Skocz do zawartości

Polityka wewnętrzna


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Całe życie na czarno, bo legalnie nie mają pracy?(ew. logistyka w międzynarodowej firmie - noszenie kartonów w tesco, za które nie zapłacisz nawet czynszu)

A takie dostosowywanie do Europy nie jest aż takie fajne. Chyba, że zaczęliby od wyrównanie zarobków z taką Anglią czy Francją... na co się nie zanosi.

Odnośnik do komentarza

Jak już napisałem, są nieodpowiedzialni, bo tak się ich traktuje i nie wymaga się od nich myślenia i odpowiedzialności. Gdyby zaczęto, to myślę, że ludzie by nie wyginęli, tylko nauczyli się tych jakże przydatnych cech.

 

Za 50, 100 albo 500 lat, bo z pewnością nie za rok pod wpływem kar prewencyjnych tj. szorowanie kibli na centralnym.

Odnośnik do komentarza

Niesamowite jest jak wy się miotacie w tych skrajnościach. Kto tu mówi o likwidacji ubezpieczeń? Ja z pewnością nie. Idzie tylko o jakąś formę kontroli nad tymi pochylonymi nad naszym bezpieczeństwem urzędnikami, którzy wykorzystują EU jako tarczę dla swoich działań.

 

Dlaczego zakładacie, że odpracowanie długu państwu musi się równać bezsensownej pracy i automatycznie musi się sprowadzać do zamiatania ulic? Można wykorzystać tych ludzi w ramach zawodów, które wykonują. Ważne żeby z tej przymusowej pracy oddali to co są winni. Ileś tam godzin wycenionych według średniej stawki. Można to dopracować.

 

Niemoralne jest traktowanie wszystkich kierowców jako potencjalnych sprawców wypadków. To tak jakby każdy obywatel miał płacić podatek "gwałtowny", bo niektórzy dewianci nie mogą się powstrzymać i molestują kobiety. Przykładanie do wszystkich jednej miary jest nie fair.

 

Szorowanie kibli na centralnym to ostateczność dla ciężkich przypadków i tu byś się mógł zdziwić, taka kara mogłaby być na tyle upierdliwa, że nie chciałbyś drugi raz tego przeżyć. Kara, której się boisz spełnia swoją rolę wychowawczą. No i ma ten walor, że dotyczy tylko osób bezpośrednio zainteresowanych.

 

 

Odnośnik do komentarza
984 osoby zginęły a 12 771 zostało rannych w 9699 wypadkach drogowych do jakich doszło w czasie wakacji.

 

Co byś zrobił z dziewięcioma tysiącami kierowców, którzy musieliby odpracować odszkodowania dla ofiar swoich wypadków? I to tylko za same wakacje.

 

Według wstępnych danych w ciągu jedenastu miesięcy 2008 roku na naszych drogach wydarzyło się 44. 836 wypadków, to jest o 492 mniej niż w zeszłym roku. (...) W tym okresie śmierć poniosło 4.911 osób tj. o 135 mniej niż rok temu. (...) Policjanci zanotowali 56. 962 rannych w wypadkach drogowych. To o 1.156 mniej. (...)

 

Analiza wypadków ze skutkiem śmiertelnym za 10 miesięcy 2008 roku wskazuje, iż najwięcej osób zginęło (68,7% ogółu) w wyniku wypadków spowodowanych przez kierujących pojazdami. Najczęstsze przyczyny to niedostosowanie prędkości do warunków ruchu - 43,8%, nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu - 15,8%, nieprawidłowe wyprzedzanie - 9,7%.

 

Z winy pieszych zginęło 17,1% ogółu zabitych. W większości przypadków byli to oni sami.

 

Odnotowano także spadek liczby kolizji. Było ich mniej o 5.040.

 

Funkcjonariusze ujawnili więcej nietrzeźwych kierujących. Od stycznia do listopada 2008 roku policjanci zatrzymali 157 375 nietrzeźwych kierujących. To więcej o 8 638 niż rok wcześniej (148 737). Zdecydowana większość 134. 202 to kierujący pojazdami w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu) lub pod wpływem środka odurzającego, z czego 73.466 to kierujący pojazdami mechanicznymi. W tym samym czasie policjanci ujawnili 23.173 kierujących pojazdami po użyciu alkoholu (od 0,2 - do 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu) lub podobnie działającego środka, w tym 15 .524 to kierujących pojazdami mechanicznymi.

 

Trzeba coś dodawać? Nawet jeśli ubezpieczenie byłoby dobrowolne, to ile z tych osób by je opłaciło - połowa, 60%? To i tak zostawia sporą grupę osób, z którymi trzeba coś zrobić. Jeżeli zwrócicie uwagę na tendencję spadkową to pamiętajcie, że to tylko do listopada. A gdzie święta?

 

edit - tutaj

 

Od 22 grudnia - czyli od dnia, w którym zaczęliśmy masowo wyjeżdżać na święta - policja zebrała dane o 524 wypadkach drogowych. Zginęło w nich aż 77 osób, a 631 zostało rannych. Wciąż spływają dane z drugiego dnia świąt. Kiedy zsumuje się je z liczbą tych ofiar, które chciały powrócić do domu po rodzinnych biesiadach, statystyki mogą być wręcz rekordowe.

 

(...)

 

policja twierdzi, że w te święta zatrzymała już 943 pijanych kierowców. Trzeba jednak być przygotowanym na to, że liczba ta znacznie wzrośnie. Polacy dopiero wracają do domów, a wielu z nich zapewne znów wsiądzie do samochodu pod wpływem alkoholu.

Odnośnik do komentarza

Niesamowite jest jak wy się miotacie w tych skrajnościach. Kto tu mówi o likwidacji ubezpieczeń? Ja z pewnością nie. Idzie tylko o jakąś formę kontroli nad tymi pochylonymi nad naszym bezpieczeństwem urzędnikami, którzy wykorzystują EU jako tarczę dla swoich działań.

Ale przecież UE nie kazała podwyższać stawek OC, tylko minimalną wartość odszkodowań. A firmy ubezpieczeniowe już robią z tym co chcą.

Odnośnik do komentarza

Co byś zrobił z dziewięcioma tysiącami kierowców, którzy musieliby odpracować odszkodowania dla ofiar swoich wypadków? I to tylko za same wakacje.

 

Wiem, że dla Ciebie wygodnie jest przyjąć, że 100% z tych kierowców: a) nie ma ubezpieczenia oraz b) nie posiadają żadnych oszczędności, ruchomości i nieruchomości, by musieli pracować przymusowo, by spłacić - ale to trochę zbyt ryzykowne założenie, nie uważasz?

 

Gdybyś czytał ze zrozumieniem, to byś wiedział, że prace przymusowe to ostateczność dla takich kosmicznych przypadków, które wymyślał nam tu me_who - że jakiś biedny student, mieszkający u rodziców, kupuje za ostatnią kasę auto i pierwsze, co robi, to się nim rozbija.

 

Ale przecież UE nie kazała podwyższać stawek OC, tylko minimalną wartość odszkodowań. A firmy ubezpieczeniowe już robią z tym co chcą.

 

A firmy podniosą składki. Skutek taki sam.

 

Swoją drogą, ten przepis uderza najbardziej w dobrych i rozsądnych kierowców, którzy nie mają wypadków - bo muszą płacić więcej po nic w zasadzie, a skorzystają Ci, co się często rozbijają

Odnośnik do komentarza
kosmicznych przypadków, które wymyślał nam tu me_who - że jakiś biedny student, mieszkający u rodziców, kupuje za ostatnią kasę auto i pierwsze, co robi, to się nim rozbija.

Jaki kosmiczny przypadek? Myślisz, że nie zdarzają się takie osoby? Większość nastolatków, którzy po 18 kupują sobie auto/dostają w prezencie postanawiają oszczędzać na OC - sam mam wśród znajomych taką osobę.

Odnośnik do komentarza

@ Sutek - to jest prawie 45.000 wypadków, ilu z winowajców zginie i kto za nich zapłaci. Oczywiście część będzie miała jakiś majątek, ale znajdą się osoby, których mienie nie wystarczy na pokrycie szkód. Poza tym w takiej liczbie osób musiałoby się znaleźć z 6- 8 tysięcy delikwentów bez ubezpieczenia, tylko jak ktoś nie chce za nie płacić, to myślisz że jest bogaczem i będzie wolał to odpracować albo jednorazowo zapłacić kilka tysięcy odszkodowania? Czy większa jest szansa, że będzie to ktoś bez większych dochodów i majątku, ktoś kto oszczędza na ubezpieczeniu.

 

Najprawdopodobniej gdyby ubezpieczenie było dobrowolne to majętni ludzie by za nie płacili dla świętego spokoju, a tacy którzy raczej liczą się z kasą nie zrobiliby tego mówiąc "jakoś to będzie", "jeżdżę ostrożnie", "mi się to nie przytrafi". A potem trzeba będzie ściągnąć z ich 1.500 zł pensji kilka tysięcy odszkodowania, jeżeli w ogóle będą mieć pracę. Bo szybciej za ubezpieczenie nie zapłaci ktoś kto nie ma kasy niż ktoś kto ma jej sporo.

Odnośnik do komentarza

Dlatego w stu procentach dobrowolne ubezpieczenia to fikcja. Co nie oznacza, że większość ostrożnie jeżdżących kierowców ma cały czas być niejako karana za wypadki powodowane przez agresywnie jeżdżącą lub pijaną mniejszość.

Nie jestem pewien czy rzeczywiście łatwiej ściągnąć odszkodowanie od osoby majętnej niż od szaraka, który się trzęsie o każdy grosz, bo taki szarak przede wszystkim pilnuje żeby nie wpaść w długi.

Odnośnik do komentarza

http://wiadomosci.onet.pl/2078333,11,senyszyn_chce_usunac_krzyze_-_zyjemy_w_panstwie_klerykalnym,item.html

 

Jak dobrze, że to plankton. Niestety, ludzie niedługo będą jednocześnie zawiedzeni rządami PO, a z drugiej na PiS nie zagłosują dzięki mediom. Boję się, że te oszołomy, mordercy nienarodzonych dzieci, wrogowie Polski, polskich bohaterów i Kościoła mogą wrócić do władzy. I to w tym najgorszym - zapaterowskim - wydaniu. A wtedy już tylko urban guerrilla zostaje...

Odnośnik do komentarza

Mnie tam krzyże nie przeszkadzają i uważam że jest wiele ważniejszych spraw niż to. Ale to że żyjemy w państwie klerykalnym - mogę się po części zgodzić. Mi utknął taki obrazek z Teleexpressu, jak otwierali jakąś tamę czy coś w tym rodzaju. Oczywiście nie mogło zabraknąć osobnika w sutannie, poświęcającego nowo otwartą tamę. Wszędzie się wpychają.

Odnośnik do komentarza

Pomijając otoczkę Twojej wypowiedzi, to dziwna decyzja :/ Ale szkoły same zaczęły krzyże zdejmować i bez odgórnego prikazu bo w każdej znalazł się chociaż jeden oszołom który robił awantury na ten temat, teraz to może przybrać większe rozmiary, nawet jeśli Hall odrzuci projekt. Z drugiej strony zdanie: ,,Służby specjalne wynagradzają takie osoby wielkimi pieniędzmi, natomiast nikt nie buduje im pomników" - powiedział Gondek na wspólnej z posłanką Senyszyn konferencji prasowej.'' jest prawdziwe, pomysł radnych też nadaje się do tego kącika.

Odnośnik do komentarza
dziwna decyzja

Dlaczego dziwna? W mojej klasie licealnej około połowa osób to byli szczerze praktykujący katolicy, było również paru ateistów i paru protestantów. Ze względu na różnorodność religijną w klasie, która na pewno nie była czymś wyjątkowym, absolutnie nie dziwię się i popieram propozycję Senyszyn - skoro w konstytucji jest zawarta wolność sumienia i religi, a Polska jest krajem wprowadzającym tolerancję religijną, w którym na równi traktuje się, niestety, często tylko wedle słów preambuły, wierzących i niewierzących. Szkoły nie mają być katolickie, ale świeckie, jedynie za wolą rodziców nauczające religii - krzyże są zbędne, ale jeśli już wiszą, to niech każdy odłam powiesi sobie ten, który chce.

Na szczęście chodząc do szkoły o bardzo mocnym związku z dawnym systemem przynajmniej w kwestii swobody wypowiedzi, gdzie nauczyciele mieli swój rozum, te krzyże zniknęły po jakimś czasie z całego budynku. I bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Mi utknął taki obrazek z Teleexpressu, jak otwierali jakąś tamę czy coś w tym rodzaju. Oczywiście nie mogło zabraknąć osobnika w sutannie, poświęcającego nowo otwartą tamę. Wszędzie się wpychają.

Raczej: wszedzie ich zapraszaja, a na to nic nie poradzisz, nieprawdaz? Chyba ze wyobrazasz sobie taka sytuacje, ze przychodzi niezaproszony ksiadz (o pardon, klecha) na otwarcie tamy i mowi: panowie pozwolicie, ze ja tu swoja robote tez odbebnie? Nad powodami zapraszania ksiezy do swiecenia basenow, drog czy innych obiektow uzytecznosci publicznej mozemy sie zastanowic (prawdziwa/falszywa wiara, prawdziwa/falszywa polityka etc.) i roznie je oceniac, aczkolwiek rozumiem, ze wszedzie sie wpychaja jest o wiele wygodniejsze...

 

Szkoły nie mają być katolickie, ale świeckie, jedynie za wolą rodziców nauczające religii - krzyże są zbędne, ale jeśli już wiszą, to niech każdy odłam powiesi sobie ten, który chce.

Tak tylko kontrolnie zapytam - spotkales sie kiedykolwiek z przypadkiem, w ktorym nauczyciel odmowil powieszenia w szkole innego symbolu religijnego obok krzyza, jesli ktos o to poprosil? Bo ja slyszalem o przypadku odwrotnym, ktory oczywiscie pochwalam.

 

Na szczęście chodząc do szkoły o bardzo mocnym związku z dawnym systemem przynajmniej w kwestii swobody wypowiedzi, gdzie nauczyciele mieli swój rozum, te krzyże zniknęły po jakimś czasie z całego budynku.

Wedlug mojej wiedzy historycznej akurat swoboda wypowiedzi nie byla mocna strona tego systemu, wrecz przeciwnie - za zbyt dosadna swobode zostawalo sie, w zaleznosci od stopnia dokrecenia sruby w danym okresie, relegowanym z uczelni, internowanym czy zlikwidowanym.

Odnośnik do komentarza
Wedlug mojej wiedzy historycznej akurat swoboda wypowiedzi nie byla mocna strona tego systemu, wrecz przeciwnie - za zbyt dosadna swobode zostawalo sie, w zaleznosci od stopnia dokrecenia sruby w danym okresie, relegowanym z uczelni, internowanym czy zlikwidowanym.

Wróć, bardzo, bardzo źle się wyraziłem.

Po 89' w Katowicach w LO zaszły rewolucje - fajne licea trochę podupadły, niektóre zatraciły swoją renomę, inne trzymały się starych zasad - i o ile taka Konopnicka nagle stała się szkołą o renomie bardzo katolickiej, o tyle Maczek, do którego uczęszczałem, trzymał się dawnej swobody wyznania w szkołach i w bardzo specyficzny sposób nauczyciele - byli działacze zmp, czy partyjni - zadbali o to, żeby wszyscy mieli po równo, a krzyże znikały.

spotkales sie kiedykolwiek z przypadkiem, w ktorym nauczyciel odmowil powieszenia w szkole innego symbolu religijnego obok krzyza, jesli ktos o to poprosil?

Tak jest. Zarówno z odmową głoszenia poglądów protestanckich - w formie zaproszenia na spotkanie ewangelików - jak i z odmową - w czasach gimnazjalnych jeszcze - powieszenia na życzenie mojej przyjaciółki na gazetce klasowej mantry om.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...