Skocz do zawartości

Partia Gawędziarska o Duszy Maryni zdobywa 5,62% głosów w wyborach i unieszczęśliwia 94% Polaków


Reaper

Dlaczego Polacy są nieszczęśliwi?  

47 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, verlee napisał:

Dla mnie wege ma o tyle ograniczony sens, że IMO prędzej czy później pojawi się jadalne syntetyczne mięso o rozsądnej strukturze kosztów, a wtedy większość argumentów poza dietetycznymi przestanie mieć tak naprawdę znaczenie.

 

Owszem, jest to bardzo fajna perspektywa, sam jeszcze jak jadłem mięso oczekiwałem na nie przebierając nogami. Jeśli się przyjmie, będzie świetnym rozwiązaniem.

 

...tyle że tak naprawdę to teraz nie wiem, czy wziąłbym nawet takie mięso do ust, bo żyję bez niego 6 miesięcy i jest mi całkiem dobrze, nie czuję żadnego braku, czy że jest to jakieś wyrzeczenie.

32 minuty temu, Gabe napisał:

staram się wybierać produkty fair trade, unikać oleju palmowego itp

 

Tam był przecinek, to było wyliczenie/lista. Dwie niezwiązane bezpośrednio ze sobą rzeczy.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
57 minut temu, Gabe napisał:

Porównanie jest o tyle IMO trafne, że i w jednym, i w drugim przypadku (nie mówię o machaniu dildo na ulicach, tylko o parach homoseksualnych, np idących za rękę) nikt ci niczego nie narzuca, ani nie krytykuje twojego stylu życia i twoich wyborów.

 

To że ty czujesz się tym urażony, że ktoś wybrał inaczej, to niestety jest twój problem.

 

 Dobra możesz nazwać to moim problemem (chyba za dużo słowo), ale nie jestem jebanym troglodytom, który wychodzi na ulicę, żeby takie marsze przerywać itp. 

 

Przez brata poznałem wielu gejów i co zauważyłem, ze oni NA SIŁĘ robią z siebie ofiarę.  Na ludzki rozum jak widzę łysego debila to nie będę go prowokował machając flagami, kutasami itp. Oni naprawdę mają swoje miejsca (w Krakowie chyba dość sporo) nie rozumiem po co sens wychodzenia z tym na ulice (w takim kraju jak Polska, jeszcze do tego nie przywieliśmy imo) 

 

Napisałem coś o wege a temat poszedł w LGBT. Czy to serio jest ze sobą aż tak połączone :D 

  • Zmieszany 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
8 minutes ago, Gabe said:

...tyle że tak naprawdę to teraz nie wiem, czy wziąłbym nawet takie mięso do ust, bo żyję bez niego 6 miesięcy i jest mi całkiem dobrze, nie czuję żadnego braku, czy że jest to jakieś wyrzeczenie.

 

No ja na co dzień nie czuję braku np. grzybowej, ale jak już jest, to zjem, a inni pewnie nie, bo im nie smakuje ;) Mniej więcej taką wagę będzie wtedy miała ta deklaracja :D 

Odnośnik do komentarza

O matko, ile razy to już było :roll:

 

Przecież nic się nie zmieni w postrzeganiu LGBTQ+ jeżeli będą się kryć i bać. Jeżeli grupa jest dyskryminowane przed sporą część społeczeństwa to nie ma tu nic NA SIŁĘ. Powinieneś mieć prawo chodzić za rękę z kim chcesz, całować się publicznie z kim chcesz i, nie wiem, ubrać koszulkę Górnika w Chorzowie.

 

To jest strasznie dziwne odwracanie. Właśnie po to z tym wychodzą żebyśmy przywykli. Jak inaczej?

Odnośnie tego co pisał verlee - ja bardzo czekam na wprowadzenie hodowli larw i różnych robaków, których białko jest fantastycznie przyswajalne i są mega tanie w hodowli. Podejrzewam, że mają też lepszy wpływ na środowisko i z tego co słyszałem to w Australii już jakaś firma z tym działa. Kompletnie nie mam problemu z tym by jeść robaki.

 

Podobnie jestem mega ciekaw syntetycznego mięsa, jak i impossible burgera.

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Pushek_ napisał:

Przez brata poznałem wielu gejów i co zauważyłem, ze oni NA SIŁĘ robią z siebie ofiarę.  Na ludzki rozum jak widzę łysego debila to nie będę go prowokował machając flagami, kutasami itp. Oni naprawdę mają swoje miejsca (w Krakowie chyba dość sporo) nie rozumiem po co sens wychodzenia z tym na ulice (w takim kraju jak Polska, jeszcze do tego nie przywieliśmy imo) 

 

Ale przecież nie o tym mówiłem.

 

Pisałeś, że czujesz się obrażony tym, że wszędzie jest ta wegepropaganda. Tyle że nikt nikogo póki co do przejścia na wege nie zmusza - tak jak nie zmusza do zostania homo - to prywatny wybór każdej jednostki. Od machania dildo odciąłem się na samym początku, zauważ.

2 minuty temu, verlee napisał:

 

No ja na co dzień nie czuję braku np. grzybowej, ale jak już jest, to zjem ;) Mniej więcej taką wagę będzie wtedy miała ta deklaracja :D 

 

Moja? Moja i tak nie ma globalnego znaczenia ;) 

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Pushek_ napisał:

Przez brata poznałem wielu gejów i co zauważyłem, ze oni NA SIŁĘ robią z siebie ofiarę.  Na ludzki rozum jak widzę łysego debila to nie będę go prowokował machając flagami, kutasami itp. Oni naprawdę mają swoje miejsca (w Krakowie chyba dość sporo) nie rozumiem po co sens wychodzenia z tym na ulice (w takim kraju jak Polska, jeszcze do tego nie przywieliśmy imo) 

 

No tak, tylko identycznymi argumentami zwalczane były każde ruchy walczące o swoje prawa: czarnoskórzy w USA, kobiety walczące o prawo do głosowania itp. To, że troglodyci nie mogą się powstrzymać przed przemocą nie jest powodem, aby zaprzestać walki o prawa, które uważam za słuszne. Nie żyjemy w dżungli, nie powinniśmy kierować się zasadą, że rację ma ten, kto jest silniejszy i przez to może wymagać, aby ludzie, którzy mu się nie podobają, przebywali w gettach. 

  • Lubię! 4
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza

Ja byłem przerażony zaczynając miesiąc bez mięsa, bo zastanawiałem się, co będę jadł. A możliwości jest tak wiele, i tak różnorodnych, i to naszych rodzimych - przecież tradycyjna kuchnia polska naszych babć i prababć jest pewnie gdzieś w 60-70% wegetariańska, bądź potencjalnie wegetariańska po wyeliminowaniu mięsa i produktów pochodzących z uboju. Jak się spojrzy na kuchnię wschodniej Polski, tę cerkiewną, to ona jest nawet wegańska, bo tam post jest bardziej restrykcyjny niż w KRK.

 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Z kolegą @Pushek_ to jest IMO trochę tak jak z gotowaniem żaby i jego postawa powinna nas cieszyć, a nie martwić.

Kilkanaście lat temu takie postawy jak jego byłyby bardzo radykalne - vide Icon - a dziś czytamy

12 minut temu, Pushek_ napisał:

 Dobra możesz nazwać to moim problemem (chyba za dużo słowo), ale nie jestem jebanym troglodytom, który wychodzi na ulicę, żeby takie marsze przerywać itp. 

 

Nie zgadzam się z jego poglądami, ale nie mogę docenić tego, że jeszcze kilka lat temu jego postawa była uznawana za tolerancyjną i stosunkowo nieliczną, a postaw radykalniejszych było bardzo wiele. Teraz ci radykalni są liczbowo marginesem, takich jak Pushek_ jest teraz (IMO niestety) większość, ale już nie tak dominująca. IMO wraz z postępem intelektualnym za 20 lub 30 lat obudzimy się w Polsce, w której tych "jebanych troglodytów" będzie skrajny margines, takich jak Pushek_ będzie mniejszość, a większość orientacje LGBTQ będzie traktowała jako równie kontrowersyjne co inny kolor włosów czy inną markę auta.

I choć dzisiejsza Polska wciąż smuci, to jednak jutro rysuje się IMO znacznie lepiej.

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Gabe napisał:

Ja byłem przerażony zaczynając miesiąc bez mięsa, bo zastanawiałem się, co będę jadł. A możliwości jest tak wiele, i tak różnorodnych, i to naszych rodzimych - przecież tradycyjna kuchnia polska naszych babć i prababć jest pewnie gdzieś w 60-70% wegetariańska, bądź potencjalnie wegetariańska po wyeliminowaniu mięsa i produktów pochodzących z uboju. Jak się spojrzy na kuchnię wschodniej Polski, tę cerkiewną, to ona jest nawet wegańska, bo tam post jest bardziej restrykcyjny niż w KRK.

 

 

Nawiązując trochę to w Lidlu jest zajebisty smalczyk z fasoli z cebulą i jabłkiem ;) 

 

Ale generalnie się zgodzę. Od kiedy wykluczyłem mięso, jem dużo bardziej zróżnicowanie, kolorowo i na pewno zdrowiej.

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Gabe napisał:

 

Ale przecież nie o tym mówiłem.

 

Pisałeś, że czujesz się obrażony tym, że wszędzie jest ta wegepropaganda. Tyle że nikt nikogo póki co do przejścia na wege nie zmusza - tak jak nie zmusza do zostania homo - to prywatny wybór każdej jednostki. Od machania dildo odciąłem się na samym początku, zauważ.

 

Moja? Moja i tak nie ma globalnego znaczenia ;) 

No i tak zgadzam się Napisałem, że jestem wnerwiony a nie obrażony (dla mnie to jest różnica ; ) ) . Nikt mnie do tego nie zmusza i z tym nie problemu. Bardziej mnie właśnie denerwuje to dorabianie ideologii do tego całego wege itp. Dajmy na to większość moich znajomych tam lvl 25+ to patrzą na ludzi, którzy  wpieprzają coś nie wegańskiego, fit, "zdrowego" (dopisze cokolwiek) ... a przed tym całym boomem wpierdalali McRoyala z podwójnym bekonem, a teraz naglę bierze ich na obrzydzenie jak widzą coś takiego. (to naprawdę w dużym skrócie napisałem ) 

 

Z drugiej strony, mam kumpla, który nie je mięsa od podstawówki. Powiedział, że mu po prostu nie smakuje i tyle.  Ale się  tym nie obnosi tak jak teraz robi to większość "wegeterrorystów" - to taki bardzo duży cudzysłów bo nie żrą co chcą, szkoda mi po prostu ludzi, którzy podejrzewam pod wpływem mody tak radykalnie zmienili swoją postrzeganie na jedzenie. (podobna sytuacja była z food trackami.... nie nie idę do Burger Kinga  bo to syf... idę do obleśnej, śmierdzącej tłuszczem przyczepy, wydajać 2x wiecę za bułke z kotletem 25 zł bo to już przecież Street Food a nie jakaś marna sieciówka. ) 

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza

@Pushek_

Widocznie obracamy się w innych środowiskach. W mojej bańce nie ma właściwie żadnych wege/vega, a jeśli są, to się dobrze ukrywają. Na studiach się okazało, że na ~15 osób jakieś 4-5 nie je mięsa, ale nie ogłosiły tego na pierwszych zajęciach, jak to sobie wszyscy wyobrażają, nie obnosiły się z tym, a przyznały dopiero bezpośrednio zapytane.

 

Ja również - oprócz najbliższych, którzy dowiedzieli się szybko - nie chodzę i nie rozpowiadam, że nie jem mięsa wszędzie gdzie mogę, ale się też z tym nie ukrywam, i jak ktoś zapyta, to odpowiadam, starając się nie oceniać, bo przecież sam do niedawna taki byłem. :D 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Gabe napisał:

Ja byłem przerażony zaczynając miesiąc bez mięsa, bo zastanawiałem się, co będę jadł. A możliwości jest tak wiele, i tak różnorodnych, i to naszych rodzimych - przecież tradycyjna kuchnia polska naszych babć i prababć jest pewnie gdzieś w 60-70% wegetariańska, bądź potencjalnie wegetariańska po wyeliminowaniu mięsa i produktów pochodzących z uboju. Jak się spojrzy na kuchnię wschodniej Polski, tę cerkiewną, to ona jest nawet wegańska, bo tam post jest bardziej restrykcyjny niż w KRK.

 

 

 

Ja miałem tak samo jak ogarnąłem co oznacza faktyczna dieta bg ;) Teraz przerażają mnie jedynie ceny + jak gdzieś muszę wyjść czy imprezy np. Najbardziej takie 'co ja zrobię' wydaje mi się pójście na wesele :-k

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, krzysfiol napisał:

 

No tak, tylko identycznymi argumentami zwalczane były każde ruchy walczące o swoje prawa: czarnoskórzy w USA, kobiety walczące o prawo do głosowania itp. To, że troglodyci nie mogą się powstrzymać przed przemocą nie jest powodem, aby zaprzestać walki o prawa, które uważam za słuszne. Nie żyjemy w dżungli, nie powinniśmy kierować się zasadą, że rację ma ten, kto jest silniejszy i przez to może wymagać, aby ludzie, którzy mu się nie podobają, przebywali w gettach. 

Uważam, że porównanie tych marszów równości i innych działań LGBT jest trochę mało taktowane do jak walczenia o równe prawa czarnoskórych czy praw do głosowania kobiet. Dla mnie wymienione przez Ciebie sytuacją są dużo poważniejsze niż to żeby chłopak z chłopakiem trzymał się za rękę. (oczywiście zawsze znajdzie się idiota, któremu to nie pasuje, ale to musi minąć wiele lat, żeby przez polaków było by to normalne.) 

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Pushek_ napisał:

No i tak zgadzam się Napisałem, że jestem wnerwiony a nie obrażony (dla mnie to jest różnica ; ) ) . Nikt mnie do tego nie zmusza i z tym nie problemu. Bardziej mnie właśnie denerwuje to dorabianie ideologii do tego całego wege itp. Dajmy na to większość moich znajomych tam lvl 25+ to patrzą na ludzi, którzy  wpieprzają coś nie wegańskiego, fit, "zdrowego" (dopisze cokolwiek) ... a przed tym całym boomem wpierdalali McRoyala z podwójnym bekonem, a teraz naglę bierze ich na obrzydzenie jak widzą coś takiego. (to naprawdę w dużym skrócie napisałem ) 

 

Z drugiej strony, mam kumpla, który nie je mięsa od podstawówki. Powiedział, że mu po prostu nie smakuje i tyle.  Ale się  tym nie obnosi tak jak teraz robi to większość "wegeterrorystów" - to taki bardzo duży cudzysłów bo nie żrą co chcą, szkoda mi po prostu ludzi, którzy podejrzewam pod wpływem mody tak radykalnie zmienili swoją postrzeganie na jedzenie. (podobna sytuacja była z food trackami.... nie nie idę do Burger Kinga  bo to syf... idę do obleśnej, śmierdzącej tłuszczem przyczepy, wydajać 2x wiecę za bułke z kotletem 25 zł bo to już przecież Street Food a nie jakaś marna sieciówka. ) 

 

Wiesz, też kiedyś jeżeli chciałem zjeść burgera szedłem do sieciówki pokroju Mc czy BurgerKing. Dalej w nich czasem zjem, ale odkąd się pojawił wybór (między innymi przez trucki) to się doedukowałem zwyczajnie. I jasne, że moda ma to wpływ, ale to dobry wpływ. Jemy lepszej jakości produkty, więcej wymagamy od rynku, ograniczamy znacznie gorszą masówę i dobrze.

 

Myślę, że mało kto to by na serio argumentował modą, a właśnie faktem różnicy w jakości, a ta jest ogromna.

Teraz, Pushek_ napisał:

Uważam, że porównanie tych marszów równości i innych działań LGBT jest trochę mało taktowane do jak walczenia o równe prawa czarnoskórych czy praw do głosowania kobiet. Dla mnie wymienione przez Ciebie sytuacją są dużo poważniejsze niż to żeby chłopak z chłopakiem trzymał się za rękę. (oczywiście zawsze znajdzie się idiota, któremu to nie pasuje, ale to musi minąć wiele lat, żeby przez polaków było by to normalne.) 

 

A jaka jest różnica? To dalej jest ograniczanie praw grupy społecznej. No i wiadomo, że nie chodzi tylko o chodzenie za rękę na ulicy.

Odnośnik do komentarza

Im liczniejsza grupa, tym więcej radykałów/dzbanów/oszołomów - nie ma w tym nic dziwnego. Mnie (ani pewnie większości wegan) mięso nie obrzydza. Ba, nadal pewnie uwielbiam smak dobrze doprawionego steka, boczku czy sera, ale wychodzę z założenia że czyjeś życie jest ważniejsze niż moje kubki smakowe.

 

Nie do końca się zgadzam z tym, że to jest jakaś chwilowa moda. Bardziej bym to nazwał zwiększeniem świadomości i współczucia i naturalnym postępem cywilizacyjnym. Niewolnictwo istniało tysiące lat, aż doszliśmy do momentu w którym położyliśmy kres tej dyskryminacji. Zwierzęta też się kiedyś tego doczekają.

4 minuty temu, Pushek_ napisał:

Uważam, że porównanie tych marszów równości i innych działań LGBT jest trochę mało taktowane do jak walczenia o równe prawa czarnoskórych czy praw do głosowania kobiet. Dla mnie wymienione przez Ciebie sytuacją są dużo poważniejsze niż to żeby chłopak z chłopakiem trzymał się za rękę. (oczywiście zawsze znajdzie się idiota, któremu to nie pasuje, ale to musi minąć wiele lat, żeby przez polaków było by to normalne.) 

Naprawdę spłycasz wolność osobistą do trzymania się za rękę na ulicy? Co z legalnymi związkami, prawem do informacji o stanie zdrowia, dziedziczeniem itd.? :mellow: 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, lad napisał:

Mnie (ani pewnie większości wegan) mięso nie obrzydza.

 

To też nie tak do końca. ;)  Zależy od osoby, niektóre osoby nawet nie wiedzą, że są wege, bo całe życie nie jedzą mięsa, bo im nie smakuje :P 

 

Już pewnie to pisałem nie raz, ale mnie zawsze obrzydzał zapach obrabiania surowego mięsa (gotowania, smażenia itp.), ale traktowałem to jako zło konieczne - po prostu tak było od dziecka, więc uważałem, że tak musi być.

 

Z takich rzeczy to czasem poczuję tęsknotę do smażonego boczku czy kiełbasy z grilla, i chyba to tyle.

Odnośnik do komentarza
  • lad zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...