Skocz do zawartości

Marynia zdobywa 544 mistrzostwa Szkocji z rzędu grając Celtikiem


lad

Największe wyzwanie w FM to?  

44 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

18 minut temu, Man_iac napisał:

A to już wczoraj pisałem. Wystarczą 3 drobne zmiany i problem stanie się marginalny. 

- całość za L4 ciążowe wypłaca ZUS;

- w czasie urlopu nie nalicza się urlop wypoczynkowy;

- W firmach mniejszych, niż x pracowników nie ma konieczności utrzymania stanowiska. 

 

I wtedy zupełnie nic przeciwko bym nie miał, a po urlopach chętnie przyjął z powrotem, jak tylko będzie wolny etat. Problem dyskryminacji kobiet (przynajmniej pod tym kątem) szybko odszedłby do lamusa. 

 

To chyba nie takie proste, całość na ZUS? To wzrosną składki reszty ;)

 

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, me_who napisał:

@Vami ty byłeś (jesteś) kibicem Vicenzy jeśli dobrze pamiętam? Ta AC Vicenza 1902 to jakiś nowy twór czy "przetworzony" jak kiedyś Fiorentina?

Tak czy siak trafił tam Djibril Cisse :)

Właściciel Bassano Virtus (do niedawna... klub filialny :D) wykupił część klubu i przeniósł swoją drużynę do Vicenzy. Sęk w tym, że Bassano się utrzymało, a Vicenza zbankrutowała. Tak więc nie wykupił ani licencji ani historii klubu. Jest to formalno-prawny byt Bassano Virtus, grający pod nazwą Virtus Vicenza. To jedno. Druga sprawa, na mocy chorego prawa FIGC, nowa spółka może przejąć klub i w tym samym mieście wystartować od Serie D. Dwóch Francuzów wykupiło więc licencję Vicenzy, zmienili nazwę na AC Vicenza 1902 i zatrudnili Djibrila Cisse oraz bramkarza z Ajaccio (Maury bodajże?). Chcą rozpocząć od Serie D, jednak jest tam problem ze spłatą wierzytelności zaległych chyba. Zobaczymy. Podsumowując, są dwie Vicenzy: Virtus Vicenza (Serie C, de facto Bassano Virtus) i AC Vicenza 1902 (Serie D?).

  • Lubię! 1
  • Dzięki! 2
Odnośnik do komentarza
No jak to jak?
Wiesz, jak Janusze biznesu robili coś takiego? Na rympał. Prowadzisz działalność, żona kolegi zaciążyła? Bierzesz ją na 20k zł pensji (to nic, że zarabiasz sam mniej w swojej firmie, a ona jest kosmetyczką czy socjologiem), płacisz raz (pod stołem zwraca Ci koszty kolega), później przejmuje to ZUS i liczysz, że kolega będzie Ci za przysługę co miesiąc odpalał 2k zł.
A później jest zdziwko, jak to ZUS się czepia i o co chodzi, panie mecenasie ratuj, okradajo! :keke:

To rozumiem :) nie wiem, jak Urząd udowodni, czarno na białym, że zatrudnienie powiedzmy sprzątaczki z etatem na 20.000, która to sprzątaczka za tydzień pojdzie na L4 bo jest w ciąży, nie było przypadkowe.
Odnośnik do komentarza

Czasem lubię sobie poszukać co porabiają w prawdziwym świecie ziomeczki, których mam w klubie w FM.

I np. Tanguy Ndombele jak w FM, tak i w rzeczywistości nie przyniósł Amiens fortuny. Wypożyczyli go w 2017 do Lyon za 2M + ewentualne 8M wykupu po sezonie. Był wtedy wyceniany na 1M euro, więc uuu, złoty biznes. No nie, bo Tanguy tak dojebał do pieca, że teraz jest wyceniany na 25M i płacz skarbnika w Amiens słychac ponoć do tej pory, po tym jak Lyon go wykupił za te śmieszne 8M. Na pocieszenie mogę mu dodać, że mogło być gorzej - ja go ściągnąłem do Celtiku za darmo :D 

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, stefan1984 napisał:


To rozumiem :) nie wiem, jak Urząd udowodni, czarno na białym, że zatrudnienie powiedzmy sprzątaczki z etatem na 20.000, która to sprzątaczka za tydzień pojdzie na L4 bo jest w ciąży, nie było przypadkowe.

Rok temu była afera, bo jakiś koleś, znany w światku internetowym (choć nie pamiętam kto to był :-k ), zrobił na FB hurr durr, że jego pracownicy ZUS pensję obciął. Wszyscy to łyknęli, łącznie ze mną, i wypisywali, że państwo kradnie, że szowinistyczne (bo kobita miała być niby programistą) itd. Po kilku dniach jakiś przedstawiciel ZUS-u się do tego odniósł i okazało się, że jednak tam odchodził jakiś przekręt ;) Możesz sobie tutaj o tym poczytać: https://bezprawnik.pl/zus-obnizyl-wynagrodzenie/

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, ajerkoniak napisał:

A sranie w pracy spoczko, za czasów korpo to klasyczna kupa przed siłką (nie warto czekać jak był dzień ze sztangami...), potem druga po kawce koło 11/12 i jak Pan Jelito da to kolejna się w ciągu dnia trafi.

 

W kuchni nie mam czasu, sram raz, a dobrze :v

ajer... ale sra się w łazience przecież

  • Lubię! 2
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...