Skocz do zawartości

Marynia zdobywa 544 mistrzostwa Szkocji z rzędu grając Celtikiem


lad

Największe wyzwanie w FM to?  

44 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, Hidalgoo napisał:

mam inne zdanie na ten temat ;) nie wiem czy płacą 150%, pierdolę, nie pracuję w weekendy jeśli pracuję w tygodniu :D

Jasne, to jest zdrowe podejście. ALE. Jeśli miałbym perspektywę popracowania kilku sobót i niedziel (gdzie sam decyduję czy chcę pracować czy nie) i mógłbym dostać za to półtora dniówki, to bym rozważył taki short term commitment, bo forsa nie śmierdzi. Przy stawkach programistów i 150% to szacuję, że taki jeden dzień weekendu byłby wart 500-700 zł, to robisz sobie takie 3 weekendy w jednym miesiącu i na czysto wyciągasz 3000 zł ;) Ale podkreślam, to ma być na krótki okres, a nie jako długofalowa strategia.

 

Jak pracowałem w szkole języka angielskiego, to mieliśmy projekt unijny, gdzie zamiast standardowej stawki 20-25 zł za godzinę lekcyjną, dostawaliśmy 100 zł :> Do wzięcia była praca 8h sobota i 8h niedziela. Projekt trwał pół roku chyba, ja skorzystałem z opcji pracy weekendowej kilkanaście razy pewnie i wyciągałem miesięczną pensję na poziomie 4000 zł na rękę (na drugim roku studiów mieszkając z rodzicami). Ale jedna Meksykanka się napaliła na kasę i całe pół roku wzięła wszystkie weekendy + normalnie praca w tygodniu (oczywiście nie wychodził jej cały etat w tygodniu). Po pół roku wzięła miesiąc wolnego i mówiła, że bawiła się na całego w Meksyku :D 

 

Baton Mars jest pycha. Każdy się waha i udaje, że ma skrupuły, ale co można w tym nie lubić? Szczególnie, że podają z lodami waniliowymi ;) Jeszcze nie było nikogo komu by to nie smakowało.

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Reaper napisał:

Baton Mars jest pycha. Każdy się waha i udaje, że ma skrupuły, ale co można w tym nie lubić? Szczególnie, że podają z lodami waniliowymi ;) Jeszcze nie było nikogo komu by to nie smakowało.

No ja widziałem to dawno temu jak podawali z keczupem i może stąd opór :-k

Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, Reaper napisał:

Jasne, to jest zdrowe podejście. ALE. Jeśli miałbym perspektywę popracowania kilku sobót i niedziel (gdzie sam decyduję czy chcę pracować czy nie) i mógłbym dostać za to półtora dniówki, to bym rozważył taki short term commitment, bo forsa nie śmierdzi. Przy stawkach programistów i 150% to szacuję, że taki jeden dzień weekendu byłby wart 500-700 zł, to robisz sobie takie 3 weekendy w jednym miesiącu i na czysto wyciągasz 3000 zł ;) Ale podkreślam, to ma być na krótki okres, a nie jako długofalowa strategia.

ja mam inne podejście. Widzę sporo ludzi z IT, którzy są zawodowo wypaleni w wieku 30-35 lat. Jakbym miał podejście, że hajs przede wszystkim to spokojnie znalazłbym sobie zlecenia żeby zapierdalać 24/7 :D Ale ważniejsze dla mnie jest, żeby za 10-15 lat wciąż mi się chciało coś robić. A hajs i tak jest z roku na rok coraz większy ;)

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Hidalgoo napisał:

ja mam inne podejście. Widzę sporo ludzi z IT, którzy są zawodowo wypaleni w wieku 30-35 lat. Jakbym miał podejście, że hajs przede wszystkim to spokojnie znalazłbym sobie zlecenia żeby zapierdalać 24/7 :D Ale ważniejsze dla mnie jest, żeby za 10-15 lat wciąż mi się chciało coś robić. A hajs i tak jest z roku na rok coraz większy ;)

True. Ja zaraz po założeniu firmy zacząłem brać zlecenia na prawo i lewo i finansowo było fajnie, ale nie byłem w stanie spokojnie obejrzeć serialu czy zagrać w grę, bo z tyłu głowy ciągle miałem poczucie, że powinienem siedzieć nad tymi zleceniami :roll: Teraz od wielkiego dzwonu coś wezmę jeśli finansowo się spina, no i jak się robi raz na kilka miesięcy to nawet przyjemnie coś podłubać ;) 

 

4 minuty temu, kuab napisał:

Marsowi brakuje orzechow. Nawet z tym nie handlujcie.

Też wolę Snickersa.

OOO, a tak naprawę jedną z najfajniejszych rzeczy po przeprowadzce było odkrycie, że wszędzie tu mają Picniki :D Pamiętacie te batony? ;) 

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
5 minut temu, Reaper napisał:

True. Ja zaraz po założeniu firmy zacząłem brać zlecenia na prawo i lewo i finansowo było fajnie, ale nie byłem w stanie spokojnie obejrzeć serialu czy zagrać w grę, bo z tyłu głowy ciągle miałem poczucie, że powinienem siedzieć nad tymi zleceniami :roll: Teraz od wielkiego dzwonu coś wezmę jeśli finansowo się spina, no i jak się robi raz na kilka miesięcy to nawet przyjemnie coś podłubać ;)

ja tym bardziej się staram uważać, że stosunkowo wcześnie zacząłem "poważną pracę w IT" (21 l.)

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Hidalgoo napisał:

ja tym bardziej się staram uważać, że stosunkowo wcześnie zacząłem "poważną pracę w IT" (21 l.)

 

no ja mam podobnie i raczej nie staram sie pracowac dluzej niz przewidziane w miesiacu, ale czesto robie sobie "gorke" godzinowa, zeby wziac wolny dzien bez urlopu ;) 

Odnośnik do komentarza

I ja wczoraj założyłem konto na myheritage i znalazło mi część rodziny od strony babci. Okazało się że wśród jej przodków byli kolonisci z Trippstadt w Bawarii, którzy w drugiej połowie XVIII w przenieśli się pod Zamość. Mieli na nazwisko Szpryngier i teraz zastanawiam się czy to Niemcy czy Żydzi. :-D

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...