Skocz do zawartości

Koncerty


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Na Tyr byłem w sumie dwa razy i zawsze wypadali świetnie.

 

Ja natomiast we wtorek miałem okazję być na koncercie, starego hard-rockowego zespołu, Budgie. I jestem pod ogromnym wrażeniem tego co ci 60 latkowie wyprawiali na scenie. Nie dość że muzycznie mnie zespół kompletnie oczarował(kapele przed koncertem znałem tylko i wyłącznie przez covery Metallici i Iron Maiden), to jeszcze prywatnie ci panowie okazali się świetnymi osobami. Zero gwiazdorstwa, niesamowicie wręcz wyluzowani goście(Z jednym z muzyków miałem nawet okazje spalić małe co nieco :)). Do tego ich nowy gitarzysta(Craig jakiś tam, były gitarzysta Dio, Black Sabath), grał kapitalnie! Jego solówki autentycznie mnie powaliły. A wykonanie live

, sprawiło że prawię się poryczałem :P. Zespół ten ma teraz trasę po Polsce(i chyba jeszcze zahaczają o Pragę), także zachęcam do sprawdzenia czy czasem nie występują w waszym mieście. Cena biletu niestety, jest naprawdę wysoka, 109 zł. Ale naprawdę warto!
Odnośnik do komentarza

Właśnie wróciłem z Deep Purple.

Chłopaki pozamiatali totalnie. Ziemia zatrzęsła się w posadach, a jak Airey grał Mazurek Dąbrowskiego, przechodziły ciary.

Publiczność jak zwykle dopisała, przy Highway Star Gillana nie było słychać.

Żałuję że nie zagrali Child in Time i Love Conquers All, ale wokalista by chyba umarł na scenie od wysiłku. Jednak gardło już nie te.

Generalnie jestem bardzo zadowolony. :respekt: po stokroć dla zespołu.

Poza tym udało się pobić rekord, na Starym Rynku grało 6000 gitar!

Hey Joe!

Odnośnik do komentarza

No to ja też coś napiszę o wrocławskiej wyprawie.

 

Na Pola Marsowe dotarłem o godzinie 17:30 i przepychając się przez powoli zbierający się tłum dotarłem jak zwykle na przód. W drodze Maciej poinformował mnie o pobitym rekordzie, jednak jak potem czytałem te 6000 to było zapisanych, a tak naprawdę wielu z nich zamiast grę na gitarze wybrało picie w Spiżu. No ale i tak liczba grających na pewno pobiła wszelkie wyobrażenia organizatorów. Jako support przed daniem właściwym wystąpił sam pomysłodawca Thanks Jimi Festival - Leszek Cichoński. W internecie pojawiają się komentarze, że zamiast rozruszać publiczność, to ją uśpił - ale to piszą widocznie ludzie którzy nie mają pojęcia o bluesie. Rzeczywiście, dla laika lub typowego metalheada blues może wydać się nudny, jednak jak ktoś czuje "to coś", to na pewno na Leszku nie spał. Gościnnie wystąpili Stan Skibby, Marek Raduli i Sebastian Riedel (który z roku na rok ma głos coraz bardziej przypominający ojca). Wspólnie zagrali hymn festiwalu, zbierali się już do grania Hey Joe, kiedy... nie pozwolono im tego zrobić, bo gwiazdy były gotowe. Taki mały zgrzyt.

 

Na początek tego pięknego soirée zabrzmiały dźwięki "Highway Star" i wszystko było dobrze, póki Gillan nie doszedł do refrenu... Tu niestety był jeden wielki fałsz i niemoc Ianowskiego gardła. Podobno był przeziębiony, kaszlał na scenie i ogólnie wyglądał marnie (jakiś wychudzony strasznie...). Setlista właściwie nie mogła budzić zastrzeżeń, bo:

 

1) wiadomo że grają tylko utwory z płyt z Gillanem (stąd niedorzeczne prośby o "Soldier of Fortune", "Burn" czy "Love Conquers All")

2) Gillan od lat nie daje rady śpiewać "Child In Time" i tego nie grają

 

Zabrakło jedynie "Ślepca"... No ale może następnym razem. Świetnie zaprezentował się Steve Morse, który z wyglądu i zachowania bardziej pasowałby do Whitesnake niż do Deep Purple, ale chwała mu za to, że wnosi tego amerykańskiego ducha do fioletowej muzyki. O ile pamięć mnie nie myli, motyw z graniem Mazurka Dąbrowskiego i Chopina był przerabiany podczas któregoś z poprzednich koncertów w Polsce (correct me if I'm wrong...). Niemniej jednak, świetna rzecz. Szczerze przyznam - bałem się, ze zagrają hymn Unii Europejskiej (bo to 1. maja, rocznica wstąpienia Polski). Tak zrobił kiedyś Jurek Styczyński z Dżemu podczas koncertu w amfiteatrze w Białymstoku. Stąd wielki plus dla Dona.

 

Powrót z koncertu - masakra. Dwie i pół godziny na zgaszonych silnikach na okolicznych osiedlowych uliczkach. Na szczęście w końcu udało się wyjechać i dotrzeć do Poznania około godziny 3.

 

Warto było!

 

Co ciekawe - dzień później grało Budgie oraz Czesi z -123 min. :)

Odnośnik do komentarza

Czy ktoś w tym roku wybiera się na Przystanek Woodstock? Potwierdzono występ Guano Apes, które po kilku latach w końcu się reaktywowało. Fińskiego Kopiralkani, czyli znakomity folk-metal, podobno prowadzą rozmowy z Alice In Chains... Mnie jeszcze interesuje Canibal. podobno całkiem ciekawy zespół metal corowy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli potwierdzi się, że AiC na Woodstocku, to na pewno się tam zjawię. Osobiście bardziej podoba mi się tegoroczne Węgorzewo z Paradise Lost i Oceansize.

 

Wybiera się ktoś 30.09 na Progressive Nation 2009 w Bydgoszczy? Cztery zespoły w hali łuczniczka, w tym Dream Theater i Opeth.

Odnośnik do komentarza

Chciałbym wszystkich serdecznie zaprosić na Szturmonalia, które odbędą się 15 maja na dziedzińcu Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Jako gwiazda wieczoru zagra na nim zespół Hurt, a jego supportem będą kapele: Marne Szanse, Ostatni Przystanek Postępu, Flying Umbrellas oraz Funktor. OPP oraz Flying Umbrellas są kapelami zaprzyjaźnionymi z Marnymi Szansami i serdecznie polecam ich występy, gdyż chłopaki wiedzą co grają i można się przy niech świetnie bawić :)

 

Jeszcze raz gorąco zapraszam!

Odnośnik do komentarza

Szczecin Rock Festival

http://www.szczecinfestival.com/

 

Data: 24-25 czerwca 2009

Miejsce: Stadion im. Floriana Krygiera (Pogoni Szczecin), ul. Karłowicza 28, Szczecin

 

Wykonawcy: Limp Bizkit, Kaiser Chiefs, Chris Cornell, Hey, Coma, Myslovitz, Izrael, Lipali, happysad

 

 

Plan wydarzeń

 

1 dzień: happysad, Coma, Hey, Limp Bizkit

2 dzień: Izrael, Lipali, Myslovitz, Kaiser Chiefs, Chris Cornell

 

 

Bilety

Trybuny: jednodniowy - 99 PLN; dwudniowy - 179 PLN

Płyta: jednodniowy - 79 PLN; dwudniowy - 149 PLN.

 

Karnet upoważnia również do korzystania z pola namiotowego, które będzie rozstawione na boiskach bocznych. ;)

Sprzedaż biletów prowadzona jest tutaj oraz tutaj, a także w Empikach, Media Marktach i sklepach muzycznych. :)

 

 

Jak na pierwszą edycję to festiwal zapowiada się świetnie (przypominam, że na pierwszym Open'erze byli tylko Chemical Brothers z większych gwiazd). Organizatorzy rozmawiali również z Faith No More, ale nie udało się dojść do porozumienia (FNM wybrało Open'er). Na minus jeszcze termin (środek tygodnia, sesja egzaminacyjna). Mimo wszystko serdecznie zapraszam! :)

Odnośnik do komentarza

Trojmiasto:

 

4 czerwiec - Kylie Minogue (niestety wcześniej wystąpią takie "tuzy" jak Scorpions czy Kombii). Tylko 10 zł.

 

20 czerwiec - Nadja

 

30 czerwiec - Rosetta

 

(w wypadku tych dwoch zespołów potrzebna jest świetna akustyka, a gdyński klub Ucho raczej tego nie ma, ale i tak trzeba iść pomęczyć uszy)

 

24 - 25 lipiec - festiwal Globaltica (a tam m.in: Murder by Death, Lydia Lunch, Mariee Sioux, Teenage Jesus and the Jerks, Orange Goblin). Obowiązkowo.

 

 

Wrocław:

 

23 lipiec - 2 sierpień - Era Nowe Horyzonty (m.in.: Venetian Snares, The Mole, Familjen, The Field, Junior Boys, Deadbeat). WOW.

 

 

Kraków:

 

5-6 czerwiec - Selector Festival (tu chyba nie są ogloszeni wszyscy artyści, ale z tych potwierdzonych to m.in: Franz Ferdinand, Röyksopp, Orbital, Fischerspooner, Digitalism, CSS, New Young Pony Club, Dizzee Rascal).

Odnośnik do komentarza

Juwenalia na stadionie Syrenki.

Dużo błota, pijanych studentów, syfu itd. Jak na studenckiej imprezie :D .

Ludzie w porządku, zero napinek i bijatyk (szkoda :( ). Zostałem nawet zaczepiony przez szczęśliwych kibiców Manchesteru United :D .Pokrzyczeliśmy trochę i tyle mojego :] .

Przeraziło mnie tylko to, że przy wejściu przeszukujący mnie koleś zwrócil się do mnie per "pan". Jestem taki stary ;( .

Hey

Hey trzyma poziom. Świetnie wypadł Teksański w wersji country :D . Nawet sobie trochę pośpiewałem :) .

Pierwszy raz widziałem ich na żywo i wystarczy. Zespól jest nudny, wtórny i w ogóle mi się nie podoba. Nie mój klimat. Band Reapera jest według mnie zdecydowanie ciekawszy. Jedno trzeba oddać Happysadowi, ludzie świetnie bawią się przy ich muzyce. Widać młodzieży pasuje taki klimat. Dla mnie Happysad to zespół bez wyrazu.

 

Swoją drogą w piątek szykuje się fajna impreza. Podobno na Podzamczu mają zagrać Akurat, Lipali, Riverside i Clawfinger. Podoba mi się ten zestaw :) .

Zespół pod tytułem Cinq G mnie nie interesuje.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...