Skocz do zawartości

Marynia postanawia, że w tym roku podczas wigilii skosztuje 550 potraw.


lad

Ile przytyjesz przez okres świąteczny?  

48 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Gacek napisał:

Rozmawiałem z paroma osobami z jego środowiska, które bądź z nim współpracowały bądź go dobrze znają przez Balcerowicza i wszyscy, co do jednego, mówią o Petru w samych superlatywach - oczywiście śmieją się z tego, jak on się zachowuje po zostaniu posłem, ale merytorycznie go bardzo chwalą. Lapsusy językowe nie takim jak on się zdarzały, a im większe rozczarowanie Petru przebiegiem jego własnej kariery politycznej, tym przez nerwowość jest ich więcej.

Finansowe problemy Nowoczesnej o nim najlepiej nie świadczą, jako o specjaliście od finansów (a tym mi się jawiła ta partia, że będą to ludzie, którzy umieją w finanse). Co jest słabe, bo w sumie trochę liczyłem na to, że coś pozytywnego "namieszają" na naszej scenie politycznej.

Odnośnik do komentarza

Za pół godziny mam wideokonferencję z podsumowaniem miesiąca, trochę się spinam, ale mam nadzieję, że niepotrzebnie :-k A później trochę będzie można wyluzować. Właściwie to jak dobrze się ogarnę, to na luzie zamknę ten tydzień, pomimo wyjazdów :-k 

Odnośnik do komentarza

Pomijając językowe lapsusy Petru to on chce łączyć opozycję pod hasłem walki z zakazem handlu w niedzielę. Jeżeli największym problem wg antyPiSu jest niemożność pójścia w niedzielę do galerii to niestety jeszcze długo będzie nami rządził PiS 

  • Lubię! 5
Odnośnik do komentarza
52 minuty temu, Gabe napisał:

Że względu na preferencyjne warunki finansowe potraktowałem to jako kurs językowy. :D

 

A to nie lepiej było uderzyć w jakąś lingwistykę albo językoznawstwo? Tutaj będziesz miał pewnie sporo przedmiotów w stylu - literatura włoska XVII w., kulturoznawstwo, historię języka, łacinę, etc.

Odnośnik do komentarza

no dobra, chłopacy - co z prezentami na Święta w tym roku? chcecie się podzielić co i jak?

 

ja mam problem z żono (damn...) i szwagrem :-k 

 

dla chrześniaka (i drugiego młodego) pyknięte wyjście na trampoliny

dla córki brata jakieś ciuchy (2 lata dziewczynka)

dla rodziców po telefonie (takie wiecie, trochę toporne, dla mame dotykowy a dla tate tradycyjny)

dla brata Webasto (niech ma!)

dla bratowej tablet (zrzucamy się z rodzicami moimi, brat ma wybrać)

 

no i tak właśnie, mam 2 dziury. żonie już tyle rzeczy kupiłem przez czas znajomości, że trochę mnie się pomysły kończą :D 

Odnośnik do komentarza
50 minut temu, jmk napisał:

@Feanor pracujesz dziś? :>

 

 

Biłem się z myślami do wczoraj... i wczoraj organizm wybrał za mnie :) 38,5 gorączka, normalnie bym pewnie poszedł do szkoły bo ja nigdy l4 nie brałem (poza tymi dwoma razami, gdy od razu w szpitalu lądowałem) i nawet z bolącym zębem byłem w pracy... ale teraz to zapalenie gardła (bo to mi właśnie zdiagnozowała rodzinna) przyjąłem jak zbawienie. 

 

Niestety żona też chora, więc dom wygląda trochę jak obóz uchodźców obecnie. 

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Morpheus napisał:

 

A to nie lepiej było uderzyć w jakąś lingwistykę albo językoznawstwo? Tutaj będziesz miał pewnie sporo przedmiotów w stylu - literatura włoska XVII w., kulturoznawstwo, historię języka, łacinę, etc.

 

Powiem bardziej wprost - w ramach programu rozwoju pracowniczego odmówiłem uczestnictwa w kursie języka angielskiego (bo nie widziałem sensu), proponując w zamian, żeby mi dali zniżkę na studia. No i się góra zgodziła, więc przebrałem w ofertach mojej uczelni i wybrałem z tego co było. Miałem iść na szwedzką, ale nie ma niestety zaocznej.

 

Akurat historię uwielbiam, więc ze smutkiem przyjąłem, że skończyła się po pierwszym roku. Literatura w sumie też związana jest z historią - kończę w tym semestrze. Łacina i historia języka też mnie interesują, więc nie ma tragedii.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gacek napisał:

Same here. W swoim czasie jedna dentystka mnie mocno skrzywdziła swoim podejściem (100%, że gdybym trafił na taką sadystkę dziś, to wyciągnąłbym solidne zadośćuczynienie i leczył się z traumy na super wczasach :keke: ) i dopiero po ~10 latach i przejściu do kogoś zupełnie innego, nie stosującego XIX wiecznych technik, jestem w stanie bez przerażenia iść do stomatologa. 

 

Ja właściwie mam super dentystkę, ultra szybko działa i sprawnie, więc jakoś funkcjonuje. Do kogoś kto nie byłby dobry chyba bym się tak bał pójść, że bym zwyczajnie nie poszedł.

 

Dzisiaj ostatecznie się okazało, że tylko kamień do usunięcia + robimy szynę relaksacyjną. I zajebiście bo może moje bóle głowy to tylko kwestia stresu, a nie oponiak :keke:

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, ajerkoniak napisał:

Ja właściwie mam super dentystkę, ultra szybko działa i sprawnie, więc jakoś funkcjonuje. Do kogoś kto nie byłby dobry chyba bym się tak bał pójść, że bym zwyczajnie nie poszedł.

 

Ja wyleczyłem wszystkie zęby na początku liceum - i to był koszmar, typowa zblazowana dentystka-sadystka. Około 10 lat później poszedłem do jakiegoś prywatnego dentysty, który okazał się rzeźnikiem i chciał mi usunąć prawie wszystkie zęby z jednego łuku, więc szybko od niego uciekłem. Ostatecznie trafiłem  - ostatkiem sił, bo ząb mnie tak bolał, że nie pomagały przeciwbólowe - na anioła, do którego chodzę do dziś. Zęby się u niej liczy bezboleśnie, a każdy grymas twarzy traktuje jako wskazówkę do przestania tego co robi

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, ajerkoniak napisał:

Do kogoś kto nie byłby dobry chyba bym się tak bał pójść, że bym zwyczajnie nie poszedł.

Ja chodziłem od dzieciaka do prywatnej dentystki, do której chodzili - trochę z przyzwyczajenia - moi rodzice. To właśnie "dzięki" jej fachowości miałem te przygody, przez które mocno się zraziłem do dentystów - a będąc nieletnim musiałem do niej chodzić, bo przecież jak rodzicom przetłumaczyć, że w sumie to nie chcę baby widzieć na oczy. Z biegiem czasu jednak mój tata przepisał się do innej i okazało się, że inni dentyści prywatni są tak samo drodzy, ale korzystają w pracy z czegoś więcej niż sadyzmu i dłuta - tak trafiłem do swojej obecnej dentystki, o której nie powiem złego słowa. Trauma została, ale chodzę bez przerażenia, tylko z ukłuciem strachu :keke: 

Z biegiem czasu zacząłem nawet  incydentalnie obsługiwać jednego stomatologa-akademika i opowiedziałem mu o swoich doznaniach z pierwszą dentystką. Wziął to sobie do serca, przejrzał materiały, przed lata wyciągnięte na potrzeby nowej dentystki i potwierdził moje przypuszczenia, że leczenie było totalnie pojebane i kontrskuteczne i osłodził moje serduszko plotką, że dentystka-sadystka przed emeryturą miała duże przeboje przed komisjami stomatologicznymi, ale finalnie pozbawiona uprawnień nie została. :( 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
1 hour ago, Pulek said:

no i tak właśnie, mam 2 dziury. żonie już tyle rzeczy kupiłem przez czas znajomości, że trochę mnie się pomysły kończą :D 

 

Może moja kobieta jest specyficzna, ale ona w trakcie jednego wyjścia z domu potrafi mi opowiedzieć bądź pokazać o 50ciu rzeczach, które jej się podobają. Szybka notatka w telefonie, jak coś jest sensowne, i nigdy nie mam takich problemów :D

1 minute ago, jmk said:

 

Do sytuacji życiowej ;)

 

 

Uwaga, będę pomagał - zamelduj się gdzieś indziej, kurwa :D 

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...