Skocz do zawartości

Real Madryt


Rekomendowane odpowiedzi

Casillas i Xabi Alonso po meczu mówili, że kontuzja Angela nie wygląda tak źle jak się wydawało. Wszystko będzie wiadomo po badaniach, które zostaną pewnie wykonane dzisiaj lub jutro gdy zejdzie opuchlizna. Szkoda Angela bo był to obecnie kluczowy zawodnik. Świetna forma, w ostatnim meczu trzy pierwsze asysty, do tego wielka walka na boisku. I właśnie ta walka do końca była też przyczyną kontuzji. Na pewno będzie go brakowało, a Real przed GD czekają ciężkie ligowe mecze z Valencią, derby Madrytu,wyjazd do Gijon. Ale najważniejsze, żeby wrócił na GD w takiej formie jak był teraz.

Co do Oezila to w tym sezonie już takim królem asyst nie jest. Trochę spuścił z tonu i widać po jego grze, że sporo mu jeszcze brakuje do tego co robił w tamtym sezonie.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Świetny mecz Realu w LM. W 8 minut zdemolowali rywala. Mimo oszczędzenia kilku zawodników Real od początku zdominował mecz i rywale myślę, że odetchnęli po końcowym gwizdku bo po 20 minutach wyglądało zdecydowanie na jakąś dwu cyfrówkę. Bardzo dobrze spisało się ofensywne trio Benzema-Higuain-Callejón. Tego ostatniego zdecydowanie najlepszy mecz w barwach Realu. Taki mecz daje nadzieję, że nie powtórzy losu Pedro Leona. Real pokazał, że nie jest tylko drużyną stałych fragmentów gry. Po raz pierwszy Dinamo piłkę miało w 3 minucie jak wznawiali grę po 0:1. 120 sekundowa akcja, piłka chodząca od nogi do nogi i skutecznie wykończona akcja. Ładną bramkę strzelił Higuain wręcz ośmieszając obrońcę i bramkarza. Dobrze wyglądała współpraca na linii Higuain-Benzema. Pod nieobecność Ronaldo jest to dobra alternatywa. Piękną bramkę mógł strzelić Benzema ale jego strzał po przewrotko-nożycach zatrzymał się na poprzeczce. Rywal nie był wymagający ale wysokie zwycięstwo cieszy, pograli sobie trochę rezerwowi. Dla Sahina to było pierwsze 90 minut gry od maja. Najbardziej szkoda dwóch straconych bramek bo to oznacza, że Real stracił szansę na wygranie grupy bez straty bramki. Natomiast Mourinho poprawił rekord Guardioli i zanotował 12 zwycięstwo z rzędu.

Teraz nadchodzi moment prawdy dla tej drużyny. I zobaczymy jaka jest prawdziwa jej wartość. Na początek derby Madrytu, ciężki wyjazd do Gijonu i ostateczny sprawdzian GD. Najbardziej niepokojące jest, że Alonso ma 4 kartki i jest mocno zagrożony absencją w tych ważnych meczach. Pewnie wy kartkuje się z Atletico i będzie pauzował ze Sportingiem, ale to też trudny teren i Xabi będąc kluczowym piłkarzem dla Realu bardzo by się przydał.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

I cluj. Najebałem posta na pół strony to mi się coś zjebało i nie wysłało. Więc będzie w skrócie :P

 

Po pierwszej minucie otworzyła się wielka szansa dla Realu na dobry wynik, jednak Real grał za słabo, zeby ten mecz wygrać. W ofensywie na poziomie takiego klasyku zagrał tylko Benzema. Di Maria i Oezil błado. Ronaldo całkowicie beznadziejnie. Najsłabszy na boisku. Miał dwie szanse, które mogły odmienić losy meczu. W pierwszej połowie podwyższyć na 2:0 i w drugiej strzelić na 2:2. Obie fatalnie wykończył i to był gwóźdź do trumny Realu. Jeżeli chcesz pokonać Barcelonę to każdy piłkarz musi zagrać niemal perfekcyjnie. A tak nie było. Za dużo piłkarzy odstawało od swojego najlepszego poziomu. Ronaldo, Oezil, Di Maria, Xabi Alonso, Coentrao. Ten ostatni zawalił 2 bramki, a i w pierwszej nie zdążył przyblokować Sancheza. Wybicie przed pole karne przy bramce na 2:1, która była strasznie pechowa i chyba uświadomiła piłkarzy, ze nie dadzą rady, bo bramka była niczym nokdaun. Przy trzeciej nie upilnował Fabregasa. Trzeba będzie pomyśleć nad klasowym prawym obrońcą do rywalizacji z Arbeloą.

Ciężko będzie się podnieść po takim meczu. Ale nadal Real ma szanse na 3 punkty przewagi i trzeba robić swoje, żeby na Camp Nou pojechać z zaliczką więcej niz 3 punktów. Walka o mistrzostwo nadal się toczy i mam nadzieję, że z Sevillą zagrają już na swoim poziomie.

Barcelona była lepsza i zasłużenie wygrała. Obyło się bez kontrowersyjnych sytuacji, pomyłek sędziów. Jedynie szkoda, że sędzia nie wywalił Messiego za drugą zółtą po faulu na Alonso. Ale w takiej sytuacji sędzia nie pokazałby drugiej zółtej żadnemu piłkarzowi, który miał na koncie już kartonik.

 

Hala Madrid!

Odnośnik do komentarza

Po części racja bo do tego momentu mecz był bardzo wyrównany, Real równie dobrze mógł prowadzić, a tu nagle gol z absolutnie niczego i po mega fuksie i przestała im się gra kleić. Parę minut później zmarnowana okazja na 2:2 kontra i 3:1 i było pozamiatane.

WIelkie zespoły poznaje sie po tym, ze sie potrafią podnieść z kolan. Barcelona to wczoraj zrobiła, a Real niestety nie potrafił. Byłem pewny, ze po tej bramce w pierwszej minucie Real rozjedzie Barcę.

Odnośnik do komentarza

No i CSKA Moskwa. Takie sobie losowanie, mogło być gorzej, mogło być lepiej, szczerze liczyłem na Milan. Szkoda, że czeka Real lot na drugi koniec Europy i to jeszcze w takich mroźnych dla Rosji miesiącach. Teoretycznie nie powinno być trudno, ale wiadomo, że w takich warunkach pogodowych łatwo o niespodzianki.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

No i kolejne GD przegrane. Biorąc pod uwagę w jakiej formie są od nowego roku to myślałem, że będzie wyglądało to zdecydowanie gorzej. Momentami było przyzwoicie ale czym dalej tym gorzej. A już po każdej stracie bramki przez Real zaczyna się dramat. Real zagrał słabe zawody i zasłużenie przegrał. Barcelona po za początkiem meczu dominowała. Real nie potrafił się przeciwstawić i nawet momentami przejmować kontroli nad meczem. Zdecydowanie brakuje jakości w drugiej linii. Jednak ciężko myśleć o zwycięstwie gdy ma się w środku pola trzech graczy defensywnych i o grze pozycyjnej na połowie rywala można zapomnieć. Długie piłki to żaden sposób na atak w takim meczu. Były to piłki na starty, które potem były dostarczane do Xaviego, Iniesty i dalej Barcelona atakowała. Trzeba zmusić trochę Barcelonę do biegania za piłką, a nie pozwalać im grać tak jak chcą.

Głównym antybohaterem meczu był Pepe. Zawalenie krycia przy rzucie rożnym, który już całkowicie pogrążył Real Do tego kompromitujące zachowanie z symulowaniem czy chamski faul na Messim.Niepokojące jest że sami zawodnicy mówią, ze pierwsza bramka dla Barcelony ich załamał. Jak w każdym meczu będą wywieszać białą flagę po tym jak stracą bramkę to długo jeszcze możemy oglądać dominację Barcelony w GD. Jedyni, którzy mogą dostać jakiegoś plusa za ten mecz to Altintop, który całkiem dobrze radził sobie z Iniestą, chociaż nie wiem czy to nie on jest głównym odpowiedzialnym za stratę bramki na 2:1. Zostawił pusty plac na swojej stronie boiska schodząc do środka. Albo zabrakło asekuracji albo błąd Altintopa. Druga osoba to Ronaldo. Po grudniowym GD wylano na jego głowę wiadro pomyj ale teraz zagrał dobrze. Strzelił bramkę, walczył na boisku o co były największe pretensje ale nie może nic zrobić w takim meczu gdy drużyna nie potrafi przejąć kontroli i atakować całą drużyną. W drugiej połowie niewidoczny ale i tak w sumie obok Altintopa najlepszy na boisku z Realu. Co pokazuje dobitnie jak zagrała reszta drużyny. Sytuacja przed rewanżem fatalna ale liczę, że może tam podejmą większą walkę i będzie to bardziej wyrównany mecz, a nie rozpaczliwa obrona. Może wróci już Di Maria, Arbeloa po kartkach.

 

Hala Madrid!

Odnośnik do komentarza

Z większością rzeczy, które napisałeś o grze Realu się zgadzam. Jedyna rozbieżność mojej oceny gry Królewskich to ocena postawy CR. Ja go postrzegam, przynajmniej w tak ważnych meczach, jako piłkarza, który musi pokazać się na boisku, zapisać w kartotece, a wynik drużynowy go nie interesuje. Przed golem - szaleńcza praca. Gol i nagle gaśnie lub po prostu spoczywa na laurach. Wtedy już co swoje to ma, zespół go jakby nie interesował (to jest tylko moja opinia).

Mimo chamstwa Pepe, mecz był naprawdę ładny i stosunkowo czysty, bez kontrowersji i wielkich awantur. Choć na pewno szybko nie wrócą dobrego czasy GD, kiedy był to wielki mecz, ale rozgrywany na boisku, bez tej całej negatywnej otoczki. I mimo wszystko sprawa awansu jest otwarta. Tylko Mou nie może bać się zagrać ofensywniej. W tym dwumeczu nie ma już nic do stracenia.

Odnośnik do komentarza

Ronaldo i wielki egoizm to chyba najstarszy i najgłupszy stereotyp. Oczywiście, że najbardziej zależy mu na zwycięstwach drużyny. Co z tego, że strzelił bramkę jak i tak mówi się po meczu o kolejnej porażce, a nie jego bramce. Gdyby to była zwycięska bramka jak w finale CdR byłby bohaterem, a tak bramka pozostawia jakieś tam minimalne szanse przed rewanżem. O ile na początku Real jakoś wyglądał i próbował atakować to potem już tego nie robili. Ronaldo jest najgroźniejszy pod polem karnym rywala, a nie w okolicach połowy boiska. A drużyna gra tak, ze wszystkie atuty jakie posiada są w meczach gdzie posiadają 29% piłkę, a jestem ciekawy ile % posiadania mieli na połowie Barcelony. Obawiam się że nawet połowy tej zdobyczy. I w każdym takim meczu gracze ofensywni będą niewidoczni czy to Ronaldo, Benzema czy Higuain, Di Maria jeżeli nie bezie wsparcia od środkowych pomocników, bocznych obrońców. Nie da się w ofensywie grać 2-3 zawodnikami przeciwko 5 rywali kiedy odległości jakie ich dzielą są za duże do kombinacyjnej gry, pozostaje długie podanie co jest skazane na porażkę.

Dla mnie ten mecz był bardziej obfitujący w chamskie zagrania, symulacje niż ostatnie grudniowe spotkanie czy po za awanturą z końcówki meczu te z Superpucharu Hiszpanii. Było trochę symulowania po niegroźnych faulach czy jak odepchnięcie głowy i łapanie się za twarz. Na pewno nie był to popis zachowań fair play z obu stron.

Odnośnik do komentarza

za realmadryt.pl:

 

"W związku z akcją na Leo Messim chcę powiedzieć, że to było niezamierzone zachowanie. Jednak mimo wszystko jeśli Messi poczuł się urażony, proszę go o wybaczenie, ponieważ próbowałem bronić mojej drużyny i mojego klubu. Angażuję się ciałem i duszą, ale nigdy przez głowę nie przechodzi mi zrobienie krzywdy koledze po fachu" - taką wiadomość przekazał Pepe za pomocą oficjalnej strony Królewskich.

 

I już po krzyku, sprawa załatwiona.

Odnośnik do komentarza

Pepe już wcześniej miał takie mecze gdzie tracił głowę chociażby słynne zajście w meczu z Getafe gdzie Mourinho w Realu nie było. Taki typ zawodnika, ze ma mecze gdzie traci kontrolę nad sobą i zachowuje się jak kretyn. Ta sama półka co Gattuso, Roy Keane, Rooney i wielu innych. Nikt nie potrafił i nie potrafi wpłynąć na takich zawodników i co jakiś czas takie lub podobne zagrania mają miejsce. Z Pepe też podejrzewam, ze przypadek gdzie nic zrobić się nie da.

 

Dziwne by było jakby powiedział co innego, a zapewne klub mu kazał wygłosić takie coś.

 

Nie ma co gdybać czy faktycznie jest mu przykro, ze taka sytuacja miała miejsce czy zrobił to pod publiczkę, żeby chociaż trochę się wybielić.Jak jest na prawdę się nie dowiemy.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...