Ranking użytkowników
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.12.2018 w Odpowiedzi
-
Niektóre sytuacje w czasie podróży potrafią mnie jeszcze zaskoczyć. Mój samolot opóźniony, także nic nowego. Idę sobie gdzieś na lotnisku usiąść przy herbacie i popracować jak niewolnik przy kompie. Dwa/trzy stoliki dalej siedzi rodzina i widać, że jakieś wakacje są tutaj planowane. Po jakimś czasie cała rodzina zaczyna się zbierać, ale kelnerka jeszcze zdąża i grzecznie pyta czy płatność kartą czy gotówką. A Janusz jej radośnie odpowiada, że oni wykupili all inclusive i to wszystko już wliczone I nie żartował, jeszcze przez kilka minut się kłócił, ale ostatecznie dało radę go przekonać, że jednak te 200 pln będzie mniej na pamiątki. Dawno tak nie miałem zaciśniętej szczęki, aby nie wybuchnąć śmiechem.10 punktów
-
Podróże w zapchanych pociągach takie piękne. W wagonie korytarz, że gruby człowiek ledwo może nim przejść. Na ziemi siedzi jakaś 45 lat kobieta z psem. Rozwalona, że przejść się nie da i blokuje dostęp do skrawka przestrzeni, gdzie jeszcze nie czujesz oddechu trzech innych osób na twarzy. Trudno, formułka 'przepraszam' i przechodzę, ta sapie i warczy, myślę zaraz ujebie mnie w nogę. Ale nie. No nic jedziemy. Kolejna stacja, ktoś śmiał wysiadać. Kobieta już nie wytrzymała i rzuciła wiekopomnym 'kurwa, z drugiej strony też są drzwi'. I prawda to. Ale trzeba dojść do końca wagonu i przejść kolejny, gdyż był to fragment pociągu, gdzie dwa wagony były bezpośrednio złączone, bez przerwy z drzwiami wyjściowymi. W stronę wysiadającego rzuciła jeszcze jakieś inwektywy o zawracaczu dupy, egoiście i tak dalej. Jedziemy dalej. Mija 10 minut i zawitaliśmy na stacji, gdzie zwykle 1/3 pasażerów opuszcza ten fantastyczny środek transportu, jakim jest pociąg przwoźnika POLREGIO. Ogólnie zwykle tam capi, ogrzewanie działa głównie latem, zimą dając ledwie troszkę ciepła, a poziom czystości to i tak wina pasażerów, w końcu śmieci na ziemi nie biorą się z powietrza czy przewoźnik sam ich tam nie rzuca. Jedyny problem, że rzadko tam zachodzą ekipy sprzątające. W każdym razie staram się zmniejszyć swoją objętość, czując jak mój bombel prywatności zostaje pogwałcony wielokrotnie, gdy ludzie się przepychają. Wspomniana kobieta, nawet łaskawie wsunęła nogi pod siebie, zostawiając przejście o szerokości około 20 cm. Każdego przechodzącego żegna też sapnięciem. Aż jakaś nieszczęsna dziewczyna źle wymierzyła przeskok i nadepnęła na ogon psa, którego już właścicielka nie raczyła usunąć z drogi, ani trzymać, zatem sam podszedł pod but. Każdy kto widział jakiś film z Bruce'em Lee, Jean Claude Van Dammem, Jackie Chanem czy Chuckiem Norrisem potrafi sobie wyobrazić niesamowicie szybkie wstanie z podłogi w gotowości do walki. Otóż do dziś dla mnie to była tylko rzeczywistość ekranowa. Ale to jak ta babka się wybiła i jak nagle pchnęła dziewczynę z całkiem sporą siłą zawstydziłoby tych aktorów. W sumie dziewczyna rozbiłaby sobie głowę zapewne o półkę pod oknem, gdyż wylądowałaby idealnie między czwórką siedzących, ale jakiś dziadek popisał się refleksem i zatrzymał upadek ofiary parę centymetrów od półki. Zanim zrozumiałem co się stało dziewczyna idąca za ofiarą zwinności postanowiła interweniować i wypłaciła napastniczce cios godny Rockyego Balboa. Zaczęłaby się regularna bójka, ale w tym wagonie siedział konduktor, który wpadł między panie, oznajmił, że wzywa policję na stację Poznań Główny i cała zainteresowana trójka jest zobligowana pozostać w pociągu. Mój bohater! Sprawił, że nie utknęliśmy na Garbarach. Heros w uniformie POLREGIO nawet nie drgnął, gdy kobieta obrzuciła go inwektywami o zomo, kgb i nazistach w ledwie dwóch zdaniach, przerwanych około 5cioma kurwami. A tak poza tym to dzień dobry, wyjątkowo wstawanie o 1,5h wcześniej do pracy to debilny pomysł.8 punktów
-
Hehe sama prawda a Ty pewnie czytasz Onet i oglądasz TVN. Jakoś trudno mi uwierzyć, że taki piesek nie zniósłby kilku fajerwerków. Tak jak ciężko mi uwierzyć, w te całe bajki o smogu. Zachód się nachapał, zanieczyścił wprowadził nowe technologie, które teraz nam chcą sprzedać, pod otoczką walki o klimat. Nieee rzucim ziemiiii skąd naaasz lud....6 punktów
-
Kurwa ona przegrałaby starcie nawet z Jahem Idzie do telewizji! Znając 3 nazwiska, 4 pierwiastki i to tylko z nazwy Nie wie od czego są, ale kiedyś na biologii słyszała o mózgu i wątrobie. Poczytałem trochę o niej i jak na osobę, która zajmuje się "antyszczepionkowaniem" od kilku lat wiedzę ma marną. Za to wygląda jakby o siebie nie dbała, wpierdalając w siebie tony żywności z olbrzymią ilością cukrów i pewnie robi to samo dzieciakom . No ale szczepionki No kurwa w zimny dzień wyjdzie się na wsi z domu, to świata nie widać i oddycha się zjebanym smogiem, ale szczepionki.5 punktów
-
Tylko jak kupisz dojebany gramofon, to zaraz będziesz musiał kupić zestaw głośników za minimum 100k, ale to oczywiście w podstawie, bo jak już masz gramofon i głośniki, to dlaczego nie wymienić kabli na splot złota z platyną, która daje o 1,75% lepszy odsłuch (są w dobrej cenie po 4 tysiące za metr). No i szkoda taki sprzęt trzymać w domu, więc warto postawić sobie własne studio. Itd itp Także odpowiedz sobie na pytanie czy jesteś audiofilem i czy jesteś gotów wejść na niekończącą się ścieżkę do uzyskania Dźwięku Idealnego? Czy może raczej "jebać, posłucham se winyla raz na miesiąc"?5 punktów
-
W tym temacie - rewelacyjne jest nagranie z korytarza sądowego przed odwołaniem rozprawy w sprawie Gadowski ca Axel Springer, gdzie te wszystkie prawackie szury zaczęły śpiewać rotę, by dać wyraz poparcia dla polskiego pseudodziennikarza w sporze z kimś o paszporcie innym niż polski xD A co do Mahdiego to nie widzę powodu, by z niego heheszkować w temacie tego artykułu, jakim psycholem by nie był w pozostałych sytuacjach. To smutne, że przeżywa takie dolegliwości i nie może się z nimi uporać.4 punkty
-
Ojciec zawsze mawiał, że jedynym, co mu w życiu nie wyszło, był mój brat. Totalny braki zainteresowania rodzinnym biznesem mimo właściwego zestawu chromosomów sprawiał, że gdy przy niedzielnym obiedzie rozmowa schodziła na tematy zawodowe, on ostentacyjnie sięgał po witrokl Unitry i włączał najnowszy odcinek Korony Królów: Przebudzenie Maryi z będącym u szczytu sławy Adolfem Dymszą w roli ostatniego wiedźmina z rodu Piastów. Dobrze wiedział, że nic tak nie zirytuje ojca, jak profanacja arcydzieła mistrza Sapkowskiego, jak mawiał. Ze mną było dokładnie na odwrót; odkąd odkryłem, gdzie matka zapisuje hasło do domowego wi-fi, zarywałem noce, oglądając ligowe hity z Urugwaju, wypatrując wielkich sektorówek z twarzą ojca w narodowych barwach wędrujących po trybunach. Odwiedzający nas czasami jego byli podopieczni byli dla mnie większą atrakcją niż Boże Narodzenie i Dzień Bastylii razem wzięte, a najlepszym sposobem na namówienie mnie do zjedzenia znienawidzonego gwanako w sosie chrzanowym była obietnica zabrania na popołudniowy trening. Wszystko się zepsuło, kiedy zacząłem namawiać rodziców, by zapisali mnie do drużyny juniorskiej szkolnego klubu. Dowiedziałam się wtedy od ojca, że przynajmniej jeden z jego synów powinien trzymać się z daleka od murawy i mam znaleźć sobie jakieś bardziej wartościowe zainteresowania, programowanie w C+++ lub inne perspektywiczne hobby. Do dziś pamiętam jego minę, gdy z niewinną szczerością dwunastolatka wykrzyczałem mu prosto w twarz, że go nienawidzę. Jednego popołudnia umarły marzenia dwojga ludzi. Od tej pory nic nie było już między nami takie jak dawniej. Po maturze wyjechałem na studia do Anglii — Cambridge przeżywało renesans zainteresowania w Europie po powrocie Londynu do Unii Europejskiej — do domu zaglądałem coraz rzadziej, ograniczając się do krótkich holofilmów ze zdawkowymi życzeniami. Nawet na pogrzebie matki nie potrafiłem się przełamać i skruszyć barierę zalegającą między nami lodowym milczeniem. Tak to już jest, że najłatwiej przychodzi nam ranić tych, których najbardziej kochamy... Wiadomość o jego śmierci zaskoczyła mnie na parę tygodni przed obroną doktoratu. W dniu pogrzebu padał ulewny deszcz, a ja, przyjmując kondolencje od ludzi, których zdjęcia regularnie pojawiały się na stronie startowej France Football, uświadomiłem sobie nagle, jak bardzo mi go przez te wszystkie lata brakowało. Przez egzaminy przebrnąłem na autopilocie i chociaż mogłem przebierać w ofertach pracy, modelowanie sztucznej inteligencji na potrzeby Polskiej Agencji Kosmicznej przestało być dla mnie atrakcyjne. Po paru miesiącach snucia się bez celu po Europie dotarło w końcu do mnie, że dwunastoletni ja miałem o wiele lepszy pomysł na życie, i choć kariera nowego Marco Raspa była już dla mnie zamknięta, mogłem przecież pójść w ślady ojca. Stosowne papiery wyrobiłem bez najmniejszego wysiłku; warunki na licencję PRO spełniałem jeszcze w liceum, a nazwisko ojca otwierało wszystkie drzwi i znacznie więcej starań wymagało ukrycie się przed zainteresowaniem wszechobecnych mediów. 15 czerwca 2053 roku trzymałem w ręce oficjalnie wyglądający dokument z angielskiej FA potwierdzający moje kompetencje zawodowe i teraz już tylko ode mnie zależało, czy śmiało dotrę tam, gdzie nie dotarł przede mną jeszcze nikt...3 punkty
-
No właśnie nie do końca, inteligencja to krytyczne myślenie, zdolność do wątpienia, szukania drugiego dna. Ziemkiewicz wpoił sobie jakieś z góry założone tezy i choćby wszyscy wkoło mu mówili co innego to ten stoi przy swoim mylnym stanowisku i upiera się że ma rację. To jest klasyczny przykład kogoś, kto może jest i nawet oczytany, może i nawet jest erudytą, ale jest albo na wskroś cyniczny albo głupi. Ja obstawiam przy drugim.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Ta babka poruszyła kwestię osób z pierwotnym niedoborem odporności i oczywiście nie ma racji. Dyskryminacji nie ma, bo dzieci nieszczepione ze wskazań medycznych nie dostaną ujemnych punktów. Większość wrodzonych niedoborów odporności nie jest p-wskazaniem do szczepień. Co więcej dla osób z niedoborami odporności odra, świnka czy różyczka mogą być śmiertelne a tzw. odporność zbiorowa dzięki obowiązkowym szczepieniom chroni osoby chore, na immunosupresji, nie mogące być zaszczepione. Ponadto NOPy ciężkie to skrajnie rzadkie przypadki nawet w grupie dzieci ze SCID i są mówiąc brzydko ich najmniejszym problemem. Lepiej mieć uogólnione powiększenie węzłów chłonnych niż gruźlicę nadnerczy, prosówkę czy podostre stwardniajace zapalenie mózgu po odrze. W naszym interesie jest to, żeby ludzie się szczepili Trzeba walczyć o przesiew w kierunku ciężkich niedoborów a nie o dobrowolność szczepień, która ugodzi w więcej istnień.2 punkty
-
2 punkty
-
U mnie to samo grane. W pokoju (redakcji!) mieliśmy ogólnie 4 osoby, tyle że 2 z doskoku, jakieś 3-4 dni w miesiącu, a dwie (w tym ja) na stałe. No i ziomek od grudnia zmienił pracę, więc doszedłem do wniosku, że na cholerę na 19 mkw. 5 biurek :D. Jedno biurko wyleciało, z góry przyniosłem kanapę i stolik, a jak już stanowisko likwidowałem to od razu poleciała tona kabli i przy okazji tyle samo starych papierów (umowa barterowa z 2010 roku taka ważna!). Tak że porządeczki zrobione, dzisiaj nawet lampeczki świątecznie wjechały, a jutro przemiła pani Natalia z firmy ogarniającej Samsunga podeśle 65-calowy TV (na razie na kilka dni, ale jak się wkomponuje, to będzie trzeba pomyśleć o czymś na dłużej).2 punkty
-
Nie no, plizzz. Czym innym są ludzie tacy jak Urban, którzy są propagandzistami, ale cynicznymi i inteligentnymi, a czym innym ludzie jak Gmyz, którzy są partyjnymi cepami o przeciętnej lub żadnej inteligencji. Tak, jedni i drudzy kłamią, ale nie można mieć wątpliwości co do tego czy Gmyz jest idiotą, wystarczy przejrzeć dowolny wykwit jego intelektu. Na litość, na tle szurów takich jak Gmyz wyróżnia się nawet Ziemkiewicz, choć o jego głupocie krążą legendy (choćby ostatni jego popis o zmianach klimatu). Samo poddanie w wątpliwość głupoty Gmyza już jest dlań komplementem.2 punkty
-
Rozwiązanie trochę naokoło, ale może się uda. Wszystkie odcinki Simpsonów są na Simpsons World, ale jest on dostępny tylko na terenie USA. Ale można to obejść przez VPN. Więc jakbyś wykupił dziewczynie abonament na jakiś VPN to mogłaby sobie oglądać Simpsonów na okrągło Minus taki, że abonament na VPN pod choinką nie wywoła efektu wow, a po drugie wszystkie odcinki będą wyłącznie po angielsku (chyba, że to nie problem). Ale pierwsze możesz rozwiązać poprzez dokupienie jakiegoś gadżetu związanego z serialem.2 punkty
-
Słuchanie niemieckiego radia w pracy w ramach poprawiania niemieckiego to najlepszy lifehack, jaki ostatnio wymyśliłem. Co do treści to moje obserwacje są takie: BARDZO dużo się skupiają na wzroście popularności skrajnej prawicy we wschodnich Niemczech, chociaz ten wschod to bardzo podkreslaja za kazdym razem (i sila rzeczy na kryzysie migracyjnym) Potrafili puścić w południe świetną audycję o Franku Zappie, i w międzyczasie puścić ten numer po czym zaproszony gość mało się nie posikał ze śmiechu z powodu tekstu (polecam jak ktoś nie zna ; ) ) Jest sporo gosci z Austrii i Szwajcarii, niby niemiecki - wiadomo, ale troche mnie to zdziwilo mimo wszystko. Plec gosci jest mniej wiecej rozlozona po rowno Jest sporo audycji dla dzieci. A, jeszcze mnie zdziwilo ze w trakcie tego nieszczesnego szczytu klimatycznego w Polsce, byl to temat nr 1 we wszystkich wydaniach wiadomosci.2 punkty
-
Pierwsze Prawo oraz Morze drzazg też jest dobre do poczytania?1 punkt
-
Pewnie do ogarnięcia. Roger z grafikiem to najwcześniej w przyszły piątek wpadną i potem poniedziałek i wtorek przy zamykaniu numeru, ale tak po weekendzie do czwartku to luzik, a i 4 osoby się zmieszczą, tyle że po mojej demolce zostało 3 stanowiska pracy, ale to Ty i tak pewnie z lapkiem to prądu użyczę :D.1 punkt
-
1 punkt
-
Tak z ciekawości, z kogo zdaniem się liczycie spośród polskich publicystów? Bo powiem szczerze, że mam deficyt dobrych tekstów politycznych, kulturalnych. Czasami Stankiewicz coś mądrego napisze, czasami czytam Orlińskiego, czasem na stronie Krytyki Politycznej na coś zerknę, jak ktoś podlinkuje w mojej bańce. W "Tygodniku Powszechnym" i "Więzi" pojawiają się ciekawe teksty. No ale później jak czytam coś po angielsku to zauważam, że poziom naszej publicystyki, nie tylko politycznej, jest żenujący.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Pierwsze KKK jest tylko w nocy. Jak się nie włóczysz po zachodzie słońca, to możesz ich nie trafić. Drugie oidp odpaliło mi się za dnia.1 punkt