Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Odcinek 1401

 

Moja kariera nabrała w ostatnich latach niesamowicie szybkiego tempa. Kluby zmieniałem jak rękawiczki, bo nigdzie nie czułem się tak dobrze, jak w Poznaniu. Zaaranżowałem spotkanie z Lechem przy Bułgarskiej, gdzie Milanem gładko rozjechałem polski zespół 5:1. Trener Fornalik kończył teraz karierę i sparing z moją drużyną był jego pożegnalnym meczem. Po ostatnim gwizdku zostałem zaproszony wraz z piłkarzami na uroczystą kolację związaną z trenerem i jego odejściem na emeryturę. Prezes Kolejorza – Kadziński, wziął mnie na stronę i powiedział kilka ciepłych słów na temat mojej pracy we Włoszech. Naszą rozmowę zakończył jednak pytaniem, czy nie chciałbym po raz czwarty pomóc swojemu ukochanemu klubowi w walce o najwyższe trofea. Andrzej doskonale mnie znał, wiedział że jak poprosi mnie o takie wyświadczenie przysługi, to ja bez wahania się zgodzę. Z drugiej strony miałem już podpisany kontrakt z Milanem, w którym również dobrze się czułem. Przez resztę wieczoru rozmawiałem z ludźmi związanymi bezpośrednio z Lechem. Okazało się, że realizują mój pomysł, na który wpadłem 2 lata temu i zatrudniają głównie Polaków stawiając również na swoich wychowanków. Nie było sensu tego ukrywać. Mam już 50 lat, więc życie się dopiero dla mnie zaczyna. Wszystko wygląda na to, że karierę zakończę tam, gdzie ją zacząłem – w Lechu Poznań.

Odnośnik do komentarza

Marudy :P Demotywujecie człowieka :keke:

Amicus: Przecież Lech coraz słabszy, odkąd pozbył się wszystkich juniorów, których pozyskałem jako zabezpieczenie na przyszłość. Z gwiazd dużego formatu zostało...dwóch piłkarzy.

 

Odcinek 1402

 

„W moim sercu Lech” – taki tytuł książki trzymałem w dłoniach, gdy leciałem samolotem z Mediolanu do Poznania. Po przeczytaniu po raz setny historii Kolejorza przed sukcesami, które nastąpiły od 2008 roku, wiedziałem że tytuł bardzo pasuje do mojej osoby. Znużony byciem cały czas w centrum zainteresowania, po cichu wylądowałem na Ławicach, bez żadnego medialnego szumu, czy rozentuzjazmowanego tłumu kibiców odzianych w niebiesko-białe barwy.

 

Poznań był dla mnie bardzo szczególnym miejscem, w którym zawsze czułem się doskonale, gdy na każdym kroku czuć było pasję i przywiązanie kibiców do Lecha. Tutaj ludzie nie potrzebowali meczu, żeby chodzić po ulicach w koszulkach i szalikach Kolejorza. Dla mnie byli najlepszymi kibicami na świecie, bez których klub już dawno by nie istniał, gdy nękany długami staczał się na dno. Pierwsze co zrobiłem po wylądowaniu, zadzwoniłem po bliskiego mi przyjaciela Piotrka Reissa, trenera Ghany, który odpoczywał w Poznaniu przed rozgrywkami PNA w Egipcie, a który mógł mnie niezauważonego przewieźć do mieszkania.

 

W ukryciu dostałem się do domu bez trudu unikając spojrzeń ciekawskich sąsiadów wlepionych oczami w szklane telewizory. Zaprosiłem Reissa do siebie, a rozmowa z żywą legendą Lecha ciągnęła się do białego rana. Z resztą nie na pogawędce się skończyło, bo trzeba było odkurzyć dawno nieużywany barek z trunkami wysokoprocentowymi. Mimo że podjąłem już decyzję o ponownym podjęciu pracy w Poznaniu, Piotrek jeszcze bardziej utwierdzał mnie w przekonaniu, że Lech to wspaniały klub. Kilkakrotnie prosiłem go, by został moim asystentem, ale za każdym razem grzecznie odmawiał zasłaniając się odpowiedzialną pracą w Ghanie i jako asystent trzeciej drużyny na świecie – Napoli. Zawsze jednak dodawał, że będzie mi służył radą w trudnych chwilach i mogę na niego polegać.

 

Następnego dnia, z szalikiem Lecha zawieszonym na szyi, poszedłem piechotą na Bułgarską. Z każdym kolejnym pokonanym metrem dołączali do mnie kibice, którzy pytali co u mnie, co zamierzam i dlaczego jestem w Poznaniu, skoro sezon we Włoszech w pełni. Znany byłem z tego, że utrzymuję bliski kontakt z fanami mojej drużyny, więc chętnie włączałem się w pogawędki na temat zaistniałej sytuacji. Nie było sensu tego dłużej ukrywać, wyjawiłem wszystkim prawdę i obserwowałem jak w ciągu kilku chwil kibice chwycili za telefon i powiadamiali znajomych. Gdy dochodziliśmy do stadionu, pięknie prezentującego się w styczniowym słońcu, szedłem już na czele kilkunastotysięcznej armii Kolejorza. Usta same składały się do uśmiechu, kiedy czułem za plecami nasilającą się Wiarę Lecha. – Ha, a miało być bez rozgłosu – powiedział prezes Kadziński wychodząc nam naprzeciw.

 

Kibiców wpuszczono na trybuny, gdzie mogli rozgrzać się dopingiem przed treningiem pierwszej drużyny. Ja w tym czasie poszedłem do swojego dobrze mi znanego gabinetu, gdzie miałem pracować przez najbliższe cztery lata. O warunkach kontraktu nawet nie dyskutowałem, prezes doskonale mnie znał, ja jego, więc dogadaliśmy się w pięć minut. Idąc na trening w towarzystwie Kadzińskiego i asystenta Jarolima, ogłosiłem że dalej będę realizował swój pomysł sprzed dwóch lat o polonizowaniu Lecha do granic możliwości. Czeski współpracownik popatrzył na mnie z niepokojem, ale szybko dodałem, że nie będzie to dotyczyło sztabu szkoleniowego, na co David głośno odetchnął z ulgą. Zdawałem sobie sprawę z tego, że samymi Polakami niczego nie osiągnę, dlatego zatrudnienie w Poznaniu kilku obcokrajowców, których będę sprzedawał później z zyskiem.

 

Jeśli o pieniądze chodzi, to w tej sprawie spotkałem się z księgowym. Uspokoił mnie, gdy pokazał mi stan konta, a na nim aż 105 milionów euro. Ścięło mnie z nóg, bo chyba nigdy Lech nie był tak bogaty. Na transfery prezes udostępnił mi 65 milionów euro, jak sam powiedział, tak po znajomości. Dopiero teraz miałem w Poznaniu prawdziwe El Dorado, z którego byłem zadowolony.

Odnośnik do komentarza

Kake mógłbym sprowadzić i jeszcze mu kontrakt opłacić na kilka lat :keke:

 

Odcinek 1403

 

Podsumowanie (styczeń):

 

Ranking: 1. Meksyk (1859); 2. Brazylia (1811); 3. Argentyna (1649); 9. Polska (1359)

 

Bilans spotkań (klub): -

Bilans spotkań (reprezentacja): -

Najlepszy strzelec (klub): -

Najlepszy strzelec (reprezentacja): -

Gole w sezonie: Marcin Białas – 17 goli

Asysty w sezonie: Dawid Mazurkiewicz – 7 asyst

Najwyższa średnia: Marcin Białas – 7,48 (27 występów)

Ekstraklasa: 2. miejsce (9-7-1; 30:12; 34 pkt) [-1]

Puchar Polski: odpadliśmy

Puchar Ekstraklasy: ćwierćfinał (vs. Legia ?:? i ?:?)

Kwalifikacje do ME: awans na ME

Finanse: € 104 mln (+ 7,62 mln)

Budżet transferowy: € 65 mln (100%)

Budżet płacowy: € 1,75 mln (wydatki: 1,4 mln)

 

Piłkarze Lecha w reprezentacji: brak

 

Transfery (Świat):

 

1. René Bertrand (Lens) -> Inter za € 38,5 mln

2. Iván Fernández (Murcia) -> Birmingham za € 25 mln

3. Fabio Righetto (Mantova) -> Lyon za € 22,5 mln

 

Transfery (Polska):

 

1. Jaime Santacruz (Lech Poznań) -> Arsenal za € 7,25 mln

2. Andrey Trushin (Lech Poznań) -> Ionikos za € 1,9 mln

3. Janusz Kubica (Jagiellonia) -> Pierikos za € 120 tys.

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Newcastle (+4)

Francja: Marseille (+1)

Niemcy: HSV (+2)

Grecja: AEK (+0)

Włochy: Roma (+2)

Holandia: VVV (+6)

Polska: Korona (+1)

Portugalia: Leixoes (+7)

Irlandia: -

Rosja: -

Szkocja: Rangers (+3)

Hiszpania: Villarreal (+4)

Szwecja: -

Serbia: Borac (+5)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...