Skocz do zawartości

Ne govorim dobro hrvatski


Abruś

Rekomendowane odpowiedzi

Po kolejnym remisie, przyszedł czas na wyjazdowe spotkanie do Vukovaru, by zmierzyć się z tamtejszym Vukovarem '91. Trochę pomieszałem zawodników, którzy mieli wejść w podstawowym składzie. Zresztą, co mi zależało? Niestety, pierwsze minuty rozegraliśmy tak żałośnie, że nie chciało się patrzeć. Zresztą, nic nie chciało się robić. Bramkę straciliśmy już w czwartej minucie spotkania. Po świetnym wycofaniu Gorana Bukala, strzałem zza pola karnego, mojego golkipera pokonał Kresimir Marusic. Późniejsza gra wcale nie pokazywała, aby wynik miał się zmienić. Choć w sumie mógł - przeciwnicy zawsze mogli strzelić nam drugą bramkę. Jednak tym razem, Milnar był zdecydowanie bardziej czujniejszy. Zresztą, rozegrał kolejne dobre spotkanie, też dzięki świetnej grze Alexy, Koseca oraz Zgurica, którzy świetnie go wspierali. Dobra gra defensywy, w jakiś sposób odbiła się na grze ofensywy. Piłkarze z ataku również zakasali rękawy i wreszcie mogłem zobaczyć to, czego mi w tym sezonie najbardziej brakuje. Chodzi mi tutaj o współpracę między bocznymi obrońcami z ofensywą, a także między dwoma napastnikami. Jeszcze w pierwszej połowie, dokładniej w trzydziestej ósmej minucie, Lobzhanidze przypomniał sobie, jak się asystuje, a Połczyński jak się strzela. Być może ta dwójka chciała mi udowodnić, iż nie zeszli jeszcze tak nisko, by rezygnować z ich usług. W każdym bądź razie, na przerwę schodziliśmy remisując z gospodarzami. Wizja kolejnego remisu mnie dobijała, ale ważne było to, że mimo tej powolnej "wędrówki", utrzymujemy się dość wysoko w tabeli. Druga połowa w sumie nie była lepsza, gdyż ani jedna, ani druga drużyna nie pokazały niczego konkretnego. Słabsze spotkanie rozgrywali Filipovic, a także Dergez. Jednak spotkanie zakończyło się dla nas bardzo szczęśliwie. Piłkarze Vukovaru '91 w siedemdziesiątej pierwszej minucie stracili drugą bramkę. Znów ujrzałem rąbek nadziei, w dobrej grze napastników, a po strzale Połczyńskiego, piłka wpadła wprost do siatki. Dobrze grający Kulagic, golkiper gospodarzy, był bez szans przy tym strzale. To była bramka ustalająca wynik spotkania. W prawdzie gospodarze jeszcze próbowali wpakować nam kolejną bramkę, jednak zabrakło im szczęścia.

 

[7/30] Chorwacka druga liga, południe
Gradski, Vukovar [3740]

[13] HNK Vukovar '91 1:2 NK Podravac [8]

Kresimir Marusic 4' / Mariusz Połczyński 38', 71'

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie września 2002

 

Sytuacja w klubie:

Bilans - 1-2-1

Bramki - 4:4

Druga liga chorwacka, południe - 5. miejsce

Najlepszy strzelec - Mariusz Połczyński - trzy bramki

Najlepszy asystent - Archil Lobzhanidze - dwie asysty

 

Transfery na świecie:

1. Victor Agali [23 lata, NIG 8A/2, S C] - Schalke 04 -> Nurnberg -75 mln kun

2. Labros Choutos [22 lata, GRE 7A/0, S C] - Olympiakos -> M'gladbach - 70 mln kun

3. Ifeani Udeze [22 lata, NIG 27A/0, SW/D C] - PAOK -> Celtic - 57,5 mln kun

4. Paweł Brożek [19 lat, POL 0A/0, F R/C] - Wisła -> 1.FC Koln - 48 mln kun

5. Frederic Mendy [28 lat, FRA 0A/0, D/DM C] - Bastia -> Nancy - 35 mln kun

 

Transfery w Polsce:

1. Paweł Brożek [19 lat, POL 0A/0, F R/C] - Wisła -> 1.FC Koln - 48 mln kun

2. Michał Probierz [30 lat, POL 0A/0, AM R] - Górnik Zabrze -> Wisła - 8,75 mln kun

3. Artur Kościuk [28 lat, POL 0A/0, D/DM R/C] - Radomsko -> Legia - 6 mln kun

4. Tomasz Iwan [31 lat, POL 37A/4, AM R/L] - Groclin -> Radomsko - 5,5 mln kun

5. Sergiusz Wiechowski [28 lat, POL 0A/0, DM L/C] - Widzew -> Ruch Chorzów - 5 mln kun

 

 

Mecze reprezentacji Polski:

Eliminacje do EURO - Polska 1:0 Słowenia (Arkadiusz Radomski)

 

 

Ranking światowy:

1. Brazylia [868], 2. Jugosławia [813], 3. Portugalia [794], (...), 50. Polska [500]

 

----------

Vetr - A Ty czasem gópi jesteś :P

Odnośnik do komentarza

Niespodziewane zwycięstwo, jakie odnieśliśmy w ostatniej kolejce, bardzo podbudowało nie tylko mnie, ale również i moich zawodników. Bardzo dobrze widać to było w kolejnym spotkaniu, w którym zmierzyliśmy się ze słabiutką Slogą (NG), która "krąży" tuż przy strefie spadkowej. Pierwsza połowa na stadionie Sportski park, była dość wyrównana, jednak nudna jak cholera. Zarówno my, jak i goście, oddaliśmy po jednym strzale. Pierwszy uczynił to Gary Burdock, dopiero po dwudziestu minutach spotkania. Na szczęście, jego strzał nie był na tyle mocny, aby zaskoczyć mojego golkipera. Po kolejnych piętnastu minutach Mario Juric próbował swoich sił. Jednak piłka, po jego strzale, wylądowała gdzieś na trybunach. Druga połowa była znacznie ciekawsza. My zagraliśmy ją zdecydowanie lepiej, od pierwszych minut szarżując na bramkę rywala. Strzał oddał Połczyński, jednak bramkarz wypiąstkował piłkę. Tą przechwycił Archil Lobzhanidze. Młody Rosjanin zachował się jak doświadczony gracz i zamiast strzelać podał ją do dobrze ustawionego Połczyńskiego. Być może był delikatny spalony, jednak sędzia tego nie zauważył. Na szczęście, gdyż Polak świetnie przyjął podanie, a następnie skierował piłkę wprost do siatki przeciwników. Byłem zadowolony, że Polak w końcu zaczął strzelać, a moja drużyna stała się pewniejsza w swoich poczynaniach. Zimna pogoda nie przeszkadzała jednak moim zawodnikom, aby doprowadzić do podwyższenia wyniku. Swoich szans, na strzelenie gola, szukali Lobzhanidze oraz Kovacic, jednak bramkarz gości był znacznie bardziej uważny. Jednak udało się go pokonać, a właściwie zrobił to jego kolega z drużyny. Po wrzutce Zidarica, z rzutu rożnego, Nicola Versic źle obliczył lot piłki i główką pokonał swojego bramkarza. Byłem wniebowzięty, gdyż to było nasze drugie spotkanie z rzędu, gdzie pokazujemy naprawdę dobrą grę. Niestety, radość z dwubramkowego prowadzenia skończyła się po czterech minutach. Gola honorowego, dla swojej drużyny, strzelił Sasa Ilic. 19-latek, wypożyczony z Pomoraca przejął beznadziejne podanie Zgurica i w akcji jeden na jeden nie dał szans Milnarowi. Próbowaliśmy odrobić jeszcze to, co straciliśmy, jednak nie było łatwo pokonać znów golkipera gości. Petricevic świetnie spisywał się przy obronie strzałów Połczyńskiego czy Packovica i nie dane nam było cieszyć się z kolejnej bramki. Ważne jednak, że znów zdobyliśmy komplet punktów.

 

[8/30] Chorwacka druga liga, południe
Sportski park, Virje [1480]

[5] NK Podravac 1:1 HK Sloga [14]

Mariusz Połczyński 48', Nicola Versic, g.s. 55' / Sasa Ilic 59'

Odnośnik do komentarza

Dwie wygrane z rzędu były czymś niesamowitym, zwłaszcza patrząc na nasze wcześniejsze poczynania w lidze. Wszystko wskazywało na to, że i w spotkaniu z Bjelovarem zdołamy również wyrwać trzy punkty. Od pierwszych minut zaatakowaliśmy, a najniebezpieczniejszym zawodnikiem okazał się... Mario Juric. Lewy obrońca często dostawał się pod pole karne przeciwnika i próbował swoich sił strzałami z dystansu. Niestety, jego strzały były bardzo niecelne, a Frank Juric nie miał aż tak dużo roboty. Z drugiej strony boiska dobrze spisywał się Ramo Koffi. 19-latek z Francji jest najlepszym zawodnikiem Bjelovaru i nie zapowiada się, żeby za szybko stracił to miejsce w składzie. Pierwsza połowa minęła dość szybko i nudno. W drugiej piłkarze również niczego ciekawego nie pokazali. Tym razem słabo spisał się Połczyński, który ani nie trafił bramki, ani nie trafił w bramkę. Wydawało się, że kolejne spotkanie zakończymy remisem... kolejnym remisem. Jednak w doliczonym czasie gry, sędzia spotkania odgwizdał jedenastkę dla drużyny gospodarzy. Za kłótnie z sędzią, Karabatic ujrzał żółta kartkę, a Djurec za faul na Baksaju. Sędzia był jednak bezwzględny, a i taki sam był Zgrablic, który wykorzystał go bezbłędnie...

 

[9/30] Chorwacka druga liga, południe
Gradski, Bjelovar [3598]

[10] NK Bjelovar 1:0 NK Podravac [5]

Lucano Zgrablic 90'+2' / -

Odnośnik do komentarza

Pechowo rozegrane spotkanie z Bjelovarem trochę negatywnie odbiła się na morale mojego zespołu. Jednak musieliśmy być przygotowani na spotkanie z Bedem, z którym graliśmy przed własną publicznością. Jak się okazało, szybko pokazaliśmy, że jesteśmy tego dnia niesamowici, a przede wszystkim zdecydowanie lepsi od naszego przeciwnika. Już pierwszy strzał na bramkę, zamieniony został na gola. Uczynił to Dragosavljevic w siódmej minucie spotkania. To była pierwsza bramka tego dwudziestodwuletniego piłkarza w barwach Podravac. Nasza przewaga się utrzymywała i trudno było temu zaprzeczyć, zwłaszcza, że goście mieli problem z przedostaniem się pod naszą bramkę. Jednak, jak się okazało, mieli chyba trochę więcej szczęścia, niż rozumu... W dwudziestej siódmej minucie wreszcie udało się im przecisnąć przez moją defensywę. Nie strzelili jednak bramki, a usłyszeli słowa nadziei - sędzia podyktował rzut karny. Za faul na Redzeusku, żółta kartkę otrzymał Cornel Alexa. Chwilę później "jedenastkę" wykorzystał Miljenko Kovacic, strzelając dwudziestego gola w swojej piłkarskiej karierze. Mimo wyrównania, goście nie potrafili wyrównać swoich szans w tym spotkaniu. Grali dość słabo, pokazując, że i w tym sezonie są kandydatem do spadku z drugiej ligi. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy zdołaliśmy strzelić drugą bramkę. Drugiego gola strzelił Dragosavljevic, który rozgrywał świetne spotkanie - dwa strzały, dwie bramki. Drugą część spotkania również zaczęliśmy z wysokiego "c". Dobrze spisywał się Lobzhanidze, który dwukrotnie starał się pokonać Mrcela. Jednak dwukrotnie golkiper gości był lepszy. Swoich sił próbował także Jagic, który jednak miał trochę miej szczęścia niż swój młodszy kolega. Jednak niesamowitą postacią był Danijel Bulic, który wygrał sporo pojedynków główkowych, a w drugiej części spotkania znacznie przyczynił się do strzelenia dwóch kolejnych bramek przez mój zespół. Trzecią bramkę strzeliliśmy w siedemdziesiątej drugiej minucie, a jej autorem został Mariusz Połczyński, który chyba powoli wraca do formy z poprzedniego sezonu. Trafił do siatki po uderzeniu główką, a asystę zaliczył wcześniej wspomniany Bulic. Goście z Ivankova wiedzieli, że nie mają już większych szans na jakąkolwiek zdobycz punktową. Zwłaszcza, gdy dobiliśmy ich w osiemdziesiątej szóstej minucie spotkania. Znów kibice mogli podziwiać świetną grę duetu Bulic - Połczyński. Pierwszy asystował, drugi strzelił bramkę na 4:1. Gdy już wydawało się, że to jest koniec spotkania, goście zdołali nas jeszcze zaskoczyć i strzelić drugą bramkę w doliczonym czasie gry. Milnara zdołał pokonać Brgles. Nie zmieniło to jednak faktu, że pokonaliśmy rywali 4:2 i mogliśmy się cieszyć z czwartej, kompletnej zdobyczy punktowej w tym sezonie.

 

[10/30] Chorwacka druga liga, południe
Sportski park, Virje [1489]

[5] NK Podravac 4:2 NK Bedem [14]

Dragosavljevic 7', 43', Mariusz Połczyński 72', 83' / Miljenko Kovacic, rz.k. 27', Dario Brgles 90'+1'

 

 

Mimo bardzo nierównego sezonu, utrzymujemy wysokie, piąte miejsce. Do formy wracają powoli zawodnicy, którzy wreszcie zaczynają więcej bramek strzelać, niż przepuszczać. Jednak nie ma co zachwycać się za szybko, a lepiej poczekać do następnych spotkań.

 

Pos	 Team							Pld  Won  Drn  Lst  For  Ag   Won  Drn  Lst  For  Ag   Pts
--------------------------------------------------------------------------------------------------
1st	 Cakovec						 9	3	1	0	10   4	4	1	0	10   6	23   
--------------------------------------------------------------------------------------------------
2nd	 Samobor						 10   4	1	0	8	2	2	2	1	8	7	21   
3rd	 Sesvete						 10   4	1	0	13   7	1	3	1	7	7	19   
4th	 Otok							10   4	1	0	12   4	1	3	1	6	8	19   
5th	 Podravac						10   3	2	0	10   6	1	2	2	4	5	16   
6th	 Graficar Vodovod				10   3	1	1	13   9	1	1	3	4	7	14   
7th	 Orijent						 10   3	2	0	12   7	0	3	2	5	10   14   
8th	 Segesta						 10   3	1	1	12   5	0	2	3	8	11   12   
9th	 Sloga (C)					   8	1	3	1	7	5	2	0	1	7	7	12   
10th	Ivancica						10   1	2	2	5	6	2	1	2	8	8	12   
11th	Bjelovar						10   2	1	2	7	7	1	2	2	4	6	12   
12th	Koprivnica					  9	2	2	0	6	4	0	3	2	5	10   11   
13th	Sloga (NG)					  10   2	2	1	6	4	1	0	4	6	12   11   
14th	Bedem						   10   1	3	1	8	8	0	0	5	5	13   6	
--------------------------------------------------------------------------------------------------
15th	Vukovar '91					 10   1	1	3	6	7	0	1	4	4	13   5	
16th	Vrbovec						 10   0	0	5	3	9	1	0	4	3	8	3

 

----------

Panowie, czepcie się :P Żadnego S&L nie ma i nie będzie! Co do Vetra, to po raz kolejny powtarzam, że jest gópi i wprowadza ludzi w błąd :P

Odnośnik do komentarza

Czasami naprawdę nie rozumiem swojego zespołu, a i sama liga jest ciężka do "zrozumienia". Niby nie gramy jakiejś dobrej piłki i ledwo co zdobywamy punkciki. Tymczasem, to właśnie dzięki nim zajmujemy piątą pozycję. Zespół jednak potrafi się zmobilizować i odnieść zaskakujące zwycięstwo. Jednak później znów coś jakby się przełącza i gramy słabiej. I tak było tym razem, kiedy to pojechaliśmy do Ivanec, na spotkanie z tamtejszą Ivancicą. Niby graliśmy dobrze, niby wszystko mieliśmy pod kontrolą i pilnowaliśmy każdego piłkarza drużyny przeciwnej, ale... No właśnie, prawie zawsze musi być to "ale"... Zdołaliśmy tylko zremisować, po głupich błędach prawego obrońcy. W spotkaniu nie zagrał Alexa, któremu dałem odpocząć, a jego miejsce zajął Dalibor Jagic. Po tym meczu zrozumiałem, dlaczego dopiero pierwszy raz, w tym sezonie, wybiegł na boisko. Pierwszą bramkę straciliśmy po pół godziny gry. Z lewej strony, patrząc od przeciwnika, szalał Kujundzic. Trafił on w końcu na Jagica, który jednak stanął jak pachołek, a nie starał się odebrać rywalowi piłkę. Pomocnik gospodarzy wrzucił piłkę na pole karne, wprost na główkę Pandzy, który nie miał problemu z pokonaniem mojego golkipera. Znów widzę, że znalezienie środkowych obrońców, dobrze grających głową, to jest podstawa. Na szczęście, moi piłkarze długo nie zwlekali z odpowiedzią i dwie minuty później wyrównali. Efektownym wolejem popisał się Mariusz Połczyński, a asystę zaliczył Djapa. Drugą połowę rozpoczęliśmy doskonale. Wiedzieliśmy, że byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą i mamy wielkie szanse na kolejną, kompletną zdobycz punktową. Po czterech minutach, od rozpoczęcia drugiej części spotkania, Vukovic strzelił bramkę samobójczą. Szesnastoletni defensor nie dogadał się ze swoim kolegą i starał się wybić piłkę z pola karnego. Niestety piłka odbiła się od słupka i wpadała prosto z bramki. Jednak trzy punkty czmychły nam przed nosem. W siedemdziesiątej trzeciej minucie dobił nas Barulek, który wszedł na boisko w drugiej połowie. Realna wygrana zakończyła się remisem...

 

[11/30] Chorwacka druga liga, południe
Gradski, Ivanec [3458]

[10] Ivancica 2:2 NK Podravac [5]

Zoran Pandza 30', Barulek 73' / Mariusz Połczyński 32', Vukovic, g.s. 49'

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie października 2002

 

Sytuacja w klubie:

Bilans - 2-1-1

Bramki - 8:6

Druga liga chorwacka, południe - 5. miejsce

Najlepszy strzelec - Mariusz Połczyński - siedem bramek

Najlepszy asystent - Archil Lobzhanidze, Danijel Bulic - trzy asysty

 

 

Transfery na świecie:

1. Victor Ikpeba [29 lat, NIG 38A/5, F R/C] - HSV -> 1.FC Koln - 160 mln kun

2. Cristiano Doni [29 lat, ITA 2A/0, AM L/C] - Atalanta -> Chelsea - 127,5 mln kun

3. Marinho [26 lat, BRA 0A/0, D C] - Gremio -> HSV - 107,5 mln kun

4. Anders Svensson [26 lat, SWE 22A/6, AM L/R/C] - Southampton -> Ipswich - 107,5 mln kun

5. Tomas Repka [28 lat, CZE 58A/2, D R/C] - West Ham -> Bolton - 85 mln kun

 

Transfery w Polsce:

1. Mirosław Szymkowiak [25 lat, POL 7A/1, F R/C] - Wisła -> 1.FC Koln - 55 mln kun

2. Igor Sypniewski [27 lat, POL 0A/0, AM/F L] - Zagłębie -> Polonia - 6,25 mln kun

3. Krzysztof Członka [20 lat, POL 0A/0, AM C] - Śląsk -> Ruch Chorzów - 3,25 mln kun

4. Piotr Lech [34 lata, POL 0A/0, GK] - GKS Katowice -> Odra Wodzisław - 2,1 mln kun

5. Artur Sejud [31 lat, POL 0A/0, GK] - Grunwald -> Stomil - 850 tysięcy kun

 

 

Mecze reprezentacji Polski:

Eliminacje do EURO - Azerbejdżan 1:4 Polska (Marcin Mięciel x3, Arkadiusz Bąk)

 

 

Ranking światowy:

1. Brazylia [871], 2. Jugosławia [802], 3. Włochy [776], (...), 45. Polska [495]

Odnośnik do komentarza

Kolejne spotkanie rozgrywaliśmy na naszym stadionie, jednak naszym przeciwnikiem był niesamowity beniaminek z Otoku. NK Otok zajmował przed naszym spotkaniem czwarte miejsce w tabeli. Nie robiło to jednak dla nas różnicy, czy przeciwniki był beniaminkiem, czy spadkowiczem. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Zarówno my, jak i drużyna gości, staraliśmy się strzelić pierwszą bramkę jak najszybciej się da. W mojej drużynie odżył duet Filipovic - Połczyński, który bardzo zagrażał bramce gości. Obydwoje oddali po dwa strzały, jednak żaden z nich nie zdołał strzelić bramki. W drużynie gości niebezpieczny był Alen Rajzi, który został sprowadzony do klubu przed sezonem. Jednak zawodnicy NK Otok mieli pecha i więcej razy pudłowali, niż trafiali w światło bramki. Drugą połowę zaczęliśmy znacznie lepiej, niż goście i dość szybko zdołaliśmy strzelić bramkę. W pięćdziesiątej trzeciej minucie uczynił to Połczyński, przejmując beznadziejne podanie Jukopili. Następnie, w akcji jeden na jeden, nie dał szans golkiperowi gości i dał prowadzenie mojemu zespołowi. Goście, po stracie bramki, poprawili swoją grę w ofensywie i częściej zaczęli atakować na bramkę Milnara. Ten, na szczęście, zdołał zachować czyste konto przez całe dziewięćdziesiąt minut spotkania. Więcej bramek nie puścił też drugi z kapitanów - bramkarz drużyny gości, Lehki. Dzięki temu zdołaliśmy zdobyć komplet punktów. Szkoda tylko, że nie udało się strzelić więcej bramek, choć mieliśmy ku temu kilka okazji. Po meczu okazało się, że zamieniliśmy się z NK Otokiem miejscami w tabeli ligowej. Dzięki temu zajmujemy obecnie czwartą pozycję.

 

[12/30] Chorwacka druga liga, południe
Sportski park, Virje [1489]

[5] NK Podravac 1:0 NK Otok [4]

Mariusz Połczyński 53' / -

Odnośnik do komentarza

Kolejne spotkanie rozgrywane było na stadionie Sajmiste, gdzie graliśmy z Vbroveca. Klub zajmował ostatnią pozycję w lidze, więc liczyłem na dobry wynik. Jednak wszystko zaczęło się od ataków gospodarzy, jednak do dwunastej minuty nie potrafili pokonać Milnara. Dopiero wtedy bramkę strzelił Tomislav Misura. Wykorzystał on wrzutkę z rzutu rożnego i strzałem z główki pokonał mojego golkipera. Znów tracimy bramkę po rzucie rożnym, a wysokich obrońców ani widać, ani słychać... Mieliśmy szczęście, gdyż gospodarze, po strzeleniu bramki, w ogóle przestali grać. Stwierdzili chyba, że są wystarczająco silni, aby spokojnie nas pokonać. Dzięki temu staliśmy się pewniejsi siebie, gdyż chcieliśmy udowodnić im, że nie są na tyle dobrzy i mogą szykować się do spadku z ligi. Zaczęliśmy ataki na bramkę strzeżoną przez Davida Burcsę. Jednak dwudziestotrzyletni bramkarz nie dał się pokonać w pierwszej części spotkania, aż cztery razy interweniując. W drugiej części spotkania również zagraliśmy bardzo dobrze. Niestety, nasza gra nie była na tyle zachwycająca, byśmy mogli strzelić wyrównującą walkę, a co dopiero wygrać całe spotkanie. Problemy z celnością miał Goran Jagic, a i Filipovic nie zdołał ustrzelić nic w tym spotkaniu. Jednak nie zmieniło to faktu, że chorwacki napastnik nie był bezproduktywny w tym meczu. W siedemdziesiątej siódmej minucie mocno przyczynił się do strzelenia bramki przez Mariusza Połczyńskiego. Ucieszyła mnie ta bramka, gdyż widziałem jeszcze duże szanse w tym spotkaniu na zdobycie trzech punktów. Jednak dalsza gra nie była na tyle dobra, aby stworzyć jeszcze coś kreatywnego. Zdobywając tylko jeden punkt, wróciliśmy na piątą pozycję.

 

[13/30] Chorwacka druga liga, południe
Sajmiste, Vrbovec [3458]

[16] NK Vrbovec 1:1 NK Podravac [4]

Tomislav Musura 12' / Mariusz Połczyński 77'

Odnośnik do komentarza

Przed kolejką numer czternaście, w klubie doszło do kilku zmian. Czająca się już wcześniej, Marsonia zasiliła swój sztab szkoleniowy jednym z moich trenerów. Z klubu odszedł Janko Jankovic [39 lat, CRO 2A/0, coach], który przez rok pełnił w zespole funkcję trenera. Za jego transfer do pierwszoligowca otrzymaliśmy dwieście tysięcy kun. Jednak jest też i dobra informacja. Klubowy scout, Sinisa Brajkovic, w końcu wynalazł mi wysokiego obrońcę, za którego nie musiałem nic płacić. Nowym piłkarzem klubu został Ivica Cesljar [19 lat, CRO 0A/0, D C], który dopiero stawia pierwsze kroki w profesjonalnej piłce. Klubową koszulkę, z numerem trzydzieści jeden na plecach, założył już w następnym spotkaniu, gdzie mógł zaprezentować swoje umiejętności przed klubowymi kibicami.

 

Cakovec to była jedyna drużyna, która nie poniosła żadnej porażki w tym sezonie. Z jednej strony cieszyłem się, że gramy z nimi przed własną publicznością, jednak gdzieś w powietrzu wisiała wizja pierwszej porażki na stadionie Sportski park. Pierwsza połowa już pokazała, że goście są ekipą bardzo silną i bardzo poważnie myślą o powrocie do pierwszej ligi. Bramkostrzelny duet napastników, Rujkovcani - Vukas, kilka razy usiłował dać prowadzenie swojemu zespołowi. Na szczęście, na ich drodze stawał zawsze Milnar, który wyłapywał większość piłek, lecących w jego stronę. Mój golkiper świetnie spisywał się przeciwko swoim byłym kolegom, tak jakby chciał udowodnić im, a przede wszystkim trenerowi, że nie warto było go sprzedawać. Niestety, dobra gra golkipera nie uchroniła nas od straty bramki. Powód? Brak wsparcia ze strony obrońców, którzy zagrali słabiutkie spotkanie. W doliczonym czasie gry, bramkę dla swojego zespołu zdobył Krunoslav Dolencic. Wykorzystał on błędne ustawienie moich defensorów i strzałem z dystansu zaskoczył bramkarza. W drugiej połowie również nie zagraliśmy jakoś powalająco, jednak udało się nam doprowadzić do wyrównania. Napastnicy zawiedli, strzelając nad lub obok bramki, a wrzutki skrzydłowych były bardzo niedokładne. Jednak nasze męki zostały wynagrodzone, a "prezentem" uraczył nas środkowy obrońca Cakoveca. W sześćdziesiątej ósmej minucie, Zrna wpakował piłkę do własnej siatki. Radość jednak nie trwała długo. Rozwścieczeni goście zaatakowali chwilę później, a i chwilę później strzelili bramkę. W siedemdziesiątej minucie, Marinko Skaricic wyskoczył najwyżej do piłki i główka pokonał Milnara. Przegrana przybliżała się do mnie dużymi krokami. Już przed meczem wiedziałem, że tak może skończyć się to spotkanie, jednak do końca wierzyłem w swoją drużynę. Zaowocowało to golem wyrównującym. W siedemdziesiątej dziewiątej minucie meczu, wynik spotkania ustalił Zoran Packovski, strzelając swoją pierwszą bramkę w barwach klubu.

 

[14/30] Chorwacka druga liga, południe
Sportski park, Virje [1431]

[5] NK Podravac 2:2 NK Cakovec [1]

Sandro Zrna, g.s. 68', Zoran Packovski 79' / Krunoslav Dorencic 45'+1', Marinko Skaricic 70'

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie listopada 2002

Sytuacja w klubie:

Bilans - 1-2-0

Bramki - 4:3

Druga liga chorwacka, południe - 5. miejsce

Najlepszy strzelec - Mariusz Połczyński - dziewięć bramek

Najlepszy asystent - Archil Lobzhanidze, Danijel Bulic - trzy asysty

 

Transfery na świecie:

1. Julius Aghahowa [20 lat, NIG 15A/8, AM/F L/R/C] - Marsille -> Nurnberg - 85 mln kun

2. Gerald Asamoah [24 lata, GER 5A/1, AM/F R] - Schalke 04 -> Aston Villa - 55 mln kun

3. Michael Johnson [29 lat, JAM/ENG 0A/0, D L/C] - Birmingham -> Millwall - 52,5 mln kun

4. Nenad Lalatovic [24 lata, YUG 1A/0, D L/C] - Red Star -> Standard Liege - 38 mln kun

5. Fernandao [24 lata, BRA 0A/0, AM/F R/C] - Marsille -> Kaiserslautern - 38 mln kun

 

Transfery w Polsce:

1. Rafał Jarosz [26 lat, POL 0A/0, AM/F L/R/C] - Pogoń -> Groclin - 6,75 mln kun

2. Tomasz Radziwon [22 lata, POL 0A/0, M R/C] - Groclin -> Wisła - 5 mln kun

3. Piotr Frankowski [20 lat, POL 0A/0, AM/F R/C] - Rimini -> Ruch Chorzów - 1,8 mln kun

4. Marcin Harasimowicz [22 lata, POL 0A/0, F C] - Odra Opole -> Ruch Chorzów - 1,8 mln kun

5. Sławomir Święcki [27 lat, POL 0A/0, D/M R] - Stomil -> Odra Wodzisław - 1,7 tysięcy kun

 

 

Mecze reprezentacji Polski:

Towarzyski - Kolumbia 1:4 Polska (Emmanuel Olisadebe x3, Jacek Krzynówek)

 

 

Ranking światowy:

1. Brazylia [865], 2. Jugosławia [785], 3. Francja [776], (...), 38. Polska [494]

 

----------

jmk - Póki w klubie nie znajdzie się dwóch porządnych skrzydłowych, a i jeszcze z dwóch przyzwoitych defensorów, to nie mamy czego szukać w pierwszej lidze. Widzę poprawę, ale to jeszcze nie jest poziom, na pierwszą ligę. Zobaczymy za dwa, może trzy lata.

Odnośnik do komentarza

Koprivnica była naszym następnym przeciwnikiem. Jest to zespół dość dziwny - w zeszłym sezonie walczyli o awans do pierwszej ligi, a w tym ledwo wiążą koniec z końcem. Wiedziałem jednak, że jest to drużyna nieobliczalna, która może narobić nam wiele złego. Zwłaszcza, że grali przed własną publicznością. Okazało się jednak, że prędzej to my im zaszkodzimy, a nie oni nam. Już po dziesięciu minutach gry było 1:0 dla mojej drużyny. Pierwszą bramkę, w tym sezonie i w tym spotkaniu, strzelił Archil Lobzhanidze. Dwudziestolatek przejął bezpańską piłkę i strzałem z dystansu pokonał Budisina. Popsuły się humory kibiców gospodarzy, a i samych piłkarzy również. Piłkarze w niebiesko-białych strojach ruszyli do ataku, chcąc jak najszybciej wyrównać. Jednak to zadanie okazało się zbyt trudne, gdyż fenomenalnie bronił Milnar. Duet napastników Tetec - Drvosek dwoił się i troił, aby skonstruować akcję dającą bramkę. Jednak zapał gospodarzy został im wybity w głowie, gdy w doliczonym czasie gry, pierwszej połowy, strzeliliśmy druga bramkę. Wypożyczony z norweskiego Stabaeka Budisin, był bezradny przy strzale Bulica. Tegoroczny nabytek klubu, dostał piłkę wręcz pod nogi, po czym, bez namysłu, uderzył wprost w bramkę piłkarzy Koprivnicy. Ten strzał okazał się celny, a my cieszyliśmy się z drugiej bramki. Druga połowa również była dobrze przez nas zagrana. Gospodarze jednak nie odpuszczali, ciągle napierając na bramkę Milnara. Ten jednak był nieugięty i, jakby na złość przeciwnikom, nie dawał się pokonać. Jednak i my mieliśmy problemy z kolejnym pokonaniem bramkarza gości. Najlepszą szansę zmarnował Połczyński, który w siedemdziesiątej czwartej minucie uderzył z woleja, trafiając prosto w golkipera. Jednak mecz nie zakończył się naszym dwubramkowym zwycięstwem. W osiemdziesiątej dziewiątej minucie, do bramki trafił Brkovic. Nie uchroniło to jednak gospodarzy od porażki i to my cieszyliśmy się z trzypunktowej zdobyczy.

 

[15/30] Chorwacka druga liga, południe
Gradski, Koprivnica [3017]

[14] NK Koprivnica 1:2 NK Podravac [5]

Ahmet Brkovic 89' / Archil Lobzhanidze 9', Danijel Bulic 45'+1'

 

 

Już połowa sezonu za nami. Minęła tak szybko, że nawet nie zdążyłem jej "zauważyć". Co w klubie piszczy? Generalnie jest bardzo dobrze. Utrzymujemy się w górnej połowie tabeli i na razie nie mamy zamiaru stamtąd spaść. W końcu zauważyłem poprawę gry moich napastników, zwłaszcza Połczyńskiego, jednak coraz częściej zawodzi defensywa. Nawet Cornel Alexa, który od początku szalał jak perszing, nie może być teraz pewny swojego miejsca w składzie. Walczymy jednak od początku do końca, coraz częściej wychodząc zwycięsko i to mnie cieszy.

 

Pos     Team                            Pld  Won  Drn  Lst  For  Ag   Won  Drn  Lst  For  Ag   Pts
--------------------------------------------------------------------------------------------------
1st     Cakovec                         14   5    1    1    16   8    5    2    0    13   8    33   
--------------------------------------------------------------------------------------------------
2nd     Samobor                         15   5    2    0    12   4    3    3    2    11   11   29   
3rd     Sesvete                         15   5    2    1    17   9    3    3    1    11   8    29   
4th     Otok                            15   6    2    0    20   8    1    3    3    7    12   26   
5th     Podravac                        15   4    3    0    13   8    2    4    2    9    9    25   
6th     Orijent                         15   6    2    0    19   10   0    4    3    7    13   24   
7th     Graficar Vodovod                15   3    1    3    14   12   3    1    4    10   12   20   
8th     Bjelovar                        15   2    2    3    8    10   3    2    3    7    9    19   
9th     Bedem                           15   4    3    1    15   11   1    0    6    9    17   18   
10th    Ivancica                        15   1    3    4    8    12   3    2    2    11   10   17   
11th    Segesta                         15   3    2    2    15   10   1    2    5    14   18   16   
12th    Vukovar '91                     15   3    1    3    12   9    1    3    4    7    14   16   
13th    Sloga (C)                       14   2    3    2    10   7    2    0    5    9    19   15   
14th    Koprivnica                      15   3    2    3    12   10   0    3    4    6    15   14   
--------------------------------------------------------------------------------------------------
15th    Sloga (NG)                      15   3    2    2    8    5    1    0    7    7    19   14   
16th    Vrbovec                         15   0    2    6    5    12   2    1    4    7    10   9  

Odnośnik do komentarza

W spotkaniu z Sesvete, zwłaszcza, że graliśmy na stadionie przeciwnika. Jednak zaczęliśmy z grubej rury i jako pierwsi strzeliliśmy bramkę, całkowicie zaskakując gospodarzy tego spotkania. Już w drugiej minucie Ivica Cesljar wreszcie mi udowodnił, że nie jest tylko i wyłącznie wysoki, ale i potrafi to wykorzystać do strzelania bramek. Wyskoczył on najwyżej do wrzutki Djurinica i uderzeniem z główki pokonał golkipera. Piłkarze Sesvete starali się podnieść po niespodziewanej stracie bramki, jednak szybko dobiliśmy ich strzelając drugą. Alena Dautbegovica, strzałem zza pola karnego, pokonał Bulic. Młody Chorwat bardzo dobrze wkomponował się w drużynę i, przynajmniej na razie, trudno będzie go wygryźć ze środka pomocy. Niestety, po strzeleniu drugiej bramki, moi zawodnicy zablokowali się i zaczęli grać gorzej, niż można by było sobie to wyobrazić. W ciągu niecałych dziesięciu minut, straciliśmy trzy bramki, a ja mogłem tylko patrzeć, jak piłkarze roztrwaniają swoje dwubramkowe prowadzenie. Pierwszą bramkę straciliśmy w dwudziestej czwartej minucie, a jej autorem został John MacDonald, Szkot urodzony w Stanach Zjednoczonych. Po pięciu minutach, błąd obrońców wykorzystał pomocnik rodem z Ghany, William Osei Beroke, który był bezlitośnie wykorzystał "prezent" od moich defensorów. Chwilę później Jakic wpakował trzecią bramkę, dla swojego zespołu, a ja tylko złapałem się za głowę i usiadłem na ławeczce. Nie miałem pojęcia, jak, w tak krótkim czasie, mogły się odwrócić losy tego spotkania. Jednak nadzieje przywrócił mi Bulic, który zdołał odbić drużynę od dna i doprowadzić do wyrównania. Jednak odbił nas tylko w pierwszej połowie... Druga połowa zaczęła się koszmarnie, a jeszcze gorzej się skończyła... Już po siedmiu minutach z boiska wyleciał Kosec otrzymując czerwoną kartkę za faul na MacDonaldzie. Na szczęście Millnar nie przestraszył się Berokiego i pewnie wybronił jedenastkę, dając mi jeszcze jako takie nadzieje. Nadzieje, które trwały tylko sześć minut. W pięćdziesiątej dziewiątej minucie Ivan Grgic, prawy skrzydłowy drużyny gospodarzy, pięknie uderzył zza pola karnego, nie dając żadnych szans mojemu golkiperowi na obronę. To jednak nie był koniec strzeleckiego pokazu piłkarzy gospodarzy. Gdy ja już miałem dosyć wszystkiego, w siedemdziesiątej ósmej minucie straciliśmy piątą bramkę w tym spotkaniu. Dario Maric-Banje świetnie wykorzystał podanie Turkovica, posyłając piłkę wprost do siatki... Tragedia i żal w wykonaniu moich piłkarzy...

 

[16/30] Chorwacka druga liga, południe
SRC Sesvete, Sesvete [3464]

[3] NK Croatia Sesvete 5:3 NK Podravac [5]

John MacDonald 24', William Osei Beroke 29', Stipan Jakic 32', Ivan Grgic 59', Dario Maric-Banje 78' / Ivica Cesljar 2', Danijel Bulic 15', 34'

Kosec [NK Podravac], cz.k., 52'

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...