Skocz do zawartości

[FM2006] Guys in the red... are fighting for win...


Rekomendowane odpowiedzi

Wielu obserwatorów uznało remis z trzecią aktualnie siłą w Premiership za sukces, ale ja wcale tak nie sądzę. To nasz czwarty mecz bez wygranej i kolejny bez strzelonej choćby bramki. Być może obudzimy się w meczu z Blackburn, a pomóc ma w tym Moreno, który zastąpił na szpicy kontuzjowanego Chibueze.

 

 

Curtis - Hammani, Wachowiec, Howard, Murphy – Brichkus, Morris, Lauridsen, Cornejo – Mohammed, Moreno

 

Bardzo szybko stworzyliśmy sobie okazję do zdobycia bramki. Już w pierwszej akcji Wachowiec dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, a Murray piąstkowaniem uprzedził Moreno. Pięć minut potem Murray fenomenalnie obronił strzał Mohammeda, a dwie minuty potem niecelnie z rzutu wolnego uderzał Cornejo. W 13 minucie po akcji Wachowca znów piłka dotarła do Cornejo, ale i tym razem Chilijczyk spudłował. Sześć minut potem niecelnie uderzał Brichkus, a w 21 minucie jego los podzielił katarski napastnik. W 32 minucie świetną okazję miał Moreno, ale znów fenomenalnie interweniował Murray, który miał dzień konia. W 37 minucie bliski zdobycia gola był ponownie Mohammed, ale bramka nie padła, podobnie rzecz miała się cztery minuty później. W doliczonym czasie pierwszej połowy bezmyślnie osłabił nas Lauridsen, notując drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Na drugą połowę wyszedł od razu Bailey za Mohammeda i to była dobra zmiana, bowiem Anglik w 48 minucie strzelił bramkę, która dała nam prowadzenie. Sześć minut potem po akcji Morrisa piłka dotarła do Moreno, ale ten spudłował. Siedem minut potem szansy na wyrównanie nie wykorzystał Celi, który niecelnie uderzył z rzutu wolnego. Jedenaście minut potem doskonałą szanse miał rezerwowy Jackson, ale i on nie potrafił strzelić gola. Cztery minuty potem po akcji Brichkusa piłka dotarła do Meijera, ale zabrakło mu szczęścia i trafił w słupek. W 82 minucie swoją drugą bramkową okazję miał Bailey, lecz tej wykorzystać nie potrafił. Bałem się, czy te wszystkie niewykorzystane okazje się nie zemszczą, ale na szczęście nic takiego się nie stało i mimo bardzo nerwowej i długiej końcówki, udało nam się dowieźć wygraną do samego końca grając w osłabieniu!

 

Premiership, 30/38, 06.04.2039

Ewood Park, 30261 widzów

[20] Blackburn – [6] Scarborough, 0:1 (BAILEY ’48)

MoM: Patryk Wachowiec (Scarborough)

 

 

Przed kolejnym meczem z moim byłym pracodawcą, Mansfield, nastroje w drużynie były nieco lepsze, chociaż nadal nasza sytuacja ligowa była daleka od optymalnej. W meczu tym nie będzie mógł zagrać zawieszony Lauridsen, ale zastąpi go oczywiście Bailey, który sobie na to zasłużył. Jeszcze na otarcie łez pozostawał mi awans Schalke do półfinału Ligi Mistrzów. Wszystko wskazuje na to, że nie odpadliśmy wcale z kopciuszkiem tych rozgrywek.

 

 

Curtis - Hammani, Wachowiec, Howard, Murphy – Brichkus, Morris, Bailey, Cornejo – Mohammed, Moreno

 

Mecz zaczął się dla nas całkiem dobrze. Już w 9 minucie Cornejo miał pierwszą bramkową okazję, gdy uderzał z rzutu wolnego, ale nieznacznie chybił celu. Trzy minuty potem po akcji Mohammeda piłka trafiła do Moreno, ale ten fatalnie spudłował. Pięć minut później szansę na gola miał również Bailey, ale znów świetnie interweniował Silva. Dwie minuty potem ponownie z rzutu wolnego uderzał Cornejo. Tym razem trafił w boczną siatkę. W 20 minucie swoją okazję mieli gospodarze, a konkretnie Furlan, który jednak nieznacznie chybił. Po chwili jednak Lorini spisał się dużo lepiej i dał rywalom prowadzenie. W 32 minucie kolejny raz z rzutu wolnego próbował Cornejo. I tym razem bez spodziewanego efektu. Po chwili strzelał głową Mohammed po dośrodkowaniu Morrisa, ale świetnie interweniował Silva. W 40 minucie Wachowiec dośrodkował z lewej strony, podanie przedłużył Cornejo, do piłki dopadł Murphy i oddał strzał, ale bardzo niecelny. W drugiej połowie gospodarze jako pierwsi stworzyli sobie bramkową okazję, gdy w 52 minucie uderzał niecelnie Grandi. Po chwili kontuzji doznał Cornejo, a ponieważ wcześniej dokonałem trzech zmian, mecz kończyliśmy w dziesiątkę. Nie przeszkodziło nam to w stwarzaniu kolejnych okazji. W 62 minucie bliski wyrównania był wprowadzony po przerwie Meijer, na co rywale odpowiedzieli strzałem O’Briena, który obronił Curtis. W 80 minucie jeszcze raz naszego bramkarza próbował pokonać Grandi lecz i tym razem ta sztuka mu się nie udała. Trzy minuty potem fatalnego błędu Marshalla (również wprowadzonego po przerwie) na nasze szczęście nie wykorzystał Lenz. Ostatecznie nie udało nam się już stworzyć żadnej szansy na zdobycie gola i przegraliśmy.

 

Premiership, 31/38, 09.04.2039

Field Mill, 21629 widzów

[12] Mansfield – [6] Scarborough, 1:0 (Lorini ’25)

MoM: Justin Bailey (Scarborough)

Odnośnik do komentarza

Kontuzje sprawiły, że przed meczem z kolejnym byłym pracodawcą, Carlisle, miałem niemały orzech do zgryzienia, jak zestawić jedenastkę. Przede wszystkim między słupkami zabrakło kontuzjowanego Curtisa, którego zastąpił Sanchez (możliwe, że będzie już grał do końca sezonu). Również w środku pola zabrakło Cornejo, którego zastąpił powracający do składu Lauridsen. Do tego doszła zmiana w ataku. Zamiast Moreno jest Rodriguez.

 

 

Sanchez - Hammani, Wachowiec, Howard, Murphy – Brichkus, Morris, Bailey, Lauridsen – Mohammed, Rodriguez

 

Mogliśmy udanie wejść w to spotkanie, gdyby w 9 minucie Mohammed wykorzystał okazję i strzelił gola. Trzy minuty potem gospodarze odpowiedzieli uderzeniem Pereiry, które obronił znakomicie nasz bramkarz. W 21 minucie Sanchez poradził sobie też ze strzałem portugalskiego napastnika z rzutu wolnego. Była to właściwie ostatnia ciekawa akcja w pierwszej połowie, która generalnie rzecz biorąc, była okropnie nudna. W drugiej połowie nieco odważniej zaczęli grać gospodarze, a zwłaszcza nasz były piłkarz, Tokala, który w 57 minucie był bliski zdobycia gola. trzy minuty potem ponownie uderzał Kongijczyk, ale znów nie trafił. W 72 minucie jeszcze raz szczęścia próbował Tokala. I tym razem efekt był jednakowy. W końcówce mieliśmy szansę, by szalę zwycięstwa przechylić na naszą stronę, ale tej nie wykorzystał Lauridsen i mecz zakończył się remisem.

 

Premiership, 32/38, 11.04.2039

Brunton Park, 33637 widzów

[5] Carlisle – [6] Scarborough, 0:0

MoM: Abdulaziz Mohammed (Scarborough)

 

 

Mimo niedawnej wygranej nad Blackburn, nasza gra wcale się nie poprawiła. Wszyscy oczekują powrotu tego znakomitego Scarborough z początku sezonu, a jeśli nie zaczniemy nagle seryjnie wygrywać i gromadzić punktów, to nie tylko walka o mistrzostwo, ale choćby o udział w Lidze Mistrzów może być bardzo trudna. Teraz przed nami ciężki sprawdzian – przyjeżdżają do nas Sroki.

 

 

Sanchez - Hammani, Wachowiec, Howard, Murphy – Brichkus, Morris, Bailey, Lauridsen – Mohammed, Rodriguez

 

Mecz zaczął się dla nas doskonale, gdy w 2 minucie po akcji Mohammeda prowadzenie dał nam Rodriguez, dla którego był to dziesiąty gol w sezonie. Trzy minuty później do remisu doprowadził jednak Carlos i wszystko wskazywało na to, że wcale nie musi nam tu być tak łatwo. Na szczęście nie minęło wiele czasu, a kolejną bramkę strzelił Lauridsen, świetnie mierząc z rzutu wolnego. W 13 minucie dalekie podanie Hammaniego za linię obrony trafiło do Mohammeda, a ten strzelił trzeciego gola dla gospodarzy. To dało nam już trochę pewności, choć po chwili bliski zmniejszenia naszego prowadzenia był Turkcu, ale doskonale interweniował Sanchez. W 18 minucie Edwards świetnie obronił strzał Rodrigueza, a dwie minuty potem to Sanchez poradził sobie ze strzałem Sabatiniego. W 22 minucie fenomenalnie uderzenie z daleka Brichkusa obronił bramkarz gości, a dwie minuty potem poradził sobie z próbą Rodrigueza. W 29 minucie raz jeszcze próbował Peruwiańczyk, ale nie potrafił celnie uderzyć. Przed przerwą ten napastnik doznał kontuzji i na druga połowę na boisko wyszedł Meijer, ale pierwszą bramkową okazję do przerwie do zdobycia gola miał Morris. Tej jednak nie wykorzystał. Po chwili goście odpowiedzieli niecelnym strzałem Carlosa, ale w 53 minucie znów interweniować musiał Edwards, tym razem broniąc strzał Meijera. Cztery minuty potem holenderski napastnik się poprawił i nie dał szans bramkarzowi gości, strzelając czwartego gola. Drugą asystę w meczu zanotował Mohammed. Po chwili nasz dżoker bezmyślnie skosił Wilsona, za co sędzia wyrzucił go z boiska. Naprawdę miał wejście smoka – gol i zaraz potem czerwona kartka. Nie przeszkodziło nam to w zdobyciu kolejnego gola. W 70 minucie bramkę (swoją drugą w tym meczu) strzelił Lauridsen. Jak się potem okazało, trafienie to ustaliło wynik meczu, chociaż gracze Newcastle robili wiele, by zmniejszyć rozmiary porażki, ale dobrze zachowywała się nasza obrona oraz bramkarz.

 

Premiership, 33/38, 16.04.2039

McCain Stadium, 22634 widzów

[6] Scarborough – [12] Newcastle, 5:1 (RODRIGUEZ ‘3, Carlos ‘5, LAURIDSEN ‘8, MOHAMMED ’13, MEIJER ’57, LAURIDSEN ‘70)

MoM: Henrik Lauridsen (Scarborough)

Odnośnik do komentarza

W Carlisle nie ma już nikogo i trudno się temu dziwić. Trenerzy, których tam sprowadzałem mieliby teraz po 60 lat :)

 

Przepraszam, za dwa dni posuchy, ale zapomniałem pendriva z domu do Wrocławia i byłem bez opa :|

 

Zwycięstwo pozwoliło nam powrócić na piątą pozycję w ligowej tabeli, ale co ciekawe, nadal mamy szansę na mistrzostwo kraju, bowiem czołówka, solidarnie z nami, gubiła w ostatnich tygodniach punkty i jeśli wygramy zaległe spotkanie z Chelsea, zbliżymy się do liderującego Manchesteru United na odległość sześciu punktów, co sądząc po naszej ostatniej formie z kilku tygodni, nie jest wielką stratą. Problem tylko w tym, że rozsypał się skład. Ze zdrowych napastników został mi tylko Webb i Mohammed i to oni zagrają w meczu z Londyńczykami. Na ławce usiądzie zaś gracz rezerw, Kovalchyuk. Kontuzji również doznał Sanchez, ale na szczęście rehabilitacja Curtisa poszła znacznie szybciej niż przypuszczano i między słupkami stanie nasz etatowy bramkarz.

 

 

Curtis - Hammani, Wachowiec, Howard, Murphy – Brichkus, Morris, Bailey, Lauridsen – Mohammed, Webb

 

Mecz zaczął się dla nas wyśmienicie. W 3 minucie w polu karnym sfaulowany przez Tavaresa został Webb, a jedenastkę na gola zamienił Lauridsen. Osiem minut potem bliski zdobycia drugjej bramki był Bailey, ale jego strzał obronił bramkarz gospodarzy. W 21 minucie dobrą akcję oskrzydlająca przeprowadził Carlsson po czym dograł do Capa, ale ten na szczęście spudłował. Po chwili kontuzji doznał Hammani i w jego miejsce musiałem wprowadzić Marshalla, przesuwając na prawą obronę Murphy’ego, robiąc miejsce w środku dla Anglika. W 31 minucie niezłą akcję przeprowadził Mohammed, skupiając na sobie uwage obrońców i odgrywając do Lauridsena, ale Duńczyk tej szansy nie wykorzystał. Osiem minut potem szansy na wyrównanie stanu gry nie wykorzystał Millan, a w 43 minucie tez niecelnie uderzał Carlsson. Niestety jeszcze przed przerwą, w doliczonym czasie gola strzelił ten Millan i remis stał się faktem. Bałem się, jak zareagujemy na utratę gola w doliczonym czasie, dlatego zaraz po przerwie wprowadziłem na boisko białoruskiego napastnika, aby szarpał i nie dawał spokoju w rozegraniu środkowym obrońcom gospodarzy. W 51 minucie to jednak rywale byli blisko zdobycia bramki, kiedy z rzutu wolnego minimalnie niecelnie uderzał Trehkopf. Siedem minut potem doskonałej akcji Brichkusa nie wykorzystał Webb, fatalnie pudłując, a ta niewykorzystana szansa zemściła się chwilę potem, kiedy bramkę strzelił Briggs, dla którego był to pierwszy gol w barwach The Blues. Po chwili w sytuacji sam na sam z bramkarzem Chelsea znalazł się Webb, ale nie potrafił jej należycie wykorzystać. W 76 minucie kolejny gracz Chelsea strzelił swojego pierwszego gola w karierze dla tej drużyny, a był nim Sanchez. Nam już sił i pomysłów starczyło na tylko jednego gola, a strzelił go, jakżeby inaczej, po raz pierwszy dla Scarborough, Kovalchyuk.

 

Premiership, 34/38, 20.04.2039

Stamford Bridge, 42511 widzów

[2] Chelsea – [5] Scarborough, 3:2 (LAURIDSEN (k) ‘3, Millan ‘45+1, Briggs ’61, Sanchez ’76, KOVALCHYUK ‘90+2)

MoM: Lorenzo Millan (Chelsea Londyn)

 

 

Porażka niczego tam zasadniczo nie utrudniła. Nadal mamy teoretyczne szanse na mistrzostwo, chociaż w klubie już chyba nikt o tym nie mówi. Niemal niemożliwością będzie powtórzenie też wyniku z poprzedniego sezonu, więc teraz skupiamy się na tym, by wywalczyć awans do rozgrywek Ligi Mistrzów. Ma nam w tym pomóc ewentualna wygrana nad Queens Park Rangers.

 

 

Curtis - Murphy, Wachowiec, Howard, Morgan – Brichkus, Morris, Bailey, Lauridsen – Mohammed, Webb

 

Mogliśmy rozpocząć ten mecz od gola, ale szansy w 6 minucie nie wykorzystał Webb, który po tych kontuzjach nie może odnaleźć formy z początku sezonu. W 12 minucie sfaulowany przez Howarda został Taylor, a za to zagranie nasz stoper otrzymał czerwoną kartkę, co nas zasadniczo osłabiło. W 16 minucie bliski zdobycia bramki dla gospodarzy był Duda, ale na szczęście nieznacznie chybił celu. Trzy minuty potem bramkarz gospodarzy Burke świetnie obronił strzał Mohammeda i podobnie było w 25 minucie. Znów nasz napastnik przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy. W 36 minucie strata Morgana mogła się zakończyć tragicznie, ale na szczęście błąd stopera naprawił Curtis, broniąc strzał Warnera. Dwie minuty potem odpowiedzieliśmy uderzeniem z dystansu w wykonaniu Baileya, ale minimalnie niecelnym. W drugiej połowie musieliśmy się pilnować, żeby nie stracić bramki, grając w osłabieniu. W 50 minucie bliski strzelenia nam gola był Torre, ale jego uderzenie obronił Curtis. Dwie minuty potem niestety straciliśmy gola, a strzelił go Odita. Trzeba było próbować odrabiać straty, ale o to ciężko grając w osłabieniu. Minutę potem Torre niemal nie strzelił drugiej bramki dla Queens. W 57 minucie niecelnie uderzał Duda i raczej bliżej było kolejnych bramek dla gospodarzy, niż wyrównania. Trzy minuty potem ponownie próbował Warner, bez efektu bramkowego. W 62 minucie kolejny strzał Odity obronił świetnie Curtis, a w 70 minucie niecelnie uderzał Marshall (nie nasz, a Robbie, napastnik gospodarzy). Dopiero w doliczonym czasie okazję do wyrównania stworzył sobie rezerwowy Kovalchyuk, ale nie potrafił jej wykorzystać i dość niespodziewanie przegraliśmy.

 

Premiership, 35/38, 24.04.2039

Loftus Road, 18532 widzów

[15] Queens Park Rangers – [5] Scarborough, 1:0 (Odita ’52)

MoM: Martin Duda (Queens Park Rangers)

Odnośnik do komentarza

Ostatnio coś za dużo tych "sensacji" :roll:

 

 

 

Wyniki znów ułożyły się poniekąd pod nas, ponieważ punkty stracili nasi rywale w walce o udział w Lidze Mistrzów. Arsenal tylko zremisował z Ipswich u siebie, a Middlesbrough sensacyjnie przegrało u siebie z Crystal Palace. Dlatego wciąż mamy spore szanse na udany finisz rozgrywek. Co ciekawe, w finale Ligi Mistrzów zagra nasz pogromca, Schalke. Zmierzy się tam z PSV Eindhoven. Tymczasem nas czeka teraz mecz z Liverpoolem. Zabraknie zawieszonego Howarda, dlatego obok Morgana zagra Magnusson.

 

 

Curtis - Murphy, Wachowiec, Magnusson, Morgan – Brichkus, Morris, Bailey, Lauridsen – Mohammed, Webb

 

Mecz rozpoczął się od znakomitej akcji indywidualnej Morrisa, który w 4 minucie był o włos od pokonania Marazzo. Zabrakło mu naprawdę niewiele. Dwie minuty później uderzenie Mohammeda znów obronił bramkarz gości. W 12 minucie już jednak był bezradny, kiedy znakomite podanie Webba trafiło do Lauridsena, a ten strzelił mocno i precyzyjnie. Minutę potem sytuacji sam na sam z tym bramkarzem nie wykorzystał Webb, a w 20 minucie sędzia nie uznał gola strzelonego przez Mohammeda, twierdząc, że Katarczyk był na spalonym. Dwanaście minut potem ponownie próbował Mohammed, tym razem jednak spudłował. Poprawił się cztery minuty później, wreszcie wpisując się na listę strzelców. Po chwili szansę na gola kontaktowego miał Schumacher, ale spudłował w fatalnym stylu. Po przerwie graliśmy swoje i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 47 minucie gola strzelił wreszcie Webb, który może tym samym wróci do swojej formy z początku sezonu. Trzy minuty potem Mohammed przegrał kolejny pojedynek z Marazzo, a w 51 minucie minimalnie obok bramki uderzał Webb. Liverpool na boisku nie istniał. W 57 minucie szansę na gola zmarnował Bailey, ale gole jeszcze tego wieczora padły. W 71 minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Webb, wykorzystując dośrodkowanie Wachowca z rzutu wolnego. To jeszcze nie był koniec. W doliczonym czasie Mohammed też drugi raz wpisał się na listę strzelców, kończąc akcję Brichkusa na prawym skrzydle. Dominacja!

 

Premiership, 36/38, 30.04.2039

McCain Stadium, 22653 widzów

[5] Scarborough – [8] Liverpool, 5:0 (LAURIDSEN ’12, MOHAMMED ’36, WEBB ’47, WEBB ’71, MOHAMMED ‘90+3)

MoM: Craig Webb (Scarborough)

 

 

Zakończenie sezonu jest naprawdę dziwaczne. W dwóch kolejnych meczach lider, Manchester United zdobył zaledwie jeden punkt w meczach z przeciętnymi rywalami. Punkty stracił też Arsenal, który przegrał z Mansfield, a w meczu na szczycie Derby podzieliło się punktami z Chelsea. Wszystkie te wyniki są dla nas znakomite, ale my też musimy to wykorzystać, wygrywając teraz z Evertonem.

 

 

Curtis - Murphy, Wachowiec, Magnusson, Morgan – Brichkus, Morris, Bailey, Lauridsen – Mohammed, Webb

 

Zaczęliśmy ten mecz zupełnie nieźle, stwarzając sobie okazję w 3 minucie, ale doskonałą interwencją po strzale Webba popisał się Smith. W 17 minucie goście mieli okazję do zdobycia gola z rzutu wolnego, ale strzał Carboniego nie sprawił żadnych trudności Curtisowi. Sześć minut potem świetnej szansy nie wykorzystał Lauridsen, fatalnie pudłując, a w 39 minucie goście niespodziewanie zdobyli gola, którego na swoje konto wpisał Ferreira. Zaraz na początku drugiej połowy do wyrównania doprowadził Brichkus, wykorzystując dośrodkowanie wprowadzonego po przerwie Simpsona. To dawało nam nadzieję, że jeszcze powalczymy o zwycięstwo. Tyle, że to goście przeważali. W 56 minucie Curtis świetnie obronił strzał Giovaniniego, ale po chwili i tak Ferreira strzelił swojego drugiego gola i znów dał rywalom prowadzenie. W 65 minucie Richards był bliski zdobycia kolejnej bramki dla Evertonu, ale znakomicie znów bronił Curtis. W 82 minucie sfaulowany w szesnastce rywala był Kovalchyuk, a gola z jedenastu metrów strzelił Brichkus, ale moi podopieczni, podobnie jak inni faworyci w wyścigu o tytuł, zrobili wszystko, żeby tego meczu nie wygrać. Po chwili sędzia podyktował bowiem rzut karny za faul Murphy’ego na Ferreirze, a gola na wagę zwycięstwa dla Evertonu strzelił Vaccaro.

 

Premiership, 37/38, 06.05.2039

McCain Stadium, 22593 widzów

[5] Scarborough – [12] Everton, 2:3 (Ferreira ’39, BRICHKUS ’47, Ferreira ’59, BRICHKUS (k) ’82, Vaccaro (k) ‘87)

MoM: Egidijus Brichkus (Scarborough)

Odnośnik do komentarza

Ja już totalnie tego nie ogarniam. Mogę równie dobrze z każdym wygrać i z każdym przegrać. Dziwaczna jest ta liga w 2040 roku :D

 

 

Przed ostatnią kolejką sytuacja w czubie tabeli wygląda następująco. Manchester United ma trzy punkty przewagi nad Chelsea i tylko bardzo niekorzystny splot okoliczności może odebrać tytuł Czerwonym Diabłom. Chelsea musi jednak uważać, bo ma tylko punkt przewagi nad Derby i może stracić bezpośredni udział w Lidze Mistrzów. O czwarte miejsce walczą Arsenal ze Scarborough. Tracimy do Londyńczyków dwa punkty. My gramy na wyjeździe z Mancherem City, które zajmuje czternaste miejsce w Premiership, a Arsenal zmierzy się u siebie z jedenastym Mansfield. Czeka nas zatem trudne zadanie, ale sami sobie tego piwa nawarzyliśmy…

 

 

Curtis - Murphy, Wachowiec, Magnusson, Morgan – Brichkus, Morris, Bailey, Lauridsen – Mohammed, Webb

 

Musieliśmy zrobić wszystko, żeby ten mecz wygrać i modlić się o korzystny wynik w Londynie. Pierwszą szansę na zdobycie bramki mieliśmy w 14 minucie, kiedy dośrodkowanie Murphy’ego zamykał strzałem głową Morris, ale Santaniello dobrze obronił ten strzał. Dwie minuty potem gospodarze odpowiedzieli bardzo niecelnym strzałem Lozano. Trzy minuty potem doskonałe podanie Lauridsena trafiło do Mohammeda, ale Katarczyk nie potrafił tej szansy wykorzystać. Wreszcie w 22 minucie Lauridsen strzelił gola, dobijając strzał Webba. Pięć minut później do remisu doprowadził jednak Brard. Znów ruszyliśmy do ataków. W 28 minucie niecelnie uderzał Bailey, ale trzy minuty potem na prowadzenie wyprowadził nas Webb, strzelając gola. W 35 minucie bliski wyrównania był Grant, ale bardzo dobrze obronił jego strzał Curtis. Trzy minuty później niecelnie uderzał Mohammed, a trzy minuty potem uderzenie Webba obronił Santaniello. W doliczonym czasie gola strzelił jeszcze Brichkus, co nas zupełnie uspokoiło. Do przerwy mieliśmy dobry wynik, ale niestety w Londynie Arsenal prowadził 2:0 z Mansfield. Po zmianie stron nie forsowaliśmy tempa, wyraźnie dając pograć rywalom, ale tym brakowało skuteczności. Tak jak w 65 minucie Lozano nie wykorzystał dobrego podania od Brarda. W 72 minucie nie popisał się również Knight, fatalnie pudłując w dogodnej sytuacji. Minutę potem odpowiedzieliśmy szybkim kontratakiem, ale strzał Webba obronił Santaniello. W końcówce mieliśmy jeszcze dwie bramkowe okazje, ale najpierw nie wykorzystał jej Kovalchyuk, a potem Bailey, ale najważniejsze było zwycięstwo.

 

Premiership, 38/38, 08.05.2039

City of Manchester Stadium, 47975 widzów

[14] Manchester City – [5] Scarborough, 1:3 (LAURIDSEN ’22, Brard ’27, WEBB ’31, BRICHKUS ‘45+2)

MoM: Craig Webb (Scarborough)

 

 

Po zakończeniu meczu wcale nie cieszyliśmy się, ale oczekiwaliśmy na wieści z Londynu. Te jednak były dla nas niedobre. Arsenal nie oddał prowadzenia i pewnie wygrał 2:0. Tym samym kończymy sezon na zaledwie piątym miejscu. Nie zagramy w Lidze Mistrzów, chociaż Puchar UEFA to ostatnie europejskie trofeum jakie wywalczyłem (siedem lat temu z Mansfield).

Odnośnik do komentarza
  | Pos   | Inf   | Team   	|   	| Pld   | Won   | Drn   | Lst   | For   | Ag	| G.D.  | Pts   | 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 1st   | C 	| Man Utd    	|   	| 38    | 19	| 15	| 4 	| 57	| 23	| +34   | 72	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 2nd   |   	| Chelsea    	|   	| 38    | 21	| 8 	| 9 	| 63	| 42    | +21   | 71	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 3rd   |   	| Derby      	|   	| 38    | 19	| 13	| 6 	| 54	| 38    | +16   | 70	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 4th   |   	| Arsenal    	|   	| 38    | 18	| 12	| 8 	| 52	| 29	| +23   | 66	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 5th   |   	| Scarborough	|   	| 38    | 18	| 10	| 10    | 78	| 45	| +33   | 64	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 6th   |   	| Carlisle   	|   	| 38    | 17	| 11	| 10    | 40	| 32	| +8    | 62	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 7th   |   	| Nottm Forest  |   	| 38    | 15	| 14	| 9 	| 54	| 46	| +8    | 59	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 8th   |   	| Liverpool  	|   	| 38    | 17	| 6 	| 15    | 57	| 56	| +1    | 57	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 9th   |   	| Middlesbrough |   	| 38    | 13	| 13	| 12    | 54	| 53	| +1    | 52	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 10th  |   	| Everton    	|   	| 38    | 13	| 11	| 14    | 51	| 48	| +3    | 50	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 11th  |   	| Mansfield  	|   	| 38    | 13	| 10	| 15    | 47	| 56	| -9    | 49	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 12th  |   	| Leicester  	|   	| 38    | 12	| 11	| 15    | 34	| 43	| -9    | 47	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 13th  |   	| Newcastle  	|   	| 38    | 12	| 11	| 15    | 45	| 57	| -12   | 47	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 14th  |   	| Man City   	|   	| 38    | 11	| 12	| 15    | 56	| 54	| +2    | 45	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 15th  |   	| Q.P.R. 	|   	| 38	| 9 	| 16    | 13	| 36	| 50    | -14   | 43	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 16th  |   	| Bolton 	|   	| 38    | 10	| 11	| 17    | 57	| 65	| -8    | 41	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 17th  |   	| Tottenham  	|   	| 38    | 8 	| 13	| 17    | 32	| 49	| -17   | 37	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 18th  | R 	| Ipswich    	|   	| 38    | 8 	| 12	| 18    | 32	| 45	| -13   | 36	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 19th  | R 	| Crystal Palace|   	| 38	| 8 	| 11	| 19	| 29    | 50	| -21   | 35    | 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
 | 20th  | R 	| Blackburn  	|   	| 38    | 6 	| 6 	| 26    | 24	| 71	| -47   | 24	| 
 | -------------------------------------------------------------------------------------------------------|   

Odnośnik do komentarza

Mogę pokazać, ale po co? W 2040 roku raczej nie rozpoznasz żadnego z piłkarzy ;)

 

 

 

Nagrody i statystyki za miniony sezon:

 

Trener Roku:

  • Sam Kennedy (Manchester United)
  • Moja Skromna Osoba (Scarborough)
  • Valerio De Luca (Derby County)

Piłkarz Roku:

  • Joe Morris (Scarborough)
  • Manuel Lozano (Manchester City)
  • Andre Vieira (Manchestrer United)

Drużyna roku:

 

Brinkmann (Nottingham Forrest) – Cascone (Leicester), Coolen (Ipswich), Howard (Scarborough), Elezi (Everton) – Brichkus (Scarborough), Morris (Scarborough), Cornejo (Scarborough), Lauridsen (Scarborough) – Etfhymiadis (Liverpool), Chibueze (Scarborough)

 

 

Młody Piłkarz Roku:

  • Kevin Smith (Derby County)
  • Lorenzo Millan (Chelsea Londyn)
  • Pietro Orlandi (Derby County)

Król strzelców:

  • Jan Cap (Chelsea) – 22
  • Ikechukwu Chibueze (Scarborough) – 22
  • Jamie Black (Middlesbrough) – 20

Najlepszy piłkarz (wg średniej ocen):

  • Craig Webb (Scarborough) – 7.90
  • Joe Morris (Scarborough) – 7.71
  • Ikechukwu Chibueze (Scarborough) – 7.46

Najwięcej występów:

  • Colin Wilson (Newcastle) – 38
  • Joe Morris (Scarborough) – 38
  • Colin Payne (Ipswich) – 38

Najwięcej asyst:

  • Joe Morris (Scarborough) – 12
  • Luciano Pereira (Carlisle) – 12
  • Matthew Owen (Manchester United) – 12

Najgorsza dyscyplina (żółte kartki / czerwone kartki)

  • Mike Bates (Arsenal) – 9 / 2
  • Ilir Elezi (Everton) – 10 / 1
  • Edgar Martinez (Manchester United) – 6 / 2

Najwięcej nagród MoM:

  • Luciano Pereira (Carlisle) – 9
  • Craig Webb (Scarborough) – 7
  • Milan Baran (Queens Park Rangers) – 6

Najskuteczniej podający:

  • Massimiliano Rocca (Arsenal) – 83%
  • Claudio Suardi (Chelsea) – 83%
  • Pietro Orlandi (Derby) – 83%

Najwięcej odbiorów na mecz:

  • Tony Harris (Liverpool) – 4.31
  • Paul Murphy (Scarborough) – 4.09
  • Mirko Vaccaro (Everton) – 4.01

Najwięcej dryblingów na mecz:

  • Joe Morris (Scarborough) – 7.36
  • Roy Hunt (Chelsea) – 4.30
  • Richard Morris (Everton) – 3.98

Najskuteczniej strzelający:

  • Neil Dobson (Bolton) – 74%
  • Marco Borges (Crystal Palace) – 70%
  • Goncalo Freitas (Carlisle) – 69%

Odnośnik do komentarza

Scarborough

 

Najwięcej występów:

  • Joe Morris – 53
  • Egidijus Brichkus – 48
  • Patryk Wachowiec – 46

Najwięcej bramek:

  • Ikechukwu Chibueze – 28
  • Craig Webb – 22
  • Abdulaziz Mohammed – 16

Najwięcej asyst:

  • Joe Morris – 16
  • Ikechukwu Chibueze – 12
  • Craig Webb – 12

Najwięcej nagród MoM:

  • Craig Webb – 10
  • Ikechukwu Chibueze – 7
  • Joe Morris – 4

Najskuteczniej podający:

  • Andrey Kovalchyuk – 85%
  • Djordje Bosković – 82%
  • Jarnail Youngjohns – 82%

Najskuteczniej odbierający piłkę:

  • Paul Murphy – 4.31
  • Chris Morgan – 4.12
  • Andy Howard – 3.66

Najczęściej dryblujący:

  • Joe Morris – 7.56
  • Serge Ebentsi – 4.63
  • Joel Martinez – 4.32

Najskuteczniej strzelający:

  • Henrik Lauridsen – 67%
  • Craig Webb – 61%
  • Andrey Kovalchyuk – 60%

Najwyższa średnia ocen:

  • Craig Webb – 7.96
  • Joe Morris – 7.77
  • Ikechukwu Chibueze – 7.51

Odnośnik do komentarza

No właśnie. Niby mam takich super piłkarzy, a ledwo piąte miejsce zajęliśmy :| Daję sobie dwa sezony jeszcze na wygranie Ligi Mistrzów ze Scarborough. Pewnie dłużej już tego opka nie będę ciągnął, bez względu na osiągnięte rezultaty.

 

 

Trudno jednoznacznie ocenić ten sezon. Z jednej strony wygraliśmy Puchar Ligi, co jest pierwszym poważnym trofeum dla Scarborough w historii tego klubu. W Lidze Mistrzów niby szybko odpadliśmy, bo zaraz po wyjściu z grupy, ale jak się potem okazało, odpaliśmy z późniejszym zwycięzcą tych rozgrywek. W Premiership zagraliśmy poniżej oczekiwań, ale to przez fakt, że wynik z poprzedniego sezonu postawił nam poprzeczkę bardzo wysoko. Poniekąd sami jesteśmy sobie winni, bo rywale robili wszystko, abyśmy mogli ich dogonić, a mimo to nie potrafiliśmy tego uczynić. Czas jednak na podsumowania indywidualne.

 

Bramkarze:

 

Carl Curtis (ANG, 26) – 40 / 43 / 13 / 0 / 7.10 – Carl był nadal naszym podstawowym bramkarzem i w kolejnym sezonie raczej nic w tej materii się nie zmieni. Chociaż niepokoi mnie fakt, iż sporo czasu Carl spędził w gabinetach lekarskich i u masażystów. Kontuzje go nie omijały w tym sezonie, ale na szczęście mamy dla niego godnych zastępców.

 

Sergio Sanchez (ARG, 23, 2u21-A / 0G) – 19 / 17 / 8 / 0 / 7.05 – grał w pucharach krajowych oraz wtedy, gdy niedysponowany był Curtis. Argentyńczyk spisał się lepiej niż przyzwoicie i na pewno w kolejnym sezonie Curtis będzie musiał zachować wysoką formę, jeśli nie chce stracić miejsca między słupkami bramki Scarborough.

Odnośnik do komentarza

Prawi obrońcy:

 

Khaled Hammani (TUN, 26, 58A / 1G) – 46 / 0 / 8 / 1 / 7.24 – sprowadzony przed sezonem z trzecioligowego włoskiego Crotone Hammani przebojem wdarł się do podstawowego składu i już miejsca w drużynie nie oddał, wysyłając na ławkę rezerwowych Vazqueza. Skuteczny w defensywie, a do tego bardzo przydatny w ofensywie. Bardzo nowoczesny boczny obrońca, który przecież może również grać jako typowy stoper. Cichy bohater poprzedniego sezonu i chyba najlepszy nasz transfer tamtego mercato.

 

Magnus Magnusson (ISL, 25, 36A / 1G) – 20 / 0 / 1 / 0 / 6.80 – nie grał tak dużo jak w poprzednich latach, bo trochę spuścił z tonu. Chyba nie przypuszczał, że nagle znajdzie się piłkarz, który go tak zdeklasuje. Magnus nawet nie próbował dorównać poziomem Khaledowi i dlatego grał rzadko. Jego przyszłość jest coraz bardziej niepewna, choć nie zamierzam go jednoznacznie skreślać.

 

 

Lewi obrońcy:

 

Patryk Wachowiec (POL, 26, 25A / 0G) – 46 / 0 / 3 / 1 / 7.35 – kolejny doskonały sezon naszego polskiego lewego obrońcy. Może nie był taki przydatny w ofensywie jak rok temu, ale nie można powiedzieć, żeby obniżył on formę. Bardzo pewny w defensywie i to mi się podoba. Ma pewne miejsce w składzie Scarborough, a także Reprezentacji Polski. Niezastąpiony dla Seadogs!

 

Robert Simpson (ANG, 22) – 22 / 0 / 6 / 0 / 6.68 – Robert mnie bardzo pozytywnie zaskoczył w tym sezonie jeśli chodzi o jego przydatność w ofensywie. Nie zagrał wielu spotkań, zazwyczaj pojawiał się na boisku po przerwie, ale zanotował aż sześć asyst. Co prawda część z nich to wynik ustawiania go na lewym skrzydle, a nie lewej obronie, ale to tym bardziej dla niego plus, że odnalazł się na obcej dla niego pozycji. Podoba mi się jego rozwój.

 

 

Środkowi obrońcy:

 

Paul Murphy (IRP, 28, 39A / 0G) – 43 / 1 / 0 / 0 / 7.23 – bardzo dobry sezon Murphy’ego. W tym sezonie często prowadził jedenastkę Scarborough jako jej kapitan, kiedy nie mógł grać Howard. W reprezentacji również ma pewne miejsce w składzie i raczej prędko to się nie zmieni. Mimo znakomitej gry w defensywie mam do niego trochę pretensji o mały wkład w akcje ofensywne, ale jako stoper może i lepiej, że nie zapędza się pod bramkę rywala.

 

Andy Howard (ANG, 29) – 46 / 1 / 1 / 1 / 7.28 – Andy jest jak wino. Im starszy tym lepszy. Nie robi mu żadnej różnicy, na jakim poziomie aktualnie gra zespół. Czy to czwarta liga angielska, czy Premiership, czy Liga Mistrzów, Andy cały czas gra kapitalnie. To jest prawdziwy fenomen tego zespołu. Mam nadzieję, że jak najdłużej otrzyma swoją znakomitą dyspozycję. Kapitan i piłkarz absolutnie niezastąpiony.

 

Chris Morgan (ANG, 22, 2u21-A / 0G) – 13 / 0 / 0 / 0 / 7.31 – sprowadzony przed sezonem Anglik miał problem, żeby przebić się do wyjściowego składu Scarborough i ostatecznie ta sztuka mu się nie udała. Musiałem mu nieco zmienić programy treningowe, aby nabierał wprawy w grze jako środkowy obrońca, a nie jako ten cofnięty, grający najbliżej bramkarza. Świetnie za to radził sobie w Pucharze Ligi, w którym poprowadził drużynę do zwycięstwa.

 

Carlos Cevallos (EKW, 24, 14A / 0G) – 8 / 0 / 0 / 0 / 7.00 – ponieważ już od dawna marudził, że za mało gra, dałem mu szanse w Pucharze Ligi, w którym stanowił parę środkowych stoperów z Morganem. Spisał się nieźle, specjalnie niczego nie zawalił i miał swój wkład w wywalczeniu tego trofeum. Nadal jednak marudzi i nie wiem, czy się nie pożegnamy po tym sezonie.

 

John Marshall (ANG, 22, 19u21-A / 0G) – 32 / 0 / 0 / 0 / 7.00 – wschodząca gwiazda angielskiego futbolu w tym sezonie wreszcie pokazała swoje umiejętności i możliwości. Dobre mecze w Pucharze Ligi, Pucharze Anglii oraz w Premiership, gdzie często pojawiał się na boisku po przerwie. Już za rok albo dwa może być kluczowym piłkarzem Reprezentacji Anglii.

 

Cesar Augusto Vazquez (KOL, 23, 31A / 1G) – 8 / 0 / 0 / 0 / 6.86 – z rozgrywek w tym sezonie wyeliminowała go kontuzja. Grał trochę na początku sezonu, ale potem przytrafił mu się parszywy uraz, który sprawił, że Vazqueza nie oglądaliśmy na boisku aż do końca sezonu. Nie oznacza to jednak, że został skreślony, chociaż na pewno ciężko mu będzie przebić Howarda albo Murphy’ego.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...