Skocz do zawartości

Przeklęta klątwa


wenger

Rekomendowane odpowiedzi

- Wiedźmo, jakie wieści, działasz?

- Nie muszę, jednego mamy z głowy. Takiego avatara sobie wkleił, że mu słupek popularności o 50% w dół poleciał :>.

 

Z uwagi na to, że w nieprzychylnej prasie pojawiały się ostatnio fałszywe wizerunki mojej wiedźmy, zdecydowałem się w końcu opublikować jej prawdziwe oblicze. Oto wengerowska, zielona wróżka.

 

 

Primera Division 2010/2011 - półmetek

 

| Poz| Zespół			| M	 | Z   | R   | P   | ZdG  | StG  | R.B. | Pkt | 
| 1. | Barcelona		 | 19	| 15  | 1   | 3   | 42   | 10   | +32  | 46  | 
| 2. | Athletic		  | 19	| 14  | 2   | 3   | 44   | 18   | +26  | 44  | 
| 3. | Espanyol		  | 19	| 12  | 2   | 5   | 31   | 23   | +8   | 38  | 
| 4. | Zaragoza		  | 19	| 10  | 4   | 5   | 22   | 18   | +4   | 34  | 
| 5. | Valencia		  | 19	| 9   | 6   | 4   | 23   | 14   | +9   | 33  | 
| 6. | Real Madrid	   | 19	| 9   | 5   | 5   | 30   | 22   | +8   | 32  | 
| 7. | Sevilla		   | 19	| 10  | 2   | 7   | 24   | 17   | +7   | 32  | 
| 8. | Villarreal		| 19	| 8   | 6   | 5   | 23   | 17   | +6   | 30  | 
| 9. | At. Madrid		| 19	| 8   | 5   | 6   | 27   | 20   | +7   | 29  | 
| 10.| Real Sociedad	 | 19	| 8   | 4   | 7   | 22   | 21   | +1   | 28  | 
| 11.| Osasuna		   | 19	| 8   | 4   | 7   | 26   | 28   | -2   | 28  | 
| 12.| Mallorca		  | 19	| 7   | 6   | 6   | 24   | 27   | -3   | 27  | 
| 13.| Deportivo		 | 19	| 7   | 3   | 9   | 31   | 33   | -2   | 24  | 
| 14.| Betis			 | 19	| 6   | 5   | 8   | 23   | 22   | +1   | 23  | 
| 15.| Valladolid		| 19	| 6   | 3   | 10  | 26   | 26   | 0	| 21  | 
| 16.| Recreativo		| 19	| 4   | 4   | 11  | 20   | 29   | -9   | 16  | 
| 17.| Xerez			 | 19	| 3   | 6   | 10  | 16   | 37   | -21  | 15  | 
| 18.| Eibar			s| 19	| 3   | 5   | 11  | 12   | 31   | -19  | 14  | 
| 19.| Cultural Durango s| 19	| 2   | 3   | 14  | 11   | 36   | -25  | 9   | 
| 20.| Celta			s| 19	| 1   | 4   | 14  | 9	| 37   | -28  | 7   |

Odnośnik do komentarza

Lagren> gwiazdek już nie ma, ale znając moich scoutów, pewnie mieli po pięć :-k

---------------------------------------------------------------------------------------------

 

Podbudowani ogromnym wsparciem napływającym zewsząd, zaczynaliśmy wierzyć w coś zupełnie nierealnego.

 

Athletic Bilbao, 2 miejsce.

Żadnych szans na korzystny wynik.

Llorente, najlepszy strzelec La Liga, miał zstąpić na naszą ziemię, rozdać autografy i polecieć dalej kręcić jakąś reklamówkę gilette, adiddasa albo męskiej bielizny.

Nasi mieli jednak zakaz polowania na autografy, więc wysłali po nie swoje żony, a sami przystąpili do meczu niezwykle skoncentrowani.

Wyglądało to tak, jakby jakaś czarodziejska różdżka podarowała im dotyk geniuszu i wlała w ich serca ogromną wiarę w to, że „niemożliwe, może stać się możliwym”.

 

Atmosfera na stadionie była niezwykle gorąca, kibice stali za nami murem i bez przerwy skandowali moje imię. Gdy jednak na rozgrzewkę wybiegł w pierwszym składzie sam Król Pitu, na trybunach rozpętało się prawdziwe szaleństwo. Ludzie wstali z miejsc i przez dobre 10 minut owacyjnie witali swego ulubieńca. A na odchodne, przy kompletnej ciszy (spiker zamilkł, przejeżdżający obok stadionu pociąg stanął, odrzutowiec linii Barcelona – Istambuł zawrócił i poleciał w przeciwną stronę, wesele w pobliskiej remizie przerwano, a grajków odesłano do domu), rozległo się najpierw ciche, a potem coraz donośniejsze: „Pitu, Pitu, Pituuuuuu!!!”

 

I nastał mecz. Przeciwnik był od nas o dwie klasy lepszy, nie nadążaliśmy za ich akcjami, obrona i pomoc była zawsze o pół tempa wolniejsza od swoich vis a vis. Szybko straciliśmy gola, Markel bez problemów zgubił krycie i po pięknej, zespołowej akcji pewnie strzelił do siatki. Potem rywale długo obstrzeliwali nasza bramkę, ale większość uderzeń lądowała na ogrodzeniu okalającym płytę boiska.

W drugiej części do gry weszli młodzieżowcy Moreno – Izquierdo, których postanowiłem nie eksploatować za dużo, aby ich talent rozwijał się prawidłowo. Zaczęliśmy nieśmiało atakować i w 78 minucie stało się coś, co doprowadziło do niekontrolowanego szaleństwa na trybunach naszego stadionu. Po akcji Moreno lewą stroną i dośrodkowaniu „na aferę”, piłkę w polu karnym dopadł Felipe i o mało co nie rozerwał siatki. Poczuliśmy szansę na zwycięstwo, ponieważ zszokowany rywal stanął w miejscu. Odważnie przesunąłem Ikera do przodu i czekałem na cud - jedna akcja, jedno podanie, jeden gol. Sędzia doliczył aż cztery minuty. Gdy boiskowy zegar pokazywał 93:45, straciliśmy piłkę na połowie przeciwnika, Llorente otrzymał prostopadłe podanie i strzelił w krótki róg, czym kompletnie zaskoczył Maguregi’ego. Szok, żal i kompletna cisza na stadionie.

 

I liga – 20 kolejka

Durango[19] – Athletic[2] 1:2 (0:1)

8’ – Markel 0:1

78’ – Felipe 1:1

90+4’ – Llorente 1:2

 

Widzów: 2921

Notes: Nie zasłużyliśmy na punkt, ale w końcówce poczułem szansę i przestawiłem zespół na ofensywę. Nie udało się, ale co mieliśmy do stracenia?

Odnośnik do komentarza
A widzisz drogi wengerku :> ja to mam nosa że hej! Tylko 6 punktów straty do Xerez :> może się udać, na pewno powalczycie, a brać forumowa za utrzymanie potrzyma kciuki :P

 

Ręce precz od Xerez. Tylko 7 punktów straty do Huelvy :>.

 

Tylko 12 punktów straty do Valladolid!

 

Poza tym - życzę oczywiście powodzenia.

Czy również masz ochotę powiesić zdobywcę bramki strzelonej w 90+4 minucie?

Odnośnik do komentarza
Widzę ogromne radości po każdej wygranej

Taa... aż dwie radości to były.

 

Czy również masz ochotę powiesić zdobywcę bramki strzelonej w 90+4 minucie?

Jego powieszą kibice Bilbao, że nam tak mało strzelił.

----------------------------------------------------------------

 

W ostatnim dniu okienka transferowego udało się sprowadzić do Durango jeszcze jednego, ciekawego zawodnika. Jose Maria Garcia Lopez przyszedł do nas z Barakaldo za sumę 65 tys. euro i mam nadzieję, że w przyszłości będzie stanowił o sile mojego zespołu.

 

W następnej kolejce czekała na nas drużyna Espanyolu i tylko niepoprawni optymiści wierzyli, że z tej wyprawy wrócimy ze zdobyczą punktową.

 

Espanyol, 3 miejsca.

Bać się i chować głowę w piasek?

Już nie, trzeba nam punktów, więc będziemy grali po baskijsku – twardo i zdecydowanie!

 

Ruszyliśmy od pierwszej minuty, chcieliśmy ich zagryźć, ale nam uciekali. Sotil uciekł tak daleko, że miał przed sobą już tylko Maguregi’ego i ze strachu huknął w stronę bramki, a piłka ku naszej rozpaczy zatrzepotała w siatce. Nie ostudziło to bynajmniej naszego zapału, dalej szliśmy do przodu – jak przegrać, to z honorem! Izquierdo zakręcił obrońcami tuż przy końcowej linii, jak stary wyjadacz podniósł spokojnie głowę i obsłużył wbiegającego na piąty metr Ikera. GOOOL!!! 1:1. Nie boimy się nikogo, niech inni nas się boją! Gnietliśmy nieprzyjaciół do końca pierwszej połowy, ale to oni mieli klarowniejsze sytuacje do zdobycia goli, jednak Gravesen i Sotli nie wykorzystali dogodnych sytuacji. W przerwie rozmowa była krótka:

 

- Na tanki i wpierjot!

 

Znowu nadzialiśmy się na kontrę, znowu wystraszony Sotil uciekł na naszą połowę, a że mu przy okazji podali piłkę, to pofrunął z nią i strzelił drugiego w tym meczu gola. Z placu gry zszedł lekko kontuzjowany Iker oraz Felipe, dla którego czerwona kartka wisiała na włosku. Na boisku pojawił się Pitu, przywdział opaskę kapitana i poderwał zespół do walki. Walka, walką, ale tutaj trzeba było strzelić chociażby jedną bramkę. Gdy wybiła 80 minuta meczu nie zastanawiałem się ani chwili i przestawiłem zespół na 4-2-4. Zdezorientowani rywale pogubili się zupełnie i bardzo aktywny Izquierdo znalazł się sam przed bramkarzem i nie zmarnował okazji 2:2! Do końca przeważaliśmy wyraźnie, myślałem, prosiłem, błagałem zawodników o zwycięską bramkę. Bramka nie padła, niestety…

 

I liga - 21 kolejka

Espanyol[3] – Durango[20] 2:2 (1:1)

5’ – Sotil 1:0

11’ – Iker 1:1

54’ – Sotil 2:1

84’ – Izquierdo 2:2

 

Widzów: 30263

Notes: Tym razem wielki niedosyt. Coś drgnęło, zaczęliśmy zagrażać przeciwnikom i, co najważniejsze, strzelać im gole!

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...