Skocz do zawartości

Apriliani


Doctor

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zwracając uwagi na te rozgrywki wyszedł nam świetny mecz! Najpierw w 51. minucie straciliśmy bramkę po składnej akcji Vicenzy, ale pod koniec meczu udało się wyrównać za sprawą naszego francuskiego napastnika. Kolejne trzy bramki strzelaliśmy w dogrywce. W tych trzydziestu minutach zagraliśmy perfekcyjnie, nie pozwalając rywalom wejść w nasze pole karne. Gdyby przeciętny widz spojrzał na wynik pewnie śmiało stwierdziłby, że nie mieliśmy problemów z Vicenzą. Tymczasem było inaczej, grało się dzisiaj trudno i mecz kosztował nas wiele sił, a za cztery dni liga!

 

9.10.2013r. Puchar Serie C 1. runda kwalifikacyjna

Romeo Menti, Vicenza.

Vicenza [serie C1/A] vs. Aprilia [serie C1/B] 1:4 (Jelen, Longo, Bau, Sembroni)

Zawodnik meczu: Eder Bau (9.3)

Widownia: 4929

Odnośnik do komentarza

Również w tym spotkaniu nie pozwoliłem sobie na wystawienie Raula Gheorghe Ursa. Rumuński snajper mógł nabawić się jeszcze groźniejszej kontuzji. W składzie na żądle został Simon Jelen. Dodatkowo miałem problem z zawodnikami, którzy po dogrywce w Pucharze Serie C byli wyczerpani. Ten mecz zmusił mnie do zrezygnowania między innymi z usług Edera Bau. Wszyscy wiedzieli ile ten zawodnik wnosi do naszej gry. Może wejdzie w drugiej połowie meczu.

 

Przebieg pierwszej połowy nie zachwycił bezstronnych obserwatorów. Więcej działo się na trybunach niż na placu gry. Najgroźniejsze sytuacje stworzyli sobie goście, dwukrotnie po rzucie rożnym piłka w małej odległości mijała naszą bramkę. Raz udało nam się odpowiedzieć bardzo groźnym kontratakiem, ale kiedy Simon Jelen stanął sam przed bramką niestety piłka po jego strzale trafiła prosto w słupek. Piłka nie wpadła do bramki i do przerwy wynik pozostał bezbramkowy. Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i zmienić dwóch zawodników. Z boiska zszedł bezbarwny Grigoli, a w jego miejsce pojawił się Longo. Za grę podziękowałem także Polomatowi, którego zastąpił Eder Bau. Nikt nie miał wątpliwości, że te zmiany znacznie zwiększyły nasz potencjał ofensywny. Nakazałem grać szybciej do przodu i przyniosło to efekty. W 59. minucie nie pilnowany Longo oddał cudowny strzał, który musiał wpaść do bramki. Golkiper nawet nie drgnął, a już musiał wyciągać piłkę z siatki. Który to już gol zdobyty w ten sposób naszego doświadczonego rozgrywającego? Oby nie ostatni. W końcówce bohaterem został Coser, który obronił sytuacje sam na sam z napastnikiem Barletty. Zwycięstwo w tym meczu dało nam trzy punkty i piąte miejsce w tabeli. Miejsce, które daje baraże.

 

 

13.10.2013r. Serie C1/B [6/34]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia [8] vs. Barletta [11] 1:0 (Raffaele Longo)

Zawodnik meczu: Rok Vori (7.3)

Widownia: 2406

Odnośnik do komentarza

Nikt aktualnie się nim nie interesuje.

 

Naszym kolejnym rywalem w Pucharze Serie C będzie Benevento.

 

Podczas przygotowań do spotkania z Milazzo zaprosiłem trzech graczy na trwające cztery tygodnie testy. Cała trójka to bardzo młodzi zawodnicy, którzy w trakcie testów rozegrają kilka spotkań w rezerwach. Zawodnik, który w trakcie tych sparingów czymś się wyróżni ma szansę na podpisanie kontraktu z Aprilia.

Nasze ustawienie 4-1-4-1 stało się chyba podstawowym ustawieniem na dłuższy czas. Póki co grając tym ustawieniem wygrywamy wiele spotkań, nasz futbol jest nadzwyczajnie skuteczny i dobry. W pierwszych minutach meczu z Milazzo dośrodkowanie na głowę Marco Croce mogło wpaść do bramki, gdyby nie bramkarz rywali, który wyciągając się w efektowny sposób wyłapał piłkę. Kilka minut później niewiele pomylił się Jelen. Uderzenie Francuza minimalnie nad poprzeczką. Pod koniec pierwszej połowy przed polem karnym rywali faulowany był Marco Croce, sędzia jednak puścił grę i pozwolił nad oddanie cudownego uderzenia naszemu dzisiejszemu kapitanowi. Raffaele Longo po raz kolejny trafia! W drugiej połowie przeżywaliśmy ciężkie chwile. Najpierw nieuznaną bramkę z minimalnego spalonego zdobył jeden z zawodników Milazzo, a później z boiska musiał zejść kontuzjowany Eder Bau… Czyżby kolejna groźna kontuzja? W końcówce meczu jeden z rywali brutalnie popchnął Sembroniego, za co wyleciał z boiska. Wygrywamy! Prawo serii.

 

 

16.10.2013r. Serie C1/B [7/34]

Grotta Polifemo, Milazzo.

Milazzo [2] vs. Aprilia [5] 0:1 (Longo)

Zawodnik meczu: Raffaele Longo (7.5)

Widownia: 1631

Odnośnik do komentarza

Dokładnie.

 

Pojedynek z Bari miał zakończyć naszą serię siedmiu meczów bez porażki. Byliśmy wręcz skazywani na pożarcie przez spadkowicza z Serie B. W poprzednim sezonie Bari nie wiodło się zbyt dobrze i jako dziewiętnasta drużyna rozgrywek drugiej ligi włoskiej musiał spaść do naszej ligi. W tym sezonie Bari gra bardzo dobrze. Przed meczem z nami plasowali się na pierwszym miejscu w tabeli. Przy odrobinie szczęścia po zwycięstwie nad faworytem, to my mogliśmy wskoczyć na fotel lidera! Do meczu nie podchodziłem ze zbyt wielkim entuzjazmem. Z obserwacji wynikało, że średnio weszliśmy w mecz, a stracony gol był tego konsekwencją. Strzelił nam nie byle kto, bo Romain Rocchi. Fani francuskiej piłki powinni wiedzieć o kogo chodzi. Strzelając nam tego gola pewnie zastanawiał się czy w przyszłym sezonie Bari będzie biło się już o awans do Serie A. Ich kadra na to wskazuje, ale chłopcy od wielkich sensacji po stracie bramki mieli jeszcze siedemdziesiąt minut na chociażby wyrównanie. Nic nie zmieniliśmy w naszej grze, oprócz oddalenia gry od własnego pola karnego. Szybko przyniosło, to efekty bo w 30. minucie w słupek trafił Rok Vori. Dziewięć minut później Florin Stancioiu strzelił swojego pierwszego gola w barwach naszego zespołu. Zaskoczył tym wszystkich kibiców, ale i mnie. Wystawiając go dziś na środku obrony spodziewałem się raczej jakiejś wpadki, a tymczasem Rumun daje nam remis. Byłem gotowy przyjąć ten remis z otwartymi rękoma. Po przerwie jednak, gdy okazało się że moim piłkarzom bardziej zależy na zwycięstwie postawiłem wszystko na jedną kartę i zaatakowałem całymi siłami. Przyniosło to efekt w 75. minucie, kiedy to wprowadzony na boisko Kiema strzelił ładnego gola obok słupka bramki Bari. To był strzał, który dał nam trzy punkty. Niespodziewany, bo Kiema też nie strzelał za dużo bramek. Jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli.

 

 

20.10.2013r. Serie C1/B [8/34]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia [3] vs. Bari [1] 2:1 (Stancioiu, Kiema)

Zawodnik meczu: Romain Rocchi (7.7)

Widownia: 2500

Odnośnik do komentarza

Pierwszy mecz nowego lidera tabeli nie wyglądał zbyt dobrze. Na papierze wszystko się zgadzało. Silny skład, zgrani ze sobą Apriliani, powrót do składu Gasbarroniego. W praktyce jednak wyglądało to inaczej. Co prawda Aprilia zaczęła bardzo dobrze. Prostopadłe podanie wykorzystał Simon Jelen i zamienił je na bramkę. Prowadzenie Aprilianich utrzymało się przez bardzo długi czas i dopiero w 73. minucie lokalni bohaterowie wyrównali wynik meczu. Pech chciał, że zawodnicy w białych strojach zamiast atakować po straconej bramce bronili nędznego wyniku. Bronili średnio umiejętnie… Tak, że w 91. minucie zupełnie odpuścili krycie przy stałym fragmencie. Nie zmieniło to jednak pozycji w tabeli Aprili. Utrzymują nadal pierwsze miejsce. Marząc o awansie, nie powinni jednak przegrywać takich pojedynków.

 

 

27.10.2013r. Serie C1/B [9/34]

Nicola Carevolo, Catanzaro.

Catanzaro [13] vs. Aprilia [1] 2:1 (Jelen)

Zawodnik meczu: Alessio Mariotti (7.8)

Widownia: 859

Odnośnik do komentarza

Kilka dni później na Quinto Ricci przyjechała drużyna Benevento grająca aktualnie w Serie C1/A. Spotkanie to odbyło się pod szyldem Pucharu Serie C. Jak już miał w zwyczaju Polski manager Aprili w tych rozgrywkach eksperymentował ze składem. Średnio podobało się to licznie zgromadzonej publiczności. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla ekipy Benevento. Podstawowy stoper Emmanuele Sembroni w 15. minucie gry w kuriozalny sposób wpakował piłkę do własnej bramki. Nie pomogły protesty, że rzekomo był faulowany. Po pierwszej połowie wynik, który wyrzucał z rozgrywek gospodarzy. Po zawodnikach Aprili wychodzących na drugą połowę widać było, że trener nie przegapił rozmowy motywacyjnej. Biła od nich chęć zmiany wyniku i złość sportową. Przyniosło to efekt w 48. minucie, kiedy to Raul Gheorghe Urs dopadł do piłki w polu karnym i strzelił obok bezradnego bramkarza gości. Rumun ostatnio grał mniej i można powiedzieć, że stracił miejsce w pierwszym składzie. Tym trafieniem pokazał, że manager może na niego liczyć. Cztery minuty później ładnego gola zdobył Eder Bau, który strzałem z około trzydziestu metrów zmieścił piłkę w bramce. Jedna z piękniejszych bramek tego turnieju. Nie wystarczyło to jednak ani do zwycięstwa ani do remisu. W końcowych minutach znów zawiodła defensywa Aprili, która po swoich błędach stworzyła sytuację rywalom. Ci w odstępie kilku minut zdobyli dwie bramki i zakończyli marzenia kibiców o pucharze

 

 

30.10.2013r. Puchar Serie C 2. Runda

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia [sC1/B] vs. Benevento [sC1/A] 2:3 (Gheorghe Urs, Bau)

Zawodnik meczu: Eder Bau (7.4)

Widownia: 2500

Odnośnik do komentarza

W dziesiątej kolejce rozgrywek trzeciej ligi włoskiej na Quinto Ricci przyjechał zespół Crotone. Dwie porażki gospodarzy nie wróżyły zbyt dobrze przed rozpoczęciem meczu. W prognozach przed meczowych eksperci zauważali spadek formy aktualnego lidera. Na początku Apriliani stworzyli sobie dwie groźne sytuacje, których nie potrafili zamienić na gola. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak było i tym razem, ale wystarczył jeden błąd. Błąd Florina Stancioiu sprawił, że Aprilia straciła gola i musiała gonić wynik. W przerwie manager dokonał dwóch zmian. Zirytowany błędem Stancioiu postanowił w jego miejsce wpuścić Stankovica. Chociaż mało kto spodziewał się takiej zmiany w późniejszej fazie meczu przyniosła ona efekty. Polski manager zdecydował się także na grę dwoma napastnikami. W 57. minucie piłkę na głowę wprowadzonego Stankovica dośrodkował Eder Bau. Ten nie pomylił się i dzięki temu gospodarze wyrównali. Można powiedzieć, że zdobyli tylko remis, albo aż remis. Po tym meczu niepokojące wieści płynęły z obozu Aprilianich. Andrea Gabarroni i znów będzie pauzował przez pięć tygodni. Z pozycji lidera natomiast cieszyli się tylko przez dwie kolejki.

 

 

3.11.2013r. Serie C1/B [10/34]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia [1] vs. Crotone [10] 1:1 (Stankovic)

Zawodnik meczu: Marco Stankovic (7.3)

Widownia: 2388

Odnośnik do komentarza

Podczas gdy wielu fanów zastanawiało się czy manager będzie tak odważny i w kolejnym spotkaniu wystawi Stankovica, ten zawodnik na treningu nabawił się urazu. Będzie pauzował przez trzy tygodnie.

 

 

Kolejnym rywalem Aprili była Foggia. Drużyna, która bardzo źle rozpoczęła sezon i teraz zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Piłkarze, którzy dziś zagrają przy dopingu własnej publiczności są na najlepszej drodze do spadku z ligi. Pewnym zaskoczeniem było to, że Foggia kontrolowała grę przez długi czas. Ich posiadanie piłki robiło wrażenie i sprawiało problemy Aprilianim. Problemem gospodarzy była nieskuteczność. Szybko bohaterem stał się Achilie Coser, który obronił dwie groźne sytuacje. W pierwszej połowie Aprilia nie potrafiła trafić w światło bramki. Można powiedzieć, że Foggi zabrakło tylko konsekwencji. Pewnie gdyby w drugiej połowie również długo grali piłką w końcu ten gol by padł. Obraz ich gry uległ jednak zmianie. Oddali inicjatywę gościom. W 67. minucie do sytuacji sam na sam doszedł Simon Jelen. Francuz z polskim obywatelstwem na raty pokonał bramkarza Foggi, który miał wielkie pretensje do swoich stoperów. Nie pierwszy raz w tym sezonie. Gospodarze nie poddali się po stracie tego gola i w 77. minucie po stałym fragmencie gry sami skierowali piłkę do bramki Aprili. Wyrównanie było pozytywnym zaskoczeniem dla miejscowych kibiców. Radość nie trwała zbyt długo, bo kolejny raz w dobrej sytuacji znalazł się Jelen, który przelobował bramkarza Foggi i dał Aprili zwycięstwo.

 

 

10.11.2013r. Serie C1/B [11/34]

Pino Zaccheria, Foggia.

Foggia [17] vs. Aprilia [3] 1:2 (2x Jelen)

Zawodnik meczu: Simon Jelen (8.8)

Widownia: 4158.

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj na ławce Aprili pojawiły się dwa miejsca bez obsady. Ze względu na powołania do reprezentacji narodowych i kontuzje manager nie mógł korzystać w sześciu piłkarzy podstawowego składu. Pomimo iż rywal zajmował trzynaste miejsce w tabeli, to wielu fanów obawiało się o wynik tego spotkania. Największym zagrożeniem dla bramki Aprili miał być urugwajski napastnik Enzo Scorza. Ten gracz w poprzednim sezonie strzelił jedenaście bramek i ponoć był bliski przejścia do zespołu z Quinto Ricci. Wszyscy są ciekawi jak dzisiaj wypadnie przeciwko swojemu niedoszłemu klubowi. Mecz nie potoczył się po myśli gospodarzy. Najpierw żółtą kartkę dostał Sembroni, później Eder Bau. W 28. minucie po rzucie rożnym bramkę zdobył Salvatore Gambino. Niemiecki skrzydłowy Trapani zamykał akcję i skierował piłkę obok bezradnego bramkarza Aprili. Trapani nie rezygnowało z ataków i jeszcze przed przerwą ustaliło wynik meczu. Kolejny raz do siatki trafił Gambino, który pogrążył gospodarzy i zakończył marzenia o choćby jednym punkcie w tym meczu.

 

 

17.11.2013r. Serie C1/B [12/34]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia [2] vs. Trapani [13] 0:2

Zawodnik meczu: Salvatore Gambino (9.2)

Widownia: 2416

Odnośnik do komentarza
  • 9 miesięcy później...

- Trenerze! Halo! Ostatnio na zgrupowaniu reprezentacji dowiedziałem się, że chce mnie kupić Gil Vicente z Portugalii. Była już jakaś oferta? - Rok Vori zaczepił mnie w trakcie rozgrzewki.

- Jesteś kluczowym piłkarzem w moim klubie - Odpowiedziałem.

- Nie interesuje mnie to, zarabiam jakieś grosze. Kolega z reprezentacji jest już w Interze Mediolan, a ja chcę być najlepszym piłkarzem w Słowenii.

- Ambitne plany. Wracaj do rozgrzewki gwiazdorze... Kup sobie w końcu nowe korki, bo już podeszwa Ci odchodzi.

- A mój transfer?

- Jak będzie dobra oferta to Cię sprzedam.

 

Nie jednego zawodnika spławiłem w taki sposób. Tym razem poważnie się martwię, Gil Vicente już wysłało zapytanie dotyczące Voriego... Dziś czeka nas bardzo ważny mecz. Spotkanie zapowiadane jako hit 13. kolejki, w którym stawką będzie czwarte miejsce w tabeli ligowej. Aktualnie, to my jesteśmy na czwartym miejscu, ale Aversa ma tyle samo punktów co my. Jesteśmy wyżej tylko dzięki lepszemu bilansowi bramek. Porażka w tym meczu nie jest nikomu potrzebna. Wypełniony stadion czekał już na prawdziwe widowisko. Dwójka napastników Aversy, czyli Grimaudo i Litteri stanowią prawdziwe zagrożenie dla naszej obrony. Niestety już w 5. minucie mieliśmy trochę farta, bo Litteri trafił w słupek. W 23. minucie Alex Tuninetti nie pomylił się i w pełni wykorzystał miejsce, które znalazł sobie na przedpolu. Zgarnął piłkę i uderzył nie do obrony. Musieliśmy się otworzyć. Przez długi czas nasza gra wyglądała bardzo dobrze, ale zabrakło nam skuteczności. Kilkukrotnie mylił się Gheorghe Urs, a nasi skrzydłowi na siłę próbowali dostarczyć mu piłkę. Widać było, że to nie jest jego dzień. Pod koniec zabrakło nam sił, co skutkowało stratą bramki. W 76. minucie Grimaudo zmieścił piłkę w siatce. Było po meczu.

 

24.11.2013. Serie C1/B [13/34]

Augusto Bisceglia, Aversa.

Aversa Normanna [5] vs. Aprilia [4] 2:0

Zawodnik meczu: Geatano Letizia (8.3)

Widownia: 1999

 

Odnośnik do komentarza

Po porażkach z Trapani i Aversa spadliśmy na piąte miejsce. Nie chciałem po raz kolejny przegrać i wypaść poza strefę barażową. W tym sezonie naszym celem jest zajęcie pozycji premiowanej bezpośrednim awansem lub zajęcie miejsca barażowego. Musimy znaleźć się więc w pierwszej piątce. Nasz dzisiejszy przeciwnik Carrarese jest tuż za nami, a my czujemy ich oddech na plecach. Na pewno będą chcieli wykorzystać swoje sytuacje i wyprzedzić nas w tabeli. Do meczu przystępowaliśmy w identycznym ustawieniu jak poprzednio. Piłkarze wiedzą gdzie popełnili błędy i będą się ich wystrzegać. Spotkanie od początku przebiegało po naszej myśli. Była to pełna kontrola. Spokojnie rozgrywaliśmy nasz atak pozycyjny, a gdy nadarzyła się okazja żeby przyspieszyć grę, od razu to uczyniliśmy. Eder Bau przełożył piłkę na prawą nogę i uderzył po długim słupku. Zrobił to bardzo precyzyjnie i dał nam prowadzenie, już w 8. minucie. Warunki atmosferyczne nie były najlepsze. W końcówce pierwszej połowy rozpadał się deszcz. W takich warunkach trudno o koronkowe akcje, ale bardzo łatwo strzelić ładnego gola z dystansu. Z poleceniem strzałów z każdej pozycji wypuściłem piłkarzy z szatni. Już w 49. minucie z dwudziestego metra ładnie strzelił Longo. Piłka odbiła się od ziemi tuż przed bramkarzem Carrarese i wpadła do siatki. Z wynikiem 2:0 mogliśmy grać spokojnie aż do końca meczu. Nie odczuwaliśmy zagrożenia ze strony naszych rywali. Trzy punkty zostają u nas.

 

1.12.2013. Serie C1/B [14/34]

Quinto RIcci, Aprilia.

Aprilia [5] vs. Carrarese [6] 2:0 (Bau, Longo)

Zawodnik meczu: Francesco Mazzarani (7.9)

Widownia: 2374

 

 

- Po tym meczu wracacie na czwarte miejsce w tabeli, jest Pan zadowolony ze swoich piłkarzy?

- Spotkanie było ciężkie ze względu na opady deszczu, które utrudniały grę. W takich warunkach łatwo o kontuzję. Na szczęście mamy zdrowych ludzi i walczymy dalej o awans.

Odnośnik do komentarza
Frosinone jest przeciwnikiem, z którym jeszcze nigdy nie udało nam się wygrać. To z nimi przegraliśmy półfinałowy baraż o Serie B. Tym razem ich sytuacja była znacznie gorsza. Frosinone zajmowało dziesiąte miejsce w tabeli i do baraży brakowało im wielu punktów. Wyjazd na ich stadion nie był dla nas niczym przyjemnym, ponieważ pogoda już od rozgrzewki zaczęła się psuć. Właściwie rozpadało się gdy piłkarze wychodzili na murawę. Wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo trudne spotkanie, w którym ciężko wskazać faworyta. Nie było to piękne spotkanie dla oka. Już w 17. minucie środkowy pomocnik rywali nabawił się groźnego urazu i musiał opuścić boisko. Przerwa spowodowana tą kontuzją trwała dwie minuty. My wyraźnie przez ten czas się zdekoncentrowaliśmy. W 19. minucie prostopadła piłka do Pagano, a ten stojąc twarzą w twarz z Coserem, trafia do siatki. Był to mecz w którym decydowała jedna bramka. Nasze nieudolne akcje i nieskuteczność napastników bardzo mnie zawiodła. Liczyłem na zwycięstwo, a po raz kolejny muszę przełknąć gorycz porażki. Uciekają nam cenne punkty.


8.12.2013 Serie C1/B [15/34]

Matusa, Frosinone

Frosinone [10] vs. Aprilia [4]

Zawodnik meczu: Fabio Catacchini (7.5)

Widownia: 2121



Na mecz z Gubbio postanowiłem skorzystać z rezerwowej taktyki. Postawiłem na dwóch napastników żeby zwiększyć siłę naszej ofensywny. W napadzie oczywiście Urs, który ostatnio lekko obniżył loty, oraz Jelen, który moim zdaniem zasłużył na pełne 90. minut. Dopiero w końcówce pierwszej połowy stworzyliśmy sobie pierwszą dobrą okazję, którą od razu na gola zamienił Jelen. Odwdzięczył się za wystawienie go w pierwszym składzie. Kibice już byli zadowoleni, ale my potrzebowaliśmy czegoś bezpieczniejszego niż tylko 1:0. W 54. minucie wynik podwyższył Gasbarroni, który dziś był najlepszy na boisku. Potwierdził to jeszcze w końcówce wyłożył piłkę do Gheorghe Ursa,

a ten zakończył strzelanie w dzisiejszym meczu. Być może to zwycięstwo ustabilizuje naszą formę i zaczniemy regularnie wygrywać.



15.12.2013 Serie C1/B [16/34]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia [4] vs. Gubbio [12] 3:0 (Jelen, Gasbarroni, Gheorghe Urs)

Zawodnik meczu: Andrea Gasbarroni (8.0)

Widownia: 2453

Odnośnik do komentarza
Dziś jedziemy na mecz z Ternana. Jest to ostatnia drużyna w lidze Serie C1/B. Dziś nie powinniśmy mieć żadnych problemów, jeśli przegramy, to walka o awans nie będzie miała żadnego sensu, ponieważ nie poradzimy sobie w drugiej lidze włoskiej. W 26. minucie Simon Jelen dochodzi do piłki, mija jednego obrońcę i strzela ładnego gola. W 59. niefortunnie piłkę do własnej bramki pakuje jeden z obrońców Ternany. Strzelanie kończy Jelen już w 62. minucie ustalając tym samym ostateczny wynik meczu. Końcówka meczu była bardzo nudna, praktycznie ograniczało się to do rozgrywania piłki przez Aprilianich.


22.12.2013. Serie C1/B [17/34]

Libero Liverati, Terni.

Ternana [18] vs. Aprilia [3] 0:3 (2x Jelen)

Zawodnik meczu: Simon Jelen (9.1)

Widownia: 578



1.1.2014 - Tete (18l.BRA 0/0) >>>>> Aprilia.

Odnośnik do komentarza
18. kolejka i mecz z Perugią. Ciężki mecz... Perugia okrzyknięta zdecydowanym faworytem. Pomimo, że aktualnie zajmują 11. miejsce w tabeli. Gramy u siebie i musimy to pokazać. Zacząć wysokim presingiem i najlepiej szybko strzelić bramkę. W 6. minucie niecelnie uderzał napastnik Perugii. Chwilę później Jelen musiał zejść z boiska. Jego miejsce zajął Raul Gheorghe Urs. W 17. minucie strzał piłkarza Perugii broni Huber. Kilka minut później znów groźną akcję stworzyli sobie nasi rywale, którzy kilkukrotnie zmieniali stronę gry, a w końcu strzelili celnie na bramkę.Znów broni nasz bramkarz. Mieliśmy spore problemy, ale drugą połowę rozpoczęliśmy celnym strzałem Edera Bau. Z lekkimi problemami broni bramkarz rywali. W 64. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego, tam faulowany jest Sembroni i mamy rzut karny! Do piłki podchodzi Longo i strzela gola! W 75. minucie podanie od Longo wykorzystuje wprowadzony na boisko Romanini i podwyższa nasze prowadzenie. Szalone ataki Perugi w ostatnich minutach nie przyniosły im bramki. Wygrywamy 2:0. Niestety Simon Jelen nie zagra w piłkę przez trzy tygodnie. szkoda, bo ostatnio jego forma była bardzo wysoka.


12.1.2014. Serie C1/B [18/34]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia [2] vs. Perugia [11] 2:0 (Longo, Romanini)

Zawodnik meczu: Raffaele Longo (8.1)

Widownia: 2500

Odnośnik do komentarza
Nasza forma ostatnio uległa znaczącej poprawie. Prawdopodobnie dlatego też w dzisiejszym meczu z Sorrento jesteśmy uważani za faworytów. Sorrento dysponuje bardzo dużym potencjałem ofensywnym. Aubameyang, Sanchez i Guadalupi potrafią rozstrzygnąć wiele spotkań na korzyść swojej drużyny. My również mamy dobrych zawodników, więc ten mecz na pewno będzie interesujący dla widzów. Trochę martwi słaba frekwencja na stadionie naszych rywali. Chciałbym aby piłkarze przyzwyczajali się do coraz większych stadionów, bo przy większej publiczność w Serie B możemy nie wytrzymać presji. Pierwsza połowa przebiegła bez większych emocji. Oddaliśmy prawda celny strzał, po którym piłka wpadła do siatki, ale sędzi liniowy zauważył spalonego. Przeciwnicy nie stworzyli żadnego zagrożenia. Właściwie ruszyli do przodu po 60. minucie. Zostali jednak do tego zmuszeni, ponieważ w 56. minucie swoją sytuację doskonale wykorzystał Gheorghe Urs. Mam nadzieje, że jego forma w końcu się ustabilizuje. O ile w poprzednim sezonie strzelał wiele goli, to w tym jego statystyki wypadają bardzo słabo.Oby teraz było już tylko lepiej. Po stracie bramki piłkarze Sorrento przez kolejne 15. minut napierali na naszą bramkę, gdy jednak w tym czasie nie udało im się strzelić bramki wyraźnie zrezygnowali i pozwolili nam dokończyć mecz.




19.1.2014. Serie C1/B [19/34]

Italia, Sorrento.

Sorrento [6] vs. Aprilia [2] 0:1 (Gheorghe Urs)

Zawodnik meczu: Raul Gheorghe Urs (7.3)

Widownia: 976

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...