Qball Posted June 28, 2007 Share Posted June 28, 2007 Ja najbardziej lubię Lecha Z przyjemnością pije mi się także Żywca, Tyskie i Warke. Żubr jak na swoją cenę też jest dobry. Ale jest jeden szczegół - piwo musi być zimne Jak w sklepie nie ma zminego to sobie odpuszczam picie piwa i kupuje cole. Po prostu nie cierpie ciepłego piwa.Aha, byłbym zapomniał - nigdy z puszki To chyba każdy tak ma - też nie lubie z puszki. I co, znow powracamy do starej dyskusji na temat roznicy miedzy piwem z puszki a piwem z butelki, ktora istnieje tylko w wyobrazni niektorych? Quote Link to comment
Mauro Posted June 28, 2007 Share Posted June 28, 2007 Hmm, a czy ktoś widział u siebie lokalnie Fratra? W Poznaniu od dłuższego czasu nie mogę znaleźć, a całkiem mi smakowało... Smakowało bo to bardzo dobre piwo Podobnie jak inny wyrób browaru Belgia - "Palm". Jeśli chodzi o Warszawe to na pewno w każdym hipermarkecie jest. Czasem można trafić gdzieś w osiedlowym sklepie, ale to chyba falami. Quote Link to comment
Piotr M. Posted June 28, 2007 Share Posted June 28, 2007 Ja najbardziej lubię Lecha Z przyjemnością pije mi się także Żywca, Tyskie i Warke. Żubr jak na swoją cenę też jest dobry. Ale jest jeden szczegół - piwo musi być zimne Jak w sklepie nie ma zminego to sobie odpuszczam picie piwa i kupuje cole. Po prostu nie cierpie ciepłego piwa.Aha, byłbym zapomniał - nigdy z puszki To chyba każdy tak ma - też nie lubie z puszki. I co, znow powracamy do starej dyskusji na temat roznicy miedzy piwem z puszki a piwem z butelki, ktora istnieje tylko w wyobrazni niektorych? Ja należę do tych, którzy różnicy nie widzą. A wygodniej mi się pije z puszki. Nie wiem czemu. Quote Link to comment
wojtasmaster Posted June 28, 2007 Share Posted June 28, 2007 Ja najbardziej lubię Lecha Z przyjemnością pije mi się także Żywca, Tyskie i Warke. Żubr jak na swoją cenę też jest dobry. Ale jest jeden szczegół - piwo musi być zimne Jak w sklepie nie ma zminego to sobie odpuszczam picie piwa i kupuje cole. Po prostu nie cierpie ciepłego piwa.Aha, byłbym zapomniał - nigdy z puszki To chyba każdy tak ma - też nie lubie z puszki. I co, znow powracamy do starej dyskusji na temat roznicy miedzy piwem z puszki a piwem z butelki, ktora istnieje tylko w wyobrazni niektorych? Jest różnica nie tyle w smaku co wogóle w samym sobie. Puszke się gorzej trzyma ( ). A tak naprawdę to wole dziub (dziób?) wsadzić w szyjke niż w aluminium. Quote Link to comment
stefan_jaracz Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 Hmm, a czy ktoś widział u siebie lokalnie Fratra? W Poznaniu od dłuższego czasu nie mogę znaleźć, a całkiem mi smakowało... U nas jest w "leklerku" czy innym z mniejszych supermarketów? U nas właśnie w "leklerku" jest Frater i nawet swojego czasu był po mniej niż 2 zł, więc się kupowało Co do piw to pijam Lecha, Tyskie, Żubra, Harnasia, Dębowe, Warkę itd... Na pierwszym miejscu jest Lech a potem to już co jest pod ręką Quote Link to comment
Qball Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 Puszke się gorzej trzyma ( ) Oj, ze pare razy cisnalem przypadkiem otwarta pelna puszka o ziemie to ze od razu sie gorzej trzyma Faktem jest, ze po kilku piwach puszki maja tendencje to wyslizgiwania sie z rak, ale butelki tez Quote Link to comment
jakubkwa Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 Co do Fratra, to marka niedawno przeszla juz druga w swojej historii metamorfoze (pierwsza bylo zastapienie jednego Fratra dwoma, nazwanymi od ilosci alkoholu odpowiednio 5.4 i 7.6). Teraz mocniejsza wersja piwa nazywa sie Frater Podwójny (jak pisze producent "nazwę zawdzięcza podwójnemu procesowi fermentacji, podczas którego dla wydobycia subtelnego smaku oraz bogatego aromatu, po raz drugi fermentuje i dojrzewa w butelce", co zreszta chyba rozni ja od swojego poprzednika), natomiast zupelnie znika Frater w 'wersji' 5.4. Na jego miejsce wchodzi zaiste niespotykana rzecz na polskim rynku - butelkowany pszeniczniak (!) o nazwie, a jakze, Frater Pszeniczny. Zadnego z nowych jeszcze nie probowalem, acz z pewnoscia to nadrobie, zwlaszcza jesli idzie o Pszenicznego Quote Link to comment
timon Posted July 3, 2007 Share Posted July 3, 2007 Dziś spróbowałem sobie Kasztelana Niepasteryzowanego. Kupiłem go z ciekawości smaku. Bardzo smaczne piwko, tanie. Nic dodać, nic ująć. Z pewnością dołączy do moich piwnych wypraw . Quote Link to comment
Waffelek Posted July 4, 2007 Share Posted July 4, 2007 Jakoś tak od piwa wolę alkohole o wyższej zawartości procentów, ale złocistym trunkiem też nie gardzę. Ze "zwyczajnych" piw najbardziej lubię te w zielonej butelce (to pewnie jakaś psychologiczna zależność, tak jak preferowanie butelki, a nie puszki) - moja czołówka to Lech Premium, Heineken, Carlsberg, ostatnio smakowało też Peroni Nastro Azzurro. Smakują mi też Warka Strong i Okocim Palone. Ach, no i jeszcze oczywiście piwo Eire z Browaru Czarnków, znajduje się w mojej ścisłej czołówce. EDIT: No i byłbym zapomniał, oczywiście jeszcze wspaniałe Desperados, no uwielbiam je. Quote Link to comment
Jabol Posted July 5, 2007 Share Posted July 5, 2007 Ale Desperados to nie piwo przecież Quote Link to comment
timon Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 Kasztelan Mocne. Smaczne, wyczuwalna goryczka. I co najważniejsze, piwo jest tanie (2,20 PLN). Ogólnie Kasztelany są dobre - mają już dwa plusy za Niepasteryzowane i dzisiejsze Mocne. Tanie piwo jest dobre . A ludzie nadal wolą Carlsbergi czy inne Heinekeny . Quote Link to comment
Urbi Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 Carlsberbi i Heinekeny pije jak ktos postawi Dobre jest Karpackie, polecam tez tanie, a mozna sie napic. Jak juz mam pic te z wyzszej półki to Palm cenie najbardziej. Quote Link to comment
Diego Posted July 29, 2007 Share Posted July 29, 2007 Ja tam za kasztelanem nie przepadam. U mnie zawsze chyba na pierwszym miejscu będzie (jak łatwo się domyślić..) Lech. Chociaż ostatnimi czasy ze względów głównie praktycznych zacząłem pić Carlsberga w nowej butelce i muszę powiedzieć, że naprawdę jest b. dobry. Quote Link to comment
wenger Posted July 29, 2007 Share Posted July 29, 2007 Hmm, a czy ktoś widział u siebie lokalnie Fratra? W Poznaniu od dłuższego czasu nie mogę znaleźć, a całkiem mi smakowało... Na poprzednim forum go wychwaliłem... Rzeczywiście, od jakiegoś czasu normalny Frater zniknął z półek. Za to całkiem niedawno pojawił się na Podkarpaciu "Frater pszeniczny'', trochę za słodki, ale widać, że jest to wyrób dobrej jakości - bracia Cystersi wiedzą, co robią . Poza tym na półkach można znaleźć nowego Fratra mocnego, ale tego jeszcze nie próbowałem. Quote Link to comment
Plotsson Posted July 29, 2007 Share Posted July 29, 2007 Hmm, a czy ktoś widział u siebie lokalnie Fratra? W Poznaniu od dłuższego czasu nie mogę znaleźć, a całkiem mi smakowało... Na poprzednim forum go wychwaliłem... Rzeczywiście, od jakiegoś czasu normalny Frater zniknął z półek. Za to całkiem niedawno pojawił się na Podkarpaciu "Frater pszeniczny'', trochę za słodki, ale widać, że jest to wyrób dobrej jakości - bracia Cystersi wiedzą, co robią . Poza tym na półkach można znaleźć nowego Fratra mocnego, ale tego jeszcze nie próbowałem. Bracia Belgowie raczej . Quote Link to comment
wenger Posted July 29, 2007 Share Posted July 29, 2007 Hmm, a czy ktoś widział u siebie lokalnie Fratra? W Poznaniu od dłuższego czasu nie mogę znaleźć, a całkiem mi smakowało... Na poprzednim forum go wychwaliłem... Rzeczywiście, od jakiegoś czasu normalny Frater zniknął z półek. Za to całkiem niedawno pojawił się na Podkarpaciu "Frater pszeniczny'', trochę za słodki, ale widać, że jest to wyrób dobrej jakości - bracia Cystersi wiedzą, co robią . Poza tym na półkach można znaleźć nowego Fratra mocnego, ale tego jeszcze nie próbowałem. Bracia Belgowie raczej . Mogą być belgijscy bracia Cystersi... Wiedziałem, że się ktoś przyczepi To drugie, mocne nazywa się "Frater podwójny", podobno dwa razy fermentowane -16% ekstratu, 7,6% alkoholu i 3,49 zł butelka. Dzisiaj degustowane, dla urozmaicenia smaku jestem za, aczkolwiek za mocnymi nie przepadam ( jeżeli 7,6 % można uznać mocnym?). Quote Link to comment
JACK Posted July 30, 2007 Share Posted July 30, 2007 Perła to jak dla mnie polski nr 1. 95% polskich marek zostało przejęte przez wielkie, międzynarodowe browary i te sikacze różnią się jedynie etykietką. Tfu! Pozwolę sobie rozwinąć własną, wcześniejszą wypowiedź uzupełniając ją o ten wywiad: --------------------------------- Jakość grozi bankructwem wywiad dla Angory nr 20 (20.5.2007) z ANDRZEJEM OLKOWSKIM, prezesem Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich rozm. K Różycki Niewielu Polaków zdaje sobie sprawę, że w naszym kraju w zasadzie nie ma już krajowego piwa. Na skutek prywatyzacji polski rynek piwny dostał się w ręce trzech światowych koncernów. Kompania Piwowarska (SABMiller) ma trzy browary: Tychy, Lech i Dojlidy. Do Heinekena należą: Elblą, Warka, Leżajsk, Żywiec i Cieszyn. Carlsberg kupił: Okocim, Sierpc, Szczecin oraz Chociwiel. W ostatnim czasie do tych trzech gigantów dołączyli Belgowie, którzy mają browary: Brok, Strzelec i Łomża. W efekcie zagraniczne koncerny opanowały 95% całego rynku. Tak patologicznej sytuacji nie ma w żadnym kraju Unii. W Niemczech (1200 browarów), Austrii, a nawet Czechach lokalne, często rodzinne spółki sprzedają połowę pitego w tych krajach piwa. Jest pan prezesem stowarzyszenia skupiającego prawie 40 niewielkich polskich browarów, jednak każdego roku ta liczba ulega zmniejszeniu. Na początku transformacji istniało w Polsce 100 browarów. Dziś zostało 60. Nie tak dawno zamknięto Lwówek Śląski, a przed kilku dniami olsztyńskiego "Juranda". Paradoks tych upadłości polega na tym, że zamiast najgorszych znikają najlepsi producenci. Browar w Lwówku zdobywał nagrody na najbardziej renomowanych konkursach w Europie i na świecie. Gdyby ich wszystkie medale umieścić na etykiecie, to nie starczyłoby miejsca na najmniejszy napis. Światowi potentaci twierdzą, że sprowadzili do Polski najnowocześniejszą technologię. Tylko, że ta nowoczesność nie przekłada się na jakość. Żeby obniżyć koszty, wielkie browary produkują piwo metoda high gravity. Tego już nie można nazwać warzeniem. ten proces określiłbym jako rozcieńczanie ekstraktu. Nie wierzmy też w chwyty reklamowe, które mają nas przekonać do wspaniałych właściwości wody, z której produkuje się reklamowany gatunek piwa. W dużych browarach woda jest demineralizowana w specjalnych instalacjach, przez co praktycznie staje się wodą destylowaną. Dopiero później w procesie uzdatniania dodaje się odpowiednie minerały. Czy ta przemysłowa technologia wpływa na smak piwa? Oczywiście. Piwo produkowane taką metodą przypomina gorzką, żółtą, alkoholizowaną wodę. Najpopularniejsze marki, które zalewają nasze sklepy, różnią się między sobą przede wszystkim wyglądem etykiet. Żeby poznać pełny smak tego napoju , trzeba by skosztować piwa ze wspomnianego już przeze mnie Lwówka Śląskiego albo z olsztyńskiego "Juranda". produkowany tam "Heban" jako jedyne polskie piwo zdobył złoty medal w Norymberdze, najbardziej prestiżowym konkursie piwnym na świecie. Co zatem zrobić, żeby Polacy wzorem Czechów czy Niemców o wiele częściej sięgali po piwo regionalne? Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zabrania producentom używania argumentu, że piwo może być zdrowym napojem. Mimo, że to tradycyjnie warzone, a zwłaszcza niepasteryzowane, jest wskazane przy schorzeniach układu trawiennego, krwionośnego czy chorobach reumatycznych i w Czechach nawet zalecane przez lekarzy. Jednak w Polsce z taką informacją nie wolno nam się przebić do konsumentów. Za to światowi giganci nie mają z reklamą swoich wyrobów żadnego problemu. powstała więc sytuacja, że w majestacie prawa wzrasta w naszym kraju spożycie piwa o wysokiej zawartości alkoholu i znikomych właściwościach odżywczych. To jednak nie koniec problemów. Gdy w Czechach małe browary płacą 50% stawki akcyzowej obowiązującej w wielkich koncernach , to w Polsce aż 75%. Metody marketingowe stosowane przez potentatów są najbardziej brutalne z możliwych. Sklepom detalicznym, restauracjom i barom narzucane są warunki, które wykluczają współpracę z małymi browarami. A więc za kilka lat będziemy pili tylko piwo produkowane przez cztery światowe koncerny? Niestety, to możliwe. Chyba, że w Polakach odezwie się lokalny patriotyzm a media i organizacje konsumentów będą mówiły prawdę o jakości kupowanego przez nas piwa. *** PS. LISTA BROWARÓW REGIONALNYCH Quote Link to comment
PiotruH Posted July 31, 2007 Share Posted July 31, 2007 Hmmm mnie najbardziej smakują browary na Słowacji. Saris, Kamzik czy Złoty Bażant, a z polskich to nigdy nie nudził mi się smak Lecha. A poza tym gustuję w Tatrze i Okocimiu mocnym, a jak nie mam kasy to inwestuję w lekkiego Książa, bądź ... Mastera Quote Link to comment
jasonx Posted July 31, 2007 Share Posted July 31, 2007 A mnie bardzo ciekawi, ilu forumowiczow pija Old Kega Quote Link to comment
Guest Profesor Posted July 31, 2007 Share Posted July 31, 2007 Już chyba żaden A Fratra nadal nie mogę znaleźć w Poznaniu :( Quote Link to comment
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.