Skocz do zawartości

Marynia startuje w 457 turze wyborów o fotel prezydenta Wonchonc Sity


klinsmann

Na kogo zagłosujesz ?  

52 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Keith chciał po prostu zapodać motyw już na kolejną Marynie ludzie...

 

Oho od poniedziałku ma zacząć nakurwiać śniegiem w Warszawie a ja dalej tylko tenisówki :]

 

 

Przyjaźń damsko-męska nie istnieje. Wiem to już dziś, a mam dopiero 12 level.
Ale zaczne od opowiedzenia o sobie. Mam na imię Guwniak i jestem typem tego inteligentnego dziecka, które potrafiło dyskutować z dorosłymi o fizyce kwantowej z łatwością, z jaką oddaje się poranny mocz. Nie ma przy tym żadnych kolegów, bo na wyścigach na wfie zajmuje miejsce daleko za niećwiczącymi, taka chuja kondyca.
Podobnie sra pod siebie zycie towarzyskie, mam kolegów tylko w internecie, a kontakt z płcią przeciwną ograniczają się do przytulenia przez mamę na dobranoc.
Miałem też swego czasu w klasie taka Karynę, na której tylko widok zalewał mnie pot i czułem, że coś sztywnieje mi w kroczu. Żyłem w przeświadczeniu, że jest to ktoś, z kim nigdy w życiu nawet słowa nie zamienię.
Ależ byłem w błędzie...
Pewnego dnia w szkole facetka stwierdziła, że dojebie nam sprawdzian z pszyry.
Nochybakurwanie.jpg - krzyknęła klasa.
Ja tam oczywiście jebany król wiedzy, omnibus encyklopedyczny, alfa i omega pierdolonej edukacji miałem wyjebane.
Facetka stwierdziła, że mas porozsiada, bo będziemy ściągać. W sumie, mi to było totalnie obojętne, jednak tylko do czasu, gdy usłyszałem, że 'Karyna siądzie z Guwniakiem'. No kurwa myślałem, że mi serce stanie, a pewne było to, że napierdala mi jak dzwon. Nigdy nie zapomnę tego uczucia radości i strachu, które towarzyszyło mi w tamtej chwili.
- Ja pierdolę, ale bym jej zajebała. - Usłyszałem nagle słodki głos w prawym uchu.
To była ona. Karyna 10/10, obiekt moich mokrych snów, największa miłość mego życia, mój osobisty zakazany owoc.
- Cz cześć, m m masz r rację. - Tylko tyle byłem w stanie wybełkotać.
- Chodzimy do tej samej klasy? Nie widziałam cię do tej pory
#tylewygrac, kurwa. Wreszcie zdała sobie sprawę z mojej marnej egzystencji. Po 5 jebanych latach. Myślałem, że zejdę na pierdolony zawał.
- Mordy w kubeł i pisać, gówna! - Głos facetki sprawdził mnie na ziemię.
Kartkówka przebiegała całkiem sprawnie, w 3 minuty rozwiązałem wszystkie zadania i zacząłem rozglądać się po klasie z nudów.
Spojrzałem na kartkę Karyny i widziałem, że męczy się biedna z jakimś zadaniem, nie potrafiła obliczyć wyniku końcowego.
- Kszt, K Karyna, to jest t t trzy. - Wyszeptałem.
- Nokurwarzeczywiście.jpg - Uśmiechnęla się.
Jebany król życia ze mnie, moja luba się uśmiechnęła i to dzięki mnie!
Zaraz po kartkówce, gdy stałem na przerwie czytając swoje ulubione "1001 chorób układu wydalniczego" podeszła do mnie ona.
- Hej! - zaczęła - Dziękuję ci za pomoc na przyrze, jesteś całkiem mądry! Jak Ci na imię?
Ożeszkurwajapierdole.docx
Co tu się własnie odjebało. Czy... Czy ona naprawdę spytała mnie o imię? Nie mogłem w to uwierzyć!
- J jestem G Guwniak.
- A ja jestem ci bardzo wdzięczna za pomoc! Nie chciałbyś może pomagać mi częściej?
Zamurowało mnie, a jedyne, co mogłem w tamtym stanie powiedzieć, to było po prostu 'j jasne'.
Od tamtego czasu byliśmy praktycznie nierozłączni. Na przerwach rozmawialiśmy ze sobą raz na dwa dni, a raczej to były jej monologi, jak to jej proponowali laptopy za nagie zdjęcia, a na lekcjach siedzieliśmy i pisałem za nią sprawdziany, pod którym się podpisywała.
Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, a do tego szczęśliwie zakochany. Ta sielanka trwała długie trzy tygodnie...
Pewne dnia Karyna podeszła do mnie i zaczęła.
- Hej Gunwiak, co u ciebie?
- Jestem Guwniak, wszystko ok, czytam właśnie powieść "Piesek wesoły, to poruszony", a czemu pytasz?
- Słuchaj, masz może wolne popołudnie jutro? Musimy o czymś bardzo ważnym porozmawiać. I nie, nie możemy tutaj, bo to rozmowa tylko na dwie pary oczów.
Dostałem obuchem w pysk na ryj i nawet jej odmiana słowa 'oczy' mi nie przeszkadzała. Nie mogłem odpuścić takiej okazji, od razu się zgodziłem.
- To jesteśmy umówieni u mnie, jutro o 17.
Cały następny dzień wygrzebywałem brud spod paznokci, myłem paszki i jajka. Chciałem zrobić jak najlepsze wrażenie. O 16:30 wsiadłem na rower i pojechałem pod dom Karyny.
Gdy dojechałem, zostawiłem rower oparty o furtkę, podszedłem pod drzwi i zadzwoniłem. Byłem obsrany jak krakowska multipla, pot zalegał mi w każdym wgłębieniu ciała, a brzuch był atakowany przez rój szarańczy.
Drzwi otworzyła mama Karyny, która od razu mnie przywitała.
- Witaj! Ty jesteś pewnie Chujniak, Karyna mi opowiadał o Tobie. Miło, że pomagasz się jej uczyć, ona jest taka zapracowana...
Okurawznowujapierdole.rtf
Ona naprawdę o mnie opowiadała swojej mamie! Myślałem, że nie wyrobię ze szczęścia.
Mama Karyny pokazała mi też, które drzwi prowadzą do jej pokoju. Poszedłem i zapukałem.
Z środka dobiegł mnie ten sam słodki głos, który tak dobrze znam...
- No kurwa, co znowu?
Otworzyła drzwi, a ja z wielkim uśmiechem i kupą w majtkach wyjąkałem:
- H h hej Karyna. M miałem wpaść, t to j jestem.
- O! Hej Gunwiak. Wchodz! Masz ochotę na ptasie mleczko?
- Nie, n nie mam. - Jakbym coś zjadł w tym stanie, to chyba bym jej wyrzygał.
- To dobrze, bo i tak byś chuja dostał! Hahahhaah.
Uwielbiam jej śmiech. Te słodkie chrumknięcia, gdy łapie oddech. Cieszyłem się razem z nią.
- Przyjechałem, b bo chciałaś o czymś porozmawiać. - Przerwałem radosną chwilę.
Karyna posmutniała.
- Tak, bo wiesz...
Chwyciła mnie za dłoń i przyłożyła do swojej lewej piersi. Myślałem, że pęknie mi stulejka. Jeszcze nigdy, od czasów narodzin, nie byłem tak blisko kobiecego ciała. I nawet jej nie słuchałem, nie byłem w stanie się skupić. Wyłapałem tylko coś, że choroba, ze mało czasu, ale kto by się tym przejmował. Wszystko teraz kręciło się w okół mojej ręki na jej cycku (i kościeju ukrytym w spodniach). I już miałem zacząć się ślinić, gdy wybudziła mnie z transu.
- Słuchasz mnie w ogóle?
- Och tak, oczywiście! - Męski odruch bezwarunkowy, uwielbiam to.
- To słuchaj. Zostało mi niewiele życia, a nie widzi mi się umierać jako dziewica i chciałabym coś z tym zrobić.
Ojezukurwa.avi
Czy ona sugeruje, że chce ze mną stracić dziewictwo?! czy to oznacza, że wreszcie skończę swój żywot życiowej spierdoliny, wejdę na wyższy stopień egzystencji i jako pierwszy zaliczę bazę Karyny?! Nie mogłem w to wprost uwierzyć.
- I ch ch chcesz t to zrobić z z ze m mną?
- Pojebało cię człowieku? - Wat.png - Chcę to zrobić z Sebą.
Z Sebą. Kurwa. Z Sebą. Z kurwa Sebą. Z nim. Nie, kurwa, to nie może być prawda. Przegrałem, kurwa. Przegrałem z jebanym betonem intelektualnym, który je wosk z uszu, wrzuca gluty z nosa do kawy nauczycielek, szcza do rowów, w czasie szkolnych wycieczek w plener, a z klasy do klasy przechodzi tylko dlatego, że jego matka wybłagała nauczycieli, że 'to dobry chłopak, tylko ma tyle obowiązków w domu...'
Nie kurwa, nie mogłem z nim przegrać...
- Co o tym myślisz? - Musiała przecież zadać to zajebiste pytanie.
Wstałem.
Podszedłem do niej, spojrzałem jej prosto w oczy.
I wyjebałem jej taką pizdę w ryj, ze spadła z krzesła.
Odwróciłem się i wyszedłem.
Nie widziałem jej następnego dnia w szkole, a leżąc w łóżku i robiąc rachunek sumienia, stwierdziłem, że dobrze zrobiłem, należało się szmacie.
Niech ginie.
A przyjaźń to chuj.

 

Odnośnik do komentarza

Robin Hood to w ogóle postać bardzo niesprawiedliwie oceniana przez popkulturę. On nie zabierał bogatym a dawał biednym, tylko zabierał zagrabione przez państwo pieniądze, oddając je ludziom. Jego wrogiem nie był biznesmen, tylko szeryf.

w dodatku mieszkał w komunie, gdzie wszyscy byli równi, i gdzie każdy dostawał według potrzeb :)
Odnośnik do komentarza

 

Robin Hood to w ogóle postać bardzo niesprawiedliwie oceniana przez popkulturę. On nie zabierał bogatym a dawał biednym, tylko zabierał zagrabione przez państwo pieniądze, oddając je ludziom. Jego wrogiem nie był biznesmen, tylko szeryf.

w dodatku mieszkał w komunie, gdzie wszyscy byli równi, i gdzie każdy dostawał według potrzeb :)

 

 

Marion też się wszyscy dzielili po równo?

Nie po równo, ponieważ Robin miał największe potrzeby :keke:

Odnośnik do komentarza

A - i jeszcze sprawdziłem - w US nikt nie publikował Thorgala. Publisher z UK do tej pory wydał 15 albumów (z 29), do tego nie po kolei i wyrywkowo, i one dostępne są na rynku anglojęzycznym (pewnie w US też). Tyle popularności Thorgala w Hollywood/HBO.

Ostatnio ekranizowali Herkulesa ;)

 

Tak samo jak Thora? ;)

Spokojnie, czytałem gdzieś, że Żydzi są też w Europie, może przyjdzie i czas na Thorgala ;).

 

Swoją drogą, wczoraj przeczytałem, że za zdjęcia w nowym Bondzie będzie odpowiadał kolo co robił u Nolana "Interstellar". Sprawdziłem typa i okazuje się, że skończył... łódzką filmówkę. Nieźle.

No poziom tam jest zajebisty, zresztą absolwenci mówią sami za siebie. Swoją drogą żeby się tam dostać to też trzeba się wchuj nagimnastykować, bezpośrednio po maturze w zasadzie nie ma szans bez jakichś spektakularnych sukcesów. Mam kolegę, który w liceum nawet jakiś konkurs związany z filmowaniem wygrał (wycieczka do Brukseli ofc była nagrodą), wyniki matury zajebiste i ni chuja, teraz po licencjacie z filmoznawstwa (xD) będzie startował, ale mimo bardzo dobrych ocen i tak chuj wie czy mu się uda.

Odnośnik do komentarza

 

Swoją drogą, wczoraj przeczytałem, że za zdjęcia w nowym Bondzie będzie odpowiadał kolo co robił u Nolana "Interstellar". Sprawdziłem typa i okazuje się, że skończył... łódzką filmówkę. Nieźle.

No poziom tam jest zajebisty, zresztą absolwenci mówią sami za siebie.

 

 

Z tym poziomem, to raczej w zależności od specjalizacji, bo patrząc na wyczyny polskiej kinematografii, to można mieć mieszane uczucia.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...