Skocz do zawartości

Reloaded


Rekomendowane odpowiedzi

No więc właśnie. A reszta nie jest warta uwagi.

------------------

 

Wygrywając z Odrą, zrewanżowaliśmy się za jedną z trzech dotychczasowych porażek w sezonie. Teraz chcieliśmy wziąć odwet za drugą – z Lechią Gdańsk, która w 3. kolejce rozjechała nas 3:1, strzelając wszystkie gole w pierwszych 18 minutach.

Od tego dnia minęły trzy miesiące i dyspozycja obydwu zdążyła zmienić się diametralnie. Gdańszczanie pałętają się w środku tabeli, zamiast walczyć o awans do Ekstraklasy. Widząc ich grę w meczu 19. kolejki, nie wróżę im cudownego odnalezienia formy i włączenia się do grupy pretendentów. Lechici statystowali nam na boisku, oddając pierwszy strzał na bramkę Kuźniaka dopiero w 58 min. z rzutu wolnego! Do tego czasu my aż 12-krotnie niepokoiliśmy Norberta Witkowskiego, ale wyjątkowa nieskuteczność moich ofensywnych graczy, utrzymywała wynik bezbramkowy. Zawodził przede wszystkim Roman Maciejak, który do końca rundy jesiennej ma szansę zastąpić kontuzjowanego snajpera Kocharyana. Polak niestety zawiódł, podobnie jak wspierający go z drugiej linii Surdykowski. Na szczęście mieliśmy w składzie defensywnego pomocnika Scherfchena, który w 60 min. wyręczył napastników i strzałem głową wyprowadził nas na prowadzenie po dośrodkowaniu Stalmacha.

W końcówce spotkania popisałem się wyjątkowym trenerskim nosem do zmian. Drugą bramkę tego wieczoru strzelił Mateusz Dobek, który ledwie 4 minuty wcześniej zameldował się na boisku. Jeszcze szybszy był Marek Suker, który potrzebował ledwie kilkunastu sekund od wejścia, aby wpisać się na listę strzelców.

 

II liga (19. kolejka) 05.11.2011

[1.] Śląsk – Lechia Gdańsk [9.] 3:0 (0:0)

60’ Scherfchen 1:0

84’ Dobek 2:0

86’ Suker 3:0

 

MoM Doliński (D C, Śląsk) – 8/8 pojedynki główkowe, nota 8

 

Widzów – 5033

Odnośnik do komentarza

Znów czekał mnie wariacki tydzień z podróżami dookoła globu i trzema meczami w odstępie kilku dni. Pocieszałem się jedynie faktem, że to ostatni taki czas w tym roku. Po dziurki w nosie miałem zwłaszcza nic nie znaczących sparingów reprezentacji Bahrajnu, które kosztowały mnie mnóstwo czasu, a wiele satysfakcji nie przynosiły.

 

Zanim jednak wyjechałem na dwa mecze towarzyski kadry Bahrajnu, poprowadziłem Śląsk Wrocław do 12. zwycięstwa z rzędu. Znów rywal nie sprawił nam najmniejszych problemów, mimo iż graliśmy na wyjeździe. Mecz ze Świtem rozpoczęliśmy w swoim stylu, czyli wcześnie objęliśmy prowadzenie i czekaliśmy dalszych okazji do kontrataków. Tych było jak na lekarstwo, bo miejscowi piłkarze nie kwapili się do odrabiania strat. Nadzieję dała im kontuzja naszego bramkarza, za którego w 35 wszedł „zardzewiały” Tomek Libera. Ten jednak nie musiał zbyt często interweniować i jego debiut w tym sezonie przebiegł wyjątkowo spokojnie. Zawodnicy Świtu pozbawili się wszelkich atutów w 70 min., kiedy za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Adrian Krakowski. Osiem minut później Mateusz Dobek wykończył dośrodkowanie Pawła Stalmacha i było po meczu.

 

II liga (20. kolejka) 10.11.2011

[8.] Świt - Śląsk [1.] 0:2 (0:1)

6’ Surdykowski 0:1

70’ Krakowski (D L, Świt) cz.k.

78’ Dobek 0:2

 

MoM Veliev (AM R, Śląsk) – 1 asysta, 5 rajdów, nota 8

 

Widzów – 1138

Odnośnik do komentarza

Nawet w kadrze się udało :D

--------------------

 

Przedostatnim meczem towarzyskim Bahrajnu w tym roku było starcie z Libanem. O ile poprzednie sparingi z Meksykiem i Nigerią miały za zadanie przetestować naszą defensywę, tak teraz sprawdzian skuteczności czekał moją formację ofensywną. Wszak Liban to dopiero 127. reprezentacja w rankingu FIFA i wpakowanie jej kilku bramek po ładnej grze należało do naszego świętego obowiązku.

 

Plan został zrealizowany jedynie po części, bo wreszcie Bahrajn odniósł zwycięstwo pod moją wodzą. Gorzej ze stylem gry, za który w pierwszej połowie otrzymaliśmy od własnych kibiców w pełni zasłużone gwizdy dezaprobaty. Pierwsze 30 minut należało do Libanu i dopiero na minuty przed przerwą odzyskaliśmy inicjatywę, co udokumentowaliśmy bramką Ala’a Hubaila po dośrodkowaniu imiennika Mohameda (nasza gwiazda z AZ). W drugiej połowie na dobre zdominowaliśmy mecz i udało się podwyższyć na 2:0 znów po trafieniu Ala’a Hubaila, dla którego był to 55 gol w reprezentacji.

 

Mecz towarzyski, 12.11.2011

Bahrajn – Liban 2:0 (1:0)

38’ A.Hubail 1:0

66’ A.Hubail 2:0

 

MoM A.Hubail (ST, Bahrajn) – 2 gole, nota 9

 

Widzów – 21 689

Odnośnik do komentarza

Kilka dni później przybyliśmy do Bagdadu, a ja wcale nie byłem zachwycony wizytą w tak niespokojnym kraju. Bomby wybuchają tu codziennie, a samobójczy atak na 32-tysięcznym stadionie z transmisją na żywo w TV, wydawał się okazją wręcz idealną. Całe szczęście służby na bramkach macały wystarczająco dokładnie i mecz odbył się bez niezdrowych emocji.

 

Przed przyjazdem do Bagdadu marzyłem o jak najszybszym powrocie do Wrocławia, ale zupełnie niespodziewanie będę wspominał Irak bardzo ciepło. Otóż właśnie przeciwko tej drużynie Bahrajn rozegrał najlepsze dotychczas spotkanie pod moją wodzą. Oczywiście znów fatalnie zagrała defensywa, osłabiona dodatkowo absencją kontuzjowanego stopera szkockiego Hearts, Hussaina Baby. Komiczne błędy tej formacji wcale mnie nie śmieszyły, a jedynie jeżyły włos na głowie. Tylko nieudolności moich obrońców młodziutki napastnik Ahmad Saad zawdzięcza strzelenie pierwszych dwóch goli w barwach Iraku.

Na nasze szczęście doskonale grała formacja ofensywna Bahrajnu oraz dwaj środkowi defensywni pomocnicy, którzy robili co mogli, aby łatać błędy obrońców. Wyśmienita dyspozycja skrzydłowych oraz napastnika Hubaila dała nam efektowne zwycięstwo 3:2, po którym moi zawodnicy zanieśli mnie na rękach do szatni.

 

Mecz towarzyski, 15.11.2011

Irak - Bahrajn 2:3 (2:2)

1’ Saad 1:0

3’ Ah.Essa 1:1

23’ A.Hubail 1:2

29’ Saad 2:2

52’ A.Hubail 2:3

 

MoM Badar (M C, Bahrajn) – 4 kluczowe podania, nota 8

 

Widzów – 33 178

Odnośnik do komentarza

Z reprezentacyjnych wojaży wróciłem do Wrocławia w świetnym humorze, a w stolicy Dolnego Śląska czekał mnie kolejny miły wieczór. Walka o 13. kolejne zwycięstwo nie okazała się pechowa i pewnie wygraliśmy 3:0. Wcześnie obejmowane prowadzenie staje się już powoli naszym znakiem firmowym. Tym razem zapewnił nam je Roman Maciejak, który na 20. metrze ograł bramkarza gości, który wdał się w bezsensowną kiwkę.

Wyjątkowej urody było trafienie na 2:0 autorstwa Łukasza Pluty. Zastępujący na środku pomocy Roberta Sieranta młodzian, przyjął na 20 metrze bezpańską piłkę i huknął nie do obrony w samo okienko. Tym zagraniem potwierdził spory potencjał, który w nim drzemie i aż żal, że tego 21-latka tak często trapią kontuzję.

Czarę goryczy goście z Bydgoszczy przepełnili sobie sami. W drugiej połowie 16-letni obrońca Mariusz Pawłowski wpakował do własnej siatki niegroźną piłkę, która szybowała sobie obok bramki po nieudanym dośrodkowaniu Velieva. To zdarzenie będzie zapewne w czołówce wpadek sezonu.

 

II liga (21. kolejka) 17.11.2011

[1.] Śląsk – Zawisza [6.] 3:0 (2:0)

8’ Maciejak 1:0

17’ Pluta 2:0

57’ Pawłowski (sam.) 3:0

 

MoM Stalmach (AM L, Śląsk) –nota 8

 

Widzów – 4992

Odnośnik do komentarza

Ostatni mecz przed przerwą zimową, podobnie jak większość ostatnich z naszym udziałem, był bez historii. Na boisku rządziła ekipa Śląska Wrocław, pozwalając rywalom na oddanie trzech strzałów na bramkę Kuźniaka. Trzeba oddać gospodarzom, że starali się wykorzystać każdą nadarzającą się okazję i dwa ich uderzenia zmusiły naszego bramkarza do oderwania się od ziemi i złapania piłki. Jego vis-á-vis miał dużo więcej pracy i długo zapewniał ekipie z Chorzowa bezbramkowy remis. Worek z bramkami rozwiązał krótko przed przerwą Veliev, który w drugiej połowie dołożył drugie trafienie. Na zupełnym luzie strzeliliśmy dwa kolejne gole, których autorem był Mateusz Dobek i na zimową przerwą udawaliśmy się w szampańskich nastrojach.

 

II liga (22. kolejka) 19.11.2011

[16.] Ruch Chorzów - Śląsk [1.] 0:4 (0:1)

44’ Veliev 0:1

64’ Veliev 0:2

69’ Dobek 0:3

75’ Dobek 0:4

 

MoM Jeziorny (D L, Śląsk) – 1 asysta, 6 kluczowych podań, 6 przechwytów, nota 10

 

Widzów – 3334

Odnośnik do komentarza

Przedłużoną rundę jesienną zakończyliśmy serią 14. spotkań z kompletem punktów. Warto podkreślić, że ostatnie zwycięstwo nad Ruchem było 6. kolejnym bez straty gola. Generalnie obrona spisuje się wyśmienicie i w całej imponującej serii pozwoliliśmy sobie wbić ledwie trzy bramki. Jeśli zaprezentujemy taką formę po przerwie zimowej, poprawimy rekordy II ligi w liczbie zdobytych punktów i strzelonych goli, które obecnie należą do Znicza Pruszków. Oczywiście mazowiecki klub ustanowił je pod moją wodzą.

| Poz   | Zespół			 | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt
| ---------------------------------------------------------------------------------------
| 1.	| Śląsk			  | 22	| 19	| 0	 | 3	 | 59	| 14	| +45   | 57
| 2.	| Górnik Zabrze	  | 22	| 14	| 3	 | 5	 | 32	| 15	| +17   | 45
| 3.	| Cracovia		   | 22	| 11	| 7	 | 4	 | 36	| 22	| +14   | 40
| 4.	| Zawisza			| 22	| 11	| 5	 | 6	 | 34	| 22	| +12   | 38
| 5.	| Odra Wodzisław	 | 22	| 10	| 8	 | 4	 | 34	| 23	| +11   | 38
| 6.	| Warta Poznań	   | 22	| 11	| 4	 | 7	 | 31	| 26	| +5	| 37
| 7.	| KSZO Ostrowiec	 | 22	| 11	| 4	 | 7	 | 41	| 27	| +14   | 37
| 8.	| ŁKS Łódź		   | 22	| 9	 | 6	 | 7	 | 32	| 30	| +2	| 33
| 9.	| Lechia Gdańsk	  | 22	| 9	 | 4	 | 9	 | 32	| 33	| -1	| 31
| 10.   | Świt			   | 22	| 8	 | 6	 | 8	 | 24	| 26	| -2	| 30
| 11.   | Piast			  | 22	| 8	 | 3	 | 11	| 29	| 34	| -5	| 27
| 12.   | Polkowice		  | 22	| 7	 | 4	 | 11	| 33	| 44	| -11   | 25
| 13.   | Motor Lublin	   | 22	| 7	 | 4	 | 11	| 24	| 41	| -17   | 25
| 14.   | GKS Katowice	   | 22	| 4	 | 8	 | 10	| 24	| 40	| -16   | 20
| 15.   | Polar			  | 22	| 3	 | 8	 | 11	| 22	| 33	| -11   | 17
| 16.   | Heko Czermno	   | 22	| 2	 | 11	| 9	 | 18	| 30	| -12   | 17
| 17.   | Ruch Chorzów	   | 22	| 3	 | 6	 | 13	| 24	| 48	| -24   | 15
| 18.   | Zagłębie Sosnowiec | 22	| 2	 | 7	 | 13	| 27	| 48	| -21   | 13

Odnośnik do komentarza

Poprzedni avatar wróci w swoim czasie :]

--------------

 

Listopad był równie perfekcyjny w naszym wykonaniu, co październik. Znów odnieśliśmy komplet zwycięstw, ale tym razem nie pozwoliliśmy sobie na wpuszczenie choćby jednej bramki. Ta dyspozycja Śląska zdaje się już nie dziwić fachowców, dlatego wyróżnienie dla managera miesiąca wręczyli oni Ryszardowi Bożyczko, który pewnie prowadzi Górnik Zabrze do bezpośredniego awansu, choć i tak traci do nas aż 12 punktów.

Listopad 2011

 

Bilans: 4-0-0, 12:0

II liga: 1. [+0], 57 pkt, 59:14

Puchar Polski: (1. runda – 2:3 z KSZO Ostrowiec)

Finanse: + € 1,92M (+ € 16 tys.)

Budżet transferowy: € 651 tys. (€ 696 tys.)

Budżet płac: € 1,23M (€ 1,10M)

Nagrody: Manager Miesiąca: Łaziii (2.); Piłkarz Miesiąca: Marcin Jeziorny (1.), Azer Veliev (2.)

 

Transfery (Polska): brak

 

Transfery (świat):

Robert Acquafresca (Inter -> Rosenborg) - € 5M

Gáo Lin (Brann -> Rosenborg) - € 2,2M

Joseph Barnaby (Chievo -> Al-Ittihad) - € 1,3M

Ligi świata:

Anglia: Arsenal [+2]

Francja: Lyon [+2]

Hiszpania: Real Madryt [+5]

Niemcy: Werder Brema [+6]

Polska: Wisła Płock [+4]

Włochy: Lazio [+3]

 

Ranking FIFA:

1. Brazylia, 2. Francja, 3. Anglia, ..., 18. Polska [+1], ..., Bahrajn 48. [-13]

Odnośnik do komentarza

Najbardziej emocjonującym momentem grudnia było dla mnie losowanie drugiej rudny kwalifikacyjnej do Mistrzostw Świata w 2014 r. Na tym etapie rozgrywek w strefie azjatyckiej drużyny grają w 4-zespołowych grupach, a do decydującej fazy awansują ich zwycięzcy. Rozstawienie najlepszych ekip sprawia, że skład każdej z grup wygląda podobnie – jeden murowany faworyt oraz trzy słabe ekipy. Bahrajn trafił jednak do grupy z jednym silniejszym przeciwnikiem. Katar na pewno nie należy do maruderów i zapewne przysporzy nam sporo problemów. Pozostali rywale – Afganistan i Tadżykistan - nie powinni urwać nam punktów. Po losowaniu jedno jest pewne - egzotycznych wycieczek mi nie zabraknie.

 

We Wrocławiu zimowe wieczory niezwykle się dłużyły. W prasie zaczęły pojawiać się pierwsze transferowe plotki dotyczące moich najlepszych zawodników. Na oferty przyjdzie mi zapewne poczekać do stycznia, ale tych z kategorii „nie do odrzucenia” powinno pojawić się sporo.

 

Zanim jednak przyjdzie mi podejmować trudne decyzje personalne, zadbałem o dobrą formę fizyczną moich podopiecznych. Zaplanowane sparingi były przeznaczone przede wszystkim dla rezerwowych oraz rekonwalescentów. Zaprezentowali się oni więcej niż poprawnie, pokazując futbol nie wiele słabszy od pierwszego składu. Ważne są dwie informacje – w grudniowych sparingach moi piłkarze przypomnieli sobie co to znaczy stracona bramka oraz porażka. Żal nieco meczu z I-ligowym Lechem, z którym do przerwy pewnie prowadziliśmy 1:0. Niestety głupota Marcina Jeziornego oraz sędziego sprawiła, że całą drugą połowę graliśmy w dziesięciu i ostatecznie przegraliśmy z Kolejorzem 1:2.

 

Grudniowe mecze towarzyskie:

 

Śląsk – Polonia Warszawa 3:1 (2:0)

(Dobek 12; Suker 30; Bąk 66 – Jodłowiec 52)

 

Śląsk – Świt 2:0 (1:0)

(Surdykowski 2; Dobek 71)

 

Finishparkiet – Śląsk 1:4 (0:3)

(Czebotajev 79 – Suker 1, 25; Garuch 5; Maciejak 71)

 

Śląsk – Lech 1:2 (1:0)

(Dobek 2 – Kaczmarek 63; Porzęga 79)

Odnośnik do komentarza

Grudzień 2011

 

Bilans: -

II liga: 1. [+0], 57 pkt, 59:14

Puchar Polski: (1. runda – 2:3 z KSZO Ostrowiec)

Finanse: + € 1,80M (- € 100 tys.)

Budżet transferowy: € 639 tys. (€ 696 tys.)

Budżet płac: € 1,23M (€ 1,10M)

Nagrody: brak

Transfery (Polska): brak

 

Transfery (świat):

Espen Eidsvag (Real Sociedad -> Rosenborg) - € 2,5M

Yoon Hwa-Pyung (Seongnam -> Suwon) - € 1M

Ligi świata:

Anglia: Man Utd [+2]

Francja: Auxerre [+1]

Hiszpania: Betis [+0]

Niemcy: Werder Brema [+3]

Polska: Wisła Płock [+5]

Włochy: Lazio [+7]

 

Ranking FIFA:

1. Brazylia, 2. Francja, 3. Anglia, ..., 28. Polska [-10], ..., Bahrajn 44. [+4]

Odnośnik do komentarza

Tak intensywnego transferowego stycznia dawno nie widziano w Polsce. Zarówno Wisła Kraków jak i Legia Warszawa postanowiły podreperować klubowe budżety i sprzedały na zachód swoich czołowych graczy. Nie pomoże im to raczej w dogonieniu Wisły Płock, która zakończyła I-ligową jesień z 5-punktową przewagą.

 

Niepokoi też sprzedaż Rafała Boguskiego z Groclinu. Wielkopolski klub odniósł w grudniu największy sukces w swej historii. Po dramatycznych meczach udało się zająć 3. miejsce w tabeli grupy F Pucharu UEFA i awansować do fazy pucharowej. W niej zespół prezesa Drzymały zmierzy się z tureckim Galatasaray i oby na początku lutego hojny właściciel sypnął kasą na nowe wzmocnienia.

 

Styczeń 2012

 

Bilans: -

II liga: 1. [+0], 57 pkt, 59:14

Puchar Polski: (1. runda – 2:3 z KSZO Ostrowiec)

Finanse: + € 1,55M (- € 266 tys.)

Budżet transferowy: € 485 tys. (€ 696 tys.)

Budżet płac: € 1,32M (€ 1,10M)

Nagrody: brak

 

Transfery (Polska):

Michael Thwaite (Wisła Kraków -> Livorno) - € 1,7M

Dawid Janczyk (Legia -> Strasbourg) - € 1,5M

Jakub Rzeźniczak (Legia -> Austria Wiedeń) - € 925 tys.

Kamil Witkowski (Korona Kielce -> Steaua) - € 750 tys.

Rafał Boguski (Groclin -> Dynamo Moskwa) - € 200 tys.

 

Transfery (świat):

Bradley Wright-Phillips (Man City -> Chelsea) - € 43M

Antonio Barragán (Villarreal -> Barcelona) - € 28M

Anderson (Porto -> Barcelona) - € 17,25M

Gaël Clichy (Man Utd -> Inter) - € 17M

Freddy Adu (Chelsea -> Man Utd) - € 17M

 

Ligi świata:

Anglia: Man Utd [+1]

Francja: Auxerre [+5]

Hiszpania: Betis [+2]

Niemcy: Werder Brema [+2]

Polska: Wisła Płock [+5]

Włochy: Lazio [+11]

 

Ranking FIFA:

1. Brazylia, 2. Francja, 3. Anglia, ..., 40. Bahrajn [+4],..., 51. Polska [-23]

Odnośnik do komentarza

W lutym miałem ochotę się rozdwoić. We Wrocławiu wrzał transferowy kocioł, zaś w Bahrajnie oczekiwano na dobre rozpoczęcie eliminacji do najbliższego mundialu. Po raz kolejny spotkanie reprezentacji wypadało w najmniej odpowiednim momencie.

 

Niestety, „służba nie drużba” więc wpakowałem się w samolot i najpierw wybrałem się na towarzyski mecz do Dżakarty. Sparing ze 139. w rankingu FIFA Indonezją miał być okazją dla moich piłkarzy do rozstrzelania się przed startem eliminacji. Jakież było nasze zaskoczenie, kiedy po końcowym gwizdku na tablicy widniał wynik 2:0 dla gospodarzy. Reprezentacja Indonezji, złożona z przedstawicieli trzech krajowych klubów, nie posiada w swym składzie ani jednego znanego nazwiska. Nie przeszkodziło to jej w szybkim objęciu prowadzenia, kontrolowaniu przebiegu całego spotkania i postawienie „kropki nad i” w końcówce meczu. Moi zawodnicy mocno mnie zawiedli i zbudzili spore obawy przed inauguracją eliminacji do mundialu.

Mecz towarzyski, 08.02.2012

Indonezja – Bahrajn 2:0 (1:0)

12’ Kurniawan 1:0

77’ Sasongko 2:0

 

MoM Hamzah (D C, Indonezja) – 7 przechwytów, nota 9

 

Widzów – 66 159

Odnośnik do komentarza

Porażka z Indonezją okazała się zapowiedzią fatalnego startu eliminacji do Mundialu. W pierwszym meczu wyjechaliśmy do Kabulu na mecz z Afganistanem. To było jedno z najgorszych spotkań, jakie kiedykolwiek widziałem. Do 80 minuty oddano łącznie dwa strzały, wszystkie autorstwa moich graczy, ale wynik nadal brzmiał 0:0. Obudziliśmy się dopiero w ostatnich 10 minutach, kiedy to co chwila stwarzaliśmy groźne sytuacje podbramkowe. Prawdziwym bohaterem Afgańczyków był ich bramkarz Sayed Zaki, który wzniósł się na wyżyny swych umiejętności i bronił jak transie. Tak bardzo zapędziliśmy się do ataku, że kompletnie zapomnieliśmy o obronie. W doliczonym czasie gry nadzialiśmy się na kontratak gospodarzy, którzy kończąc go pierwszym tego wieczora celnym strzałem, zapewnili sobie 3 punkty. Byłem wściekły na swoich graczy i pragnąłem jak najprędzej wracać do kraju.

 

Eliminacje MŚ2014 (grupa 3, mecz 1/6) 22.02.2012

[-] Afganistan – Bahrajn [-] 1:0 (0:0)

90’+2’ Maqsood 1:0

 

MoM Zaki (GK, Afganistan) – 4 obronione strzały, nota 8

 

Widzów – 28 727

Odnośnik do komentarza

W międzyczasie spotkań kadry Bahrajnu, miałem mnóstwo pracy w klubie, gdzie w lutym trudnych decyzji było co nie miara. Fenomenalna postawa mojej ekipy w rundzie jesiennej sprawiła, że najlepszymi zawodnikami Śląska zainteresowały się czołowe kluby II ligi, a także kilka drużyn Ekstraklasy. To oczywiste, że pragnąłem kontynuowania fantastycznej serii zwycięstw i nadal marzyła mi się piękna gra mojego zespołu. Jednak awans do Ekstraklasy to dopiero początek drogi, a najważniejsze, długofalowe cele są dużo ambitniejsze. Do ich realizacji na pewno będzie potrzeba sporej gotówki, która za rok lub dwa przyciągnie na Oporowską najlepszych graczy.

 

Powyższe przemyślenia nie pozwalały mi spokojnie spać, kiedy trzeba było podejmować decyzje o przyszłości czołowych graczy. Mając jednak obrany priorytet szybkiego włączenia się do walki o najwyższe cele w Ekstraklasie i mając jednocześnie awans z II ligi na wyciągnięcie ręki, postanowiłem spieniężyć dotychczas osiągnięty sukces i sprzedać najlepiej grających piłkarzy.

 

W rozmowach z interesantami rzucałem na stół szalone kwoty. Kto to myślał, żeby żądać za II-ligowych graczy pieniędzy oscylujących wokół 2 milionów euro. A jednak hojnych prezesów nie brakowało i gdy przychodziły maile z akceptacją horrendalnych kwot, z niedowierzaniem kiwałem głową i z rozdartym sercem żegnałem się z kluczowymi piłkarzami. Najdrożej sprzedałem bramkarza Grześka Kuźniaka (21, GK, POL U-21 1/0), za którego wicelider II ligi Górnik Zabrze zapłacił aż 2 miliony euro. Niewiele mniej skasowałem za filary mojej formacji defensywnej. Za stopera Patryka Dworzyńskiego (28, D RC, POL) zainkasowałem 1,8 miliona euro od drugiego naszego najpoważniejszego rywala do awansu, Cracovii. W Ekstraklasie już teraz grać będą defensywny pomocnik Robert Sierant (29, DM C, POL) oraz lewoskrzydłowy Paweł Stalmach (28, WB/AM L, POL), za których Arka Gdynia zapłaciła łącznie aż 3,2 miliona euro. W sumie za czterech zawodników zainkasowaliśmy kwotę 7,1 miliona euro, która już uczyniła z nas jedną z najbogatszych ekip w kraju. Mogło być jeszcze lepiej, ale kwota 3,6 miliona euro za napastnika Michela Kocharyana spłoszyła silne zachodnie kluby- Livorno, Chievo i Lyon.

 

Wyprzedawanie najlepszych graczy w połowie niespodziewanie dobrego sezonu najczęściej kończy się gwałtownymi protestami kibiców. Po zamknięciu okienka transferowego odruchowo wyglądałem przez okno swojego gabinetu na ulicę, oczekując grupek wściekłych fanów. O dziwo nic takiego nie miało miejsca, a na murach klubowych budynków nie pojawił się żaden napis nazywający mnie Sprzedawczykiem, Zdrajcą, czy Zachłannym szmaciarzem. Także prezes Sobański okazał mi silne poparcie, choć przed każdym transferem długo drapał się po głowie. Gruba forsa ostatecznie przekonała go co do słuszności moich decyzji.

Odnośnik do komentarza

Mówi się, że pieniądze to nie wszystko. Obym boleśnie się o tym nie przekonał, gdyż pozbyłem się naprawdę najważniejszych piłkarzy Śląska. Kuźniak (10 razy zachował „czyste konto" w 16 meczach) był pewnym punktem między słupkami, choć niestety często przytrafiały mu się kontuzje. Żelazne zdrowie i znakomitą, regularną formą błyszczeli za to Dworzański z Sierantem, dzięki którym straciliśmy jesienią raptem 14 goli w 22 meczach. Średnia nota pierwszego z nich to 7.62, zaś drugiego 7.52 i trzy asysty. W ataku błyszczał lewoskrzydłowy Paweł Stalmach, który w 21 spotkaniach wypracował kolegom aż 8 goli, za co 5 razy wybierany był graczem meczu.

 

Tych zawodników trudno będzie zastąpić i obawiam się bolesnej nauczki. Aby choć w części nadrobić ubytki kadrowe, przeznaczyłem niespełna 200 tysięcy euro na trzech nowych graczy. Ze Znicza Pruszków, a jakże by inaczej, pozyskałem pomocników Ernesto Florero (23, AM RC, ARG) oraz Rafała Jabłońskiego (27, AM LC, POL). Bajecznie wyszkolony technicznie Argentyńczyk (choć wolny jak ślimak), już zapowiada kibicom koncertową grę. Rafał Jabłoński spróbuje zastąpić na lewej flance Stalmacha, co nie będzie łatwe mimo teoretycznie lepszych umiejętności. Natomiast w środku pola, sprzedanego Rafała Sieranta, zastąpi Łukasz Jasiński (26, DM C, POL), który nie pograł sobie w I-ligowej Łęcznej.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...