Skocz do zawartości

Polityka wewnętrzna i prawo


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

OK, ale ja (i Nigel chyba też) odnoszę się nie do tego, a do argumentu z delfinami butelkonosymi. Który wyśmiać i podważyć jest tak łatwo, że aż groza bierze na myśl, że wymyślił go światły podobno nauczyciel

 

Jest to o tyle śmieszny argument, co w swej śmieszności też trafny. Choć porównanie homoseksualisty do delfina jest karkołomne, ale można to porównanie zrozumieć. Mnie chodzi o to, że nauka o homoseksualizmie nie zaszkodzi, a może w dłuższej perspektywie pomóc :).

 

Edyta mówi, żeby coś nadmienić.

 

Aby uciąć wszelkie spekulacje. Dla mnie w szkole można uczyć i o komunizmie i o faszyzmie, rasizmie, wszelkich ideologiach, modelach postępowania, orientacjach. Jest jednak pewien ważny szczegół - nie może o nich uczyć osoba w nie zaangażowana. Czyli o homoseksualistach nie powinien uczyć homoseksualista, a o rasizmie - rasista.

Odnośnik do komentarza
"Dziennik": Jak wygląda seks lesbijski i gejowski? Jak powiedzieć rodzicom, że jestem gejem? Jak zachować się wobec kolegi geja? - to tytuły kilku rozdziałów z "Tęczowego elementarza" Roberta Biedronia. Autor wystąpi do Ministerstwa Edukacji Narodowej z wnioskiem, by jego książkę zakwalifikować jako lekturę uzupełniającą w liceach. Pomysł wywołuje polityczną burzę.

- Wniosek do MEN złożę na początku grudnia - zapowiada Biedroń. - Czy to się komuś podoba, czy nie, geje i lesbijki są w każdej szkole. Szukają wiedzy o swojej seksualności. A "Tęczowy elementarz" to jedyny tego rodzaju podręcznik na rynku - przekonuje Biedroń.

 

Swoją inicjatywą Biedroń już ściągał na siebie falę krytyki. - Promować homoseksualność w szkołach? Biedroń chyba oszalał - oburza się Stefan Niesiołowski z PO. Równie krytyczny jest Tadeusz Cymański z PiS. - Tolerancja to jedno. Ale takie demonstracje? Mieszanie się w tak delikatną materię jak edukacja dzieci? - dziwi się poseł PiS. Dopisanie książki do kanonu lektur będzie możliwe, gdy minister edukacji zmieni odpowiednie rozporządzenie.

 

Czy do tego dojdzie? Katarzyna Hall, szefowa resortu, komentuje sprawę dyplomatycznie: "Kiedy zobaczę tę książkę i zasięgnę merytorycznych opinii na jej temat, wtedy będziemy mogli na ten temat rozmawiać".

 

Jednak Krystyna Szumilas, sekretarz stanu w MEN, przypomina, że w programie PO zapowiadano zmianę podstaw programowych, a więc i kanonu lektur. - Na pewno się tym zajmiemy - zapewnia. I dodaje: "Odejdziemy od praktyki czasów ministra Giertycha, który osobiście zatwierdzał każdą książkę. Nie politycy a eksperci ocenią, czy książka Biedronia powinna się znaleźć w kanonie lektur" - twierdzi Szumilas.

 

Tadeusz Cymański ostrzega polityków PO: "Mam nadzieję, że nie dadzą się sprowokować. Bo zacznie się od książki, a skończy na prawie do adopcji przez pary homoseksualne" - straszy poseł PiS. Niezależnie od tego, czy "Tęczowy elementarz" znajdzie się w kanonie lektur, jego treść na pewno poznają uczniowie I LO w Kędzierzynie-Koźlu.

 

- Książka jest ciekawa, przystępna i niezwykle mądrze odpowiada na postawione pytania - argumentuje nauczycielka Marzanna Pogorzelska. Fragmenty "Tęczowego elementarza" odczyta na zajęciach ze szkolną grupą Amnesty International. Pogorzelska nie boi się zarzutów, że w ten sposób demoralizuje uczniów.

- Mogę to skomentować zdaniem, na które natknęłam się jakiś czas temu w internecie: "Poprzez fakt, że mówię młodzieży o istnieniu delfinów butelkonosych, żaden z nich nie stal się delfinem butelkonosym, ale niejeden dzięki temu zajrzał do encyklopedii" - odpowiada nauczycielka.

Wcześniej, zasłynęła Pogorzelska składając donos na siebie do Romana Giertycha. Napisała byłemu ministrowi, że uczy młodzież o równości ludzi niezależnie od płci - odnotowuje "Dziennik".

 

Link

 

I niech wyboldowany fragment stanowi cały komentarz.

Znowu homoseksualiści domagają się specjalnego traktowania. Czy są w polskiej szkole programy nauczania i podręczniki przekazujące treści pod tytułem: Jak wygląda seks heteroseksualny? Jak powiedzieć rodzicom, że jestem heretykiem? Jak zachować się wobec kolegi heretyka?

Odnośnik do komentarza
OK, ale ja (i Nigel chyba też) odnoszę się nie do tego, a do argumentu z delfinami butelkonosymi. Który wyśmiać i podważyć jest tak łatwo, że aż groza bierze na myśl, że wymyślił go światły podobno nauczyciel

 

Jest to o tyle śmieszny argument, co w swej śmieszności też trafny. Choć porównanie homoseksualisty do delfina jest karkołomne, ale można to porównanie zrozumieć. Mnie chodzi o to, że nauka o homoseksualizmie nie zaszkodzi, a może w dłuższej perspektywie pomóc :).

 

Nie o to chodzi. Argument jest bezsensowny z tego prostego względu, że przemiana człowieka w delfina jest niemożliwa z obojętnie jakiego punktu widzenia. Natomiast jeśli założyć, iż homoseksualizm jest jedynie potencjalną skłonnością (co bynajmniej nie jest totalnie odrzucane przez świat nauki), to przeciwnicy takich rozwiązań łatwo wskażą na możliwość "aktywizacji" takich skłonności. Stąd argument nie ma żadnej mocy przekonywawczej.

Odnośnik do komentarza
A jak miałby się nazywać przedmiot ? Dewiacje w społeczeństwie ?

Hmmm. na przykład godzina wychowawcza. Za moich czasów było coś takiego, chyba nadal istnieje.

Istnieje i nie ma nic wspólnego z wychowaniem.

Homoseksualizm nadal nie jest tolerowany i nie ma co sie oszukiwać, że jest inaczej.

Dopóki nie będzie powszechnej akceptacji społeczeństwa nic nie zmieni takiego stanu rzeczy.

Odnośnik do komentarza
OK, ale ja (i Nigel chyba też) odnoszę się nie do tego, a do argumentu z delfinami butelkonosymi. Który wyśmiać i podważyć jest tak łatwo, że aż groza bierze na myśl, że wymyślił go światły podobno nauczyciel

 

Jest to o tyle śmieszny argument, co w swej śmieszności też trafny. Choć porównanie homoseksualisty do delfina jest karkołomne, ale można to porównanie zrozumieć. Mnie chodzi o to, że nauka o homoseksualizmie nie zaszkodzi, a może w dłuższej perspektywie pomóc :).

 

Ja jakoś trafności w tej śmieszności nie dostrzegam.

 

Edyta mówi, żeby coś nadmienić.

 

Aby uciąć wszelkie spekulacje. Dla mnie w szkole można uczyć i o komunizmie i o faszyzmie, rasizmie, wszelkich ideologiach, modelach postępowania, orientacjach. Jest jednak pewien ważny szczegół - nie może o nich uczyć osoba w nie zaangażowana. Czyli o homoseksualistach nie powinien uczyć homoseksualista, a o rasizmie - rasista.

Oj zaczynasz brnąć w ślepą uliczkę.

To może podręcznik do tej nauki też powinien napisać niegej? Zresztą jak zapobiec temu by w powyższe zagadnienia wprowadzała młodzież osoba w nie zaangażowana?

Ja jestem bardzo ciekaw jak jest napisany ten cały elementarz, np. co zawiera rozdział Jak zachować się wobec kolegi geja? - bo taki tytuł pachnie mi ... homofobią :>

Odnośnik do komentarza

A kto sfinansuje podreczniki do nauki o pedalach? Plus wykladowcow tego jakze fascynujacego przedmiotu? Moim skromnym zdaniem lepszym rozwiazaniem bedzie znalezienie dodatkowych srodkow na dodatkowe zajecia z wf-u czy jezykow obcych dla dzieci i mlodziezy. A pedzie pokroju nawiedzonego i szurnietego Biedronia (tak o nim sie wypowiadaja rowniez osoby o sklonnosciach a`la Biedron) wiecej szkody sobie narobia a i szacunku wiekszego poprzez nauke o pedziach nie zyskaja.

Odnośnik do komentarza

Wystarczy wprowadzić wychowanie seksualne do szkół (nawet wiem za jaki przedmiot :D)- i po kłopocie. Wtedy książka Biedronia miałaby jeszcze jakikolwiek sens (choć nie znam jej zwartości..hmmm...merytorycznej, bo równie dobrze mogą to być propagandowe hasła). W takim programie szkól jaki jest teraz, sensu wielkiego to nie ma, skoro seks w ogóle jest w szkołach tematem tabu.

Odnośnik do komentarza
Wystarczy wprowadzić wychowanie seksualne do szkół (nawet wiem za jaki przedmiot :D)

Marzyciel :keke:

- i po kłopocie. Wtedy książka Biedronia miałaby jeszcze jakikolwiek sens (choć nie znam jej zwartości..hmmm...merytorycznej, bo równie dobrze mogą to być propagandowe hasła).

Otóż właśnie, trudno jednoznacznie odnieść się do tego quasi-podręcznika jeśli nie znamy jego zawartości. Z ręką na sercu powiem, że podchodzę bardzo nieufnie do tej całej akcji choćby ze względu na jej inicjatora, który jest politykiem... Czy chodzi tu rzeczywiście o tolerancje czy może o doraźne interesy?

 

Nieobecność byłych wiceprezesów PiS na grudniowym kongresie uniemożliwi rozłam w partii, i paradoksalnie uchroni ich przed wyrzuceniem z PiS - ocenił w TVN24 poseł PiS Paweł Poncyliusz.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował wczoraj, że zawieszeni w prawach członków PiS: Ludwik Dorn, Kazimierz Ujazdowski i Paweł Zalewski nie wezmą udziału w grudniowym kongresie partii, podczas którego mają być m.in. wybrane władze PiS.

 

Poncyliusz uważa, że dobrze się stało, iż byłych wiceprezesów nie będzie na kongresie. – Każde ich słowo mogłoby być opatrznie zrozumienie przez delegatów, bo w końcu zostali zawieszeni w prawach członków PiS. Paradoksalnie nieobecność na kongresie może ich uchronić przed wykluczeniem z partii, uniemożliwi też rozłam w PiS– stwierdził Poncyliusz. I dodał: - Boję się i uważam, że nie ma nic gorszego niż pęknięcie w partii. Wyborcy źle na to patrzą.

 

PiS się chwieje...

Odnośnik do komentarza
RPO zaskarżył przepisy różnicujące wiek emerytalny

 

Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepisy różnicujące wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Obecnie wiek emerytalny mężczyzn wynosi w Polsce 65 lat, a kobiet 60.

 

Według RPO, powinien być on równy dla obu grup - kobiety powinny przechodzić na emeryturę później. Rzecznik argumentuje swój wniosek konstytucyjną zasadą równości wobec prawa, zatem też równych praw mężczyzn i kobiet.

 

Zdaniem rzecznika, nie jest możliwe wskazanie racjonalnych argumentów usprawiedliwiających utrzymanie w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych regulacji określających wiek emerytalny na podstawie kryterium płci.

Aż dziwi bierze, że on z nadania PiSu jest. Nie przypominam sobie, żeby jakiś poprzedni RPO tak aktywnie i tak rozważnie działał. Choćby ostatnio sprawa z krusem i obrona praw zatrzymanych żołnierzy. No i wyręcza politykom, którym nie spadną słupki poparcia za tak niepopularne decyzje jak zrównanie wieku emerytalnego i ubezpieczenia.
Odnośnik do komentarza
Znowu homoseksualiści domagają się specjalnego traktowania. Czy są w polskiej szkole programy nauczania i podręczniki przekazujące treści pod tytułem: Jak wygląda seks heteroseksualny? Jak powiedzieć rodzicom, że jestem heretykiem? Jak zachować się wobec kolegi heretyka?

 

Heretykiem? To już wchodzimy w sprawy religii, a nie seksualności :)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...