Skocz do zawartości

Apriliani


Doctor

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś na naszym stadionie zebrały się prawdziwe tłumy. Tylko kilka miejsc pozostało wolnych na naszym skromnym stadionie. Można powiedzieć, że kibiców zachęciło to, że już od trzech spotkań nie straciliśmy żadnego punktu. Zjawili się bardzo licznie i chwała im za to. My na to spotkanie wyszliśmy z ofensywnym nastawieniem, a pierwsza akcja meczu przyniosła nam duże zamieszanie. Już w drugiej minucie meczu bardzo brzydko sfaulowany został Piotr Branicki. Od razu wiedziałem, że to musi być czerwona kartka, no i była! Simone Sbardella wyleciał z boiska za ostry faul. To tylko wzmocniło naszą drużynę i Piotrka Branickiego, który w 15. minucie po dośrodkowaniu Edera Bau wpakował piłkę do bramki. Wygrywaliśmy i nie wypuściliśmy tego zwycięstwa z rąk. W klubie wielka radość. Komplet punktów w ostatnich czterech meczach, aż chce się to oglądać!

 

19.10.2011

Quinto Ricc, Aprilia.

Aprilia vs. Fano 1:0

15' Piotr Branicki 1:0

Zawodnik meczu: Piotr Branicki (8.0)

Widownia: 1905.

 

 

- Complimenti! Complimenti! Fantastico! - Prezes w swoim stylu gratulował i wychwalał grę.

- Grazie!

- Ahh, coś pięknego. Drużyna jest w tej chwili w strefie barażowej, jeśli pozostaniemy tam do końca.... Ohhh Fantastico!

- Taki jest cel.

- Nowy kontrakt już czeka!

Odnośnik do komentarza

Nic nie wskazywało na to, że mecz wyjazdowy z Melfi w ramach Serie C2, będzie obfitował w tak wiele emocji. Spotkanie rozpoczęło się od natarcia piłkarzy Aprili. Już w czwartej minucie dogodną sytuację wykorzystał Ceccarelli i prowadziliśmy jednym golem. Taki stan rzeczy nie utrzymał się na zbyt długo. W 29. minucie zdobyliśmy drugiego gola. Na listę strzelców wpisał się Capone i prowadziliśmy 0:2. Wtedy poczuliśmy się już bardzo pewnie. Każdy był mega pewny siebie i miał w nogach luz. Tak było aż do 40. minuty, kiedy to napastnik gospodarzy zdobył kontaktowego gola. My potrafiliśmy podwyższyć prowadzenie w 49. minucie, kiedy to ponownie Andrea Capone zdobył gola. Można było pokusić się o stwierdzenie, że mamy już trzy punkty. Niestety nasza obrona dwa razy dała się prosto oszukać i odpowiednio w 52. jak i 82. minucie straciliśmy dwie bramki. Aktualnie jesteśmy na szóstym miejscu w ligowej tabeli. Jest to pozycja, która daje nam baraże o awans. Nigdy nie chcemy się stamtąd ruszać.

 

 

Serie C2/B [10/40]

Arturo Valerio, Melfi.

Melfi vs. Aprilia 3:3

4' Fabio Ceccarelli 0:1

29' Andrea Capone 0:2

40' Dario Bova 1:2

52' Stefano Spagna 2:2

63' Andrea Capone 2:3

82' Stefano Spagna 3:3

Zawodnik meczu: Andrea Capone (8.8)

Widownia: 463.

 

 

Odnośnik do komentarza

- Stanković wraca! - Prezes z uniesionymi rękoma wbiegł do szatni i zaczął tańczyć. - Stary on wraca i może grać!

- Miał pauzować jeszcze dwa miesiące, więc jakim cudem jest już sprawny i gotowy do gry? - Chłodno zapytałem.

- Nie wiem, to chyba jakiś cud. Dziś zadzwonił lekarz i może grać, a dziś mamy mecz z Vigor Lamezia!

- Tak, ale nie wiem czy załapie się na ławkę.

- Słuchaj stary. Ostatnio gramy świetnie, jeśli będziemy wygrywać daj chłopakowi powąchać piłkę i wpuść go na kilka minut.

- Zobaczymy co da się zrobić.

 

 

Dziadek znowu chce mi ustawiać skład. Niby tylko tak mówi, ze przy korzystnym wyniku mogę po niego sięgnąć, a najchętniej grałby nim od początku do końca sezonu. Jakaś masakra. Zaczynamy ze Stankoviciem na ławce i chyba pierwszy raz w tym sezonie dostatnie szanse gry. Vigor Lamezia to nie drużyna skazana na pożarcie, co prawda mają bardzo młody skład. Większość ich piłkarzy to młode dzieciaki, ale zajmują teraz dziesiąte miejsce w tabeli. Przegrali cztery na dziesięć spotkań. Mecz rozpoczął się tak jakby piłkarze gospodarzy zostali jeszcze w szatni. Długa piłka, ogromne zamieszanie i strzał Longo, który w pierwszej minucie meczu dał nam prowadzenie. Dopiero, kiedy piłkarze Lamezii poczuli piłkę zaczęli grać trochę lepiej, ale my nie dopuściliśmy do celnego strzału na naszą bramkę i w 16. minucie groźnie skontrowaliśmy i tą kontrę zamieniliśmy na bramkę, a właściwie zrobił to Piotr Branicki. Nie zwlekał z uderzeniem. Strzelił w pierwsze tempo i właśnie tym zaskoczył bramkarza. Obrona naszych rywali nie stanowiła żadnej przeszkody do tego, aby strzelić kilka kolejnych goli. Udało nam się jeszcze raz trafić do bramki. W 33. minucie uczynił to Siclari, który zabawił się z obrońcami i zmieścił piłkę. W 59. minucie Rafaele Longo strzelił czwartego gola, a chwilę później na boisku pojawił się Stanković. Nasz prezes tradycyjnie oklaskiwał swojego ulubieńca na stojąco. Niesiony tym dopingiem Chorwat strzelił jeszcze bramkę w 75. minucie, ale ten gol nie zaważył na losach meczu, ja jednak wiedziałem, że prezes będzie naciskał na to, aby grał dalej.

 

 

Serie C2/B [11/40]

Guido D'Ippolito, Lamezia.

Vigor Lamezia vs. Aprilia 0:5

1' Raffaele Longo 0:1

16' Piotr Branicki 0:2

33' Giuseppe Siclari 0:3

59' Raffaele Longo 0:4

75' Marco Stanković 0:5

Zawodnik meczu: Raffaele Longo (9.0)

Widownia: 820.

Odnośnik do komentarza

Mecz z Perugią miał pokazać nam nasze miejsce w szeregu. Drużyna ta w jedenastu kolejkach naszej ligi nie przegrała ani jednego meczu, a ich najlepszy snajper Ciofani przewodniczy w klasyfikacji króla strzelców ligi. Dla bukmacherów nie ma nawet cienia szansy na to, że to my zdobędziemy komplet punktów. Cóż, nam nie pozostaje nic innego jak spróbować, nie ma co się poddawać i już na starcie oddać punkty liderowi. Można powiedzieć, że dziś wyjątkowo nie mamy nic do stracenia i gramy na luzie. Nasz sytuacja w tabeli była o tyle spokojna, że nad siódmym zespołem naszej ligi mieliśmy jeszcze pięć punktów przewagi, ale za to trzymaliśmy dystans z czwartym i piątym miejscem. Przyjazd Perugii na nasz kameralny stadion wzbudził ogromne zainteresowanie naszych lokalnych fanatyków. Stadion był wypełniony po same brzegi, a my chcieliśmy nie zawieść tych wiernych fanów, którzy często przez całe życie kibicują miejscowej Aprili i najczęściej są świadkami walki o utrzymanie w czwartej lidze włoskiej, to musi się zmienić za mojej kadencji. Spotkanie rozpoczęło się dla nas na prawdę cudownie. Już w trzeciej minucie meczu Longo dostał piłkę na szesnastym metrze i od słupka zmieścił ją w bramce. To był wymarzony początek, ale z czasem piłkarze Perugii się obudzili. Zaczęli atakować i te ataki w 42. minucie przyniosły im bramkę. Po świetnym strzale na listę strzelców wpisał się Ciofani, przed przerwą wynik podwyższył jeszcze Di Tacchio i z naszego prowadzenia nic już nie zostało. W drugiej połowie odkryliśmy się, ale gdy w 55. minucie straciliśmy trzeciego gola było już po meczu. Przez ponad pół godziny wyglądało to bardzo dobrze, ale im dalej w las tym gorzej nam szło.

 

 

2.11.2011.

Serie C2/B [12/40]

Quinto Ricc, Aprilia.

Aprilia vs. Perugia 1:3

3' Raffaele Longo 1:0

42' Daniele Ciofani 1:1

45' Francesco Di Tacchio 1:2

55' Alessandro Gottardi 1:3

Zawodnik meczu: Francesco Di Tacchio (8.1)

Widownia: 1934.

Odnośnik do komentarza

13. Kolejka, znów tłumy ludzi na naszych trybunach. Zarząd oczywiście zadowolony. Rywalem Paganese, na pewno trudny i niewygodny przeciwnik. Mogą to potwierdzić drużyny, które walczą o bezpośredni awans. Nawet Perugia z nimi zremisowała. My jednak się tym nie przejmowaliśmy. Celem było atakowanie bramki gości i strzelenie bramki, która ustawi ten mecz. Tym razem taktyka podziałała, już w 7. minucie meczu kontrowersyjny rzut karny w wykonaniu Andrea Capone przyniósł nam prowadzenie, jak się później okazało dał też trzy punkty. Mecz nie zachwycił, był zdecydowanie niskich lotów.

 

6.11.2011

Serie C2/B [13/40]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia vs. Paganense 1:0

7' Andrea Capone 1:0

Zawodnik meczu: Andrea Capone (7.2)

Widownia: 1924.

 

W kolejnym meczu graliśmy na wyjeździe z Ebolitaną. Rywal faworyzowany przez media i wspierany przez swoich kibiców. My jednak niesieni prawem serii. Idzie nam na prawdę dobrze, a rywale w meczach z nami nie mają zbyt wiele do gadania. W 17. minucie piłkę nie do zmarnowania dostał Piotr Branicki i szybko zamienił ją na bramkę. Już w 24. minucie Aquino zdobył bramkę. Stało się to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Było już 0:2! Graliśmy jak natchnieni. W ataku oczywiście. W doliczonym czasie gry rywale zdobyli kontaktowego gola. Nienawidzę gdy tracimy bramki w doliczonym czasie gry, bo wiem że wtedy piłkarze myślą już o drugiej połowie. Ja wymagam koncentracji. W 59. minucie nasz obrońca Esposito popełnił kardynalny błąd, później starał się to ratować i wpakował piłkę do własnej siatki. Piłkarski kryminał. No i z pięknej gry i prowadzenia zrobił się kiepski remis, a to rywale byli na fali. Wszystkie usta krytyków postanowił zamknąć Raffaele Longo, niezawodny środkowy pomocnik znów genialnie strzelił z dystansu i w 65. minucie wyprowadził nas na prowadzenie. Rywale się nie poddawali, ale w 88. świetnie skontrowaliśmy i Piotr Branicki po raz drugi wpakował piłkę do siatki.

 

 

13.11.2011.

Serie C2/B [14/40]

Jose Guimaraes Dirceu, Eboli

Ebolitana vs. Aprilia 2:4

17' Piotr Branicki 0:1

24' Giuseppe Aquino 0:2

45+3' Luciano Pignatta 1:2

59' Giovanni Esposito 2:2

65' Raffaele Longo 2:3

88' Piotr Branicki 2:4

Zawodnik meczu: Piotr Branicki (8.2)

Widownia: 2124.

 

Odnośnik do komentarza

Gdzieś we Włoszech.

 

- Co o tym sądzisz Paulo? Idzie im za dobrze! Strzelają najwięcej goli w całej lidze, a my zostajemy z tyłu.

- Szefie to Perugia jest pierwsza i to Perugia tutaj rozdaje karty.

- Ty kretynie, mówię o Aprili!

- Myśli Pan, że mają szansę na awans. Ten polski trener nawet nie zna realiów tej ligi.

- Jeśli awansują to nigdy ich nie pozna! Musi liczyć się z tym, że Aversa jest tutaj w czołówce, a takie wieśniackie kluby jak Aprilia nie mają miejsca w górnej połowie tabeli.

- A może by tak wykupić tego ich trenerka?

- Nad nami jest jeszcze wiele mafii. Kilka z nich nawet w Serie A, a my nie jesteśmy godni z nimi rozmawiać. Zwyczajnie przekręcimy kilka meczy.

- Znowu? Przecież to ryzyko!

- A co nam zrobi dziesięć punktów w tą czy w tą jak i tak będziemy się bić o awans. Aprilia nie może być nad nami!

 

 

Dziś na nasz stadion przyjechało Vibonese, które miało być przez nas rozniesione. Przez pierwsze 15. minut goście jakoś wyglądali, ale już w 17. minucie ładnego gola strzelił Marco Croce, tym trafieniem otworzył wynik. Już cztery minuty później nasz środkowy obrońca Fabio Cozza podwyższył wynik spotkania. Przed przerwą zdobyliśmy jeszcze dwie efektowne bramki, na trzy do zera podwyższył Ceccarelli, a na cztery do zera znów Croce. Po przerwie strzelił jeszcze Longo i jeszcze raz Cozza. Goli było dużo, ale Vibonese na sam koniec meczu postanowiło trochę popsuć nasze humory i zdobyło bramkę na 6:1, wysokie zwycięstwo. Jest świetnie.

 

 

16.11.2011.

Serie C2/B [15/40]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia vs. Vibonese 6:1

17' Marco Croce 1:0

21' Fabio Cozza 2:0

32' Fabio Ceccarelli 3:0

37' Marco Croce 4:0

47' Raffaele Longo 5:0

88' Fabio Cozza 6:0

90' Marco Puntoriere 6:1

Zawodnik meczu: Fabio Cozza (9.4)

Widownia: 1882.

 

 

Odnośnik do komentarza

L'Aquila od początku postawiła nam trudne warunki i grało się ciężko. Na początku groźna akcja naszych rywali i już pierwsza bramka. Tracimy gola w drugiej minucie, tradycyjnie obrona jak sito. Później dwie groźne akcje mojego zespołu, które mogły zakończyć się golem, ale najpierw w dogodnej sytuacji nie trafił Capone. Później świetnie wykazał się bramkarz gospodarzy, który obronił strzał Longo. Później mecz się uspokoił, bo nikt nie potrafił stworzyć dogodnej sytuacji, dopiero w 60. minucie po naszym rzucie rożnym w piłkę nie trafił Fusco, a to powinna być bramka wyrównująca. Później już nie ma o czym gadać. Wynik podwyższył Improta. Rywale prowadzili dwoma golami. Bramkę kontraktową strzelił jeszcze Branicki, ale niestety gospodarze też odpowiedzieli swoim trafieniem, które ostatecznie zostało zaliczone jako samobójczy gol Bifulco, który dziś zawodził. Podobnie jak reszta drużyny.

 

20.11.2011.

Serie C2/B [16/40]

Tommaso Fattori, L'Aquila

L'Aquila vs. Aprilia 3:1

2' Roberto Colussi 1:0

72' Umberto Improta 2:0

75' Piotr Branicki 2:1

84' Marino Bifulco (sam.) 3:1

Zawodnik meczu: Umberto Improta (8.0)

Widownia: 1092.

 

Tydzień później naszym rywalem był klub Isola Liri. W pierwszej połowie dogodną sytuację zmarnował Eder Bau. Co prawda piłka leciała w światło bramki, ale strzał był bardzo prosty do obrony przez bramkarza. W 39. minucie Davide Raffaello strzelił pierwszego gola w tym meczu. Bifulco był bez szans, bo bramka padła po błędzie stoperów. Chwilę później wyrównać mógł Longo, ale strzelił minimalnie obok bramki. W 55. minucie znów zaskoczył Raffaello. Moim zdaniem tego gola strzelił z minimalnego spalonego, ale mimo to gra się do gwizdka. W końcowych minutach gola honorowego strzelił Esposito, ale to nie dało nam ani jednego punktu. Dwie bardzo słabe kolejki.

 

27.11.2011.

Serie C2/B [17/40]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia vs. Isola Liri 1:2

39' Davide Raffaello 0:1

55' Davide Raffaello 0:2

83' Giovanni Esposito 1:2

Zawodnik meczu: Davide Raffaello (8.8)

Widownia: 1923.

Odnośnik do komentarza

Wyjazd do Fondi był dla nas bardzo niepewny. Nie wiedzieliśmy nawet czego spodziewać się po tamtejszej drużynie, ale chyba co ważniejsze nie wiedzieliśmy nawet na co stać naszych piłkarzy. Pierwszego gola sprezentowali nam gospodarze. Dosłownie, bo piłkę do własnej bramki wpakował jeden z obrońców Fondi. Takie oto szczęśliwe rozpoczęcie meczu. Jednak cztery minuty później nasza obrona znów zawaliła i Węgierski napastnik rywali strzelił fartownego gola, znów potwierdziło się to, że musimy grać do gwizdka, a nie rozkładać ręce, że nasz bramkarz jest faulowany. W 30. minucie Marco Croce doszedł do dogodnej sytuacji strzeleckiej i to wykorzystał znów wyprowadzając nas na prowadzenie. Po przerwie decydującego gola strzelił nasz skrzydłowy Criaco, najpierw zszedł z lewego skrzydła, a później silnym strzałem wpakował piłkę do siatki.

 

 

4.12.2011.

Serie C2/B [18/40]

Domenico Purificato, Fondi

Fondi vs. Aprilia 1:3

14' Mattia Conte (sam.) 0:1

18' Zslot Tamasi 1:1

30' Marco Croce 1:2

55' Marco Criaco 1:3

Zawodnik meczu: Piotr Branicki (8.2)

Widownia: 382.

 

 

Już prawie półmetek rozgrywek za nami. Dziś w ramach 19. kolejki Serie C2/B zmierzymy się z Arzanese. Dla przypomnienia w poprzednim spotkaniu tych dwóch drużyn padł wynik 3:0, z tym że był to mecz w ramach pucharu. Wtedy dla nas strzelali dwa razy Branicki i Longo. Gdyby Ci sami piłkarze wpisali się dziś na listę strzelców to nie miałbym nic przeciwko. Rywale byli skazywani na pożarcie, a przez pierwszą połowę stworzyli dwie groźne sytuacje. Na szczęście dziś dobrze dysponowany był Bifulco, który dziś bronił jak natchniony. Grał dobry mecz. Podobnie jak nasza defensywa, która w drugiej połowie meczu nie popełniła żadnego błędu. Pozostało liczyć, że ofensywa strzeli gola i trzy punkty zostaną na Quinto Ricci. W drugiej połowie atakowaliśmy z polotem i już w 51. minucie meczu efektownego gola strzelił Branicki, który już zaprzyjaźnił się z różowym obuwiem. W końcówce drugiego gola dla Aprili władował jeszcze Siclari . Bramka tego drugiego nie była może tak efektowna, ale i tak ucieszyła kibiców.

 

11.12.2011

Serie C2/B[19/40]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia vs. Arzanese 2:0

51' Piotr Branicki 1:0

75' Giuseppe Siclari 2:0

Zawodnik meczu: Emanuele Sembroni (8.2)

Widownia: 1901.

Odnośnik do komentarza

W 20. Kolejce daliśmy prawdziwy popis swoich umiejętności. Graliśmy na wyjeździe z Chieti. Na stadionie niespełna siedemset osób i znów wielki antybohater w ekipie gospodarzy, który strzela samobója i wyprowadza nas na prowadzenie. Przed przerwą bramkę ładuje jeszcze doświadczony napastnik Julio Cesar Capretta i można powiedzieć, że ten napastnik też wpasował się do naszego stylu gry. Pomimo podeszłego wieku i świadomości, że zostaje z nami tylko do końca tego sezonu jest piłkarzem, który regularnie strzela gole i podnosi poziom naszego zespołu. Widać w jego grze wielkie doświadczenie nabyte podczas gry w Grecji, Hiszpanii i Meksyku. W 57. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Fabio Cozza i było już 0:3. To kolejny gracz bardzo podobny do Cappretty. Jako stoper strzela bramki. W defensywie również potrafi być przywódcą. Jego jedyna wada nie do przeskoczenia to wiek. Już 34. wiosny. W 75. minucie ostatniego gola w tym meczu strzelił Eder Bau. Jesteśmy na czwartym miejscu w tabeli z dumnym dorobkiem 38. punktów.

 

18.12.2011.

Serie C2/B [20/40]

Guido Angelini, Chieti.

Chieti vs. Aprilia 0:4

16' Adelio Cerbone (sam.) 0:1

28' Julio Cesar Capretta 0:2

57' Fabio Cozza 0:3

75' Eder Bau (kar.) 0:4

Zawodnik meczu: Fabio Cozza (9.0)

Widownia: 668.

 

Dwudziesta kolejka to czas pewnych podsumowań. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o moją debiutancką rundę w Serie C2/B. Niespodziewanie w ciągu kilku miesięcy staliśmy się głównymi kandydatami do awansu ligę wyżej. Serie C1 jest już na wyciągnięcie ręki. Klub był skazywany na walkę o utrzymanie a kilka moich transferów takich jak sprowadzenie Edera Bau i Raffaele Longo na pewno znaczenie przyczyniło się do tego gdzie teraz jesteśmy. To doświadczeni zawodnicy, ale mimo to wnoszą wiele do drużyny. Strzelamy najwięcej goli w lidze, za sprawą wcześniej wymienionych piłkarzy. Do tego śmiało można zaliczyć Piotra Branickiego, który był już w klubie ale świetnie się ze mną zrozumiał i strzela dużo bramek. Oby tak dalej. Oczywiście klub na swoje problemy, ale teraz nie chcę wypuścić z rąk miejsca barażowego, a w barażach? Pozostaje liczyć na szczęście, to jak karne w piłce nożnej.

 

TABELA SERIE C2/B [20/40]

 

Odnośnik do komentarza

W pierwszej kolejce rundy rewanżowej graliśmy mecz z Gavorrano. Aktualnie zajmują 18. miejsce a ich gra pozostawia wiele do życzenia. W pierwszym spotkaniu na naszym stadionie przegrali 3:1. Bramki dla naszej drużyny strzelali Sembroni, Bau i Aquino. Skoro to runda rewanżowa to rywale będą chcieli wziąć rewanż za tamtą porażkę i na to musimy być przygotowani. Zawiodła frekwencja na stadionie gospodarza, bardzo mała ilość kibiców. Może dwieście osób i brak dopingu. Drużyna bije się o utrzymanie, a kibice zostają w domach. Kiepska sprawa. Już w 7. minucie pierwszego gola dla Aprili zdobył Bau. Grający na prawym skrzydle Eder ma sposób na każdego lewego obrońcę w tej lidze i potwierdził to również teraz. Gospodarze strzelili nam jeszcze bramkę, co ożywiło publiczność, ale...Pewnie zaczniecie mnie podejrzewać o ustawienie meczów, ale znów dostaliśmy bramkę za darmo. Gdy wydawało się, ze pod bramką Gavorrano nie wydarzy się już nic złego jeden z obrońców wpakował piłkę do własnej bramki. W samej końcówce meczu jeszcze jednego gola dołożył Capretta, który w ostatnich kolejkach jest w świetnej formie. Trochę postrzela przed emeryturą.

 

8.1.2012.

Serie C2/B [21/40]

Romeo Malservisi, Bagno di Gavorrano.

Gavorrano vs. Aprilia 1:3

7' Eder Bau 0:1

34' Stefano Manzo 1:1

54' Sebastiano Miano (sam.) 1:2

90' Julio Cesar Capretta 1:3

Zawodnik meczu: Julio Cesar Capretta (8.2)

Widownia: 169.

 

 

W kolejnej kolejce do naszego miasteczka przejeżdżało Celano. W poprzednim meczu po kontrowersyjnych decyzjach arbitrów przegraliśmy ten mecz 1:2. Honorowego gola strzelił wtedy Eder Bau, ale graliśmy na stadionie rywala. Teraz gdy przeciwnicy przyjadą do nas mamy większe szanse na zwycięstwo. To był szalony mecz. Najpierw niesamowity strzał obronił Bifulco, a później mieliśmy rzut karny, który pierwszy raz w tym sezonie zmarnował Eder Bau. Nie mam do niego pretensji. Bramkarz po prostu to wyczuł i obronił. Na nasze szczęście już dwie minuty później mieliśmy drugiego karnego. Nie chciałem decydować o tym kto ma to wykonać, a po chwili Andrea Capone wziął piłkę w dłonie, ustawił na jedenastym metrze i strzelił bardzo pewnie w prawy róg. Prowadziliśmy 1:0, a Capone to stary lis, który potrafi w takim momencie strzelić gola. To był mecz o wyniku, którego decydował tylko jeden gol, którego to my strzeliliśmy. No i co? Jesteśmy niepokonani w 2012. roku! W tabeli wskoczyliśmy na trzecie miejsce. Jest dobrze.

 

 

15.1.2012.

Serie C2/B [22/40]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia vs. Celano 1:0

40' Andrea Capone (kar.) 1:0

Zawodnik meczu: Fabio Cozza (7.8)

Widownia: 1889.

Odnośnik do komentarza

- I co szefie?

- Dzisiaj wszystko ustawione, kolejne trzy punkty na koncie Aversy.

 

 

Do spotkania z Aversa przystępowaliśmy wierząc, że podtrzymamy serię. Tak się niestety nie stało. Przez stronniczość sędziego, który nie gwizdnął dwóch ewidentnych spalonych Roberto Grimaudo, to nie strzeliłby tych dwóch goli, a tak zdobył hattricka, który przesądził o losach meczu. W końcowych minutach honorowego gola strzelił Fabio Cozza. Prawdziwy skandal i pierwsza porażka w tym roku. 1:3.

 

22.1.2012.

Serie C2/B [23/40]

Agusto Bisceglia, Aversa.

Aversa Normanna vs. Aprilia 3:1

2' Roberto Grimaudo 1:0

70' Roberto Grimaudo 2:0

80 Roberto Grimaudo 3:0

88' Fabio Cozza 3:1

Zawodnik meczu: Roberto Grimaudo (9.0)

Widownia: 1003.

 

- Brawo! Ile to kosztowało szefie?

- Jeszcze takich pieniędzy na oczy nie widziałeś Paulo. Kurwa mać, taka Aprilia jak awansują to chyba skończę z tym klubem.

- Spoko spoko w barażach też się ich przekręci.

- Chyba za Twoją pensję.

Odnośnik do komentarza

Dziś przyjeżdża do nas Giulinova. W tym sezonie już raz się z nimi mierzyliśmy. Wtedy na ich stadionie padł remis 2:2. Na listę strzelców wpisał się wtedy Piotrek Branicki i Marco Croce. Wtedy mecz obfitował w dużo fauli, żółtych kartek i kontrowersyjnych decyzji sędziego. Tym razem miało być łatwe i gładkie zwycięstwo Aprilianich. Kibice, którzy zostali na trybunach do końca pierwszej połowy i obserwowali poczynania moich piłkarzy na pewno nie byli zawiedzeni. W 45. minucie chyba po raz pierwszy to my strzeliliśmy gola. Zazwyczaj ta minuta jest dla nas pechowa, a tym razem piłkę do siatki wpakował Ceccarelli. Na tym strzelanie się nie skończyło. Giulinova miała dwie dogodne sytuacje, ale w pierwszej obronił Bifulco, a w drugiej jakimś cudem dzięki ofiarności obrońców udało się uniknąć gola. W 63. minucie Fabio Cozza zdobył gola, który dał nam trzy punkty. Brawo chłopcy. Walka o awans do końca!

 

 

5.2.2012

Serie C2/B [24/40]

Quinto Ricci, Aprilia

Aprilia vs. Guilinova 2:0

45’ Fabio Ceccarelli 1:0

63’ Fabio Cozza 2:0

Zawodnik meczu: Fabio Cozza (8.4)

Widownia: 1954.

 

 

Wycieczka do Campobasso była dla nas okazją do wyrównania naszych porachunków. Okazuje się, że Campobasso to drużyna, z którą przegraliśmy 1:2 na własnym stadionie. Tym razem odważnie stwierdziliśmy, że jako drużyna musimy wyjść ofensywnym ustawieniem. Już w 7. minucie meczu nasz skrzydłowy Gomes strzelił efektownego gola, czym zamknął usta wszystkim kibicom piłkarzy Campo. To był jedyny gol, który wpadł w tym spotkaniu. W 25. kolejce również komplet punktów dla Aprilianich.

 

 

12.2.2012.

Serie C2/B [25/40]

Nuovo Ramagnoli, Campobasso.

Campobasso vs. Aprilia 0:1

7’ Mathieu Gomes 0:1

Zawodnik meczu: Emanuele Sembroni (7.7)

Widownia: 832.

Odnośnik do komentarza

Kariera bardzo mnie wciągnęła. Chyba pierwszy raz opisuję na gorąco i mam nadzieje, że wy też czytacie i będziecie wspierać mój klub w walce o awans.

 

________________

 

- Paulo polej tej ruskiej wódki.

- To wódka z Polski.

- Zamknij się i wyjdź!

- Co Panu zrobiłem? Przepraszam, niech będzie z Rosji, ale jest z Polski.

- Kurwa! Ten marny trener Aprili jest z Polski, a Ty pomimo, że Włoch to skończony kretyn.

- Pan ciągle o tym? Jak im idzie teraz?

- Wygrali dwa kolejne mecze. Jak dojdzie do baraży z nimi to już kurwa widzę jak biedna Aprilia awansuje, my zostaniemy w czwartej lidze a mafia z Perugii spuści nam taki wpierdol, że będziemy pamiętać przez Polski kurwa rok!

- Ruski rok szefie...

 

 

Z Catanzaro osobiście nie mam żadnych porachunków do wyrównania, ale to drużyna z czołówki ligowej tabeli, która w pierwszym meczu straciła trzy punkty. Nasza sytuacja w tabeli była godna pozazdroszczenia. W pierwszej połowie nie działo się nic szczególnego, gra była szarpana i nudna. Zwyczajnie pierwsza połówka nie napawała kibiców optymizmem. W drugiej połowie mecz się otworzył. W 56. minucie dobre podanie Longo wykorzystał Croce, który zdobył premierowego gola w dzisiejszym meczu. Trzy minuty później wyrównał Guto, który wykorzystał nieuwagę naszych stoperów. Na dwadzieścia minut przed końcem meczu piłkę w bramce umieścił Criaco i tym golem zakończył dzisiejsze strzelanie. Dwa celne strzały i dwa gole.

 

 

19.2.2012.

Serie C2/B [26/40]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia vs. Catanzaro 2:1

56’ Marco Croce 1:0

59’ Guto 1:1

70’ Marco Criaco 2:1

Zawodnik meczu: Marco Croce (7.5)

Widownia: 1896.

 

 

W meczu z Milazzo chyba zlekceważyliśmy naszych przeciwników. Przez cały mecz stawiali nam opór, a my w stuprocentowych sytuacjach strzelaliśmy w trybuny. Jedynym celnym strzałem na bramkę Milazzo popisał się Piotr Branicki, ale był to strzał tylko dla statystyki, tak jakby Piotrek chciał pokazać gdzie stoi bramka rywali. Przeciwnicy również nie grali jakoś znakomicie, ale w 35. minucie ich napastnik zastosował zasadę do trzech razy sztuka i w końcu wpakował piłkę do siatki. Ten mecz był słaby, bo zawodnicy wchodząc do szesnastki rywali dostawali jakiegoś paraliżu. Przegraliśmy spotkanie, które powinniśmy wygrać. Zawodnikiem meczu bramkarz przegranej drużyny. To chyba mówi wszystko o tym meczu.

 

26.2.2012.

Serie C2/B [27/40]

Grotta Polifemo, Milazzo.

Milazzo vs. Aprilia 1:0

35' Pietro Arnulfo 1:0

Zawodnik meczu: Marino Bifulco (7.2)

Widownia: 1214.

Odnośnik do komentarza

Awans? Bezpośredniego nie przewiduję. Przeraża mnie perspektywa czterdziestu kolejek i to, że przyjdzie moment, kiedy będę miał w Aprili szpital. :ściana:

 

______

 

Neapolis Frattese to klub, który utrzymuje się w czołówce tej ligi, a ja mógłbym grać z nimi co kolejkę. Mecze z tym klubem są przyjemne dla kibiców i piłkarzy, oczywiście mojej drużyny, bo pewnie rywale plują sobie w brodę, że tracą z nami punkty. Już w 8. minucie geniuszem błysnął Eder Bau, który otworzył wynik zaskakującym dla bramkarza strzałem. Poszliśmy za ciosem i w 23. minucie Capretta podwyższył prowadzenie. Później to rywale przycisnęli i jak się okazało przyniosło im to bramkę. W 41. minucie Marino Bifulco był bezradny, gdyż po świetnym podaniu został przelobowany przez Moxedano. To był kontaktowy gol, ale nie długo piłkarze z Frattese mieli z nami kontakt. Już w 43. minucie Eder Bau zrobił coś genialnego i znów podwyższył wynik. Ten mecz rozegrał się w ciągu pierwszej połowy. W trzech kolejnych kwadransach nie działo się nic ciekawego, gdyż rywale nie wierzyli w choćby remis.

 

 

4.3.2012.

Serie C2/B [28/40]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia vs. Neapolis Frattese 3:1

7' Eder Bau 1:0

23' Julio Cesar Capretta 2:0

41' Raffaele Moxedano 2:1

43' Eder Bau 3:1

Zawodnik meczu: Eder Bau (8.8)

Widownia: 1916.

 

- Posłuchaj jest kiepsko. - Powiedział prezes poważnym tonem. - Mamy bardzo poważne kłopoty finansowe i jeśli nie będzie awansu to połowa składu poleci.

- Jak będzie awans, to też połowa odpadnie.

- Jak będzie awans, to będziemy Cię nosić na rękach. Obyś tylko sobie poradził. Teraz mamy drugie miejsce w tabeli, ale terminarz jest trudny.

- Kibice wypełniają stadion, więc niech Pan uwierzy, że tego dokonam.

 

 

To już 29. kolejka w czwartej lidze włoskiej. Szczerze mówiąc, gdy dostawałem tutaj pracę spodziewałem się, że po tym czasie na pewno wylecę, albo klub będzie w strefie spadkowej, ale mamy szczęście do transferów i gry ofensywnej, która nie zawodzi. Mecz z Fano był wyrównany. Już w 5. minucie meczu strzeliliśmy pierwszego gola, właściwie po indywidualnej akcji zrobił to Ceccarelli. Tym mi zaimponował. Ale po kolejnych pięciu minutach był już remis, niestety po rzucie rożnym straciliśmy gola. Przed przerwą strzelił jeszcze Gomes i mocno mnie tym ucieszył, ale na wyrównanie nie musieliśmy długo czekać. Niestety tracimy dwa punkty na stadionie Fano.

 

7.3.2012.

Serie C2/B [29/40]

Raffaele Mancini, Fano.

Fano vs. Aprilia 2:2

5' Fabio Ceccarelli 0:1

10' Daniele Morante 1:1

44' Mathieu Gomes 1:2

46' Bruno Di Napoli 2:2

Zawodnik meczu: Fabio Ceccarelli (9.0)

Widownia: 525.

 

Odnośnik do komentarza

Teraz mamy większe problemy niż Stanković. Prezes musi chyba się pogodzić z tym, że jego ulubieniec nie gra. Możecie być pewni, że jeszcze w tym sezonie wątek powróci. Cieszę się, że sporo osób czyta. Zachęcam do obserwacji tematu, żeby nie przegapić kolejnych rozdziałów. ;)

 

_______

 

Pojedynek z Melfi na jedenaście kolejek przed końcem ligi dawał nam nadzieję, że jeszcze przez jakiś czas utrzymamy nasze drugie miejsce. Chociaż w czołówce jest bardzo ciasno, to gdy każdy wzniesie się na wyżyny swoich umiejętności to utrzymanie drugiego miejsca jest w naszym zasięgu. Rywal jest wymagający. Grają ofensywny futbol, często zapominając o defensywie. Kibicom się to podoba, bo również strzelają sporo goli. Tym razem chcieliśmy, aby nie strzelili nam żadnego gola. W 35. minucie meczu Eder Bau strzelił kolejnego gola. Ten chłopak zasługuje na oddzielne wyróżnienie, bo jest genialnym piłkarzem. Taki wynik utrzymał się przez bardzo długi czas, ale nie wszyscy byli pewni czy na pewno nie stracimy gola w końcówce. Te wątpliwości rozwiał Fusco, który mierzonym strzałem pokonał bramkarza gości. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że to już koniec strzelania. Nic bardziej mylnego. W 90. minucie padł jeszcze gol dla Melfi. Ich skrzydłowy znalazł się w naszym polu karnym, zamknął oczy i potężnie strzelił pod poprzeczkę. 2:1. To nasze 19. zwycięstwo w tym sezonie. Perugia ma już chyba zapewnione mistrzostwo i awans z pierwszego miejsce, a dalej nic nie wiadomo. Nawet szósta Aversa bije się o drugie miejsce na podium. Tabela po 30. kolejkach będzie niżej.

 

 

11.3.2012.

Serie C2/B [30/40]

Quinto Ricci, Aprilia.

Aprilia vs. Melfi 2:1

35' Eder Bau 1:0

88' Vincenzo Fusco 2:0

90' Alessio Ambrogetti 2:1

Zawodnik meczu: Eder Bau (8.3)

Widownia: 1888.

 

 

Tabela po 30. kolejkach.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...