Skocz do zawartości

New step in French football


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

Zostałem wybrany menedżerem roku w Holandii co jest dla mnie szczególnym wyróżnieniem za pracę jaką tutaj wykonuję.

 

Europejskiego Złotego Buta zdobył Gignac z PSV, a drugi był Francisco Fuentes. Trzecie miejsce zajął grać tez z ligi Holenderskiej, Frank Demogue. Wychodzi więc na to, ze nasza liga jest najbardziej ofensywną liga w Europie.

 

Na Costila swe sidła zarzuciło francuskie PSG, które grało w tym roku w finale Pucharu UEFA i Francuzi są skłonni dać za nasza gwiazdę 5 milionów Euro. Ja jednak ani śnię się go pozbywać.

 

Zarząd klubu zaoferował mi nowy 2-letni kontrakt. Sam odpowiedziałem, że jeżeli mam zostać to wolałbym przynajmniej o rok dłużej i tak właśnie będę tutaj pracował przynajmniej do 2013 roku, a moim zadaniem jest na stałe zagościć w ligowej czołówce i umocnić swoją pozycję w lidze.

 

Najlepszy napastnik w lidze poza Francisco Fuentesem, a mianowicie Gignac za aż 42 miliony Euro przeszedł do angielskiego Boltonu!

 

Piłkarzem sezonu według naszych kibiców został wybrany Francisco Fuentes.

 

Za sprzedaż praw do transmisji telewizyjnych w nadchodzącym sezonie, otrzymaliśmy okrągłe 3 miliony Euro.

 

W nadchodzącym sezonie zapowiedziałem awans do europejskich pucharów, żeby czasem nie nastawiać kibiców jak i zarządu na powtórkę mistrzowskiego sezonu.

 

Mistrzostwa Świata finał: Włochy-Argentyna 0:3 (Tevez, Messi, Aguero)

 

 

W przerwie letniej do klubu dołączyli:

Mohamed Khemila (22, TUN, FC) -> Free 1.9.2010

Yury Nazarov (19, UZB 1/0, GK) -> Free

Terry Bardsley (18, ZIM, DL) -> Free 29.8.2010

Konrad Micallef (18, MLT, D/WBL) -> Free

Afonso Silva (18, ANG, FC) -> 12.000 Euro z Primeiro de Agosto

Jerry Graves (19, VIN 2/0, DM) -> 275.000 Euro z Williams Connection FC

Ibrahim Wuya Jibrin (20, NGA, AMRC) -> 200.000 Euro z Enyimba

Laszlo Dobos (19, HUN, DM) -> 45.000 Euro z MTK

Oded Gavish (21, ISR, SW/DC) -> Free

 

 

TOW: TOP-Veendam 1:0

 

TOW: Creteil-Veendam 0:0

Odnośnik do komentarza

Ej no poprawiłem się w defensywie w stosunku do wcześniejszego sezonu w Eredivisie.

 

 

 

Za 80.000 Euro z San Juan Jabloteh, zakupiłem Kila Smitha (21, TRI, AMC), który jest bardzo perspektywicznym zawodnikiem.

 

TOW: De Graafschap-Veendam 3:3 (Cristaldo, Cubilla, Brouwers OG)

 

TOW: Verona-Veendam 0:1

 

TOW: Haarlem-Veendam 2:1 (Diomande)

 

TOW: Go Ahead Kampen-Veendam 1:1 (Francisco Fuentes)

 

 

Superpuchar Holandii 8.8.2010

Veendam-Ajax

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Gavish, Nft-Alem- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Cubilla

 

Osłabieni brakiem moich podstawowych defensorów, którzy pauzują za kartki graliśmy o Superpuchar Holandii z Ajaxem, który w tym sezonie chce wrócić na tron. Bardzo szybko straciliśmy bramkę po rzucie rożnym, a gola głową zdobył Mitea i już od początku nie wyglądało to najlepiej. Ajax nie grał rewelacyjnej piłki, ale my nawet nie stwarzaliśmy zagrożenia i do przerwy przegrywaliśmy już dwoma bramkami. W drugiej połowie zagraliśmy już lepiej, ale byliśmy nieskuteczni i ostatecznie przegraliśmy to spotkanie, które pokazało, ze przed startem ligi jesteśmy w kiepskiej dyspozycji.

 

Veendam-Ajax 0:2 (0:2)

(Mitea 7’, Suarez 44’)

 

 

Diabis podpisał nowy 3-letni kontrakt, który uczynił go najlepiej zarabiającym piłkarzem w drużynie i znowu przekraczamy znacznie budżet płacowy.

 

 

Eredivisie [1/34] 21.8.2010

[-] Veendam-Sparta [-]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Sneijder, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Cubilla

 

Na początek nowego sezonu graliśmy z beniaminkiem i dzisiaj wypadliśmy już o niebo lepiej niż w meczu o Superpuchar. Dwie kolejne kolejki to potyczki z Ajaxem i PSV, którzy o dziwo potracili dzisiaj punkty. Byliśmy dzisiaj o niebo lepsi od gospodarzy i stworzyliśmy mnóstwo okazji bramkowych. Rywale mieli swoją szansę z rzutu karnego, ale wtedy spudłowali. Wygraliśmy zasłużenie, chociaż trochę za nisko, ponieważ nasza przewaga była naprawdę ogromna. Pierwszą bramkę zdobył po rzucie rożnym Diabis, a po przerwie Francisco Fuentes na raty pokonał bramkarza gości i ustalił wynik spotkania.

 

Veendam-Sparta 2:0 (1:0)

(Diabis 40’, Francisco Fuentes 75’)

Odnośnik do komentarza

Bo większość jest za darmo, bądź za grosze. Szybko rośnie ich wartość, a i często zdarza się niezła perełka. Kilka takich transferów mi nie wypaliło, a kilka naprawdę mnie zaskoczyło. Szkoda, że mam kiepską bazę treningową, bo pewnie by się szybciej rozwijali.

 

 

 

 

 

Eredivisie [2/34] 25.8.2010

[13] Ajax-Veendam [3]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Sneijder, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Cubilla

 

W dniu swoich 33 urodzin życzyłbym sobie zdobycia punktów na trudnym terenie w Amsterdamie. Gospodarze w pierwszej kolejce polegli z Alkmaarem i dzisiaj chcą się zrehabilitować. My z Ajaxem akurat grać potrafimy i nigdy jeszcze wysoko nie przegraliśmy. Postaramy się sprawić niespodziankę i udowodnić, iż tytuł zdobyty w zeszłym sezonie nie był przypadkiem, a porażka w Superpucharze zdarzyła nam się przypadkowo.

 

Pierwsza połowa nie wykonała niestety w naszym wykonaniu najlepiej i już w 12 minucie, Suarez wybiegł na krótki słupek, gdzie otrzymał dokładne dogranie na głowę i pokonał Costila. Następnie Ajax nadal atakował i był bliski zdobycia drugiej bramki po uderzeniu z dystansu w wykonaniu Wijnalduma. Na nasze szczęście piłka trafiła jednak w słupek. Bardzo aktywny był Manucharyan, który po odejściu Amauriego jest podstawowym napastnikiem. Dobrze, ze on nie potrafi jednak zachować zimnej krwi w dogodnej okazji i dzisiaj nic nie strzelił. Po przerwie nakazałem postawienie wszystkiego na atak i wreszcie zaczęliśmy grac w piłkę. Francisco Fuentes nie umiał jednak trafić z dogodnej pozycji. W 78 minucie wyręczył go w tym rezerwowy Cristaldo, który zapewnił nam ważny remis. Przynajmniej dzisiaj nie przegraliśmy, chociaż byliśmy nieco gorsi od Ajaxu, więc ten jeden punkt przyjmuję z uśmiechem.

 

Ajax-Veendam 1:1 (1:0)

(Suarez 12’ – Cristaldo 78’)

 

 

Eredivisie [3/34] 28.8.2010

[4] PSV-Veendam [6]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Sneijder, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Diomande

 

Los nas na początku sezonu nie rozpieszczał i graliśmy z najlepszymi, chociaż z drugiej strony może to i dobrze. Kiedy przyjdzie nam grać także w Lidze Mistrzów to wolałbym nie toczyć bojów z innymi pretendentami do tytułu. Dzisiaj w ataku postawiłem na Diomande, który zastąpił źle grającego Cubillę, ale ten napastnik nie pokazał nic ciekawego i już w przerwie został zmieniony. Pierwsza połowa należała do gości, którzy nie potrafili pokonać świetnie broniącego Costila. Niestety kontuzji doznał Sneijder, która wykluczy go z gry aż na dwa miesiące i teraz otwiera się spora szansa przed Zarate by ten pokazał, iż nie warto go skreślać po koszmarnej kontuzji, która trafiła mu się dwa lata temu. W drugiej części gry tak jak przed trzema dniami zaatakowaliśmy i wynik spotkania po kontrataku otworzył Cristaldo. Następnie złe wybicie Gomesa, przejął Francisco Fuentes i podwyższył rezultat spotkania. Dalej kontrolowaliśmy już sytuację na boisku, a w doliczonym czasie gry, pozwoliliśmy PSV na zdobycie honorowej bramki, która i tak nie zabierała nam ważnego kompletu punktów.

 

Veendam-PSV 2:1 (0:0)

(Cristaldo 53’, Francisco Fuentes 73’ – Nilmar 90+1’)

 

 

Po tym spotkaniu rozlosowano grupy Ligi Mistrzów. Nie trafiliśmy zbyt dobrze, ponieważ zagramy z ekipami z najmocniejszych lig, ale w tym roku występujemy tutaj po to by podnieść sobie współczynnik i jeżeli zagramy tutaj za rok to będziemy może losowani z wyższego koszyka. W tym sezonie przyjdzie nam się zmierzyć z: Deportivo La Coruna, AS Roma i Chelsea Londyn. Może powalczymy o trzecią lokatę by na wiosnę także zagrać w pucharach. Pocieszeniem jest fakt, iż za grę w fazie grupowej otrzymaliśmy 4.4 miliona Euro co prawdopodobnie pozwoli nam wyżyć kilka miesięcy dłużej bez zadłużenia.

Odnośnik do komentarza

Przed kolejnym meczem ligowym podszedłem do prezesa i zaapelowałem o rozbudowę klubowej bazy treningowej. Dostaliśmy pokaźny zastrzyk gotówki, więc jeżeli ammy mieć już znowu potem zadłużenie to chociaż niech te pieniądze zostaną przeznaczone na obiekty treningowe, które w klubie są mizerne. Gramy już drugi rok z rzędu w pucharach i teraz pokażemy się w Lidze Mistrzów, więc wypadałoby się pokazać z dobrej strony nie tylko samymi wynikami i grą, ale także poprawnym działaniem klubu. Prezes podzielił moje zdanie i obiecał, że wkrótce zostaną poczynione stosowne kroki w tym kierunku.

 

 

Eredivisie [4/34] 4.9.2010

[18] Heracles-Veendam [2]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Cristaldo

 

Z “czerwoną latarnią” ligi nie wypadało dzisiaj przegrać nawet grając na wyjeździe. W ataku postawiłem na mojego „jokera” w ostatnim czasie czyli Cristaldo licząc, ze znowu coś ustrzeli. Gospodarze mnie dzisiaj zadziwili grając bardzo ofensywną piłkę przez co po pierwszych akcjach również musiałem zmienić nastawienie i postawić na także ofensywną grę. W pierwszej połowie graliśmy jak równy z równym, ale tylko moi zawodnicy zdobywali bramki. Najpierw Francisco Fuentes sprytnie obrócił się z piłką w polu karnym Heraclesu i skierował ją do siatki. Następnie Cristaldo strzelił dwa gole. Pierwszy był bardzo ładny, ponieważ Argentyńczyk oddal strzał w samo okienko z 25 metrów, a później podwyższył wynik meczu po kontrataku. Jeszcze przed przerwą gospodarze zmniejszyli starty, nabijając piłką Blondelle, który został autorem samobójczego trafienia. W drugiej części gry świetnie bronił Costil przez co został wybrany graczem spotkania, a my nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Konkretnie zmarnował go Diabis. Na całe szczęście nie odebrało nam to wygranej. Zwyciężyliśmy jedną bramką, bowiem w doliczonym czasie gry, Heracles zmniejszył rozmiary porażki.

 

Heracles-Veendam 2:3 (1:3)

(Blondelle OG 38’, Siradze 90+2’ – Francisco Fuentes 18’, Cristaldo 24’, 26’)

 

 

Eredivisie [5/34] 18.9.2010

[1] Veendam-Heerenveen [8]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Cristaldo

 

W pierwszej części gry goście dotrzymywali nam jeszcze kroku i mecz był bardzo wyrównany. To się podobało kibicom, którzy w tym fragmencie gry zobaczyli aż cztery bramki. Po przerwie wyeliminowaliśmy z gry najważniejsze ogniwo Heerenveen, a mianowicie Bardę i ich ataki osłabły. My to wykorzystaliśmy, wbijając im jeszcze dwie bramki, które zdobył Francisco Fuentes. W ostatnich minutach graliśmy w przewadze, bowiem czerwoną kartką został ukarany Putsilo. Od tego czasu graliśmy spokojnie, nie forsując tempa i zapewniliśmy sobie kolejne zwycięstwo.

 

Veendam-Heerenveen 4:2 (2:2)

(Woudenberg 18’, Bruinier 33’, Francisco Fuentes 53’, 69’ – Woudenberg OG 14’, Barda 43’)

 

 

Liga Mistrzów faza grupowa [1/6] 22.9.2010

(NED) Veendam-Roma (ITA)

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Smith- Francisco Fuentes, Cristaldo

 

Nasza drużyna grała pierwszy mecz w historii w Lidze Mistrzów. Zaczynaliśmy meczem u siebie z mocną Romą, która w swoim składzie ma takich zawodników jak Cavani, Van der Vaart lub Babel. Jeżeli mamy zdobyć chociaż trzecie miejsce w tej grupie to musimy na własnym stadionie nie gubić punktów. Remis przed meczem biorę w ciemno, ale niestety tak się nie da i wszystko zweryfikuje murawa. Dzisiaj nie zagra pauzujący za kartki w pucharach Kloosterman, ale zastąpi go niezwykle utalentowany Smith, który ma przecież status kluczowego zawodnika zespołu, a jest jedynie rezerwowym.

 

Jak się okazało nie taki wilk straszny jak go malują i na początku to my uzyskaliśmy sporą przewagę, której jednak nie udokumentowaliśmy bramką. Na taki rozwój sytuacji odpowiedzieli goście, a konkretnie Van der Vaart, który pięknie przymierzył zza pola karnego i pokonał Costila. Zaatakowaliśmy jeszcze przed przerwą, ale strzały głową Cristaldo i Smitha były dalekie od ideału. Włosi odpuścili w doliczonym czasie gry co natychmiast wykorzystał Francisco Fuentes, zdobywając gola głową po dośrodkowaniu od Zarate. Druga część gry mogła się zacząć dla nas fatalnie, bowiem Blondelle swoim nieczystym ślizgiem dał Romie rzut karny. Na całe szczęście Costil okazał się być lepszy od Van der Vaarta i zapobiegł utracie gola. Od tego czasu bardzo mocno przycisnęli goście co chwila zagrażając naszej bramce. Costil był jednak dobrze dysponowany i nie dał się już pokonać dzięki czemu zanotowaliśmy cenny remis.

 

Veendam-Roma 1:1 (1:1)

(Francisco Fuentes 45+3’ – Van der Vaart 30’)

 

Mom: Benoit Costil (Veendam) [8]

 

 

W drugim spotkaniu naszej grupy na Stamford Bridge padł identyczny rezultat i tabela ciągle wygląda tak jak przed ta kolejką.

Odnośnik do komentarza

Eredivisie [6/34] 26.9.2010

[8] RKC-Veendam [1]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Cristaldo

 

Wracaliśmy do rozgrywek ligowych gdzie na wyjeździe zagramy z RKC. Zapowiada się więc pojedynek dwóch świetnych snajperów, którzy w tym sezonie powalczą o koronę najlepszego strzelca. Naszego najlepszego napastnika nie musze przedstawiać, a w ekipie gospodarzy, prym wiedzie Demogue. Ogólnie lepiej wypadł Demogue, który choć nie zdobył bramki, pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie, wielokrotnie zagrażając Costilowi. My byliśmy zmęczeni po wyczerpującym spotkaniu z Romą i zagraliśmy słabo dając pole do popisu gospodarzom. Oni i tak zdobyli tylko jedną bramkę, bowiem Costil bronił kapitalnie. Padła ona w 36 minucie, a ładnym wolejem strzelił ją Blind. Przez tą porażkę spadliśmy na drugie miejsce w tabeli.

 

RKC-Veendam 1:0 (1:0)

(Blind 36’)

 

Mom: Stefan Postma (RKC) [8]

 

 

Puchar Holandii II runda 30.9.2010

Baronie-Veendam

 

Nazarov- Nft-Alem, Micallef, Abdullaev, Gavish- Evaristo, Zarate, Graves, Smith- Afonso Silva, Khemila

 

Nareszcie w początkowej rundzie Pucharu Holandii zagramy z kimś słabym dzięki czemu mamy duże szanse na awans i moi rezerwowi dostaną więcej szans gry. Ciekaw byłem jak się spisze dzisiaj para moich napastników. Wybór w ataku mam ogromny, a nie mogę się zdecydować kto powinien grać u boku Francisco Fuentesa Zawodnicy mają przebłyski, ale nie są regularni, a mieć w zespole dwóch takich bramkostrzelnych napastników to byłoby coś. Szybko zdobyliśmy bramkę, ale niestety Afonso Silva faulował przy strzale głową i sędzia tego gola nie uznał. Nas napastnik był bardzo aktywny i w swojej trzeciej próbie dopiął swego i po podaniu Zarate, zdobył prawidłowo bramkę. Kilka minut później kibice zobaczyli kopię tej sytuacji i ponownie w rolach głównych wystąpiła ta sama para zawodników. Tego wyczynu pozazdrościł mu drugi kolega z ataku i dwie minuty później po kontrataku zdobył swoją pierwszą bramkę w naszych barwach. Do przerwy nadal atakowaliśmy i zdobyliśmy jeszcze pięć bramek! W drugiej części gry zagraliśmy już bardzo spokojnie i nie dobyliśmy żadnej bramki. Moi zmiennicy zagrali jednak świetnie i zobaczymy jak spiszą się w kolejnej rundzie w starciu z mocniejszym przeciwnikiem.

 

Baronie-Veendam 0:8 (0:8)

(Afonso Silva 17’, 24’, 45+3’, Khemila 26’, 32’, 45+1’, Zarate 30’, 35’)

 

Mom: Mohamed Khemila (Veendam) [9]

Odnośnik do komentarza

Eredivisie [7/34] 3.10.2010

[2] Veendam-Vitesse [15]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Alkmaar wygrał swój mecz, więc i my musieliśmy dzisiaj zwyciężyć by nie pozwolić im się oddalić. Dzisiaj w ataku postawiłem na Khemilę, który ostatnio spisał się bardzo dobrze, chociaż po mojej pomeczowej wypowiedzi, stwierdził, ze za dużo od niego oczekuję. Oby to nie wpłynęło na jego postawę na boisku i oby dzisiaj pokazał się z dobrego strony.

 

Już w trzeciej minucie nieznacznie chybił Francisco Fuentes co było sygnałem do ataków. Następnie dwukrotnie próbował Woudenberg, ale niestety nieskutecznie. Jedna jego próba z około 45 metrów zakończyła się dopiero na poprzeczce, ale ja oczekiwałem bramek od swoich podopiecznych, którzy przed przerwą żadnej nie zdobyli. Przez całą drugą połowę przeważaliśmy, a defensywa Vitesse pękła dopiero w końcówce. Najpierw podanie od Khemili wykorzystał Francisco Fuentes, a kilka minut potem w pole karne wpadł Kloosterman i założył „siatę” Velthuizenowi. Ostatecznie skończyło się na trzybramkowej wygranej, ponieważ w doliczonym czasie gry jeszcze raz Kloosterman, wbił piłkę do siatki gości.

 

Veendam-Vitesse 3:0 (0:0)

(Francisco Fuentes 79’, Kloosterman 83’, 90’)

 

Mom: Elwin Kloosterman (Veendam) [9]

 

 

Liga Mistrzów faza grupowa [2/6] 5.10.2010

(SPA) Deportivo La Coruna-Veendam (NED)

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Myślałem, że cuda z terminarzem działy się tylko grając w Pucharze UEFA, a tymczasem po meczu ligowym mieliśmy tylko jeden dzień odpoczynku przed ważnym spotkaniem w Lidze Mistrzów. Rywale dzisiaj byli od nas lepsi, ale nie potrafili pokonać świetnie broniącego Costila, który jest w wielkiej formie w ostatnich spotkaniach! My zaczęliśmy grać dopiero w drugiej połowie. Graliśmy słabiej, a i tak wyszliśmy na prowadzenie dzięki niezawodnemu Francisco Fuentesowi. Następnie nasz najlepszy napastnik miał dwie stuprocentowe okazje, ale ich nie wykorzystał. Jedną wyborną okazję miał także Khemila, jednak także jej nie zamienił na bramkę. W ostatnich minutach Adrian padł jak kłoda w polu karnym i sędzia powinien podyktować oczywisty rzut karny, ale tego nie zrobił i dzięki temu sensacyjnie wygraliśmy, chociaż na to nie zasłużyliśmy!

 

Deportivo La Coruna-Veendam 0:1 (0:0)

(Francisco Fuentes 65’)

 

Mom: Francisco Fuentes (Veendam) [8]

 

 

Roma wygrała u siebie z Chelsea 1:0, a ja zrezygnowałem z prowadzenia reprezentacji Iraku, w której jestem od roku, a nie rozegrałem dotychczas żadnego spotkania. Jak mam trenować jakąś reprezentację to taką, która będzie grała jakieś spotkania!

Odnośnik do komentarza

Eredivisie [8/34] 22.10.2010

[6] Veendam-FC Groningen [17]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Spadliśmy tak w tabeli, ponieważ mamy o dwa spotkania mniej od innych i teraz musimy to nadrabiać. W dziesięć dni rozegramy aż sześć spotkań co jest jakąś paranoją, ponieważ gramy co dwa dni. Moi zawodnicy będą na wyczerpaniu, ale cóż będziemy musieli temu jakoś podołać. W spotkaniu ze swoim odwiecznym rywalem, pokazaliśmy niezłą ofensywną piłkę. Uczynili to także goście i ku uciesze kibiców stworzyliśmy wspólnie fajne widowisko. W pierwszej połowie wszystko zostało praktycznie rozstrzygnięte, ponieważ dwie bramki zdobył Francisco Fuentes, a takiej przewagi nie mogliśmy roztrwonić. Nawet jak w 63 minucie, Hora głową pokonał Costila nie wątpiłem, iż uda się wygrać i tak się właśnie stało. W 79 minucie Bruinier znowu zwiększył przewagę, a gol w doliczonym czasie gry dla Groningen już nic nie zmienił. Odnieśliśmy ważną wygraną z odwiecznym rywalem co dodatkowo punktuje moją osobę w oczach zarządu.

 

Veendam-FC Groningen 3:2 (2:0)

(Francisco Fuentes 20’, 33’, Bruinier 79’ – Hora 64’, Sarpong 90+2’)

 

Mom: Francisco Fuentes (Veendam) [8]

 

 

Eredivisie [9/34] 24.10.2010

[11] FC Utrecht-Veendam [3]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Nie mieliśmy dużo czasu na odpoczynek, a w perspektywie myśleliśmy już o meczu z Chelsea na wyjeździe. Ligę traktuję jednak jako priorytet by za rok znowu powalczyć w Lidze Mistrzów, więc z krajowymi przeciwnikami musimy wygrywać, ponieważ Alkmaar cały czas jest na zwycięskiej ścieżce. Pierwsza połowa była niemrawa i obydwie drużyny nie pokazały nic ciekawego a mimo to byliśmy na prowadzeniu. W 19 minucie Jibrin wyłuskał piłkę przed polem karnym i natychmiast dograł do Khemilii, który ulokował futbolówkę w siatce. W drugiej połowie zagraliśmy mniej ofensywnie i oddaliśmy pole do popisu rywalom, ale to nie znaczy, że nie strzelaliśmy bramek. Popisaliśmy się fantastyczną skutecznością oddając trzy strzały i zdobywając taką samą ilość goli. Efektowne rozmiary zwycięstwa zostały zniszczone przez Dagano, który w ostatnich minutach dwukrotnie pokonał Costila i zmniejszył rozmiary porażki swojej drużyny.

 

FC Utrecht-Veendam 2:4 (0:1)

(Dagano 85’, 90’ – Khemila 19’, 64’, Francisco Fuentes 51’, 83’)

 

Mom: Francisco Fuentes (Veendam) [9]

 

 

Liga Mistrzów faza grupowa [3/6] 26.10.2010

[3] (ENG) Chelsea Londyn-Veendam (NED) [2]

 

Costil- Nft-Alem, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Graves, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Nieco osłabieni kontuzjami jechaliśmy do Londynu na spotkanie trzeciej kolejki Ligi Mistrzów. Gospodarze nienajlepiej wystartowali w tych rozgrywkach i dzisiaj potrzebują wygranej by nie martwić się o awans. My jesteśmy przemęczeni graniem co dwa dni, a tu jeszcze mamy w planie trzy spotkania w nieodległych od siebie terminach. Przez chwilę myślałem, że odpuścić i wystawić rezerwowy skład, ale przecież Liga Mistrzów to elitarne rozgrywki i nie znaleźliśmy się tutaj przez przypadek. Dzisiaj zagraliśmy fatalnie nie oddając żadnego strzału na bramkę Chelsea! Rywale oddali ich aż 25, ale tylko jeden w 66 minucie, znalazł drogę do naszej siatki. Mam nadzieję, że w meczu rewanżowym u siebie pokażemy, iż potrafimy atakować.

 

Chelsea Londyn-Veendam 1:0 (0:0)

(Lampard 66’)

 

Mom: Frank Lampard (Chelsea) [8]

 

 

Deportivo La Coruna ograło u siebie Romę 1:0 i na półmetku rozgrywek fazy grupowej mamy kuriozalną sytuację. Każda drużyna ma tyle samo punktów i taki sam bilans bramkowy!

 

Blondelle doznał kontuzji i nie zagra przez 3 tygodnie.

Odnośnik do komentarza

Co potwierdza, że ten FM jest banalny, skoro w 2006 raz grałem w Eredivisie, a tak to kisiłem się w II lidze przez 8 lat.

 

 

 

 

Eredivisie [10/34] 28.10.2010

[13] Excelsior-Veendam [2]

 

Costil- Potuyt, Bardsley, Nft-Alem, Gavish- Jibrin, Zarate, Graves, Smith- Afonso Silva, Diomande

 

Wystawiłem dzisiaj rezerwowy skład, chociaż graliśmy w lidze, ale chciałem dać chwilę wytchnienia swoim podstawowym zawodnikom. Rezerwowi mnie nie zawiedli, ponieważ Excelsior grał dzisiaj naprawdę dobrze i ofensywnie. Mimo to do przerwy prowadziliśmy po kapitalnym uderzeniu Diomande zza pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. W drugiej połowie szybko straciliśmy bramkę po rzucie rożnym, które są naszym mankamentem. Rywale osiągnęli znaczną przewagę, jednak nie zdołali już pokonać Costila. My w końcówce mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na własną stronę, ale dobre sytuacje zostały zmarnowane przez Zarate i Afonso Silvę. Tracimy więc dwa punkty do Alkmaaru, ale jest jeszcze dużo czasu by je odrobić. Mam nadzieję, że Alkmaar nie będzie grał tak fantastycznie do końca sezonu.

 

Excelsior-Veendam 1:1 (0:1)

(Korf 47’ – Diomande 20’)

 

Mom: Tjeerd Korf (Excelsior) [8]

 

 

Eredivisie [11/34] 30.10.2010

[2] Veendam-ADO Den Haag [15]

 

Costil- Potuyt, Bardsley, Nft-Alem, Gavish- Jibrin, Zarate, Graves, Smith- Afonso Silva, Diomande

 

Dzisiaj także dałem zagrać zmiennikom w spotkaniu z beniaminkiem. Uważam, ze na własnym stadionie powinniśmy wygrać. Zaczęło się fatalnie od straty bramki i kontuzji Gavisha, ale tego pecha dobiegł kres, ponieważ zaczęliśmy nacierać do przodu i jeszcze przed przerwą, Nft-Alem wyrównał z rzutu karnego. W drugiej połowie dominowaliśmy już absolutnie, a zwycięska bramkę zdobył Smith, pięknie zrywając pajęczynę w okienku bramki Zwinkelsa. Moi zmiennicy znowu spisali się dobrze co mnie bardzo cieszyło, że mogę na nich polegać.

 

Veendam-ADO Den Haag 2:1 (1:1)

(Nft-Alem karny 33’, Smith 57’ – Kogeldans 3’)

 

Mom: Rico Kogeldans (ADO Den Haag) [8]

 

 

Puchar Holandii III runda 2.11.2010

Den Bosch-Veendam

 

Nazarov- Potuyt, Bardsley, Nft-Alem, Abdullaev- Jibrin, Zarate, Graves, Smith- Afonso Silva, Cubilla

 

Szybko oddaliśmy inicjatywę i daliśmy grać gospodarzom, którzy natychmiastowo to wykorzystali, zdobywając bramkę z rzutu wolnego. W pierwszej połowie byliśmy tylko tłem dla gospodarzy, ale więcej bramek nie straciliśmy i musieliśmy się poprawić w drugiej części gry jeżeli chcieliśmy myśleć o awansie do kolejnej rundy. Sygnał do ataku dał Cubilla, który posłał piłkę centymetry obok słupka. Kilka minut później mieliśmy już remis, a doprowadził do niego Afonso Silva. Niestety nie poszliśmy za ciosem i znowu oddaliśmy inicjatywę co ponownie wykorzystała ekipa Den Bosch i pokonali oni po raz drugi Nazarova. Nie było wyjścia i musieliśmy postawić wszystko na jedną kartę. To się opłaciło, ponieważ w 78 minucie Jibrin podał do Cubilli, a nas napastnik strzałem w długi róg dał nam wyrównanie. Mogliśmy nawet wygrać ten mecz w doliczonym czasie gry, ale Urugwajczyk nie trafił głową w dobrej sytuacji. To się zemściło w doliczonym czasie gry, kiedy Roberts zdobył swojego drugiego gola i wyeliminował nas z Pucharu Holandii, którego i tak nie traktuję poważnie. Minusem jest to, ze zarząd kolejny rok będzie niezadowolony z naszej postawy w tych rozgrywkach.

 

Den Bosch-Veendam 3:2 (1:0)

(Peters 9’, Roberts 61’, 90+3’ – Afonso Silva 53’, Cubilla 78’)

 

Mom: Darryl Roberts (Den Bosch) [8]

Odnośnik do komentarza

Eredivisie [12/34] 6.11.2010

[12] Roda JC-Veendam [2]

 

Costil- Nft-Alem, Micallef, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Graves, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Nareszcie dostaliśmy więcej dni odpoczynku przed spotkaniem ligowym i mój podstawowy skład był wypoczęty. Roda preferuje ofensywny styl gry co nam się podoba, ponieważ zawsze z nimi wygrywaliśmy i oby ta passa została dzisiaj przedłużona. Ta teoria potwierdziła się już w pierwszych minutach kiedy to nie chodziliśmy z połowy przeciwnika, a Khemila szybko zdobył dwie bramki. Później dobrą okazje miał jeszcze Francisco Fuentes, ale piłka nie wpadła do siatki. Po przerwie Roda zaczęła atakować jednak my też mieliśmy swoje szanse tak jak Khemila, który po przechwyceniu piłki trafił w słupek. Rywale w ostatnich minutach zmniejszyli straty po kontrataku, wykończonym przez Cisse, który w każdym spotkaniu z nami dał się we znaki moim defensorom. Mimo rozpaczliwej obrony w ostatnich minutach, dowieźliśmy ten wynik do końca i zanotowaliśmy kolejną wygraną.

 

Roda JC-Veendam 1:2 (0:2)

(Cisse 81’ – Khemila 7’, 15’)

 

Mom: Mohamed Khemila (Veendam) [8]

 

 

Diabis został mocno poobijany i nie zagra przez najbliższe sześć dni co wyklucza go z pojedynku z Chelsea.

 

 

Liga Mistrzów faza grupowa [4/6] 10.11.2010

[4] (NED) Veendam-Chelsea Londyn (ENG) [1]

 

Costil- Potuyt, Micallef, Nft-Alem, Bruinier- Jibrin, Zarate, Graves, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Grając z osłabioną defensywą musieliśmy zmierzyć się z Chelsea, z którą ostatnio przegraliśmy nie oddając ani jednego strzału na ich bramkę. Dzisiaj musi się to zmienić i nawet jak przegramy to wrażenie, które po sobie pozostawimy będzie o wiele lepsze od poprzedniego. Owszem dzisiaj nadal lepsza byłą ekipa z Londynu, ale my również graliśmy nieźle. Zarate pięknym wolejem otworzył wynik spotkania, ale z prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo, ponieważ szybko wyrównał Sinclair. My liczyliśmy raczej na kontrataki, a goście notorycznie łapali się w nasze pułapki ofsajdowe dzięki czemu droga był całkowicie bezradny. W końcówce zdobyliśmy nawet bramkę, ale sędzia jej nie uznał, twierdząc, iż Francisco Fuentes był na spalonym. Nie wiem czy miał on rację, ale remis też jest dobrym rezultatem.

 

Veendam-Chelsea Londyn 1:1 (1:1)

(Zarate 23’ – Sinclair 26’)

 

 

W drugim spotkaniu tej grupy też padł remis 1:1 i nadal po czterech kolejkach wszystkie drużyny mają identyczny bilans punktowy i bramkowy!

 

 

Eredivisie [13/34] 13.11.2010

[1] Veendam-VVV [7]

 

Costil- Potuyt, Micallef, Nft-Alem, Bruinier- Jibrin, Zarate, Graves, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Dzisiaj graliśmy z ekipą, która w poprzedniej kolejce rozgromiła Alkmaar 4:1 dzięki czemu teraz to my jesteśmy liderami. Byliśmy dzisiaj ekipą lepsza iż zasłużenie wygraliśmy, chociaż bramki zdobywaliśmy dopiero w końcówce spotkania. Nadal więc utrzymujemy się na pozycji lidera i obyśmy ją piastowali już do końca ligowych rozgrywek. Dzisiaj pokazaliśmy kilka szybkich akcji, a teraz przyjdzie czas na dwutygodniową przerwę w rozgrywkach dzieki czemu zregenerujemy nasze siły.

 

Veendam-VVV 2:0 (0:0)

(Khemila 72’, Francisco Fuentes 86’)

 

Mom: Francisco Fuentes (Veendam) [8]

 

 

W meczach międzynarodowych kontuzje odniosła aż trójka moich napastników. Khemila nie zagra tylko przez 6 dni, Diomande przez trzy tygodnie, a Afonso Silva aż przez trzy miesiące co zahamuje jego rozwój i mam nadzieję, ze później szybko dojdzie do dawnej dyspozycji.

Odnośnik do komentarza

Eredivisie [14/34] 28.11.2010

[10] Willem II-Veendam [1]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Nft-Alem, Bruinier- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Cristaldo

 

Po dłuższej przerwie powracaliśmy na ligowe boiska wypoczęci i gotowi do pojedynku z ligowym średniakiem. Okazało się, ze gospodarze są bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania i wysoko zawiesili poprzeczkę. Tak wysoko, ze nie mogliśmy jej dzisiaj przeskoczyć. Wszystko rozstrzygnęło się w pierwszej połowie. W 13 minucie gospodarze wyprowadzili kontratak, który skutecznie wykończył Pompon. Po starcie gola nie ruszyliśmy do przodu, ponieważ nie mieliśmy koncepcji na kreowanie ofensywnych akcji. Dopiero przed przerwą ciężar gry na swoje barki wziął Francisco Fuentes i po indywidualnej akcji doprowadził do remisu. W drugiej połowie ustąpiliśmy pola przeciwnikowi, który jednak nie wykorzystał swojej przewagi i mecz zakończył się podziałem punktów.

 

Willem II-Veendam 1:1 (1:1)

(Poepon 13’ – Francisco Fuentes 42’)

 

Mom: Rydell Poepon (Willem II) [8]

 

 

Liga Mistrzów faza grupowa [5/6] 30.11.2010

[1] (ITA) Roma-Veendam (NED) [4]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Woudenberg, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Faza grupowa wkraczała w decydujący etap. Wszystkie drużyny mają identyczny bilans punktowi i bramkowy. Dzisiaj gramy na piekielnie trudnym terenie w Rzymie i modlę się o remis, który da nam dobrą pozycję wyjściową przed ostatnim, domowym spotkaniem z Deportivo. Taki przebieg sytuacji mógłby dać nam trzecie miejsce, a może nawet awans do dalszej fazy Ligi Mistrzów. Kluczowym elementem jest jednak dzisiejszy mecz z Romą, którego nie możemy przegrać! Niestety po meczu ligowym dostaliśmy tylko jeden dzień wolnego co znowu może negatywnie wpłynąć na kondycję moich zawodników.

 

Wszystko mogło zacząć się źle, ale w doskonałej sytuacji źle zachował się Cavani i trafił w boczną siatkę. Nasza odpowiedź była natychmiastowa i zabójcza. Z dystansu świetnie przymierzył Kloosterman, dając nam sensacyjne prowadzenie. Kilka minut później jego wyczyn powtórzył Francisco Fuentes. Dostał on piłkę na 25 metrze i bez zastanowienia uderzył, a ona odbiła się jeszcze od słupka i Doni nie miał nic do powiedzenia. Rywale musieli zaatakować i van der Vaart również strzałem z dystansu zmniejszył straty. Potem kontuzji dostał Woudenberg i utykał na boisku, a ja nakazałem zmianę. Sędzia nie reagował na to przez trzy minuty i przez ten czas, zawodnik którego mój kontuzjowany gracz miał kryć przy rzucie rożnym, doprowadził do wyrównania, a ja wpadłem w szał. Humoru nie poprawił mi nawet gol do szatni z wolnego, autorstwa Zarate, bo widzę na jakim żenującym poziomie stoi dzisiaj sędziowanie. Po przerwie z impetem zaatakowała Roma, która grała przy tym brutalnie. Boisko na noszach opuściły moje gwiazdy Francisco Fuentes i Bruinier, ale na szczęście nie zagrają tylko przez tydzień. Woudenberg dopiero co wyleczył uraz, a już musi leczyć kolejny i to przez miesiąc. Costil bronił kapitalnie przy próbach Rosiny i Cavaniego, ale przy dobitce Guilherme nie miał już szans i mieliśmy remis. Ten wynik był jednak nadal dla nas dobry. Niestety nie dane było nam go utrzymać, ponieważ sędzia dopatrzył się faulu Diabisa w naszym polu karnym, którego nie powinno być. Jedenastkę pewnie wykorzystał Elano. Nie pozostało nam wiec nic innego jak rzucić się do ataków. Cubilla trafił w słupek, a później akcję sam na sam zmarnował Zarate. Zagraliśmy świetny mecz i zasłużyliśmy co najmniej na remis, z którego okradł ans sędzia. W drugim spotkaniu mieliśmy remis i śmiało mogliśmy myśleć o awansie z grupy, a starz pozostaje nam myśleć o trzecim miejscu. Po spotkaniu uścisnąłem sobie dłonie ze świetnym trenerem Spallettim, który przyznał mi racje, iż karnego nie było. Zostaliśmy obrabowani z punktów! Żeby awansować musimy wygrać z Deportivo u siebie co jest możliwe i liczyć, że Roma NIE przegra w Londynie z Chelsea, a to jest raczej mało prawdopodobne.

 

Roma-Veendam 4:3 (2:3)

(van der Vaart 34’, Mexes 38’, Guilherme 54’, Elano karny 83’ – Kloosterman 11’, Francisco Fuentes 29’, Zarate 45’)

 

Mom: Matias Zarate (Veendam) [8]

Odnośnik do komentarza

Eredivisie [15/34] 4.12.2010

[1] Veendam-AZ Alkmaar [2]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Nft-Alem- Jibrin, Zarate, Graves, Kloosterman- Cristaldo, Khemila

 

Zdziesiątkowani kontuzjami w tym najlepszego obrońcy i napastnika musieliśmy podjąć u siebie bardzo mocne w tym sezonie AZ Alkmaar, które traci do ans jeden punkt w tabeli. Mamy z nimi zły bilans, ponieważ na pięć spotkań aż trzy przegraliśmy, jedno zakończyło się remisem i tylko raz udało nam się wygrać.

 

Pierwsza połowa należała do nas i to wykorzystaliśmy, aplikując przeciwnikowi dwie bramki. Pierwszego gola zdobył Cristaldo by po chwili dostać 3-tygodniową kontuzję i jest to nas kolejny napastnik, który musi się kurować. To nam jednak nie przeszkodziło w atakach i jeszcze przed przerwą Khemila podwyższy rezultat spotkania. W drugiej połowie wyraźnie ustępowaliśmy gościom, który niemiłosiernie oblegali bramkę Costila, ale ten skapitulował tylko raz po uderzeniu Ariego. Dzięki temu wygraliśmy mecz na szczycie, chociaż byliśmy mocno osłabieni i zwiększyliśmy przewagę nad Alkmaarem.

 

Veendam-AZ Alkmaar 2:1 (2:0)

(Cristaldo 13’, Khemila 44’ – Ari 75’)

 

Mom: Jonathan Cristaldo (Veendam) [8]

 

 

Eredivisie [16/34] 12.12.2010

[5] FC Twente-Veendam [1]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Graves, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Teraz w lidze mamy serię trudnych spotkań i chciałbym z niej wybrnąć jak najkorzystniej. Za trzy dni gramy jednak bardzo ważny mecz z Deportivo La Crouna i nie sposób o tym nie myśleć przed dzisiejszym meczem z mocnym Twente. Spotkanie miało podobny przebieg jak to z Alkmaarem. Dzisiaj również w pierwszej połowie zdobyliśmy dwie bramki, a w drugiej przynajmniej nie daliśmy już gospodarzom tyle swobody i kontrolowaliśmy boiskowe wydarzenia. Naturalnie w tym sezonie bardzo rzadko zdarzają się nam mecze bez straty gola i tak też było dzisiaj, bowiem w ostatnich minutach nadzialiśmy się na kontratak, który dał Twente zaledwie honorową bramkę.

 

FC Twente-Veendam 1:2 (0:2)

(van Ingen 84’ – Graves 14’, Khemila 20’)

 

Mom: Mohamed Khemila (Veendam) [8]

 

 

Liga Mistrzów faza grupowa [6/6] 15.12.2010

[4] (NED) Veendam-Deportivo La Coruna (SPA) [3]

 

Costil- Evaristo, Blondelle, Diabis, Bruinier- Jibrin, Zarate, Graves, Kloosterman- Francisco Fuentes, Khemila

 

Obydwie drużyny musiały liczyć na potknięcie Chelsea na własnym stadionie i wygrać dzisiejszy mecz by awansować, jeżeli natomiast zremisujemy to goście zagrają przynajmniej w Pucharze UEFA, a my przygodę z europejskimi rozgrywkami zakończymy już na jesieni. Jest więc o co grać!

 

O tym jak piłka jest niesprawiedliwa przekonali się dzisiaj goście. Oddali oni aż 26 strzałów przy naszych pięciu, a przegrali. Od trzech spotkań scenariusz jest identyczny. Najpierw strzelamy dwie bramki, a następnie rozluźniamy się w końcówce i tracimy gola po kontrataku. Wygraliśmy i na pewno zagramy na wiosnę w pucharach. Po zakończeniu spotkania zobaczyliśmy, że w Londynie jest doliczony czas gry, a Chelsea remisuje 1:1 z Romą. Tak się skończyło i „The Blues” pożegnali się z Ligą Mistrzów w tym sezonie!

 

Veendam-Deportivo La Coruna 2:1 (1:0)

(Francisco Fuentes 33’, Cristaldo 55’ – Xisco 84’)

 

Mom: Benoit Costil (Veendam) [8]

 

 

Po tym spotkaniu natychmiast otrzymałem faks z Londynu i omal nie spadłem ze stołka gdy zobaczyłem skąd jest kierowany. Widać Roman Abramovich docenił moją pracę w Veendam i zaproponował mi posadę menedżera. To byłby awans do jednego z najlepszych zespołów świata, miałbym każdego zawodnika jakiego bym chciał, ale nie lubię tego zespołu i odmówiłem. Dodatkowo mam tutaj w Veendam jeszcze wiele do zrobienia, a w Anglii nie można ściągać tabunów murzynów z Afryki. Tutaj w Holandii jest to dozwolone i właśnie na egzotycznych graczach zamierzam budować klubową potęgę! Jeżeli mam kiedyś pracować w jakimś wielkim klubie to będzie to albo ukochana Barcelona, albo Roma.

 

 

| 1. | A  | Roma	  | 6  | 2  | 3  | 1  | 8  | 7  | +1 | 9  | 
| 2. | A  | VEENDAM   | 6  | 2  | 2  | 2  | 8  | 8  | 0  | 8  | 
| 3. |	| Chelsea   | 6  | 1  | 4  | 1  | 6  | 6  | 0  | 7  | 
| 4. |	| Deportivo | 6  | 1  | 3  | 2  | 6  | 7  | -1 | 6  |

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...