wenger Napisano 21 Maja 2008 Autor Udostępnij Napisano 21 Maja 2008 WSZYSTKIE PODOBIEŃSTWA DO OSÓB I ZDARZEŃ SĄ PRZYPADKOWE I NIEZAMIERZONE... FIKCJA ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Pierwsza niespodzianka – puste trybuny. Kibice myśleli może, że my jeszcze sparingi gramy? Spotkanie rozpoczęło się jak zwykle, czyli od kilku groźnych ataków przeciwnika. W końcu rywale dopięli swego i objęli prowadzenie. Tradycyjnie również Losada okazał się naszym katem. Zakryłem twarz w dłoniach, już myślałem, że będzie po staremu, że nie damy rady… Tymczasem rywale ośmieleni prowadzeniem atakowali bez przerwy, grając bardzo ofensywnie, ale zapominając, że my też mamy napastników. W 27 minucie wyprowadziliśmy szybką kontrę, Pitu wjechał w pole karne, strzelił mocno, ale bramkarz sparował strzał. Pitu nie był jednak sam, jak cień podążał za nim Ibai, który przytomnie dobił piłkę do pustej bramki! Gol! 1:1! Remis, mamy remis, już byłem zadowolony! Tymczasem w drugiej połowie stała się rzecz zaskakująca, przejęliśmy inicjatywę! Bramka wisiała na włosku, Pitu uderzył w w środek bramki, Del Pedro minimalnie spudłował. Bramka paść musiała, to było widać. Kolegów wyręczył Conde, który dośrodkowywał tak niefortunnie, że futbolówka wpadła bramkarzowi za kołnierz! GOOOL! 2:1! Ostatnie piętnaście minut. Dmucham na zimne i wpuszczam piątego obrońcę, w ataku zostaje osamotniony Pitu. Mijają dwie minuty… Pitu błyskawicznie wychodzi do prostopadłego podania, podciąga piłkę pod pole karne i strzela obok wychodzącego golkipera gości. GOOOL!!! 3:1! Kilka minut przed końcem meczu zmieniam bohatera tłumów. Owacja na stojąco, małolaty rzucają się na ogrodzenie, staruszkowie trzepią laskami o asfalt, w szpitalach przedwczesne porody, słońce przebija się przez chmury… Mistrz schodzi ze areny! III liga – I kolejka Durango[-] – Valladolid B[-] 3:1 (1:1) 16’ – Losada 0:1 27’ – Ibai 1:1 59’ – Conde 2:1 78’ – Pitu 3:1 Widzów: 90!?! ( z taką frekwencją moja kasa zaraz będzie na minusie…) Notes: Oto nowe Durango, niech się boją chłystki! A tak poważnie… Cieszmy się chwilą, bo jak rywale zaczną się nas bać, to my będziemy tracić bramki z kontrataków. Odnośnik do komentarza
Vetr Napisano 21 Maja 2008 Udostępnij Napisano 21 Maja 2008 W taki sposób to będzie nieciekawie po kilku kolejkach Odnośnik do komentarza
Peedro Napisano 21 Maja 2008 Udostępnij Napisano 21 Maja 2008 Pisałeś że klątwa od ciebie zwiała a ja ją ciągle widzę oczywiście w tytule A teraz pojadę standardem - wenger idzie na miszcza Odnośnik do komentarza
wenger Napisano 21 Maja 2008 Autor Udostępnij Napisano 21 Maja 2008 Vul> chyba nie myślisz, że mi tak zostanie... Peedro> wariat z tym miszczem! Post 219 został poprawiony. Jeśli komuś się jeszcze nie podoba to, co piszę, proszę o kontakt na PW - wyrzucę wszystkie wątki. Odnośnik do komentarza
Vetr Napisano 21 Maja 2008 Udostępnij Napisano 21 Maja 2008 Mam nadzieję, że Ci nie zostanie taka mała frekwencja Odnośnik do komentarza
Abruś Napisano 21 Maja 2008 Udostępnij Napisano 21 Maja 2008 Godzilla mnie goniła jak byłem mały Jaką taktyką grasz? Odnośnik do komentarza
wenger Napisano 21 Maja 2008 Autor Udostępnij Napisano 21 Maja 2008 Godzilla mnie goniła jak byłem mały Jaką taktyką grasz? 4-1-3-2, gdzieś już o tym wspominałem , nie ma skrzydłowych - 4 obrońców, defensywny pomocnik, trzech środkowych pomocników i dwóch napastników. Odnośnik do komentarza
Willow Napisano 21 Maja 2008 Udostępnij Napisano 21 Maja 2008 Kilka minut przed końcem meczu zmieniam bohatera tłumów. 90 kibiców, rezerwowi, sztab szkoleniowy, chłopiec od podawania piłek, cieć i trzech sędziów... tłum Owacja na stojąco, małolaty rzucają się na ogrodzenie, Wszystkie dwie staruszkowie trzepią laskami o asfalt, zaraz po tym jak spadły z ogrodzenia Odnośnik do komentarza
Dix__ Napisano 22 Maja 2008 Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 - Dzień dobry, gdzie jest nasza szatnia? – zapytał uprzejmie kierownik drużyny Barakaldo, zaraz po przybyciu na nasze obiekty.- Nie ma, w remoncie! - To gdzie się mamy przebrać? - W krzakach! - Prysznic.. - Za krzakami jest potok! - Dostaniemy przynajmniej wodę mineralną? - Powiedziałem… potok! Jeszcze dobrze goście nie wyszli z autokaru, kiedy wszystkie opony w ich autokarze zostały przebite przez niewidzialną rękę. - Za krzakami jest potok, za potokiem stacja obsługi pojazdów – nasz sponsor… Wybacz mega opóźnienie, ale leżę i kwiczę Odnośnik do komentarza
wenger Napisano 22 Maja 2008 Autor Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 Marzę, aby ich spuścić z ligi... -------------------------------------- Na mecze wyjazdowe postanowiłem zmodyfikować nieco taktykę. W poprzednim sezonie jeździliśmy na wycieczki, tracąc punkty nawet z najsłabszymi drużynami. Dołożyłem piątego obrońcę, kosztem pomocnika, i z ustawieniem 5-1-2-2 pojechaliśmy na pierwszy tegoroczny wyjazd. C.D. Logrones Cholera wie, skąd się wzięli. Nie wiadomo, co grają. My 30:1, oni 1:20. Ci, którzy na nas stawiają w tym sezonie zostaną bogatymi ludźmi… Zaczęliśmy źle. Pitu wrócił się po piłkę i pomylił bramki, podał do przeciwnika - jeden na jeden, gol… My cofnięci, ale po każdym przechwycie wychodzimy z groźnym kontratakiem. Pitu fatalnie obok słupka, Pitu fatalnie w bramkarza, Pitu znowu strzela… GOOOL!!! Druga odsłona. Pokaz naszej indolencji. Przeciwnik bez szans bramkowych, wszystkie piłki stają się łupem trzech muszkieterów: Asier – Narbaiza – Carracedo. Pomocnicy harują, aż miło patrzeć. Kolejny przechwyt w środku pola, Pitu w dogodnej sytuacji, bramkarz popisuje się wspaniałym refleksem. Do gry wchodzi szybki Hernaez, może on? Hernaez z łatwością ucieka obrońcom, pięć metrów do bramki, strzela pięć metrów obok… Pitu strzela! Znowu kapitalna interwencja bramkarza. Ile jeszcze można zmarnować sytuacji? Kto w końcu strzeli, no kto? PITUUUUUU!!! GOOOL!!! Wychodzi na czysto i strzela pomiędzy nogami bramkarza 1:2! Ostatnie 10 minut. Hernaez marnuje wyśmienitą okazję, obrona przeciwnika robi błąd za błędem, nie potrafimy niczego wykorzystać. Jedyna okazja dla gości, główka, Maguregi broni… KONIEC! III liga - 2 kolejka C.D. Logrones[14] – Durango[4] 1:2 (1:1) 26’ – Anaitz 1:0 36’ – Pitu 1:1 71’ – Pitu 1:2 Widzów: 1853 Notes: 2 miejsce... wydrukuję tabelę i powieszę na ścianie . Na pewno graliśmy z najsłabszymi… Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 22 Maja 2008 Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 Jeszcze by się do pary Pierdu przydał Odnośnik do komentarza
Jamal Napisano 22 Maja 2008 Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 Niezły początek, a i Pitu szaleje. Ci, którzy na nas stawiają w tym sezonie zostaną bogatymi ludźmi… Taa...stawiałem od początku i teraz z długów muszę wyjść. Odnośnik do komentarza
Lucas07 Napisano 22 Maja 2008 Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 Dobra Pita nie jest zła Odnośnik do komentarza
wenger Napisano 22 Maja 2008 Autor Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 Prof> Pierdu nie znam, ale mógłbym sprowadzić Urko... też ładnie. diego> jeszcze będziesz dziękował, jak Ci konto urośnie! ----------------------------------------------------------------- Nie mogłem się wyspać, bo „stary” oczywiście przywitał mnie z samego rana swoim tubalnym głosem: „Wenger, zapraszam do pokoju zwierzeń!”. - Czy ty się dobrze czujesz? - Ja, świetnie! - No właśnie, co wariata strugasz z tymi zwycięstwami? Miałeś się tylko utrzymać, rozumiesz? Utrzymać! A nie wygrywać ze wszystkimi… - Kiedy to jakoś samo się… - Samo się, to dziecko lachonowi pod dyskoteką można zrobić. Nie udawaj głupiego, coś w taktyce pewnie grzebałeś i przeciwnicy połapać się nie mogą. Jak tak będziesz wygrywał, to ci każę do bazy wracać, uważaj! - Ja nic nie zrobiłem, ja tylko przycisnął… Myślę, że główną przyczyną moich wyników są trafione transfery. Wszyscy nowi zawodnicy stali się mocnymi punktami drużyny… Gernika u siebie. Przecież to beniaminek. 20:1 i 1:14, czyli jesteśmy prawie faworytem… Jak można opisać mecz, w którym każda niemal akcja mogła zakończyć się golem? Moje tygrysy ruszyły jak lwy od pierwszej sekundy. Pitu trafił w boczną siatkę, a po kilku minutach Ibai po dośrodkowaniu Aritza zachował się jak prawdziwy egzekutor i wyprowadził nas na prowadzenie. O dzięki temu, kto mi podsunął kiedyś pomysł wystawienia go w ataku! Miały być kolejne gole, tymczasem goście natychmiast wyrównali po uderzeniu głową Pinto. Pinto więcej już sobie nie pograł, posłałem na niego Asiera i nie powąchał piłki do końca meczu. A my? Robiliśmy swoje, byliśmy szybsi, rywale nie nadążali za naszymi akcjami i w końcu musieli pęknąć. Worek z bramkami się rozwiązał, a ja siedziałem i oczom nie wierzyłem… Kto tak pięknie? To ja, to ja… III liga – 3 kolejka Durango[3] – Gernika[13] 5:1 (3:1) 6’- Ibai 1:0 7’ – Pinto 1:1 25’ – Aritz 2:1 27’ – Pitu 3:1 66’ – Hernaez 4:1 87’ – De Pedro 5:1 Widzów: 773 (jest poprawa, ale to ciągle mało) Notes: Boję się to powiedzieć… Jesteśmy liderem! Peedro> wariat z tym miszczem! Odwołuję, wszystko odwołuję... może jeszcze coś dodasz Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 22 Maja 2008 Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 Oj znam to uczucie, kiedy szmaciarze postanawiają zagrać jak prawdziwi zawodnicy. Odnośnik do komentarza
Willow Napisano 22 Maja 2008 Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 O cholera... tak samo z siebie sie udało, hę? Oby się tak udawało jak najdłużej, to może walcząc bohatersko o utrzymanie niespodziewanie awansujesz? Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 22 Maja 2008 Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 Nie, to by było w moim stylu, nie jego Odnośnik do komentarza
Jamal Napisano 22 Maja 2008 Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 Piłem piwo i się zadławiłem prawie, jak spojrzałem na wynik Tyle goli, to wbijaj tym lepszym od siebie, cwaniaku Odnośnik do komentarza
stilonowiec123 Napisano 23 Maja 2008 Udostępnij Napisano 23 Maja 2008 Co tu dużo mówić.... Jest wspaniale Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi