jmk Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Też mam problem :/ Byłem wczoraj na chemii, lekarka wypisała mi L4 (za ten dzień) i pytała czy chce na więcej, bo się gorzej czułem, zatoki, przeziębienie itp, a ja odpowiedziałem, że nie chcę, bo jakoś daje radę. Dzisiaj rano jednak kompletne zero sił i czegokolwiek, zawiadomiłem w pracy, że dzisiaj nie przyjdę, bo L4 (na 16 jadę do rodzinnej), a po jakimś czasie dzwoni szef z pretensjami, że jak to nie przyszedłem, żebym wziął antybiotyki i jutro był w pracy, bo mam pracować, a nie chorować, bo już miałem 3 dni wolne w tamtym miesiącu (maj - jeden wlew, dwa badania specjalistyczne). Przypominam, że jestem zatrudniony jako niepełnosprawny i szef wiedział na co choruję, nie traci na mnie, bo i tak ma dofinansowanie z PFRON, a ja za każdą wizytę lekarską czy wlew przynoszę L4, czyli ja dostaję 80%... No to zaczynają się kłopoty. Ale ktoś tam pisał, że niepełnosprawni mają łatwiej. Odnośnik do komentarza
Brachu Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 @ jmk, mam wrażenie, że szef myślał, że to jest taka "lewa" niepełnosprawność :/ Odnośnik do komentarza
Wicher Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Szef chuj i tyle. Odnośnik do komentarza
Kamtek Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Ludzie, wykłady to najgorsza rzecz, jaką wymyślił człowiek, przynajmniej 99% z nich, które są czytaniem podręcznika lub opowiadaniem śmieszkowatych anegdot. Jeśli nie trzeba na nie chodzić, to się nie chodzi i powinni za to dawać medal, bo dobrowolne siedzenie półtorej godziny na dupie i pozwalanie na to, aby mózg zamieniał się w gąbkę, jest bez sensu. I nie ma to nic wspólnego z późniejszym chodzeniem do pracy, z czymkolwiek. Już wiesz, co będą czuły zbłąkane owieczki w Twojej parafii... Odnośnik do komentarza
Lagren Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Meler. T-m, Brachu, wzięło was na moralizowanie i pierdolicie od rzeczy. Nie jest winą studentów, że egzaminator co roku daje takie same pytania. Jak coś jest nieobowiązkowe według regulaminu to jest nieobowiązkowe, owszem profesorowie mogą dość dowolnie ustalać próg zaliczeń, czy też wpływać na niego poprzez zasady egzaminu(typu: owszem zalicza 50%, ale zamiast powiedzmy samego abcd jest abcdef i ujemne punkty za złe odpowiedzi) czy trudność pytań. Przez co powiedzmy osoby bez punktów z wykładów faktycznie będą miały bardzo ciężko. Niemniej, NIE ZMIENIA SIĘ ZASAD W TRAKCIE GRY, i na tym powinna się zakończyć ta jałowa dyskusja. Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 4 Czerwca 2014 Autor Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Z całej tej historii zrozumiałem jedno: egzamin zaliczany jest za 51%? Cholera, moi zamordyści wymagali 70% :( Odnośnik do komentarza
timon Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Taka fajna gównoburza mnie ominęła :< Odnośnik do komentarza
Brachu Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Z całej tej historii zrozumiałem jedno: egzamin zaliczany jest za 51%? Cholera, moi zamordyści wymagali 70% :( i za brak obecności rośnie w górę Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 JA zaliczam od 60%, ale w firmach muszę zniżyć do 50% bo nikt by nie zaliczył. Kursy językowe w firmach to najbardziej wyrzucone w błoto pieniądze przez działy HR. NIKT się nie uczy, NIKT nie odrabia prac domowych, wszyscy zajęci, zabiegani, a potem pretensje że nic nie umieją. Niech wypierdalają. Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Lagren, sam pierdolisz Feanor - większość moich też miało taki próg. Poziom 50%+1 zdarzył mi się w 20-30% przedmiotów ;) Odnośnik do komentarza
Hawkeye Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Z całej tej historii zrozumiałem jedno: egzamin zaliczany jest za 51%? Cholera, moi zamordyści wymagali 70% :( Zdarzały się i takie przedmioty, w tym natomiast jest to test i mówił, że 50% zalicza (no to zakładam, że w domyśle 51%). Odnośnik do komentarza
Brachu Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Meler. T-m, Brachu, wzięło was na moralizowanie i pierdolicie od rzeczy. Nie jest winą studentów, że egzaminator co roku daje takie same pytania. Jak coś jest nieobowiązkowe według regulaminu to jest nieobowiązkowe, owszem profesorowie mogą dość dowolnie ustalać próg zaliczeń, czy też wpływać na niego poprzez zasady egzaminu(typu: owszem zalicza 50%, ale zamiast powiedzmy samego abcd jest abcdef i ujemne punkty za złe odpowiedzi) czy trudność pytań. Przez co powiedzmy osoby bez punktów z wykładów faktycznie będą mieli bardzo ciężko. Niemniej, NIE ZMIENIA SIĘ ZASAD W TRAKCIE GRY, i na tym powinna się zakończyć ta jałowa dyskusja. z tym się zgadzam w 100%, jednak egzamiator, jak się dowiedział, dzięki usłużnemu studentowi, który materiały wrzucił na chomika zmienił zasady gry zwiększając próg zdawalności a mógł tylko zwiększyć trudność pytań i ich formę, jak podałeś test z punktami ujemnymi. Odnośnik do komentarza
Johniss Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 JA zaliczam od 60%, ale w firmach muszę zniżyć do 50% bo nikt by nie zaliczył. Kursy językowe w firmach to najbardziej wyrzucone w błoto pieniądze przez działy HR. NIKT się nie uczy, NIKT nie odrabia prac domowych, wszyscy zajęci, zabiegani, a potem pretensje że nic nie umieją. Niech wypierdalają. Może chujowo uczysz? Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Też mam problem :/ Byłem wczoraj na chemii, lekarka wypisała mi L4 (za ten dzień) i pytała czy chce na więcej, bo się gorzej czułem, zatoki, przeziębienie itp, a ja odpowiedziałem, że nie chcę, bo jakoś daje radę. Dzisiaj rano jednak kompletne zero sił i czegokolwiek, zawiadomiłem w pracy, że dzisiaj nie przyjdę, bo L4 (na 16 jadę do rodzinnej), a po jakimś czasie dzwoni szef z pretensjami, że jak to nie przyszedłem, żebym wziął antybiotyki i jutro był w pracy, bo mam pracować, a nie chorować, bo już miałem 3 dni wolne w tamtym miesiącu (maj - jeden wlew, dwa badania specjalistyczne). Przypominam, że jestem zatrudniony jako niepełnosprawny i szef wiedział na co choruję, nie traci na mnie, bo i tak ma dofinansowanie z PFRON, a ja za każdą wizytę lekarską czy wlew przynoszę L4, czyli ja dostaję 80%... No to zaczynają się kłopoty. Ale ktoś tam pisał, że niepełnosprawni mają łatwiej. Ta sama historia Ja bym mu od razu powiedzial, ze za takie teksty to moze sie pojutrze znalezc w odpowiednim sadzie, a jak nie zna jakie mi przysluguja prawa to odsylam go do odpowiednich kodeksow. To mnie nieziemsko wkurwia, ostatnio znajoma ze "strachu ze ja wyjebiom" podpisala zgode na prace zmianowa mimo ze jest matka dziecka i nie wolno na niej tego wymuszac. No ale podpisala "bo mnie zwolnia". Ja bym wolal pierdolic robote w ktorej nie szanuje sie moich praw. Nigdy w zyciu nie przepracowalem minuty dluzej niz mialem zaplacone, a ludzie chodza jak w zegarku bo strach :/ Odnośnik do komentarza
Kamtek Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 @FYM - pewnie stare, ale widziałeś? ;> http://lockerdome.com/bbcsporf/6170082841738561/6673886532215572 Odnośnik do komentarza
FYM Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Taa, wczoraj rano nawet wrzucałem na FB Odnośnik do komentarza
krzysfiol Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Ludzie, wykłady to najgorsza rzecz, jaką wymyślił człowiek, przynajmniej 99% z nich, które są czytaniem podręcznika lub opowiadaniem śmieszkowatych anegdot. Jeśli nie trzeba na nie chodzić, to się nie chodzi i powinni za to dawać medal, bo dobrowolne siedzenie półtorej godziny na dupie i pozwalanie na to, aby mózg zamieniał się w gąbkę, jest bez sensu. I nie ma to nic wspólnego z późniejszym chodzeniem do pracy, z czymkolwiek. Już wiesz, co będą czuły zbłąkane owieczki w Twojej parafii... Dlatego kazanie to góra 10 minut ;) Odnośnik do komentarza
trojkatny Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 lol, widzę jakaś gra Watch Dogs. mówię sobie - sprawdzę wymagania. a tam, 8GB ramu. kurwa, serio są gry z takimi wymaganiami minimalnymi już? :o Odnośnik do komentarza
Brachu Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Też mam problem :/ Byłem wczoraj na chemii, lekarka wypisała mi L4 (za ten dzień) i pytała czy chce na więcej, bo się gorzej czułem, zatoki, przeziębienie itp, a ja odpowiedziałem, że nie chcę, bo jakoś daje radę. Dzisiaj rano jednak kompletne zero sił i czegokolwiek, zawiadomiłem w pracy, że dzisiaj nie przyjdę, bo L4 (na 16 jadę do rodzinnej), a po jakimś czasie dzwoni szef z pretensjami, że jak to nie przyszedłem, żebym wziął antybiotyki i jutro był w pracy, bo mam pracować, a nie chorować, bo już miałem 3 dni wolne w tamtym miesiącu (maj - jeden wlew, dwa badania specjalistyczne). Przypominam, że jestem zatrudniony jako niepełnosprawny i szef wiedział na co choruję, nie traci na mnie, bo i tak ma dofinansowanie z PFRON, a ja za każdą wizytę lekarską czy wlew przynoszę L4, czyli ja dostaję 80%... No to zaczynają się kłopoty. Ale ktoś tam pisał, że niepełnosprawni mają łatwiej. Ta sama historia Ja bym mu od razu powiedzial, ze za takie teksty to moze sie pojutrze znalezc w odpowiednim sadzie, a jak nie zna jakie mi przysluguja prawa to odsylam go do odpowiednich kodeksow. To mnie nieziemsko wkurwia, ostatnio znajoma ze "strachu ze ja wyjebiom" podpisala zgode na prace zmianowa mimo ze jest matka dziecka i nie wolno na niej tego wymuszac. No ale podpisala "bo mnie zwolnia". Ja bym wolal pierdolic robote w ktorej nie szanuje sie moich praw. Nigdy w zyciu nie przepracowalem minuty dluzej niz mialem zaplacone, a ludzie chodza jak w zegarku bo strach :/ spoko a teraz dobry papuga i idziemy do sądu pracy o pół miliona Odnośnik do komentarza
Lagren Napisano 4 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2014 Dokładnie, dobrze że dobre praktyki prezentacyjne dotarły także do watykanu ;) Prezentacja maks 20 minut, nie więcej niż 15 slajdów, i co najwyżej 3 bullety na slajdzie :P Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi