520 błędów sędziowskich pozbawia Marynię awansu

[Jahu]

Najlepiej to mieć dom w mieście jak Marian Kosela

[Dickson]

No ale to po co mieć te dzieci jak maja byc wychowywane głównie przez nauczycieli i opiekonow w bursach, a w domu byc na weekendy i święta?

500+ zgarniasz Ty

[Morpheus]

 

No ale to po co mieć te dzieci jak maja byc wychowywane głównie przez nauczycieli i opiekonow w bursach, a w domu byc na weekendy i święta?

500+ zgarniasz Ty

 

I wydajesz na internat... A kasę pijawce też trzeba wysłać.

[Feanor]

Mój brat się trochę wykoleił w internacie, więc to jednak kwestia indywidualna z tymi zaletami.

[lad]

Ludzie, przecież mi chodzi o wiek 16+

[Meler]

Teraz mlodziez wykoleja sie w Internecie, nie trzeba jej do internatu wysylac.

[lad]

Mój brat się trochę wykoleił w internacie, więc to jednak kwestia indywidualna z tymi zaletami.

Oczywiscie, ze nalezy to tez brac pod uwage - tez znam takie przypadki. Ale mimo wszystko imo takie wczesne oderwanie od cyca (ja do internatu trafilem w wieku 15 lat) uczy zaradnosci.

[Morpheus]

Do przedszkola w wieku 16+ nie przyjmą.

[Lucas07]

Ludzie, przecież mi chodzi o wiek 16+

No to już lepiej, bo niby można się wtedy trochę samodzielności nauczyć i rzeczy takich jak pranie, prasowanie, gotowanie czy regularne sprzątanie [oczywiście można to też robić w domu rodzinnym], ale znam też osoby w moim wieku, które nadal potrafią co najwyżej ugotować zupkę chińską co jest trochę przerażające.

[Morpheus]

 

Ludzie, przecież mi chodzi o wiek 16+

No to już lepiej, bo niby można się wtedy trochę samodzielności nauczyć i rzeczy takich jak pranie, prasowanie, gotowanie czy regularne sprzątanie [oczywiście można to też robić w domu rodzinnym], ale znam też osoby w moim wieku, które nadal potrafią co najwyżej ugotować zupkę chińską co jest trochę przerażające.

 

To bardziej wodę umieją ugotować :P

[Lucas07]

Dlatego dałem emotkę ;).

[Morpheus]

Dlatego dałem emotkę ;).

A to mea culpa. Nawet nie wiedzą, jaki potencjał w nich drzemie, przecież można zrobić zupę z proszku, do tej gotowanej wody dorzucić makaron/ziemniaki i dodać sos z proszku, nawet galaretkę czy kisiel można zrobić. W gotowaniu wody kryje się coś wielkiego.

[lad]

No ja jeszcze pracowalem w weekendy i wakacje np.

[Man_iac]

Współcześnie umiejętność gotowania nie jest niezbędna. Jak ktoś nie lubi wykonywać prac remontowych i się na tym nie zna- korzysta z fachowców. Jak ktoś nie lubi gotować i się na tym nie zna - też niech korzysta z restauracji albo sklepowych gotówców.

[Morpheus]

Współcześnie umiejętność gotowania nie jest niezbędna. Jak ktoś nie lubi wykonywać prac remontowych i się na tym nie zna- korzysta z fachowców. Jak ktoś nie lubi gotować i się na tym nie zna - też niech korzysta z restauracji albo sklepowych gotówców.

Remont robisz raz na x czasu. Posiłki sporządzasz codziennie i każdy powinien posiadać choć minimalną umiejętność zrobienia czegokolwiek.

[barrti]

ja tam umie i lubie gotowac, jednak do roboty zamawiam zarelko z jakiejs restauracji z powodu wygody

[Lucas07]

No nie wiem, jakbym miał codziennie zamawiać gotowce to pewnie znudziłyby mi się w końcu (o kosztach celowo teraz nie wspominam, ale no studentów raczej nie stać na codzienne zamawianie obiadu za 20-30 złotych), do tego w sumie ugotowanie czegoś smacznego sprawia przyjemność, zwłaszcza jak się kogoś poczęstuje i tej osobie też to smakuje. No i jak wspomniał Morpheus, to czynność robiona często i regularnie, jedna z podstawowych w naszym życiu.

[Misiek]

kurde, ja mieszkałem prawie całe życie w bloku i po przeprowadzce do domu nie wyobrażam sobie powrotu do bloków...

[Makk]

kurde, ja mieszkałem prawie całe życie w bloku i po przeprowadzce do domu nie wyobrażam sobie powrotu do bloków...

Ja mieszkałem z 7 lat w bloku. Moja żona całe wcześniejsze życie. Później się zmieniło. I tak zostało.

[Man_iac]

No nie wiem, jakbym miał codziennie zamawiać gotowce to pewnie znudziłyby mi się w końcu (o kosztach celowo teraz nie wspominam, ale no studentów raczej nie stać na codzienne zamawianie obiadu za 20-30 złotych), do tego w sumie ugotowanie czegoś smacznego sprawia przyjemność, zwłaszcza jak się kogoś poczęstuje i tej osobie też to smakuje. No i jak wspomniał Morpheus, to czynność robiona często i regularnie, jedna z podstawowych w naszym życiu.

Tylko różnica polega na tym, że Ty lubisz. Nie każdy lubi, a jak ktoś nie lubi to to dla niego kompletnie zbędna umiejętność. Wybór gotówców i knajp jest ogromny, więc nuda też nie grozi. A że studentów nie stać na obiad za 20zl? Jest mnóstwo gotówców za 5 złotych. Słabej jakości ale jadalne.