Skocz do zawartości

Real Madryt


Rekomendowane odpowiedzi

Ciężko powiedzieć o szansach na trzy tygodnie przed spotkaniem. Real na papierze jest faworytem ale kluczowe będzie forma i ewentualne osłabienia w obu zespołach. Na pewno Tottenham jest groźną drużyną i łatwo być nie powinno. W półfinale ewentualnie Barcelona i mogło pójść lepiej ale w końcu jak chce się zdobyć LM to wypadałoby pokonać najlepszych. Przy takim terminarzu jaki ma teraz Real to spore znaczenie może mieć ile sił im wystarczy do tego półfinału bo słabych drużyn na drodze Realu już nie ma. A biorąc pod uwagę, że odstawienie Ronaldo-Ozila- Di Marii czy Xabiego Alonso mocno wpływa na grę zespołu. I walka na trzech frontach wydaje się nie do ogarnięcia.

Odnośnik do komentarza

Losowanie ani złe, ani dobre. Absolutnie nie ma mowy o tym, że jedną nogą jesteśmy już w półfinale. Tottenham to silna ekipa z kilkoma naprawdę wysokiej klasy zawodnikami. Bale pewnie da o sobie znać, ale Ramos od kiedy przyszedł Mourinho w defensywie jest bardzo pewny. VdV w środku też pewnie namiesza no i Crouch. Oby Pepe i Carvalho mieli lepszy dzień. Końcówka sezonu faktycznie cholernie trudna. W lidze zostały już prawie same ciężkie wyjazdy, finał CdR. Nadchodzi moment prawdy dla drużyny Mourinho, który pokaże na co ich tak naprawdę stać. Dobre przynajmniej jest to, że teraz Barcelona i Real jeśli wyrażą taką chęć to dostaną zgodę na grę w lidze w piątek w kolejce poprzedzającej zmagania w LM.

Odnośnik do komentarza
Dobre przynajmniej jest to, że teraz Barcelona i Real jeśli wyrażą taką chęć to dostaną zgodę na grę w lidze w piątek w kolejce poprzedzającej zmagania w LM.

 

wyrazili zgodę na odczepne i nikt z tego w tym sezonie nie skorzysta. Pierwsze mecze ćwierćfinałowe poprzedzają mecze towarzyskie reprezentacji i kadra gra na tygodniu, więc gra w piątek raczej nie do zrobienia. Ćwierćfinały są co tydzień, więc też odpada. Jak na tygodniu nie będzie LM to jest finał CdR. A potem na tygodniu już półfinały. Finał jest tydzień po ostatniej kolejce.

 

Dla UEFA i nie tylko większym przestępstwem jest krytykowanie sędziego, wymuszenie kartki grając na czas niż brutalne faule. Więc może obyć się bez kary. A z takim tempem rozpatrywania spraw jak w przypadku Jordana to najwcześniej zawieszą go przed ewentualnym półfinałem. Dlaczego nie można było ukarać Jordana w tym samym czasie co Gattuso?

 

 

Odnośnik do komentarza

http://www.realmadrid.pl/index.php?co=aktualnosci&id=33535

 

Zgadzam się w zupełności. Kibice Realu nie są tutaj święci, a obrażanie Barcelony poprzez śpiewanie ich hymnu w zmienionej formie uważam za głupie. Podobnie jak wszystkie inne chamskie przyśpiewki znane z hiszpańskich czy choćby polskich boisk. Najgłupsze w tym jest to, że do obrażania innych angażuje się prawie cały stadion, a gdy trzeba wspierać drużynę to większości siedzi cicho.

 

No i Ronaldo niepotrzebnie ryzykował nie będąc do końca wyleczonym (poprzedni sezon chyba niczego go nie nauczył) i w najgorszym wypadku może nawet nie zagrać z Tottenhamem.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Real praktycznie z walki o mistrzostwo Hiszpanii odpadł. Szkoda, że akurat porażką u siebie kończąc passę nie pokonanej drużyny u siebie w tym sezonie i passę 9 letnią Mourinho i to jeszcze z Preciado, z którym Jose miał na pieńku. Szkoda, że już teraz Real traci szanse na tytuł przed meczem z całą czołówką. Ale przynajmniej będą bardziej oszczędzać siły na LM bo raczej szans dobrej gry w obu rozgrywkach nie było. Za małe wsparcie jest z ławki. Jak nie gra Marcelo, Xabi Alonso, Ronaldo, Di Maria czy Ozil to robi się problem.

 

Za to w lidze mistrzów są jedną nogą w półfinale. Mecz ustawiła szybko strzelona bramka przez Adebayora i czerwona kartka dla Croucha. Ade wiedział kiedy się przełamać. Ostatnie tygodnie grał fatalnie ale we właściwym momencie się obudził i zrobił co do niego należało. Dwie kartki dla Croucha jak najbardziej zasłużone. Pierwszy faul już była pomarańczowa, a zaraz kolejny wślizg z uniesioną nogą. Nawet po tej czerwonej kartce nie wydawało mi się że łatwo pójdzie bo Real raczej nie przepada za graniem z drużynami, które całą drużyną się bronią. A wiadomo było, ze tak Tottenham zagra. Na szczęście udało się wygrać wysoko i na rewanż można jechać spokojnie i oszczędzając siły przed dwoma meczami z Barceloną. Pepe nie zagra za kartki i na półfinał się wyczyścił. Zagrożony jest jeszcze Ramos, Carvalho, Albiol, Ronaldo, Di Maria. Ramos mógł w tym meczu dostać kartkę po faul na Balu. I w sumie szkoda, ze tak się nie stało. Zobaczymy czy Mourinho jednak da im zagrać czy bardziej zamiesza składem i będzie oszczędzał kartkowiczów. O ile Ronaldo czy Di Maria raczej kartki nie powinni dostać to gdyby na półfinał wykartkowała się trójka obrońców to byłby spory problem.

 

 

Odnośnik do komentarza

No właśnie, a wystarczyło aby Ronaldo zdjął koszulkę, ktoś inny wykopał piłkę po gwizdku, ostrzejszy faul i można by spokojniej podchodzić do PF. Co do tego małego wsparcia z ławki. Jak na moje to tą mamy mocniejszą od Barcelona, która przecież ostatnio ma problemy z kontuzjami, a mimo to potrafią regularnie punktować.

 

Przed nami cztery GD, które zadecydują o tym jaki to będzie sezon. Oczywiście, najmniej bolesna byłaby porażka w lidze przy jednoczesnym wygraniu CdR i awansie do finału LM. Mam jednak szczerą nadzieję, że przede wszystkim wygramy w CdR i przynajmniej będzie jakieś trofeum. PF LM po tylu latach przerwy to i tak jak na pierwszym sezon z Mou dobre osiągnięcie.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Real Madryt 1-1 FC Barcelona

 

Pierwsze GD za nami. Na mecz wyszliśmy bardzo asekuracyjnie, aż z 3 defensywnymi pomocnikami. Po doświadczeniach na Camp Nou i pogromie trudno się jednak Mou dziwić. Wspaniale prezentowało się trio: Xabi-Khedira-Pepe. Reprezentant Portugalii był dla mnie osobiście bohaterem meczu. Fenomenalny w odbiorze piłki, inicjował kontry, zostawił mnóstwo zdrowia na boisku. Khedira zanotował kilka przechwytów niczym Makelele z najlepszych lat. Jego postawa również musi satysfakcjonować. Nieźle funkcjonowały boki obrony, szczególnie na tle takiego rywala. Cristiano zrobił co miał zrobić, nie pomylił się z 11 metrów. Benzema powalczył, poszarpał z przodu, to nie jest piłkarz z początku sezonu. Zrobił postęp pod wodzą Mourinho. Oezil wszedł z ławki i przyczynił się do zdobycia bramki, dokładnie tego należało się po nim spodziewać. Na deser zostawiłem sobie Albiola. W trakcie wielu spotkań zastanawiałem się dlaczego nasz coach trzyma go na ławce rezerwowych. Dziś dostałem odpowiedź.

Wynik cieszy, szczególnie z powodu odrobienia strat grając w osłabieniu. Przeciwko takiemu przeciwnikowi to spory wyczyn. Z lekkim optymizmem patrzę na kolejne wielkie spotkania przeciwko Katalończykom. Zagadką pozostaje jak Real zagrałby dziś z 2 DM i tradycyjną ofensywną czwórką.

Odnośnik do komentarza

Na świeżo. Mourinho ustawił Real defensywnie i uczynił słusznie. Nie mamy na tyle siły, doświadczenia, umiejętności, żeby pokonywać Barcelonę ich własną bronią - musimy znaleźć swoją, nawet dużo mniej wyrafinowaną odpowiedź. W pierwszej połowie obie ekipy miały swoje szanse i zamiast 0:0, powinno być 1:1. Messi niepotrzebnie lobował Casillasa, natomiast w przypadku niepodyktowanego karnego po faulu na Davidzie Villi, uważam że sędzia popełnił błąd i karny się należał. Real groźnie kontratakował i ciekawie wykonywał stałe fragmenty gry. W ostatnich minutach meczu świetną sytuację miał Ronaldo, który chwile wcześniej również mógł pokonać Valdesa, lecz fatalnie przyjął piłkę.

 

Druga połowa rozpoczęła się podobnie. Real walecznie, ambitnie, agresywnie. Barcelona - po swojemu. Ronaldo strzela w słupek z wolnego i... chwilę później Albiol traci zmysły, bawiąc się w zawodnika MMA posyła na glebę Villę. Zasłużony karny i czerwona kartka. Messi strzela bramkę, ja w tym momencie uderzam otwartą dłonią w stół i widzę już jak Barcelona niszczy nas 0:4. Nic bardziej mylnego. Czerwona kartka jeszcze bardziej zmobilizowała piłkarzy Realu, a przyjezdnych uśpiła. Efekt? Gol Cristiano z karnego (nie wierzyłem, że trafi) na 1:1. Końcówka nerwowa. Była szansa Villi, była szansa Khediry.

 

Moje odczucia? Wielkie brawa dla Pepego. Biegał przez 90. minut, jakby wciągnął grubą kreskę amfetaminy, przy czym nie zarobił nawet żółtej kartki. Taktyka Realu prosta do bólu, ale skuteczna. Szkoda, że w ataku było tyle chaosu i niedokładnych zagrań, co wyglądało nieco komicznie. Przełamaliśmy jednak wielką psychologiczną barierę. Powalczyliśmy z Barceloną i z nią nie przegraliśmy. Oczywiście, biorąc pod uwagę La Ligę, to ten wynik zdecydowanie korzystniejszy jest dla Barcelony, lecz według mnie, Primera Division została rozstrzygnięta kilka kolejek temu i dziś nawet zwycięstwo Realu nie dawałoby im realnych szans na trofeum. Teraz ciekawe jak w CdR zareagują obie drużyny. Barcelona wyjdzie zablokowana i nieco przestraszona? Czy może jednak zmobilizowana faktem, że została w pewien sposób zatrzymana zmiażdży Real? Będzie ciekawie :-k

Odnośnik do komentarza

Real uratował remis i myślę, że to dobry prognostyk przed kolejnymi GD. Taktyka Jose z wystawieniem Pepe się opłaciła bo zagrał świetnie. Zdecydowanie najlepszy zawodnik meczu. Takiego Pepe chce się oglądać. Grał ostro ale bez chamstwa. To oczywiste było, że Real nie może zagrać otwartej piłki z Barceloną bo to źle się skończy. Zagrali defensywnie i czekając na kontry i stałe fragmenty gry. I przynosiło to efekty. Ronaldo po stałych fragmentach był blisko strzelenia bramki. Raz po rzucie rożnym strzał głową z linii bramkowej wybijał Adriano. A w drugiej sytuacji do pełni szczęścia stanął słupek po strzale z rzutu wolnego. Kilka kontr też była groźna. Szczególnie żal tej szansy Ronaldo gdzie sobie źle przyjął piłkę, zła decyzja di Marii o strzale zamiast podawać wzdłuż bramki. Barcelona też miała swoje szans. Kontrowersyjną decyzję gdzie po starciu z Casillasem pada Villa. Myślę, że jak karny zostałby podyktowany to nie można byłoby mieć pretensji. Podobna sytuacja do tej z poprzednich GD i starcia Ronaldo - Valdes. Drugi karny bezdyskusyjny. Poniosło Albiola i mocno skomplikował sprawę i pozbawił Real szans na zwycięstwo w tym meczu. Jednak nawet w "10" Real się nie poddał, ładnie powalczył i jeszcze zdołał uratować remis. Teraz najważniejsze, żeby odzyskali siły przed środą bo gra w dziesięciu musiała kosztować ich zdecydowanie więcej sił. Dobrą zmianę dał Oezil, który zapracował na rzut karny. Szkoda, że sędzia popełnił błąd i nie dał kartki Alvesowi bo to wyrównałoby szanse i myślę, że emocje byłyby większe.

 

Przy takiej klasie drużyn ciężko powiedzieć kto będzie faworytem w środę. Na pewno w Realu po za Albiolem ciężko szukać słabych stron. W Barcelonie z tym było gorzej. Villa, Pedro czy Iniesta raczej jakoś super nie zagrali. Ale Villa w sumie to mógł wywalczyć dwa karne i miał przynajmniej dwie dobre szanse na bramkę. Ale forma strzelecka nie najwyższa. Najważniejsze, że Real pokazał że może powalczył z Barceloną. I niech to zrobią w CdR.

 

Jose idzie na wojnę z dziennikarzami, którzy na znak protestu opuścili konferencję prasową przed GD gdzie za Mourinho siedział Karanka. Uznał to za brak szacunku dla swojego asystenta i teraz będzie odpowiadał na pytania dyrektora marki, a nie jej dziennikarzy. Jak jeszcze Jose do wygrania CdR i awansu do finału LM dołoży przeprosiny od dziennikarzy dla Karanki to będzie cudotwórcą.

 

 

Odnośnik do komentarza

Gratulacje dla Realu.

 

Mecz był dobry, inny niż zawsze, ale fajny, z emocjami. Szkoda, że przegraliśmy, ale nie można ciągle wygrywać. Po 17 latach niech Real też coś ma ;)

 

Brawa dla Mourinho, który rozpracował Barcę, aczkolwiek II połowa mogła dać Barcelonie ~ dwie bramki, więc równie dobrze mogłoby być 2:2, bo pierwsza część gry zdecydowanie dla Realu.

 

Jeszcze raz gratuluję.

Odnośnik do komentarza

Pierwsza połowa świetna w wykonaniu Realu. Szkoda, że nie zakończyła się bramką bo dwie świetne szanse były. Pierwsza Ronaldo po podaniu Oezila ale jakoś Portugalczyk zatracił skuteczność bo w tych dwóch meczach z Barceloną powinien strzelić więcej bramek. Ale zamiast uderzać przyjął sobie ją źle i potem już kąt był ostry i się nie udało. Druga świetna to główka Pepe w słupek. Ogromnych pech, że to nie wpadło. Mecz był ostry i praktycznie przy każdym starciu iskrzyło między zawodnikami. Obawiałem się czy mając żółtą Pepe dotrwa do końca ale pokazał klasę i dał radę. Myślę, że tymi meczami z Barceloną ostatecznie załatwił sobie nowy kontrakt i być może na lepszych warunkach niż to dotychczas klub proponował. O ile pierwsza połowa dla Realu to w drugiej wiele do powiedzenia nie mieli. Widać było, że brakuje sił. A Barcelona starała się przyśpieszać i również miała w tej połowie dwie dobre szansa ale Iker pokazał klasę. Jednak kilka dni wcześniej gra w "10" przez cały mecz dała o sobie znać i nie wyglądało to ciekawie. Jedyna szansa pojawiła się w samej końcówce gdzie Pinto dobrze obronił Angela. Po 90 minutach wydawało mi się że Real będzie jedynie stać na doprowadzenie do karnych i tam poszukanie swoich szans. Jednak Real strzelił bramkę w stylu w jaki miał to zrobić. Odbiór piłki, cztery podania i bramka. Szkoda, że Di Maria wyleciał bo to chyba oznacza, że nie zagra w superpucharze Hiszpanii.

 

Co do sędziowania to było poprawne. Decyzje arbitra meczu nie wypaczyły, a zawsze można się jakiś błędów dopatrzeć. .

 

Jose zrobił co do niego należało. Stworzył z młodych gwiazd prawdziwą drużynę, która potrafiła walczyć z Barceloną i wyeliminować jej największe atuty. Pierwszy tytuł jest. Teraz wszystkie siły rzucić na LM bo widać, ze Barcelonę można pokonać, chodź te mecze mogą być zdecydowanie trudniejsze z powodu kartek. W pierwszym meczu nie zagra Carvalho. Zagrożeni są Ramos, Albiol, Di Maria i Ronaldo. Kartki mogą mieć decydujący wpływ na wynik tego dwumeczu. Na pewno nie będzie można sobie pozwolić na takie marnowanie szans jak to miało miejsce w ostatnich dwóch meczach.

 

W sumie Real za długo nie nacieszył się pucharem bo podczas fetowania na Cibeles puchar wypadł Ramosowi z rąk i wpadł pod autokar i nie jest w dobrym stanie:keke:

 

:jupi: Real Campeones! :jupi:

Odnośnik do komentarza

 

 

 

Nie jestem po żadnej stronie, ale dla takich zachowań jakie zaprezentował Arbeloa nie powinno być miejsca na boisku. Facet podepdał łydkę kolegi z reprezentacji, szarpnął go do góry i jeszcze się rzucał że Villa nie jest zadowolony :/ Bolesne to musiało być, jak dla mnie celowe.

 

Ci, ktorzy narzekaja na sedziego, powinni wyjsc i sie przewietrzyc, nastepnie pogodzic z tym, ze ich ulubiency nie mieli nic do powiedzenia i tak - przegrali zasluzenie.

 

Nie mieli nic do powiedzenia? Chyba widziałem inny mecz ... Real wygrał zasłużenie, ale stwierdzenia że w takim meczu któryś z zespołów nie miał nic do powiedzenia są dość dziwne.

Odnośnik do komentarza

No właśnie o co chodziło z tą policją i Mourinho?

 

Co do popsutego pucharu to nikt jednoznacznie nie potrafi określić czy to był oryginał czy też replika.

 

Mecz był na prawdę fajny. Kapitalna I połowa w wykonaniu Realu, w II już Barcelona potrafiła przejąć kontrolę, ale nie na tyle by stworzyć sobie 100% okazję. W dogrywce znów graliśmy lepiej my i ostatecznie klątwa Copa del Rey przełamana. Kolejne kapitalne zawody Pepe. Ciekawe czy zawita w pomocy na dłużej? Dzisiaj liga, ale póki co zapowiada się, że kilku zawodników przed środą odpocznie. Nie da się ukryć, że LM jest teraz najważniejsza. Gdyby i tam udało się utrzeć nosa Barcelonie. Chociaż nawet jeśli się nie uda to ten sezon i tak już jest wielkim sukcesem i ogromnym krokiem na przód.

Odnośnik do komentarza

Po świętowaniu na Cibeles pewnie chciał wrócić wcześniej do domu zostawiając piłkarzy, żeby jeszcze po świętowali. A policja miała mu zapewnić bezpieczny powrót, wyjazd z Cibeles. Chociaż pojawiały się teorie spiskowe, że został zatrzymany bo się wkurzył na Ramosa za upuszczenie pucharu i doszło do jakiegoś incydentu. Ale ja w to nie wierzę. Gdyby został zatrzymany przez policję to na pewno w mediach hiszpańskich byłoby głośno o tym.

 

Złą wiadomością jest kontuzja Khediry. Jose powiedział, że z Valencią i Barceloną na pewno nie zagra. A czy wróci przed końcem sezonu nie wiadomo. Patrząc w kontekście LM i pauzy Carvalho może być problem z formowaniem dobrej drugiej linii. A tak zawsze pozostawała opcja Lass, Khedira, Xabi Alonso. Gago kontuzjowany, więc też odpada.

 

Dzisiaj z Valencią główny cel to uniknąć kontuzji. Pewnie skład będzie mocno rezerwowy. I dobrze bo niech rezerwowi się wykażą. Po mimo, że na ławce siedzą piłkarze klasy Kaki to jakoś Jose nie miał odwagi wpuścić ich na końcówkę z Barceloną.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...