Skocz do zawartości

Moderator odmówił poddania się demokratycznej weryfikacji i wraz z Marynią i 558 plusami użytkowników odchodzi ku zachodzącemu słońcu


krzysfiol

Już nie będzie krzysfiola na następnych wyborach  

42 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie to co pisze @Misiek. Plus sprzeczne informacje otrzymywane z różnych źródeł, np średnia wg GUS, analizy zarobków w przeróżnych portalach typu pracuj.pl, #programista15k itp kontra zarobki najbliższych i kolegów ewentualnie doświadczenie z januszbiznesami.

 

No co, ma taki studenciak świeżo po studiach powiedzieć, że on to chce minimalną krajową zarabiać, kiedy w Biedronce dają 2,5 na rękę? :> 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
37 minut temu, klinsmann napisał:

chyba mało rekrutujesz... moje 2 najczesniej i jednocześnie ulubione odpowiedzi podczas interview, dot. 80% kandydatów z końca lat 90tych

 

stawiamy przed Panem/Panią problem, jaki ma Pan pomysł na rozwiązanie takiego problemu?

teraz to nie wiem, ale chyba bym sobie poradził, nękałbym regularnie aż by się rozwiązał

dlaczego uważa Pan/Pani, że zasługuje na zarobki rzędu  Y pln (kwota z przedziału do 20k pln)

słyszałem, że tyle się tu zarabia.

Aj kurwa, nie zrozumiałem sensu tej wypowiedzi xd

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Misiek napisał:

Problem jest chyba taki, że ludzie zwyczajnie nie wiedzą ile powinni zarabiać na danym stanowisku przy danym doświadczeniu. W oczach pracodawcy to jeszcze oni powinni dopłacać za możliwość nauki i zdobywania doświadczenia :P 

 

moze Janusze biznesu chca doplacac, ale jak ktos dostaje 4-5 na reke na poczatek to nie sa "glodowe pieniadze".

 

7 minut temu, Hidalgoo napisał:

to co Wy, widełek w ogłoszeniu nie podajecie? ;) marnujecie w takim razie czas swój i tych osób

 

a jaki procent pracodawcow podaje widelki? bylem raz na takiej rozmowie, na rozmowie padło... tylko dolna granica, a bylo 7-21 k. to jest brak szacunku i marnowanie czasu

 

4 minuty temu, Gabe napisał:

Dokładnie to co pisze @Misiek. Plus sprzeczne informacje otrzymywane z różnych źródeł, np średnia wg GUS, analizy zarobków w przeróżnych portalach typu pracuj.pl, #programista15k itp kontra zarobki najbliższych i kolegów ewentualnie doświadczenie z januszbiznesami.

 

No co, ma taki studenciak świeżo po studiach powiedzieć, że on to chce minimalną krajową zarabiać, kiedy w Biedronce dają 2,5 na rękę? :> 

 

wystarczy popytac znajomych na studiach technicznych ile sie zarabia na studiach lub zaraz po studiach,  nikt na żadnej rozmowie nie zadał pytania "to jaki macie Państwo budżet " "ile mogę tu zarobić. nikt!

 

2 minuty temu, lad napisał:

Aj kurwa, nie zrozumiałem sensu tej wypowiedzi xd

 

no generalnie źle napisałem - polski nie jest moją mocną stroną - mowa o tym, co się urodzili na koniec lat 90tych

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim, to jeśli masz gamonia na rozmowie, to oznacza, że w dziale HR masz jeszcze większych gamoniów. Jeszcze takie kwiatki mogą się zdarzać w MŚP, ale nie w korpo, gdzie do momentu rozmowy już były 3 screeningi w tym rozmowa telefoniczna.

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
19 minutes ago, Misiek said:

Problem jest chyba taki, że ludzie zwyczajnie nie wiedzą ile powinni zarabiać na danym stanowisku przy danym doświadczeniu. W oczach pracodawcy to jeszcze oni powinni dopłacać za możliwość nauki i zdobywania doświadczenia :P 

no to mamy problem pracodawcy, który mentalnie utknął na początku lat 90, a nie potencjalnego pracownika

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, klinsmann napisał:

moze Janusze biznesu chca doplacac, ale jak ktos dostaje 4-5 na reke na poczatek to nie sa "glodowe pieniadze".

No Panie, skoro wcześniej pisałeś o 20k, a tu piszesz o 4-5k no to albo jest źle napisane ogłoszenie (widełki), albo robicie błąd, że rozmawiacie w ogóle z kimś, kto jest bez doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
5 minut temu, Reaper napisał:

Przede wszystkim, to jeśli masz gamonia na rozmowie, to oznacza, że w dziale HR masz jeszcze większych gamoniów. Jeszcze takie kwiatki mogą się zdarzać w MŚP, ale nie w korpo, gdzie do momentu rozmowy już były 3 screeningi w tym rozmowa telefoniczna.

I w korpo zdarzaja sie sytuacje, gdzie kandydata weryfikuje samo zycie. Kiedys kolezanka z HR relacjonuje nam przebieg rozmowy z laska, ktora przyszla na rekrutacje do TVN tuz po przejeciu nas przez Discovery. Wchodzi ten etap rozmowy, kiedy przechodzi sie na angielski, zeby sprawdzic, czy czlowiek rzeczywiscie umie to, co napisal w CV. I dalej idzie tak:

 

- What do you know about our company? There was a big merge recently...

- Yyyy... eee... big marriage... Prince Harry?

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Kinas napisał:

no to mamy problem pracodawcy, który mentalnie utknął na początku lat 90, a nie potencjalnego pracownika

Poczekaj aż kiedyś będziesz miał swój biznes i przyjdzie do Ciebie ktoś zielony jak trawa na wiosnę i będzie chciał tyle co normalny pracownik :P 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Lucifer Morningstar napisał:

Cholera, nie za duże te wymagania? ;)

Wymagania są naprawdę niskie, bo rekrutuję kogoś bez aplikacji lub świeżo po jej rozpoczęciu, więc jeśli w ogóle pytam o merytorykę - to raczej o kwestie totalnie podstawowe. Akceptuję fakt, że to są ludzie naprawdę zieleni, których dopiero będę musiał szlifować, więc wymagam nie wiedzy, a inteligencji.

 

 

2 godziny temu, Reaper napisał:

Ja pewnie byłem na 30-40, a propozycji dostałem może 5, więc wychodzi na to, że jestem mega nieogarem :-k 

 

Niekoniecznie - ja zwyczajnie nie szukałem pracy. Najpierw miałem rozmowę na studiach o praktykę, która przerodziła się w super staż. Znałem jednak warunki aplikantów i chciałem spróbować czegoś o innym profilu, więc wysłałem CV i dostałem się tam, gdzie pracowałem parę lat zbierając wszechstronne doświadczenia i przy okazji nie zarabiając źle. Tam po zostaniu radcą dostałem fajne warunki przedłużenia współpracy, ale po pół roku w nastroju wkurzenia na byłego szefa wszedłem na pracuj.pl i wysłałem CV do obecnej firmy (AFAIR chyba tylko ona szukała wtedy w okolicach Katowic radcy prawnego, a nie chciałem iść do innej kancelarii), bo miała ciekawe (i prawdziwe jak się okazało) ogłoszenie o pracę - i się też dostałem. Pewnie gdybym kiedyś był zwolniony, albo któryś z szefów by przegiął pałę, albo nie miałbym długo dzięki rodzinie cieplarnianych warunków na studiach, które mnie nie zmuszały do dobrze płatnej pracy, to podejmowałbym intensywniejsze starania.

 

Więc albo ja miałem po prostu niesamowity fart, albo po prostu są różne branże i moja dawała mi komfort wysyłania CV w sposób przemyślany na tyle, na ile pracownicy innych branż by sobie nie mogli pozwolić. Nie wiem.

 

Od razu mogę powiedzieć, że nie narzekam na wymagania finansowe kandydatów - te są u młodych prawników raczej spłaszczone, a u kandydatów przesłuchiwanych naprawdę racjonalne. Uprzedzając - sporo wyższe niż minimalna krajowa ;) 

Problemem nie są przesadne oczekiwania - moje czy ich. Problemem nie są też dla mnie kwestie merytoryczne, bo wiem, jaki byłem w ich wieku (no, przy ich doświadczeniu, bo osoby starsze ode mnei na początku drogi też się zdarzają).

Problemem są dla mnie częściej kwestie osobowościowe.

Jedna dziewczyna mi powiedziała, że chce być radcą, bo nie chce być adwokatem, bo boi się ludzi i wystąpień publicznych.

Inna powiedziała, że widzi się tylko w spółce i nie chce pracować w kancelarii, bo nie chce procesów. Na dole CV wpisała jednak klauzulę informacyjną, że udostępnia jakiejś innej kancelarii swoje dane osobowe na potrzeby rekrutacji - czyli kłamała i nawet nie umiała dokumentacji przygotować... Dałem jej jednak szansę rozmowy o merytoryce, bo deklarowała na wstępie naprawdę bardzo wiele - ale wystarczyło poskrobać, by wiedzieć, że też w tym kłamała.

Jeszcze inna wprost mówi, że chce robić aplikację poza Katowicami, bo studia były ciężkie i nie chce mieć trudnej aplikacji, tylko łatwo zdobyć uprawnienia. No super zachęta.

 

To jest ten kaliber fuckupów, że odechciewa się rozmawiać.

  • Lubię! 5
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Misiek napisał:

Poczekaj aż kiedyś będziesz miał swój biznes i przyjdzie do Ciebie ktoś zielony jak trawa na wiosnę i będzie chciał tyle co normalny pracownik :P 

 

Dlatego w ogłoszeniu o pracę dajesz widełki od (niższe od normalnego pracownika) do (wyższe od normalnego pracownika). Jak przyjdzie świeżak, to mówisz, że możesz mu zaoferować najniższą stawkę, jak ma jakieś doświadczenie/umiejętności - zgadzasz się na coś wyżej. I tyle

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, me_who napisał:

Heh, a to można znaleźć ciekawostki w internecie. Chciałem sobie kupić "Battle Cry of Freedom" i miałem się zapytać @Feanor co sądzi o książce, ale znalazłem jego opinię na lubimyczytac.pl :D Stylu recenzji nie da się pomylić z nikim innym :wub:Resztę zdradził avek z Kloppem i nick ;)  

Czekam na wrażenia :)

 

a ja właśnie zacząłem nadrabiać pewną straszliwą zaległość :)

 

 

3DB09824-B486-4C08-AE6D-D98CE54DEDCB.jpeg

Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, klinsmann napisał:

a jaki procent pracodawcow podaje widelki? bylem raz na takiej rozmowie, na rozmowie padło... tylko dolna granica, a bylo 7-21 k. to jest brak szacunku i marnowanie czasu

a jakie to ma znaczenie, że większość to gamonie? Jakie korzyści może mieć pracodawca z nie podania widełek? Bo jestem ciekaw. Więcej zgłoszeń? Przecież i tak potem trzeba odsiać tych, którzy chcą za dużo, tyle że traci się czas na rozmowę z nimi.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Hidalgoo napisał:

a jakie to ma znaczenie, że większość to gamonie? Jakie korzyści może mieć pracodawca z nie podania widełek? Bo jestem ciekaw. Więcej zgłoszeń? Przecież i tak potem trzeba odsiać tych, którzy chcą za dużo, tyle że traci się czas na rozmowę z nimi.

 

ludzie pracujacy za mniejsze pieniadze obecnie sie zwolnia/pojda po podwyzke :P 

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
28 minut temu, Misiek napisał:

No Panie, skoro wcześniej pisałeś o 20k, a tu piszesz o 4-5k no to albo jest źle napisane ogłoszenie (widełki), albo robicie błąd, że rozmawiacie w ogóle z kimś, kto jest bez doświadczenia.

czy gdzieś napisałem, że mój pracodawca podaje widełki? :roll: 

 

34 minuty temu, Reaper napisał:

Przede wszystkim, to jeśli masz gamonia na rozmowie, to oznacza, że w dziale HR masz jeszcze większych gamoniów. Jeszcze takie kwiatki mogą się zdarzać w MŚP, ale nie w korpo, gdzie do momentu rozmowy już były 3 screeningi w tym rozmowa telefoniczna.

wiesz, że nie we wszystkich rekrutacjach bierze udział HR? 

 

4 minuty temu, Hidalgoo napisał:

a jakie to ma znaczenie, że większość to gamonie? Jakie korzyści może mieć pracodawca z nie podania widełek? Bo jestem ciekaw. Więcej zgłoszeń? Przecież i tak potem trzeba odsiać tych, którzy chcą za dużo, tyle że traci się czas na rozmowę z nimi.

taka, że trzeba tych ludzi przyuczyć, 3-4 lata temu ludzie chcieli się uczyć i wkładali to zaangażowanie. dziś gamoń na rozmowie wygląda w miarę, ale potem tłumaczysz mu coś 2-3 razy a on nadal ma wyjebane. i potem jest wielce zdziwiony, że nie jest mu przedłużana umowa. 

za parę lat nie będzie rąk do pracy to dwa. 

 

przykleiliście się do tych widełek jak mucha do gówna, ja nie jestem pracodawcą :D 

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, BartuS napisał:

 

ludzie pracujacy za mniejsze pieniadze obecnie sie zwolnia/pojda po podwyzke :P 

jak nie są głupi, to i tak śledzą stawki na rynku i jeśli zarabiają poniżej, to i tak po tą podwyżkę pójdą/odejdą

3 minuty temu, klinsmann napisał:

taka, że trzeba tych ludzi przyuczyć, 3-4 lata temu ludzie chcieli się uczyć i wkładali to zaangażowanie. dziś gamoń na rozmowie wygląda w miarę, ale potem tłumaczysz mu coś 2-3 razy a on nadal ma wyjebane. i potem jest wielce zdziwiony, że nie jest mu przedłużana umowa. 

za parę lat nie będzie rąk do pracy to dwa.

no i jak nie podasz widełek, to będzie chciał się uczyć? Bo nie rozumiem :D

Odnośnik do komentarza
26 minut temu, Gabe napisał:

 

Dlatego w ogłoszeniu o pracę dajesz widełki od (niższe od normalnego pracownika) do (wyższe od normalnego pracownika). Jak przyjdzie świeżak, to mówisz, że możesz mu zaoferować najniższą stawkę, jak ma jakieś doświadczenie/umiejętności - zgadzasz się na coś wyżej. I tyle

Tak i ja to wiem :)  

Odnośnik do komentarza
5 minut temu, klinsmann napisał:

taka, że trzeba tych ludzi przyuczyć, 3-4 lata temu ludzie chcieli się uczyć i wkładali to zaangażowanie. dziś gamoń na rozmowie wygląda w miarę, ale potem tłumaczysz mu coś 2-3 razy a on nadal ma wyjebane. i potem jest wielce zdziwiony, że nie jest mu przedłużana umowa. 

za parę lat nie będzie rąk do pracy to dwa.  

Może twoja firma po prostu nie jest tak atrakcyjna dla pracowników, jak była te 3-4 lata temu i ci lepsi idą gdzieś indziej.

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Hajd napisał:

Może twoja firma po prostu nie jest tak atrakcyjna dla pracowników, jak była te 3-4 lata temu i ci lepsi idą gdzieś indziej.

sęk w tym, że znajomi z konkurencji mają dokładnie takie same problemy. stąd wśród specjalistów bardzo duże podwyżki, bo zwyczajnie byli podkupywanie przez konkurencję - takie prawo rynku. 

Odnośnik do komentarza
  • Reaper zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...