Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Jakby Olympiakos nie mógł się trafić w 3 rundzie :/ A teraz jakaś Crvena albo coś. Zawsze łatwiej.

 

Odcinek 83

 

Terminarz nie rozpieszczał nas wymagającymi rywalami. Od początku sezonu trafiały się nam zespołu z dolnej półki. Podobnie jest w trzeciej kolejce, gdzie gościliśmy na własnym podwórku Ruch Chorzów. W składzie zrobiłem kilka zmian po Lidze Mistrzów. Stąd na ławce rezerwowych takie nazwiska jak Kiciński czy Kamiński. Ale zaczęli strzelać starzy wyjadacze. Sędzia podyktował nam karnego…z kapelusza w 16 minucie. Dał nam jedenastkę za przewinienie, którego tak naprawdę nie było. Skorzystaliśmy, a dokładniej Reiss, który wpisał się na listę strzelców. Arbiter miał dobrą zabawę dyktując kolejnego karnego w 35 minucie, tym razem dla gości. Sytuacja podobna do naszej, faul za nic. Misan zachował zimną krew i wykorzystał prezent od sędziego. Pierwsza połowa była prawdziwą komedią, ale kibice nie byli z tego zadowoleni. Widać, że niedoświadczeni sędziowie jak ten – Jacek Walczyński – popełniają karygodne błędy na niekorzyść obu drużyn. Na szczęście w 46 minucie strzeliliśmy bramkę już zgodnie z przepisami i bez żadnych przewinień wcześniej. Co ważniejsze – bez żadnych prezentów. Kamiński zadebiutował w pierwszej drużynie i od razu po wejściu zaatakował bramkę gości. W sytuacji sam na sam z bramkarzem zabrakło mu celniejszego trafienia i strzelił w bramkarza. Ten odbił piłkę w bok, ale był już bezradny przy pięknym strzale Chiumiento. Szwajcar strzelił z lewej nogi będąc na pełnym gazie i mocno bita piłka z wielką siłą zatrzymała się w bramce. Pomimo prowadzenia to gra wcale się nie kleiła. Brakował ataków, a piłkarze woleli się raczej kopać po kościach niż trafiać nogą w piłkę. Na domiar złego straciliśmy gola w 87 minucie. Rywale zaczęli wykorzystywać zmęczenie moich piłkarzy i Misan wyrównał prostym, lekkim strzałem obok słupka. Pogodziłem się z nudnym remisem, ale nic z tych rzeczy. Ruch dobił nas w 92 minucie. Bonk skoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego i mocnym strzałem głową podwyższył wynik spotkania. Chwilę później sędzia jak na złość zakończył mecz i nie dał nam szans na wyrównanie. Realnych szans, bo rzuciliśmy się do morderczego ataku.

 

Data: 9.08.2008

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 15 662

Sędzia: Jacek Walczyński

MoM: Damian Misan (9) [Ruch]

 

Dolha – Angulo (Kiciński 68’), Kumbev, Borges, Bosacki – Ekwueme, Murawski (Rodriquez 45’), Sacha, Chiumiento – Reiss (Kamiński 45’), Jarka

 

(2) Lech Poznań – (9) Ruch Chorzów 2:3 (1:1) [Reiss kar.16’, Chiumiento 46’ – Misan kar. 35’, 87’, Bonk 90’+2’]

-Orange Ekstraklasa [3/30]

Odnośnik do komentarza

Reiss ma w karierze 109 goli w Polsce.

 

Odcinek 84

 

Na horyzoncie nadchodzącej kolejki nie pojawił się znowu wymagający rywal z górnej półki, a raczej taki, który może sprawić niespodziankę. Jagiellonia zaskoczyła już w pierwszym sezonie po powrocie do Ekstraklasy. Teraz zapewne chciała, że mówiono o niej częściej więc przystąpili do naszego meczu z 3 miejsca. Początek ułożył się jednak po naszej myśli. Ładną drużynową akcję wykończył celnym strzałem Murawski. Przejął piłkę jako ostatni w 8 minucie i dał nam prowadzenie. 10 minut później mogło być nawet 2:0. Molosh nie był jednak przyzwyczajony do strzelania karnych i przestrzelił jedenastkę. Nie wykorzystana tak dogodna sytuacja szybko się zemściła. Sotirović zaczął strzelanie dla swojej drużyny w 26 minucie. Technicznym strzałem wyrównał wynik spotkania. Zwiększył swój bramkowy dorobek w 37 minucie podobnym strzałem co przy pierwszym golu. Trochę się załamałem, bo nadal potwierdzamy regułę, że ze słabszymi rywalami gramy strasznie. Po prostu nie potrafimy się odnaleźć i solidnie zaatakować. Chociaż raz moglibyśmy przetrzepać im tyłki na 5:0, a nie ciągle dostawać od nich baty. To nie powinno być w stylu mistrza Polski. Przerwę spędziłem na tłumaczeniu nowej taktyki. Musiałem zaryzykować wprowadzenie nowego ustawienia. Wymyślałem nową taktykę dniami i nocami, dopracowałem ją bardzo dokładnie, ale spodziewałem się tak szybkich rezultatów. I tak też było, zawodnicy zaczęli grać lepiej, ale stracili gola w 53 minucie, a trzeciego już gola zdobył Sotirović. Klęska totalna, ale taktyka w jakimś stopniu się spisała. Zawodnicy nie dopuszczali już do głupich sytuacji i nawet sami czasami zaatakowali gospodarzy. Na jej pozytywne skutki trzeba będzie jednak poczekać.

 

Data: 16.08.2008

Stadion: ul. Słoneczna, Białystok

Widzów: 7 003

Sędzia: Sebastian Zając

MoM: Vuk Sotirović (9) [Jagiellonia]

 

Dolha – Molosh, Angulo, Bosacki, Magdoń – Ekwueme, Murawski, Filipek (Sacha 69’), Chiumiento – Kaliciak (Reiss 45’), Jarka

 

(3) Jagiellonia Białystok – (5) Lech Poznań 3:1 (2:1) [sotirović 26’, 37’, 53’ – Murawski 8’]

-Orange Ekstraklasa [4/30]

Odnośnik do komentarza

Reiss w tym czasie był na ławce :/

 

Odcinek 85

 

Tylko Legia poradziła sobie na początku 2 rundy kwalifikacyjnej Pucharu UEFA. Chmiest strzelił gola i Polacy wygrali 1:0 z Partizanem. Wisła nie popisała się w Finlandii i przegrała z HJK aż 0:3. Do tego od 3 kolejek nie wygrali żadnego meczu w OE.

 

W tym sezonie rządzą outsiderzy. To oni okupują pierwsze miejsca zsyłając nas na dół tabeli. W podobnej sytuacji (beznadziejnej) jest nasz rywal z 5 kolejki – Zagłębie Lubin. Mistrzowie z poprzedniego roku nie popisują się grą i zdobywają punkty połowicznie. Efekty mojej nowej taktyki dało się zauważyć już w 6 minucie. Dobre podanie wykonał Danch, a Jarka pobiegł szybciej od obrońców. Przejął piłkę w powietrzu i pokonał bramkarza strzałem pod poprzeczkę. Nie przejawiałem jednak hurraoptymizmu pamiętając szybko strzelony gol w poprzedniej kolejce i to jak się tamten mecz skończył. Znowu niemal 10 minut później mieliśmy szansę na podwyższenie wyniku. Murawski trafił jednak prosto w bramkarza. Chałbiński strzelił gola już w 20 minucie, ale na całe szczęście sędzia dopatrzył się spalonego i trafienia nie zaliczył. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że gol z 26 minuty był sprawiedliwie zaliczony. Chałbiński pokonał mojego bramkarza mocnym strzałem z główki. Remis trochę mnie zadowalał. Było to lepsze od porażki. Jednak i ten etap musieliśmy przejść przez ten mecz, taka już była ta nasza rutyna. W 47 minucie Chałbiński ponownie strzałem głową strzelił gola. Wkurzało mnie to, że bramkarz popełniał głupie błędy przy straconych bramkach, ale mimo to popisywał się wieloma paradami w ciągu meczu. Nie miałem zamiaru tolerować takich humorów jego formy i jeżeli to się nie zmieni to Dolha będzie musiał szukać nowego pracodawcy. Najskuteczniejszy strzelec w dzisiejszym spotkaniu, trafił kolejnego gola w 67 minucie, ale już drugi raz ze spalonego. Przegraliśmy więc tylko 1:2, a może nawet aż 1:2. Po prostu dno, dno, dno…

 

Data: 23.08.2008

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 18 532

Sędzia: Jarosław Żyro

MoM: Michał Chałbiński (8) [Zagłębie]

 

Dolha – Angulo, Kumbev, Bosacki, Borges (Magdoń 45’) – Danch, Murawski (Chiumiento 70’), Sacha, Wilk – Reiss (Kaliciak 45’), Jarka

 

(7) Lech Poznań – (8) Zagłębie Lubin 1:2 (1:1) [Jarka 6’ – Chałbiński 26’, 47’]

-Orange Ekstraklasa [5/30]

Odnośnik do komentarza

Sławoj: Oby to drugie. Obiecuję poprawę ;)

 

Odcinek 86

 

Od czterech spotkań przegrywamy i nie widać niczego optymistycznego w naszej grze. Aż się dziwię, że zarząd jest jeszcze taki spokojny. Wolałem więc sam siebie ponaglić, a przede wszystkim moich piłkarzy. Ale o punkty w mecz z ŁKS-em, do tego w Łodzi, będzie trudno. W 6 meczach, które dotychczas z nimi zagraliśmy, tylko dwa razy wygrywaliśmy. Cztery razy oni triumfowali, ale czas to zmienić. Nie możemy przegrywać z każdym słabszym, biorąc pod uwagę fakt, że ŁKS zajmuje 14 miejsce i nie robi nic, żeby wskoczyć wyżej. A my przynajmniej się staramy to zrobić. W bramce dokonałem ryzykownej zmiany. Dałem szansę gry od pierwszych minut Lince. Sądzę, że młody goalkipper jest już gotowy do gry na pierwszoligowym poziomie i powinien sobie poradzić. Pokazał swoją klasę w kilku pierwszych akcjach gospodarzy broniąc strzały pewnie i zdecydowanie. Nie wahał się podejmować trudnych decyzji. Był jednak bezradny w 21 minucie. Arifović nie zdołał pokonać Linki za pierwszym razem, ale przy dobitce był górą i dał prowadzenie Łodzianom. Zdenerwowałem się, i to mocno. Zaryzykowałem i zmieniłem taktykę. Zawodnicy mieli zagrać tak jak w poprzednim sezonie, tym samym ustawieniem, którym wygraliśmy ligę. I bardzo szybko zadziałało! Jarka wyrównał w 29 minucie pięknym, technicznym strzałem tuż przy słupku! Remis jednak nic nam nie dawał, prócz tego jednego punktu. Ze zmianami obszedłem się ostrożnie. Już miałem ściągnąć z boiska Reissa, ale coś mnie podkusiło, żeby go zostawić. To była kluczowa decyzja dla mojego zespołu. Reiss już w 48 minucie podwyższył wynik spotkania! Dostał piłkę na klatkę, obrócił się z nią w miejscu i będąc około 7 metrów od bramki, strzelił tuż przy słupku. Sędzia nie mógł się pogodzić z tym, że ŁKS przegrywa właśnie z nami i podyktował karnego z kapelusza już 2 minuty później. Udarević zamienił strzał z 11 metrów na wyrównującą bramkę. Odkąd wróciłem na polskie boiska to moim największym sportowym wrogiem są sędziowie. Prawie po każdym meczu przylatują do mnie gazety i pytają się jakie mam odczucia po kontrowersyjnej decyzji sędziego przeciwko nam. Straciliśmy gola, ale tym razem nie było mowy o załamaniu się, czy poddaniu na dobre. Jarka pociągnął grę lewym skrzydłem i zszedł do pola karnego. Chciał strzelić nad zbliżającym się bramkarzem, ale ten wypiąstkował piłkę przed pole karne. Los tak chciał, że futbolówka spadła prosto pod nogi Reissa, który strzałem z pierwszej piłki ustalił wynik spotkania! Mogłem odetchnąć, ale nasze zwycięstwo cały czas wisiało na włosku. Zawodnicy byli jednak na tyle w formie, że nie robili głupich błędów i nawet sami atakowali. Jednak powrót do starej taktyki okazał się zbawienny. Żałowałbym swoich słów w 91 minucie, ale Linka uratował nam skórę broniąc strzał Arifović’ia w sytuacji sam na sam.

 

Data: 30.08.2008

Stadion: Aleja Unii, Łódź

Widzów: 3 601

Sędzia: Marcin Szulc

MoM: Piotr Reiss (8) [Lech]

 

Linka – Kiciński, Molosh, Bosacki, Dedura (Kumbev 45’) – Danch, Kaźmierczak (Murawski 75’), Sacha (Filipek 68’), Chiumiento – Reiss, Jarka

 

(14) ŁKS Łódź – (12) Lech Poznań 2:3 (1:1) [Arifović 21’, Udarević kar. 50’ – Jarka 29’, Reiss 48’, 52’]

-Orange Ekstraklasa [6/30]

Odnośnik do komentarza

Ile punktów tracisz do lidera i kto jest tym liderem po 6 kolejkach? W sumie jeszcze 24 ligowe mecze więc wszystko przed Tobą i Twoją drużyną! Nie ma załamka, wymęczone zwycięstwo (ale zwycięstwo) z jak domniemam słabym ŁKS-em powinno podbudować Twoich piłkarzy. Życzę powodzenia w ligowych bojach!

 

P.S. Jak widać na wszystkie kłopoty lekarstwem Reiss.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...