Skocz do zawartości

Koncerty


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Metallica, Metallica i po Metallice...

 

Koncert znakomity, Stadion Śląski zwany Narodowym przepełniony... Nagłośnienie lepsze niż 4 lata temu, choć momentami szwankowało gdy wiał wiatr i kolebało kolumnami zawieszonymi na masztach. Repertuar doskonale znany - na początek Creeping Death, Ride the Ligtning i For Whom the Bell Tolls, a dalej to już leciało Harvester of Sorrow, And Justice For All, Disposable Heroes (pomimo sporego doświadczenia koncertowego - Metallica po raz piąty - pierwszy raz na żywo słyszałem), oczywiście klasyki One, Unforgiven, Master of Puppets, Nothing Else Matters, Enter Sandman, Sad But True, Whiplash, a na bis Last Caress, So What i Seek and Destroy. W sumie dwie godziny naprawdę dobrego czadu, niezłej organizacji i dobrej pogody... Hetfield w formie, Hammett w formie, Ulrich w formie, Trujillo w formie... Zabrakło tylko nowych kawałków.

 

Mam jedną refleksję - na koncercie było ca 60k ludzi - powrót to byl koszmar dla kierowców (nie wiem jak pasażerowie komunikacji miejskiej). Z czym my startujemy do Euro 2012? Jak Organizatorzy tej imprezy wyobrażają sobie (przepraszam za wyrażenie) wypróżnienie stadionu 40-50k, przy drugiej takiej liczbie wokół stadionu i x5 albo i więcej "na mieście" kibiców, którzy przyjadą samochodami, pociągami, autobusami... A sądziłem że na Śląsku jest naprawdę dobra infrastruktura drogowa w porównaniu z np. Warszawą... No cóż, nie mój biznes - nie stresuję się. Ale takze pod tym względem leżymy i kwiczymy.

Odnośnik do komentarza

Metallica widziana po raz pierwszy w życiu na żywo. Ogromne oczekiwania i... pełne ich zaspokojenie! Kapitalny koncert. Setlistę podał Finch, a ja podpiszę się też pod jego opinią o kapitalnej formie całej czwórki, ze szczególnym uwzględnieniem Larsa, którego dotychczas trochę niedoceniałem (a może po prostu wyjątkowo dobrze grał? ;]).

 

Co do powrotu (do A4 i następnie "autostradą" do Wrocławia) to nie narzekałem. Problemy z parkingami za to ogromne - byliśmy o 14 pod Stadionem i trzeba było szukać miejsca na okolicznych osiedlach, bo policja stała i kierowała słowami: "Dalej!" Brawa dla panów z górnośląskiej drogówki. I nie mniejsze brawa dla osób odpowiedzialnych za drogi na terenie Chorzowa - niektóre z ulic dojazdowych do stadionu (zwłaszcza te z torowiskami) to nadmistrzostwo urywania sobie zawieszenia przy prędkości 40 km/h... :roll:

 

Przysłuchiwałem się też supportom - pierwsi byli panowie z Mnemic, ale jakoś szczególnie niczym nie zaimponowali. Wielkie brawa natomiast dla Machine Head - nie ukrywam, że nastawiłem się na to, by posłuchać, jak brzmią na żywo i było więcej niż OK.

 

Aha, na koniec. Heeeeenkeeeel, która brama, który sektor?! :P

Odnośnik do komentarza

Jak na mój pierwszy koncert Mety live było mega zajebiście. Atmosfera na stadionie była świetna, na trybunach nieustające fale meksykańskie przed Metallicą, a na płycie pogo. Wszyscy przyjaźnie nastawieni, muzyka jak widać łączy ludzi ;)

 

Co do samej Metalliki - utwory dobrali rewelacyjne. Na początek Ride the Lightning, na koniec Last Caress, So What! i Whiplash, a w międzyczasie And Justice for All, czy Devil's Dance. Ogółem track list był dość zaskakujący, jednak bardzo dobrze ułożony, było trochę utworów, których wcześniej raczej nie grali na żywo, oraz klasyki. Cieszy mnie brak kawałków z ostatniej płyty, bo jakoś specjalnie mi nie podeszła, a z kolei trochę boly brak nowych kawałków, czy też np. Fade to Black, ale nie można mieć wszystkiego ;)

 

Komunikacja miejska - bo tym się dostałem na stadion - nie zawiodła, ale może to ze względu na fakt, że wyszedłem zaraz po zakończeniu Seek and Destroy? W każdym razie - jazda pociągiem, czy PKS-em to porażka. Dwa połączenia Katowice - Wrocław, z czego jedno o 3:49 (koncert skończył się o 23:00). Po prostu porażka, żeby dopchać się do PKS-u, trzeba było walczyć łokciami, gryźć ludzi. Mi się nie udało, przez co byłem zmuszony jechać pociągiem, do którego to ludzie dosłownie się wlali, jak bydło, nie dając nawet wyjść tym, którzy chcieli wysiąść.

 

Pomimo szwankującego transportu koncert zrobił ogromne wrażenie, świetne wprowadzenie do Metalliki stworzył właśnie Machine Head i oczywiście sami fani, robiąc fale na trybunach (sam też je robiłem :)). Wejściówka do One, czy zapalniczki w czasie Nothing Else Matters zapierają dech w piersiach.

Odnośnik do komentarza

Rzeczywiście set znacznie lepszy niż cztery lata temu, o tym że zagrają AJFA nawet nie marzyłem, a tu taki prezent :). Podobnie "Disposable Heroes". Co do openera - lepiej w tej roli spisuje się zdecydowanie "Blackened" niż "Creeping Death", nie było takiego wymiotu na samym początku i to chyba jedyny element, który wypadł gorzej niż w 2004. No i jakże "Devil's Dance" nie istnieje między "...And Justice..." i "Disposable Heroes" :>.

Hetfield w formie, Hammett w formie, Ulrich w formie, Trujillo w formie... Zabrakło tylko nowych kawałków.

Polemizowałbym trochę, o ile set znacznie lepszy, o tyle forma znacznie gorsza niż w 2004. Ulrich kilka razy boleśnie się pieprznął, przez co trochę poleciała dynamika. Nie wspominając już o tym jak Hetfield zawalił początek "One". Na plus fakt, że Hetfield mniej wyje.

Zważywszy na wygląd setlisty, nie będę żałował nowych kawałków :D.

 

A komunikacja miejska jak to komunikacja miejska. Na koncert jechało się w miarę dobrze, powrót był znacznie gorszy, mimo tych osławionych dodatkowych tramwajów. Na minus brak oznakowania jak należy się kierować po koncercie, w rezultacie na przystanku i pętli pod stadionem dało się wejść do tramwaju, ale większość ludzi poszła pod wejście główne do parku, a tam już był hardcore. Mimo wszystko jadąc na jakieś większe imprezy na Śląskim lepiej zostawić samochód na, np. parkingu pod SCC i podjechać te kilka przystanków tramwajem niż dojechać autem na miejsce. Widok na zjazd z Chorzowskiej na Bracką budził zgrozę już jakieś 15 - 20 minut po koncercie, a przecież jeszcze większa fala miała nadejść.

Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...

Witam,

 

Jest mały deal do zrobienia. Ostatnio nieźle schrzaniłem sprawę i nie pojechałem na Converge oraz Dillingera (trochę mnie kosztowała Cult of Luna, ale ogólnie sprawa rozchodziła się o nocleg), a w sierpniu w Wawie maja grac bogowie z Neurosis i jakbym to już przegapił przez takie trudności techniczne, to byłbym cipą niesłychaną (no dobra, już jestem, ale nie skrajną ;) ). Przechodząc do sedna - czy byłaby jakaś chętna dusza, która by mnie odebrała, zaprowadziła za rączkę do Stodoły, potem odebrała again i zapewniła mi towarzystwo przez kilka godzin do najbliższego autobusu [ogólnie cały dojazd plus moje harce na takich koncertach kosztują dużo sił i istniej obawa, że mógłbym gdzieś zasnąć w krzakach, jak mi się niemal zdarzyło ostatnio w Wawie...]? Ew. mogę nawet zafundować w 50% bilet (kosztuje 100 zł), ja sobie będę załatwiał prasową wejściówkę B-) i wtedy można się jakoś wspólnie nawet wybrać. Z góry dzięki za jakąś pomoc. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

14 sierpnia

 

 

A że nie pojechałeś na Converge i Dillingera to :doh!:

 

że chcesz iść na koncert Iron Maiden to :doh!:

 

;)

 

 

A tak serio to żałuje tylko Converge, gdyż Dillinger grał z Meshuggah i Between The Buried and Me, więc cena była z księżyca.

 

 

Tu masz, jeśli Cie interesuje, filmiki z Converge: http://uk.youtube.com/watch?v=O_I0c5WfZ3s, http://uk.youtube.com/watch?v=MrQVs37ImFE

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...