Skocz do zawartości

NBA


jasonx

Rekomendowane odpowiedzi

IMO na SF lepszymi obrońcami są LeBron i Igoudala, więc dla Luola widzę co najwyżej drugą piątkę obrońców (ale bardziej skłaniałbym się ku trzeciej).

 

 

My point precisely!

 

O tym wiedzieli wszyscy, oprócz Lucasa :keke:

 

Otrząsnąłem się już po ostatnim meczu serii pomiędzy Celtics i Heat. Po meczu Doc Rivers powiedział, że zamierza przedłużyć umowę i postarać się o kolejne mistrzostwo dla C's. Akurat pozostanie trenera, który wywarł taki wspaniały wpływ na wielu zawodników, którzy występowali pod jego rządami w Bostonie cieszy mnie niezmiernie, jednak w szybki powrót celtów na szczyt nie wierzę. Będący ostatnio w dobrej formie Allen, Pierce i KG lepsi już nie będą. Choć w następnym sezonie mogą być zdrowsi, a ławka prezentować się solidniej ( głównie Davis, o ile w ogóle zostanie w Bostonie ), to przeskoczyć młodych i spragnionych sukcesów Bulls, a zwłaszcza Heat będzie pewnie ponad siły Celtics. Może coś w tej kwestii zmieni nadchodzący lockout i offseason.

 

Heat w końcu zaczęli grać na miarę możliwości. Pragnę zwłaszcza wspomnieć o LeBronie, który w końcu podniósł swoją grę na kolejny, wyższy, poziom i zaczął pokazywać pełnie swoich ofensywnych i defensywnych możliwości w kluczowych momentach spotkań. Sam wygrał dla Miami 5 mecz serii, zainicjował run'a w 2 meczu i był najlepszy na boisku w spotkaniu nr 4. Oczywiście nie zapominam o dokonaniach Waydea i Bosha, ale to LBJ był najważniejszym ogniwem maszyny, która rozjechała C's. Choć Heat to drużyna Dwaynea, to patrząc na to co pokazuje LeBron, można śmiało twierdzić, że zamknął usta ludziom, którzy nazywali go giermkiem Waydea. Miami ma teraz dwóch królów.

Odnośnik do komentarza

tak sobie oglądam mecze Heats i pozwolę sobie na osobistą dygresje- LeBron bardzo stara sie być gwiazdą numer 1 tego zespołu- ale zazdrośnie spogląda na D.Wade który starać sie nie musi- bo jest największa gwiazdą tego zespołu:) prędzej czy później będzie zgrzyt..

Odnośnik do komentarza

W Heat (tak Heat, a nie Heats) nie ma wyraźnego lidera, nie ma kogoś takiego jak człowiek numer jeden (no może Pat Riley :-k), a na potwierdzenie statystyki:

 

Punkty: 262-261 Wade

Asysty: 50-49 Wade

Przechwyty: 17-13 Wade

Bloki: 13-13

Trafione rzuty: 90-89 Wade

Oddane rzuty: 189-186 James

Rzuty wolne: 95-92 Wade

 

Wade minimalnie prowadzi, ale największą gwiazdą to bym go nie nazwał, mimo że wolę go zdecydowanie od LeTravela.

Odnośnik do komentarza

Dubel post, ale nie chcę, żeby to jakoś "przepadło", liczę na ciekawą dyskusję.

 

No i znamy już parę finalistów na wschodzie, gdzie „moi” Bulls zmierzą się z Heat, jest to więc pojedynek #1 z #2. Faworytem są ci teoretycznie słabiej rozstawieni, ale ja wierzę w Byki, które już w RS pokazały, że grać z Miami potrafią, wiem to tylko regular season, w którym jednak serię Chicago wygrało. Zapowiada się piękna, twarda i emocjonująca seria. Dla Bulls sam awans do ECF to sukces, ja jestem zadowolony, mimo tego że Rose i spółka nie grali jakiegoś wielkiego basketu. Prawdziwym x-factorem oczywiście powinien być Derrick, jeśli poprawi on selekcję rzutów i nie będzie się „podpalał” to zdecydowanie zrobi różnicę. Pod koszem też lepiej Bulls wygląda, bo ostatnio ogarnął się wreszcie Boozer, Carlos na którego tak narzekałem serię z Hawks, szczególnie te ostatnie trzy mecze miał dobre. 11.8-9.5 w całym postseason nie robi najlepszego wrażenia, a jak spojrzymy na jego zarobki to wygląda po prostu słabo, ale w G6, G5 i G4 grał już o wiele lepiej, potrafił zdobywać te punkty, nie ceglił, a kilka razy niesamowicie wręcz trafiał, być może w matchupie z Boshem to Carlos lepiej wypadnie, a to byłby już sukces. Noah robi stałe postępy w ofensywie, a w obronie to prawdziwa bestia, na pewno nie taka jak Howard, ale swoje umie, daje mnóstwo energii no i robi też mnóstwo tych małych, ważnych dla Toma rzeczy. Heat to jednak przede wszystkim Wade z LeBronem, a Bulls mają kilka ciekawych opcji w obronie na nich. Biegać za tym duetem all-starów będą Bogans, Brewer oraz Deng, więc co najmniej solidni obrońcy, na Wadzie pewnie też trochę pogra Derrick, a Korver który nigdy z dobrego difensa nie słynął też zrobił w tym elemencie postępy i łatwo nie odpuści, z tej piątki jest najsłabszym obrońcą, ale nie jest to jakaś dziura i swoje też zrobi. Przewagę Chicago na pewno ma też na ławce, Tom mimo debiutanckiego sezonu zgarnął CoTy, osiągnął najlepszy bilans RS no i przeszedł dwie rundy Playoff, musi się jeszcze sporo nauczyć (przede wszystkim do poprawy jest wykorzystywanie Carlosa, brakuje mi pick&roll z Boozem, który w Jazz przecież najczęściej punktował po takich akcjach, Thibodeau nie rozrysowuje też jakiś „mega” akcji, ale Spoelstra też tego nie robi, więc w tym elemencie jest remis), ale na pewno jest już lepszy od Spoo. Oczywiście wszystko pisałem jako optymista, kibic Bulls i starałem patrzeć się na serię z „byczej” ;) strony, faworytem jest Miami, Brona i Wade będzie cholernie ciężko powstrzymać, ale kto jeśli nie Bulls?

 

Typuję optymistycznie, Chicago w 7 meczach.

 

Game 1: May 15 8:00pm EDT @CHI (TV: TNT)

Game 2: May 18 8:30pm EDT @CHI (TV: TNT)

Game 3: May 22 8:30pm EDT @MIA (TV: TNT)

Game 4: May 24 8:30pm EDT @MIA (TV: TNT)

Game 5: May 26 8:30pm EDT @CHI (TV: TNT)

Game 6: May 28 8:30pm EDT @MIA (TV: TNT)

Game 7: May 30 8:30pm EDT @CHI (TV: TNT)

 

Let's Go Bulls :war:

Odnośnik do komentarza

Doc Rivers podpisał 5-cio letni kontrakt z Boston Celtics. Choć oficjalnie nie wiadomo ile w tym czasie zarobi, to mówi się o 35 mln dolarów.

 

Wspaniała informacja dla wszystkich kibiców C's. Ciekawi mnie w którym kierunku pójdą teraz Celtics. W kolejny udany szturm na mistrzostwo w tym starzejącym się składzie nie wierzę, a przebudowa już od nadchodzącego sezonu też nie jest zbyt realistyczna, gdyż bardzo wysokie kontrakty na kolejny sezon posiadają KG, Ray i Pierce ( w jego wypadku na kolejne 3 sezony ). Mam nadzieję, że uda się za sensowne pieniądze zatrzymać Glena Davisa, Jeffa Greena i Delonte Westa. Podpisane umowy mają też oczywiście Rondo, a oprócz niego J. O'Neal ( 2 rok pełnego MLE, czyli coś w granicach 6,3 mln $ :o :/ ), młody Avery Bradley i Shaq, jeśli zdecyduje się na kontynuowanie kariery, w co wątpię. W takim składzie szanse na odzyskanie mistrzostwa są raczej znikome. Wszystko w rękach Dannyego Aingea.

Odnośnik do komentarza

Thibodeau jest wielki, po prostu wielki :respekt: Bulls ograli w pierwszym meczu Miami, a Heat zatrzymali się na 82 punktach, duet Wade-James rzucił w sumie tylko 33 oczka. Bosh zapomniał o 1-18 z RS i był najlepszym strzelcem Miami, ale to za mało na znakomicie zorganizowaną grę Chicago, które niszczyło w obronie oraz na tablicach, szczególnie tej atakowanej. Znowu mnóstwo energii dali z ławki Gibson oraz Asik, Derrick Rose miał 10-22, więc to nie jest najgorszy wynik, Boozer miał trochę problemów, ale wielkie rzeczy robił też Deng, Luu jest znakomity po obu stronach boiska, Luu nie dał "żyć" LeTravelowi, a w ataku też swoje zrobił. To dopiero pierwszy mecz, ale jeśli Bulls ciągle będą tak zdyscyplinowani, twardzi no i co najważniejsze skuteczni na deskach oraz w obronie to Chicago zagra w wielkim finale, game 2 w nocy ze środy na czwartek, Let's go Bulls :war:.

Odnośnik do komentarza

Lotokot, tu nie chodzi o to, że zmienił klub, a o kroki. LeBron ze wszystkich gwiazd chyba najcześciej je robi (chociaż ostatnio się tym nie interesowałem, ale LeTravel to już za czasów gry w Cavs piszę), w dodatku często sędziowie ich nie odgwizdują. Travelling - kroki, LeBron - LeTravel, teraz już rozumiesz?

Odnośnik do komentarza

Od początku rozumiałem, co absolutnie nie zmienia faktu, że ta ksywa jest beznadziejna, a Ty ją nie wiadomo po co jej używasz :] I wiem, że nie lubisz Jamesa :]

A co do kroków to uwierz mi, że Twój ukochany Rose też często je robi (chociaż i bez tego ma super pierwszy krok), po prostu w NBA jest troszeczkę większa tolerancja na takie błędy niż w Europie (show, show i jeszcze raz show). A fakt, że James jest krytykowany za właściwie wszystko co zrobi nie jest tu bez znaczenia.

Odnośnik do komentarza

No ja o tym wiem, każdej gwieździe zdarza się zrobić błąd kroków, ale te Jamesa jakoś bardzo zostają w głowie, prawdopodobnie właśnie przez to, że go nie lubię :). Zresztą widzę, że lubicie się nawet do czegoś takiego przyjebać, wiele osób go raz na jakiś czas tak nazywa, z tego co pamiętam to nawet dla pana legendy się zdarzyło ;).

 

No i dopiero zauważyłem Wasze posty o Dengu w DAT, oczywiście wiem, że to jest SF, ale po pierwsze to takie piątki nie są sztywne, zresztą nie pisałem że to musi być Deng, zwróciłem tylko uwagę na to, że z Bostonu jest dwóch graczy, a z Chicago nikogo, a to tak naprawdę tylko pokazuje jak kapitalną pracę wykonuje w Wietrznym Mieście Tibs, moim zdaniem Deng powinien być w pierwszej lub drugiej piątce defensorów, ale Bryant to nawet do trzeciej się na łapie :P.

Odnośnik do komentarza

Lotokot, tu nie chodzi o to, że zmienił klub, a o kroki. LeBron ze wszystkich gwiazd chyba najcześciej je robi (chociaż ostatnio się tym nie interesowałem, ale LeTravel to już za czasów gry w Cavs piszę), w dodatku często sędziowie ich nie odgwizdują. Travelling - kroki, LeBron - LeTravel, teraz już rozumiesz?

 

bardzo glupia ksywka. poza tym, jesli ktos sie nie zna to nic nie zrozumie z Twoich postow w ktorym roi sie od skrotow czy takich wlasnie ksywek. ;)

 

pozostajac przy tym temacie, ostatnio czytalem ciekawy wpis na jakims blogu o ksywkach graczy NBA teraz i kiedys. autor narzekal ze obecnie nie mozna liczyc na nic bardziej wyszukanego niz CP3, D-Wade itd itp i wspominal dawne ksywki jak Mailman czy Air. cos w tym jest ;)

Odnośnik do komentarza

Lotokot, tu nie chodzi o to, że zmienił klub, a o kroki. LeBron ze wszystkich gwiazd chyba najcześciej je robi (chociaż ostatnio się tym nie interesowałem, ale LeTravel to już za czasów gry w Cavs piszę), w dodatku często sędziowie ich nie odgwizdują. Travelling - kroki, LeBron - LeTravel, teraz już rozumiesz?

 

bardzo glupia ksywka. poza tym, jesli ktos sie nie zna to nic nie zrozumie z Twoich postow w ktorym roi sie od skrotow czy takich wlasnie ksywek. ;)

 

pozostajac przy tym temacie, ostatnio czytalem ciekawy wpis na jakims blogu o ksywkach graczy NBA teraz i kiedys. autor narzekal ze obecnie nie mozna liczyc na nic bardziej wyszukanego niz CP3, D-Wade itd itp i wspominal dawne ksywki jak Mailman czy Air. cos w tym jest ;)

LeBron ma np. King, Wade Flash, Howard Superman, jest też nasz Marcin i jego The Polish Hammer ;), więc nie ma tylko skrótów typu D-Wade, D-Rose czy CB4. Masz gdzieś link do tego wpisu?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...