szramek Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Ostatnio prawie tylko czytam książki okołofutbolowe. Z ostatnio czytanych: Szamo - w sumie fajnie się czyta, ale to tylko zbiór anegdotek, często głupkowatych, ale pozwalających poczuć klimat lat 90 w polskiej piłce. Jeśli pamięta się tamte czasy i mecze to fajnie się czyta. Futbol obnażony. Szpieg w szatni Premier League - trochę jestem zawiedziony. Książka reklamowana jako sensacyjna i szokująca w sumie nie przedstawia nic nowego. Trochę o meczach i zachowaniu piłkarzy, także tych najlepszych poza wzrokiem kamer i sędziego, kilka opowiastek o imprezach, o depresjach i wpływie presji na psychikę piłkarza. Najciekawsze były chyba fragmenty o tym, jak robi się wałki w wielkiej piłce. Pozawala zupełnie inaczej spojrzeć na niektóre transfery, które na pierwszy rzut oka nie mają sensu. Ogólnie można przeczytać, ale nie ma rewelacji. Ja, kibic - to jedna z najlepszych pozycji jakie ostatnio czytałem, opowieść policjanta, który wmieszał się w szeregi chuliganów Millwall, aby rozpracowywać ich od środka, a powoli zaczął coraz mocniej wsiąkać w to środowisko. Czuć kibicowski klimat lat 80 w Anglii. Spodoba się na pewno fanom Football Factory, bo jest parę wspólnych wątków. Mocno polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza
klinsmann Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Ostatnio prawie tylko czytam książki okołofutbolowe. Z ostatnio czytanych: Szamo - w sumie fajnie się czyta, ale to tylko zbiór anegdotek, często głupkowatych, ale pozwalających poczuć klimat lat 90 w polskiej piłce. Jeśli pamięta się tamte czasy i mecze to fajnie się czyta. Futbol obnażony. Szpieg w szatni Premier League - trochę jestem zawiedziony. Książka reklamowana jako sensacyjna i szokująca w sumie nie przedstawia nic nowego. Trochę o meczach i zachowaniu piłkarzy, także tych najlepszych poza wzrokiem kamer i sędziego, kilka opowiastek o imprezach, o depresjach i wpływie presji na psychikę piłkarza. Najciekawsze były chyba fragmenty o tym, jak robi się wałki w wielkiej piłce. Pozawala zupełnie inaczej spojrzeć na niektóre transfery, które na pierwszy rzut oka nie mają sensu. Ogólnie można przeczytać, ale nie ma rewelacji. Ja, kibic - to jedna z najlepszych pozycji jakie ostatnio czytałem, opowieść policjanta, który wmieszał się w szeregi chuliganów Millwall, aby rozpracowywać ich od środka, a powoli zaczął coraz mocniej wsiąkać w to środowisko. Czuć kibicowski klimat lat 80 w Anglii. Spodoba się na pewno fanom Football Factory, bo jest parę wspólnych wątków. Mocno polecam. Ad Szamo, ja się przy tym popłakałem parę razy , gorąco polecam Ad Szpieg... imho żenada... same ogolniki, żadnych mocniejszych historii... szkoda czasu i pieniędzy Ad Ja kibic, chyba zainwestuje, dzieki za rekomendacje biografia van Persiego - nuda biografia Harrego R. jest pare ciekawych anegdotek, ale bez szału w kolejce u mnie czeka Zasypany(biografia Sypniewskiego) i biografia Effenberga, ale poczekam z tą pozycją aż pojawią się recencję Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Wszystkie biografie piłkarzy są raczej nudne, czytałem Messiego i Ronaldo (akurat ten sam autor, więc może opinia słaba) i zdecydowanie tylko dla fanów tych zawodników Cytuj Odnośnik do komentarza
Dudek Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Ibry i Mersona były całkiem niezłe :P Cytuj Odnośnik do komentarza
szramek Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Biografia Ibry super, ale to też dlatego, że to interesująca osoba. A co można napisać o takich zawodnikach kompletnie bez wyrazu jak właśnie Messi czy van Persie. Piłka, trening, mecz, trofea i tak w kółko. Cytuj Odnośnik do komentarza
Lucas07 Napisano 11 Września 2014 Udostępnij Napisano 11 Września 2014 Bardzo dobra była też biografia Iwana ;). Cytuj Odnośnik do komentarza
Ingenting Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Od dłuższego czasu przymierzam się do przeczytania Diuny. Skoro jest to długa i bardzo doceniana seria, to chciałbym do niej odpowiednio przysiąść. Stąd moje pytanie (chyba już to było dyskutowane kiedyś na forum): w którym przekładzie ją czytać? A może najlepiej w oryginale? Raczej staram się czytać książki pisane po angielsku w oryginale, ale tutaj spodziewam się trudnego słownictwa i mnóstwa neologizmów, a często przekłady same w sobie mają wartość artystyczną, więc może któryś jest szczególnie wart polecenia? Cytuj Odnośnik do komentarza
Scorpio Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Bierz w przekladzie Marszała, bez dyskusji. Lozinski juz byl znienawidzony przez fanow Wladcy Pierscieni a po Diunie tylko przybylo mu wrogow Cytuj Odnośnik do komentarza
Gacek Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Od dłuższego czasu przymierzam się do przeczytania Diuny. Skoro jest to długa i bardzo doceniana seria, to chciałbym do niej odpowiednio przysiąść. Stąd moje pytanie (chyba już to było dyskutowane kiedyś na forum): w którym przekładzie ją czytać? A może najlepiej w oryginale? Raczej staram się czytać książki pisane po angielsku w oryginale, ale tutaj spodziewam się trudnego słownictwa i mnóstwa neologizmów, a często przekłady same w sobie mają wartość artystyczną, więc może któryś jest szczególnie wart polecenia? Diuna w przekładzie Marszała (i w wydaniu Rebisu) to arcydzieło. Diuna w przekładzie Łozińskiego to jakiś dowcip. "Wolanie" to drugi obok "Die Hard = Szklana Pułapka" klasyczny przykład totalnie spieprzonego tłumaczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Ja w zasadzie też jestem wrogiem Łoziny, ale ci Wolanie mają jednak większe oparcie translacyjne niż Die Hard: Wola to wolność dawniej, a Fremeni to zniekształcona forma "wolnych ludzi". Cytuj Odnośnik do komentarza
GyzzBurn Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Dla zaprezentowania finezji polskich tłumaczy tytułów filmów przydałby się osobny temat. U mnie numerem 1. wciąż Fifth Element na Piąty element - tłumaczenie jako wynik niedouczenia, niegrania w gry fantasy i lenistwa. By nie offtopować napomknę, że wróciłem do Czarnej Kompanii - nie jest źle, ale po latach bardziej się rzuca w oczy chaotyczny styl Cooka. No, ale nie byłoby Malazańskiej bez Czarnej i Szybkiego Bena bez Soulcatcher. W polsce podbny pomysł na bohatera - anioła Enkela - miał Andrzej Zimniak. Cytuj Odnośnik do komentarza
zovalik Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Na Enkela trafiłem przypadkiem przy okazji Bookrage. Bardzo fajne i przyjemne. Teraz Babcia Jagódka na rozkładzie. Też bardzo fajne opowiadania Anny Brzezińskiej, swojski klimat + odrobina humoru i magii - idealne połączenie. Bookrage na wielkim propsie jak dla mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza
M8_Pl Napisano 11 Października 2014 Udostępnij Napisano 11 Października 2014 Ach, rzucił mi się w oczy tytuł "czarna kompania" - gdzieś to już słyszałem, ktoś mi o tym mówił, to i sięgnąłem... Albo trafiłem na fatalne wydanie, albo taki już mój gust - ale tak chaotycznie napisanej, nudnej i bezpłciowej lektury dawno nie miałem w rękach. Oczywiście mówię o pieszym tomie, dalej nie mam zamiaru sięgać. Cóż, dokończyłem całą serię Jo Nesbo oraz całą serię Harlana Cobena o Myronie Bolitarze. Oba cykle mnie mocno wciągnęły i pomogły mi otrząsnąć się po tym, jak skończyłem Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Teraz znowu szukam czegoś, co by mnie tak wciągnęło, jak książki Wegnera. Proszę, polećcie coś w klimacie Meekhanu Cytuj Odnośnik do komentarza
dziki_ryj_ Napisano 11 Października 2014 Udostępnij Napisano 11 Października 2014 Jesli chodzi o polecenie serii to jak najbardziej Lee Child i seria o Jacku Reacherze.Fajne historie,ciekawe wątki,bardzo barwny bohater. Jesli lubisz skandynawskie klimaty to polecam książki Camilli Lackberg i Marii Jungstedt z tym ze je należy czytać chronologicznie, autorki nawiazuja do wątków z poprzednich powieści Cytuj Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 11 Października 2014 Udostępnij Napisano 11 Października 2014 "Dzielnica Obiecana. Uniwersum Metro 2033." Paweł Majka. - wreszcie pierwsza "polska" książka w uniwersum. Książka imo średnia. Komentarz wklejony jest adekwatny: Czytałem, czytałem dawałem się wciągać jednak zawiodłem się.. Niby uniwersum niby okej ale ciągle pozostaje to 'niby'. Może po prostu nie przemawia do mnie ta jednomyślność ? Zapewne bardziej czekałem na spotkanie z kanibalami na wizytę w Krakowie. Po jakimś czasie czytania spodziewałem się jakieś BUM! albo chociaż małego bum, zwrotu akcji, ale niestety nie uświadczyłem. Średnia też, dlatego że bohater (Marcin) lekko mnie drażnił. Trochę trochę taki jełop jest ;) Wiem, że została furtka i można się spodziewać dalszej części, gdzie ów postać na bank się rozwinie w każdą stronę- tak myślę. Tylko dla fanów Metro. Jednak "ruskie" książki są lepsze. Aczkolwiek fajnie, iż ta się pojawiła. Jeśli wyjdzie druga część "Dzielnicy" na pewno przeczytam. Po prostu wciągające uniwersum. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Ach, rzucił mi się w oczy tytuł "czarna kompania" - gdzieś to już słyszałem, ktoś mi o tym mówił, to i sięgnąłem... Albo trafiłem na fatalne wydanie, albo taki już mój gust - ale tak chaotycznie napisanej, nudnej i bezpłciowej lektury dawno nie miałem w rękach. Oczywiście mówię o pieszym tomie, dalej nie mam zamiaru sięgać. Cóż, dokończyłem całą serię Jo Nesbo oraz całą serię Harlana Cobena o Myronie Bolitarze. Oba cykle mnie mocno wciągnęły i pomogły mi otrząsnąć się po tym, jak skończyłem Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Teraz znowu szukam czegoś, co by mnie tak wciągnęło, jak książki Wegnera. Proszę, polećcie coś w klimacie Meekhanu Co do Czarnej Kompanii mam bardzo podobne odczucia - zacząłem jakiś czas temu i nie skończyłem. Najbardziej przeszkadzało mi to, że czytelnik zostaje rzucony do stworzonego przez autora świata, który w żaden sposób nie jest mu przedstawiany, za to wspominane są wydarzenia (? już nawet nie pamiętam dokładnie), w których jak się zdaje czytelnik powinien się orientować na bieżąco. Niektórzy lubią takie rzucenie na głęboką wodę, ja nie. O Cobenie pisałem już wielokrotnie, za to o Nesbo jeszcze nie. Przeczytałem pierwszą chronologicznie powieść, "Człowiek Nietoperz" i nie wiem, o co ten cały szum. Bohater jest sztampowy, akcja z rzuceniem się w nałóg może i autentyczna, ale wątpię, żeby pijący na umór alkoholik mógł zachować trzeźwy umysł, umieszczenie akcji w Australii na pewno dodało kolorytu, ale odnosiłem wrażenie, że przez pierwszą połowę książki autor nie mógł się zdecydować, czy więcej przytoczyć legend aborygenów (każdy spotkany Aborygen opowiada bohaterowi przynajmniej jedną przypowieść, która akurat będzie pasować do dalszych wydarzeń), czy bardziej opisów barów w Sydney. Postaci drugoplanowe były dla mnie w większości bezpłciowe, a intryga kryminalna rozwleczona i wcale nie skomplikowana. Owszem, dało to się czytać dość sprawnie, ale nie rozumiem, skąd ten zachwyt nad autorem? Może dalej jest o wiele lepiej (Coben też strasznie kulał w pierwszej powieści), ale nie wiem, czy chcę próbować. Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 14 Października 2014 Udostępnij Napisano 14 Października 2014 W Czarnej Kompanii uniwersum bardzo długo jest tylko tłem, najważniejsze są relacje Pani - Kompania - Duszołap. O świecie przedstawionym więcej dowiadujemy się w tomach późniejszych, dopiero wtedy zaczyna mieć to jakieś znaczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Janusz Napisano 15 Października 2014 Udostępnij Napisano 15 Października 2014 "Zasypany" przeczytany w dosłownie jeden dzień. Po lekturze ciężko napisać coś sensownego, bo budzi ona naprawdę skrajne odczucia. Skłania do refleksji, wywołuje oburzenie, ale też współczucie, no i naprawdę jest się z czego pośmiać. Napewno jedna z lepszych pozycji tego typu, które ukazały się w ostatnim czasie, choć być może na ocenę wpływa moja nieukrywana sympatia do Igora Sypniewskiego. Bo to kawał piłkarza był. Piłkarza, który niesamowicie zbłądził w swoim życiu. Polecam! Cytuj Odnośnik do komentarza
M8_Pl Napisano 19 Października 2014 Udostępnij Napisano 19 Października 2014 Gabe, no to mam złą wiadomość - 2 tom jest równie kiepski. Za to 3,4 i 5 były dla mnie niesamowicie wciągające. Potem już wiemy, że pije, że ma problemy i porysowany życiorys, dlatego autor bardziej się skupił na wątkach kryminalnych i ciekawej intrydze. Co do Kompanii - i ogólnie do wkraczania w jakąś serię książek - lubię poznawać i "zaprzyjaźniać" się z bohaterem/bohaterami. Lubię ich sobie wyobrażać i wyrabiać sobie o nich jakąś opinię. Natomiast w kompanii to nie było możliwe. I coraz mniejsze mam nadzieje, na znalezienie czegoś, co wciągnie mnie jak Wiedźmin albo Meekhańskie Pogranicze... A obecnie wróciłem do Davida Baldacciego. Chyba kiedyś już pisałem o serii Klub Wielbłądów. Teraz złapałem cykl King& Maxwell. Baldacci potrafi wpleść tyle różnych wątków, tylu bohaterów, że sam już nie wiem, kto zabił Czytam sobie i chyba każdą przedstawioną postać już podejrzewałem Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 19 Października 2014 Udostępnij Napisano 19 Października 2014 Jak można się nie zaprzyjaźnić z Konowałem, Jednookim i Goblinem, to przekracza moje pojęcie ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.