Skocz do zawartości

Andalusia Dream...


olfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

Za 2 000 000 € i 30% następnego transferu do Monaco został sprzedany Romaric.

 

Jednym z moich ulubionych zajęć jest podkradanie Barcelonie jej wychowanków i po Bojanie i dos Santosie przyszła pora na 18 letniego obrońcę. Jose Carlos Terron, który postanowił nie przedłużać kontraktu z obecnym klubem i przeszedł do nas na mocy prawa bosmana.

 

15.07.2009, Broadwood Stadium: 7996 widzów

TOW Clyde [sZK] – Betis [HIS] 0:2 (0:2)

 

21. R.Sobis 0:1

37. M.Niang 0:2

 

Już od jakiegoś czasu prowadzone były rozmowy z Patricem Evrą, ale ostatecznie nie udało go się nam pozyskać gdyż Francuz wybrał Romę.

 

19.07.2009, Cappielow Park: 11556 widzów

TOW Morton [sZK] – Betis [HIS] 1:8 (1:5)

 

9. Bojan 0:1

12. J.Brown 1:1

24. A.Caracciolo 1:2

28. A.Caracciolo 1:3

32. Silva (Betis) n.w.k.

37. A.Caracciolo 1:4

45+. A.Caracciolo 1:5

56. R.Sobis 1:6

58. Silva 1:7

62. Silva 1:8

 

W kolejnym sparingu Silva skręcił staw kolanowy i może go zabraknąć nawet przez trzy tygodnie. Jest to olbrzymia strata, a sam zawodnik imponował jak dotychczas formą.

 

23.07.2009, Victoria Park: 5942 widzów

TOW Ross Count [sZK] – Betis [HIS] 0:2 (0:1)

 

4. J.Mikel 0:1

47. Bojan 0:2

86. Silva (Betis) knt.

 

Potrzebne były wzmocnienia na całe lewe skrzydło i w końcu udało nam się znaleźć odpowiedniego zawodnika, który wypełni całą tą lukę. Roystone Drenthe jest nowym zawodnikiem Betisu. Na konto mistrza Holandii trafiło 7 000 000 €, a kolejne 8 500 000 € zostanie przelane w 12 ratach.

 

Lipiec 2009

 

Bilans: 4-0-0, 19:2

La Liga: -

Copa del Rey: -

 

Transfery:

 

1. Ricardo Quaresma z PSG do Interu za 31 500 000 €

2. Nilmar z Benfici do Lazio za 29 000 000 €

3. Fred z Lyonu do Atletico za 24 000 000 €

4. Emmanuel Eboue z Lyonu do Atletico za 20 500 000 €

5. Ezequiel Lavezzi z Monacu do Man Utd za 17 000 000 €

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: -

Francja: –

Hiszpania: –

Holandia: –

Niemcy: –

Portugalia: -

Włochy: -

Odnośnik do komentarza

Sparingów ciąg dalszy.

 

03.08.2009, Stade Charles Berty: 12058 widzów

TOW Grenoble [FRA] – Betis [HIS] 0:6 (0:2)

 

7. M.Moulet (Grenoble) knt.

16. Bojan 0:1

17. G.dos Santos 0:2

53. R.Sobis 0:3

58. A.Caracciolo 0:4

79. A.Caracciolo 0:5

87. C.Arzo 0:6

 

07.08.2009, Stade Jules Deschaseaux: 10567 widzów

TOW Le Havre [FRA] – Betis [HIS] 2:4 (1:1)

 

23. F.Masson 1:0

39. C.Arzo (Betis) czerw/k

44. Nani 1:1

60. H.Viana 1:2

64. M.Niang 1:3

68. Arzu 1:4

77. A.Devaux 2:4

 

Za porozumieniem stron został rozwiązany kontrakt z Jorge Wagnerem. Niestety musieliśmy wypłacić Brazylijczykowi 725 000 € jakich zażądał.

 

11.08.2009, Stade de La Mosson: 10755 widzów

TOW Montpellier [FRA] – Betis [HIS] 1:4 (0:2)

 

3. Nani 0:1

42. M.Niang 0:2

60. R.Sobis 0:3

84. R.Sobis 0:4

89. J.Lafourcade 1:4

 

Przed ostatnim sparingiem ze składu wyleciał Antonio Puerta, który nadwyrężył więzadła kolanowe i może nawet pauzować dwa miesiące.

 

15.08.2009, Stade Louis Dugauguez: 15139 widzów

TOW Sedan [FRA] – Betis [HIS] 0:3 (0:2)

 

5. Nani 0:1

29. G.dos Santos 0:2

68. Bojan 0:3

89. J.Loties (Sedan) czerw/k

 

Po ostatnim sparingu wszystko było już jasne. Kto zagra, a kto usiądzie na ławce w inauguracyjnym spotkaniu La Liga. Jak tako skład jest już skompletowany i nie przewiduję już żadnych wzmocnień, ale… różnie to bywa.

Odnośnik do komentarza

John Obi Mikel ku zdziwieniu wszystkich oświadczył, że ma problemy z aklimatyzacją w nowym otoczeniu. Póki co nie zażądał zezwolenia na transfer i mam nadzieję, że szybko to się nie stanie.

 

Zdaniem bukmacherów obrońca tytułu, Barcelona jest faworytem do zwycięstwa w lidze. Ich szanse oceniane są na 2-1 dalej jest Real i Atletico kolejno 8-1 i 10-1. Tuż za klubami ze stolicy jesteśmy my, a szanse na końcowe zwycięstwo są równe 16-1 podobnie jak Villarreal, a całą stawkę zamyka Valencia 33-1.

 

Na kilka meczy przed spotkaniem z Zaragozą ze składu wyleciał Raul Albiol i Arzu. O ile ten pierwszy może zdążyć się wykurować, ale sytuacja naszego czołowego defensywnego pomocnika jest znacznie gorsza. Hiszpan skręcił kostkę i wróci dopiero za cztery tygodnie.

 

Skorzystać też nie mogłem z usług Benoita Costila z powodu bolesności mięśni piszczelowych nie zagra przez miesiąc. I tak Francuz miał usiąść na ławce.

 

Po Superpuchar Europy sięgnęła Sampdoria, która gładko pokonała Atletico 3:1. Hiszpanie nie potrafili stawić czoła mistrzom Włoch, którzy od 28 min. grali w dziesiątkę.

 

W pierwszej rundzie Pucharu UEFA spotkamy się z duńskim FC Midtjylland. Pierwszy mecz rozegramy na własnym stadionie.

 

Po długiej przerwie wróciła w końcu liga. W tym sezonie zamierzałem stosować częste rotacje, a skład w pierwszej kolejce wyglądał następująco. W bramce stanął Doblas i nie tylko dlatego, że kontuzjowany jest Costil. W obronie od lewej Drenthe, Nano, Pablo i Melli. Kierowałem się głównie formą w sparingach, a także dostępnością. Na skrzydłach standardowo mieliśmy duet Silva - Nani tuż przed obrońcami kontuzjowanego Arzu zastąpił Gutierrez, a na pozycji rozgrywającego stanął bardziej doświadczony od reszty pomocników Viana. W ataku mieliśmy starych wyjadaczy Niang – Sobis.

 

Pierwsi groźną okazję stworzyli gospodarze i to dopiero w 32 min., ale Doblas w fenomenalny sposób obronił strzał Diego Milito z 5 metrów, a dobitka Aimara została zablokowana i piłka wyszła na rzut rożny. I to wszystko jeśli chodzi o pierwszą połowę.

 

W drugiej dalej atakowaliśmy, ale piłka po każdym naszym strzale mijała bramkę Heltona aż do 60 min. Dośrodkowanie z rzutu rożnego ogromne zamieszanie panuje w polu karnym piłka trafia na 15 metr do Nano ten strzela, a wysunięty brazylijski bramkarz bez szans na interwencję. Prowadzenie mogliśmy stracić już dwie minuty później, ale Antonio świetnie wybronił strzał Aimara w sytuacji jeden na jeden. Minutę później swoich sił próbował Nani, ale bramkarz gospodarzy również bronił wybornie. Nie był to z całą pewnością mecz piękny co chwilę jakiś z zawodników musiał korzystać z pomocy fizjoterapeuty. W 79 min. mieliśmy drugą ofiarę ostrej gry, a boisko opuścić musiał Nani obrazy gry jednak nie uległ zmianie i dowieźliśmy do końca to skromne acz zasłużone zwycięstwo.

 

23.08.2009, La Romareda: 34676 widzów

PD (1/38) Zaragoza [-] – Betis [-] 0:1 (0:0)

 

31. S.Kießling (Zaragoza) knt.

60. Nano 0:1

79. Nani (Betis) knt.

 

Doblas – Drenthe, Nano, Pablo, Melli – Silva, Gutierrez, Viana (60. dos Santos), Nani (79. Arzo)– Niang, Caracciolo (68. Caracciolo)

 

Niestety Nani naciągnął mięsień łydki i czeka go co najmniej dwu tygodniowa przerwa.

 

Nasz następny rywal, Barcelona pokonała aż 5:1 Recreativo na Camp Nou.

Odnośnik do komentarza

Ostatnie dni sierpnia miały przebiegać w spokojnym tempie tak jednak nie było. Najpierw udało mi się wypożyczyć z Monaco lewego skrzydłowego Frederica Nimaniego. Tego samego dnia z juniorów Sevilli za 375 000 € wyciągnęliśmy lewego obrońcę Alberto Ramosa, który będzie ogrywał się w lidze U-19. Następnie Toulousa wypożyczyła od nas kolejnego zawodnika. Tym razem z klubem na rok pożegnał się Antonio Doblas. Jego miejsce zajął zakupiony następnego dnia z Benfici, Moreira. Portugalczyk kosztował nas 1 800 000 €.

 

Sierpień 2009

 

Bilans: 5-0-0, 18:3

La Liga: 8. (-), 3 pkt, 1:0

Copa del Rey: -

 

Transfery:

 

1. Per Mertesacker z Werderu do Barcelony za 37 000 000 €

2. Mohamed Sissoko z Milanu do Chelsea za 24 500 000 €

3. Joao Moutinho z Sportingu do Barcelony za 24 000 000 €

4. Kristofer Hæstad z Tottenhamu do Lyonu za 21 500 000 €

5. Serge Gakpe z Monaco do PSG za 21 000 000 €

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Arsenal (+1)

Francja: Marseille (+0)

Hiszpania: Levante (+0)

Holandia: Ajax (+0)

Niemcy: Mainz (+2)

Portugalia: Benfica (+0)

Włochy: -

 

W Sewilli wszyscy już czekali na pojedynek z Barceloną kiedy okazał się, że spotkanie zostało przełożone na 30 września. Tak więc najbliższe spotkanie czekało nas w Pucharze UEFA i to dopiero 10 września.

Odnośnik do komentarza

Niestety sypie się nam obrona. Po Arzo, którego dopadła infekcja wirusów przyszedł czas na Pablo. Były zawodnik m.in. Chelsea naciągnął mięsień grzbietu i wróci dopiero za cztery tygodni. Cesar natomiast powinien pauzować ok. tydzień krócej. Dokładnie w ślady Pablo poszedł o rok starszy Nano, a myślałem, że nie będę miał problemów z zestawieniem środka obrony.

 

Sporo zatem zaszło zmian w składzie. Na bramce stanąć musiał Jorge Garcia gdyż Moreira nie jest zgłoszony do rozgrywek. Na środku obrony stanąć musiał Albiol, a także Melli, którego na prawej stronie zastąpił Ruz. Na prawe skrzydło przesunięty został Silva, a na lewym zadebiutować miał Nimani. Pozycję rozgrywającego zajął Mikel, a w ataku mieliśmy duet Caracciolo – Bojan. „Reszta” bez zmian.

 

Spotkanie z FC Midtjylland rozpoczęliśmy fantastycznie. Już w 4 min. po dośrodkowaniu Nimaniego na raty do siatki trafił Bojan. Minęło dziesięć minut i mieliśmy kolejną bramkę. Piłka dosyć przypadkowo trafiła pod nogi Caracciolo, a ten z łatwością pokonał bramkarza. Strzelaliśmy w tym meczu dosyć regularnie i w 25 min. po dośrodkowaniu Silvy z rzutu rożnego drugą bramkę zdobył Caracciolo. Już po trzech minutach drugiej połowy zadanie ułatwił nam Petri Viljanen, który ujrzał drugą żółtą kartkę. Podkręciliśmy tempo, a w 66 min. nasz rywal grał już w dziewiątkę, a wykartkowany został Jesper Petersen, który podobnie jak jego kolega kilka naście minut prędzej zobaczył drugi żółty kartonik. Szkoda tylko, że moi podopieczni nie wykazali się wielkim zaangażowaniem i wynik już się nie zmienił, a my zapewniliśmy już sobie awans.

 

10.09.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 34649 widzów

PU 1R (1/2) Betis [HIS] – FC Midtjylland [DAN] 3:0 (3:0)

 

4. Bojan 1:0

15. A.Caracciolo 2:0

25. A.Caracciolo 3:0

48. P.Viljanen (FC Midtjylland) czerw/k

66. J.Petersen (FC Midtjylland) czerw/k

 

Garcia – Drenthe, Albiol, Melli, Ruz – Nimani, Gutierrez, Mikel (60. dos Santos), Silva – Caracciolo, Bojan

Odnośnik do komentarza

W meczu z Recreativo mieliśmy kolejne zmiany w składzie, ale znacznie mniej. Na bramce zadebiutował Moreira na pozycji rozgrywającego Mikela zastąpił młody dos Santos, a w ataku partnerem Caracciolo był Sobis.

 

Cel był oczywisty - wygrać. Już po pierwszej groźnej akcji wyszliśmy na prowadzenie. Piłkę głową zgrał Caracciolo, a Nimani strzałem tuż przy słupku zdobył pierwszą bramkę w barwach Betisu. Fantastyczny początek nie przełożył się jednak na dobre widowisko i dopiero w 34 min. zagroziliśmy ponownie bramce gości… i to skutecznie. Sobis przejął piłkę zagraną od bramkarza do obrońcy i z ostrego kąta zmieścił futbolówkę między golkiperem, a słupkiem. Warto podkreślić, że to jego 100 gol w ligowej karierze. Trzy minuty później Brazylijczyk dołożył kolejne trafienie. Tym razem uderzając fantastycznie z rzutu wolnego. Jeszcze przed przerwą kibice mogli się cieszyć z kolejnej bramki swojej drużyny. Z narożnika pola karnego piłkę dośrodkował Ruz, a Nimani wygrał pojedynek główkowy i zdobył drugą bramkę w tym meczu. W drugiej połowie nie forsowaliśmy już tempa gry. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. W 86 min. honorowe trafienie dla gości zaliczył David Pizarro, który nie dał szans naszemu bramkarzowi strzelając z rzutu wolnego z 30 metrów.

 

13.09.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 44497 widzów

PD (2/38) Betis [9.] – Recreativo [17.] 4:1 (4:0)

 

9. F.Nimani 1:0

34. R.Sobis 2:0

37. R.Sobis 3:0

41. F.Nimani 4:0

86. D.Pizarro 4:1

 

Moreira – Drenthe, Albiol, Melli, Ruz – Nimani, Gutierrez, dos Santos (62. Mikel), Silva – Caracciolo (46. Niang), Sobis

Odnośnik do komentarza

Naszym pierwszym poważnym rywalem była Valencia. Do tego graliśmy na Mestalla. Ibona Gutierreza na pozycji defensywnego pomocnika zastąpił Arzu, na prawym skrzydle zagrał Nani, a tuż za napastnikami stanął Silva.

 

Bardzo szybko mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale w 3 min. Silva przelobował bramkarza minimalnie niecelnie. Nie minęły dwie minuty, a Silva znów staje przed Canizaresem i tym razem Hiszpan uderzył za wysoko. Później przewagę, ale tylko optyczną przejęli gospodarze i po pierwszej nudnej połowie mieliśmy bezbramkowy remis.

 

Druga połowa była ciekawsza, ale nieznacznie. Wynik w 63 min. strzałem z rzutu wolnego otworzył Edu. Wyrównać udało nam się kwadrans później kiedy to wprowadzony na boisko Niang popisał się świetnym strzałem głową z 20 metrów. Pod koniec jeszcze swoją okazję miał Villa, ale Moreira okazał się lepszy od snajpera „Nietoperzy” i ostatecznie wywieźliśmy zasłużony punkt z Nuevo Mestalla.

 

17.09.2009, Nuevo Mestalla: 67752 widzów

PD (3/38) Valencia [13.] – Betis [4.] 1:1 (0:0)

 

63. Edu 1:0

78. M.Niang 1:1

 

Moreira – Drenthe, Albiol, Melli, Ruz – Nimani (61. Viana), Arzu, Silva, Nani – Caracciolo (75. Niang), Sobis (75. Bojan)

 

Już trzy dni później podejmowaliśmy przed własną publicznością Real Madryt. Pokusić chcieliśmy się o zwycięstwo. Na lewe skrzydło wrócił Silva, a na pozycję rozgrywającego Viana. Ponadto partnerem Sobisa w ataku znów został Niang.

 

Już w 15 sekundzie Baptista uderzał z 4 metrów, ale Moreira instynktownie obronił uderzenie. Minęło kilkanaście sekund dośrodkowanie z rzutu rożnego do piłki dopada Robinho i znów kapitalnie Moreira. Świetny początek spotkania w wykonaniu gości. Nie pozostawaliśmy im jednak dłużni, ale nasze strzały mijały bramkę. Jednak do czasu. W 10 min. piłkę na krótki słupek posłał Nani, a do siatki skierować ją zdołał Sobis. Minęły cztery minuty Niang otrzymał świetną piłkę od Drenthe, Senegalczyk stanął sam na sam z Casillasem, ale podał do lepiej ustawionego Sobisa, który skierował futbolówkę do pustej bramki! Stworzyliśmy jeszcze dwie dogodne okazje, ale obu nie wykorzystaliśmy. Ostatnie dziesięć minut to przewaga gości, ale kapitalne zawody rozgrywał Moreira.

 

W drugiej połowie cofnęliśmy się czekając na kontry. Real atakowały, my także mieliśmy swoje okazje, ale więcej bramek już nie padło i w meczu w którym wynik mógł być dosłownie każdy odnosimy bardzo ważne zwycięstwo.

 

20.09.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 45126 widzów

PD (4/38) Betis [4.] – Real Madryt [11.] 2:0 (2:0)

 

10. R.Sobis 1:0

14. R.Sobis 2:0

 

Moreira – Drenthe, Albiol, Melli, Ruz – Silva (62. Nimani), Arzu, Viana (81. Gutierrez), Nani – Niang, Sobis

Odnośnik do komentarza

Spotkanie w Pucharze UEFA miało być tylko formalnością i było. Jedyną bramkę w 17 min. zdobył Caracciolo, który nie miał problemów z trafieniem do siatki po świetnym podaniu dos Santosa. Gospodarze mieli przewagę, ale nie potrafili jej wykorzystać. W drugiej połowie zagraliśmy już trochę ambitniej, ale i tak postawa mocno rezerwowego składu rozczarowała mnie.

 

24.09.2009, SAS Arena: 12472 widzów

PU 1R (2/2) FC Midtjylland [DAN] – Betis 0:1 (0:1)

 

17. A.Caracciolo 0:1

 

Garcia – Drenthe, Arzo, Melli, Ruz – Nimani, Arzu, dos Santos, Nani – Caracciolo, Bojan

 

Na Sociedad wystawiłem takim sam skład jak w meczu z Realem. Z początku zaatakowali gospodarze po chwili jednak przejęliśmy inicjatywę. Okazji do zdobycia bramki nie brakowało, a mimo to do szatni schodziliśmy z bezbramkowym remisem. Druga połowa wyglądała identycznie. My atakowaliśmy, a właściwie to próbowaliśmy atakować broniące się Sociedad. Gospodarze za to nie kwapili się z atakami i ciężko było złamać dobrze grającą defensywę. Jednak zawsze powtarzam, że nie ma defensywy, której nie da się złamać i tak w 86 min. po dośrodkowaniu Viany do siatki trafił rezerwowy Caracciolo zapewniając nam trzy punkty.

 

27.09.2009, Anoeta: 23640 widzów

PD (5/38) Sociedad [7.] – Betis [3.] 0:1 (0:0)

 

86. A.Caracciolo 0:1

 

Moreira – Drenthe, Albiol, Melli, Ruz – Silva (63. Nimani), Arzu, Viana, Nani – Niang (63. Caracciolo), Sobis

 

Poznaliśmy też naszych rywali w Pucharze UEFA. Zagramy z dobrze nam znaną z występów w LM - Romą, a do tego naszymi rywalami będzie Galatasaray, Crvena Zvezda i FC Moskwa. Pierwsze miejsce jest w naszym zasięgu, ale z Rzymianami zagramy na wyjeździe.

Odnośnik do komentarza

Długo zastanawiałem się nad składem w meczu z Barceloną. Ostatecznie zdecydowałem się na następującą jedenastkę: Moreira – Drenthe, Arzo, Albiol, Ruz – Silva, Arzu, Viana, Nani – Caracciolo, Sobis

 

Spotkanie było nudne. Nic innego nie da się powiedzieć. Pierwsi groźną akcję przeprowadzili gospodarze, ale rewelacja drużyny Moreira obronił strzał Diego z pięciu metrów. Mieliśmy przewagę, ale tylko optyczną. Spotkanie, które miało być hitem kolejki rozczarowywało na całej linii. Jednak w 34 min. Silva otrzymał podanie od Sobisa, a Hiszpan strzałem tuż przy słupku wyprowadził nas na prowadzenie. Chwilę później portugalski bramkarz obronił strzał i dobitkę Eto’o z bliskiej odległości. Do przerwy wynik się nie zmienił.

 

W drugiej połowie wiadome było, że Barcelona zaatakuje, ale po kwadransie gry stworzyli sobie tylko jedną dogodną sytuację, ale Moreira był na posterunku. Później jeszcze groźnie było pod naszą bramką po strzale z dystansu Iniesty i to na tyle jeśli chodzi o ten mecz. Zasłużenie sięgnęliśmy po trzy punkty.

 

30.09.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 45125 widzów

PD (6/38) Betis [2.] – Barcelona [3.] 1:0 (1:0)

 

34. Silva 1:0

 

Moreira – Drenthe, Arzo, Albiol, Ruz – Silva, Arzu, Viana (60. dos Santos), Nani – Caracciolo, Sobis

 

Wrzesień 2009

 

Bilans: 6-1-0, 13:2

La Liga: 2. (+6), 16 pkt, 10:2

Copa del Rey: -

 

Transfery: brak

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Everton (+1)

Francja: PSG (+1)

Hiszpania: Athletic (+0)

Holandia: PSV (+2)

Niemcy: Schalke (+0)

Portugalia: Benfica (+0)

Włochy: Sampdoria (+3)

Odnośnik do komentarza

W czwartej rundzie Copa del Rey trafiliśmy na trzecioligowe Ejido. Po dwu tygodniowej przerwie spowodowanej spotkaniami reprezentacji przyszedł czas na Puchar UEFA. Niestety na dwa dni przed meczem z Crveną, Moreira nadwyrężył staw skokowy i najprędzej jego powrotu można spodziewać się za trzy tygodnie.

 

Znów z przemeblowanym składem udaliśmy się do Serbii. W grę wchodziły tylko trzy punkty jednak mocno się przejechaliśmy i wracaliśmy do domu z bagażem dwóch bramek.. Już na początku świetną okazję miał dos Santos, ale bramkarz jakimś cudem wybronił jego strzał. W 11 min. rzut wolny wykonywali gospodarze, a Thadeu nie dał naszemu bramkarzowi szans i musieliśmy gonić wynik. W 29 min. było 2:0, a fatalne wyjście naszego golkipera wykorzystał Ubiparip. W drugiej połowie byliśmy cieniem dla dobrze grającej Crveny, która kontrolowała przebieg spotkania i zasłużenie wygrała.

 

15.10.2009, FK Crvena Zvezda – Marakana: 12182 widzów

PU GrA (1/5) Crvena Zvezda [sER] – Betis [HIS] 2:0 (2:0)

 

11. E.Thadeu 1:0

15. V.Bogdanovic (Crvena Zvezda) knt.

29. V.Ubiparip 2:0

 

Costil – Puerta, Pablo, Albiol, Ruz – Nimani (46. Silva), Arzu, dos Santos (46. Viana), Nani – Caracciolo, Bojan

 

W ligowym spotkaniu z Albacete do składu wrócił Drenthe, Silva i Sobis.

 

Znów byliśmy drużyną lepsza, ale ponownie nie potrafiliśmy postawić kropki nad „i” w decydujących momentach, a do tego cuda na bramce wyczyniał bramkarz. Jednak już po 55 sekundach drugiej połowy wprowadzony na boisko Niang wykorzystał błąd obrońców i umieścił piłkę w siatce. Z prowadzenia cieszyliśmy się dwie minuty. Taïder dopadł do źle wybitej piłki i pokonał Costila. Ta bramka zupełnie zahamowała moją drużynę. Nie potrafiliśmy choćby zagrozić bramce gospodarzy. Jednak w 83 min. po podaniu Nianga do siatki po nogach rywala trafił Sobis. W doliczonym czasie gry wynik po podaniu Viany płaskim strzałem w długi róg na 3:1 ustalił Nimani.

 

18.10.2009, Carlos Belmonte: 11011

PD (7/38) Albacete [19.] – Betis [2.] 1:3 (0:0)

 

46. M.Niang 0:1

48. N.Taïder 1:1

83. R.Sobis 1:2

90+. F.Nimani 1:3

 

Costil – Drenthe, Pablo, Albiol, Ruz – Silva (63. Nimani), Arzu, dos Santos (63. Viana), Nani – Caracciolo (46. Niang), Sobis

 

Do El Ejido jak łatwo się domyśleć pojechaliśmy w rezerwowym składzie i o ile w pierwszej połowie szwankowała skuteczność tak w drugiej nie daliśmy naszemu rywalowi większych szans i pewnie zwyciężyliśmy.

 

21.10.2009, Estadio Municipal El Ejido: 6980 widzów

CdR 4R (1/2) Ejido [b3] – Betis [PD] 1:4 (1:2)

 

26. Bojan 0:1

31. J.Quero 1:1

39. M.Niang 1:2

65. M.Niang 1:3

82. Bojan 1:4

 

Garcia – Puerta, Nano. Arzo, Ruz – Nimani, Gutierrez, Mikel, Nani – Niang, Bojan

Odnośnik do komentarza

Spotkanie z Espanyolem było inauguracyjnym meczem na powiększonym stadionie, który będzie mógł teraz pomieścić 64200 kibiców. Od początku zaatakowaliśmy i już w 5 min. przed świetną szansą stanął Nani, ale piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce. W 8 min. mieliśmy kolejną okazję, ale Niang nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i minutę później po dośrodkowaniu Drenthe do własnej siatki trafił Jarque. W 16 min. świetna akcja Silvy – Nianga – Viany i po podaniu tego drugiego Portugalczyk silnym strzałem w długi róg bramki podwyższył nasze prowadzenie. Więcej bramek w pierwszej połowie już nie padło. W drugiej za to kontrolowaliśmy przebieg spotkania aż do 83 min. kiedy to Luis Garcia po długim podaniu od Sancheza minął bramkarza i umieścił piłkę w pustej bramce. Jednak trzy minuty później po podaniu Mikela gości wszelkich złudzeń pozbawił Niang, który wykorzystał sytuację jeden na jeden.

 

25.10.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 55174 widzów

PD (8/38) Betis [1.] – Espanyol [12.] 3:1 (2:0)

 

9. D.Jarque 1:0 sam.

16. H.Viana 2:0

83. L.Garcia 2:1

86. M.Niang 3:1

 

Costil – Drenthe (46. Puerta), Pablo, Albiol, Ruz – Silva (51. Nimani), Arzu, Viana (67. Mikel), Nani – Niang, Sobis

 

Silva przekroczył limit żółtych kartek i czeka go krótki odpoczynek.

 

John Obi Mikel nie pojawił się ostatnio na treningu. Głupio byłoby tracić zawodnika tylko przez problemy z aklimatyzacją dlatego też tylko ostrzegłem Nigeryjczyka.

 

W Pucharze UEFA czekała na nas FC Moskwa. Klub założony w 2004 roku. Po porażce w Serbii nie możemy sobie już pozwolić na straty punktów. Do gry wystawiłem taki sam skład jak w meczu z Espanyolem.

 

Przed meczem dałem zawodnikom jednoznacznie do zrozumienia, że oczekuję zwycięstwa. Poskutkowało to już w 10 min. kiedy to do siatki po zgraniu piłki przez Nianga trafił Sobis. W 24 min. piłkę na 30 metrze przejął Albiol obrońca reprezentacji Hiszpanii zobaczył, że bramkarz gości jest na wykroku i zdecydował się na strzał, a futbolówka ku uciesze wszystkich kibiców zatrzepotała w siatce. Trzy minuty później na rajd zdecydował się Sobis zakończył go strzałem, ale piłka trafiła tylko w słupek. W 31 min. swoją szansę mieli także goście z Moskwy, ale Costil obronił strzał z pięciu metrów. W 36 min. wykorzystaliśmy kolejne złe zagrania obrońców, a Babicheva ponownie po podaniu Nianga pokonał Sobis. Mieliśmy zdecydowaną przewagę i zasłużenie prowadziliśmy.

 

Już po pięciu minutach drugiej połowy Sobis skompletował hat-tricka, ale sędzia uznał, że Brazylijczyk był na pozycji spalonej. W 67 min. cieszyliśmy się z kolejnej bramki, a piłkę po strzale Nianga dobił Pablo. Wynik już się nie zmienił i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.

 

29.10.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 53007 widzów

PU GrA (2/5) Betis [HIS] – FC Moskwa [RUS] 4:0 (3:0)

 

10. R.Sobis 1:0

24. R.Albiol 2:0

36. R.Sobis 3:0

67. Pablo 4:0

77. A.Solodovnikov (FC Moskwa) knt.

 

Costil – Drenthe, Pablo, Albiol, Ruz – Silva (57. Nimani), Arzu, Viana (57. dos Santos), Nani – Niang, Sobis

 

W drugim spotkaniu naszej grupy Galatasaray, które w pierwszej kolejce przegrało 3:0 w Moskwie odgryzło się na Romie, która została rozbita w Turcji 0:3.

 

Październik 2009

 

Bilans: 4-0-1, 14:5

La Liga: 1. (+1), 22 pkt, 16:4

Copa del Rey: 4R (4:1 z Ejido)

 

Transfery: brak

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Everton (+1)

Francja: Marseille (+0)

Hiszpania: Betis (+1)

Holandia: PSV (+4)

Niemcy: Mainz (+1)

Portugalia: Sporting CP (+1)

Włochy: Sampdoria (+0)

Odnośnik do komentarza

Malaga od dawna jest dla nas jednym z największych wrogów tak więc wypadało wygrać choćby dla kibiców. W składzie jedna zmiana. Zawieszonego Silvę zmienił Nimani.

 

Szybko zaatakowaliśmy i już w 2 min. na prowadzenie wyprowadzić nas mógł Nani, ale bramkarz obronił jego strzał. Dwie minuty później Nimani minął rywala na skrzydle dośrodkował na krótki słupek, a Viana trafił do siatki. W 25 min. zdobyliśmy kolejną bramkę. Bramkarza Malagi nie zdołał pokonać Niang, ale Nani zdołał dobić jego strzał i ustalić wynik do przerwy.

 

W drugiej połowie chcieliśmy dołożyć kolejne bramki i po trzynastu minutach z 30 metrów do bramki trafił Sobis, a błąd w tej sytuacji popełnił bramkarz gości, który zlekceważył wyjście do piłki Brazylijczyka. W 66 min. Niang został poczęstowany uderzeniem z łokcia, a Yahia obejrzał za to zagrania czerwoną kartkę. Trzy minuty później Nimani dośrodkował piłkę w pole karne, a w nim Tuia odepchnął naszego zawodnika i sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Sobis, który silnym strzałem pokonał bramkarza. Mimo okazji więcej bramek nie padło.

 

01.11.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 64176 widzów REKORD

PD (9/38) Betis [1.] – Malaga [15.] 4:0 (2:0)

 

4. H.Viana 1:0

25. Nani 2:0

58. R.Sobis 3:0

66. A.Yahia (Malaga) czerw/k

69. R.Sobis 4:0 rz.k.

 

Costil – Drenthe, Pablo, Albiol, Ruz – Nimani, Arzu, Viana, Nani – Niang, Sobis

 

Rewanż z Ejido długo nie będzie pamiętany. Gładko rozprawiliśmy się z rywalem. Szkoda tylko, że grając przez blisko godzinę w przewadze nie potrafiliśmy zdobyć jeszcze kilku bramek.

 

04.11.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 18658 widzów

CdR 4R (2/2) Betis [PD] – Ejido [b3] 3:0 (3:0)

 

5. A.Caracciolo 1:0

16. J.Mikel 2:0

33. J.Diaz (Ejido) czerw/k

34. Nani 3:0

 

Garcia – Puerta, Nano, Arzo, Melli – Silva, Gutierrez, Mikel (46. dos Santos), Nani – Caracciolo, Bojan

 

Już w piątej rundzie Pucharu Króla trafiliśmy na wymagającego przeciwnika bo zagramy z Villarreal.

 

Moreira i Costil są chyba w zmowie bo kiedy po kontuzji wrócił ten pierwszy to Francuz skręcił kostkę i wróci za co najmniej cztery tygodnie. W sumie to nawet dobrą taktykę obrali.

Odnośnik do komentarza

Po Maladze przyszedł czas na inny klub z którym toczymy od dawna zażartą walkę. Jak łatwo się domyśleć udaliśmy się na Ramon Sanchez Pizjuan aby rozegrać derby Sewilli. Na bramce stanął Moreira w obronie od lewej wystąpił znajdujący się w dobrej formie Drenthe, a dalej Nano i jeden z najlepszych obrońców ligi Albiol, a prawą stronę zajął równie dobry co jego odpowiednik na lewej flance Ruz. W pomocy mieliśmy stały kwartet Silva, Arzu, Viana i Nani. W ataku postawiłem tym razem na duet Niang i Sobis.

 

To ostatnio jakaś tradycja, że pierwsza połowa zarówno w naszym jak i rywali wykonaniu jest przeciętna. Nie inaczej było tym razem i do przerwy 0:0. W drugiej części spotkania przewagę przejęli gospodarze. Bramki jednak nie padły i mecz zakończył się remisem, nudnym remisem.

 

15.11.2009, Ramon Sanchez Pizjuan: 45468 widzów

PD (10/38) Sevilla [10.] – Betis [1.] 0:0

 

Moreira – Drenthe, Nano, Albiol, Ruz – Silva, Arzu, Viana (58. Nimani), Nani – Niang, Sobis

 

Do Rzymu pojechaliśmy bojowo nastawieni. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie, ale wierzyliśmy w zdobycie trzech punktów. W ataku wystawiłem dwójkę Caracciolo – Bojan, a na bramce z konieczności stanąć musiał młody Jorge Garcia.

 

I znów nie było to ciekawe spotkanie. Przynajmniej w pierwszej połowie. Dobrze spisywały się obie defensywy i po 45 min. mieliśmy bezbramkowy remis.

 

Druga połowa mogła rozpocząć się fantastycznie, ale w 50 min. po strzale Naniego piłkę z linii bramkowej wybił Mexes. Z minuty na minutę zaczęliśmy osiągać coraz to większą przewagę i w końcu w 60 min. zdobyliśmy bramkę. Sytuacji sam na sam nie wykorzystał Caracciolo, piłka jednak trafiła pod nogi wprowadzonego trzy minuty prędzej Nimaniego, który dograł do Naniego, a temu pozostał już umieścić futbolówkę w pustej bramce. Z prowadzenia cieszyliśmy się zaledwie sześć minuty. Sędzia dopatrzył się faulu Viany w naszym polu karnym, a jedenastkę pewnie wykorzystał Jimenez. Nie poddaliśmy się jednak i walczyliśmy o należące się nam zwycięstwo i tak w 74 min. po raz kolejny na bramkę uderzał Sobis i kiedy już po obronie bramkarza szykować musieliśmy kolejny atak nagle jak spod ziemi na boisku pojawił się Caracciolo, który dopełnił formalności umieszczając futbolówkę w siatce. Po raz kolejny gospodarze domagali się odgwizdania pozycji spalonej, ale sędzia zignorował ich protesty. Ponownie cofnęliśmy się do tyłu i broniliśmy wyniku. Tym razem znacznie skuteczniej i z Olimpico wywieźliśmy bardzo cenne trzy punkty.

 

19.11.2009, Olimpico: 40086 widzów

PU GrA (3/4) Roma [WŁO] – Betis [HIS] 1:2 (0:0)

 

60. Nani 0:1

67. L.Jimenez 1:1 rz.k.

74. A.Caracciolo 1:2

 

Garcia – Drenthe, Nano, Albiol, Ruz – Silva (57. Nimani), Arzu, Viana (71. dos Santos), Nani – Caracciolo, Bojan (57. Sobis)

 

W drugim meczu naszej grupy FC Moskwa zremisowała 2:2 z Crveną Zvezda.

Odnośnik do komentarza

Na mecz z Levante w składzie zaszły cztery zmiany w porównaniu do pojedynku z Romą. Do bramki wrócił Moreira po lewym skrzydle hasać miał Nimani ciężar gry wziąć na siebie miał młody dos Santos, a partnerem Caracciolo w ataku został ponownie Sobis.

 

Do 29 min. na boisku nie działo się nic ciekawego aż nagle Mario Regueiro brutalne wszedł w nogi mojego podopiecznego i za to zagranie ujrzał czerwoną kartkę. Efektu jednak w pierwszej połowie to nie przyniosło.

 

I znów potrzeba było kilku cierpkich słów w szatni abyśmy zaczęli grać na swoim poziomie. W drugiej połowie nasza dominacja nie podlegała dyskusji. Często jednak nie potrafiliśmy w decydujących momentach celnie uderzyć na bramkę Kiralyego. W 64 min. zdobyliśmy jednak bramkę dającą nam trzy punkty. Piłkę w pole karne wrzucił Nimani, a najsprytniejszy w całym zamieszaniu okazał się Arzu, który wepchnął futbolówkę obok bramkarza. Styl może nie zachwyca, ale ważne że zdobyliśmy trzy punkty. Warto także odnotować, że po 8 miesięcznej kontuzji po raz pierwszy na boisku pojawił się Włoch, Foggia.

 

22.11.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 54568 widzów

PD (11/38) Betis [1.] – Levante [8.] 1:0 (0:0)

 

29. M.Regueiro (Levante) czerw/k

64. Arzu 1:0

 

Moreira – Drenthe, Nano, Albiol, Ruz – Nimani, Arzu, dos Santos, Nani (60. Foggia) – Caracciolo (60. Niang), Sobis

 

Spotkanie z Galatasaray trzeba było wygrać aby zagwarantować sobie pierwsze miejsce w grupie. Na bramce stanął znów niedoświadczony Jorge Garcia, a na pozycji rozgrywającego wystąpił John Obi Mikel.

 

Rozpoczęliśmy fantastycznie bo już w 6 min. bo złym wybiciu piłki przez obrońców – Nani zagrał „łaciatą” do Sobisa, a ten zmieścił ją pomiędzy słupkiem, a bramkarzem Turków. Atakowaliśmy niemal, że bez przerwy. Cuda jednak na bramce wyczyniał Gökhan. Jednak w 39 min. po raz kolejny wykorzystaliśmy błąd gości. Aydin za krótko zagrał piłkę do bramkarza przejął ją Caracciolo, który z łatwością podwyższył nasze prowadzenie. W pierwszej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużenie prowadziliśmy.

 

W drugiej połowie dalej mieliśmy momentami przygniatającą przewagę, ale bramki jednak nie padły. Goście powinni się jednak cieszyć z tak niskiego wymiaru kary. Pod koniec spotkania naszego bramkarza pokonał Jo, ale był na pozycji spalonej i bramka nie została uznana, a my awansowaliśmy do dalszej gry.

 

25.11.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 53531 widzów

PU GrA (4/4) Betis [HIS] – Galatasaray [TUR] 2:0 (2:0)

 

6. R.Sobis 1:0

39. A.Caracciolo 2:0

81. Ç.Servet (Galatasaray) knt.

 

Garcia – Drenthe, Nano, Albiol, Ruz – Nimani, Arzu, Mikel, Nani (55. Foggia) – Caracciolo, Sobis

 

W drugim meczu naszej grupy Roma po bezbarwnej grze zremisowała z Crveną i póki co Rzymianie z tylko jednym punktem na koncie zajmują ostatnią pozycję w naszej grupie. Ciągle jednak mają szanse na awans i wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce w której będziemy pauzować.

Odnośnik do komentarza

Mecz z Atletico był ostatnim poważnym sprawdzianem w tej rundzie. Nie mogliśmy pozwolić sobie na stratę punktów gdyż oznaczałoby to spadek na drugą lokatę w tabeli. Był to także powrót na swój były stadion dla Pablo, który zagrał od pierwszej minuty.

 

Początek należał do gospodarzy, ale w 10 min. ustawiony w tym meczu na pozycji rozgrywającego Silva zagrał do Sobisa, a ten wyprowadził nas na prowadzenie. Po tej bramce już tylko my atakowaliśmy, ale nie potrafiliśmy pokonać dobrze dysponowanego bramkarza. Na domiar złego boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Sobis, a jego miejsce zajął Bojan.

 

W drugiej połowie dalej mieliśmy olbrzymią przewagę. Cuda jednak na bramce wyczyniał Leo Franco. Jeśli już on był bezradny to chronił go słupek tak jak w 63 min. po strzale Bojana. Piłkę dobijał jeszcze Nimani, ale argentyński bramkarza złapał ją na linii bramkowej. Szczęście dopisywało także nam kiedy w 69 min. z 14 metrów uderzał Toulalan, a piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki. W końcówce zaatakować spróbowali gracze Atletico nie za bardzo jednak im to wychodziło, ale i tak na wszelki wypadek do gry delegowałem drugiego defensywnego pomocnika. Mecz, który powinien zakończyć się klęską Los Rojiblancos wygraliśmy bardzo skromnie. Cieszyć się jednak powinniśmy z bardzo ważnych trzech punktów, a także z tego, że niewykorzystane sytuacje nie zemściły się.

 

29.11.2009, Vicente Calderon: 50755 widzów

PD (12/38) Atletico [4.] – Betis [2.] 0:1 (0:1)

 

10. R.Sobis 0:1

21. R.Sobis (Betis) knt.

34. R.Carvalho (Atletico) knt.

 

Moreira – Drenthe, Pablo, Albiol, Ruz – Nimani, Arzu, Silva (75. Gutierrez), Nani – Caracciolo, Sobis (21. Bojan)

 

Niestety Rafael Sobis ma kłopoty z biodrem i musieliśmy wysłać go do specjalisty przez co straci dwa miesiące.

 

Jeśli jest mowa o podkradaniu zawodników to może tutaj chodzić tylko i wyłącznie o Barcelonę. Dwudziesto jedno letni meksykański defensywny pomocnik Jorge Hernandez wypożyczony był z Dumy Katalonii do włoskiej Sieny. Jako, że skończył mu się kontrakt zimą nowy podpisze już z nami. Na konto Barcelony wpłynie 1 800 000 € odszkodowania.

 

Listopad 2009

 

Bilans: 6-1-0, 13:1

La Liga: 1. (-), 32 pkt, 22:4

Copa del Rey: 5R (z Villarreal)

 

Transfery: brak

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Chelsea (+0)

Francja: PSG (+0)

Hiszpania: Betis (+1)

Holandia: PSV (+7)

Niemcy: Mainz (+4)

Portugalia: Sporting CP (+3)

Włochy: Inter (+4)

Odnośnik do komentarza

W meczu Osasuną oczekiwałem trzech punktów. W składzie zaszła jedna zmiana, kontuzjowanego Sobisa zmienił Bojan. I już na początku narzuciliśmy własne tempo gry. Pierwszej dobrej okazji nie zdołaliśmy wykorzystać, a Silva pomylił się nieznacznie. Jednak w 20 min. wyszliśmy na prowadzenie. Po dograniu Caracciolo do siatki trafił Bojan. Kwadrans później Silva zrobił coś co rzadko kiedy robi zagrał głową do wychodzącego na czystą pozycję Bojana, a ten strzałem w długi róg po raz drugi w tym meczu pokonał golkipera gości. W drugiej połowie nie działo się nic co zasługiwałoby na odnotowanie oprócz kontuzji Silvy w 89 min. i obawiałem się, że to coś poważnego.

 

02.12.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 54143 widzów

PD (13/38) Betis [1.] – Osasuna [18.] 2:0 (2:0)

 

20. Bojan 1:0

35. Bojan 2:0

89. Silva (Betis) knt.

 

Moreira – Drenthe, Pablo, Albiol, Ruz – Nimani, Arzu, Silva (89. dos Santos), Nani (46. Foggia) – Caracciolo, Bojan

 

Niestety Silva razem z Sobisem przez najbliższe dwa miesiące będą odwiedzali tego samego specjalistę. Hiszpan także doznał urazu biodra. W lidze jesteśmy niepokonani, ale jeśli dalej drużyna będzie się tak sypać może być ciężko.

 

6. grudnia do Sewilli na Manuel Ruiz de Lopera przyjechał bardzo niewygodny rywal, Athletic Bilbao, które przez jakiś czas było na pozycji lidera. Nowym rozgrywającym został John Obi Mikel.

 

Pierwszą ciekawą akcję kibice obejrzeli dopiero w 25 min., ale tylko w poprzeczkę po strzale głową trafił Caracciolo. Minutę później Nimani wrzucił piłkę w pole karne, a Włoch z 6 metrów przerzucił ją nad interweniującym bramkarzem i wyprowadził nas na prowadzenie. W 33 min. ponownie Francuz dośrodkowywał. Mocno bitej piłki na krótki słupek nie sięgnął Andrea, ale całą akcję zamykał Bojan, który skierował futbolówkę do siatki obok bezradnego bramkarza. W drugiej połowie nic już się ciekawego nie działo. W 71 min. goście oddali pierwszy i jedyny celny strzał w tym meczu i to skuteczny. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do siatki trafił Fernando Llorente. Na nic więcej stać już nie było przyjezdnych.

 

06.12.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 62664 widzów

PD (14/38) Betis [1.] – Athletic [6.] 2:1 (2:0)

 

26. A.Caracciolo 1:0

33. Bojan 2:0

71. F.Llorente 2:1

 

Moreira – Drenthe, Pablo, Albiol, Ruz – Nimani, Arzu, Mikel (59. dos Santos), Nani (59. Foggia) – Caracciolo, Bojan

Odnośnik do komentarza

Kolejny mecz rozgrywaliśmy na wyjeździe i to z Villarreal. Tak więc kolejny niewygodny rywal, a do tego teren. Skład bez zmian.

 

Na boisku kompletnie nie istnieliśmy. Gospodarze w 5 min. oddali cztery groźne strzały z czego ten ostatni zamiast do pustej bramki trafił w boczną siatkę. W 23 min. przeprowadziliśmy pierwszą akcję. Po dośrodkowaniu Nimaniego w ogromnym zamieszaniu najsprytniejszy okazał się Bojan, który dał nam prowadzenie. W 39 min. wpadła piłka i do naszej bramki. Dośrodkowanie w nasze pole karne futbolówkę wybija Moreira zdążył jeszcze obronić dobitkę któregoś z graczy Villarreal, ale po strzale Barnetty do własnej bramki skierował futbolówkę pechowo Ruz. Graliśmy najgorsze spotkanie w tym sezonie. Każdy strzał na naszą bramkę był ogromnym zagrożeniem, a my tylko raz strzelaliśmy na bramkę gospodarzy. Jeśli nie zaczniemy grać to czeka nas masakra.

 

Drugą połowę jakby zaczęliśmy lepiej. W 57 min. Nimani zagrał piłkę do środka przejął ją Mikel uciekł obrońcom i silnym strzałem w długi róg pokonał bramkarza. Później oglądaliśmy ostrą walkę o każdą piłkę i ataki graczy „Żółtej Łodzi Podwodnej”, a w 69 min. zdobyliśmy kolejną bramkę. Piłkę zgrał Caracciolo strzał Bojana obronił bramkarz, ale akcję zamykał Foggia, który podwyższył nasze prowadzenie. Ta bramka podłamała gospodarzy i mimo, że próbowali to bramki już nie zdobyli, a my? Wykorzystaliśmy limit szczęścia, które nie było nam potrzebne w poprzednich meczach.

 

09.12.2009, El Madrigal: 22998 widzów

PD (15/38) Villarreal [10.] – Betis [1.] 1:3 (1:1)

 

23. Bojan 0:1

39. M.Ruz 1:1 sam.

57. J.Mike 1:2

69. P.Foggia 1:3

 

Moreira – Drenthe, Pablo (46. Melli), Albiol, Ruz – Nimani, Arzu, Mikel, Nani (46. Foggia) – Caracciolo, Bojan

 

W ostatniej kolejce fazy grupowej Pucharu UEFA, Galatasaray pokonał przed własną publicznością Crvenę 2:0, a Roma rozbiła na Olimpico, FC Moskwa 4:0.

 

Puchar UEFA 2009/2010 – Faza grupowa

 | Poz   | Inf   | Zespół		|	   | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	| A	 | Betis		 | ESP   | 4	 | 3	 | 0	 | 1	 | 8	 | 3	 | +5	| 9	 | 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	| A	 | Galatasaray   | TUR   | 4	 | 2	 | 0	 | 2	 | 5	 | 5	 | 0	 | 6	 | 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	| A	 | Crvena Zvezda | SCG   | 4	 | 1	 | 2	 | 1	 | 4	 | 4	 | 0	 | 5	 | 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|	   | Roma		  | ITA   | 4	 | 1	 | 1	 | 2	 | 5	 | 5	 | 0	 | 4	 | 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|	   | FC Moskwa	 | RUS   | 4	 | 1	 | 1	 | 2	 | 5	 | 10	| -5	| 4	 | 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

W ostatnich latach szczęście nie dopisuje nam w losowaniu rywali. Podobnie było i tym razem bo trafiliśmy na Bayern. Jeśli wygramy to zagramy z kimś z pary Rangers/Sevilla.

 

Dobrze, że chociaż w lidze czekali na nas teraz łatwiejsi rywale. Jechaliśmy do przedostatniej drużyny w tabeli, Xerez. W obronie Puerta zastąpił Drenthe, Arzo zmienił Pablo, a na prawej stronie biegał Melli. W pomocy tylko jedna zmiana. Na prawej flance grał Foggia.

 

Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu, ale zrobiliśmy to co do nas należało. W 30 min. John uderzył na bramkę, piłka odbiła się od zawodnika i wpadłaby do bramki, ale Bojan ze szczęścia kopnął futbolówkę, a że było to przed linią to gol został mu zaliczony. Jednak jeszcze przed przerwą Nigeryjczyk strzałem z rzutu wolnego zdobył swoją bramkę. W drugiej połowie atakowali gospodarze my próbowaliśmy odgryzać się. Szkoda tylko, że w 62 min. boisko opuścić z powodu kontuzji musiał Nimani. Bramki już nie padły, ale nie powinniśmy dać tyle pograć tak słabemu zespołowi.

 

13.12.2009, Olimpico de Chapin: 15488 widzów

PD (16/38) Xerez [19.] – Betis [1.] 0:2 (0:2)

 

30. Bojan 0:1

44. J.Mikel 0:2

62. F.Nimani (Betis) knt.

 

Moreira – Puerta, Arzo, Albiol, Melli – Nimani (62. Nani), Arzu, Mikel, Foggia – Caracciolo, Bojan

 

Nie wiem czy to ostatnio jakaś taka moda panuje, ale Francuz musi być na topie i Nimani… tak, doznał urazu biodra. Leczenie potrwa trzy miesiące.

 

Tak więc w spotkaniu z Getafe na lewe skrzydło przesunięty został Drenthe. Tym razem byliśmy drużyną znacznie lepszą. Atakowaliśmy często i groźnie. Świetnie jednak w bramce spisywał się Abbondanzieri. W drugiej połowie dalej atakowaliśmy i w 57 min. po podaniu Arzu do siatki trafił Caracciolo. I dalej atakowaliśmy. W 66 min. jeden z nielicznych wypadów gości pod naszą bramkę długa piłka do Gűizy ten urywa się obrońcom i strzałem przy krótkim rogu pokonuje Moreirę. I dalej atakowaliśmy. Bramkarza jednak pokonać nie potrafiliśmy. Dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry Arzu dograł piłkę na lewe skrzydło, a wprowadzony na boisko Viana wpadł w pole karne i z jego narożnika fantastycznie uderzył nie dając bramkarzowi szans na skuteczną interwencję. Zapewnił nam tym samym zwycięstwo.

 

16.12.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 55014 widzów

PD (17/37) Betis [1.] – Getafe [18.] 2:1 (0:0)

 

57. A.Caracciolo 1:0

66. Gűiza 1:1

90+. H.Viana 2:1

 

Moreira – Puerta, Arzo, Albiol, Melli – Drenthe, Arzu, Mikel (78. Viana), Foggia (46. Nani) – Caracciolo (78. Niang), Bojan

Odnośnik do komentarza

Trzeba przyznać, że bramkarze bardzo dobrze współpracują. Moreira skręcił kostkę i może nie zagra nawet przez miesiąc.

 

W tym sezonie Copa del Rey było dla mnie mało istotne, ale nie zamierzałem nikomu ułatwiać drogi do finału i z Villarreal zagraliśmy najmocniejszym składem. Jednak już w 30 sekundzie po złej interwencji Costila piłką do pustej bramki skierował Matias Fernandez. Toczyliśmy wyrównany pojedynek, ale trzeba przyznać, że goście zasłużenie prowadzili po pierwszej połowie.

 

W drugiej części spotkania przejęliśmy już inicjatywę jednak jakimś cudem nie potrafiliśmy wyrównać. Najbliżej tego w 85 min. był Niang, ale trafił tylko w słupek. Przegraliśmy i o awans może być ciężko.

 

30.12.2009, Manuel Ruiz de Lopera: 26794 widzów

CdR 5R (1/2) Betis [PD] – Villarreal [PD] 0:1 (0:1)

 

1. M.Fernandez 0:1

 

Costil – Puerta, Pablo, Albiol, Ruz – Drenthe, Arzu, Viana, Foggia (46. Nani) – Caracciolo (46. Niang), Bojan

 

Grudzień 2009

 

Bilans: 5-0-1, 11:4

La Liga: 1. (-), 47 pkt, 33:7

Copa del Rey: 5R (0:1 z Villarreal)

 

Transfery: brak

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Man Utd (+0)

Francja: Sochaux (+3)

Hiszpania: Betis (+7)

Holandia: PSV (+2)

Niemcy: Schalke (+2)

Portugalia: Sporting CP (+5)

Włochy: Sampdoria (+3)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...