Skocz do zawartości

If you are second you are nothing


Czarls

Rekomendowane odpowiedzi

Podbudowani dwoma zwycięstwami w Premiership musieliśmy stawić czoła ciężkiemu terminarzowi i już cztery dni po sukcesie w Newcastle, pojechaliśmy do Barnsley, aby zmierzyć się z miejscową drużyną w Carling Cup. Mimo że te rozgrywki nie należą do najbardziej prestiżowych, na pewno nie zamierzaliśmy traktować ich po macoszemu. Były przecież świetną szansą na awans do wymarzonych europejskich pucharów. Nasz rywal zajmował pierwsze miejsce w Championship, lecz biorąc pod uwagę, że czeka nas kolejna potyczka w Premiership, postanowiłem zaufać zmiennikom i do boju posłać drugi garnitur Newcastle United. Spotkanie zaczęliśmy od frontalnych ataków. Najpierw w 40. sekundzie strzał Ameobiego kapitalnie sparował Muller, a minutę później piłka po strzale naszego napastnika odbiła się od poprzeczki. W 9. minucie już prowadziliśmy. Ryan Taylor wrzucił z rzutu rożnego, a Bassong precyzyjnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi. Cztery minuty później, identyczna akcja zakończyła się bliźniaczo podobnym wykończeniem. Wniosek był prosty — gospodarze nie przestudiowali naszych stałych fragmentów gry. W 42. minucie olbrzymie zamieszanie pod polem bramkowym Barnsley wykorzystał Daniel Parejo i było jasne, że żadna siła nie zatrzyma już Newcastle przed awansem do kolejnej rundy. Tuż przed przerwą błąd naszej obrony wykorzystał Micheal Mifsud i wlał w serca miejscowych kibiców resztkę nadziei.

 

Druga część meczu pokazała jednak różnicę klas między drużynami i ani przez chwilę nie było mowy, abyśmy mogli poczuć się zagrożeni. Pewnie awansowaliśmy do kolejnej rundy, a co ważne udało nam się także oszczędzić najważniejszych zawodników. Bardzo zadowolony byłem z występu kilku graczy rezerwowych. Świetnie spisał się Daniel Parejo, a także Ryan Taylor i myślę, że Ci panowie częściej mogą liczyć na miejsce w pierwszym składzie. Teraz musimy przygotować się, jak najlepiej do meczu z Blackburn, a także czekać na łaskawe losowanie kolejnej rundy Carling Cup.

 

26.08.2008, Oakwell, Barnsley: 17786 widzów

Carling Cup 2.rnd.: [CH] Barnsley — [PRM] Newcastle United 1:3 (1:3)

0:1 Bassong 9'

0:2 Bassong 13'

0:3 Parejo 42'

1:3 Mifsud 44'

 

Krul — Geremi, R.Taylor, Bassong, Caçapa — Jonás, Løvenkrands, González, Parejo - Ameobi, Smith

 

MoM: Sebastien Bassong [Newcastle, O LŚ] — 9.0

Odnośnik do komentarza

@Profesor: FM 2009 to jest jedyna wersja, którą jestem w stanie pojąć i zrozumieć taktycznie :-k

---

 

Jako liderzy Premiership zjawiliśmy się na Ewood Park, aby podjąć inną drużynę, która w tym sezonie nie zaznała jeszcze goryczy porażki — Blackburn Rovers. Naturalnie, gracze rezerwowi powrócili na swoje miejsca, a ja zgodnie ze znaną piłkarską maksymą, nie zamierzałem rezygnować z usług zawodników, którzy tak dobrze zaprezentowali się w poprzednich ligowych pojedynkach. Tym razem, początek meczu zdecydowanie nie należał do nas i to gospodarzom udało narzucić się swój styl gry. W 14. minucie z rogu pola karnego potężnie kropnął Samba, lecz Harper udowodnił, że mogę na niego liczyć. Chwilę później, swoją szansę zmarnowała największa gwiazda zespołu — Roque Santa Cruz. Kiedy gospodarze wymyślali kolejne sposoby na naszą obronę, my nie przebieraliśmy w środkach. Rzut rożny w 37. minucie przyniósł nam kompletnie niezasłużoną bramkę autorstwa Colocciniego. Do szatni schodziliśmy, jako zwycięzcy, mimo że tylko raz udało nam się oddać strzał na bramkę strzeżoną przez Paula Robinsona.

 

W drugiej części meczu gospodarze nie złożyli broni. Najpierw kilka razy groźnie zaatakował Santa Cruz, a w 78. minucie, kiedy z najbliższej odległości huknął Garmst-Pedersen kapitalnie spisał się Harper. Cztery minuty później, na boisku zameldował się rekonwalescent, na którego czekałem od samego początku sezonu — Michael Owen. Jak się okazało, zmiana ta była strzałem w dziesiątkę. Kiedy rywale postawili wszystko na jedną kartę, szybkość wielokrotnego reprezentacji Anglii okazała się bezcenna. Michael na kilku metrach zgubił obrońcę rywali i ze stoickim spokojem posłał piłkę obok zrozpaczonego Robinsona. Ja tylko nieśmiało uśmiechnąłem się i liczyłem, że naszego napastnika łagodnie będą traktować kontuzje. Ostatni gwizdek arbitra oznaczał koniec spotkania i kolejne trzy punkty na naszym koncie. Punkty, na które za bardzo nie zasłużyliśmy, lecz nie zamierzaliśmy z tego powodu rozpaczać. Za tydzień jedziemy na Anfield — punkt biorę w ciemno.

 

30.08.2008, Ewood Park, Blackburn: 29547 widzów

Premiership 3/38: [4.] Blackburn Rovers — [1.] Newcastle United 0:2 (0:1)

0:1 Coloccini 37'

0:2 Owen 90+2'

 

Harper — Beye, Enrique, Taylor, Coloccini — Feghouli (Jonás 63'), Duff, Guthrie, Nolan (Parejo 55') — Xisco, Martins (Owen 82')

 

MoM: Fabricio Coloccini [Newcastle, O PŚ, DP, P Ś] — 7.8

Odnośnik do komentarza
FM 2009 to jest jedyna wersja, którą jestem w stanie pojąć i zrozumieć taktycznie

tez bym chcial...

Nie dziwota skro na CFM piastuje funkcję głównego taktyka.

 

Michaela Owena w składzie masz? To przecież tak, jakbyś czitował! ;P LM w przyszłym sezonie już chyba pewna :-k

Odnośnik do komentarza

Oby dalej nie było tak łatwo, bo szybko się znudzisz. Jednak wielkie brawa za początek.

Co do ogarnięcia taktyki w FM09 - osobiście grałem tylko w demo, ale przeczytałem bardzo dokładnie poradnik TT&F i faktycznie zasady panujące w najnowszej wersji gry są często w opozycji do tych znanych z FM06.

Odnośnik do komentarza
FM 2009 to jest jedyna wersja, którą jestem w stanie pojąć i zrozumieć taktycznie

tez bym chcial...

Nie dziwota skro na CFM piastuje funkcję głównego taktyka.

 

Co nie zmienia faktu, że FM 2009 to czarna magia, a Doktorek zna się na taktycznym voodoo :P

Odnośnik do komentarza

Według mnie, FM 2009 bardzo dobrze obrazowuje to, jak wygląda dzisiejsza piłka nożna. Ścisłe krycie, ostry odbiór piłki, wzmożony pressing, wysoko grająca obrona - to podstawa sukcesu zarówno w dzisiejszym futbolu, jak i w tej wersji FM-a.

---

 

Polskie kluby w kratkę zaprezentowały się w europejskich pucharach. Wisła Kraków bezbramkowo zremisowała na Stade Velodrome i sensacyjnie wyeliminowała Olympique Marseille, otrzymując przy tym prawo gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Nie mamy już reprezentatów w Pucharze UEFA. Lech Poznań przegrał 0:5 z SSC Napoli, a Legia Warszawa po rzutach karnych odpadła z Saturnem Ramieńskoje.

 

***

 

SIERPIEŃ 2008

 

Bilans (Newcastle United): 4-0-0 bramki 10:1

Premiership : 1. [—]; 9 pkt. bramki 7:0

FA Cup: -

Carling Cup: 3. runda vs Sheffield United (D)

Finanse: 10.141.497€ (-1.209.256€)

Budżet transferowy: 0€ (70%)

Budżet płacowy: 1.013.013€ (aktualne wydatki: 1.013.689€)

 

Transfery:

1. Glen Johnson z Portsmouth do Manchesteru City za 12.000.000€

2. Mauro Camoranesi z Juventusu do Barcelony za 11.750.000€

3. Daniel van Buyten z Bayernu do Marsylii za 6.500.000€

 

Ligi Europy:

Anglia: Newcastle [+2]

Francja: Lyon [+0]

Hiszpania: Atletico [+0]

Niemcy: Werder Brema [+0]

Polska: Legia [+1]

Włochy: Lecce [+0]

 

Ranking FIFA: 1. Hiszpania (1564), 2. Włochy (1338), 3. Argentyna (1328), 29. Polska (778)

Odnośnik do komentarza

Występy piłkarzy Newcastle w kadrze:

— Algieria 1:1 Senegal — Habib Beye 7.0

— RPA 2:2 Nigeria — Obafemi Martins 7.2

— Francja U-21 4:0 Łotwa U-21 — Sofiane Feghouli 7.9, bramka

— Węgry U-21 3:2 Dania U-21 — Tamás Kádár 6.9

— Argentyna 2:0 Paragwaj — Fabricio Coloccini 7.7, bramka

— Węgry 1:0 Dania — Peter Lovenkrands 5.9

— USA 3:1 Kanada — David Edgar 5.4

— Republika Zielonego Przylądka 0:2 Kamerun — Geremi 7.8

 

***

 

Polska reprezentacja nie najlepiej rozpoczęła eliminacje do Mistrzostw Świata. Bezbramkowy remis ze Słowenią na wypełnionym po brzegi Stadionie Śląskim, na pewno nie było powodem do dumy. Co gorsza, to goście przewodzili w spotkaniu i gdyby nie dobra postawa Artura Boruca, mogliśmy pożądnie najeść się wstydu już na samą inaugurację rozgrywek. W drugim meczu grupy trzeciej również padł remis. Słowacja na własnym boisku nie dała rady Irlandii Północnej, remisując 2:2.

 

| Poz   | Inf   | Zespół            |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    |       | Irlandia Północna |       | 1     | 0     | 1     | 0     | 2     | 2     | 0     | 1     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    |       | Słowacja          |       | 1     | 0     | 1     | 0     | 2     | 2     | 0     | 1     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Polska            |       | 1     | 0     | 1     | 0     | 0     | 0     | 0     | 1     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Słowenia          |       | 1     | 0     | 1     | 0     | 0     | 0     | 0     | 1     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.    |       | Czechy            |       | 0     | 0     | 0     | 0     | 0     | 0     | 0     | 0     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.    |       | San Marino        |       | 0     | 0     | 0     | 0     | 0     | 0     | 0     | 0     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

Występy piłkarzy Newcastle w kadrze:

— Francja U-21 1:3 Polska U-21 — Sofiane Feghouli 7.5, bramka

— Węgry U-21 2:3 Rosja U-21 — Tamás Kádár 6.7

— Anglia U-21 4:1 Finlandia U-21 — Danny Guthrie 7.4, asysta; Steven Taylor 6.9

— Uzbekistan U-21 2:2 Australia U-21 — Bradden Inman grał za krótko, aby go oceniać

— Peru 0:2 Argentyna — Fabricio Coloccini 7.2; Jonás 7.2

 

***

 

Polska wygrała wyjazdowe spotkanie z San Marino 3:1 i przesunęła się na drugie miejsce w swojej grupie. Podopieczni Leo Beenhakkera szybko otworzyli wynik spotkania, a autorem bramki okazał się Maciej Iwański. Następnie swoje trafienia dołożyli Ebi Smolarek, oraz Artur Wichniarek. Honorową bramkę dla amatorów z San Marino strzelił Andy Selva. W innych meczach polskiej grupy Czechy skromnie wygrały na wyjeździe z Irlandią Północną 1:0, a Słowenia rozprawiła się na własnym boisku ze Słowacją 3:0 i objęła prowadzenie w grupie trzeciej.

 

| Poz   | Inf   | Zespół            |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    |       | Słowenia          |       | 2     | 1     | 1     | 0     | 3     | 0     | +3    | 4     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    |       | Polska            |       | 2     | 1     | 1     | 0     | 3     | 1     | +2    | 4     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Czechy            |       | 1     | 1     | 0     | 0     | 1     | 0     | +1    | 3     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Irlandia Północna |       | 2     | 0     | 1     | 1     | 2     | 3     | -1    | 1     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.    |       | Słowacja          |       | 2     | 0     | 1     | 1     | 2     | 5     | -3    | 1     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.    |       | San Marino        |       | 1     | 0     | 0     | 1     | 1     | 3     | -2    | 0     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

Odnośnik do komentarza

@Vetr: Sam zaczynam w to wierzyć :D

---

 

Wyprawa do Liverpoolu była dla nas niesamowitą przygodą i kolejnym doświadczeniem. Do pierwszego składu Newcastle desygnowałem Michaela Owena, który przecież kiedyś był ulubieńcem fanów z Anfield. Kiedy na kilka godzin przed spotkaniem zajrzałem do protokołu i ujrzałem zawodników, których przeciw nam wystawił Rafa Benitez byłem w lekkim szoku. W meczowej osiemnastce nie zmieściły się takie tuzy, jak: Steven Gerrard, Fernando Torres, czy Javier Mascherano. Najwyraźniej, hiszpański menedżer Liverpoolu postanowił dać odpocząć swoim podstawowym zawodnikom po ciężkich meczach reprezentacyjnych. Wychodząc na wypełnione po brzegi Anfield, czuliśmy się niesamowicie. Ponad 40. tysięcy ryczących gardeł powitało nas na murawie, a my chcieliśmy zrobić wszystko, aby po końcowym gwizdku, cieszyła się tylko niewielka grupka fanów Newcastle.

 

Pierwsze minuty zdecydowanie należały do gospodarzy. W 4. minucie Lucas potężnie huknął głową po wrzutce z rzutu rożnego, lecz jego strzał minimalnie minął prawy słupek naszej bramki. Chwilę później, pokazaliśmy gospodarzom, jak skutecznie wykonywać stałe fragmenty gry. Guthrie dośrodkował w pole karne, a Coloccini wygrywając pojedynek główkowy z obrońcą gospodarzy dał nam jednobramkowe prowadzenie. Anfield zamilkło. W 27. minucie stało się najgorsze. Fabricio Coloccini w środku pola powalił Ryana Babela, a sędzia nie wahał się długo i postanowił wyrzucić naszego obrońcę z boiska. Moja reakcja była natychmiastowa. Bassong wszedł za Michaela Owena i od tego czasu, mieliśmy grać jednym napastnikiem. Liverpool ruszył do przodu, ale do końca pierwszej połowy nie potrafili przedostać się przez nasze zasieki obronne.

 

Druga część meczu rozpoczęła się od naporów gospodarzy. W 51. minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Yossi Benayoun, ale strzał Izraelczyka świetnie sparował Steve Harper. Ataki Liverpoolu były kontynuowane. W 73. minucie Lucas stanął oko w oko z naszym bramkarzem, lecz i z tego pojedynku Steve Harper wyszedł, jako zwycięzca. Na trybunach można było usłyszeć tylko jęk zawodu. Mijały minuty, a na tablicy wyników nadal widniało 0:1 dla Newcastle. W ostatnich chwilach spotkania, gospodarze postawili wszystko na jedną kartę. W 89. minucie Lucas potężnie kropnął z dystansu, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Bassong powalił w polu karnym Benayouna i na chwilę zamarłem. Martin Atkinson nie dał się jednak nabrać na sztuczkę podstępnego pomocnika Liverpoolu. O jedenastce nie było mowy. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie, a na trybunach stadionu słychać było tylko chóralne śpiewy fanów z St.James' Park.

 

13.09.2008, Anfield Road, Liverpool: 43846 widzów

Premiership 4/38: [3.] FC Liverpool — [1.] Newcastle United 0:1 (0:1)

0:1 Coloccini 11'

cz.k. Coloccini 27' [N]

 

Harper — Beye, Enrique, Taylor, Coloccini — Feghouli (R.Taylor 75'), Duff, Guthrie, Nolan (Smith 70') — Xisco, Owen (Bassong 28')

 

MoM: Fabricio Coloccini [Newcastle, O PŚ, DP, P Ś] — 7.5

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że przejmuję się czerwonymi kartkami Colocciniego. Gram ostrym odbiorem piłki, więc takie sytuacje mogą mieć jeszcze miejsce, jednak postaram się nad nimi zapanować.

---

 

Wisła Kraków po raz kolejny zaskoczyła znawców piłki nożnej, remisując na własnym boisku 1:1 z angielskim Arsenalem.

 

Świetny początek sezonu sprawił, że niemal na każdej witrynie sportowej w najważniejszych wiadomościach widniały zdjęcia i nazwiska moich podopiecznych. Swoją dobrą formę mieliśmy potwierdzić w meczu przed własną publicznością z Middlesbrough FC. Podczas doboru składu nie mogłem skorzystać z usług lekko kontuzjowanego Damiena Duffa, oraz zawieszonego na dwa mecze Fabricio Colocciniego. Pierwsze minuty spotkania były dla nas nie najlepsze. W 6. minucie Stewart Downing precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego i po 366. minutach bez straty gola, Steve Harper musiał wyjąć piłkę z siatki. Szybko stracona bramka zdecydowanie utrudniła nasze poczynania i to goście przeważali. Na szczęście, w składzie mamy Michaela Owena, który w 23. minucie przyjął piłkę w polu karnym, obrócił się i bez zastanowienia kropnął w kierunku bramki. Ross Turnbull był bez szans. Wyrównująca bramka pozwoliła nam ponownie uwierzyć w siebie i znów ruszyliśmy do frontalnych ataków. W 31. minucie z dystansu uderzył Nolan, lecz tym razem golkiper gości pokazał się z najlepszej strony. Do przerwy remisowaliśmy, lecz na pewno nie chcieliśmy zrezygnować z walki o komplet punktów.

 

Drugą połowę zaczęliśmy od groźnego strzału z rzutu wolnego autorstwa Feghouliego. Chwilę później, mocno poturbowany został Michael Owen i nasz kapitan musiał opuścić boisko, a w jego miejsce pojawił się Obafemi Martins. W 68. minucie Guthrie zacentrował piłkę z rzutu rożnego, a obrońca gości — Justin Hoyte tak niefortunnie wybił piłkę, że znalazła się ona w siatce Middlesbrough. Nie zamierzaliśmy na tym poprzestać. Trzy minuty później, bardzo bliski zdobycia bramki był Obafemi Martins, lecz niestety, w jego strzale było zbyt mało siły i precyzji. W 84. minucie w polu karnym powalony został Sofiane Feghouli, a sędzia mimo protestów naszych rywali, wskazał na wapno. Jedenastki nie udało nam się zamienić na bramkę, a pechowym egzekutorem karnego okazał się Danny Guthrie. W drugiej minucie doliczonego czasu gry było jasne, że dzisiejszego dnia o stracie punktów nie może być mowy. Ryan Taylor potężnie uderzył z prawej nogi, a Turnbull mógł tylko spojrzeć, jak piłka wlatuje do siatki. Chwilę później, udało nam się dobić rywali. Ryan Taylor zacentrował z rzutu wolnego, a po olbrzymim zamieszaniu w polu karnym, piłkę do bramki wbił Bassong. Wygrywamy piąty mecz z kolei, wspaniały sen trwa dalej!

 

20.09.2008, St.James' Park, Newcastle: 52360 widzów

Premiership 5/38: [1.] Newcastle United — [18.] Middlesbrough FC 4:1 (1:1)

0:1 Downing 6'

1:1 Owen 23'

2:1 Hoyte 68' sam.

3:1 R. Taylor 90+2'

4:1 Bassong 90+5'

 

Harper — Beye, Enrique, Taylor, Coloccini — Feghouli (R. Taylor 86'), Jonás, Guthrie, Nolan (Parejo 68') — Xisco, Owen (Martins 48')

 

MoM: Sebastien Bassong [Newcastle, O LŚ] — 7.9

Odnośnik do komentarza

Kontuzja Michaela Owena na szczęście, nie okazała się zbyt groźna. Nasz napastnik skręcił nadgarstek i odpocznie od futbolu przez 9-11 dni.

 

Kolejne zwycięstwo w lidze dało nam bardzo ważny komfort psychiczny przed spotkaniem z Sheffield United w ramach Carling Cup. Mimo że goście zajmowali dopiero 22. lokatę w Championship, wiedzieliśmy, że na St.James' Park nie przyjadą w roli statystów. Do gry desygnowałem graczy rezerwowych, licząc, że będą oni w stanie rozprawić się z drugoligowcem i awansować do kolejnej fazy. Rozpoczęliśmy imponująco. W 3. minucie Ameobi świetnie wypatrzył w polu karnym wbiegającego Jonása, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. W pierwszej połowie absolutnie dominowaliśmy nad naszymi rywalami, co potwierdził wprowadzony za kontuzjowanego Lovenkrandsa — Sofiane Feghouli, który precyzyjnym strzałem z wolnego podwyższył nasze prowadzenie.

 

W drugiej części meczu role się odwróciły. Goście postanowili powalczyć o korzystny rezultat i przyznam, że byli bardzo bliscy sukcesu. Najpierw w 64. minucie bramkę kontaktową zdobył Arturo Lupoli, a później kilka razy bliski był, aby ponownie pokonać Krula. Na szczęście, korzystny rezultat udało nam się utrzymać do ostatniego gwizdka arbitra i mogliśmy cieszyć się z awansu do kolejnej rundy. Wszyscy faworyci nadal są w grze, więc musimy liczyć na łut szczęścia, żeby ominąć takie kluby, jak: Chelsea Londyn, Manchester United, czy Arsenal Londyn.

 

24.09.2008, St.James' Park, Newcastle: 25328 widzów

Carling Cup 3.rnd.: [PRM] Newcastle United — [CH] Sheffield United 2:1 (2:0)

1:0 Jonás 3'

2:0 Feghouli 43'

2:1 Lupoli 64'

 

Krul — Geremi, R.Taylor, Bassong, Caçapa (Beye 88') — Jonás, Lovenkrands (Feghouli 41'), González, Parejo - Ameobi (Xisco 84'), Smith

 

MoM: Jonás [Newcastle, OP PL] — 7.6

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...