Skocz do zawartości

Magazyn Orange Ekstraklasa


Rekomendowane odpowiedzi

Nowy trener Pogoni

Na porannej konferencji prasowej zaprezentowany został nowy trener Pogoni Szczecin. Daniel Kłosiński, bo tak brzmi imię i nazwisko szkoleniowca, nie jest szerzej znany w piłkarskim światku, jak sam mówi, jego kariera jak pierwszy trener rozpoczęła się w Naprzód Jędrzejowie, przez kilka lat był także drugim asystentem w Skalniaku Gracze. Zapytany o przewidywania i oczekiwania oznajmił, że liczy na spokojny finisz w środku tabeli i przygotowanie zespołu na nowy sezon. Trener Kłosiński zdaje sobie sprawę, że z klubu w najbliższej przyszłości odejdzie kilku czołowych zawodników. Nowy szkoleniowiec oznajmił, że nielojalni zawodnicy nie mają czego szukać w zespole, bez względu na prezentowane umiejętności. Przyznał także, że denerwuje się przed debiutem w Chorzowie, zwłaszcza, że nie miał jeszcze zbyt wielu okazji by przyjrzeć się zawodnikom.

Odnośnik do komentarza
„Ciężka praca przyniesie kolejne efekty” – rozmowa z trenerem lubinian

 

Od niedawna, na stadionie w Lubinie pracę zaczął Mateusz Szymandera. Czy pod Jego wodzą zespół wróci na odpowiednie tory?

 

SS: Zagłębie grające ofensywnie i ciekawie. Czy tak będzie wyglądał zespół pod pana wodzą?

 

MS: Mam nadzieję, że tak. Przed nami dużo pracy, a stan, w którym znajduje się teraz klub jest tego najlepszym dowodem. Mamy nadzieję, na coraz lepszą grę. Cieszę się, że pierwsze efekty mojej pracy w klubie są już widoczne.

 

SS: Jaki stawia pan przed sobą cele podczas pracy w Lubinie?

 

MS: Musimy walczyć w każdym meczu o 3 punkty. Jaki stawiam przed sobą cele? Rozmawiam z klubem na temat wzmocnień do klubu, przedstawiłem kilku zawodników, których chciałbym zobaczyć w klubie. Nie chcę zdradzać nazwisk. Mam nadzieję, że dojdzie do transferów, które planuje i na wiosnę Zagłębie będzie jeszcze silniejsze.

 

SS: Czyli uważam pan, że Zagłębie posiada silną ekipę?

 

MS: Owszem. Jest to zespół bardzo mocny, co pokazały ostatnie mecze. Jednak dążymy do zwiększenia rywalizacji w klubie. Oczywiste jest, że rywalizacja nie zaszkodzi nikomu.

 

SS: Najbliższy mecz Zagłębie zagra z Zawiszą. Co może Pan powiedzieć o rywalu?

 

MS: Paweł Gil to bardzo dobry trenerem. Zwycięstwo Zawiszy 2-0 z Ruchem Chorzów, jest na to najlepszym przykładem. Jednak to my będziemy faworytem w najbliższym meczu. Z takim założeniem wyjdziemy na murawę w najbliższym meczu. Gramy u siebie, co jeszcze bardziej zmobilizuje chłopaków do lepszej gry.

 

SS: Jest pan bardzo pewny siebie.

 

MS: Pewność lepsza niż niepewność bądź bojaźń. W dzisiejszej piłce słaby odpada, i nie ma miejsca na sentymenty. Ja jednak uważam, że mój zespół stać na zwycięstwa i tego oczekuje od nich. Stawiam cele możliwe do zrealizowania. Nie ma mowy o hurraoptymizmie. Pracą zasłużyliśmy sobie na ostatnie zwycięstwa i mam nadzieję, że ciężka praca przyniesie kolejne efekty, już wkrótce..

 

SS: Dziękuje za rozmowę

 

MS: Również i do zobaczenia.

Odnośnik do komentarza
Zawisza ma nowego trenera!

 

Jak podał Pan Mateusz Szymandera, trener Zagłębia Lubin, poprzez internetowe wydanie Słowa Sportowego Zawisza Bydgoszcz ma nowego trenera! Jest nim bardzo mało znany Paweł Gil. Nikt nie wie kim on jest ani skąd się wywodzi.

 

Jest to bardzo zaskakująca decyzja, gdyż dotychczasowy trener, Piotr Gil, krótko sprawował swoją funkcję i niedawno Zawisza odniósł pierwsze zwycięstwo pod jego wodzą. Nie zanosiło się więc na zmianę trenera. Nie znamy także żadnej przyczyny dlaczego Piotr Gil został zwolniony lun czy sam zrezygnował. Na razie nie udało nam się skontaktować z żadnym z zainteresowanych.

Odnośnik do komentarza

Artur Chałkowski - Korona Kielce

 

"Wracamy do gry. Forma poszła w górę, o swoich umiejętnościach przypomniał nam Jankowski i spokojnie udało nam się wywalczyć 3 pkt. W następnej kolejce czeka nas bardzo trudny wyjazd do Krakowa. Cracovia jest ostatnio w bardzo dobrej formie i będzie to trudny sprawdzian dla moich piłkarzy. Mimo wszystko jedziemy grać tylko i wyłącznie o zwycięstwo!"

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie Orange Ekstraklasy na półmetku

 

Jedenastka Rundy Jesiennej:

 

BR: Luis Alberto Ramirez – Wisła Kraków (Mariusz Sobolewski – Groclin)

OP: Tomasz Sosna – Wisła Kraków (Vladimir Shevchik – Cracovia)

OL: Michał Augustyniak – Korona Kielce (Tarek Trabelsi – Wisła Kraków)

OŚ: Steven Rogers – Wisła Kraków (Mariusz Zając – Górnik Zabrze)

OŚ: Nuno – Legia Warszawa (Piotr Piwowarczyk – Korona Kielce)

PP: Franklin Guerron – Cracovia Kraków (Marko Pavic – Wisła Kraków)

PL: Paweł Kwiatkowski – Wisła Kraków (Geovanny Caicedo – Lech Poznań)

PŚ: Robert Owczarek – Wisła Kraków (Grzegorz Wróbel – Korona Kielce)

(O)PŚ: Geovanny Corozo – Lech Poznań (Tomasz Wójcik – Cracovia)

NŚ: Marcin Klimkiewicz – Wisła Kraków (Rafał Jankowski – Korona Kielce)

NŚ: Rafael Herrera – Lech Poznań (Andrei Ionescu – Groclin Grodzisk)

 

 

Najbardziej niespodziewanie zawiódł (klub):

 

1. Zagłębie Lubin (Vetr/Profesor/Buffu) – pierwszy trener, Pan Stasiełowicz miał ogromny problem już od rundy wiosennej ubiegłego sezonu. W tym było coraz gorzej i postanowił odejść. Przyszedł szkoleniowiec Korzonek, ale nic z tą drużyną nie ugrał. Czekało ich ostatnie miejsce w tabeli ligowej, a przepowiadano Lubinowi walkę o środek tabeli. Zawiedli na całej linii i jedynie trener Szymandera jest w stanie coś ugrać z tą drużyną.

2. Groclin Grodzisk Wlkp. (diego44/Kuchar) – spadek z 3. miejsca w ubiegłym sezonie na 9. w aktualnym na półmetku rozgrywek to na pewno duże rozczarowanie. Groclin w tamtym sezonie miał szczęście i wygrywał, natomiast w tym po za dobrą grą z AS Romą i kilkoma ligowymi spotkaniami nic nie pokazał, a ostatnia porażka całkowicie udowadnia miejsce w środku tabeli. Tą drużynę trzeba budować na nowo.

3. Legia Warszawa (Lebron/Pavulon) – miała być wielka drużyna, na razie jest ogromne rozczarowanie. Po zdobyciu Mistrza Polski zainwestowano w drużynę po to, aby był chociaż awans do fazy grupowej UEFA. Niestety przez AC Milan ten cel się nie udał, a zawodnicy stracili jakby chęci, a może i umiejętności do gry. Klub wydał duże pieniądze, a dobrego miejsca w lidze dalej nie ma. Niestety jeżeli odejdzie trener Jaworski to drużyna całkowicie się pogrąży, gdyż.. nowi szkoleniowcy potrzebują czasu na odbudowę, a Pan Paweł nie daje sobie najwyraźniej czasu na to.

 

 

 

Najbardziej niespodziewanie zawiódł (zawodnik):

 

1. Marco Reyna (Cracovia Kraków) – miał być najlepszym strzelcem ligi, niestety narzeka, że nie dostaje dość szans, żeby się przełamać i strzelać regularnie. Po trafieniach do siatki był odstawiany na bok na ławkę rezerwowych. Przegrał rywalizację z Rojasem, który także nie prezentuje oczekiwanego poziomu.

2. Rafał Budka (Cracovia Kraków) – po kontuzji to już nie ten sam piłkarz. Był liderem linii defensywnej w swoim klubie oraz podporą reprezentacji. Dzisiaj nie jest w formie i w tej rundzie zaprezentował się może w dwóch meczach na wysokim poziomie. Nawet powołanie do kadry tego nie zmieni.

3. Mariusz Pawlak (Górnik Łęczna) – ten zawodnik zawiódł bardziej z powodu trenerów, którzy nie wystawiali i dalej Pan Pawlikowski nie widzi dla niego miejsca w składzie. Młody chłopak jest ambitny, był trzecim golkiperem reprezentacji, teraz nie ma szans na rozwój, jeżeli nie występuje w podstawowej jedenastce.

 

 

Najbardziej zachwycił (klub):

 

1. Lech Poznań (Counter) – klub, który z niskiego miejsca w ubiegłym sezonie wskakuje do czołówki i walczy o europejskie puchary. Samo zdobycie Pucharu Polski było dużym sukcesem, a pod wodzą tego samego trenera teraz walczą nawet o mistrzostwo Polski – jednak trzeba w przyszłej kolejce wygrać z Wisłą Kraków, która w tym sezonie ma wysoką passę – 16 zwycięstw z rzędu. Świetna polityka transferowa, zagraniczni piłkarze, którzy rozwijają się i prezentują wysoki poziom. Jedynie wpadka z AEKiem w tym sezonie może nieco przyćmić ich osiągnięcia.

2. Wisła Kraków (Icon) – drużyna poniosła na początku porażkę z Legią.. potem rozpoczęła się mega passa tego klubu, który pewnie dąży po Mistrzostwo Polski. Po wielu wygranych i kompletach punktów udowodnili, że stać ich na wielkie osiągnięcie w tym sezonie. Przyszedł nowy trener – Pan Kubiniok – który świetnie poukładał klocki w Krakowie, także zakupiono kilku nowych piłkarzy, którzy prezentują wysoki poziom. Wygrane w wielkim stylu zasługują na ogromne brawa.

3. GKS Bełchatów (Fenomen) – klub był ponownie skazywany na środek tabeli, szczególnie, że szykowała się sprzedaż Milewskiego i Alvarado.. oraz niespodziewana kontuzja Lisa. Pomimo to klub potrafił wyjść z dużego dołka, wygrać Puchar Intertoto i zakwalifikować się do fazy grupowej Pucharu UEFA, co jest dużym osiągnięciem tego klubu. Także pozycja wicelidera musi mocno cieszyć kibiców, zarząd i piłkarzy.

 

 

 

Najbardziej zachwycił (zawodnik):

 

1. Robert Owczarek (Wisła Kraków) – w poprzednim sezonie pod skrzydłami trenera Kubinioka radził sobie bardzo dobrze w Górniku Zabrze, teraz wrócił do Krakowa, gdzie także pod opieką tego szkoleniowca jest jednym z najlepszych piłkarzy w lidze. Wszyscy dziwią się, czemu jeszcze nie dostał powołania, skoro to wymarzony środkowy pomocnik. Ma mnóstwo goli na koncie, dzięki silnym strzałom z dystansu. W drużynie Białej Gwiazdy odgrywa kluczową rolę zawodnika, który potrafi wziąć grę na własne barki.

2. Geovanny Corozo (Lech Poznań) – z dnia na dzień coraz lepiej się rozwija. Już powoli spekuluje się o transferze na wielką sumę. W lidze jako ofensywny pomocnik pokazuje swoje wszystkie walory – drybling, szybkość, przetrzymanie piłki, a także skuteczność. Zdobywa dla Lecha wiele bramek, potrafi doskonale podać. Jest wyróżniającą się postacią w Lechu, a tuż za nim Herrera i Caicedo – sami reprezentanci Ekwadoru.

3. Jose (Arka Gdynia) – zawodnik, który zachwycił całą Gdynię. Dla niego nie znalazło się miejsce w podstawowej jedenastce ani na ławce rezerwowych. Pomimo to trzeba docenić jego trud. Został sprzedany szybko z Górnika Zabrze za trenera Karpińskiego, szkoleniowiec Żyliński uznał, że będzie to wymarzony rozgrywający.. do dziś bierze grę na własne barki i potrafi pociągnąć całą Arkę do boju, pomimo słabszej pozycji w tabeli ligowej.

 

 

Najbardziej starający się menadżer (jeżeli chodzi o opka; nickami):

Uważam, iż wielu zasługuje na pochwały i nie ma co robić szczegółowego rankingu. Dlatego lepiej wymienić te osoby, by ktoś, kto naprawdę pokazał się z bardzo dobrej strony – nie poczuł się urażony słabszą lokatą w tym plebiscycie.

Trzeba w tym momencie pochwalić osoby, które regularnie biorą udział w zabawie, wypowiadając się i podając jedenastki na każdy ligowy mecz: Counter, Szczurek, Gilik, kolek23, Kinas a także od dłuższego czasu podają osoby, które naprawdę się mocno starają: Longer, eloooos, także podaje Pavulon.

Po za tym regularnie bawią się, co trzeba zaznaczyć, takie osoby jak: Icon, Fenomen.

W ocenie brana pod uwagę jest cała runda jesienna.. swoje obowiązki zaniedbują: Vetr (bo przegrał to nic nie pisze...), Kuchar, Mike Mitnick (Ci dwaj ostatni lubią zapominać o podaniu składu – jeżeli ktoś się deklaruje podawać jedenastkę - to niech to robi..).

Buffu, Soviet i Wojtmen są nowi, więc nie podlegają ocenie. Jak każdy nowy, starają się i pracują na najwyższych obrotach, ale tak jak mówię – są za krótko w MOE.

 

 

______________________________________________________________

Dziękuję, że jesteście ze mną. Niestety lista chętnych do zabawy coraz bardziej się wykrusza i jeżeli dojdzie do sytuacji, że zabraknie trenerów to.. nie wiem co zrobię :roll: Ale będzie to bardzo trudna sprawa do załatwienia.. Liczę na jakąś waszą inicjatywę w trudnych chwilach :)

Odnośnik do komentarza

Adam Kucharski - Groclin

Jestem bardzo zadowolony, że do jedenastki rundy jesiennej załapali się nasi dwaj gracze : Ionescu i Sobolewski. Niestety, ten drugi wkrótce od nas odejdzie, a szkoda, mogę tylko powiedzieć, że trwają poszukiwania na miejsce Mariusza. Ostatnio mówiłem, że do klubu przyjdzie nowy zawodnik z Pogoni Szczecin - Rodrigues, transfer ten nie dojdzie do skutku, gdyż klub nie mógł spełnić oczekiwań z kosmosu jakich zażądał ten napastnik. Mam nadzieję, że niedługo do klubu dołączy inny napastnik tej samej, a może nawet wyższej klasy niż Rodrigues.

Odnośnik do komentarza
Połowa sezonu ligowego już za nami. Podczas porannego treningu pasów udało mi się porozmawiać chwilę z trenerem Laskoszem:

 

- Panie trenerze. Pozwoli pan, że zacytuję kawałek pańskiej wypowiedzi dla oficjalnej strony internetowej pasów.

 

- Oczywiście.

 

- "Zacznijmy od ligi - chcemy się dobrze zaprezentować i wywalczyć miejsce gwarantujące udział w europejskich pucharach, ale zapowiadam wszem i wobec, że... powalczymy o mistrzostwo! Co do pucharów, to chcemy awansować do fazy grupowej Pucharu UEFA i zależnie od losowania spróbować wyjść z grupy. To odległe plany, bo zawsze możemy trafić na trudnego rywala w fazie kwalifikacyjnej. Jestem jednak dobrej myśli, wierzę w siłę naszego zespołu i myślę że możemy moje plany zamienić w rzeczywistość." - nadchodzi czas weryfikacji planów, jak na razie nie udało się nic z tych zamierzeń spełnić.

 

- Hehe, liga jeszcze się nie skończyła, więc jeszcze szanse na pierwszą opcję są.

 

- No cóż, ale sam pan widzi, że jak na razie Biała Gwiazda jest nie do zatrzymania.

- Panie Jarosławie, sam pan dobrze wie, że takie serie nie trwają w nieskończoność. Oczywiście Jak na razie Wisła dzięki swojej przewadze jest głównym faworytem do mistrzostwa, ale nigdy nic nie wiadomo.

 

- Wróćmy jednak do pasów. Cracovia nie awansowała do fazy grupowej, a to był jeden z celów na ten sezon. Obiecał pan mistrzostwo, ale jak na razie Cracovia prezentuje się przeciętnie.

 

- No cóż mogę powiedzieć. Na pewno ciągle piłkarzy i kibiców boli brak awansu. Gdybyśmy wygrali u siebie, byłoby o wiele łatwiej. Mecz w Genui dobrze zaczęliśmy, ale niestety nie udało się. Liga... Ciągle spotykam się z nagonką mediów, które wypominają mi moje decyzje uważając je za błędne. Nie ma ludzi bezbłędnych, ale hmm, przecież Cracovia nie gra wcale źle - utrzymujemy się w czołówce, ostatnio pokonaliśmy na wyjeździe wicelidera z Bełchatowa. Wcale nie jest z nami tak źle. Powalczymy o jak najwyższą lokatę.

 

- Podobno kibicom zaczyna brakować tego czego byli świadkami w zeszłym sezonie - ofensywnej, kombinacyjnej gry, walki do końca. Wszyscy uważają że Cracovia zaczęła grać punktatorsko - strzelić gola, utrzymać i wygrać. Sam pan mówił że wymaga od piłkarzy gry na sto procent, walki, ale tego teraz tak nie widać.

 

- Nie powiedział bym. Zespół ciągle gra walecznie, ale teraz tego tak nie widać. Gramy innym ustawieniem, staramy się grać kombinacyjnie. Wszystko powolutku się dociera.

- Ale nie jest jak w poprzednim sezonie, gdy Cracovia grała widowiskowo i wygrywała.

 

- Styl gry musiał ulec zmianie - w zeszłym sezonie traciliśmy dużo głupich bramek. Teraz to się zmieniło. Musimy pamiętać że w lidze nie ma słabych ekip. Fala młodych i utalentowanych trenerów bardzo podniosła poziom naszej ekstraklasy i teraz każdy może wygrać z każdym.

 

- Przepraszam, ale od razu przypomina mi się mecz Cracovii z Zagłębiem.

 

- No cóż - to najlepszy przykład - zlekceważyliśmy będące w dołku Zagłębie i odbiło się to na nas czkawką.

 

- Ostatnio w mediach krążyły słuchy, że zamierza Pan powrócić na wiosnę do taktyki 4-4-2.

 

- Ostatnio myślałem o zmianie ustawienia, ale czy coś się zmieni uzależnię od wyników meczów, które pozostały jeszcze do rozegrania w tym roku.

 

- Co z embargiem transferowym?

 

- Jestem w ciągłym kontakcie z zarządem klubu. Już teraz mogę wszem i wobec ogłosić, że dopięte zostały dwa transfery z klubu. Pierwszy z nich to przejście Boskovica do Groclinu, a drugi to powrót Marciniaka na stare śmieci, czyli do Lubina.

 

- A więc koniec tak zwanej telenoweli z Marciniakiem?

 

- To określenie mnie denerwuje. Nie chciałem dla Damiana źle. Dałem mu szansę, i to nie z powodu fali krytyki, że niszczę jego karierę. Po prostu poczekałem aż Damian dojdzie do pełni sił. Wtedy to trafił do pierwszego składu, ale poza golem z Sampdorią nie błyszczał. Dlatego też podjąłem decyzję o sprzedaży Marciniaka. Cieszę się że wraz z panem Szymanderą doszliśmy do porozumienia, bo chyba tylko w Lubinie Marciniak będzie się mógł w ekspresowym tempie odbudować.

 

- Wynegocjowane sumy zadowoliły zarząd?

 

- Nie mam pojęcia.

 

- Coraz bardziej zbliża się zimowe okno transferowe. Planuje pan jakieś wzmocnienia?

 

- Szczerze powiedziawszy nie i to nie przez embargo. Dysponuje szeroką i wyrównaną kadrą, posiadam solidne rezerwy i dalsze wzmocnienia obecnie nie są nam do niczego potrzebne.

 

- A co z transferami z klubu, co z gwiazdami zespołu - Wójcikami, Budką...

 

- W związku z embargiem mam zamiar pozbyć się kilku piłkarzy. Co do trzonu zespołu, to hmmm, mam nadzieje, że okażą lojalność i nie zamarzą o zmianie pracodawcy w zimie.

 

- Na najbliższe spotkania Reprezentacji Narodowej powołania dostali Marek Marciniak i Rafał Budka. Kibice uważają że na powołanie zasłużył Tomasz Wójcik, którego świetna gra zaowocowała miejscem w jedenastce rundy jesiennej. Co Pan na to?

 

- Myślę że Tomasz zasługuje na powołanie, ale trzeba pamiętać, że selekcjoner ma duży wybór. Poza tym Tomek dopiero niedawno wyleczył uraz i nie jest jeszcze w pełni sił. Ale na pewno za postawę w rundzie jesiennej zasłużył na powołanie.

 

- Już niedługo Cracovia podejmie mocną Koronę. Jakie nastroje przed meczem?

 

- Oczywiście bojowe. Dobrze wszyscy wiemy jakie ten mecz ma znaczenie. Rywal trudny ale wszyscy liczymy na trzy punkty.

 

- Nie chcę zabierać panu za wiele czasu więc zadam ostatnie pytanie - co z Pucharem Polski - w przedsezonowych zapowiedziach pomijał Pan ten puchar, a teraz?

 

- Teraz... mamy zamiar zdobyć ten puchar i mówię to bardzo poważnie. Odpadliśmy z europejskich pucharów, liga jest niezwykle wyrównana i jak nie daj Boże podwinie nam się noga, to Puchar Polski może być jedyną przepustką do Europy, a jak wiadomo awans do europejskich pucharów jest w tym sezonie dla mnie priorytetem, od którego uzależniam moje dalsze losy.

 

- Dziękuje za długi wywiad, do widzenia.

 

- do widzenia.

 

JK

Odnośnik do komentarza

- Witamy bardzo serdecznie w kolejnym odcinku.

- To już 16. kolejka rozgrywek, Piotr Salak.

- I Paweł Wilkowicz. Witamy w ten środowy wieczór.

- Dzisiaj także czas na zmianę gościa. Michał Rosiak niech trochę potrenuje w Lechu, hehe.

- Tak jest, a mianowicie zawitaliśmy prezesa Łukasza Michalskiego, który zarządza w Koronie Kielce, hehe.

- Dobry wieczór.

- Czas przejść do pierwszego meczu, chwila na wielkie emocje, zapraszamy do Gdyni !

 

 

Arka Gdynia – Górnik Zabrze

 

Debiut jednego z dwóch nowych trenerów w środowisku Orange Ekstraklasy. Z naszej strony życzymy im wszystkiego dobrego.. i żeby za szybko nie rezygnowali. Z naszych statystyk wynika, że co 3 kolejki rezygnuje jakiś szkoleniowiec (biorąc pod uwagę ubiegły sezon i aktualne pół). Wracając do spotkania Arka od pierwszych minut chciała pokazać, że zależy dzisiaj jej na wygranej. Górnik mocno ofensywnie i to może się na nich odbić – Arka w 1 minucie w akcji, Sander minimalnie nad poprzeczką. W 13 minucie strzału z dystansu próbował Delekta swojej szansy, lecz golkiper popisał się instynktem. Melnyk wyciągnął piłkę na rzut rożny. W 19 minucie po rzucie rożnym dla gospodarzy Bradford wysoko wyskoczył, ale piłkę posłał obok prawego słupka. Było bardzo blisko. Górnik prezentuje ofensywny styl. W 20 minucie prostopadła piłka na Vazmera, ale ten strzela w boczną siatkę. Nieco później piłkarze Górnika grają przeciętnie oprócz.. 17-letniego debiutanta w Orange Ekstraklasie, Łukasza Dymka. Prezentuje się na boisku bardzo dobrze. W pewnych momentach zaskakuje przyjezdnych kibiców, kiedy mija dwóch rywali w jednym momencie. W 32 minucie uderzał na bramkę Melnyka, ale ten wyłapał szczęśliwie. W 43 minucie lewą flanką rajdował Maciejewski, który idzie na przebój, mija prawego obrońcę, dośrodkowanie, wyskakuje Dymek, strzał, ale piłka minimalnie mija i golkipera i bramkę. Do przerwy 0:0 po bardzo dobrym widowisku. Po 15 minutach na drugą część gry wychodzą bardziej zmobilizowani zawodnicy Arki. Udowodnili to w 47 minucie, kiedy przeprowadzili świetną akcję, piłkę uderzył Sander, wybronił Biliński, ale dobija Banda, który trafia do pustej siatki. 1:0 dla gospodarzy. Górnik przechodzi do ataków, a Ouattara wystawił nogę, ryzykował i.. nabawił się groźnej kontuzji, która może go zatrzymać nawet na 5 miesięcy. W 64 minucie kolejna sytuacja Górników, ale Arka odebrała piłkę i przeszła do kontry.. 6 piłkarzy kontra dwóch środkowych obrońców z Zabrza.. a jednak Sander po doskonałym podaniu zmarnował sytuację. W 75 minucie Kucharski uderzył głową, trafia w słupek ! Dalej 1:0, Arka wyprowadza świetne kontry, a Górnik męczy się pod bramką rywali. W końcu w 80 minucie doczekali się rzutu wolnego po faulu Górskiego. Niespodziewanie do piłki podszedł Sobczak.. uderzenie fantastyczne, trafia do siatki !!! 1:1, brawo. W 87 minucie sytuacja Bednarka, który pociągnął akcję prawą flanką, dośrodkowanie, przejmuje Dymek, mija szybko środkowego obrońcę, uderzenie Melnyk nie sięga, znakomita bramka ! W samo okienko, piłka podkręcona wpada do siatki. Górnik prowadzi już 2:1. W 92 minucie chwila nieuwagi, Górnik dalej chciał atakować, lecz to się zemściło, Jankowski zgrywa do Konopki, ten wbiega z prawej strony, ostry kąt, uderzenie ryzykowne.. piłka w siatce ! Biliński zaskoczony, ostateczny wynik to remis.

 

Arka Gdynia – Górnik Zabrze 2:2

47’ Banda 1:0

80’ Sobczak 1:1

87’ Dymek 1:2

90+2’ Konopka 2:2

 

Składy.

 

 

- Zobaczyliśmy naprawdę dobry mecz.

- I tutaj można rozmyslać czy Górnik zasłużył na ten remis. Trener Czarny musi się jeszcze trochę pouczyć. To znaczy doświadczenia nabierze z kilkonastoma meczami, które przed nim w barwach Górnika Zabrze. Tymczasem Arka Gdynia po odejściu trenera Żylińskiego moim zdaniem radzi sobie coraz gorzej, a z drugiej strony to wyższe miejsca zajmuje sama czołówka, czyli drużyny walczące o europejskie puchary.

- Oczywiście za chwilę do Korony przejdziemy, ale zanim to trzeba Pana zapytać z ciekawości – jakich piłkarzy chciałby Pan pozyskać z Arki albo Górnika ? Po prostu kto zaimponował ?

- W tym meczu ? Młody Dymek, który jak dla mnie powinien być bohaterem meczu. Jednak nim został Jankowski, po tym świetnym podaniu. Moim zdaniem nic szczególnego nie pokazywał i to Dymka z Górnika najbardziej bym chciał, choć tak naprawdę mamy zdolną młodzież – między innymi Jankowski i Kowalski.

- A w Gdyni jest jakiś piłkarz interesujący ?

- Banda to taki obiecujący młodzian, który ma problem z kontuzjami. Ciągle go dotykają. Chyba dlatego jeszcze się nie rozwinął na tyle, aby pokazać swoje maksimum możliwości. Sander się rozstrzelał po tym jak przeszedł do Arki. W Amice nie miał tylu okazji co dzisiaj. Wiele zmarnował, brakowało jego gola, który mógłby zaważyć na korzyść gospodarzy.

- Czas przechodzić do następnego meczu, właśnie Korony, która zawitała w Krakowie.

 

 

Cracovia Kraków – Korona Kielce

 

Mecz drużyn z czołówki tabeli. Cracovia ostatnio sprawiła miłą niespodziankę, wygrywając z łatwością nad GKSem Bełchatów, który najwyraźniej przeżywa mały kryzysik po porażkach w Pucharze UEFA po pladze kontuzji. Korona także umiejscowiona jest wysoko w tabeli i walczy o europejskie puchary z trenerem Chałkowskim na czele. Pierwszy gwizdek sędziego. W 2 minucie nadarza się pierwsza sytuacja Cracovii, która wymienia wiele podań, ostatecznie wpuszczony w pole karne Guerron, lecz wyłapuje piłkę Andrade, na którego tak mocno liczą w Kielcach, że uratuje drużynę. Korona wyszła bardzo defensywnie, ponieważ dzisiaj grają na wyjeździe. Po chwili szybka kontra Korony, szansę miał Drag, ale zachował się jak rasowy drewniak. Sędzia powoli rozdaje żółte kartki, a w 12 minut pokazał ich aż cztery. Wasilewski, Piotrowski, Budka z Cracovii oraz Akis z Korony. Wszyscy się zastanawiają czy obie ekipy dokończą mecz w jedenastkę. W 18 minucie na prawej stronie Wróbel poradził sobie z Prażmo, minął go, dośrodkowanie po ziemi, zza pleców Budki wyskakuje Drag, który kieruje piłkę do bramki. Marciniak wyskakuje zdenerwowany do góry z pretensjami do Piotrowskiego i Rafała Budki, którzy zawiedli w tej sytuacji. W 19 minucie w polu karnym przeciwników szukał się Rafał Wójcik, ale linia defensywna Korony nie do przejścia dzisiejszego dnia. W 27 minucie świetne podanie Pawła, wybiega Reyna, sam na sam, uderza w prawy róg bramki, lecz szczęśliwie rękę wyciągnął Andrade, który wybronił. Ależ interwencja ! Kolejne żółte kartki i.. sytuacje gospodarzy. W 39 minucie Łukasz Paweł szukał swojej szansy, uderzenie, broni Andrade, następnie wybija daleko Maciejewski. Siedem żółtych kartkoników do przerwy to jest na pewno wiele. W drugiej części gry rywale z Kielc znów wychodzą mocno zmobilizowani, Augustyniak dwukrotnie po rzutach rożnych miał szansę pokonać Marciniaka, który ratuje skórę swoim kolegom. W 54 minucie fatalne uderzenie Reyny. Pierwsze zmiany na murawie. W 57 minucie Farkas prześlizgnął się prawą stroną, poradził sobie z Wasilewskim, odegranie do Dudki przed pole karne, wypuszczenie do Wróbla, obrońcy Cracovii się pogubili, a pomocnik z Kielc uderzenia fenomenalnie pod poprzeczkę. Ależ wykończenie. 2:0. Cracovia nic nie potrafi sobie stworzyć. Za słabiutkiego Reynę wchodzi Piotr Wysocki, który tym bardziej nie otrzymuje jakichkolwiek podań od kolegów, a Korona oczekuje tylko na kontry i w końcówce gra na czas. Jakimś cudem nie zobaczyliśmy czerwonej kartki. Koniec meczu i Korona zgarnia 3 punkty.

 

Cracovia KrakówKorona Kielce 0:2

18’ Drag 0:1

57’ Wróbel 0:2

 

Składy.

 

 

 

- Cracovia zabłysnęła, ale za chwilę zgasła. Na pewno Pan prezes jest w stanie nam powiedzieć wiele o spotkaniu, na którym był. Z pewnością także posiada Pan wiele informacji na temat klubu, posada zmusza, hehe.

- Zdecydowanie Cracovia nie pokazała żadnej ze swoich dobrych stron. Tak naprawdę obawialiśmy się lekko Cracovii, która podobno wchodziła na falę wznoszącą. Wygrana z GKSem mocno nas zdziwiła. Jak zobaczyliśmy na kasetach to spotkanie, kiedy wygrywają 3:0 to coś w tym musi być. Trener to poukładał, udało się wygrać i jesteśmy zadowoleni z 3 punktów. Teraz musimy skupić się na lidze.

- No właśnie, co do ligi. Na początku współpracy z trenerem Chałkowskim, który słabo sprawował się w Odrze, dostał pełne zaufanie, można coś więcej o tym wiedzieć ?

- Oczywiście, w kilku sprawach mogę wtajemniczyć kibiców, Panów i widzów wszystkich, hehe. Najpierw zakładaliśmy, że walka o środek tabeli jest zdecydowanie na miejscu. Mamy budować drużynę. Tak naprawdę cel ten jest raczej już osiągnięty, ale nie możemy oczywiście siąść i nic nie robić. Tak nie, ale uważam, iż zdołaliśmy świetnie przepracować ten okres, to znaczy mówię w imieniu piłkarzy i trenerów. Teraz jeżeli cel wyższy zostanie zrealizowany to po prostu będziemy bardzo, a to bardzo zadowoleni. Szkoda tylko, że Wróbel i Maciejewski zarządali odejść z Kielc.

- Podpisany kontrakt z Przemkiem Balkowskim, który już jakieś doświadczenie ma.

- W tamtym sezonie strzelał bramki, w tym nie dostaje tylu szans. Niby lepszy jest ten cały Ionescu.. bez sensu sprawowana jest polityka, kiedy trener jest zmieniany co chwilę. Z Panem Chałkowskim umówiliśmy się, że ma nasze pełne zaufanie i w spokoju niech buduje zespół.

- Tego mu życzymy i Koronie życzymy sukcesów, także Cracovii podnieść się po tej porażce, która może się okazać bardzo ważna w ostatecznym rozrachunku.

- Mecz Groclinu i Wisły Płock już przed nami.

 

 

 

Groclin Grodzisk Wlkp. – Wisła Płock

 

Też bardzo ważne starcie dla obu ekip. Groclin ostatnio przegrał z Pogonią bardzo wysoko i trudno podnieść się zawodnikom z takiego kryzysu, kiedy zostali pogrążeni i ustawieni w szeregu. Wisła Płock po słabym początku ligowym rozpędziła się, pokonując Legię oraz Śląsk – czyli rywala z wysokiej półki oraz osłabionego kontuzjami beniaminka. Dzisiaj przyjechali do Grodziska, gdzie czeka ich bardzo trudny rywal. W 1 minucie szansę miał Kowalczyk, na którego kierowane są takie piłki w pierwszych sekundach. Niestety albo na szczęście – zależnie od drużyny – piłkę wybronił Dziuba. W 8 minucie Ionescu przerzucił bardzo szybko grę na lewą stronę, podał do Kwiatkowskiego, ten dośrodkowuje, obrońcy Wisły nie zdążyli z akcją, wyskakuje Bednarek, który trafia do siatki Owczarka. No i mamy prowadzenie 1:0 dla Groclinu. W 11 minucie szansę miał Kwiatkowski, który wystrzelił jak z armaty, ale w boczną siatkę. W 16 minucie Vasilevskiy zakręcił rywalami w środku pola, obrońcy całkowicie zaskoczeni, strzał, ale nad bramką Owczarka. Groclin dalej ciśnie i próbuje wbić drugiego, decydującego gola. W 28 minucie Bednarek dostaje podanie z tyłu, wysyła na dobieg Ionescu, napastnik z Rumunii odwraca się, uderza i trafia do siatki. Bramkarz Wisły załamany tym, co robią jego koledzy w obronie. W 35 minucie, kiedy gospodarze nieco odpuścili do akcji ofensywnych przeszli piłkarze Wisły, faulowany tuż przed polem karnym Croitoru. Nie ma mowy o rzucie karnym. Do piłki podszedł Kral, który znakomitym, podkręconym strzałem trafił do siatki Groclinu. 2:1, ten gol kontaktowany może być bardzo ważny. Do przerwy nadal przegrywali, druga część gry i ostra walka na płycie boiska, ale sędzia pozwala grać i uznaje, że fauli nie ma. Piłkarze mogą ryzykować kontuzjami. W 55 minucie znakomity kontratak Groclinu, ale Lewandowski wysoko nad bramką. Jednak gospodarze coraz bardziej naciskani przez Wisłę. W 78 minucie Kral nabił piłkę na Kowalczyka, ale ta wyszła jedynie na rzut rożny. W 82 minucie piłkę wypuszcza Coulibaly, który zjawił się po lewej stronie, wystrzela jak z armaty Dutka, który trafia w samo okienko. Mamy remis 2:2. To chyba będzie sprawiedliwy wynik, ale Wisła dalej naciska. W 86 minucie Kowalczyk lobuje obrońców i posyła jednocześnie fantastyczną piłkę w tempo do Krala, ten uderza z powietrza, goooool ! Wisła obejmuje prowadzenie. Jeszcze w doliczonym czasie gry słupek ratuje bramkę Dziuby, który ostatecznie wraz z kolegami musi się pogodzić z tym wynikiem.

 

Groclin Grodzisk Wlkp.Wisła Płock 2:3

8’ Bednarek 1:0

28’ Ionescu 2:0

35’ Kral 2:1

82’ Dutka 2:2

86’ Kral 2:3

 

Składy.

 

 

 

- Zobaczyliśmy dwie strony drużyny z Grodziska. Tą dobrą, kiedy przeprowadzają akcje skrzydłami, a Bednarek i Ionescu strzelają, i tą złą, gdzie potrafią stracić dwa gole w końcówce przez głupotę, na dodatek jeszcze ratuje ich słupek.

- Z Groclinem gra się nie wygodnie, ale tutaj świetna taktyka zawodników z Wisły, która wyszła sama z siebie, bo zawodnicy na pewno nie chcieli stracić dwóch goli. No kto w dzisiejszej piłce przy taktyce zakłada, że trzeba stracić bramkę ? Nikt. Po prostu Wisła straciła te gole z powodu perfekcyjności przeprowadzenia akcji Groclinu. Zawodnicy gospodarzy są lepsi w pojedynkach główkowych. Po za tym Wisła wykorzystała późniejsze rozluźnienie i trafiała do siatki rywali.

- Tutaj chciałbym zadać pytanie, czy Kral nadawałby się do Korony, to tak z ciekawości, hehe.

- Na pewno tak. W pewnym okresie przyglądaliśmy mu się, ale na razie nas nie interesuje. Jest Wójcik, który mocno zaskakuje, to chyba trener Chałkowski potrafi stworzyć taką atmosferę i tak zmobilizować zawodnika do gry i walki.

- Wisła kontynuuje swoją skromną passę, bo nie ma co porównywać do Wisły Kraków.

- No na pewno, wygrana z Legią, która jest silna personalnie należy do jakiś tam mniejszych sukcesów Wisły Płock, po za tym 3 punkty wywiezione z Grodziska daje im o wiele wyższe miejsce w tabeli ligowej. Teraz z tych średniaków ligowych Wisła Płock jest najsilniejsza, bo pokazuje to 7. miejsce – przed Arką, Groclinem i Górnikiem Zabrze.

- Przeanalizowaliśmy kawałek tabeli, właśnie te cztery drużyny grały ze sobą i wychodzi na to, że 16. kolejka to faza decydująca w pewnym momencie.

- Następny mecz nas mocno ciekawi, a jest to Śląsk Wrocław kontra Górnik Łęczna.

 

 

Śląsk Wrocław – Górnik Łęczna

 

Śląsk jako beniaminek staje naprzeciwko ekipy, która jest jednocześnie w mniejszym stopniu wskazywana na spadek do II ligi. W końcu Górnik, teraz za trenera Pawlikowskiego, w ostatnich kilku spotkaniach pokazuje znakomity futbol. Jednak trafili na Wisłę Kraków oraz Lech Poznań i potrafili strzelić 6 goli, w czym 4 Wiśle, które.. nie wystarczyły nawet na punkt. Tymczasem Lechowi urwali punkty. Szkoleniowiec zaznaczał, że nie jest zadowolony. A remis ze Śląskiem natomiast będzie sukcesem Górnika. Jakiś chory ? Z pewnością tak – podkreśla Pawlak, który po raz kolejny zasiadł na ławce. Mecz nie należy do ciekawych, a dobrej sytuacji nie potrafi przeprowadzić Śląsk. Widać brak podstawowych zawodników. Aguilera dostał dwa dobre podania w pierwszej połowie, lecz jeden strzał trafił w boczną siatkę, a drugiej akcji nie miał szansy wykorzystać, gdyż Górnicy stosowali na niego podwójne, a czasem potrójne krycie. W 26 minucie po strzale Przemka Jankowskiego piłka trafiła w poprzeczkę. Duże szczęście Śląska. Górnik dalej naciska i prezentuje całkiem dobry styl. W 36 minucie po rzucie rożnym Jankowski przestrzelił. Do przerwy remis bezbramkowy. W drugiej części gry w 53 minucie szansę znów miał Aguilera, ale zatrzymał go bramkarz, który wyszedł pewnie z bramki. Po za tym nie popisywał się jakimiś spektakularnymi interwencjami, gdyż nie miał do tego okazji. Czerwiec ponownie w obronie, ustawiony przez asystenta, ale Pan Pawlikowski siedział na ławce i myślał co zrobić. W tym samym czasie, po akcji Aguilery wyszła groźna kontra Górnika, podanie na Malinowskiego, ten między nogami Wróbla, który myślał, że wybije tą piłkę.. ta wpada do siatki i jest 1:0 dla gości. W 77 minucie okazję na wyrównanie miał Rabat, dostał świetną prostopadłą piłkę zza pleców obrońców, ale dogonił go ostatecznie Romanchuk, a piłkę wyłapał Bilic. Pawlak ponownie nie pojawił się na boisku. Razem z Idemudią opuścili wcześniej ławkę rezerwowych. Ostatecznie Górnik wygrał po słabym widowisku we Wrocławiu.

 

Śląsk Wrocław – Górnik Łęczna 0:1

53’ Malinowski 0:1

 

Składy.

 

 

 

- Na pewno możemy sobie ponarzekać na poziom tego meczu i dochodzi do sytuacji w ligowej tabeli, że.. beniaminki: Zawisza, Ruch oraz Śląsk znajdują się w strefie spadkowej. Po dobrym starcie każdej z ekip i nadziei po 16 meczach są niestety w dole.

- To oznacza, że te drużyny nie są gotowe jeszcze na walkę w I lidze. Nawet wzmocnienia Śląska nic nie pomogły. Rabat to napastnik ściągnięty bardzo łatwo, ale widać, że nie nadaje się na nasze warunki. Po za tym Aguilera to ogromny talent, ale ten piłkarz nie zapewni samemu zwycięstwa drużynie. Nie będzie biegał od bramki do bramki, bez przesady, dlatego jak mówię, sam meczu nie wygra.

- Malinowski, Citko oraz Jankowski, ciągle media, szczególnie w Łęcznej mówią o tej cudownej trójce, niczym z Barcelony niegdyś.

- Może i tak, ale bardziej imponują w lidze Corozo, Herrera oraz Caicedo z Wisły, czy wielka ekipa jedenastu z Wisły Kraków.

- Chyba Pan wyczytał nam to z oczu, tuż po przerwie wielki hit w Poznaniu. Lech podejmuje Wisłę Kraków i jest to jedna z ostatnich szans, by zatrzymać dotychczasowego lidera, który dąży po mistrzostwo Polski.

- Zapraszamy tuż po krótkiej przerwie.

Odnośnik do komentarza

Mikołaj Stasiełowicz, Arka Gdynia:

 

No i znów słaby mecz w naszym wykonaniu. Prowadziliśmy dość długo, ale w końcówce daliśmy się zaskoczyć i w efekcie ledwo zremisowaliśmy. Tak grać nie możemy! Tylko marnujemy to, co osiągnął trener Żyliński. Teraz drużynę czeka poważna rozmowa ze mną, a także więcej treningów strzeleckich.

Odnośnik do komentarza

Paweł Laskosz - Cracovia Kraków

No co mogę czuć?! Czuje duże rozczarowanie. Nie wiem jak to jest - potrafimy z GKSem wgrać na wyjeździe 3-0, by w następnej kolejce przegrać i siebie z Koroną 0-2... Ostatnio gramy strasznie nierówno i to musi się zmienić. Poza tym na Prażmo, Kasprzyka i Piotrowskiego już czekają oficjalne upomnienia za fatalną grę. Przepraszam kibiców...

Odnośnik do komentarza

Adam Kucharski - Groclin

 

Nie mam już siły na chłopaków. Jest to któryś mecz z kolei w którym jesteśmy drużyną wyraźnie słabszą. Chłopcy myślą, że jak w poprzednim sezonie zajęli trzecie miejsce, to mogą spokojnie spocząć na laurach. Tak nie można. Oczywiście cieszy poprawa stylu gry, gole Andreia i Tomka powinny dać nam wygraną, ale co z tego, jak wygrany mecz przegrywamy. Nie mam już pomysłu na grę, jednakże dalej będę próbował przywrócić Groclinowi miejsce na jakie zasługuje tj. miejsce premiowane grą w europejskich pucharach.

Odnośnik do komentarza

Lech Poznań – Wisła Kraków

 

Wielki hit kolejki nr 16, a także i być może całej rundy. Jesteśmy na półmetku rozgrywek i Lech za wszelką cenę chce zdobyć co najmniej wicemistrzostwo. Dzisiaj wygrana nad niezwyciężoną od sierpnia Wisłą byłoby ogromnym sukcesem. Wisła ciągnie passę 14. (a w sumie z meczami w Pucharze Polski 16.) spotkań wygranych z rzędu. Piłkarze Wisły na pewno wyjdą na murawę mocno zmobilizowani, bo w końcu walczą o Mistrzostwo Polski i z takimi rywalami jak Lech – wygrywać to podstawa sukcesu. Lech w 26 sekundzie przeprowadza pierwszą szansę, ale Dąbrowski nie zdołał wygrać pojedynku główkowego, szybka kontra Wiślaków, piłka trafia do Klimkiewicza, ale jest faulowany przez Kowalczyka. Sędzia dyktuje rzut karny, a całą winę ponosi zawodnik Lecha. Do piłki podchodzi Bąk, uderza i trafia do siatki Dervishiego. Golkiper bardzo zdenerwowany. Teraz czas na Lech, który przeprowadza akcje, ale i Caicedo, i Barisic niecelnie. W 12 minucie nadarza się świetna okazja Dutki, który dostaje podanie, ale minimalnie nad poprzeczką golkipera gospodarzy. Po chwili znów szansa Wisły, ale Robert Owczarek w boczną siatkę. Do kontrofensywy przechodzi Lech, który natychmiast chce wyrównać. Szansa – Herrera do Corozo, ten wycofuje do Dąbrowskiego, wybiegającego na piłkę, uderzenie, broni świetnie Ramirez strzał z dwóch metrów. W 28 minucie fatalny błąd Trabelsiego, który ostatecznie wybija piłkę na rzut rożny. Po strzale głową Camara trafia w słupek, obrońcy wybijają. Naprawdę nerwowo pod bramką Wisły. W 30 minucie z lewej strony Maciejewski zagrywa do Caicedo, przed nim groźny Sosna, podanie po ziemi w pole karne, Corozo się pojawia, wybiega zza Mariusza Wójcika, mocny strzał po ziemi i bramka ! 1:1, Corozo wyrównał. Kolejna szansa Corozo, podkręcona piłka, Wisłę ratuje Ramirez. Trener Skura dalej siedzi nad kartkami papieru ze swoim asystentem i czyta, analizuje, zmienia, pokrzykuje do swoich zawodników. Widać, że Lech specjalnie przygotował się na mecz z Wisłą. Kolejny rzut rożny, ale wybita piłka, Camara szybko wraca, Owczarek przedłuża w tempo do Klimkiewicza, nadbiega z prawej strony Kowalczyk, ale nie zdąży, uderzenie po ziemi i Dervishi znów musi wyciągać piłkę z siatki. 2:1 dla Wisły Kraków, bramka jednocześnie do szatni. W strzałach zdecydowana przewaga na korzyść Lecha (16-6). Pojawia się Rosłoń zamiast słabiutkiego dzisiaj Kowalczyka. Druga część gry wznowiona, Wiślacy na razie jakby skupili się na obronie wyniku, w 50 minucie po rzucie wolnym Herrera oddawał strzał, ale piłkę z okienka wybronił nie kto inny jak Ramirez. Dąbrowski w 61 minucie zgrywa do Corozo, ten zakręcił Rogersem oraz Wójcikiem, ale dalej nie zdołał pobiec, bo zatrzymał go Sosna. 72 minuta spotkania, Camara prosto w bramkarza, który nabiera dzięki takim interwencjom dużej pewności siebie. Po chwili kolejna szansa, Dervishi daleko do niekrytego Caicedo, w pole karne, Corozo uderza z wolleja, w poprzeczkę, Ramirez natychmiast wybija. W 78 minucie Wisła zbytnio przesunęła się do przodu, Drag odbiera Kwiatkowskiemu piłkę, szybko długa piłka na Szustaka, jest on i Herrera naprzeciwko tylko Rogers, szybko biegną na bramkę, Szustak wbiega w pole karne, Ramirez wychodzi, zgranie górą na Herrerę, świetnie wyczuł to Szustak i tuż nad rękoma golkipera, a napastnik Lecha trafia do pustej bramki. Rywale nie zdążyli się wrócić. Mamy 2:2 i Rafael w uściskach kolegów. Koniec meczu i dochodzi do przerwania passy zwycięstw Wisły Kraków.

 

Lech Poznań – Wisła Kraków 2:2

2’ Bąk (kar) 0:1

30’ Corozo 1:1

45’ Klimkiewicz 1:2

78’ Herrera 2:2

 

Składy.

 

 

- Mieliśmy świetny mecz, chyba jeden z najlepszych w historii Orange Ekstraklasy. Na pewno to kandydat do naszego nowego konkursu na najlepsze spotkanie całego sezonu.

- Zdecydowanie dawno nie widziałem w naszej lidze takiej szybkości gry, tylu sytuacji i takiego spotkania, cztery bramki to jest coś. Myślę, że remis nieco niezasłużony. To Lech przeprowadzał akcje, choć z drugiej strony patrząc o to właśnie w piłce chodzi, żeby każdą formację mieć silną. Wisła Kraków ma bardzo dobrego bramkarza, silną defensywę, natomiast Lech ? Nieco słabszą linię obrony i to się zdecydowanie odbiło.

- Wiele mówić już o tym meczu nie będziemy, najpierw zadzwonimy do asystenta trenera Adriana Skury, halo Poznań.

 

 

 

- Witamy Piotra Majewskiego, asystenta Pana Adriana Skury.

- Dobry wieczór.

- Wynik na pewno musi satysfakcjonować, prawda ?

- Nie do końca, niestety. Mieliśmy wiele sytuacji i nie udało się ich wykorzystać. Camara w słupek, Corozo w poprzeczkę. Naprawdę uważam, iż to powinny być 3 punkty. Już ta cała seria bez porażki Wisły mnie nie obchodzi, nie liczyliśmy ile oni wygrali, a oni z pewnością nie skupiali się na passie, a na tym, aby zdobyć kolejne 3 punkty.

- Kowalczyk zawiódł, on zawsze należał do niepewnych zawodników w Polonii wraz z Zawadzkim, a umiejętności mają wysokie..

- Nie wiem dlaczego tak się stało. Faul w pierwszych minutach zadecydował o jego dalszym losie w tym spotkaniu. Jakbyśmy chcieli to już byłby zmieniony po karnym, ale nie widzieliśmy sensu. Nieco czasu potrzebował chłopak, ale popełniał wiele błędów, zapewne tutaj rola psychiki jest bardzo ważna. Koncentracja, determinacja i to co siedzi w głowach wielu zawodników.

- Lech skupił się na wygranej, a was bardziej może cieszyć ten remis niż Wisłę, prawda ?

- Nie powiedziałbym. Walczymy w tym sezonie o bardzo wysokie miejsce. Szkoda, że Wisła tak nam odskoczyła, bo realne byłoby nawet Mistrzostwo Polski. W takim momencie jeszcze tylko GKS Bełchatów jest w stanie zatrzymać Wisłę, po tym jak ona wygrywa z Legią i remisuje z nami.

- Dziękuję za rozmowę.

- Ja również.

 

 

 

- I łączymy się teraz z Krakowem.

 

 

 

- Przy telefonie Pan Robert Lubieniecki, asystent Pana Rafała Kubinioka z Wisły Kraków, witamy Panie Robercie.

- Dobry wieczór.

- Skupiliśmy się mocno na analizie tego meczu, bo było co oglądać. Na pewno Lech liczył na urwanie wam punktów, ale sam chciał zgarnąć 3 oczka.

- Liczyć to każdy może. Nam liczono passę, a teraz w mediach głupio się o tym gada. My na to nie zwracamy uwagi. Nie ma co się odzywać, bo zaraz będzie wielka burza. Dlatego skupiamy się na pracy, jaką wykonujemy. Po tym remisie przecież świat się nie zawalił. Zbyt rozpieściliśmy wszystkich albo po prostu w polskiej piłce, a raczej mediach zawsze szuka się złej strony samych sukcesów.

- Remis z Lechem jest sukcesem ?

- Bywają gorsze i lepsze mecze. Widocznie w tą środę nie dopisywało nam szczęście. Nie mieliśmy tylu akcji do Lech, a jednak jesteśmy skuteczni z przodu. To, że był karny to już inna sprawa. Ewidentny, nie ma co się sprzeczać. Obejrzeliśmy powtórki i to pewny karny, po za tym popisaliśmy się kilkoma akcjami, w tym kontra i gol Klimkiewicza.

- Niektórzy twierdzą, że Lech był lepszy, oglądaliście wspólnie ten mecz ?

- Przeanalizowaliśmy ważne fragmenty i nasze błędy. Może Lech zaprezentował się bardzo dobrze, ale to po prostu było świetne widowisko. Jeżeli Lech byłby lepszy to by po prostu wygrał, a ta sztuka im się nie udała. Wiele strzałów na naszą bramkę tego nie pokazuje, Ramirez wszystko wybronił co mógł. Gole Herrery i Corozo – małe szanse miał przy nich, nie będziemy się kłócić, bo można wymieniać akcję za akcją i gdybać sobie. Jest remis 2:2 i Lech jak i my, Wisła, mamy po punkcie, tego już nie zmienimy. Dalej naszym celem jest Mistrzostwo Polski, mamy dużą przewagę, jaką musimy udowodnić, wygrywając następne mecze.

- Dziękuję za rozmowę.

 

 

 

- Przechodzimy już do spotkania w Warszawie.

 

 

Legia Warszawa – GKS Bełchatów

 

Kolejne starcie silnych drużyn ligowych. GKS, grający w fazie grupowej UEFA oraz Legia, która broni mistrzowskiego tytułu, co będzie w tym sezonie graniczyło z cudem. Chyba wiadomo po porażce z Wisłą Kraków, że te szanse zniknęły. Zostaje walka o wysokie miejsce ligowe, choćby drugie, które daje awans do europejskich pucharów. W pierwszych minutach Legia przeprowadziła dwie ciekawe akcje, ale ostatecznie Kowalczyk trafił w słupek. W 9 minucie po uderzeniu Niculescu świetnie broni Rojek. GKS nie prezentuje już tak dobrego poziomu jak na początku sezonu. Widać przemęczenie sezonem, który zaczął się już w czerwcu. W 15 minucie po rzucie wolnym wyskakuje Neagu, który główkuje i przedłuża piłkę, zaskoczeni obrońcy, pojawia się za nimi Cortes, który z najbliższej odległości pakuje piłkę do bramki. Jak widać w składzie z Bełchatowa brakuje Sosny, który musi pauzować za żółte kartki. W 21 minucie wiele szczęścia miał El-Sayed po strzale Novachkova, ale potem wyłapał piłkę. W 30 minucie znów bramce przeciwników zagroził Novachkov, ale Legia wyszła ze znakomitą kontrą, nie wykorzystał jej ostatecznie Cortes, który przed uderzeniem minął dwóch rywali z dziecinną łatwością. W 38 minucie Paszkiewicz na prawej flance radzi sobie z Niculescu, następnie podaje przed pole karne, przejmuje Yusuf, uderzenie mocne z dystansu... gooool ! Właśnie takich bramek nam brakowało w tej kolejce. Jest remis 1:1 do przerwy. W drugiej części gry spodziewaliśmy się większych emocji, widać tylko walkę i mnóstwo wślizgów, które nie kończą się na szczęście jakoś pechowo. Więcej atakuje Legia, a GKS broni albo Rojek albo Pawlak, dzisiaj Sikora całkowicie nie wie co się dzieje na boisku, zmyla go w każdej chwili Niculescu swoim obojętnie jakim zwodem. Legia prezentuje dobry poziom z minuty na minutę, w 83 minucie dośrodkowanie na głowę Cortesa, który znów uderza na krótki słupek i tym razem zdołał pokonać Rojka. Mamy 2:1, a strzelcami obu goli jest nie kto inny jak utalentowany Ekwadorczyk. GKS próbował jeszcze coś stworzyć, ale właśnie w ostatnim kwadransie widać było ich wyraźnie zmęczenie, a do końca tego roku GKS zagra jeszcze nie raz.

 

Legia Warszawa – GKS Bełchatów 2:1

15’ Cortes 1:0

38’ Yusuf 1:1

83’ Cortes 2:1

 

Składy.

 

 

- Trener może być chyba zadowolony z Cortesa, prawda ?

- Rzeczywiście, ten chłopak od ubiegłego sezonu pokazuje talent już za trenera Gębskiego, który ostatecznie zdobył mistrzostwo Polski. W tym roku to jest bardzo mało realne, szczególnie po przegranej z Wisłą. Obawiam się, że Legia wchodzi na falę i będzie między innymi nas gonić.

- Korona ma się czuć zagrożona ?

- Jeżeli będziemy grać tak jak do tej pory to nie, ale wszystko przed nami. Wiele spotkań z innymi ekipami z ligi niż Cracovia, a każdy mecz jest trudny w I lidze, jesteśmy tego świadomi.

- Co można powiedzieć jeszcze o GKSie ?

- Najwyraźniej za skórę wchodzi im zmęczenie. Gra od czerwca nie jest za ciekawym rozwiązaniem, na szczęście GKS awansował do Pucharu UEFA, a teraz do fazy grupowej. Jednak w tym momencie po plagach kontuzji i zawieszeń przez kartki nie są w najlepszej formie, to widać na boisku. Szkoda, że spadli na miejsce czwarte, ale mają mecz zaległy bodajże z Pogonią, więc są w stanie jeszcze odrobić stratę i zająć miejsce wicelidera.

- Przejdźmy do następnych spotkań, bo czas nas goni.

 

 

Ruch Chorzów – Pogoń Szczecin

 

Nowy trener w Szczecinie, mianowicie drużynę Pogoni objął Pan Kłosiński. Na razie musieli przyjechać do Chorzowa i nie było za wiele czasu na podpatrzenie kto jak grał. Ruch natomiast na własnym boisku zamierza zaprezentować swoje walory z początku sezonu, kiedy to ciągnął swoją mini passę. W 6 minucie spotkania do akcji przechodzą goście, a dokładniej Rodrigues, który przechodzi obrońców jak tyczki, lecz jego strzał wysoko nad bramką Kovacica. Ten ostrzegał swoich kolegów, że jeżeli chcą liczyć się w walce o utrzymanie to jakoś te punkty trzeba dzisiaj uzyskać. Mocno mobilizował kolegów. W 18 minucie znów przed szansą stanął Rodrigues, ale zdecydował się podawać na bok do krytego partnera z zespołu. W 19 minucie znów szansa, do piłki nadbiega Rodrigues, uderza z pierwszej prosto do siatki, gospodarze już przegrywają. Ruch ruszył do ataku, chwila w polu karnym, popychany Witkowski, sędzia wskazuje na jedenastkę. Na plecach napastnika trzymał ręce Rodriguez. Do piłki podbiegł Kowalczyk i trafił w okienko. Widać, że ćwiczył jedenastki po tym jak niedawno w lidze z Cracovią zmarnował swoją szansę z jedenastego metra. Mamy remis. W 27 minucie Perez za długo dryblował w polu karnym i skończyło się to bardzo słabo, bo odbiorem piłki przez Chorzowian. W 29 minucie Wójcik na lewej flance, podaje w pole karne, ale wybija Magal, znów podanie po ziemi, na końcu całego tłumu znalazł się Szymon Dawid, który czekał na tą piłkę i jakby czuł, że ona trafi właśnie do niego, strzał z półobrotu i gooool ! Ruch wychodzi niespodziewanie na prowadzenie. Do przerwy wygrywają, ciekawe co im powie sędzia w szatni. W 52 minucie fenomenalna interwencja Kovacica, który uchronił swój zespół przed remisem. Pogoń naciska i atakuje, ale nic z tego nie wynika. W 64 minucie Gomez strzelał na ślepo, nawet się nie rozglądał, piłka trafia w słupek. Co za pech ! W 78 minucie znów Kovacic na posterunku, zalicza dzisiaj udany występ. W 84 minucie Kowalczyk wbiegł w pole karne rywali po długim podaniu, tym razem zahaczył rywala Diego. Do piłki znów podchodzi Kowalczyk, bez szans golkiper, który ma pretensje do kolegów, dlaczego spowodowali dwa rzuty karne. Ostatecznie Ruch wygrywa po dobrej grze w defensywie oraz skuteczności z przodu. Trener może być zadowolony, że Kowalczyk strzelił obie jedenastki.

 

Ruch ChorzówPogoń Szczecin 3:1

19’ Rodrigues 0:1

21’ Kowalczyk (kar) 1:1

29’ Dawid 2:1

84’ Kowalczyk (kar) 3:1

 

Składy.

 

 

 

Zagłębie Lubin – Zawisza Bydgoszcz

 

Drużyna, która do niedawna była na ostatnim miejscu. Ani trener Stasiełowicz nie pomógł, ani tymbardziej Pan Korzonek. Dzisiaj szkoleniowiec Szymandera wykonuje bardzo dobrą pracę. Może być zadowolony z dwóch swoich pierwszych wygranych w Orange Ekstraklasie. Na drodze staje Zawisza, groźny i nieobliczalny przeciwnik. W 2 minucie po rzucie rożnym Georgiev niespodziewanie uderzył głową, wybronił Moskal. Zawisza broni się całym zespołem. Widać, że zależy zawodnikom na co najmniej jednym punkcie już od pierwszych minut. W 7 minucie szansy szukał z dystansu Kaźmierczak, ale wysoko nad poprzeczką. W 14 minucie Safronov popisuje się dryblingiem, w najmniej spodziewanym momencie podaje w pole karne, Klepinin tak przejął, że miał po chwili za sobą środkowego obrońcę, podaje na bok do wybiegającego Safronova, a ten do pustej bramki strzela i zdobywa gola otwierającego wynik. Mamy 1:0 dla Zagłębia. Drużyna z Lubina prezentuje się coraz lepiej na ligowym podwórku. W 34 minucie po długiej akcji gospodarzy, ostatecznie oddał strzał Ortiz, ale w ręce bramkarza. Zawisza broni i liczy dalej na kontry. W końcu w 38 minucie dochodzi do jednej, wspaniałej. Prostopadła piłka od Szmuca, wybiega Kowalik, który mija po drodze Addo – zawodnik, który niedawno wyleczył się po kontuzji; chce zmylić bramkarza i ostatecznie mu się to udaje. Trafia do siatki i mamy remis.. nie na długo, chwila dekoncentracji, dośrodkowanie z prawej strony od Aristizabala, w pole karne wbiega wielki tłum, popchany jest Oprea, od niego odbija się piłka. Moskal nie miał nic do powiedzenia. Naprawdę chyba sędzia nie zauważył tutaj faulu w polu karnym. Zawodnicy Zawiszy mają pretensje. Do przerwy 2:1 dla gospodarzy. W drugiej części gry znów Zagłębie dłużej utrzymywało się przy piłce, lecz Zawisza potrafił zapobiec wszystkim niebezpiecznym akcjom. Zawodnicy byli lepiej zorganizowani w defensywie. Ostatni kwadrans należy do gości, którzy naciskali, ale nic z tego ostatecznie nie wyniknęło po dosyć nudnych akcjach.

 

Zagłębie LubinZawisza Bydgoszcz 2:1

14’ Ortiz 1:0

38’ Kowalik 1:1

40’ Oprea (og) 2:1

 

Składy.

 

 

- Czas porozmawiać o obu meczach. Najpierw Ruch, sprawił chyba niespodziankę wszystkim swoim kibicom.

- Na pewno teraz każda wygrana tego zespołu będzie niespodzianką. Skoro nie poradzili sobie między innymi z Zawiszą to w jakimś tam dołku są. Jedynym ich celem w tym sezonie może być tylko utrzymanie. Jak widać beniaminkom bardzo ciężko w lidze co widać na przykładzie Zawiszy.

- Za chwilę o Zawiszy, a teraz chwila o Pogoni. Nowy trener, nowe cele, nowe budowanie zespołu.

- Na pewno to budowanie zespołu to bardzo trudny cel. Trzeba będzie poświęcić wiele czasu, żeby w Szczecinie coś powstało. Dlaczego ? Bo stary trener zaniedbał tą sprawę, a dzisiaj aktualny zarząd z nowo zatrudnionym szkoleniowcem zamierzają ciężko pracować, żeby coś z tego wyszło. Życzmy im jak najlepiej, bo jak odchodzi prawie cała pierwsza jedenastka to naprawdę można poczuć się nie miło i tylko rezygnacja albo dymisja nasuwa się na myśl, a tak po prostu nie można uciekać.

- Zagłębie wygrywa po raz trzeci, mniejsza z tym, że znów 2:1, ale liczą się te 9 punktów.

- Widać, że trener Szymandera coś w sobie ma. Poczekajmy na razie z miłymi opiniami, bo to tylko powoduje zapeszanie, tak samo uważam, że Koronę czeka ciężka przeprawa w ligowych bojach.

- Hehe, to tak na przyszłość Pan specjalnie mówi, żeby nie zapeszać.

- Hehehe, te przesądy.

- No, wracamy do ostatniego meczu. Zawisza po wygranej z Ruchem znów spada na ostatnią lokatę, ale widać, że walka o utrzymanie będzie się jeszcze długo toczyła, dla przypomnienia w poprzednim sezonie Polonia była na straconej pozycji już w okolicach końca roku. Jak będzie teraz ?

- Uważam, że Śląsk zachowa szanse na pewne utrzymanie. Zawisza to drużyna słaba, zdecydowanie za słaba na I ligę. Zawodnicy zmobilizowani zdołali jakimś cudem wywalczyć awans w barażach przeciwko Amice i trenerowi Mateńko.

- Doskonale to pamiętamy, a Ruch ?

- Ruch to Ruch, jak widać, nieobliczalny, skoro potrafi znów wygrać z Pogonią.

- Dla przypomnienia w poprzednim roku do utrzymania Arka Gdynia potrzebowała 31 punktów.

- To znaczy, że Ruch jak i Zawisza muszą zacząć wygrywać.

- Przechodzimy do podsumowania kolejki nr 16:

 

 

Tabela Orange Ekstraklasa (16/30)

 

 

Jedenastka Kolejki nr 16:

Ramirez (Wisła K.) – Romanchuk (Górnik Ł.), Augustyniak (Korona), Wojdyga (Górnik Z.), Misiewicz (Ruch Ch.) – Barisic (Lech P.), Kral (Wisła P.), Corozo (Lech P.), Wróbel (Korona) – Kowalczyk (Ruch Ch.), Cortes (Legia W.)

Trener kolejki: Damian Organek (Ruch Chorzów)

 

Najlepsi strzelcy po 16 meczach:

Marcin Klimkiewicz (Wisła K.) 17 goli

Geovanny Corozo (Lech P.) 15 goli

Robert Owczarek (Wisła K.) 15 goli

Aleksandar Malinov (Legia W.) 10 goli

Rafał Jankowski (Korona K.) 10 goli

Andrei Ionescu (Groclin) 9 goli

Rafael Herrera (Lech P.) 9 goli

Rodrigues (Pogoń Sz.) 9 goli

 

 

- Oraz nadchodzące starcia polskiej reprezentacji i następnie kolejka ligowa:

 

 

 

11 listopada, sobota

16:00 Portugalia – Polska

 

15 listopada, środa

20:30 Polska – Słowacja

 

18 listopada, sobota

16:00 GKS Bełchatów – Wisła Kraków

16:00 Cracovia Kraków – Arka Gdynia

16:00 Korona Kielce – Zagłębie Lubin

16:00 Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław

16:00 Wisła Płock – Lech Poznań

16:00 Zawisza Bydgoszcz – Groclin Grodzisk Wlkp.

18:00 Górnik Łęczna – Legia Warszawa (TV)

 

19 listopada, niedziela

17:00 Górnik Zabrze – Ruch Chorzów (TV)

 

 

- Zapraszamy serdecznie.

- Dziękujemy naszemu prezesowi Korony Kielce, który zjawił się na zaproszenie.

- Ja właśnie dziękuję za zaproszenie.

- No i do zobaczenia już 19 listopada w niedzielę wieczorem.

- Do widzenia.

- Dobranoc.

Odnośnik do komentarza

Wisła Kraków:

Wielki narodowy orgazm - tak w skrócie można skomentować to co dzieje się w mediach po remisie Lecha z Wisłą. Warszafka już od dawna wyczekiwała pierwszej straty punktów przez naszą ekipę i kiedy w końcu to się stało cała żółć wylała się z warszawskich subiektywnych dziennikarzy. A mnie osobiście ten remis cieszy. Graliśmy w końcu z bardzo mocną ekipą i to na jej terenie. Dobrze, że passa zwycięstw się skończyła bo teraz przynajmniej nikt nam nie będzie już liczył tych wygranych meczów z rzędu. A każda passa jest po to by ją skończyć i... zacząć nową - lepszą. Należy pamiętać, że to Lech stracił 2 punkty na swoim boisku i jego droga do mistrzostwa znacznie się wydłużyła.

 

Spotkanie było bardzo emocjonujące i widzowie, którzy zasiedli na trybunach wychodzili ze stadionu zadowoleni. Kolejny raz udowodniliśmy, że od ilości ważniejsza jest jakość. Lech stworzył sobie mnóstwo okazji do zdobycia bramki a my mieliśmy ich tylko 6 i wykorzystaliśmy aż 2. Co tu dużo mówić - mam pecha na Lecha. Już prowadząc Górnik przegrałem tutaj finał pucharu Polski a teraz na Bułgarskiej kończy się nasza świetna passa wygranych.

Odnośnik do komentarza

GKS Bełchatów

 

Minimalna porażka w tym spotkaniu tak naprawdę nie oddaje w całości jego przebiegu. Byliśmy w tym spotkaniu zdecydowanie słabsi od aktualnych wciąż mistrzów Polski i przegraliśmy zasłużenie. Gdyby nie Rojek albo Pawlak to przegralibyśmy w znacznie wyższych rozmiarach. Niestety to już nasza druga z rzędu porażka i koniecznie musimy zacząć wygrywać, jeśli chcemy obronić korzystne miejsce z poprzedniego sezonu. Zdaję sobie bowiem sprawę, że Wisła Kraków, prowadzona przez pana Kubinioka, jest poza zasięgiem wszystkich klubów w Orange Ekstraklasie, przynajmniej w tym sezonie. Musimy się zatem skupić na walce o drugie miejsce w tabeli oraz o jak najlepszą prezentację w Pucharze UEFA. Trzeba też sobie powiedzieć otwarcie, że moi gracze nie byli przygotowani na tak trudny sezon, który zaczął się dla nich już pod koniec czerwca. Nie dość, że nie mieli oni praktycznie wcale wakacji, to jeszcze rozegraliśmy w tym sezonie zdecydowanie najwięcej meczy spośród wszystkich drużyn, bo oprócz gry w lidze mamy jeszcze spotkania w europejskich pucharach. Paradoksalnie dobrze się stało, że szybko odpadliśmy z Pucharu Polski, bo jeszcze większego natłoku spotkań moi podopieczni by już pewnie nie wytrzymali. Powiem otwarcie, że czekamy z utęsknieniem na przerwę zimową, aby nabrać w niej trochę sił i świeżości, by z nowym zapasem sił wkroczyć w rundę wiosenną i pokazać, że skreślanie GKSu w połowie rozgrywek to nieporozumienie. My jeszcze pokażemy na co nas stać.

Odnośnik do komentarza

Damian Organek, Ruch Chorzów

 

Po serii rozczarowujących wyników wreszcie odnieśliśmy zwycięstwo. Pomoże ono nam uwierzyć we własne siły, szczególnie dlatego, że mimo straconej bramki udało nam się strzelić 3. Nieważne, że dwie z nich padły z karnego. Obie jedenastki były bezdyskusyjne, wszelkie insynuację na temat niesłuszności decyzji sędziego są bezpodstawne.

Skoro pokonaliśmy Pogoń, to jesteśmy w stanie pokonać również inne zespoły z dolnej połowy tabeli. Dlatego uważam, że Górnik jest jak najbardziej w naszym zasięgu. Jedynym problem może być fakt, że kilku piłkarzy na obecną chwilę nie jest w pełni sprawnych, ale na szczęście czekają nas mecze reprezentacji, a więc mamy więcej czasu na wykurowanie kontuzjowanych piłkarzy.

Odnośnik do komentarza

Mateusz Szymandera - Zagłębie Lubin:

 

3 mecz z rzędu wygramy. Jestem bardzo zadowolony z tego, że tak właśnie sie dzieje. Idziemy w górę tabeli, co może napawać optymizmem. Ja do tego zagadnienia podchodzę bardzo ostrożnie. Po treningach bardzo dużo ze sobą rozmawiamy. Zespół się trochę zjednoczył. Każdy zawodnik powiedział co mu na sercu leży, a to jak widać przynosi rezultaty. Nie chcę być postrzegany jako cudotwórca, bo za mną dopiero 3 spotkania. Ja po prostu wykonuje swoją pracę. Na każdy mecz wychodzimy na równi przygotowany, i na pewno tak będzie na każde kolejne spotkania. Co do samego meczu, to jestem zadowolony z tego, że gramy pressingiem, ofensywnie i ładnie dla oka. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy kilku okazji, bo moglibyśmy uspokoić grę, a tak Zawisza przeprowadzała groźne kontry, które mogły zakończyć się stratą gola. Cieszę się jednak, że tak się nie stało. Trzy punkty zostały u nas, a ja życzę trenerowi Gilowi zwycięstw w kolejnych meczach.

Odnośnik do komentarza

Wojtek Czarny - Górnik Zabrze

 

Szkoda straconej bramki w doliczonym czasie gry, aczkolwiek z przebiegu spotkania remis jest jak najbardziej sprawiedliwy. Bardzo udany debiut w OE zanotował Dymek, tu mogę zaznaczyć, że według mnie już za niedługo stanie sie on gwiazda naszej rodzimej ligi. Jestem zadowolony z wyniku i gry jaka prezentowaliśmy. Chłopcy muszą się przystosować do nowej taktyki a na pewno w kolejnych meczach będzie lepiej. Chciałbym się odnieść co do głosów z trybun, które do mnie dotarły odnośnie zbyt ofensywnej gry. Powiem to pierwszy i ostatni raz. Górnik za mojej kadencji zawsze będzie grał ofensywnie, dzięki temu możecie państwo oglądać tak emocjonujące i obfitujące w podbramkowe sytuacje spotkanie jak to z Arką. Myślę, że w następnej kolejce kibice Górnika będą się cieszyć z pierwszego zwycięstwa za mojej kadencji. Zapraszam wszystkich kibiców na prestiżowy pojedynek z Ruchem Chorzów.

Odnośnik do komentarza

Paweł Jaworski - Legia Warszawa

 

W dobrym stylu wygraliśmy z drużyną wyżej usytuowaną tabeli od nas. Dobrze to rokuje na przyszłość. Widać, że zmiana ustawienia na bardziej ofensywne powoli daje rezultaty. Malinow w tym meczu nieco niewidoczny, ale za to Cortés zaprezentował się z jak najlepszej strony, strzelając dwie bramki i tym samym zapewniając nam ważne trzy punkty. Gra dwoma napastnikami dała nam pewny luz z przodu, gdyż strzelanie goli nie jest już uzależnione tylko od jednego napastnika.

Następny mecz gramy na wyjeździe w Łęcznej z Górnikiem, ale każdy inny wynik niż zwycięstwo będzie dla nas porażką. Liczę na ładne widowisko i oczywiście kolejne trzy punkty dla mojej drużyny.

Odnośnik do komentarza

Daniel Kłosiński - Pogoń Szczecin

 

Niestety swojego debiutu nie mogę zaliczyć do udanych. Mimo, że stwarzaliśmy sobie sytuacje podbramkowe, w czym szczególnie brylował Rodrigues, to nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Szukając przyczyn porażki na pewno trzeba wspomnieć o niedostosowaniu zespołu do nowej taktyki, miałem okazję oswajać graczy z nowym ustawieniem zaledwie na kilku treningach. Druga sprawa - bardzo dobra gra Ruchu, szczelna defensywa, zdominowany środek pola. Ciężko było grać przeciwko takiemu rywalowi. Cóż, mamy teraz przerwę na mecze reprezentacji, spędzę więcej czasu z zespołem, przeanalizujemy nasze błędy. Bardzo ważną sprawą jest także morale, które aktualnie osiągnęło dno, miejmy nadzieję, że na mecz przeciwko Śląskowi Wrocław wyjdziemy jako inny zespół.

Odnośnik do komentarza

Konferencja prasowa z udziałem trenera i piłkarzy Lecha Poznań po meczu z Wisłą Kraków:

 

DZ. Panie trenerze, co Pan czuje po meczu z Wisłą?

 

AS. Zadowolenie, ale z drugiej strony i niedosyt. Zagraliśmy lepiej w tym meczu, każdy to widział. Dużo strzelaliśmy lecz na naszej drodze stawał albo słupek lub Ramirez. Niewiele brakowało...

 

DZ. W takim razie czego zabrakło by Lech odniósł zwycięstwo?

 

AS. Na pewno skuteczności oraz szczęścia, Wisła szczęście miała i wykorzystała to.

 

DZ. Kogo pochwali Pan za ten mecz?

 

AS. Szczególnie jestem zadowolony z Barisica, Corozo, Herrery, Caicedo oraz Maciejewskiego, który swoimi prostopadłymi piłkami siał postrach wśród lini obrony Wisły. Jestem zadowolony również z gry reszty zespołu, którzy zaprezentowali swój wysoki poziom.

 

DZ. A co Pan powie o Kowalczyku? Można powiedzieć, że gdyby nie jego faul to Lech cieszyłby się z 3 punktów po tym meczu...

 

AS. No cóż Paweł nie był dzisiaj w formie, niestety u tego zawodnika jest to normalne, mimo to ja w niego wierzę i mam nadzieje, że niedługo nabierze pewności i będzie mógł grać nawet w reprezentacji narodowej, gdyż predyspozycje do niej ma.

 

DZ. Podobno przygotowywał się Pan specjalnie do tego meczu?

 

AS. To było chyba widać na boisku. (śmiech)

 

DZ. Mam teraz pytanie do Piotra Maciejewskiego...Po pierwsze chciałbym pogratulować dobrego występu, a po drugie to chciałbym się spytać jak gra się przeciwko drużynie, która wygrywała 16 meczów z rzędu?

 

PM. Czuliśmy spory respekt przed rywalem, wiedzieliśmy jednak, że są jak najbardziej do pokonania. Wisła nie zachwyca w ostatnich meczach ale uchodzi im to na sucho i wygrywają. Nam udało przerwać się ich passę...

 

DZ. Trudnym rywalem jest Marcin Klimkiewicz?

 

PM. (śmiech) Tak, Marcin jest naprawdę świetnym graczem. Ale Geo Corozo wyprzedzi w klasyfikacji Klimkiewicza i król strzelców będzie należał do piłkarza Lecha (śmiech)

 

DZ. Teraz kilka pytań do Krzysztofa Dąbrowskiego. Został Pan kupiony z myślą o strzelaniu goli, jednak nie za bardzo Panu to wychodzi, dlaczego?

 

KD. No cóż, skutecznym napastnikiem niestety nie jestem, ale mocno pracującym. Staram się mocno pracować na boisku, zresztą jak każdy, nie ma zlituj...

 

DZ. Nie żałuje Pan powrotu do Polski?

 

KD. Wręcz przeciwnie, jestem zachwycony. W Lechu gram w niemal każdym spotkaniu, a wcześniej w swoim poprzednim klubie wchodziłem tylko na końcówki.

 

DZ. Jak Pan zareagował na powołanie do reprezentacji Polski?

 

KD. Gdy dowiedziałem się o tym, nie mogłem uwierzyć, że pojadę na zgrupowanie kadry. Jest to dla mnie wielki zaszczyt, trenować z piłkarzami grającymi w Chelsea czy w Werderze, mam od kogo się uczyć.

 

DZ. Jeszcze ostatnie pytanie do trenera Skury. Mówił Pan, że nadal walczycie o mistrzostwo, ale po ostatnim meczu ta opinia może się zmienić...

 

AS. No cóż, niestety na obecną chwile muszę z przykrością stwierdzić, że Mistrzostwo Polski znacznie się oddaliło, gdyż tylko 3 punkty w ostatnim meczu mogły by dawać nam większe nadzieje na mistrza. Dalej walczymy o wicemistrzostwo i nie składamy broni jeśli chodzi o gonienie Wisły, gdyż może zdarzyć się tak, że w Krakowie coś się popsuje i ich gra nie będzie już tak powalająca. Dziękuje....

 

 

 

 

DZ. – dziennikarze

AS. – Adrian Skura

PM. – Piotr Maciejewski

KD. – Krzysztof Dabrowski

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...