Buffu Napisano 19 Maja 2008 Udostępnij Napisano 19 Maja 2008 Kwiaty, kolacja I oprócz tego nie możesz przejmować się niepowodzeniami, bo na pewno będzie trudno odbudować i zaufanie, i uczucie.. to co było między Wami. Walczyć udowodnić, że chcesz być z nią. W każdy możliwy sposób. Cytuj Odnośnik do komentarza
Bebok Napisano 19 Maja 2008 Udostępnij Napisano 19 Maja 2008 Masakra. 4,5 roku. Przegiąłem w sobotę i wczoraj mi powiedziała że to koniec. :( I jak to naprawić? Jaracz, wszystko zalezy jak przegiales... Cytuj Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 20 Maja 2008 Autor Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Ta, ale "w sobotę przegiąłem" nic nie znaczy, jeśli nie wiemy co zrobiłeś. Bo mogłeś się nawalić i powiedzieć jej, żeby spierdalała, a mogłeś ją zdradzić. Obie rzeczy to przegięcie, ale innego kalibru. Cytuj Odnośnik do komentarza
stefan_jaracz Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Kłótnia po pijaku i parę słów za dużo powiedziałem (nie żeby spierdalała, ale trochę przykrych słów poleciało). Zdradzić bym nie potrafił... Cytuj Odnośnik do komentarza
Jay-Jay_Okocha Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 4,5 roku to całkiem sporo i musiałeś naprawde namieszać żeby doszło do zerwania... a może to był tylko pretekst... my Ci chyba nie pomożemy sam powinieneś wiedzieć co masz robić Cytuj Odnośnik do komentarza
Żyłek Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Kłótnia po pijaku i parę słów za dużo powiedziałem (nie żeby spierdalała, ale trochę przykrych słów poleciało). Zdradzić bym nie potrafił... Może takie głupie pytanie, ale przez te ponad 4 lata zdarzyła się taka sytuacja pierwszy raz? Cytuj Odnośnik do komentarza
stefan_jaracz Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Nie no, zdarzało sie nam już kłócić oczywiście. Nawet dość ostro, ale zawsze było ok, a teraz powiedziała że przegiąłem za bardzo... Będę walczył. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rydzyyk Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Będziesz walczył = będziesz ją błagał żeby do Ciebie wróciła. A to się skończy tak, że nawet jeśli wróci, to będzie wiedzieć, że zrobisz wszystko aby ona była przy Tobie. I zrobi z Ciebie swoją marionetkę. Olej ją, jest mnóstwo innych kobiet. Cytuj Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 gruby tekst jak na goscia ktory szczytowac moze krocej, niz maczkow byl ze swoja panną Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Będziesz walczył = będziesz ją błagał żeby do Ciebie wróciła. A to się skończy tak, że nawet jeśli wróci, to będzie wiedzieć, że zrobisz wszystko aby ona była przy Tobie. I zrobi z Ciebie swoją marionetkę. Olej ją, jest mnóstwo innych kobiet. Zadziwiające, by jeździć samochodem trzeba zdawać jakieś skomplikowane egzaminy, a w najważniejszej dziedzinie naszego życia udzielać się może każdy Cytuj Odnośnik do komentarza
Rydzyyk Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 gruby tekst jak na goscia ktory szczytowac moze krocej, niz maczkow byl ze swoja panną Żałosny jesteś. Nie masz własnego zdania i rady dla Jaracza, a mnie krytykujesz za pogląd na sytuację, czepiając się mojego młodego wieku (chyba, bo do końca nie wiem o co Ci chodziło w tym dziwacznym zdaniu). To, co piszę, to jedynie porada, do której jak znam życie Jaracz i tak się nie dostosuje. Pozostaję jednak przy swoim - jedna, jedyna miłość i beznadziejna o nią walka to coś w co wkręcamy się przez oglądanie romantycznych filmów z Hollywood. Ale to przecież jest fajne, żyć w zmartwieniu i beznadziei, takie romantyczne... ;/ Jaracz zadaj sobie lepiej pytanie, czy Twoje życie jest aż tak beznadziejne, żeby jego większość musiała wypełniać jakaś kobieta? Niech mnie forumowicze dalej gnoją, ja mówię : olej ją. Cytuj Odnośnik do komentarza
jasonx Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Rydzyk, ucieczka i olanie w momencie pojawienia sie problemu to troche egoistyczne i tchorzliwe jednak W ten sposob, to zawsze bedziesz sam - no chyba, ze Ci to pasi Jaracz - kochasz Ja? Wiesz, ze to Ta Jedyna na cale zycie? To wyskakuj z Isildurem Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Jaracz zadaj sobie lepiej pytanie, czy Twoje życie jest aż tak beznadziejne, żeby jego większość musiała wypełniać jakaś kobieta?Niech mnie forumowicze dalej gnoją, ja mówię : olej ją. A ja powiem tyle - siedemnastolatek i dwudziestoparolatek raczej się nie dogadają w tej kwestii, przez te parę lat zazwyczaj zmienia się podejście do życia Cytuj Odnośnik do komentarza
Rydzyyk Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Fakt, ucieczka w momencie pojawienia się problemu jest tchórzliwa, ale kiedy to ona mówi że to koniec, tchórzostwem jest nieumiejętność powiedzenia sobie "Tak, to koniec. Czas zacząć wszystko od nowa z inną." Jeśli wtedy dalej próbujesz, zakrawa to na desperację, a jakoś nie wydaje mi się żeby zdesperowani faceci byli pociągający - czyli innymi słowy, im mocniej po rozstaniu próbujesz, tym mniejsze masz szanse. No chyba, że takie rozstania są w związku pewną rutyną. W omawianym przypadku najlepiej będzie to wiedział sam Jaracz. Mówiąc "olej ją" uznałem że to co piszesz - że to już naprawdę koniec dla niej - jest prawdziwe. Btw myślę, że należy tak po prostu kierować swoim życiem i związkiem, aby kobieta nigdy nie powiedziała Ci: "to koniec". A wkręcanie sobie że kobieta jest właśnie tą na całe życie, jest imho najłatwiejszą drogą do kompletnego załamania po rozstaniu. A ja powiem tyle - siedemnastolatek i dwudziestoparolatek raczej się nie dogadają w tej kwestii, przez te parę lat zazwyczaj zmienia się podejście do życia D.gif Dlaczego niby? Bo więcej ruchał ? Znam wielu ludzi starszych ode mnie z wręcz dziecinnym podejściem do tych spraw. Myślę że gdybyśmy obaj mieli 40 lat, on również nie uznałby moich poglądów. Bo zbyt silnie w nim siedzą jego stereotypy i przekonania. Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 To, co piszę, to jedynie porada, do której jak znam życie Jaracz i tak się nie dostosuje. Ekhm Pozostaję jednak przy swoim - jedna, jedyna miłość i beznadziejna o nią walka to coś w co wkręcamy się przez oglądanie romantycznych filmów z Hollywood. Ale to przecież jest fajne, żyć w zmartwieniu i beznadziei, takie romantyczne... ;/Szybko dorobiłeś gębę Jaraczowi Widać znawcę Jaracz zadaj sobie lepiej pytanie, czy Twoje życie jest aż tak beznadziejne, żeby jego większość musiała wypełniać jakaś kobieta?Do kłotsów, błagam Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Dlaczego niby? Dlatego że on przeżył więcej związków z kobietami, i więcej ruchał smile.gif? Dlatego ze Ty związek między kobietą a mężczyzną sprowadzasz do legendarnego ruchania Cytuj Odnośnik do komentarza
jasonx Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Rydzyk - nie graj w ch**, zagraj w totka, moze Ciebie szczescie spotka Po jednej klotni, raczej mało kto po 4,5 roku mówiac koniec, ma na mysli koniec definitywny - no chyba ze Stefek pograł koncertowo, ale tego nie wiemy Podejrzewam, ze to wszystko rozegralo sie na emocjach. Podam przyklad z zycia - moj kumpel poklocil sie z kobieta tak, ze powiedziala mu koniec po 7 latach zwiazku. Co zrobil? Oswiadczyl sie jej. I sa teraz mega szczesliwi, przynajmniej on tak twierdzi Cytuj Odnośnik do komentarza
Rydzyyk Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Jaracz zadaj sobie lepiej pytanie, czy Twoje życie jest aż tak beznadziejne, żeby jego większość musiała wypełniać jakaś kobieta?Do kłotsów, błagam Śmiej się, ale to właśnie jest to przez co wielu ludzi ma zjebane życie. Zamiast żyć, czerpiąc radość z innych rzeczy niż kobiety, uzależniają się od nich i nie umieją bez nich egzystować. Dlaczego niby? Dlatego że on przeżył więcej związków z kobietami, i więcej ruchał smile.gif? Dlatego ze Ty związek między kobietą a mężczyzną sprowadzasz do legendarnego ruchania Nie. Nie napisałem tego ani razu, i tak nie uważam. Niemniej jednak facet musi mieć chyba również jakiś honor, zasady? Dlaczego ma latać za kobietą która go olała? Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Napisałeś, tylko przeedytowałeś. Zasadniczo rzecz biorąc, odkąd ten topic istnieje, nikt nikomu nie dał zerojedynkowej rady - bo nie ma dwóch takich samych sytuacji. A tymczasem Ty wpadasz z "pomocą" nie znając ani Jaracza, ani jego dziewczyny, ani tym bardziej ich relacji. Generalizować to sobie można w zachowaniach na drodze Cytuj Odnośnik do komentarza
Brudinho Napisano 20 Maja 2008 Udostępnij Napisano 20 Maja 2008 Rydzyk zadam ci jedno podstawowe pytanie Ile trwał twój najdłuższy związek Bo jeśli po 4,5 roku bycia z kimś stwierdził byś bez żadnych emocji że trudno i żyje się dalej to bym ci pogratulował Szczególnie że jeśli chodzi o Stefana wygląda na to że dziewczyna po prostu chce na nim wymusić działanie. Nie wiem może nastąpiła stagnacja w związku albo porostu ona chce już wyższy lvl. A twoja rada vto jak stzrelić sobie w stope Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.