Skocz do zawartości

Marynia postanawia, że w tym roku podczas wigilii skosztuje 550 potraw.


lad

Ile przytyjesz przez okres świąteczny?  

48 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, Brudinho napisał:

 

Ja zacząłem oglądać ten serial o Sunderlandzie. Nie wiem czy to zamysł reżysera, ale kurwa biedni maja na bramce taki ręcznik, że mam wrażenie, że nawet leżący Brachu więcej by wyciągnął :keke: 

No nie wiem, ten co jest na początku (Steele) znalazł w tym sezonie angaż w EPL, w Brighton :)

Odnośnik do komentarza
46 minut temu, me_who napisał:

O, Sons of Anarchy bedą lada chwila na Netflixie. Może obejrzę, choć jak to ma 7 sezonów, to szanse są w okolicach 0,1% ze zaliczę całość. Za to spadnie z ramówkowego rowerka m. in. Rick i Morty.

 

Nie ma chuja, że coś co ma 7 sezonów trzyma poziom, więc jestem ciekaw i może zerknę kiedyś :-k

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, jmk napisał:

 

Przyjaciele, Rodzina Soprano?

 

Z Przyjaciółmi się nie zgadzam, IMO pierwsze parę wyraźnie słabsze, zaś Soprano okej, ale to wyjątek IMO ;) Plus dobrze kojarzę, że tam są 45 minutowe odcinki po 23 czy coś w sezonie? To Sopranos mieli mniej, nie? To też wpływa na poziom .

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Dudek napisał:

Ja prawie sam będę w poniedziałek ;)

 

Mam ochotę dokończyć RDR jedynkę gdzie jestem już pewnie za połową gry, ale zawsze mi się nudziło w pewnym momencie. Szczególnie kiedy przeczytałem przypadkiem spoiler na polygamia.pl. Dodatkowo boję się, ze wchodząc tak teraz z marszu sterowanie będzie inne @Feanor Możesz rozwiać moje wątpliwości w tym temacie?

 

Bry

 

 

 

Sterowanie jest przyjazne, przyjaźniejsze niż w dwójce :) poważną próbą była dla mnie jazda konna, dużo mniej przyjemna niż w rdr2. Generalnie polecam, spotykanie ludzi poznanych w dwójce ma teraz dodatkowy smaczek. 

  • Lubię! 2
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza

ja też mam plany wyjebando na ten weekend - kamufluje się w chałupie, gram w plejstację na zmianę z kulkami (a w tle Premiership, no jaha), kupuję piwerek mnóstwo i będę jadł to co żona poda, no albo z dostawo. i tak cały weekend.

 

brzmi cool, co nie?

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
38 minut temu, Meler napisał:

Dwarf Fortress below:

 

 

  Ukryj zawartość

 

 


Kwa, miałem legendarnego armorsmitha, to dostał z axa (PDK!) w biodro co spowodowało że stracił władzę w rękach. I leży se legendary armorsmith w łożu a jakieś dabblingi kują sprzęt... bleee :P
 

 

 

:kekeke: pewnie miałem podobne wydarzenia.

 

Ale w RimWorld miałem w sumie w weekend inny event związany z traceniem kończyn.

 

Kolejna próba Rimchera szła nieźle. Minęło 5 lat w grze, Kaer Morhen było świetnie rozwinięte i miało 5 bardzo dobrych rezydentów. Do tego dwóch RImcherów wspólnie zaczęło eliminować ancient dangers dzięki transporterowi. Nie szedłem na łatwiznę i ograniczałem się do użycia max 1 pułapki. Poza tym mogli budować wieżyczki i walczyć, ale że to miał być solidny Rimcher ograniczałem się też do 1 wieżyczki i obaj walczyli w zwarciu. Łącznie tak już mieli na koncie 6 grobowców i szykowali się do siódmego.

 

W Kaer Morhen można uznać, że najważniejszym obywatelem był Neal. Doktor (med 18 i burning passion), rzemieślnik (craft 15 i burning passion) i do tego niezły negotiator (social 12, just passion :P). Jego przybycie oznaczało, że w końcu mogliśmy zacząć aplikować naszym Rimcherom bioniczne protezy, a Geralt otrzymał nawet archotech arm!

Nie zrozumcie źle, ze względu na dość specyficzny cel istnienia do Kaer Morhen werbowano tylko wyróżniające się jednostki.

Slug nie był wyjątkiem. Fantastyczny kucharz (cooking 15 i bruning passion) i poprawny górnik (około 10). Gotowania nie było bardzo dużo, ale zapewnić musiał płynność lavish meals, w końcu byle czego tu jeść nie będą.

 

Randy postanowił zesłać na Kaer Morhen napad mechanoidów, zapewne zaniepokojony efektywnością łowów. Szczęśliwie obaj Rimcherzy byli na miejscu, ale i tak 10 chodzących puszek to za dużo na dwóch pogromców konserw. Zatem jak to bywa w taich wypadkach do wewnętrznej linii obrony dołączyli "szeregowi" mieszkańcy, z których tylko jeden nie umiał walczyć. Reszta była jako tako kompetentna.

Wspomniany Slug był walczącym i niestety w starciu z Scytherem stracił obie ręce, a na domiar złego postrzał Lancera sprawił, że później w nogę wdała się infekcja. Ałć. Co gorsza miał trait, który sprawiał, że nienawidził protez. A w efekcie Neal musiał usunąć mu nogę i zainstalować implanty. Nie byle jakie, bioniczne. Niestety to starczyło, aby Slug miał -25 do humoru, bo przecież gardzi tym. Kurna uratowało to mu życie, może dalej fukncjonować, ale nieeeeeeee co jakiś czas wpadał w szał bo ma protezy. God damnit.

 

Przeczekiwaliśmy to. I w końcu ruszyła wyprawa na 7. ancient danger. W tym czasie Slug znowu zaczął szaleć. Wziął jeden z mieczy i perfecyjnym cięciem, w końcu bioniczne ręce dodają łącznie 50% efektywności w manipulacji, urżnął Nealowi głowę. Neal był jego przyjacielem, zatem do gardzenia protezami doszła depresja. I od razu też depresja włączyła się u narzeczonej Neala. Niestety Randy na to czekał, gdyż pojawił się rajd. Ogromny, zdołał przejść przez bramę i mimo powrotu Geralta Kaer Morhen upadło. W końcu z 5 walczących (nie liczę RImchera, który powoli szykował się na ancient danger i jeden gardzący przemocą) miałem ledwie 2.

 

Swoją drogą kusi mnie sfabularyzowanie jednego z RImcher runów, całkiem ciekawe rzeczy się dzieją, gdy stara się ograniczać i startuje z jednym zabijaką stylizowanym na Geralta (i ewentualnie giermkiem).

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Pulek napisał:

ja też mam plany wyjebando na ten weekend - kamufluje się w chałupie, gram w plejstację na zmianę z kulkami (a w tle Premiership, no jaha), kupuję piwerek mnóstwo i będę jadł to co żona poda, no albo z dostawo. i tak cały weekend.

 

brzmi cool, co nie?

Ktoś widzę robi formę na luty :D 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, me_who napisał:

O, Sons of Anarchy bedą lada chwila na Netflixie. Może obejrzę, choć jak to ma 7 sezonów, to szanse są w okolicach 0,1% ze zaliczę całość. Za to spadnie z ramówkowego rowerka m. in. Rick i Morty.

Spada z rowerka, w sensie, że nie będzie już dłużej na Netflixie? :( Lubię sobie odpalać pojedyncze odcinki raz na jakiś czas. 

33 minuty temu, Pulek napisał:

ja też mam plany wyjebando na ten weekend - kamufluje się w chałupie, gram w plejstację na zmianę z kulkami (a w tle Premiership, no jaha), kupuję piwerek mnóstwo i będę jadł to co żona poda, no albo z dostawo. i tak cały weekend.

 

brzmi cool, co nie?

Ty masz często takie weekendy i zawsze mnie zastanawia co wtedy żona robi? :D Nie wyciąga Cię gdzieś na miasto? Twoi rodzice nie przymuszają do przyjazdu na obiadek?

 

Ja w Polsce nigdy nie miałem weekendów wolnych, szczególnie w ciągu dnia :/ Premiership nie dało się oglądać :( 

Odnośnik do komentarza
50 minut temu, me_who napisał:
Godzinę temu, Pulek napisał:

ja też mam plany wyjebando na ten weekend - kamufluje się w chałupie, gram w plejstację na zmianę z kulkami (a w tle Premiership, no jaha), kupuję piwerek mnóstwo i będę jadł to co żona poda, no albo z dostawo. i tak cały weekend.

 

brzmi cool, co nie?

Ktoś widzę robi formę na luty :D 

ja wciąż sobie w domu po cichu odliczam...

 

43 minuty temu, Reaper napisał:
Godzinę temu, Pulek napisał:

ja też mam plany wyjebando na ten weekend - kamufluje się w chałupie, gram w plejstację na zmianę z kulkami (a w tle Premiership, no jaha), kupuję piwerek mnóstwo i będę jadł to co żona poda, no albo z dostawo. i tak cały weekend.

 

brzmi cool, co nie?

Ty masz często takie weekendy i zawsze mnie zastanawia co wtedy żona robi? :D Nie wyciąga Cię gdzieś na miasto? Twoi rodzice nie przymuszają do przyjazdu na obiadek?

 

Ja w Polsce nigdy nie miałem weekendów wolnych, szczególnie w ciągu dnia :/ Premiership nie dało się oglądać :(

no ale jak to? jestem mistrzem organizacji, planowania itd.. wszystko kwestia odpowiedniego dogadania :) wczoraj popołudnie i wieczór ogarnięte na zakupach, Święta razem w rodzinnej atmosferze, no a w weekend czasu więcej dla siebie, a trochę dla nas :) jakiś film wieczorem pewnie w sobotę przyłożymy, może kręgle w niedzielę wieczór. a żona a to do koleżanki podjedzie, a to na siłownię czy jeszcze inne małe zakupy. choć w sumie to bardzo lubię jak się gdzieś kręci wokół, kiedy ja mam czas dla siebie:) jakiś spokojniejszy jestem

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...