Skocz do zawartości

NBA


jasonx

Rekomendowane odpowiedzi

Michu, a ja się z Tobą nie zgodzę. Mavs grają naprawdę solidną koszykówkę, fizycznie są słabsi od Heat, ale ciężko mieć przewagę nad zespołem, w którym gra Bron i Wade, w dodatku trzeba pamiętać o wieku liderów Dallas. Mavs serię mogą wygrać, obecnie jest 2:2 i wierzę w to, że po G5 będzie 3:2 dla Dallas, przynajmniej ja bardzo chciałbym takiego wyniku. Czym Mavs mogą wygrać serię? Przede wszystkiem Dirkiem, który pokazuje ciągle niesamowicie wysoki poziom, ale Mavs to również konsekwencja, dosyć dobra strategia i taktyka na Heat. Dallas ciągle robią swoje i ugrali tym już dwa mecze (no w G4 to trochę Dwayne w końcówce im pomógł :P), a w G3 też walczyli bardzo długo, szkoda że wtedy nie udało im się wygrać, ale Dirk, który nie ma złych rzutów ;) wszystkiego jednak nie bedzie trafiał. Ja mimo wszystko wierzę w Mavs, faworytem oczywiście ciągle jest Miami. 4:0 dla Heat obecnie to nie byłaby sensacja, ale z drugiej strony to 3:1 dla Mavs też nie :>

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, te cztery mecze imo wykazały tylko nieprawdopodobną determinację Mavs. Ale to jest taka "ślepa" (może złe słowo) determinacja, takie "tylko" parcie mimo przeciwności. W tych czterech meczach Heat mogli ich pyknąć (może poza meczem #3) na luzie i nie byłoby wielkiego halo. To taki wyścig żółwia z zającem. Oby się zakończył jak w bajce. Bo życzę Dirkowi mistrzostwa i uważam, ze nie do końca najszczęśliwsze dla NBA by było, gdyby zespół zbudowany jak Heat od razu zdobył mistrzostwo.

Odnośnik do komentarza

Doceniam grę Mavs, ale niestety tak to wygląda - wszystko jest w rękach Heat. Nie może być inaczej, skoro w każdym meczu Dallas musi odrabiać min. 9 punktów w 4q. Jeżeli musisz ciągle gonić, to na pewno nie kontrolujesz spotkania.

 

Heat mieli sięgnąć po tytuł za rok. Teraz mieli okrzepnąć, zgrać się, nabrać doświadczenia. Za rok miała zacząć się hegemonia, ale najwyraźniej może stać się to już teraz. Takie błędy i nagłe przestoje, których świadkami jesteśmy teraz, przytrafiać się będą bardzo rzadko w przyszłości. Niestety - czeka nas długi okres triumfów trio z Miami :( Wielkie brawa dla wizji i przebiegłości Pata Riley'a.

Odnośnik do komentarza

Doceniam grę Mavs, ale niestety tak to wygląda - wszystko jest w rękach Heat. Nie może być inaczej, skoro w każdym meczu Dallas musi odrabiać min. 9 punktów w 4q. Jeżeli musisz ciągle gonić, to na pewno nie kontrolujesz spotkania.

 

A jeżeli dajesz się dogonić i to prawie za każdym razem, to je kontrolujesz ?

Odnośnik do komentarza

No to tu się różnimy, bo wg mnie spokojnie mogło być już po finałach. Wystarczyłby jeden błąd Mavs podczas pogoni w G2 i mielibyśmy 3:0. A z takiego stanu żadna drużyna NBA nie wyszła.

 

Ale nie ma co gdybać. Załóżmy, że dziś w nocy Mavs wygrają i nagle będą jeden mecz od sukcesu. Ta seria przypomina mi HOU-NYK z 1994r. więc przewiduję 3:2 dla Mavs, ale zwycięstwo Heat w G7.

Odnośnik do komentarza

No to tu się różnimy, bo wg mnie spokojnie mogło być już po finałach. Wystarczyłby jeden błąd Mavs podczas pogoni w G2 i mielibyśmy 3:0. A z takiego stanu żadna drużyna NBA nie wyszła.

 

 

Tu akurat bawisz się w gdybanie, bo skąd pewność, że przy 2-0 Mavs przegraliby pierwszy mecz u siebie :P ? Zostańmy przy tym, że seria jest nieprawdopodobnie wyrównana :)

Odnośnik do komentarza

Tu akurat bawisz się w gdybanie...

 

Ale nie ma co gdybać...

:D

 

To prawda - seria jest cholernie wyrównana i wciąż mam nadzieję, że Mavs ją wygrają. W porównaniu z półfinałem i finałem konferencji, zniknął Stojakovic, który w finałach nie zaliczył chyba jeszcze żadnej "trójki". Zero punktów Kidda w G4 to też niepokojący objaw. Z kolei na Stevensona fajnie podziałało posadzenie na ławkę w G4. Wszedł w 2Q i rzucił 3 lub 4 "trójki" ot tak.

Odnośnik do komentarza

Ja wiem, że poniżej napisałeś, że nie ma co gdybać, tylko co z tego, skoro wyżej to zrobiłeś ? :P

 

Co do Peji to niestety, ale skoro nie jest w stanie nic dać w ofensywie, a w defensywie wręcz wysyła zaproszenia, żeby zdobywać na nim punkty to musiał zniknąć z rotacji i właśnie stąd dodatkowe minuty dla Stevensona i...Cardinala ;)

 

Akurat Kidd nie musi rzucać, żeby był kluczowy dla zespołu i w miarę często mu się zdarzają podobne mecze. Wystarczy taki faul jak ten z końcówki czy ogólnie dobra gra w obronie, aczkolwiek jakby zaczął trafiać z dystansu to pewnie nikt by się nie obraził.

Odnośnik do komentarza

Właśnie o rzuty z dystansu Kidda chodzi, bo Heat zaczynają coraz chętniej podwajać Dirka w półdystansie. Jeśli byłoby realne zagrożenie zza linii 3pkt (Kidd, Stevenson, Terry, Peja), to byłaby zupełnie inna gra w ofensywie. A niestety gra Mavs za trzy kuleje w porównaniu z seriami z Lakers, Thunder.

Odnośnik do komentarza

Wow! Co za mecz! Raz jedna drużyna prowadziła prawie 10 punktami, potem druga. Kontuzje i powroty Wade'a. Dramaturgia. No i fantastyczna końcówka. Wg Jeffa van Gundy to jeden z najlepszych meczów finałowych, jakie w życiu widział. Inna rzecz, że takie wyolbrzymienia zdarzają się mu w co drugiej relacji :keke:

 

King James znów zawiódł na całej linii. 0 lub 2 punkty (nie pamiętam dokładnie) w 4q. W połowie 4q pokazała się informacja, że ostatni raz zaliczył FG w 4q G3. Znika nam królewicz w kluczowych momentach, ale czy to nie przypomina sezonu regularnego i dłuższej serii przegranych spotkań Heat różnicą do 3 punktów? W decydujących momentach nie ma komu wziąć ciężaru gry na siebie. Najodważniej bierze się do tego Wade, ale różnie mu to wychodzi.

 

Dziś kluczowe były "trójki", które wreszcie zaczęły wchodzić Mavs. No i obrona, obrona, obrona.

 

Schodzący do szatni zawodnicy Heat mieli strach w oczach. Oby była tam rozpacz w G6.

Odnośnik do komentarza

I na prowadzeniu Dallas. W ciężkiej sytuacji znalazło się Miami bo widać, że grają zdecydowanie słabiej niż rywale w decydujących momentach. W tym meczu byli słabsi indywidualnie i drużynowo. Mocno szyki pokrzyżował uraz jakiego nabawił się na samym początku Wade. Brakowało kogoś kto zdobywałby punkty. Bo LeBron nie grał wybitnie źle bo zaliczał asysty ale brakowało jego punktów. Szczególnie w 4Q gdzie zdobył tylko 2 punkty i podjął złe decyzje szczególnie ta o rzucie za 3 punkty z odległej pozycji. Jeżeli obie drużyny będą tak dalej grali to Miami ma minimalne szanse na doprowadzenie do meczu nr 7 i wygrania go. Dallas rozgrywa perfekcyjnie te końcówki spotkań. Nie mieli słabych punktów, a na taką skuteczność w ofensywie nie mieli broni Miami. W końcówce trafiał kto chciał i jak chciał. Wszystkie wolne, za trzy pod presją.

Odnośnik do komentarza

No i jest pięknie, Mavs 3:2! Kolejna porażka Miami no i znowu zawodzący w crunch-time Bron to po prostu coś cudownego, magicznego :wub:. Sytuacja Dallas jest znakomita, oczywiście teraz dwa mecze na wyjeździe, ale udowodnili w G2, że potrafią zwyciężać na Florydzie, teraz mają dwie szanse i moim zdaniem jedną z nich wykorzystają, taką przynajmniej mam nadzieję i nie chodzi tu tylko o porażkę Brona i reszty Big Three, ale również o Dirka, Kidda czy Peję, oni zasługują na mistrzostrzowski tytuł.

Odnośnik do komentarza

Powtórzę się, ale seria bardzo przypomina mi HOU-NYK z 1994r. Wówczas też Knicks mieli dwie próby wygrania czwartego meczu na wyjeździe, ale tak naprawdę mogli zrobić to w G6. W G7 nie było już wątpliwości, że gospodarze wygrają. Oby Mavs i Dirk mieli więcej szczęścia niż Knicks i Ewing (chlip, chlip ;()

Odnośnik do komentarza

King James znów zawiódł na całej linii.

 

 

Rozgrywał w 3Q tak, że Kidd mógł nabawić się kompleksów.

 

:-k

 

 

W zasadzie pierwszy mecz w którym nie odnosiłem wrażenia, że wynik zależy tylko od Heat, trójki Mavs wchodziły jak szalone. Mało prawdopodobne jest, by rzucali za 3 tak samo dobrze w następnych meczach, więc moim zdaniem wciąż Heat jest faworytem do wygrania tytułu. I oby im się udało ;).

Ciekawe co z Wade'em :-k.

Odnośnik do komentarza

@Hawkeye -> co do mojej wypowiedzi - pierwsza nie wyklucza drugiej ;) James znów zawiódł w kluczowej 4Q (w całej serii rzucił w sumie 11 punktów w ostatnich kwartach. Tyle to Dirk rzuca w jednej 4Q). Ale przez cały mecz rozgrywał znakomicie. Oprócz rzecz jasna końcówki meczu, który Heat przegrali zdaje się 3-15.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...