Lucas07 Napisano 20 Września 2009 Udostępnij Napisano 20 Września 2009 :picard: Mogłeś chociaż do ME 2012 poprowadzić Polskę :P Odnośnik do komentarza
Abruś Napisano 20 Września 2009 Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Weeeeeeeeeeeź, Jotek... Coś Ty najlepszego zrobił? :| Odnośnik do komentarza
DIvio Napisano 20 Września 2009 Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Jak Ty mogłeś Polskę opuścić? :( W takim momencie? :( Po Euro trza było zrezygnować... A jeśli już wybrałeś Brazylię to teraz musisz Copa America i Mistrzostwa Świata wygrać I na koniec Odnośnik do komentarza
Didek Napisano 20 Września 2009 Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Brazylia poszalała na MŚ, 0 bramek zdobytych A kto przejął kadrę Polski po Tobie?;> Odnośnik do komentarza
TEXAS Napisano 21 Września 2009 Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Powodzenia w reprezentacji Brazylii , trochę szkoda mistrzostw . Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 1 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 1 Października 2009 Kadrę przejął Jacek Zieliński --- Nad meczami sparingowymi nie będą się rozwodził, gdyż wypróbowałem w nich naprawdę wielu graczy stąd też różne wyniki. Miałem już w głowie koncepcję drużyny, oczywiście mieliśmy grać bardzo ofensywnie, sporo skrzydłami z zejściami w środkowe obszary boiska. Przed Copa America znajdowaliśmy się na 25 miejscu w rankingu FIFA - odkąd żyję nie pamiętam by Brazylia upadła tak nisko. Powoływałem piłkarzy z myślą o MŚ 2014 toteż tylko czworo z nich ma więcej niż 27 lat, a 16 ma mniej lub równo 25 lat. Spośród 23 zawodników powołanych na ten turniej znalazło się miejsce dla dwóch bramkarzy. Jeden z wakatów zapełnił "reprezentant weteranów" Julio Cesar [inter, 46/0], który ma już 31 lat. Tylko o rok młodszy jest bramkarz numer dwa, czyli golkiper Tottenhamu Gomes [24/0]. Jak widać najbardziej doświadczoną pozycją jest u mnie właśnie bramka. Środkowych obrońców też można połączyć w pary ze względu na wiek, bo Geromel [inter, 5/0] i Felipe Santana [Dortmund, 1/0] mają po 25 lat zaś Breno [bayern, 16/1] i Sidnei [benfica, 1/0] po 21 lat. Podstawowa para winna być jednak mieszana. Pierwszorzędnych aktorów mojej formacji defensywnej widzę w Geromelu i Breno. Na prawej obronie postawiłem na oświadczone, ale będącego wciąż w dobrej dyspozycji Daniego Alvesa [barcelona, 45/4], w rolę dublera wcielić miał się Rafinha [Valencia, 2/0]. Po przeciwnej stronie absolutny powiew świeżości czyli Filipe [Milan, 8/0] i Leonardo [Porto, 1/0] W środku pola widziałem miejsce dla dwóch zawodników i o tę miejscówkę rywalizować mieli Lucas [Liverpool, 6/0], Denilson [Arsenal, 20/1], Arouca [Leverkusen, 2/0] oraz ostatni z doświadczonych graczy - Kaka [Real, 69/18]. Na skrzydłach dałem sobie pole manewru, gdyż teoretycznie miałem spory asortyment graczy, jednak żaden z nich do mnie nie przemawiał, no może poza Robinho [Arsenal, 78/31], ale on ostatnio był w kiepskiej formie. Powołałem jeszcze Bastosa [inter, 8/0], Renato Augusto [Fiorentina, 7/0], Thiago Neves [benfica, 2/0], Marquinhos [schalke, 5/1]. Jak widać oprócz Robinho na flankach w ofensywie mam nowych, świeżych graczy. Do ataku powołałem tylko trzech graczy - Pato [Milan, 24/13], Hulk [Juventus, 8/5] oraz Keirrison [barcelona, 15/12]. Podstawową parę powinien tworzyć duet z Milanu i Barcelony, ale gdyby coś szwankowało zawsze z przodu zagrać może też Robinho. W grupie zagramy kolejno z Paragwajem, Peru i Kostaryką. Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 1 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 1 Października 2009 Mecz z Paragwajem rozpoczął się bardzo szybko, nie było badania rywala, czekania na błąd. Pyk pyk i Keirrison dał nam prowadzenie. Po niespełna 20 minutach Pato podwyższył wynik co już ustawiło mecz. Mogliśmy dać popis finezji, zabawy i radości z gry, czasem aż nadto i bramki nie padały. Jednak co ma wisieć nie utonie - po zmianie stron kolejne trafienie dorzucił Pato i pachniało pogromem. Na całe szczęście dla rywali moi podopieczni więcej przemęczać się nie zamierzali i festiwal strzelecki zakończyli. Nie w sukurs było to Cabanasowi, który postanowił się wybić i jako jedyny ze swojej reprezentacjo zdobył gola. Wynik 3:1 i piekielnie mocne rozpoczęcie turnieju. Skoro pokonaliśmy bardzo dobry zespół Paragwaju to liczyłem na jeszcze lepszy rezultat w meczu z Peru, niestety, ale tym razem moi piłkarze złapali zadyszkę i rozgrywali spotkanie w wielkim trudzie. Fakt, zdobyliśmy trzy punkty, ale tylko dzięki bramce Kaki i to z rzutu karnego. Zachwyt po pierwszym meczu szybko opadł, lecz miałem też dobrą nowinę - z uwagi na wyniki innych spotkań po meczu z Peru mieliśmy już zapewniony awans. Jako pierwsi na tym turnieju. Na ostatni mecz oddelegowałem wszystkich, którzy do tej pory nie zagrali, więc wynik był dla mnie sprawą drugorzędną. Ważne było jako sobie poradzą. Kostaryka oczywiście musiała wygrać i przez pierwszą połowę bardzo się starała, aczkolwiek bezskutecznie. My przebudziliśmy się natomiast dopiero w drugiej połowie, gdy świetną bramkę strzelił Marquinhos, a podwyższył wynik Hulk. Taki stosunek bramek widniał również, gdy na zegarze wybiło 90 minut i sędzia ostatnim gwizdem zakończył pojedynek. Było szybko, łatwo i przyjemnie. Schody miały się zacząć już w ćwierćfinale, gdzie natrafiliśmy na strasznie mocny Meksyk. Cóż to był za początek spotkania - najpierw meksyk nie potrafił wyjść ... poza swoje pole karne! Potem poza połowę, efektem końcowym był gol Pato w 6 minucie. Na co Meksykanie odpowiedzieli w 8 golem Dos Santosa. Ledwie 180 sekund później padła kolejna bramka, także dla naszych przeciwników, a jej zdobywcą Vela. Wynik taki utrzymał się do przerwy. Zdecydowałem wtedy, że muszę zaryzykować i zagraliśmy jednym środkowym pomocnikiem i trójką napastników wspieraną przez dwójkę skrzydłowych. Na efekty trzeba było jednak sporo poczekać, bo nadzieję w na awans dał nam dopiero Keirrison w 84 minucie. Niestety nie udało nam się dobić rywala w regulaminowym czasie, ale już w 10 minucie dogrywki ponownie piłkarz Barcelony skierował futbolówkę do siatki rywala i było 3:2. Koniec! Mamy półfinał. Po meczu półfinałowych z Urugwajem byłem strasznie zdenerwowany - zagraliśmy bardzo słabo, po 90 minutach było 1:1, a jedyne trafienie zaliczył dla nas rezerwowy Hulk. Myślałem, że wyjdę z siebie ... Fakt, co prawda awansowaliśmy do finału , ale dopiero po rzutach karnych, które moi piłkarz akurat wykonywali bezbłędnie. W finale czeka nas gospodarz turnieju i nasz największy i najlepszy rywal - Argentyna. Brazylia - Paragwaj 3:1 (Pato 2x, Keirrison - Cabanas) Brazylia - Peru 1:0 (Kaka) Brazylia - Kostaryka 2:0 (Marquinhos, Hulk) Brazylia - Meksyk ET 3:2 (Pato, Keirrison 2x - Dos Santos, Vela) Brazylia - Urugwaj ET 1:1 (Hulk - Martinez) p. 3:1 Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi