Kącik absurdalny

[tinieblador]

Mam takie hobby: budzenie pożytecznych idiotów - na tym forum szczególnie interesujące.

to ja chyba znajdę sobie nowe - uświadamianie idiotom bezużytecznym, że takowymi są. jak już tak się w gronie idiotów uprzejmościami przerzucamy :picard:

[Boy]

To całkiem zabawne jest, nikogo te słowa nie ruszają, jakby nikt nie poczuwał się do roli idioty. Czyżby to była autoironia, Gyzz? ;)

Niektórzy mają problem, bo są niewolnikami ideologii. Zamykanie się w bezpiecznej klatce myślących w ten sam sposób jest zjawiskiem zupełnie normalnym, bo ludzie przywiązują się do swoich myśli i obawiają tego, że ktoś może ich pokonać argumentami. Tylko niech tacy dogmatycznie zamknięci ludzie nie próbują narzucać innym swojej wizji świata, bo dla człowieka starającego się widzieć i myśleć więcej i intensywniej, wizja zamknięcia w klatce nie jest atrakcyjna, a wyznawcę takiej koncepcji naraża tylko na śmieszność.

[SZk]

Och, mistrzu, Twoje rozwazania przypominaja mi uwagi z bloga Kominka dotyczace kobiet, ktore twierdza, ze sa oczytane: Niech zgadne - Cortazar, Bulhakow, Coelho i Marquez?

 

tak na marginesie - Czytelnicy Marqueza > czytelnicy kominka

Zagadka z filozofii - a co jak sie jest i jednym, i drugim? :P

 

Widze, ze nie wszyscy zakumali - moje odwolanie dotyczylo tego, ze Sutek wyraznie nie docenil moich kompetencji, blednie zakladajac, ze o krzywej Gaussa nie wiem badz tez jej nie rozumiem. A jako ze w swoim oswiecajacym masy intelektualizmie przypomina wlasnie panienki uwazajace sie za oczytane po przeczytaniu wspomnianych autorow (sa raczej umowni, no offence), to sie tym cytatem posluzylem.

[Fikander]

Zagadka z filozofii - a co jak sie jest i jednym, i drugim? :P

To na drabinie społecznej znajduje się wyżej tylko od kanara :-)

[Sensei]

http://wiadomosci.onet.pl/2143849,11,swiete_maszyny_wzbudzily_opor_watykanu,item.html

 

Było?

 

Sam nie wiem jak to skomentować. Cóż przypomina mi się motyw z Monthy Pythona, HHH. Czyli Holy Hand Granade.

[Magic]

Korea Północna umiera z głodu

 

Poruszony wątek powyżej jest daleki od absurdalnego, ale mam na myśli sytuację w tym kraju. Ludzie nie mają co włożyć do gara, PKB na osobę jest żenująco niskie. Wszystko przez ambicje przywódcy - kretyna. Jakie ambicje? Anektować Koreę Południową? Zostać lwem Azji? Globalnym przywódcą? Nie mam pojęcia, ale w jakim celu kosztem ludzi prowadzi się tak intensywną politykę militarną? Najśmieszniejsze w tej całej sytuacji jest to, że na granicy stacjonuje US Army, więc jedno skinięcie palcem Deparamentu Obrony USA i Korei Północnej w dzisiejszym rozumieniu nie ma (ja wiem, że to 5-6 armia świata z bombą atomową i zagłodzonym społeczeństwem). Chory kraj, jeszcze gorszy przywódca, który w obecnej formie nie powinien istnieć od zawsze.

[Vami]

No ale... nihil novi.

[Maślak]

Nie rozśmieszaj mnie, znawco PRL. Mamusia Ci opowiedziała na dobranoc o PRL, czy Pani na historii?

Ty rozumiem masz koło 40 lat i w PRL przeżyłeś pół życia ?

 

W PRL nikt mnie nie prześladował i teraz nikt mnie nie prześladuje, W PRL wyjeżdżałem na zachód i teraz też wyjeżdżam, W PRL miałem mieszkanie samochód i komputer i nie stałem w kolejkach. W PRL nie miałem internetu bo go nie było. W końcu w PRL siedziałem na dołku i teraz też siedziałem na dołku. W PRL bałem się ubecji, ale nie bałem się sąsiadów , a tera boję się zus,us ,komornika i donosów sąsiadów.

 

Jednocześnie w PRL funkcjonowała ustawa o ewidencji ludności i teraz funkcjonuje ta sama ustawa. W PRL nie szanowano własności prywatnej i teraz też się jej nie szanuje.Jak funkcjonowała ustawa o wieczystej dzierżawie tak funkcjonuje. Tak samo zresztą funkcjonuje ustawa o egzekucji długów z 1966 roku. W końcu w PRL urzędnik był bezkarny, tak samo jest bezkarny obecnie.W PRL można było zniknąć z ulicy, tak teraz też można zniknąć z ulicy albo własnego domu.W PRL menda z prokuratory była bogiem i teraz jest tak samo. W końcu PRL nie przestrzegał prawa, które sam ustanowił i obecnie ten śmieszny kraik nie przestrzega prawa UE, które ratyfikował.

Reasumując. W schyłkowym PRL jak byłeś w miarę grzeczny, nic Ci nie groziło, no chyba, że znalazłeś się w niewłaściwym miejscu i o nie właściwej porze. Obecnie jest tak samo, ani gorzej ani lepiej, módl się tylko żeby mieć pieniądze, bo bez kasy obecnie jesteś zerem, a w PRL dało się przeżyć.

 

Edyta pragnie zauważyć, że zarówno wtedy jak i teraz była przestępcą.Wtedy sprzedawało się szylingi albo marki, teraz od czasu do czasu coś się ściągnie z internetu. No i co najciekawsze w tamtych czasach i teraz trzeba było pracować na czarno. Niestety teraz we własnym kraju.

[Gietz]

Nie żyłem w PRL ale takie posty mnie autentycznie dobijają ...

 

1) W PRL nikt mnie nie prześladował i teraz nikt mnie nie prześladuje

2) W PRL wyjeżdżałem na zachód i teraz też wyjeżdżam, W PRL miałem mieszkanie samochód i komputer i nie stałem w kolejkach.

3)W końcu w PRL siedziałem na dołku i teraz też siedziałem na dołku.

4)W PRL bałem się ubecji, ale nie bałem się sąsiadów , a tera boję się zus,us ,komornika i donosów sąsiadów.

5)W PRL nie szanowano własności prywatnej i teraz też się jej nie szanuje.

6)W PRL można było zniknąć z ulicy, tak teraz też można zniknąć z ulicy albo własnego domu.

7)W końcu PRL nie przestrzegał prawa, które sam ustanowił i obecnie ten śmieszny kraik nie przestrzega prawa UE, które ratyfikował.

8)No i co najciekawsze w tamtych czasach i teraz trzeba było pracować na czarno.

 

1) Może ciebie nie ale chyba nie porównujesz aparatu represji PRL i nowej Polski? Przesłuchań które zabijały ludzi? Śledztw w których każdy wiedział że przesłuchiwany jest niewinny a musiał się przyznać i wskazać innych, ze swojej rodziny lub przyjaciół?

2) Wydanie paszportu też było szybkie łatwe i przyjemne, prawda? Jeżeli porównujesz to porównaj czasy oczekiwania na paszport wtedy i dziś, ilość państw do których mogłeś pojechać, wszystkie ułatwienia w stylu Schengen itp. Ja znam inne relacje, w których wyjazd na Zachód był niemożliwy lub wiązał się z rozmową z miłym panem ze służb i obietnicą doniesienia odpowiednich rzeczy itp.

3) To w takim razie z tobą jest coś nie tak, może (wnosząc za punktem 8.) po prostu jakoś tam łamiesz prawo?

4) Liczba sąsiedzkich donosów baaardzo spadła, tak samo jak współpracowników służb donoszących na kogokolwiek.

5) :doh!:

6) O masowym znikaniu z ulic w ostatnich latach nie słyszałem, wyjaśnij proszę.

8) Jak się nie umie pracować to trzeba kraść, to się nie zmieniło, rzeczywiście.

[Sutek]

A co z punktem 7.? ;)

[Vami]

Najpierw z własnej woli, a jak zbankrutuje system emerytalny, to przymusowo. Welcome.

[Henkel]

Najpierw z własnej woli, a jak zbankrutuje system emerytalny, to przymusowo. Welcome.

A gdzie to napisano?

 

Jak juz manipulujesz to nie tak bezczelnie.

[Vami]

??? To jest moje przewidywanie. Nie zrozumiałeś

[Henkel]

??? To jest moje przewidywanie. Nie zrozumiałeś

Zrozumialem - ale dopisales to do tezy artykulu tak jakby to bylo w nim zawarte :]

[Willow]

Nie żyłem w PRL ale takie posty mnie autentycznie dobijają ...

 

 

2) W PRL wyjeżdżałem na zachód i teraz też wyjeżdżam, W PRL miałem mieszkanie samochód i komputer i nie stałem w kolejkach.

 

 

 

2) Wydanie paszportu też było szybkie łatwe i przyjemne, prawda? Jeżeli porównujesz to porównaj czasy oczekiwania na paszport wtedy i dziś, ilość państw do których mogłeś pojechać, wszystkie ułatwienia w stylu Schengen itp. Ja znam inne relacje, w których wyjazd na Zachód był niemożliwy lub wiązał się z rozmową z miłym panem ze służb i obietnicą doniesienia odpowiednich rzeczy itp.

 

 

Czyli w czasach PRL byłeś kimś uprzywilejowanym, bo tylko tacy mogli mieć samochód, własne mieszkanie, później komputer (o to było łatwiej). Nie stałeś w kolejkach.

 

I teraz moje pytanie: jak to się stało,że nie musiałeś robić tego co 90% społeczeństwa (chodzi o kolejki do pustych sklepów), stałeś się posiadaczem samochodu (jaki? maluszek? fiat? skoda? inny już lepszy? w jaki sposób stałeś się jego posiadaczem, kiedy i jak długo się o auto starałeś? mogłeś pójść do salonu i wybrać taki, który Ci się podobał?), skąd miałeś mieszkanie? (spółdzielcze? własnościowe?).

 

Pytam, bo nie znam Cię i nie chcę szufladkować, ale te wszystkie "przywileje" (bo wPRL były to przywileje) należały się partii i ośrodkom okołopartyjnym, można było je zdobyć "trochę na lewo",albo tak jak np. mój dziadek czekać 15 lat na mieszkanie, 10 lat wpłacać na Syrenę 105, czekać na podłączenie do sieci telefonicznej (wniosek z 1979 rozpatrzono poztywnie już w... RP,w 1992 ).

 

Jak porównujemy, to trzeba głębiej wejść w temat, bo owszem można było mieć wtedy "to samo" co dziś, ale trzeba pomyśleć o tym co trzeba było zrobić, aby to zdobyć,kto mógł to zdobyć i czy faktycznie pisząć w "PRL miałem samochód,mieszkanie i teraz też mam" nie robisz tak zajebistego nadużycia, że aż tylko pozostaje zastanawić się czy nie należysz do tych ludzi, którzy twierdzą,że w PRL było lepiej. A jeśli tak, to... EOT bez szacunku.

[paj]

Zwracam uwagę na fakt, iż ludzi, którzy uważają PRL za lepszy system jest od groma i należałoby się raczej zastanowić dlaczego po dwudziestu latach transformowania kraju spora część obywateli marzy o powrocie starego systemu. Oczywiste jest, że nie przemawia przez nich nostalgia za latami młodości. Mnie taki stan rzeczy w ogóle nie dziwi, bo oznacza to, że ludzie ci, mimo nachalnej propagandy sukcesu, widzą jak ten kraj się pięknie degeneruje.

 

Tak naprawdę nikt z nas nie żył w PRL, co najwyżej dorastał jako mały berbeć więc po co zabierać głos w sprawie gdy się ma do napisania tylko puste frazesy o pustych półkach sklepowych?

[Feanor]

Oczywiste jest, że nie przemawia przez nich nostalgia za latami młodości.

Oczywista oczywistość to nawet jest.

[Gietz]

Oczywiste jest, że nie przemawia przez nich nostalgia za latami młodości. Mnie taki stan rzeczy w ogóle nie dziwi, bo oznacza to, że ludzie ci, mimo nachalnej propagandy sukcesu, widzą jak ten kraj się pięknie degeneruje.

 

Degeneruje się w porównaniu do PRL? Zero złośliwości z mojej strony, ale powiedz mi co tak zniszczało w naszym kraju, co jest gorsze? Bo ja nie potrafię znaleźć żadnego aspektu w którym byśmy się ,,cofnęli'', część rzeczy się nie zmieniła ale chyba nic nie zmieniło się na gorsze.

 

IMO przemawia przez nich właśnie ta nostalgia, plus fakt że wielu ludzi nie potrafiło odnaleźć się w świecie gdzie istnieje bezrobocie i wylądowało na zasiłku, bez żadnego wykształcenia i przygotowania do pracy, w PRL pracował każdy kto chciał, wolny rynek tego nie zapewnia.

[Willow]

Zwracam uwagę na fakt, iż ludzi, którzy uważają PRL za lepszy system jest od groma i należałoby się raczej zastanowić dlaczego po dwudziestu latach transformowania kraju spora część obywateli marzy o powrocie starego systemu.

 

Krótkie pytanie: co to za spora część (ile wynosi? 1000? 5 milionów? 50%?) i skąd takie osoby się wywodzą, bo w moim środowisku (Pomorze, liceum ogólnokształcące, Uniwerek, praca w bankowości oraz grono znajomych z różnych "dziedzin życia", a także starsza rodzina i starsi znajomiz pracy) nikt do tego systemu nie chce wracać i znajduje 1000 absurdów (może tak jak i teraz),ale też dużo więcej negatywnych rzeczy na niekorzyść PRL. Nawet ta agencja "prawie" mordująca obywateli (ZUS) i ta, która ich wysyła na roboty (US) nie są tak straszne jak SB ;)

 

 

Oczywiste jest, że nie przemawia przez nich nostalgia za latami młodości. Mnie taki stan rzeczy w ogóle nie dziwi, bo oznacza to, że ludzie ci, mimo nachalnej propagandy sukcesu, widzą jak ten kraj się pięknie degeneruje.

 

A wiesz to... skąd? Ja na przykład bardzo gloryfikuje swoje lata młodości i chętnie bym do nich wrócił, mimo iż nie miałem nawet 1/100 tego co mam teraz (w PRL nie do osiągnięcia)...

A argument w stostunku do RP o nachalnej propagandzie sukcesu w dyskusji RP vs. PRL to wielki LOL, którego niewarto komentować

 

Tak naprawdę nikt z nas nie żył w PRL, co najwyżej dorastał jako mały berbeć więc po co zabierać głos w sprawie gdy się ma do napisania tylko puste frazesy o pustych półkach sklepowych?

 

A konkretów i odnośników do realiów PRL w Twoim poście naliczyłem przynajmniej 37...:roll: Mówię to co pamiętam, to co mówiły osoby starsze tj. dziadkowie (kilkadziesiąt lat stażu w PRL), rodzice...któzy dorastali w PRL i jakoś wrócić do niego nie chcą (nawet ojciec, który w domu siedzi już 3 rok...)

[Fubert]

^^^ Były lepsze murale. Teraz mamy powierzchnie przygotowywane pod wielką szmatę. Szkoda :(.

http://www.idp.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=110:poznaskie-murale-znikaj&catid=36:owiadczenia&Itemid=58

 

Ad rem.

Państwa jako organizmy gospodarcze osiągają dziś przewagę konkurencyjną dzięki wydatkowaniu ogromnych środków na infrastrukturę, naukę, badania podstawowe, edukację i promocję swojej kultury. Wydatki na te cele, zwane niekiedy nie bez przyczyny strategicznymi lub ogólnonarodowymi muszą być niezbędnym elementem funkcjonowania współczesnego państwa, jeśli tworzący go naród ma jakiekolwiek ambicje zachowania własnej tożsamości i podmiotowości. Również w wymiarze ekonomicznym są to niezbędne inwestycje zapewniające względny dobrobyt na średnią i dalszą przyszłość. W tym kontekście ja różnić między PRL i III RP za dużo nie widzę; albo inaczej: nie widzę tego rodzaju ambicji, który nadawał ton II RP.