Skocz do zawartości

Marynia szuka sposobu na życie i rozważa 546 alternatyw


lad

Co powinna robić Marynia?  

48 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

36 minut temu, Reaper napisał:

@schizzm i co niedziela śniadanko na mieście? :) 

A jeszcze wracając do tego. Ta "śródziemnomorska urbanistyka" to rzecz, która najbardziej mi się podoba w życiu tutaj. W Polsce jakiekolwiek wyjście na cokolwiek gastronomicznego (kawiarnia, restauracja) to wyprawa - najczęściej musisz się wydostać ze swojego getta osiedlowego/sypialni miejskiej i przemieścić się do umownego "centrum", gdzie zlokalizowane są tego typu usługi. Chociaż ok, teraz z tego co widzę, już częściej zdarza się otwieranie tego typu rzeczy w innych miejscach.

Za to tutaj masz wszystko pod nosem (a ja nie mieszkam w centrum, wręcz przeciwnie). Masz ochotę na kawiarnię? Wychodzisz i masz za rogiem. Restaurację? Wychodzisz i skręcasz w inną ulicę? Kuchnię z jakiegoś zakątka świata? Pewnie będzie trzeba zrobić spacer 5-10 minut dłuższy. :)

2 minuty temu, kuab napisał:

W Portugalii też wszyscy chyba jedzą śniadanie na mieście. Obowiązkowa kawa i pastel de nata.

 

 

Ostatnio w jednej z moich innych opcji kawiarni śniadaniowych pojawiły się, ku mojemu zaskoczeniu, bo zdarzają się niezwykle rzadko, pastele. Nie omieszkałem wziąć kilku ;) 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Misiek napisał:

chodzo se po knajpach na śniadania Europejczyki, a w Polsce to by szli rano bo bułki do sklepu w najlepszym wypadku, a jak nie to to sami kanapeczki robili z wczorajszego chleba...

 

chciałem dzisiaj zjeść sniadanie, ubieram sie juz wychodze i nagle jeb... tu zamkniete, tam zamkniete, no tak niedziela, trafiłem do Orzo, sniadanie 17ziko i kawa za 1zl - raz na jakis czas do przeżycia, ludzi w opór, przyjechałem 9.30 i looz, wychodziłem godzine pozniej 30 osób przed lokalem

 

Godzinę temu, beeres napisał:

 

W Szwecji tez niestety mam ten problem i już na stałe jestem dla nich Morsin :(

 

Powiedz, że nazywasz się @szramek i po problemie :D 

 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, schizzm napisał:

A jeszcze wracając do tego. Ta "śródziemnomorska urbanistyka" to rzecz, która najbardziej mi się podoba w życiu tutaj. W Polsce jakiekolwiek wyjście na cokolwiek gastronomicznego (kawiarnia, restauracja) to wyprawa - najczęściej musisz się wydostać ze swojego getta osiedlowego/sypialni miejskiej i przemieścić się do umownego "centrum", gdzie zlokalizowane są tego typu usługi. Chociaż ok, teraz z tego co widzę, już częściej zdarza się otwieranie tego typu rzeczy w innych miejscach.

 Za to tutaj masz wszystko pod nosem (a ja nie mieszkam w centrum, wręcz przeciwnie). Masz ochotę na kawiarnię? Wychodzisz i masz za rogiem. Restaurację? Wychodzisz i skręcasz w inną ulicę? Kuchnię z jakiegoś zakątka świata? Pewnie będzie trzeba zrobić spacer 5-10 minut dłuższy. :)

U mnie podobnie, w Warszawie to mieszkałem w ogóle na takim mocno oddalonym od cywilizacji osiedlu i niby kilka punktów się tam otworzyło, no ale nie ma porównania. Obecnie w odległości 5-10 min spaceru mam ok 10 pubów i 10 restauracji, w tym jedna z gwiazdką Michelin ;) A też mieszkam daleko od centrum. A to wszystko pomijając jeszcze wielką galerię handlową, którą mam po drugiej stronie ulicy, gdzie są Costa, Starbucks, Subwaye itp.

 

Polska też do tego zmierza, ludzi w końcu zaczyna być stać na częste jedzenie na mieście, coraz więcej punktów powstaje, no i dochodzi do tego jeszcze tempo życia w przykładowej Warszawie, gdzie po prostu brakuje czasu na gotowanie. Na południu to faktycznie jest bardziej powiązane z tą kulturą niespieszenia się, siesta itd ;) 

 

31 minut temu, klinsmann napisał:

chciałem dzisiaj zjeść sniadanie, ubieram sie juz wychodze i nagle jeb... tu zamkniete, tam zamkniete, no tak niedziela, trafiłem do Orzo, sniadanie 17ziko i kawa za 1zl - raz na jakis czas do przeżycia, ludzi w opór, przyjechałem 9.30 i looz, wychodziłem godzine pozniej 30 osób przed lokalem

 

Tak samo w tym słynnym Aioli (zresztą Orzo to chyba jest też ich, to to na pl. konstytucji?), otwierają się w tygodniu o 9 rano i od 8.30 ustawia się kolejka. Ale śniadanko w tygodniu 10-11 zł + 1 zł kawa, to jest mega cena moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...