Skocz do zawartości

Gry historyczne ze stajni Paradoxu


Rekomendowane odpowiedzi

1 III 1013 roku po 55 latach panowania zmarł król Polski i Czech, książę śląski, mazowiecki, małopolski, kujawski, pomorski i brandenburski Bolesław I Gruby. Pod koniec swego panowania poszerzył swe państwo o Wołyń i Kijów korzystając z naprawdę niewiarygodnego zamieszania, jakie panowało na terenach dawnego imperium Keire I Wielkiego, ale planowanego zreformowania religii słowiańskiej i tak nie udało mu się dokonać (bo nie zauważyłem, że mając jedynie 3 z 5 sanktuariów trzeba mieć jeszcze 50% prestiżu u wszystkich Słowian, ja miałem 29%). Tuż przed śmiercią przydarzył mu się drobny psikus, z uwagi na zawirowania dynastyczne od Polski odpadło hrabstwo słupskie. Bolesław umarł w trakcie przygotowań do odbicia tegoż hrabstwa.

 

 

9455597619_88ededa803_o.png

 

 

 

Ta postać to powód dla którego kocham tę serię. I powód, dla którego nie mogę w nią grać zbyt długo. Uwielbiałem Bolesława, choć to chyba mało sympatyczna postać była. Gruby, dość ograniczony, chutliwy kozioł z cynicznym oglądem świata który ostatecznie wpędził go do grobu (umarł ze względu na depresję)... Ale jego niewiarygodna odporność po prostu urzekała. Gdy miał roczek, trafił do ciemnicy stryja Jacka, gdzie spędził następne 17 lat. Wyszedł z lochu z niemal wszystkimi statystykami zbitymi do jedynek. Mimo to odzyskał władzę, przetrwał chyba 7 lub 8 poważnych buntów, przeżył wszystkich swoich potężnych wrogów, podnosił się po przegranych wojnach (Dania, Litwa), potrafił odpuścić w chwilach beznadziejnych by poczekać na sprzyjające okoliczności. Ta gra tworzy fascynujące narracje. Ale właśnie dlatego muszę jej unikać. Przez ostatnie dni grałem po kilka godzin dziennie, to jest jak nałóg, muszę to sobie dawkować. Nie polecam nikomu! :)

Odnośnik do komentarza
Syn Bolesława Konrad Myśliwy wstąpił na tron, gdy miał już 49 lat, ale jego panowanie nie okazało się być krótkie. Jest rok 1031 i Konrad ciągle żyje, powoli realizując swoje ambitne plany.

Konrad musiał zmierzyć się z dwoma problemami. Po pierwsze, urosła nowa opozycja w kraju. Na jej czele stał Zbigniew, aktualna głowa wielkopolskiej gałęzi Stróżynów. W 1016 roku doszło do wielkiej rebelii, którą Konrad zgniótł w trzyletnich, mozolnych zmaganiach.

Drugi problem dotyczył potomków króla. W przeciwieństwie do Bolesława Grubego, Konradowi poszczęściło się w dziedzinie męskich spadkobierców. Pięciu synów... problem polegał na tym, że Konrad był królem Polski i Czech, obowiązujący w kraju system dziedziczenia gavelkind gwarantował jednemu z nich czeską koronę. Państwo Bolesława Grubego będzie podzielone. Ponieważ na primogeniturę nie było na razie żadnych szans, poszedłem w inną stronę. W stronę stworzenia cesarstwa północnych Słowian, Imperium Wenedyjskiego. W jego ramach zmieściłaby się i Polska, i Czechy.

By to zrobić, trzeba było rozpocząć polskie Drang nach Osten. Na szczęście, po śmierci Keire Wielkiego litewskie mocarstwo nie może dojść do siebie. Na początek podzieliło się na Litwę i Ruthenię, a potem oba królestwa pogrążyły się w serii niszczących wojen domowych. Konrad Myśliwy rozpoczął więc metodyczne skubanie jednych i drugich, co zaowocowało znaczącymi nabytkami terytorialnymi. Niestety, do skubania dołączyła też Dania, więc nieuchronnie zbliża się starcie z tamtejszymi wikingami...


9476357495_29ff69215f_o.png


Odnośnik do komentarza

Jeśli masz dobrą kontrolę nad dynastią, to zrób sobie wolną elekcję. Przy dość małym kraju (pewnie 5 księstw z czego jedno kontrolujesz, drugie ma potencjalny następca - wystarczy podkupić trzeciego elektora) odpadają niechciane podziały kraju przy gavelkind.

 

Btw, tak bardzo już mi żal jak przybędą Tatarzy ;(

 

Btw2 - jakieś zabawy dynastyczne prowadzisz?

Odnośnik do komentarza

U mnie w okienku Laws nie ma niestety prawie żadnego wyboru. Jedynie agnatic i cognatic... :/ Może poganie nie mają takich możliwości? Względnie w technologię muszę zajrzeć...

 

Co do Tatarów, mam jeszcze 200 lat zabawy :D

 

Co do zabaw dynastycznych... jeszcze nie udało mi się złapać żadnej obiecującej panny młodej :(

Odnośnik do komentarza

No ja właśnie uzyskiwałem "kolonie" kądzielą i sztyletem ;)

 

Ja się primogenitury nie dorobiłem, ma bardzo trudne obwarowania (nie pamiętam jakie, ale potwornie ciężkie do wypełnienia) i po pierwszym rozpadzie państwa poszedłem w wolną elekcję. Masz mój rispekt, ze przy gavelkond masz jednorodne królestwo o_O

Odnośnik do komentarza

O ironio historii!!!!

W 1033 w ramach "zbierania ziem litewskich" podjąłem wojnę o Wilno. Litwini tradycyjnie byli bez szans... ale w trakcie wojny Konrad I Myśliwy zmarł. Nowym królem Polski i moim avatarem stał się Wielisław. Czechy niestety oddzieliły się pod koroną młodszego brata Trojdena.

Widząc, jaką siłą zbrojną dysponuję (w pobliżu Wilna stało 20000 wojska) uznałem, że dokończę rozprawę z Litwinami by następne w starym dobrym pogańskim stylu podbić Czechy. Pierwsza faza planu wyszła na luzie. By zrealizować drugą, musiałem się najpierw rozbroić. Gdy to zrobiłem... uruchomiła się nagle frakcja możnych, która królem Polski obwołała Trojdena... Zbuntowało się chyba wszystko, co mogło się zbuntować (czerwień na niżej zamieszczonym obrazku).

 

 

9482325570_1faab0b5aa_o.png

 

 

Dwa lata próbowałem zatrzymać ten sztorm. Bezskutecznie. Ostatecznie w 1035 skapitulowałem. Trojden okazał się na tyle łaskawy, że mnie nie uwięził. Jestem księciem Galicji, Małopolski, Moraw i Mazowsza, do tego jeszcze ostało mi się Gniezno. Polska i Czechy pozostały jednością, ale już nie ze mną na czele :/

ZEMSTA!

 

 

9482323464_efa8b2e57a_o.png

 

Odnośnik do komentarza

Braterska waśń trwa. Wykorzystując zaangażowanie Trojdena w walkach na Rusi, w 1036 roku rozpocząłem rebelię. Dwa lata później królem Polski znowu został Wielisław, aczkolwiek Czechy pozostały w trojdenowych łapach... Teraz mam ciężki dylemat, rozejm z nim trwa aż do 1048 roku, uderzenie na niego pociągnie za sobą ogromne straty prestiżowe i moralne (tym bardziej, że gra traktuje go mimo wszystko jako mego sojusznika!).

 

 

 

9485613520_e5bdd7bcd0_o.png

 

 

Co do Tartarii, to faktycznie mają kłopoty, aczkolwiek gros ich terytoriów jest na wschodzie. Węgry są już niemal stracone, a na wschodzie atakują ich Seldżucy.

Odnośnik do komentarza

Moim kluczem do pozostania na kontynencie jest wojna między "Wschodnią" Złotą Ordą i "Zachodnią" Złotą Ordą. W rzeczywistości bym mógł rozgrywać jedną przeciwko drugiej. W CK II najpewniej zakończę w Szkocji. Ale tylko, jak mi się uda odzyskać tytuł Księcia Morray od całkowicie zeszkotyzowanej gałęzi rodu,

coś mała ta wschodnia ORDA. U mnie siega od morza Kaspijskiego po Nowogród

Odnośnik do komentarza

http://i.imgur.com/zhKlSZF.jpg na potwierdzenie słów. Zobaczcie przy okazji że nie ma HRE. tytuł cesarza ma biskup Lubusza (jakieś dynastyczne pierdoły), który jest polskim wasalem. A Książę Brunszwiku jest bliski zdobycia króla Czech. Jest mu jeden prow potrzebny, kto wie, może mnie zaatakuję, po to aby zdobyć Ołomuniec.

Odnośnik do komentarza

Ładnie ci się Aztekowie rozwinęli :)

 

U mnie jest rok 1048. Osiem lat temu niespodziewanie zmarł Wielisław I, nowym władcą Polski został jego starszy syn Konrad II. Na początek, udało mu się dokonać aneksji Meklemburgii. W 1043 zaatakował Czechy Trojdena...

No cóż, zaczęła się wtedy chyba najbardziej zwariowana wojenna zawierucha w moich bojach w CK2. Początkowo wszystko z planem: rozbiłem siły stryja, armia rozproszyła się na cztery mniejsze korpusy oblegające i zdobywające kolejne miasta Bohemii... Gdy mój warscore osiągnął 60%, zacząłem nieśmiało sondować Trojdena w sprawie jego kapitulacji. Gnojek niewzruszenie twierdził, że przecież wojna idzie dla Czech znakomicie, więc nie rozumie, o co mi chodzi.

Zrozumiałem w 1045, gdy pod obleganą Pragę podszedł nagle dziesięciotysięczny korpus Królestwa Svithrode (pozostałości po Szwecji, która pod panowaniem królowej Hafrid podbiła Finlandię i północną Rosję). Drugi taki korpus wchodził mi właśnie do Kujaw... Wpadłem w rozpacz. Nie zauważyłem sojuszu wroga!! Z najwyższym trudem pobiłem pierwszy korpus wikingów... Zostało mi 5000 wojów. Na szczęście wojownicy Svithrode nie byli równie mądrzy jak ich królowa, zamiast dopaść moje zdziesiątkowane siły w Czechach plądrowali północ Polski. No to powoli się odbudowałem, najmując za ostatnie denary najemników ruskich, szkockich i lapońskich. Na szczęście w moim wysiłku mobilizacyjnym dzielnie wspomagała mnie chrześcijańska Europa dosyłając mi na dwór misjonarzy których niezwłocznie więziłem i wymieniałem za godziwy okup. Gdy osiągnąłem liczbę 12000, ruszyłem na wroga. Dokładnie w chwili, gdy łamałem wojowników królowej Hafrid, zbuntował się książę Małowuj, przedstawiciel śląskiej gałęzi Stróżynów (odłam gałęzi wielkopolskiej)...

Poradziłem sobie tylko dzięki forsie. W 1048 roku skapitulowały i Czechy i Małowuj. Mój skarbiec jest jednak pusty :(

 

 

 

9491292551_493e907cc1_o.png

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...