Skocz do zawartości

Szczecin moim miastem, Pogoń moim życiem


jmk

Rekomendowane odpowiedzi

Pogoń Szczecin[1] - Olimpia Grudziądz[15]

Ekstraklasa, runda zasadnicza
[29/30]

Janukiewicz - Modelski, Czekaj, Garbacik, Straus - Matras, Góralski, Kun - Mackiewicz, Wszołek - Stępiński

 

Wracamy do ligowej szarości. Do Szczecina przyjeżdża kopciuszek z Grudziądza i nie mogliśmy być miłymi gospodarzami, którzy zapewnią im dobre warunki. Niestety tego dnia to oni stawiali bardzo dzielnie opór, przełamanie nastąpiło dopiero po golu Wszołka. Męczyliśmy się do końca, mając pewnie jeszcze w nogach mecz z Manchesterem, ale ważne trzy punkty są.

 

Pogoń Szczecin - Olimpia Grudziądz 1:0 (Wszołek)

 

 

Korona Kielce[6] - Pogoń Szczecin[1]

Ekstraklasa, runda zasadnicza
[30/30]

Janukiewicz - Rudol, Czerwiński, Kamiński, Garbacik - Uryga, Kun, Murayama - Zachara, Mackiewicz - Zwoliński

 

Korona zamurowała i koniec. Mecz strasznie przeciętny, tylko dla pasjonatów ... nawet nie piłki, a polskiej ligi. W ostatniej kolejce przed podziałem notujemy remis, ale i tak mam sporą przewagę. Po podziale punktów mamy 32 oczka, Legia i Wisła Płock po 27, 26 punktów Lech Poznań, po 22 Korona i Zawisza, a po 21 Lechia i Ruch. Ostatnie miejsce w grupie spadkowej okupuje... Śląsk Wrocław przed Olimpią Grudziądz, wyżej GieKSa Katowice, Lubin, Cracovia, Wisła, Bełchatów i na szczycie tej grupy - Jaga.

 

Korona Kielce - Pogoń Szczecin 0:0

 

 

Pogoń Szczecin[-] - Legia Warszawa[-]

Puchar Polski, półfinał
[1/2]

Janukiewicz - Rudol, Czerwiński, Kamiński, Garbacik - Uryga, Góralski, Furman - Wszołek, Murayama - Stępiński

 

Znacie takie pojęcie jak trójmecz? No właśnie, tak się ułożył nam terminarz, że musimy zagrać trzy spotkania z rzędu. I to z Legią. Najpierw pojedynek w Pucharze Polski, rewanż i na koniec ligowa potyczka. Pierwsze pucharowe spotkanie odbywało się w Szczecinie i bardzo szybko bramkę zdobył nasz jedyny obcokrajowiec w składzie - Murayama. Tego dnia wychodziło nam niemal wszystko, byliśmy świetnie zmotywowanie i dobrze przygotowani, a efektem tego był drugi gol, tym razem autorstwa Stępińskiego. Legia w końcówce grała w osłabieniu, ale nic to nie zmieniło.

 

 

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 2:0 (Murayama, Stępiński)

 

Legia Warszawa[-] - Pogoń Szczecin[-]

Puchar Polski, półfinał
[2/2]

Janukiewicz - Rudol, Czerwiński, Kamiński, Straus - Uryga, Kun, Furman - Grosicki, Murayama - Stępiński

 

Mecze w Warszawie zawsze były ciężkie, a teraz mogliśmy spodziewać się najgorszego, bo przecież Legia musiała sporo nadrobić po meczu w Szczecinie. I zaczęli...w 22 minucie objęli prowadzenie, ale nie przestraszyło to nas i graliśmy swoje, co również przyniosło efekty, chwilę później doskonałą sytuację wykorzystał Stępiński i gdy było 1:1, już wiedzieliśmy, że jesteśmy jedną nogą w finale. Nawet, gdy Legia wyszła ponownie na prowadzenie, ciągle mieliśmy dwie bramki zapasu... ale nic złego tego dnia już nam się nie stało. Mamy kolejny krajowy finał pucharu, a w nim mecz z Zagłębiem Lubin.

 

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 2:1 (Dobras, Wieteska - Stępiński)

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Powiedzmy, że już się trochę uspokoiłem i mogę prorokować...

 

Wczoraj padł mi laptop, chyba poszło jakieś zwarcie, na razie się nie włącza. Poza laptopem nie mam kopii sejwa, nie miałbym nawet na czym jej uruchomić. Prawdopodobnie oddam na gwarancję, ale... nie wiem w jakim stanie wróci dysk. Także, tego.... Miejmy nadzieję.

Odnośnik do komentarza

A czy wyjęcie dysku z laptopa nie oznacza utraty gwarancji?

żeby mieć 100% pewności pewnie musisz przeczytać warunki gwarancji. moim zdaniem do hdd powinien być łatwy dostęp, po to aby użytkownik sam mógł go wymienić w razie potrzeby zmiany na SSD lub większy nośnik- tak samo sytuacja ma się do Ramu. Zawsze w przypadku wątpliwości możesz zadzwonić na support, nr znajdziesz w instrukcji do laptopa/na opakowaniu/karcie gwarancyjnej.
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Laptop odebrany z gwarancji, już śmiga. Tęskniliście? ;)

---

 

Pogoń Szczecin[1] - Legia Warszawa[2]

Ekstraklasa, runda mistrzowska
[1/7]

Janukiewicz - Rudol, Czerwiński, Kamiński, Garbacik - Matras, Góralski, Furman - Murayama, Grosicki - Zwoliński

 

Etap mistrzowski zaczynamy z wysokiego C, na początek mecz z wiceliderem... Legią. Ponownie, po raz trzeci. Trochę mi to nie pasuje, żeby od razu grał pierwszy z drugim, ale trudno. Mecz wyglądał zupełnie inaczej niż ten pucharowy. Wreszcie mamy drużynę, na widok której to właśnie Legia drży. Najpierw świetny strzał głową Kamińskiego, a po przerwie podwyższył Zwoliński. Coś do pokazania miał też Góralski, który huknął strzałem, który mógłby domy burzyć i wynik stał się faktem.

 

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 3:0 (Kamiński, Zwoliński, Góralski)

 

 

Pogoń Szczecin[-] - Zagłębie Lubin

Puchar Polski, finał
[1/1]

Janukiewicz - Rudol, Czerwiński, Kamiński, Straus - Uryga, Furman, Murayama - Wszołek, Grosicki - Zachara

 

Zanim zaczniemy świętować mistrzostwo... trzeba jeszcze wznieść w górę puchar. Mecz z Zagłębiem miał być łatwy i przyjemny, niestety męczyliśmy się nieziemsko. I ostateczny triumf zawdzięczamy jedynie trafieniu samobójczemu. Trochę wstyd, ale wygranych się nie rozlicza, znowu wygrywamy Puchar Polski. Po raz czwarty z rzędu. Prawdziwi obrońcy pucharu.

 

Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 1:0 (Roberts sam.)

 

 

Lech Poznań[2] - Pogoń Szczecin[1]

Ekstraklasa, runda mistrzowska
[2/7]

Janukiewicz - Rudol, Czerwiński, Kamiński, Garbacik - Matras, Góralski, Furman - Murayama, Grosicki - Stępiński

 

Jak Pogoń gra z Lechem to można wszystkie pieniądze postawić na nasze zwycięstwo, a Lech jeszcze tego dnia nas rozzłościł, strzelając pierwszego gola za sprawą Gullona. Nadszarpnęło to naszą dumę, graliśmy przecież w Poznaniu. Murayama dał znak, że się nie poddajemy, na prowadzenie wyniósł nas Grosicki, komfort prowadzenie ustalił będące w świetnej formie strzeleckiej Góralski, a dzieła zniszczenia, pokazującego różnicę między nami a Lechem dokonał Stępiński.

 

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:4 (Gullon - Murayama, Grosicki, Góralski, Stępiński)

 

Pogoń Szczecin[1] - Wisła Płock[4]

Ekstraklasa, runda mistrzowska
[3/7]

Janukiewicz - Kowalczyk, Czerwiński, Czekaj, Straus - Uryga, Kun, Murayama - Leleno, Mackiewicz - Zachara

 

Wisła Płock przebojem wdarła się do Ekstraklasy i radzi sobie tutaj bardzo dobrze, my również często mieliśmy z nimi problemy. Akurat tak się składa, że znowu musiałem wystawić kilku zmienników z powodu zmęczenia, ale nie był to problem tego dnia. Wygraliśmy bardzo pewnie i na 4 kolejki przed końcem sezonu mamy osiem punktów przewagi.

 

 

Pogoń Szczecin - Wisła Płock 2:0 (Zachara, Kowalczyk)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Lechia Gdańsk[6] - Pogoń Szczecin[1]

Ekstraklasa, runda mistrzowska
[4/7]

Janukiewicz - Matras, Czerwiński, Kamiński, Straus - Uryga, Góralski, Murayama - Grosicki, Wszołek - Stępiński

 

Sezon powoli się kończy, mistrzostwo jest praktycznie faktem, ale musimy to wreszcie matematycznie potwierdzić. Lechia chciała nam zadanie ułatwić, bo już w 5 minucie grali w osłabieniu, ale byliśmy tego dnia całkowicie pod formą. Gospodarze wykorzystali to idealnie i prowadzili jeden do zera. Dopiero w 90 minucie długie dokładnie podanie od Strausa wykorzystał Wszołek, który popisał się kapitalną techniką i wolejem dał nam jeden punkt.

 

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 1:1 (Mila - Wszołek)

 

Pogoń Szczecin[1] - Zawisza Bydgoszcz[5]

Ekstraklasa, runda mistrzowska
[5/7]

Janukiewicz - Modelski, Czerwiński, Kamiński, Garbacik - Matras, Góralski, Kun - Grosicki, Zachara - Zwoliński

 

Co może być piękniejszego niż świętowanie mistrzostwa na własnym obiekcie po wygraniu meczu? Mało rzeczy. Kibice byli przygotowani, feta trwała od samego początku, a stadion pękał w szwach. Szybko taki nastrój udzielił się moim piłkarzom i po słabym meczu w Gdańsku, teraz stanęli na wysokości zadania. Zaczął Zachara, a ku ekstazie kibiców dwukrotnie podwyższał nasz wychowanek - Zwoliński. Sędzia gwizdnął po raz ostatni, a cały stadion spowił blask rac.... Trzecie mistrzostwo kraju z rzędu.

 

Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgoszcz 3:0 (Zachara, Zwoliński 2x)

 

 

 

Ruch Chorzów[8] - Pogoń Szczecin[1]

Ekstraklasa, runda mistrzowska
[6/7]

Boruc - Modelski, Czekaj, Kowalczyk, Garbacik - Matras, Góralski, Kun - Wszołek, Leleno - Mackiewicz

 

Jako, że do Chorzowa jechaliśmy jako mistrzowie to mogłem pozwolić sobie na wystawienie zawodników, którzy w ciągu sezonu grali najmniej. Stąd też mecz Boruca, który kończy karierę piłkarską. Dzięki Artur, bardzo nam się przydałeś w drodze ku wielkiej Pogoni. Sam mecz bardzo ... średni. Długo prowadziliśmy, ale tym razem to my straciliśmy gola w 90 minucie.

 

Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin 1:1 (Efir - Góralski)

 

Pogoń Szczecin[1] - Korona[7]

Ekstraklasa, runda mistrzowska
[7/7]

Boruc - Modelski, Czekaj, Kowalczyk, Garbacik - Matras, Góralski, Kun - Wszołek, Leleno - Mackiewicz

 

Ze szczecińskimi kibicami żegnaliśmy się pojedynkiem z Koroną. Wystawiłem ten sam skład co w poprzednim meczu. Już teraz mogę powiedzieć, że szykujemy bombę transferową na pozycji bramkarza... A mecz z Koroną? Wygraliśmy, kończąc sezon w dobrym stylu.

 

Pogoń Szczecin - Korona Kielce 1:0 (Mackiewicz)

Odnośnik do komentarza

Nasz najlepszy strzelec ligowy to Mariusz Stępiński - 8 goli, ale to mało, bo najlepszy strzelec miał goli 14. Lepiej w asystach, bo trzecie miejsce zajął Grosicki z 9 asystami. Podobnie, jako trzeci, skończył Marcin Kamiński, tylko że w kwestii średniej. Był przy okazji pierwszym Polakiem na tej liście.

 

Nasza rodzima Ekstraklasa wreszcie awansowała w rankingu, o 4 miejsce na 13 pozycję, a co za tym idzie dostaliśmy drugie miejsce w LM, oczywiście w eliminacjach LM.

 

Jako klub awansowaliśmy wiele, bo aż na 47 miejsce wśród klubów europejskich, za nami chociażby Newcastle czy Lazio.

 

 

Kogo chcemy pozyskać? Jesteśmy bliscy kupna... Bartosza Drągowskiego. Teraz czas na MŚ z Danią.

Odnośnik do komentarza

Tak wygląda zespół posegregowany według średniej, licząc wszystkie rozgrywki:

 

http://i.imgur.com/aNqvczN.png

 

 

 

Przed zbliżającymi się MŚ W Rosji rozegraliśmy trzy mecze kontrolne, już na miejscu pokonaliśmy Arabię Saudyjską 3:0, Mali 1:0 i ulegliśmy Portugalczykom 2:0. W grupie zmierzymy się z Koreą Południową, Senegalem oraz Belgią, w takiej właśnie kolejności. Sparingi wyklarowały mi wybrańców, czyli tych 23 szczęśliwców, których wyłoniłem z 30-sto osobowej grupy.

 

Oto oni:

 

Jesper Hansen, Evian, 33l

Kasper Schmeichel, Leicester, 31l

Frederik Ronnow, Nice, 25l

 

Alexander Scholz, Standard, 25l

Peter Ankersen, Everton, 27l

Frederik Sorensen, Juventus, 26l

Simon Kjaer, Hull, 29l

Erik Swiatczenko, Swansea, 26l

Jares Okore, Stoke, 25l

Nikolai Boliesen, Ajax, 26l

Daniel Wass, Wigan, 29l

 

Mads Albaek, Montpellier, 28l

Pierre-Emile Hojbjerg, Bayern, 22l

Yussuf Poulsen, Sunderland, 24l

Nicolai Jorgensen, Hertha, 27l

Lucas Andersen, Ajax, 23l

Lasse Vigen Christensen, Koln, 23l

Pione Sisto, Arsenal, 23l

Kasper Kusk, Roma, 26l

Christian Eriksen, Tottenham, 26l

Martin Braithwaite, Tuluza, 27l

 

Nicklas Helenius, Burnley, 27l

Andreas Cornelius, Sunderland, 25l

 

Tak oto wygląda duński dynamit, gotowy do wybuchu.

 

Odnośnik do komentarza

Ustawienie i prawdopodobnie jedenastka, w której pokładam nadzieje na sukces:

 

 

 

 

5vlgzqz.png

 

 

 

 

Zacznę od informacji z klubu: oficjalnie potwierdzone, Pogoń wzmocni się dwoma piłkarzami w tym okienku: Bartkami: Salamon i Drągowski. Boruc zakończył karierę piłkarską i został u nas w klubie trenerem bramkarzy.

 

 

Dania - Korea Południowa

Mistrzostwa Świata, faza grupowa

[1/3]

Schmeichel - Wass, Sorensen, Okore, Boliesen - Christensen, Hojbjerg - Poulsen, Eriksen, Sisto - Cornelius

 

 

Koreańczyków z Południa uważałem za najłatwiejszego z naszych grupowych rywali toteż bardzo ucieszyłem się, że to właśnie z nimi rozpoczynamy swoją przygodę na tych MŚ. Jedyne zagrożenie mogli nam sprawiać ich boczni obrońcy, jeden z nich na co dzień grający w AS Romie. Obawy jednak były niepotrzebne, po 20 minutach prowadziliśmy po golu Corneliusa, a gdy w 34 minucie rzut rożny na bramkę zamienił Okore, byłem już spokojny. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i mimo prowadzenia nadal ostrzegałem graczy przed odpuszczaniem. W efekcie w 50 minucie Cornelius umieścił piłkę w siatce po raz drugi, a kilka minut później pogrom zapowiedział Eriksen. Była 60 minuta i 4:0, nie przypuszczałem, że Cornelius tego dnia jeszcze strzeli dwa gole i to minuta po minucie - w 82 i 83. Na pożegnanie w 90 minucie Koreańczycy dostali jeszcze czerwoną kartkę.

 

Dania - Korea Południowa 6:0 (Cornelius 4x, Okore, Eriksen)

 

 

 

Dania - Senegal

Mistrzostwa Świata, faza grupowa

[2/3]

Schmeichel - Wass, Sorensen, Okore, Boliesen - Christensen, Hojbjerg - Poulsen, Eriksen, Sisto - Cornelius

 

Z Senegalem mogliśmy wywalczyć już awans, bo rywale w pierwszym meczu przegrali z Belgią, również Korea im uległa co też w przypadku wygranej z afrykańską drużyną dawało awans nam oraz Belgom. Zaczęliśmy od mocnego uderzenia, bo już w 3 minucie ważnego gola strzelił dla nas Poulsen. Trochę to nas uśpiło, bo przez długi okres gry nic się nie działo, tak minęła pierwsza połowa. W drugiej nakazałem dalsze ataki, nie było sensu bronić się przy 1:0 i posłuchali, bramkę zdobył wchodzący z ławki Braithwaite. Spokojne prowadzenie zaburzyły ostatnie 10 minut, najpierw Helenius (również z ławki) nie trafił karnego, a dwie minuty później Senegal zdobył bramkę kontaktową, która dawała im jeszcze nadzieje. Garść nerwów w samej końcówce, ale wreszcie gwizdek. Awansujemy.

 

Dania - Senegal 2:1 (Poulsen, Braithwaite - Mane)

 

 

 

Dania - Belgia

Mistrzostwa Świata, faza grupowa

[3/3]

Ronnow - Scholz, Kjaer, Swiatczenko, Ankersen - Andersen, Albaek - Jorgensen, Braithwaite, Kusk - Helenius

 

Muszę przyznać, że nieco chciałem kręcić. Byliśmy w grupie C, a więc mieliśmy spotkać się z zespołami z grupy D, na ten moment na pierwszy miejscu był Urugwaj, druga była Szwecja, trzecia Holandia, każdy miał szanse na awans, najpewniejszy wydawał się scenariusz z pierwszym Urugwajem i drugą Holandią, bo grali z Arabią, toteż... wolałem trafić na Ursusów. To tylko jeden powód dla wystawienia całej, innej jedenastki, drugi to mała zadyszka, przemęczenie, potrzeba nam kilka dni oddechu. Przy 1:0 dla Belgów nastawiłem moich ofensywnie jeszcze bardziej, dało to 1:1, ale potem ponowny gol Belgów i już nie miałem nic do zaryzykowania - szarża. Efekt? Ulegliśmy aż 4:1. Tymczasem Holandia wygrała, ale Szwedzi pokonali Urugwaj.

 

Dania - Belgia 1:4 (Helenius - De Bruyne, Tielemans, Witsel, Hazard)

 

Pary 2 rundy:

 

 

Anglia - Honduras

USA - Włochy

Dania - Szwecja

Belgia - Urugwaj

Brazylia - Argentyna

Kostaryka - Japonia

Meksyk - Chorwacja

Szwajcaria - Francja

 

1/4

 

Anglia/Honduras - Dania/Szwecja

USA/Włochy - Belgia/Urugwaj

Brazylia/Argentyna - Szwajcaria/Francja

Kostaryka/Japonia - Meksyk/Chorwacja

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Dania - Szwecja

Mistrzostwa Świata, 1/8

[1/1]

Schmeichel - Wass, Sorensen, Okore, Boliesen - Christensen, Hojbjerg - Jorgensen, Eriksen, Sisto - Cornelius

 

 

Prawdziwy mecz o dominację w północnej Europie rozgrywany...w Rosji. Oczywiście motywacja była ogromna, nie dość, że liczyliśmy na spotkanie z Anglikami w ćwierćfinale to jeszcze chcieliśmy upokorzyć Szwedów. Specjalnie nie musiałem zatem przemawiać do swoich graczy. W sumie zmieniłem tylko jednego zawodnika ze składu na Koreę i był to strzał w dziesiątkę, nie mówię że Poulsen grał słabo, ale właśnie ze Szwedami Jorgensen pokazał klasę. Już w 12 minucie strzałem głową pokonał bramkarza rywali. Szwedzi zdobyli gola za sprawą Zlatana, ale był to gol ze spalonego i sędzia słusznie go nie uznał. Muszę przyznać, że ich motywacja, a co za tym idzie - agresja - była bardzo wielka, w konsekwencji dostali aż 6 żółtych kartek przy braku naszych. Jeden z tych fauli miał jeszcze bardziej nieprzyjemne konsekwencje - rzut karny, który na bramkę zamienił Hojbjerg. Wynik zmienił się jeszcze raz, tym razem z dystansu uderzył Jorgensen i piłka tylko zatrzepotała w siatce. Udało nam się wygrać pewnie ze Szwedami, czas na Anglików.

 

Dania - Szwecja 3:0 (Jorgensen 2x, Hojbjerg)

 

 

Anglia - Honduras 3:0

USA - Włochy 0:2

Belgia - Urugwaj 2:1

Brazylia - Argentyna 1:1 k.2:4

Kostaryka - Japonia 2:4

Meksyk - Chorwacja 0:1

Szwajcaria - Francja 1:2

 

 

Odnośnik do komentarza

Żyję trochę w cieniu innych karier ;) Może to przez niregularność, mam nadzieję, że teraz zostaniesz tutaj :) Spokojnie, jak zdobędę LM to kupuję FM16, a na razie nie mam funduszy, więc ... obym grał dalej ;)

 

---

 

 

Dania - Anglia

Mistrzostwa Świata, 1/4

[1/1]

Schmeichel - Ankersen, Sorensen, Okore, Boliesen - Christensen, Hojbjerg - Jorgensen, Eriksen, Sisto - Cornelius

 

 

Anglia, duma piłkarskich narodów. Zawsze występowali w roli faworytów, ale ile lat to już minęło od kiedy Anglia naprawdę osiągnęła sukces? Wydawało się, że teraz są na najlepszej drodze, w szczycie formy jest kapitan - Rooney, wreszcie dobra defensywa, solidna pomoc. Mają też to nieszczęście, że to już w 1/4 MŚ trafili na nas, na Duńczyków, nieprzewidywalnych i nie mających nic do stracenia. Przypominacie sobie jakiś swój ulubiony mecz angielskiej ligi? Wyobraźcie go sobie - tak, właśnie tak wyglądał ten pojedynek. Cios za cios, akcja za akcję, cóż za wyczerpujący mecz! Mało tego, zarówno Anglia jak i my stworzyliśmy po dwadzieścia groźnych okazji! Czego zabrakło? Przede wszystkim goli... Po 90 minutach na zegarze dalej widniało 0:0, podobnież po 105 minutach, a więc po pierwszej części dogrywki. 68 tysięcy kibiców wyczekiwało już na rzuty karne, kiedy to dwójkowa akcja Christensena z Hojbjergiem zakończyła się strzałem tego drugiego, piłka poleciała kapitalną trajektorią i szybko znalazła się w siatce bramki strzeżonej przez Harta, zdjął pajęczynę! Radość niezwykła, Anglia pokonana, Dania w półfinale MŚ!

 

Dania - Anglia 0:0 d. 1:0 (Hojbjerg)

 

Włochy - Belgia d. 2:1

Argentyna - Francja 1:3

Japonia - Chorwacja 0:3

 

1/2:

 

Dania - Chorwacja

Włochy - Francja

Odnośnik do komentarza

Dania - Chorwacja

Mistrzostwa Świata, 1/2

[1/1]

Schmeichel - Scholz, Swiatczenko, Okore, Boliesen - Christensen, Hojbjerg - Braithwaite, Eriksen, Sisto - Cornelius

 

Po pokonaniu Anglików nasze morale były niezwykle wysokie. Przystępowaliśmy teraz do meczu o finał, teraz teoretycznie powietrze z nas zeszło, nie spodziewałem się, że dojdziemy aż tak daleko, wcześniej Francuzi pokonali Włochów. Od nas samych zależało z kim zagramy i o jaki medal. Chorwaci jednak nie stawiali nam wielkiego oporu, od samego początku skupili się na defensywie, niestety przeszkodziło to naszej otwartej i ofensywnej grze. Do przerwy widniało zatem zero do zera. Jednak opór z jakim dążyliśmy do wykonania celu wreszcie się opłacił, indywidualną akcją popisał się Sisto, który również sam ją wykończył. Chorwaci nieco się otworzyli, nie mając nic do stracenia, wykorzystaliśmy to jeszcze lepiej, kontując i podwyższając wynik meczu. Przez ostatnie 20 minut status quo został zachowany. Jesteśmy w finale! Tymczasem mój asystent w Pogoni musiał przygotowywać zespół do sezonu, wylosowaliśmy też już pierwszego rywala w drodze do LM - litewski Żalgiris WIlno.

 

 

Dania - Chorwacja 2:0 (Sisto, Hojbjerg)

 

Włochy - Francja 0:1

Odnośnik do komentarza

Dania - Francja

Mistrzostwa Świata, finał

[1/1]

Schmeichel - Ankersen, Sorensen, Okore, Boliesen - Christensen, Hojbjerg - Braithwaite, Eriksen, Kusk - Cornelius

 

 

Na finał niestety nie mogłem skorzystać z Pione Sisto, jednego z architektów naszego sukcesu, wielka szkoda, bo występ w finale zawsze jest niezwykle ważny dla zawodnika. Szansę dostał Kusk. Chciałem, aby piłkarze zagrali swoje, srebrny medal to już wiele, ale nie mówiłem, że jesteśmy bezbronni w tym starciu, pokonaliśmy bardzo dobre kadry, więc czemu nie Francuzów? Rywale rozpoczęli agresywnie, już w 7 minucie M'Vila otrzymał żółtą kartkę za brutalny faul, w 30 minucie to samo spotkało Umititiego. Taka gra nie opłaciła się naszym rywalom, bo gdy oni próbowali atakować, jednocześnie agresywnie przerywali nasze akcje, po jednej z takich do doskonałej okazji dochodził Cornelius i znów został wycięty, padł jak długi, a sędzia nie miał wątpliwości - żółta, w konsekwencji czerwona kartka dla M'Vili. Była to dopiero 33 minuta. Nie mogliśmy tego nie wykorzystać, od razu przeszliśmy do ofensywy, starając się dobić rywala. Udało się tuż przed przerwą, w 43 minucie doskonała okazja, piłkę dogrywa Eriksen, a Bratihwaite świetnie to wykorzystał. Coś niesamowitego. Po zmianie stron Francuzi coraz śmielej dochodzili do ataków, ale bezskutecznie, grając w dziesiątkę nie byli w stanie nam zaszkodzić. Ta niespodzianka stała się faktem - Dania mistrzem świata!

 

Dania - Francja 1:0 (Braithwaite)

 

O 3 miejsce:

 

Włochy - Chorwacja 2:1

 

Król Strzelców: Ibrahimović - 5 goli, nasz Cornelius miał tych goli cztery.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...