Skocz do zawartości

Prawo (lewo) jazdy


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Też nie zdałem prawka, ani za pierwszym, ani za piątym razem. Początki są stresujące, ale raczej nie warto się poddawać. Instruktor był zły? Skąd ja to znam. U mnie też gościu wpieprzał mi się, hamował niepotrzebnie, łapał za kierownicę. Powiedziałem DOŚĆ, zmieniłem OSK gdzie brałem dodatkowe godziny i efekt przyszedł natychmiastowo! DASZ RADĘ NA PEWNO! POWODZENIA! :)

Odnośnik do komentarza

Brudi - jak możesz się poddawać? Kurs to zupełnie co innego niż prawdziwa jazda, która sprawia chyba każdemu wielką przyjemność. Feno opowiadał mi w drodze na zlot o swoich przygodach z prawkiem. Sam byłem wściekły po pierwszym oblanym examie. Na drugi nastawiłem się z pełną koncentracją i spokojem. I udało się! Głowa do góry i walcz do oporu :)

Odnośnik do komentarza

Ja pierwszym ujebałem na idiotycznych sprawach. Najpierw źle zawracałem na trzy, nie zauważyłem, że jechał za mną samochód, ja skręciłem w boczną uliczkę, żeby cofnąć, a on pojechał za mną. Potem źle zaparkowałem, a na koniec nie włączyłem świateł pod wiaduktem (wtedy jeszcze nie było obowiązkowych cały dzień).

Odnośnik do komentarza

Ja zrobiłem za 5 razem, dwa razy ujebując teorię więc mi nie pierdol Mirek, tylko dawaj do przodu ;) Też mnie wkurwiało jeżdżenie, zwłaszcza na kursie, bo to był jeden ch** a nie jeżdżenie. Dziś se bez auta życia nie wyobrażam, co lepsza - w Irlandii robiłem jako kierowca. Więc nie poddawaj się tylko zrób, chociażby do szafy. Zawsze warto kartonik mieć niż nie mieć, zwłaszcza, że kasę już wydałeś, więc lepiej dołożyć i zdać niż zostawić to co już wydałeś jako stratę bez żadnego zwrotu.

Odnośnik do komentarza

Ja zdawałem 8 razy, a najbardziej denerwowało mnie czekanie na moment kiedy w końcu wyczytają moje nazwisko, co zazwyczaj trwało około 2 h. Ze dwa razy zawaliłem na łuku, za pierwszym razem wymusiłem pierwszeństwo, raz mnie koleś uwalił, bo stwierdził, że najechałem na linię, a zdałem dopiero po tym jak na egzaminie numer 7 dostałem samochód ze sprzęgłem, którego nie mogłem wyczuć i pierwszy raz w życiu nie udało mi się zrobić górki. Na szczęście po zawalonej górce można wyjechać na miasto z czego oczywiście skorzystałem, a że już i tak miałem oblany egzamin to nie czułem żadnego stresu i nie popełniłem ani jednego błędu. Potem szybko zapisałem się na jak najbliższy termin i następnym razem zdałem.

 

Kurs wspominam tragicznie. Jedynie dwie godziny z 30 były faktycznie dobre, bo akurat wtedy miałem z innym instruktorem, ale ogromnej ilości rzeczy nauczyłem się od innych instruktorów gdy musiałem brać jazdy doszkalające.

 

Wcześniej jazda samochodem nie sprawiała mi przyjemności i teraz raczej tez traktuje to bardziej jako pewne ułatwienie w życiu niż rodzaj relaksu.

 

Krótko mówiąc - nie ma sensu tego rzucać teraz skoro już tyle przecierpiałeś.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Brudas nie lam sie, mnie tez stres zzeral, dodatkowa presja, ze tyle kasy trzeba w to wlozyc, za pierwszym razem caly sie trzaslem, ale bylem pewny siebie, ze umiem jezdzic - nie zdalem luku, za drugim po 40 min jazdy zgasl mi drugi raz i oblany, trzeci, czwarty i piaty to... luk. Zaparlem sie, zacisnalem zeby i chcialem to zdac w koncu, nie wykupowalem godzin poza tymi koniecznymi, za 6 zdalem, potem jednak osrany wsiadalem do auta sam... nie umialem jezdzic miedzy miastami, 5eraz jezdze dzien w dzien po 100 km i sprawia mi to frajde :) Wiem, ze teraz juz cos umeim :)

Odnośnik do komentarza

No radze sobie dobrze, w nic nie stuknalem nawet przez ten rok;) Jezdze najczesciej Oplem Zafira, ale co jakis czas tez siadam za kierownica busa dostawczego, parkowanie i manewry ida mi bez zarzutu, problemy mam lekki z jazda tylem (pozdro luk). I wrecz wielkie z wyprzedzaniem...

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Szczerze nie widzę nic trudnego w wyprzedzaniu. ;| Patrzysz na lewe lusterko, potem czy ktoś jedzie z na przeciwka, wrzucasz kierunek, rozpoczynasz wyprzedzanie, wyprzedzasz, patrzysz na prawe lusterko, wrzucasz kierunek i zjeżdżasz na swój pas. :P :D

Przy okazji możesz też zredukować bieg, żeby szybciej wyprzedzić.

Odnośnik do komentarza

No jak nic nie jedzie po lewym pasie to pewnie, ze latwo, ja mam problem z ocena 'czy zdaze'. Zakrety, gorki to tez odstrasza :P

 

Swoja droga moj znajomy dzis wyprzedzil traktor na pasach, dostal 19pkt i tysiak mandat... porypane sa stawki w kodeksie drogowym (?).

Odnośnik do komentarza

No jak nic nie jedzie po lewym pasie to pewnie, ze latwo, ja mam problem z ocena 'czy zdaze'. Zakrety, gorki to tez odstrasza :P

 

Swoja droga moj znajomy dzis wyprzedzil traktor na pasach, dostal 19pkt i tysiak mandat... porypane sa stawki w kodeksie drogowym (?).

 

Wyprzedzanie jest jednym z najtrudniejszych manewrów :). Ja też często boję się wyprzedać. Robię to jak jestem pewny, że nic mi nie zagraża. A tak? Wolę jechać wolno za jakimś maruderem niż wbić się na czołówkę :).

Odnośnik do komentarza

cztery razy nie zdales luku? o w morde, a jak radzisz sobie z manewrami na miescie? to jest parkowanie czy wjezdzanie/wyjezdzanie z waskich, zatloczonych uliczek?

 

Wiesz jak biorę auto od siostry, żeby sobie poćwiczyć to pieprzone ruszanie to potrafi zaparkować w każdym zakątku osiedla a na głupim egzaminie truchło mi padło i tyle z łuku :D

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...