Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.02.2019 w Odpowiedzi

  1. Paczkomaty to jedyne rozwiązanie. Ja rozumiem kurierów bo branża jest spierdolona, jadą po kosztach i każą 20 osobom zrobić robotę 50 ale dla spokoju ducha biorę paczkomat i odbiorę jak mam czas. Mam blisko na szczęście.
    7 punktów
  2. 5 punktów
  3. Ja dzisiaj ide pierwszy raz na nocna zmiane na produkcje, na szczescie wyjatkowa sytuacja, no i dodatkowo platna. No i artykul, ktory wspolpisalem w Szwajcarii zostal przyjety do publikacji przez jedno z czasopism, nawet niezle
    4 punkty
  4. Wygląda dobrze. Jeszcze, żeby teraz wygrać LM...
    4 punkty
  5. Swoją drogą dawno nie pisałem o wspaniałym RimWorld. Zatem <Rimworld najlepszą grą!!!111oneoneone> Kolonia rozwija się tak dobrze z dwoma elektrowniami atomowymi (generatory włączam na zmianę, gdy chcę z generatora alpha wyjąć, lub włożyć do niego paliwo). Nie mam nawet w połowie zapełnionego, a w nocy, bez wiatru sama energia atomowa zapewnia sporą przebitkę (zużycie 30 mWh, produkuje około 35 mWh). Dzięki temu też opracowałem w końcu railguna i system ostrzegania przed atakami (nie wiem jak ma działać, ale nie działa).. Działo railgun potrafi prowadzić też ostrzał artyleryjski co sprawdziłem.. ale o tym później. Zacznę od więźniów. W końcu dorobiłem się 10 niewolników. Zdrowi, nakarmieni, w baraku, który jest lepszym standardem niż jakakolwiek moja poprzednia kolonia zapewniała mieszkańcom. Owszem raz na jakiś czas muszą wypatroszyć do 5 ludzi, a następnie z tego mięsa przygotować papkę dla zwierząt i namiot z zebranej skóry. Poza tym jednak pracują w rolnictwie, kamieniołomie i przerabianiu kamieni na cegły. Ah no i przetapiają niskiej jakości broń na stal. Do tego nawet przestałem pożyczać ich organy. Ba pirackie, drewniane nogi zamieniłem na protezy, ucięte ręce również nimi zastąpiłem. Każdy dostał przynajmniej dobrej jakości szaty więc nie lata już z gołą dupą, a rozbudowane więzienie w pełni broni ich przed plagą robali. W zamian te mendy postaowiły zrobić prison brejka. Dorwal isię do 4 metalowych pał, które mieli przetopić i ruszyli na drzwi. 4 z 10 zmarło w pierwszych 5 sekundach, reszta dobiegła pod plastalowe drzwi, których nie sforsowali. Wyposażyłem więc paladyna i bladedancera w obuchy i posłałem do bitki. W 2 minuty polamali im ręce i nogi zabijając ledwie 1 więźnia więcej. Przechodzimy do faktu, że byłem o 5 roboli w plecy i do tego obecna 5 leżała unieruchomiona w łóżkach. Uznałem, że czas dokonać pierwszego rajdu na bazę piratów w karierze. Ruszyło 5 droidów bojowych, Elly bladedancer, Bryn paladyn, Addie snajper i Moon elektro mag. Ląowaliśmy dwoma transportami, pierwszy wylądował na krawędzi z droidami, drugi już sterowany w efekcie manualnie po drugiej stronie. Postanowiłem zobaczyć jak działa ostrzał artyleryjski. Railgun sieknął w sam środek wioski mordując 4 piratów i 2 wargi. Zaczęła się bitwa, którą wygrywaliśmy, Elly i Bryn obezwładnili już 3 osoby, a reszta wyrzynała każdego kto podszedł za blisko. Niestety zapomniałem o railgunie. Strzelił znowu i tym razem niecelnie. W sam środek moich droidów. Zniszczył 4 z 5, a ostatni był unieruchomiony. Ups. Mając ledwie trójkę zdolnych do walki ludzi zarządzilem taktyczny odwrót obecując sobie, że nie użyję już więcej tego działa w ten sposób. Zawsze to 3 roboli za ledwie 5 bezdusznych maszyn... dobra do bani ta wymiana. Zaczęliśmy przebudowywać mury kolonii, celem ładniejszego wyglądu i usprawnienia obrony, zmniejszając ewentualne koszty napraw. Jednocześnie zastanawiałem się skąd wziąć dodatkowych przymusowych robotników i jak ich rozdzielić, aby nie buntowali się ponownie. Rozsądne byłoby zrobienie osobnych cel, ale plan został przerwany... inwazją mechanoidów, które swoimi transport podami wparowały w sam środek więzienia. Rozbudowanie go sprawiło, że wyszło poza jaskinię i tym fragmentem wpadły te stalowe bestie i z 8 jeszcze nieużywalnych więźniów zrobiły papkę. Przeżył tylko chyba nieśmiertelny Aligator, będący jeńcem Shithole już 4 lata. Uznałem, że mając takie szczęście nie zasługuje na bycie niewolnikiem, więc wyleczyłem go, jego zniszczone prawe ucho zastąpiłem implantem i wypuściłem. Przez lata jego frakcja została sojusznikiem, zatem nie sądziłem, że wróci. Wrócił po miesiącu, ale jako członek karawany... sprzedającej niewolników </Rimworld najlepszą grą!!!111oneoneone>
    4 punkty
  6. Przeszedłem The Last Of Us. Kurde, naprawdę świetna gra. Niesamowite jest to jaką transformację przeszedłem względem początku gry, a jej końcem. Na początku grałem trochę na siłę, mimo że wrażenia audiowizualne mi pasiły z czasem jednak moje wrażenia i podejście zmieniły się podobnie jak relacje między Joelem i Ellie. Zamiast grać na siłę zacząłem sobie dawkować żeby nie przejść za szybko. Martwiłem się o los bohaterów, wręcz się z nimi zżyłem. Fabularnie może i przewidywalnie, jednakże genialne to było wszystko opowiedziane. Podsumowując - majstersztyk. PS. Aż sobie avek nowy pierdolnę.
    4 punkty
  7. Mam nadzieję, że Gattuso przeczyta ten temat i pójdzie po rozum do głowy, wystawiając Piątka w najbliższym meczu jak najdalej od pola karnego rywala, tak żeby zajął się budowaniem akcji, a nie strzelaniem goli. A tak serio kurwa, to kim wy chcieliście wzmocnić środek pola za 35 milionów (z kontekstu wynika, że mówicie o wzmocnieniach w liczbie mnogiej), przy obecnych cenach na rynku transferowym? Piątek za 35 milionów to jest okazja.
    4 punkty
  8. OK, sezon 2018/2019 czas powoli posumować. Mistrzostwo Włoch? Jest Sezon bez porażki w lidze? 35/35, 3 kolejki do końca, ale czeka nas spotkanie z Romą na wyjeździe, więc może być ciężko. Liga mistrzów? Finał do rozegrania Puchar Włoch? Finał do rozegrania Superpuchar Włoch? Jest Chyba powoli czas kończyć swoją przygodę w Vicenzie
    3 punkty
  9. Czyli włamywaczem jest Keitu Flintu.
    3 punkty
  10. Na co dzień jestem asystentem w dziale handlowym sporego przedsiębiorstwa zajmujacego się skupem i sprzedażą świeżych warzyw i owoców. Obdzwaniam krajowych dostawców zamawiając gdzieś np tira kapusty pekińskiej, która potem przerobiona od nas trafia do Tesco czy Biedronki Teraz zajmuję się jeszcze, od września, przebywaniem na urlopie (m)tacierzynskim, ktory wziąłem od małżonki, która jest na zwolnieniu lekarskim, bo w końcu kwietnia spodziewamy się drugiego syna. Wcześniej pracowałem w tej samej firmie w kontroli jakości, wcześniej w utrzymaniu ruchu w Muzeum Narodowym w Krakowie, wcześniej zmarnowałem pół roku pracując w ochronie, a na samym początku po skończeniu Liceum Agrobiznesu (XD) zamiast iść na studia, zamarzyła mi się kariera wojskowego, gdzie w sumie spędziłem prawie dwa lata. A na forum trafiłem przypadkiem, spodobał mi się almanach Vamiego o losach talentów z Championship Managera, doprowadzony niestety chyba do litery A albo D. Co zabawne, do 2010 roku, gdy założyłem konto na forum cm, uważałem korzystanie z podpowiedzi czy branie udziału w dyskusjach o grze za niegodne, niemal traktowałem to, jakby ktoś oszukiwał
    3 punkty
  11. Dyplomatyczna w znaczeniu dyplomacji kanonierek chyba
    3 punkty
  12. Co się z tymi ludźmi dzieje, zamiast się cieszyć, że kurier w ogóle przyjedzie, a nie zatrzyma paczkę dla siebie, to jeszcze jakieś oczekiwania co do godziny przyjazdu mają i nie zgadzają się na tolerancję czasu dostawy o wymiarze trzech lat... Co za roszczeniowe pokolenie nam wyrosło, ech...
    3 punkty
  13. Po konferencji zaczepił mnie dziennikarz z Przeglądu Sportowego, jeden z tych, którzy myślą, że być selekcjonerem reprezentacji to kluski jeść. Lubiłem w takich sytuacjach odpowiadać pytaniami na pytania i zaginać w ten sposób "fachowców", i nie inaczej zrobiłem w pewnym momencie tym razem. – W pańskich powołaniach zabrakło choćby jednego reprezentanta naszej ekstraklasy – zaczął od tematu, jaki z góry zakładałem, że zostanie poruszony. – Czy to oznacza, że Polska nie może się w tej chwili poszczycić utalentowanymi zawodnikami? – Bzdura, panie redaktorze – odpowiedziałem ze spokojem. – Dwadzieścia pięć minut temu ogłosiłem dwudziestu trzech bardzo utalentowanych piłkarzy, z którymi wieczorem odlatujemy do Toronto, więc jak najbardziej Polska może być dumna z tego, że ma świetnych piłkarzy, a obecnie wciąż odkrywam kolejnych klasowych chłopaków, którzy w przyszłości wciąż będą debiutować w kadrze. – Oczywiście, panie Ralf, tylko dlaczego wszyscy grają w klubach zagranicznych? Czy w naszej lidze nie da się już wyszkolić równie dobrych graczy i nadal musimy liczyć na to, że wychowają ich za nas zagraniczne kluby? W tym momencie uśmiechnąłem się szeroko, bo wprost uwielbiałem to proste myślenie dziennikarzy. – Jak najbardziej się da. Skoro da się w Holandii, Anglii, w Niemczech, czy we Włoszech, to da się i u nas – stwierdziłem. – Ja panu wytłumaczę, na czym polega obecny problem polskiej piłki klubowej. Proszę spojrzeć na to, ilu młodych piłkarzy każdego roku jest zwalnianych przez swoje kluby, które nie dały im nawet szansy udowodnienia swojego potencjału. Na ten przykład dosłownie dwa dni temu ściągnąłem do Essen młodziutkiego Marka Ptaka (17 l., O Ś, DP, Polska; U-19) z wolnego transferu, którego zwolniło Zagłębie Lubin, a ja wyciągnąłem do niego rękę. Tak samo zrobiłem dawno temu, gdy trenowałem Avellino i zatrudniłem zwolnionego z Legii Maćka Kwiatkowskiego, którego we Włoszech wyszkoliłem na prawdziwego piłkarza i przez kilkanaście lat był jednym z czołowych pomocników w reprezentacji. Tak samo było z Zoranem Haliloviciem, również zwolnionym przez Legię i również zatrudnionym przeze mnie, tym razem w Osnabrücku, który teraz jedzie na mundial jako jeden z naszych najlepszych zawodników. Podobną drogę przechodzi wielu innych piłkarzy, którzy później grają w reprezentacji jako zawodnicy z zagranicznych klubów. Po raz pierwszy mojemu rozmówcy trochę zabrakło słów, ale nie zważając na to kontynuowałem. – To jedna z przyczyn takiego stanu rzeczy, okropne marnotrawstwo talentów, puszczanie ich za bezcen, nie próbując nawet sprawdzić, jaki drzemie w nich potencjał. Dla porównania, u mnie w klubie szansę w rezerwach dostaje dosłownie każdy junior. Dopiero wtedy widzę, kto się nadaje, a kto nie. Nikt natomiast nie zarzuci mi, że nie dałem komuś szansy. W Polsce tymczasem można to zarzucić wielu klubom. Druga rzecz to polityka kadrowo-transferowa, jaką się w Polsce nieustannie prowadzi, a także sam sposób finansowania klubów i organizacja całej siatki rozgrywek. Dziennikarz nawet nie próbował mi przerywać, tylko słuchał jak zahipnotyzowany. – Powszechne jest zjawisko kucia żelaza, póki gorące. Jest, dajmy na to, Piłkarz X. Piłkarz X gra sobie w jednej z naszych krajowych drużyn, a po jakimś czasie nagle eksploduje jego talent i staje się jednym z najlepszych graczy Ekstraklasy. W następnym sezonie Piłkarza X już nie ma w Polsce, bo natychmiast zostaje sprzedany za granicę. To jest okropne, bo wiele więcej pożytku, niż milion euro leżący w kasie, wniesie świetny piłkarz na boisku, który pomoże awansować do kolejnej rundy europejskich pucharów, nabić Polsce punkty do europejskiego rankingu, a także dać dostęp do większych premii z rozgrywek od UEFA. – Tak, ale sami piłkarze chcą wyjeżdżać do silniejszych lig. Jeżeli nie zostają sprzedani, sami w końcu proszą o zgodę na transfer – odezwał się w końcu. – I tu własnie poruszył pan, panie redaktorze, ostatnią kwestię. Organizacja i finansowanie ligi. Nie ma perspektyw, bo odchodzą piłkarze. Piłkarze odchodzą, bo nie ma ani perspektyw, ani dużych pieniędzy. To jest niestety temat na co najmniej dwadzieścia lat w przód; trzeba byłoby zmienić praktycznie wszystko, począwszy od sposobu finansowania klubów i rozgrywek, skończywszy na organizacji lig juniorskich. Musi się w końcu zacząć opłacać młodym piłkarzom zostać w kraju. Dopiero gdy więcej zdolnych graczy zostanie, a pieniądze staną się bardziej satysfakcjonujące, poziom naszej ligi wzrośnie, a później to z zagranicy zaczną przyjeżdżać grać do nas, nie odwrotnie. No, ale – uśmiechnąłem się – to jest tylko nasza rozmowa. Żeby to wszystko wcielić w czyn, potrzeba byłoby zgodnego myślenia tysięcy odpowiednich ludzi, a jak wiadomo, u nas w kraju od dziejów jest z tym kłopot. – To prawda. A zmieniając temat, w pańskich powołaniach zabrakło miejsca dla Marcina Kiszki. Na pewno uważa pan, że nie powinno się znaleźć dla niego miejsce w pańskich planach? W tym momencie wyjąłem z kieszeni kartkę, z której odczytałem powołaną kadrę na mundial do Kanady, po czym rozłożyłem ją i zwróciłem do mojego rozmówcy. – Kosztem kogo, panie redaktorze? – spytałem z szyderczym uśmieszkiem. – Którego z tych znakomitych obrońców zostawiłby PAN w domu na moim miejscu, by móc zabrać na mundial Marcina?
    2 punkty
  14. @lad Buhahaha, przesunąłem DLP na RP i powiozłem Liverpool 6-2 na wyjeździe Obrona wygląda lepiej, DM dublowali się rzadko, głównie broniąc kontry
    2 punkty
  15. Komentarze na necie krążą takie, że konsul jest mocno zaangażowany w sprawy pomocy naszym rodakom i jeśli tylko jest jakaś draka to od razu leci pomagać przez co stał się dla nich leciutko kłopotliwy. Nie zapominajmy, że norweska pomoc w wychowanie dzieci jest z lekka popierdolona.
    2 punkty
  16. Chciałem się dowiedzieć co to za draka z tą panią, bo pierwsze słyszę i wychodzi, że ona azyl dostała już w grudniu, teraz tylko dopełniono papierków i jest to oficjane. Wygląda zatem, że to norweskie odwołanie naszego konsula jest działaniem odwetowym
    2 punkty
  17. Post @wojt3kwskazuje, że zaczęła się walka o modteam. Skumał, że nie będzie musiał płacić za przyjaciela a będzie mógł robić lajki. Troche pszypau
    2 punkty
  18. Pooglądaj sobie czasami football na poziomie, a nie oceniasz graczy Man Utd. poprzez jakieś hajlajty, czy pół meczu!
    2 punkty
  19. Akurat 15 marca w Sosnowcu zapowiada się bardzo imprezowo: Już najwyższy CZAS na pogromJuż najwyższy CZAS na Remedium Już najwyższy CZAS na PARTY TIME ??Wspólnie z Samorządami Szkolnymi: Korczak, Łukasiński, Technikum nr 6 Zapraszamy was na pierwszą cykliczną imprezę w naszym wykonaniu ze specjalną dedykacją dla WAS !?Klub: Remdium ??Data: 15.03.2019?Start: 20:30?Zagra: Brandon Hertz??Bilety: 15 złMożna także, zakupić bilet online u Marcin Zarecki (priv) !? Dużo do wygrania piwerek czeka ?
    2 punkty
  20. Przecież to (pośrednictwo) już działa bardzo podobnie w branży turystycznej z tą różnicą, że nie stosują tam tych kurierskich standardów jakości "rezerwujesz wycieczkę do Turcji w 4* w okresie od 13 do 20 lutego, ale tak właściwie to możesz wylądować w Sosnowcu w przytułku okresie od 15 do 17 marca i chuja zrobisz, bo warunkiem przeniesienia Cię do Sosnowca jest nieodebranie telefonu, który nigdy nie dzwoni"
    2 punkty
  21. ojej co za marnotrawienie okna z widokiem ja tam dorzuciłem chyba jeszcze drugie tyle statystyk
    2 punkty
  22. Sorry, ale pieprzysz. Skoro takie firmy nie mogą nic zagwarantować, to niech nie gwarantują i nie biorą pieniędzy za taką gwarancję. A godziny dostawy i odbioru paczki to jednak są terminy ze sobą powiązane. Wątpię, żeby kurier był w stanie dostarczyć w uzgodnionym terminie paczkę, której nie odebrał. A problemy firm kurierskich to nie problem klienta. Skoro nie są w stanie wywiązać się ze zobowiązań, to niech zwrócą kasę i zastanowią się we własnym gronie co zmienić, żeby to poprawić.
    2 punkty
  23. to ja proponuję @stefan1984
    2 punkty
  24. Sporo jest takich tematów, nie spotkałem na przykład żadnego ogarniętego, godnego zaufania kibica Pogoni Szczecin.
    2 punkty
  25. Szanse na „strząśnięcie z grzędy” rosną”.
    1 punkt
  26. Jak to się stało, że wy wszyscy nagle gracie w grę? :|
    1 punkt
  27. Równo o godzinie 19 koła samolotu z reprezentacją na pokładzie oderwały się od płyty lotniska na naszej polskiej ziemi i pofrunęliśmy w przestworza, z których najpierw można było oglądać piękny zachód słońca rozlewający się po szerokim horyzoncie, a później pod osłoną nocy mknęliśmy nad Atlantykiem ku Kanadzie. Dopiero trzeciego czerwca nad ranem wylądowaliśmy w Toronto po bardzo długim locie. W tym czasie większość reprezentacji uczestniczących w turnieju albo również dolatywała na różne lotniska na terenie Kanady, albo dopiero instalowały się w swoich bazach. Kilka miesięcy temu osobiście wraz z decydentami z PZPN wybrałem na nasze lokum położony na zaciszu uroczy hotel, z którego do centrum Toronto dzieliło nas 15 mil, stanowiące doskonały bufor od zgiełku wielkiego miasta. Wielki mundialowy adwent dobiegł końca w środę 10 czerwca, kiedy to na Commonwealth Stadium w Edmonton odbyła się najpierw efektowna ceremonia inauguracji Mistrzostw Świata 2026, a później ugandyjski arbiter Denis Weale wyprowadził na boisko jedenastki Chin i Anglii, które rozpocząć miały wyczekiwany z utęsknieniem przez cały glob mundial. "Ranyyy, to już teraz, nareszcie!", musiał myśleć niejeden kibic przed telewizorem, a także z pewnością każdy jeden na stadionie. Stojący z góry na straconej pozycji Chińczycy twardo postawili się Anglikom, bardzo często będąc w posiadaniu piłki, ale ostatecznie przewaga w wyszkoleniu technicznym Synów Albionu wzięła górę, więc dwa trafienia autorstwa Simona Webba i Anthony'ego Montgomery'ego wystarczyły im do odniesienia zwycięstwa 2:0 i udanego rozpoczęcia rywalizacji w grupie A. Powody do radości miał drugi reprezentant Europy, czyli Serbia, która po golu Mihajlovicia już w 4. minucie po bezpardonowym, ostrym boju w "naszym" Toronto pokonała Ekwador 1:0; nawiasem mówiąc, ten właśnie Mihajlović w lipcu miał zostać zawodnikiem Rot-Weiss Essen. W tym spotkaniu kibice obejrzeli na dzień dobry cztery kontuzje, z czego trzy z nich zakończyły już udział w Mistrzostwach Świata trzem zawodnikom – Mihajlović niestety w 26. minucie opuścił boisko ze złamanym nosem, z rozwaloną po brutalnym faulu kostką do szpitala odjechał Knezević, a Jorge Ramos zerwał ścięgno w kolanie i jeszcze tego samego dnia wylądował na stole operacyjnym. Jeden tylko Sanchéz z niegroźnym stłuczeniem nogi miał jeszcze szansę zaprezentowania się na kanadyjskich boiskach. Co za dziki mecz. W czwartek w grupie B hitem dnia była kosmiczna forma Francji, która w Calgary rozgromiła Grecję aż 5:0; w tym meczu padł pierwszy hat-trick mundialu, który skompletował Mathieu Garnier. Wieczorem pierwszy reprezentant Ameryki Północnej, Stany Zjednoczone, tylko zremisowały w Ottawie z waleczną Angolą 1:1, nie zapewniając kibicom zbyt porywającego widowiska. Już jutro, w piątek 12 czerwca 2026 o godzinie 19 miało się okazać, jakie widowisko zapewnimy naszym rodakom i całemu światu my, Orły Mr. Ralfa.
    1 punkt
  28. Uroki FM Przed meczem 2 tygodnie wolnego po tamtym meczu koniec sezonu ale nie, zróbmy mecz żeby byli na styku
    1 punkt
  29. No i spoko, tylko pamiętaj że nie ma uniwersalnego środka i nie zawsze to samo zadziała
    1 punkt
  30. No głupi błąd, było męczyć bułę na wyjeździe i kontrować, a nie tak się odsłonić. Dobrze, że to kariera testowa -- Styczeń to szalony okres! Mieliśmy do rozegrania mnóstwo i to ciężkich spotkań. Najpierw jednak sprawy transferowe: Niespodziewanie dostaliśmy oferty za Gayę. Nie chciałem go sprzedawać, bo to świetny i młody lewy defensor, a teraz mogliśmy dostać za niego tak naprawdę niezbyt dużą kwotę. Niestety, ale sam gracz się buntował i chciał odejść, a kiedy dałem ofertę - 50 mln euro, stwierdził iż to za wiele. Ostatecznie wynegocjowałem 31.5 mln euro od PSG. Miałem kogoś kupić na jego miejsce, ale ostatecznie przecież mam kogoś odpowiedniego - w rezerwach jest przecież Alex Centelles, którego pokazywałem na początku tej kariery. Dlatego też zyskał promocję do zespołu A. Odszedł wreszcie też Gameiro, ale kwota 1,7 mln euro jest śmieszna. Zeszliśmy jednak z jego wysokiej pensji - i to jest plus. Trochę nam się zrobiło miejsca z przodu, ale pamiętam, że mam jeszcze Ferrana Torresa w rezerwach - nie kupiłem nikogo. Chciałem jedynie Mariano z Realu, bo był na liście transferowej, zaakceptowali 13 mln euro, ale sam piłkarz chciał ponad 10 mln euro za sezon gry Podziękowałem. Mimo braku pucharów na wiosnę chyba już nie musimy się bać o finanse (jesteśmy 35 mln na plusie). Była to też dobra okazja do stworzenia trzeciego ustawienia, bo dwa poprzednie znane już były niemal perfekt. I tak jak pisałem - kopię kopię poprzedniego ustawienia, tu pierwszego, ofensywnego i wyszło nam coś takiego: Mocno zagęszczamy środek, na razie jednak - do testów będę jej używał w trakcie mniej ważnych spotkań czy kiedy będziemy mieć pewny rezultat. Widać dokładnie jak to fajnie działa - znajomość już teraz jest wysoka. Chciałem też pochwalić swoich graczy - albo to i moja zasługa, że tak dobrze układam trening, bo nie ma graczy w styczniu, którzy nie zapieprzali by na treningach: Styczeń w lidze mieliśmy raczej spokojny, bo i rywale z nieco niższej półki, niestety, ale jest też skaza wśród tych świetnych występów. Pokonaliśmy Valladolid, Gironę oraz Alaves, ale aż trzy punkty straciliśmy z Eibar. Cóż się stało? Od 12. minuty graliśmy w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Paulisty i niestety, ale miało to wielki wpływ na przebieg meczu. Jednak nie do końca jest źle, bo trzymamy się na 4 pozycji, mamy punkt straty do Barcelony. Jeszcze w teorii wiele kolejek, ale ekipy z Madrytu już znacznie się oddaliły i raczej nie mamy szans na nic więcej niż brązowe medale. Wisienką albo jak kto woli - truskawką na torcie były zmagania w Pucharze Króla. W kraju Basków nam nie szło - przegrywaliśmy 1:0, a do tego znowu Paulista został czerwoną kartkę, tym razem w 73. minucie i ledwie minutę później było już 2:0. Nie istnieliśmy tego dnia (taktyka ofensywa), co też uczy, że na wyjazdy na tym poziomie nie można się tak ustawiać. Za to w rewanżu daliśmy popis gry, a zresztą sami zobaczcie: Los nie był łaskawy po takim boju i skojarzył nas z liderami La Liga - ekipą Diego Simeone. Oczywiście nauczeni wyszliśmy defensywnie na pojedynek na Metropolitano i przyniosło do efekt - straciliśmy co prawda szybko gola, bo już w 4. minucie, ale to był rzut wolny - nie mogliśmy się otworzyć. Po zmianie stron wykorzystaliśmy kontrę i Guedes doprowadził do remisu - i był to świetny wynik, ale w 75. minucie Santiago Arias dostał czerwień, więc musieliśmy zaatakować - w efekcie w 80. minucie Michy dał nam zwycięstwo. A rewanż? W meczu rewanżowym zrobiliśmy to co z nami zrobiło Monaco, przyczajeni - i kontry. Efekt? 3:0! W 1/2 mogliśmy trafić na Levante, Villarreal lub Barcelonę. Chyba nie muszę pisać z kim się mierzymy? Pierwszy mecz graliśmy u siebie, ale mimo to - graliśmy z Barceloną, musiałem się cofnąć. Zagraliśmy dobry mecz, był wyrównany i takim też wynikiem się to zakończyło, 2:2. Promuje to zdecydowanie ekipę z Katalonii, bo na Camp Nou może być cholernie ciężko. styczeń 2019 La Liga: [17/38] Valencia - Real Valladolid 2:1 (Soler, Parejo - Ivi) [18/38] Girona - Valencia 1:3 (Stuari - Rodrigo, Batshuayi, Marin) [19/38] Eibar - Valencia 2:0 (Kike 2x) [20/38] Alaves - Valencia 0:1 (Batshuayi) Copa Del Rey, 5 runda: [1/2] Real Sociedad - Valencia 2:0 (Willian Jose, Zaldua) [2/2] Valencia - Real Sociedad 3:0 (Kondogbia, Parejo, Rodrigo) Copa Del Rey, 1/4: [1/2] Atletico Madryt - Valencia 1:2 (Lemar - Guedes, Batshuayi) [2/2] Valencia - Atletico Madryt 3:0 (Guedes, Parejo, Batshuayi) Copa Del Rey, 1/2: [1/2] Valencia - Barcelona 2:2 (Batshuayi, Diakhaby - Vidal, Suarez)
    1 punkt
  31. Posprzątałem swoje biurko. Czuję się jak psychopata, że jest tak czysto i nic na nim nie ma praktycznie
    1 punkt
  32. O Barnevernet od dawna mówiło się niepochlebnie, szczególnie wśród Polonii żyjącej w Norwegii. Pamiętam, że już z 10 lat temu były afery, że zabierali komuś dziecko i faktycznie często działali bazując na dość ogólnych zgłoszeniach. W tym artykule twierdzą, że ojciec zgłosił tę matkę i sprawa szybko zaczęła się toczyć, bo jest wysoko postawiony: https://www.lifesitenews.com/news/poland-accepts-refugee-mother-who-fled-norways-child-welfare-services Więc ciężko to wszystko oceniać czarno-biało. Pewnie koleś nie jest aż tak wysoko postawiony, żeby wpływać na cały rząd norweski. Tutaj po prostu Norwegia postawiła sprawę jasno, że nie możemy się w ten sposób wtrącać do ich wewnętrznych spraw. Reakcja wydaje się dość ostra właśnie z norweskiej strony trzeba przyznać. Aż podeślę temat do znajomych w Norwegii, żeby powiedzieli co słyszeli o tej sprawie i jak ją przedstawiają media norweskie. Bo nie jest to sprawa błaha, jeśli spojrzymy na to z tej perspektywy:
    1 punkt
  33. Nie słyszałem o tej historii.
    1 punkt
  34. Może faktycznie @jmkma rację i ktoś mu się włamał na konto? Proponuję profilaktycznie anulować wszystkie jego lajki ^^
    1 punkt
  35. Narzekał na Piatka zacznę jak mi się teza potwierdzi Na razie strzela. Z Pogba podobnie było, 8 meczów zagrał na dobrym poziomie to milczałem przecież
    1 punkt
  36. Ja na pewno będę też wpadał do samego Wrocka, dam znać konkretnie jak mi PM ogarnie w końcu grafik. Na razie wiem, że będę w bliżej nieokreślonym terminie między końcem lutego a początkiem maja Ej no, ale przestańcie się dojebywać do Pogby w lajfscorze.. idźcie lepiej narzekać na Piątka
    1 punkt
  37. Wooooo, ale cringe https://www.wykop.pl/link/4787427/dzieciak-z-tvn-u/ Masz wielki temat Hall of Fame w dziale Spotkań i tam jest link
    1 punkt
  38. sa juz w sprzedazy drony pozwalajace na udzwig nawet 20kg, wiec przy srednio duzym telewizorze, to by wystarczylo chyba, nawet dokladajac wage kabla, kartonu, itp. pierwszy z brzegu tv - https://www.euro.com.pl/telewizory-led-lcd-plazmowe/lg-55uk6750.bhtml#opis wazy 16 kg
    1 punkt
  39. Grywam, dwa długie sejwy, obydwa czasem odpalam od ponad roku; w FM 2010 i 2016, zaczynałem bezrobotny, w 2010 z 3 ligi Brazylii awansowałem do ekstraklasy, odszedlem do Boca, stamtąd do Man City, a stamtąd z nudów do czwartej ligi szkockiej, plus w tej samej karierze chce w koncu wygrać MŚ, akurat prowadząc bardzo mocne Włochy, z ktorymi wygrałem niedawno tytuł mistrzów Europy W FM 2016 gram w ten sam sposób, aktualnie jestem dopiero na zapleczu szkockiej ekstraklasy po dwóch awansach klubem o nazwie Berwick Nie byłem nigdy na zlocie, albo termin nie pasował, albo po prostu nie chcialo mi się. Może kiedyś, jak dzieci podrosną, teraz nie miałbym sumienia zostawiać żony samej i lecieć imprezować.
    1 punkt
  40. Nie widzę żadnego zaskoczenia w tym, że PSG wygrało, byli faworytem i są od dłuższego czasu o niebo bardziej poukładaną drużyną niż United. Może i zmieniali trenerów też całkiem nierzadko w ostatnich paru latach, ale drużyna jest budowana spójnie i z planem. Wczorajszy plan był prosty - ścisła dyscyplina w obronie, rozegranie od tyłu i wykorzystanie Di Marii i Mbappe w kontrach i się udało. Naturalnie parodia krycia przy rożnym zrobiła swoje, ale w drugiej połowie nic nie pokazaliśmy w tym spotkaniu, a PSG je kontrolowało. Rewanż może pokazać czy Ole potrafi taktycznie przygotować coś innego, bo do tej pory grał cały czas to samo. Tym bardziej, że nasza gra do tej pory opierała się na kreatywności poszczególnych gwiazd, wysokim pressingu i dyspozycji De Gei. Nie zrozumiem wystawiania Younga skoro Dalot już ciekawie się pokazał, a Ash jest do bólu przeciętny spokojnie od 2/3 sezonów. Wczoraj było podobnie zresztą, brak obecności w defensywnie i jedna celna wrzutka, szał. Moim zdaniem zabrakło planu B. W pierwszej połowie wysoki pressing działał nieźle, stwarzaliśmy jakieś tam zagrożenie, ale w drugiej tego kompletnie zabrakło. Po stracie bramki zawodnicy wyglądali jakby kompletnie odpuścili, a Ole nie trafił z ani jedną zmianą. Ciężko kogoś konkretnie winić z zawodników bo każdy praktycznie zagrał słabo. Mbappe pokazał, że wszelkie równanie Rashforda do niego jest komiczne, a Silva i Marquinhos pokazali jak się powinno grać i rozgrywać w obronie. Tuchel miał konkretny pomysł na nas i go wyśmienicie zrealizował, Ole miał plan ten co zawsze, który nie wypalił z mocną ekipą, co było do przewidzenia.
    1 punkt
  41. Wczoraj Manchester United dość niespodziewanie (co w kontekście sytuacji w klubie sprzed trzech miesięcy brzmi kuriozalnie) przegrał na Old Trafford z PSG 0-2. Co ciekawe, bo nie miałem o tym zielonego pojęcia, była to pierwsza w historii porażka United w europejskich pucharach wyżej niż jedną bramką (na Old Trafford edycja)! Dla mnie statystyka kosmos, a - z przymrużeniem oka - można napisać, że wczoraj OGS pobił kolejny rekord klubowy Ale tak poważnie, to ciężko powiedzieć, czego zabrakło. Wydawać się mogło, iż PSG po stracie Neymara i Cavaniego mocno ucierpi i to gospodarze stają się automatycznie faworytem tego spotkania, tymczasem w pierwszej połowie dostaliśmy, delikatnie mówiąc, bardzo przeciętne widowisko. W drugiej części goście przycisnęli i trzeba szczerze uznać, że sam Mbappe mógł mieć dwie bramki na koncie. Problemem dla mnie w Manchesterze jest cały czas linia obrony. O ile w lidze udało się ten słaby punkt United jakoś zamaskować, tak wczoraj przy obu tych bramkach można mieć bardzo duże zastrzeżenie co do gry w defensywie. Mam jednak wrażenie, że nie ma powodu do paniki. Jasne, taka porażka może boleć (zwłaszcza, że po ostatnich występach + absencjach PSG apetyt był na znacznie więcej), to jednak w czerwonej części Manchesteru jest obecnie dobry okres, dzieje się sporo dobrego i są fundamenty do budowy w końcu takich Czerwonych Diabłów, do jakich kibice sprzed lat się przyzwyczaili i za którymi niewątpliwie tęsknią. Można by było napisać, że jest już po herbacie, ale pamiętajmy, że PSG lubi spektakularnie się przewrócić i sobie ten głupi ryj rozwalić Strata Pogby paradoksalnie nie musi być od razu gwoździem do trumny United, bo we wczorajszym spotkaniu nie pokazał się, jako ten lider gospodarzy, a i przyjezdni pokazali, że bez swoich czołowych gwiazd można postawić na pracę zespołową i również osiągać przyzwoite wyniki. Niewątpliwie murowanym faworytem będzie w rewanżu mistrz Francji, to niemniej chętnie obejrzę ten rewanż z myślą gdzieś z tyłu głowy, że tam się coś jeszcze może wydarzyć
    1 punkt
  42. Zapowiada się hit
    1 punkt
  43. Zapomniałeś o kontuzjach Mnie może uratować powstanie ze zmarłych Osmana i Warrena. Podobno po ASG mają wrócić. Ale z drugiej strony Ty zawsze podpierniczasz zawodników z Transaction Trends, wiec z czym do gości. Śpij spokojnie Brachu, a ja się bawię dalej marząc o wejściu do PO
    1 punkt
  44. Przecież Brachu to wygra :) Zwyczajnie ma lepszych zawodników w składzie
    1 punkt
  45. Sancheza za to chyba już można uznać za największą wtopę od czasu Verona
    1 punkt
  46. Np. walkę o 4 miejsce po to żeby grać w LM na którą za rok wyłożą kiełbasę. Wiadomo.
    1 punkt
  47. Farnborough Town było w dupie tak czarnej, że światło, które do niej wpadało, pozostawało tam na wieki. Odwieczny średniak Scrill South, w tym sezonie zderzył się ze ścianą o nazwie "grudniowy kryzys" i zjechał na 20. miejsce w tabeli. Bez funduszy, perspektyw i krzty nadziei, zarząd uznał, że warto zaryzykować, że to jabłko nie padło daleko od jabłoni. Poza tym, jak tylko półżartobliwie powiedział prezes Kirby, "W najgorszym razie będziemy mieli przynajmniej na kogo zrzucić winę za spadek". 16.12.2053 — Farnborough Town Scrill South => 20/22 [2-10-7, 16 pts, 13:21] FA Cup => 4. runda kwalifikacyjna (0:2 z Brackley) FA Trophy => 3. runda kwalifikacyjna (0:2 z Merstham) Pieniędzy w klubowej kasie nie było, skład prezentował się bardzo przeciętnie — grudzień zamierzałem poświęcić na jego sprawdzenie w boju, potem zaś dokonać paru strategicznych wzmocnień. Na pewno nie był to czas na czystki — chyba że będę potrzebować luzu w funduszu płac — o lepszych piłkarzy na rynku w tej fazie sezonu było ciężko. Bramkarze Roy Jones (31, ENG) [21-21-9, 6.84] Danny Perry (19, ENG/WAL) [—] Panagiotis Ioannou (19, ENG/CYP) [3-5-0, 6.40] Z powyższego jasno wynikało, że to nie bramkarze są problemem Farnborough. Jeden gol na mecz i aż dziewięć czystych kont mocno przemawiały na korzyść Jonesa jako podstawowego golkipera Boro. #1 => Jones Lewi obrońcy Kyle Aspinall (19, ENG) [20-2-3, 6.89] Gareth Crawshaw (17, ENG) [2-0-0, 6.20] Dannie Juryeff (17, ENG) [—] Aspinall może był i młody, ale radził sobie na swojej pozycji, gorzej że nie bardzo miałem dla niego zmiennika. #2 => Aspinall Środkowi obrońcy Robert Forster (19, ENG) [11-0-0, 6.41] Warren Brunskill (18, ENG) [10-0-0, 6.44] KNT Brad Edwards (20, ENG) [21-0-0, 6.53] Max Maxwell (20, ENG) [—] KNT Sean Ashworth (29, ENG) [15-0-1, 6.95] Alun Plant (20, ENG/WAL) [9-0-0, 6.67] Adam Haynes (18, ENG) [18-1-1, 6.48] Charlie Ratcliffe (16, ENG) [—] Ośmiu środkowych obrońców w 6. lidze to zawsze lekka przesada, zwłaszcza że jednym prezentującym odpowiedni poziom był Ashworth. O prawo gry u jego boku rywalizowali Edwards i Plant, choć obaj mogli być uznani wyłącznie za zapchajdziury. Reszta mogła liczyć na grę wyłącznie w przypadku plagi kontuzji i wyłącznie do końca sezonu, o ile bardzo nie pomyliłem się w ich ocenie. #3 => Ashworth #4 => Plant Prawi obrońcy Albert Hunter (20, ENG) [4-0-0, 6.80] Boniface Bizimana (20, ENG/RWA) [8-1-0, 6.76] KNT Scott Ratcliffe (16, ENG) [2-0-0, 6.50] Na tej pozycji gwiazd nie dostrzegłem, ale dwóch solidnych graczy i owszem, choć z rywalizacją o miejsce musiałem zaczekać do chwili, gdy wykuruje się Bizimana. #5 => Bizimana Defensywni pomocnicy Howie Burns (24, IRL) [17-1-2, 6.79] Grant McIntosh (20, ENG) [8-0-0, 6.42] Moje pierwotne plany gry dwójką defensywnych pomocników wzięły w łeb, gdy tylko zorientowałem się, że w składzie mam tylko jednego, który daje nadzieję, że nie potknie się o własne nogi. #6 => Burns
    1 punkt
  48. A ludzie się śmiali jak u klocucha w "Złotopolskich" Nejman szedł podlać konie Jak zwykle miał rację.
    1 punkt
  49. Z pewnością jest to działanie na zlecenie Unii Europejskiej - niemiecka korporacja ma podświadomie działać na umysły polskich kierowców, by powodowali wypadki i tym samym depopulowali polskie ziemie, na które w ramach agendy unijnej ściągnie się muslimów i innych nachodźców.
    1 punkt
  50. Maj 2025: Premiership: 36/38, 03.05.2025, [1] Tottenham – [14] Bournemouth, 4:0 (Maguire x2, Sancho, Dragutinovic) 37/38, 10.05.2025, [15] Crystal Palace – [1] Tottenham, 0:2 (Juric, Zondi) 38/38, 18.05.2025, [1] Tottenham – [9] Stoke, 3:1 (De Paula, Adzic, Fox) Liga Mistrzów: ½, 07.05.2025, Liverpool – Tottenham, 1:1 (De Paula) ½, 13.05.2025, Tottenham – Liverpool, 4:3 (Dragutinovic, Fox, Sane, Maguire) Finał, 31.05.2025, Real Madryt – Tottenham, 0:1 (Soler) Na zakończenie sezonu wygraliśmy wszystkie trzy mecze ligowe w walce o mistrzostwo Premiership, co pozwoliło nam bez odwracania się na naszych konkurentów, wznieść puchar za zwycięstwo w lidze! To dla mnie wielki moment, bo to pierwsze takie, a już od tak dawna oczekiwane trofeum, by po pięciu latach deptania liderom po piętach i zajmowania miejsc na podium, wreszcie tytuł mistrzowski wpadł w nasze ręce! Dobra gra w lidze spowodowała euforię, która udzielała nam się również w meczach Ligi Mistrzów. W efekcie wyeliminowaliśmy Liverpool, remisując pierwszy mecz na Anfield, a w szalonym rewanżu wygrywając 4:3. To był naprawdę szalony mecz, w którym po 45 minutach utrzymywał się wynik 2:1 dla nas. W doliczonym czasie pierwszej połowy jeszcze dwukrotnie ukłuliśmy rywala i gdy wydawało się, że już jest pozamiatane, The Reds odpowiedzieli dwoma szybkimi trafieniami Woodburna po wznowieniu gry po przerwie i do końca spotkania drżeliśmy o wynik. Prowadzenie udało się jednak dowieźć do końca i zapewnić sobie awans do finału. Tam zaś czekał na nas Real Madryt, z którym przecież mierzyliśmy sie w tym sezonie w fazie grupowej. Królewscy na pewno pałali żądzą rewanżu zwłaszcza za pamiętną manitę wbitą im na Bernabeu. Tyle, że z tych pragnień niewiele wyszło. W finale co prawda nie wbiliśmy ekipie z Madrytu aż tylu goli, co w pierwszym meczu tych ekip kilka miesięcy temu, ale finalnie jeden gol gracza Tottenhamu (i do tego Hiszpana! – Solera) zadecydował o tym, że znów, po trzech latach przerwy trofeum dla najlepszej drużyny w Europie powróciło na White Hart Lane! Tabela ligowa na koniec sezonu:
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...