Skocz do zawartości

Marynia dochodzi do perfekcji w przyrządzaniu potraw z kaszy i makaronu podczas 569 godzin kwarantanny


Hajd

Jesteś zamknięty w domu na 2 tygodnie, co robisz?  

51 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

swoją drogą jak ten "zakaz przemieszczania się" ma się do Artykułu 52. z konstytucji?
 

Cytat

Art. 52.

  1. Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu.

pytam jako totalny laik, ale wydaje mi się że o ile nie ma klauzuli "o ile nie jest to określone w ustawie" to chuja mogą zrobić :-k

E: aaa kurwa dobra, widzę że kawałek dalej jest o ograniczaniu tego ustawą. Trochę słabe.

Odnośnik do komentarza

Ależ oczywiście, dlatego też wyżej krytykowałem obie strony bo i reakcja właściciela była słaba, jak i całość interwencji policjanta. I jakkolwiek on zasługuje na krytykę to na jeszcze większą zasługują Ci nad nimi. Swoją drogą na wrednych ciuli za policjantów też oczywiście trafiałem ;)

5 minut temu, Gacek napisał:

Może dlatego, że początek nagrania to pewnie był środek lub koniec interwencji, a nie jej początek, a wcześniej gliniarz zrobił wiele, by zasłużyć sobie na takie traktowanie?

 

No tu chyba gdybamy? Bo jest wspomniane, że jest regularnie miejsce odwiedzane, ale w sumie nie wiemy jak to wyglądało.

6 minut temu, Gacek napisał:

Jestem pewien, że przychodzą tylko dlatego, że to lokal obok jeziora i parku/terenów zielonych, więc łatwo im wcisnąć ludziom kit o zasadności mandatów, a samemu poprawić statystykę.

 

Bardzo możliwe. Pytanie jakie miałoby być rozwiązanie dla takiego policjanta? Raz na jakiś czas MUSI coś wlepić no bo ja piszesz - wyrabianie normy.

2 minuty temu, Hidalgoo napisał:

swoją drogą jak ten "zakaz przemieszczania się" ma się do Artykułu 52. z konstytucji?
 

pytam jako totalny laik, ale wydaje mi się że o ile nie ma klauzuli "o ile nie jest to określone w ustawie" to chuja mogą zrobić :-k

 

Przecież całość tych przepisów jest pisana na kolanie ;)

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Hidalgoo napisał:

swoją drogą jak ten "zakaz przemieszczania się" ma się do Artykułu 52. z konstytucji?
 

pytam jako totalny laik, ale wydaje mi się że o ile nie ma klauzuli "o ile nie jest to określone w ustawie" to chuja mogą zrobić :-k

E: aaa kurwa dobra, widzę że kawałek dalej jest o ograniczaniu tego ustawą. Trochę słabe.

Nijak, tak jak większość tych rozporządzeń, które łamią Konstytucję, każdy ogarnięty prawnik Ci to powie. Pisałem o tym już jakiś czas temu, fajnie to opisuje adiunkt z UJ prowadzący blog "dogmaty karnisty". Większości rozwiązań prawnych związanych z epidemią nie da się prawnie obronić.

5 minut temu, ajerkoniak napisał:

No tu chyba gdybamy? Bo jest wspomniane, że jest regularnie miejsce odwiedzane, ale w sumie nie wiemy jak to wyglądało.

 

Postaw się w jego sytuacji - codziennie pod lokal podjeżdża Ci gliniarz niepokoić klientów. Naprawdę łatwo mi sobie wyobrazić, że reakcja właściciela jest uzasadniona. Nie umiem sobie wyobrazić, by reakcja policjanta nagrana na tym filmie była uzasadniona.

6 minut temu, ajerkoniak napisał:

swoją drogą jak ten "zakaz przemieszczania się" ma się do Artykułu 52. z konstytucji?
 

pytam jako totalny laik, ale wydaje mi się że o ile nie ma klauzuli "o ile nie jest to określone w ustawie" to chuja mogą zrobić :-k

E: aaa kurwa dobra, widzę że kawałek dalej jest o ograniczaniu tego ustawą. Trochę słabe.

Nie pójście na łatwiznę w sposób taki, jak na filmiku?

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Gacek napisał:

Postaw się w jego sytuacji - codziennie pod lokal podjeżdża Ci gliniarz niepokoić klientów. Naprawdę łatwo mi sobie wyobrazić, że reakcja właściciela jest uzasadniona. Nie umiem sobie wyobrazić, by reakcja policjanta nagrana na tym filmie była uzasadniona.

 

Sprawdzenie czy sobie przyszli tak o czy właśnie jednak czekają na zamówienie to niepokojenie?

Nie wiem, mam wrażenie, że za bardzo gdybamy. Obie strony mogły to rozegrać inaczej.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, jmk napisał:

Przerąbane mają np. wulkanizacje niby nie mają zakazu, mogą być otwarte, ale nie do końca, bo ludzie mogą, ale nie mogą tam jeździć...

Wystarczyłoby żeby zaoferowały odebranie i odstawienie samochodu klientowi

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Bebok napisał:

Ej @Gacek, ale serio chce Ci się jeździć codziennie z KTW do Zawiercia do roboty?

 

Nie mieszkam od niedawna w Katowicach ;) Ale nawet jak dojeżdżałem to miałem 35-40 minut od domu do firmy, nadal mam podobnie. Jak dojeżdżałem z Brynowa do centrum czy Koszutkę to jeździłem z kwadrans krócej, to nie jest tak długo przecież.

Nie jeżdżę codziennie, ale zwykle tak. Obecnie nie mam limitowanych godzin pracy, przyjeżdżam o której chcę, a jak jadę, to korek jest zwykle w drugą stronę. Tak, chce mi się - obecna praca na start dała mi bardzo dobre warunki finansowe (a przyszłość nieodległa wygląda jeszcze lepiej), choć sytuacja prawników nie jest tak kolorowa jak w stereotypach, daje mi dużo satysfakcji, szanse rozwoju i w zakresie kompetencji miękkich i twardych. Wiem, jak to brzmi, ale nie koloryzuję ;) No i działalność w sporcie zawodowym to zajebisty bonus, nie powiem - moja partnerka jest kibicką siatkówki i strasznie jara ją to, że mogę ją.zawieźć na jakieś gale, ma wstęp na mecze, poznaje byłych i obecnych siatkarzy, których wcześniej oglądała w tv - a mnie jara to, że ją to jara ;) 

W Katowicach mógłbym pewnie zarabiać bardzo podobnie albo delikatnie wyżej (na bank nie tyle, ile chyba niedługo będę), ale nie miałbym takiej pozycji jak obecnie, pewnie byłbym zarządzanym niż zarządzającym ;)  Poza tym w poprzednich miejscach pracy siedziałem głównie w procesach i praca z drugiej strony (czyli in house, który raczej ma nie dopuszczać do procesów niż je wygrywać) jest nie tylko ożywcza, ale też rozwijająca. Przychodząc tu myślałem, że przez góra parę lat poznam pracę od tej strony, ale im więcej zarządzam ludźmi czy uczestniczę w zarządzaniu przedsiębiorstwem, a im mniej pracuję jako radca, tym silniej planuję pozostanie w tej roli na dłużej. Ciemna strona medalu to fakt, że muszę przez to bywać częściej w firmie, choć jako prawnik mógłbym bywać dużo rzadziej.

Wydaje mi się też, że jako prawnik kancelaryjny nie miałbym takich perspektyw finansowych jak obecnie, bo jeśli mam jakieś zalety, to pełniej je wykorzystuję w obecnym modelu niż od procesu do procesu, a na rynku są lepsi ode mnie procesualiści. 

22 minuty temu, ajerkoniak napisał:

Sprawdzenie czy sobie przyszli tak o czy właśnie jednak czekają na zamówienie to niepokojenie?

Tak, jeśli jesteś właścicielem tej knajpy. Postaw się w roli jego klientów - przecież prowadząc pizzę na blokowisku, a nie smażalnię przy jeziorze, nie miałby tych niedogodności, a gościowi właśnie zaczyna się sezon.

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Gacek napisał:

choć sytuacja prawników nie jest tak kolorowa jak w stereotypach, daje mi dużo satysfakcji, szanse rozwoju i w zakresie kompetencji miękkich i twardych. Wiem, jak to brzmi

Jak skrzyzowanie bullsihtu z korporacyjnej strony WWW z dzialu "Kariera" ze "szczerym" wywiadem do "Vivy" o zyciu.

 

I szacunek, ze tylko dwa razy napisales "jako prawnik" :kekeke:

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, schizzm napisał:

ale jak @jmk widocznie trafiał zawsze na złych policjantów, to niemożliwe, takich nie ma ;) 

 

Nie wiem czy oczekujesz serio odpowiedzi, ale przyjmuję, że tak ;)

No to nie jest to do końca prawdą. Oczywiście, że chodząc czy jeżdżąc na mecze szansa spotkania złego policjanta niż dobrego jest o wiele wyższa, bo to dwie łagodnie mówiąc - nieprzepadające za sobą grupy.  I tak bywały sytuacje, kiedy oni musieli interweniować, bo my coś tam zaczynaliśmy broić, ale bywały też takie, kiedy byliśmy spokojni, nic się nie działo, a on ewidentnie szukali zaczepki, sposobu na rozdanie mandatów i tak dalej. Są też sytuacje skrajne - np. wracamy z dalekiego wyjazdu, wszyscy zmęczeni, końcówka trasy, pociąg wjeżdża do zachodniopomorskiego, większość z nas śpi, następuje zmiana policjantów (zmiany są co województwo) i cyk - wpadają do przedziałów, otwierają wszystko, żeby np. słońce napierdalało, krzyczą i każdego legitymują, zakazują otwarcia okna itp. A w drugą stronę? Jedziemy do Kielc, mamy wydzielony swój wagon taki bezprzedziałowy, a policjanci stoją w przejściach między wagonami. Gdy tylko wsiedli, wpadł ich dowodzący i mówi: "panowie, Wy jesteśmy spokojni, my jesteśmy spokojni, robimy swoje, chcecie palić to w kiblach, chcecie się napić to pijcie, tylko bez wariacji" No i dojechaliśmy w pełnej kulturze ;) Miałem też sytuację, gdzie miałem wchodzić z flagami - takimi na kiju, ale dyrektor ds. bezpieczeństwa się nie zgodził, więc automatycznie musiałem zrobić out z kumplami ;) No i dobra chuj, nie spieszyło nam się, wchodziło się powoli, zostało nas tak +/- 10-15 i zakazowicze i wtedy zaczął się cyrk, bo grupki policjantów podchodzili do nas, otaczali jednego, świecili latarką po oczach (ciemno było już) i pytania w stylu "po co kurwa tu przyjechałeś" i takie zaczepki. Przestali jak jeden ze starszyzny powiedział do nich, że jak chcą się napierdalać to proszę bardzo, wyłączamy kamery, nikt nie nagrywa i niech się wyładują. W drugą stronę też mam opowieści, kiedy to my ich zaczepialiśmy.

 

No i mam jeszcze doświadczenia z "młodości" czyli interwencji na osiedlach, ale to wiadomo jak się małolatów traktuje ;) Ale nigdy im nie zapomnę zachowania, gdy przyjechali na wezwanie sąsiadów, że u mnie na chacie jest awantura rodziców i jak mnie potraktowali wtedy :/ "Co, stary cię leje? hehe"

 

 

Teraz, tio napisał:

Wystarczyłoby żeby zaoferowały odebranie i odstawienie samochodu klientowi

 

Przy okazji ;) Wysłałem Ci maila w sprawie rozliczenia, widziałeś może już?

 

Odnośnik do komentarza

Ale z tymi chujowymi policjantami to naprawdę jest też kwestia szkolenia, podejścia i kultury w danym kraju. Np. moje doświadczenie z policją w UK są wyłącznie dobre, oni tam są po to, żeby pomagać ludziom i nie przeszkadzać. Oczywiście żeby do ludzkiego traktowania przez psiarnie w ogóle mogło dojść, krajowi musi towarzyszyć odpowiednia kultura prawna - w Anglii, na tyle na ile zauważyłem, "bzdurnych" praw (typu mandaty za picie w miejscach publicznych/przechodzenie na czerwonym) się unika, ale również dlatego jeśli coś jest już ustanowione jako prawo, to bez dyskusji oczekuje się jego przestrzegania.

  • Lubię! 6
Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gacek napisał:

Przecież ci od opieki nad kibolami to zupełnie inna formacja niż krawężniki z tych nagrań z ostatnich dni, więc porównywanie tych ludzi to jak porównanie górnika ze strażakiem.

 

No, ale @schizzm mnie wywołał w jakimś celu. Z innymi raczej nie mam styku. No dobra, jeszcze z drogówką, gdzie przyjemnego też ciężko znaleźć.

 

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Gacek napisał:

Przecież ci od opieki nad kibolami to zupełnie inna formacja niż krawężniki z tych nagrań z ostatnich dni, więc porównywanie tych ludzi to jak porównanie górnika ze strażakiem.

A nie wiśni ze śliwkami?

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...