Skocz do zawartości

Przeklęta klątwa


wenger

Rekomendowane odpowiedzi

A jakieś wypożyczenia, panie dzieju?

Hm... Coś chyba przeoczyłem, nigdy nie ustawiałem obserwatorom takich wytycznych :-k. Chyba za bardzo sobie utrudniłem tę grę, przecież dozwolone jest scoutowanie zawodników wymienionych w newsach, a ja od początku gry z tego zrezygnowałem :-k.

Odnośnik do komentarza
Panie - może Ty już w uHC grasz, tylko jeszcze o tym nie wiesz ;)

 

Larranaga prezentuje się nieźle. Ma poprawne atrybuty, jak na DR - przewidywanie, ustawianie się. Może lepszy odbiór by się przydał, ale generalnie - nie jest zły.

 

Napastnik też całkiem, o :P ma dobre wykończenie, opanowanie i w miarę dobre cechy fizyczne, czyli coś może ustrzelić :>

Odnośnik do komentarza
Napastnik też całkiem, o :P ma dobre wykończenie, opanowanie i w miarę dobre cechy fizyczne, czyli coś może ustrzelić :>

Za ładne oczy go nie wziąłem :>

 

Hm... Coś chyba przeoczyłem, nigdy nie ustawiałem obserwatorom takich wytycznych

Bo takowych nie ma :D

---------------------------

 

Cztery mecze bez porażki od początku sezonu.

W trzech z nich bramki strzelał Pitu, czwarty zakończył się bezbramkowym remisem.

Bez komentarza…

 

Tuż przed arcyważnym meczem z wyprzedzającą nas o trzy punkty drużyną Recreativo podjąłem desperacką próbę ratowania tego, co nie było do uratowania i ściągnąłem do Durango dwóch kolejnych emerytowanych graczy. Defensywny pomocnik Gaizka Garitano był na moim celowniku już od dawna, ale dopiero teraz, w wieku 35 lat, postanowił dożyć emerytury w spokojnym i cichym Durango. Na środkowego obrońcę Aitora Ocio również polowałem od dłuższego czasu, ale wcześniej zawodnik ani myślał zmieniać swojego pracodawcę. A teraz ci podstarzali wyjadacze będą ratować moje Durango przed totalną kompromitacją… żałosne.

 

 

Recreativo, 18 miejsce.

Jak przegramy, to się żegnamy.

Pitu kontuzja, Alonso kontuzja.

Postawię na młodych, co mam do stracenia?

 

Tym razem rywale nie mogli nam strzelić gola, to oczywiście jakaś tajemna siła nakazała debiutującemu Ocio sfaulować w polu karnym Soriano. Młodzi walczyli dzielnie, szczególnie pozyskany niedawno Izquierdo, ale nie starczało umiejętności, aby zagrozić rywalowi. Ten poziom nie dla nas, niestety. Druga bramka padła nie wiadomo kiedy i dlaczego. Przestaję wgłębiać się w przyczyny porażek i doszukiwaniem się błędów. Nawet, gdy będzie utrzymywał się bezbramkowy remis, przeciwnicy zdobędą bramkę ze stałego fragmentu gry, bądź strzelając z dystansu.

 

I liga – 17 kolejka

Durango[19] – Recreativo[18] 0:2 (0:1)

27’ – Soriano rz.k.

64’ - Uche

 

Widzów: 1343

Notes: Dlaczego ja się tak katuję?

 

 

Aha…

Przed tą kolejką była jeszcze jedna kolejka.

 

I liga – 16 kolejka

Durango[19] – At. Madrid[12] 0:3 (0:3)

18’ – Rocha

22’ – Gabi

??? – Rodriguez

 

Widzów: mało

Notes: Powrót De Pedro i Andera niewiele dał. Po meczu lokalna prasa ostro skrytykowała Ikera, a ja im natychmiast przyklasnąłem. Bez średniej klasy napastnika bramek strzelać nie będziemy.

Odnośnik do komentarza

Powiem szczerze - jak zobaczyłem profile kilku Twoich zawodników, to z jednej strony szczęka mi opadła (jakie ogóry!), a z drugiej strony rispekt (w końcu awansowałeś do PD). Ciekawe co będzie z reputacją po zakończeniu sezonu. Jeśli się nie zmieni... to ciężko będzie nawet z Twoim planem długoterminowym.

Odnośnik do komentarza
Teraz kupuję kilku młokosów i ogrywam ich przez pół roku. Dokładnie się im przyglądam, wybieram najlepszych i w czerwcu następuje zmiana warty. To się nazywa plan długoterminowy :czytaj:

 

Slusznie :) Nie ma sensu zbierać emerytów z nich i tak nic nie będzie. A czasem się zdarza, że młokos chcący przejść nawet do klubu o niskiej reputacji ma duży potencjał ;)

Odnośnik do komentarza
Slusznie :) Nie ma sensu zbierać emerytów z nich i tak nic nie będzie. A czasem się zdarza, że młokos chcący przejść nawet do klubu o niskiej reputacji ma duży potencjał ;)

Racja, racja, ale musiałem ratować się emerytami, bo to była jedyna szansa na wzmocnienie składu. Teraz już nie mam nic do stracenia i postawię na młodych.

-----------------------------

 

Plan A, czyli utrzymanie się w lidze, pewnie nie wypali, więc w trybie pilnym wcieliliśmy w życie plan B i do Durango zaczęły zjeżdżać podwórkowe gwiazdeczki, uwielbiane przez gimnazjalistki, licealistki i fanki - przedszkolanki. Pierwszy, Alejandro Hernandez z drużyny Cadiz U-18, wyglądał na prawdziwego piłkarza. Buty nike, koszulka nike, markowe dżinsy wbite w pokrzywione sinusoidą nogi, włosy wyżelowane, kolczyk w uchu, winterfresh w ustach – myślę, że zanim zaczął grać w piłkę, był już gwiazdą. Przed porannym treningiem, aby poprawić sobie humory, zasiedliśmy z prezesem do rozmów. Prezes jeździł na szkolenia i umiał prowadzić negocjacje, toteż od razu wziął sprawy w swoje ręce.

 

- Nasz klub jest bardzo ambitny, rozwijamy się, w planach mamy…

 

Młodzieniec, wyraźnie znudzony, ziewnął ostentacyjnie i odparł:

 

- Cieszcie się, że w ogóle chciało mi się tutaj przyjechać. Darujcie sobie ten wstęp i przejdźmy do rzeczy. Pamiętajcie, że za frytki to ja tutaj grał nie będę.

 

Nóż otworzył mi się w kieszeni (dobrze, że go nie miałem), krew chciała rozsadzić mi skronie. Ze złości zrobiłem się cały czerwony i miałem ochotę wyrwać mu ten kolczyk i wsadzić do gardła. Prezes, widząc moją minę, wolał przytrzymać mnie za ramię i kontynuować negocjacje:

 

- Mamy świetną bazę treningową, nic tutaj nie brakuje, będziesz się rozwijał i jeżeli jakiś wielki klub zgłosi się po ciebie, to nie będziemy robić przeszkód.

- Phi… Nic mnie nie obchodzi wasza baza. Dla mnie liczy się tylko kasa, mam swoje potrzeby.

 

Ze sprowadzenia tego szybkiego napastnika pewnie nic nie będzie, chociaż prezes dyplomatycznie umówił się na kolejne rozmowy. Ten Hernandez pewnie myśli, że za kilka lat będzie wymiatał u samego Scottiego Pippena Czasa. Musieliśmy zmienić strategię działania i do kolejnej rozmowy przygotowaliśmy się należycie.

 

- Siema kolego! Nie chciałbyś pobyć jakiś czas w Durango? Lachonów u nas pod dostatkiem, a jak jesteś nieśmiały, to ci sami podeślemy takie, co to niejednego z nieśmiałości wyleczyły. Mamy dyskoteki, kręgielnie, karaoke. Wynajmiemy ci mieszkanie przy barze, abyś po mieście nocami się nie włóczył, czasem przyjdziesz na trening, a na meczach będziesz musiał biegać tyle, aby cię kibice nie zlinczowali. Będzie morowo… yyy, to znaczy będzie git!

- A w tym barze canal+ będzie?

- Kanał plus, n-tv, orange sport, polsat sport, trwam, disco i rowery – wszystko, pełny wypas!

- A automaty do gier?

- Postawimy! Z pokerem, ze śliwkami, wisienkami, gołymi babami, z czym zechcesz!

- A STS-a macie?

- Nie, k***a, mamy profesjonała, ale ci otworzymy pod klatką schodową, abyś do baru już nie doszedł! I lotto ci otworzymy, totto, srotto i wszystko co zechcesz, tylko do k***y nędzy podpisz ten cholerny kontrakt!

 

Podpisał. Tak oto Juan Manuel Moreno OP P (19L) opuścił swój macierzysty klub Barakaldo i za kwotę 70 tys. euro stał się naszym zawodnikiem i będzie zarabiał 4100 euro miesięcznie. O tym jak trafny był to zakup przekonaliśmy się w ostatniej kolejce pierwszej rundy rozgrywek.

Odnośnik do komentarza
Ten młokos naprawdę świetnie się prezentuje. Dobry zakup!

No ba!!!

------------

 

Do trzynastej w tabeli drużyny Betis Sevilla jechaliśmy jak na skazanie. Nikt nie wyobrażał sobie innego wyniku jak nasza porażka. Nawet ja, urodzony optymista, nie wierzyłem w zdobycz punktową. W tym meczu na boisku pojawili się wszyscy zakupieni w styczniu zawodnicy. Ocio na środku obrony, Garitano na środku pomocy i dwójka młodych wilczków w ataku Moreno - Izquierdo.

 

Betis, 13 miejsce.

30:1, wyjazd.

Zadanie na już, bacznie przyglądać się młodzieżowcom.

Czy mają ochotę do gry, jak poruszają się na boisku - leni nam nie trzeba.

 

Gospodarze, kompletnie zaskoczeni naszym składem wyjściowym, nie mieli pomysłu na grę, a ich niezdecydowanie szybko wykorzystali żądni zwycięstw i podniosłych czynów ambitni napastnicy. Już w 8 minucie Moreno wyłuskał piłkę obrońcy i w sytuacji sam na sam pewnie strzelił do siatki 0:1! Przeciwnicy wprawdzie atakowali, ale nowe wytyczne dla obrońców spełniały swoje zadanie i nie dopuszczaliśmy ich do sytuacji bramkowych. W 31 minucie wreszcie przypomniał o sobie Iker, który przeprowadził piękny rajd prawą stroną boiska, wjechał w pole karne i uderzył mocno na bramkę. Wprawdzie bramkarz sparował strzał, ale młody Izquierdo był tam, gdzie powinien i dobił bezpańską piłkę do pustej bramki 0:2! Wygrywamy!!!

W drugiej części nic wielkiego się nie działo, aż do 80 minuty, kiedy sędzia postanowił pomóc gospodarzom i podyktował z kapelusza bardzo problematyczny rzut karny, którego na bramkę zamienił Garay. Nie mogłem ryzykować, natychmiast wymieniłem dwójkę napastników na parę libero, po czym znana i lubiana taktyka 2-4-3-1 skutecznie sparaliżowała wszelkie zakusy miejscowych. Zwycięstwo!!! Naprawdę wygrałem!!!

 

I liga – 19 kolejka

Betis[13] – Durango[19] 1:2 (0:2)

8’ – Moreno 0:1

31’ – Izquierdo 0:2

80’ – Garay 1:2 rz.k.

 

Widzów: 22433 ( naszych mało, ale po meczu tylko ich było słuchać!)

Notes: Już mnie chciał FM przekręcić w końcówce. Zmieniłem krycie środkowych obrońców na 1x1 i zastanawiam się teraz, dlaczego tak późno to zrobiłem. Bardzo dobre wrażenie wywarł na mnie Moreno, piłka klei mu się do buta, wszędzie go pełno – miejmy nadzieję, że nie będzie to jednorazowy wyskok. A Izquierdo? Jak powiedział Peedro: „coś tam zawsze strzeli”.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...