Skocz do zawartości

La Maquina


olfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

Örgryte to zespół przeciętny, ale prawda jest taka, że zawsze się z nimi męczymy jednak przeważnie wychodzimy z pojedynków zwycięsko. Tego też oczekiwałem w Pucharze Szwecji.

 

Niestety rzeczywistość okazała się być zupełnie odmienna. Samo spotkanie na pewno nie zachwyciło zgromadzonych na stadionie kibiców, a obie ekipy ograniczały się do niecelnych uderzeń z dystansu. Pewnie doczekalibyśmy się dogrywki, a następnie rzutów karnych gdyby nie 54 min. - Futebotn uderzył z 20 metrów, tor lotu piłki zmienił Halsti i zmylony Bakiu nie zdążył z interwencją i przegrywaliśmy. Mimo, że znaleźliśmy się w niekorzystnej sytuacji to moi zawodnicy nie potrafili narzucić własnego tempa gry i ostatecznie żegnamy się z Pucharem Szwecji i podwójna korona musi poczekać przynajmniej do następnego sezonu.

 

25.08.2010, Allians Arena: 12606 widzów

SC ĆwF Örgryte [A] - Norrköping [A] 1:0 (0:0)

 

50. D.Traoré (ÖIS) knt.

54. H.Furebotn 1:0

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Rönningberg - Popkhadze, Stancu - Roman, Elm, Castro-Tello (54. Andersson) - Surdu, Karim (67. Felipe)

 

MoM: Henrik Furebotn (ÖIS); OP Ś - 8

 

Długo zastanawiałem się nad tym czy trzeba ściągnąć kogoś w miejsce sprzedanego Amoatenga, wszak atak Surdu - Karim radzi sobie bardzo dobrze. Głównie rozglądałem się za polskim napastnikiem, kandydatów było kilka, do fazy finałowej wyboru przeszedł Dawid Jarka (Cracovia Kraków) oraz Szymon Kaźmierowski (Wisła Kraków). Wybór padł na tego drugiego i Każmierowski został nową "9", a kosztował nas pokaźne 2 500 000 €.

 

Martins Ekwueme to przyzwoity defensywy pomocnik, można powiedzieć, że w poprzednim sezonie pełnił w zespole bardzo ważną rolę. Jednak w tym stał się ofiarą zmiany ustawienia ponieważ obecne skupia się na trzech ŚP bez zawodnika o zadaniach czysto defensywnych. Taka sytuacja zmusiła mnie do sprzedaży z czym nie było problemów, a sam zawodnik zaakceptował ostatecznie ofertę norweskiego Molde FK. Otrzymaliśmy za niego 500 000 €.

 

Kiedy gramy z Malmö zawsze pada dużo bramek. W tym sezonie musieli oni dwukrotnie przełknąć czar goryczy po porażkach 4:1. Nie spodziewałem się takiego samego pogromu na wyjeździe, ale miałem nadzieję, że wygramy.

 

Niestety spotkanie rozpoczęło się dla nas fatalnie i już w 30 sekundzie debiutujący w drużynie gospodarzy Amoateng trafił do naszej bramki. Później nie było wcale lepiej i przez cała pierwszą połowę dominowali gospodarze zamykając nas momentami w hokejowym zamku. Na szczęście świetnie między słupkami spisywał się Bakiu i to dzięki jego interwencjom do szatni schodziliśmy przegrywając tylko jedną bramką. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie i nadal byliśmy cieniem dla świetnie grających gospodarzy. Nadal jednak naszym najlepszym zawodnikiem był Bakiu i wynik nie uległ zmianie, ale szczerze mówiąc powinniśmy byli przegrać 4:0.

 

30.08.2010, Malmö Stadion: 15233 widzów

A (19/30) Malmö FF [5.] - Norrköping [3.] 1:0 (1:0)

 

1. K.Amoateng 1:0

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Rönningberg (76. Safonov) - Popkhadze, Stancu - Roman, Elm, Castro-Tello (70. Karim) - Surdu (70. Felipe), Kaźmierowski

 

MoM: Kwame Amoateng (Malmö FF); N - 8

 

Co by nie mówić ostatnio nie idzie nam najlepiej jednak w meczu z Lokeren liczyłem na przełamanie ostatniej złej passy i spokojny awans do kolejnej rundy.

 

Zgodnie z oczekiwaniami nie mieliśmy większych problemów. Na prowadzenie wyszliśmy w 10 min., a do siatki trafił Surdu, który wykorzystał podanie Romana i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi. Druga bramka padła dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Uderzenie Kaźmierowskiego zablokował obrońca, ale do odbitej piłki dopadł Surdu, który zdobył swoją drugą bramkę. W drugiej połowie gości było stać na jedną bramkę, a jej autorem był Akouz, który strzałem z kilku metrów nie dał szans Bakiu.

 

02.09.2010, Idrottsparken: 15159 widzów

PU 2RK (2/2) Norrköping [sZW] - Lokeren [bEL] 2:1 (2:0)

 

10. R.Surdu 1:0

45+. R.Surdu 2:0

62. T.Akouz 2:1

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Rönningberg - Popkhadze, Stancu - Roman, Elm, Karim - Surdu, Kaźmierowski

 

MoM: Romeo Surdu (IFK); N - 8

 

Superpuchar Europy zdobył Juventus Turyn, który pokonał Real Madryt 1:0.

 

Naszym rywalem w pierwszej rundzie eliminacyjnej Pucharu UEFA został serbski Partizan Belgrad.

Odnośnik do komentarza

Mecz z Elfsborgiem można opisać jednym słowem - tragedia. Zresztą podobnie można było określić mecz z Malmö, ale ponownie wynik porażki można uznać zdecydowanie za niski. Do przerwy przegrywaliśmy 3:1 będąc tłem dla świetnie grający gospodarzy, którzy mogli prowadzić jeszcze wyżej, ale nie wykorzystali rzutu karnego. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie i cały czas tempo gry dyktował Elfsborg, ale to my, a dokładnie Szymon Kaźmierowski zmniejszył rozmiary porażki w doliczonym już czasie gry.

 

05.09.2010, Borås Arena: 14175 widzów

A (20/30) Elfsborg [7.] - Norrköping [3.] 3:2 (3:1)

 

8. B.Nouri 1:0

19. R.Surdu 1:1

32. I.Gnanou (Elfsborg) n.w.k.

38. B.Nouri 2:1

45+. I.Khalili 3:1

90+. S.Kaźmierowski 3:2

 

Bakiu - Landa, Halsti, Stevanovic - Nylund ©, Stancu - Roman (46. Andersson), Elm, Karim - Surdu, Kaźmierowski

 

MoM: Brwa Nouri (Elfsborg); OP Ś - 9

 

Halmstad broni się w tym sezonie przed spadkiem. Nie przeszkodziło im to jednak aby stoczyć z nami wyrównany pojedynek w którym mieli chyba nawet lekką, optyczną przewagę. Liczby mówią jednak swoje, a szara rzeczywistość futbolowa swoje.

 

Ostre strzelanie w 57 min. rozpoczął Surdu, który dobił uderzenie Kaźmierowskiego w poprzeczkę. Trzynaście minut później Stancu zagrał długą piłkę za plecy obrońców, przechwycił ją bramkarz, ale Bahne zrobił to tak nieudolnie, że Romeo musiał już tylko trafić do pustej bramki. Rumun nie miał także problemów siedem minut później kiedy to po pokonaniu z piłką przy nodze połowy boisko skompletował klasycznego hat-tricka. Strzelnie z naszej strony w 86 min. zakończył Rönningberg, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową pokonał bramkarza gospodarzy. Honorowe trafienie dla Halmstad w doliczonym czasie gry zdobył Kujovic, który dobił odbitą przez Bakiu piłkę.

 

08.09.2010, Örjans Vall: 6669 widzów

A (21/30) Halmstad [12.] - Norrköping [3.] 1:4 (0:0)

 

57. R.Surdu 0:1

70. R.Surdu 0:2

77. R.Surdu 0:3

86. O.Rönningberg 0:4

90+. A.Kujovic 1:4

 

Bakiu - Rönningberg, Halsti, Stevanovic - Nylund ©, Stancu - Roman, Elm, Castro-Tello - Surdu, Kaźmierowski

 

MoM: Romeo Surdu (IFK); N - 9

 

Teraz w końcu mieliśmy czas na odpoczynek, a kolejny mecz rozegramy za dziesięć dni i zamierzałem dać trochę odpocząć moim zawodnikom.

Odnośnik do komentarza

Örebro to jeden z naszych największych rywali tak więc zwycięstwo było oczekiwane na trybunach Idrottsparken. Tym bardziej potrzebowaliśmy trzech punktów ponieważ do lidera tracimy już siedem oczek, ale mamy do rozegrania jeden mecz więcej. W składzie musiałem dokonać dwóch zmian, leczącego uraz stopy Nylunda zmienił Popkhadze, a zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Rönningberga zastąpił Landa.

 

W szatni powiedziałem zawodnikom aby wygrali dla kibiców i jak się okazało był to strzał w "10". Od początku zaatakowaliśmy i nie zraziła nas pierwsza niewykorzystana sytuacja Surdu i już chwilę później Castro-Tello uderzył z 25 metrów, a wysunięty bramkarz musiał po raz pierwszy skapitulować. Dziesięć minut później Kaźmierowski otrzymał podanie od Elma i co prawda pierwsze uderzenie obronił golkiper, ale przy dobitce Polaka był już bezsilny. Później stworzyliśmy sobie cztery świetne okazje, ale wszystkie zmarnowaliśmy i w 80 min. niepotrzebnie zrobiło się nerwowo. Nordin Gerzic uderzył z 20 metrów, a futbolówka wpadła do siatki po rękach Bakiu. Co ciekawe Bośniak, który jest jednym z najlepszych strzelców ligi pokonał swojego przyszłego kolegę z zespołu ponieważ Nordin od nowego sezonu będzie naszym nowym zawodnikiem, a przyjdzie do nas na zasadzie wolnego transferu. Obawiając się szaleńczych ataków gości nakazałem się cofnąć zawodnikom, ale nie posłuchali mnie i postanowili zdobyć trzecią bramkę. Jak się okazało udało się im to kilka minut później. Rzut wolny z 25 metrów wykonywał Stelian Stancu, piłka po drodze odbiła się od stojącego w murze zawodnika i zatrzepotała w siatce.

 

18.09.2010, Idrottsparken: 13939 widzów

A (22/30) Norrköping [3.] - Örebro [10.] 3:1 (2:0)

 

7. S.Castro-Tello 1:0

14. J.Lundblad (Örebro) knt.

17. S.Kaźmierowski 2:0

80. N.Gerzic 2:1

88. S.Stancu 3:1

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Stevanovic - Popkhadze, Stancu - Roman, Elm, Castro-Tello (60. Andersson) - Surdu (72. Karim), Kaźmierowski (67. Felipe)

 

MoM: Stelian Stancu (IFK); WO P - 8

 

Pierwsze spotkanie z Partizanem może okazać się kluczowe w kontekście awansu. Serbski klub jest od nasz kilkukrotnie bogatszy, ale z całą pewnością jesteśmy w stanie ich pokonać.

 

Jak się okazało 43 milionowy budżet okazał się bezsilny wobec mojej drużynie. Początek meczu należał do gości, którzy nawet w 17 min. obili zewnętrzną część słupka, a dokładnie uczynił to Radulovic po strzale z 25 metrów. Później jeszcze kilka niecelnych strzałów oddał Partizan, a następnie to my doszliśmy do głosu. W 36 min. Rönningberg wybił piłkę spod naszego pola karnego, tą przejął Surdu, który uciekł obrońcy, minął bramkarza i trafił do pustej bramki. To nie był jednak koniec naszych popisów i tuż przed przerwą Elm uderzeniem z 25 metrów zmieścił futbolówkę pomiędzy rękawicami bramkarza, a słupkiem i prowadziliśmy już dwiema bramkami.

 

Na początku drugiej połowy po fatalnym błędzie obrońcy gości w świetnej sytuacji znalazł się Surdu, ale jego uderzenie szczęśliwie wybronił golkiper. Partizan odpowiedział groźnym uderzeniem Ivkovica wybronionym świetnie przez Bakiu. W 77 min. przy zdobyciu gola pomógł nam sędzia. Na bramkę uderzył Kaźmierowski, piłkę odbił obrońca do której dopadł znajdujący się na spalonym Nylund, który nie miał problemów z trafieniem z kilku metrów do bramki. Ten gol podłamał gości, a my mogliśmy zdobyć jeszcze dwa, ale zmarnowaliśmy obie sytuacje. Sędzia doliczył aż sześć minut i w ostatniej bramkę dla gości zdobył Kaludjerovic, ale pan Eddie Ilderton odgwizdał faul na naszym zawodniku i przed rewanżem znajdujemy się w bardzo komfortowej sytuacji.

 

23.09.2010, Idrottsparken: 18624 widzów

PU 1RE (1/2) Norrköping [sZW] - Partizan [sER] 3:0 (2:0)

 

36. R.Surdu 1:0

44. V.Elm 2:0

77. M.Nylund 3:0

 

Bakiu - Rönningberg, Halsti, Stevanovic - Nylund ©, Stancu - Roman, Elm, Castro-Tello - Surdu, Kaźmierowski

 

MoM: Romeo Surdu (IFK); N - 8

Odnośnik do komentarza

Do liderującego Göteborgu tracimy już tylko sześć punktów, a mamy dwa zaległe mecze. Najbliższe spotkanie rozgrywaliśmy właśnie z nimi i była to świetna okazja do wypracowania sobie przewagi. Nie miało być jednak o to tak łatwo i będę zadowolony z remisu.

 

Blisko 15000 kibiców, którzy stawili się na ten mecz na pewno nie żałują wydanych pieniędzy ponieważ obejrzeli aż siedem bramek. Spotkanie rozpoczęło się dla nas fatalnie i już w 5 min. gospodarze wyszli na prowadzenie. W polu karnym faulu dopuścił się Stevanovic, a jedenastkę na gola zamienił Senatore. Trzy minuty później mogło być już 2:0, ale piłka po strzale Martineza z 20 metrów trafiła w zewnętrzną część słupka. Ta akcja podziałała na moich zawodników jak kubeł zimnej wody i ruszyliśmy do ataku. W 17 min. Kaźmierowski wystawił piłkę Castro-Tello, a ten potężnie uderzył w długi róg bramki doprowadzając do remisu. Nie zamierzaliśmy jednak na tym poprzestać i cały czas nękaliśmy bramkarza gospodarzy, któremu kilkukrotnie dopisało szczęście. Zabrakło jednak jego w 26 min. Surdu odnalazł się w polu karnym i po nogach rywala trafił do siatki. Ta sama sztuka udała się Rönningbergowi. W 37 min. wygrał trzeci z rzędu pojedynek główkowy i tym razem Alvbåge nie zdołał sparować piłki na kolejny korner. Ostatnią bramkę zdobyliśmy sekundy przed końcowym gwizdkiem sędziego. Elm zgrał piłkę w pole karne, do futbolówki pierwszy dopadł Roman, który technicznym uderzeniem w długi róg ustalił wynik na 4:1 do przerwy.

 

W drugiej połowie nakazałem zawodnikom bardziej uspokoić grę i tak też było, ale gospodarze z kilku nielicznych sytuacji zdobyli aż dwie bramki. Najpierw w 61 min. Karisik ładnym uderzeniem z 25 metrów zaskoczył wysuniętego Bakiu, a następnie w 84 min. Berg dopadł do odbitej piłki i nie dał najmniejszych szans Bakiu na skuteczną interwencję. Gospodarze wyczerpali już limit szczęścia i do końca wynik już się nie zmienił, a my odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo.

 

30.09.2010, Allians Arena: 14952 widzów

A (23/30) IFK Göteborg [1.] - Norrköping [4.] 3:4 (1:4)

 

5. S.Senatore 1:0 rz.k.

17. S.Castro-Tello 1:1

26. R.Surdu 1:2

37. O.Rönningberg 1:3

45+. M.Roman 1:4

61. E.Karisik 2:4

84. J.Berg 3:4

 

Bakiu - Rönningberg, Halsti, Stevanovic (46. Landa) - Nylund ©, Stancu - Roman (73. Karim), Elm, Castro-Tello - Surdu, Kaźmierowski (84. Felipe)

 

MoM: Mihai Roman (IFK); P Ś - 8

 

Göteborg nie był naszym ostatnim trudnym rywalem. Zaledwie cztery dni później podejmowaliśmy czwarte w tabeli Djurgården. Warto dodać, że mamy z nimi bardzo dobry bilans, trzy zwycięstwa i dwa remisy.

 

W naszym pierwszym spotkaniu w tym sezonie padło aż sześć bramek, a mecz zakończył się podziałem punktów. Ten przyniósł znacznie mniej emocji. Od początku oba zespoły toczyły wyrównany pojedynek, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. W 42 min. goście mogli wyjście na prowadzenie po wątpliwym rzucie karnym, ale Arneng fatalnie przestrzelił. Druga połowa za wiele się nie różniła od pierwszej, ale przyniosła nam dwie zwycięskie bramki. W 66 min. Stancu dośrodkował z rzutu wolnego, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Kaźmierowski, który celnym uderzeniem głową pokonał bramkarza. Goście mieli pretensje do sędziego, że niby bramka padła ze spalonego, ale na nic się zdały ich protesty. Osiem minut później Nylund posłał piłkę w szesnastkę gości, a Kaźmierowski sprytnym przyjęciem uciekł obrońcy i celnym uderzeniem w długi róg ustalił wynik spotkania. Niestety w 78 min. boisko z powodu kontuzji opuścił nasz najlepszy strzelec Romeo Surdu.

 

03.10.2010, Idrottsparken: 8541 widzów

A (24/30) Norrköping [3.] - Djurgården [4.] 2:0 (0:0)

 

42. J.Arneng (DIF) n.w.k.

66. S.Kaźmierowski 1:0

74. S.Kaźmierowski 2:0

78. R.Surdu (IFK) knt.

 

Bakiu - Rönningberg (88. Landa), Halsti, Stevanovic - Nylund ©, Stancu - Roman, Elm (65. Karim), Castro-Tello - Surdu (78. Felipe), Kaźmierowski

 

MoM: Szymon Kaźmierowski (IFK); N - 9

 

Na szczęście Surdu ma tylko potłuczone żebra i już za tydzień wróci do gry. Niestety ominie go prawdopodobnie rewanż w Pucharze UEFA.

Odnośnik do komentarza

Pierwsze zwycięstwo 3:0 premiowało nas niemal do awansu jeszcze przed rewanżem. Nie wierzyłem, że możemy już odpaść i kazałem zagrać zawodnikom na 100%, ale oświadczyłem, że zwycięstwo nie jest najważniejsze.

 

Jak się okazało to był błąd i znacznie silniejsi gospodarze od początku rzucili się nam do gardeł. Już w 11 min. Kaludjerovic zdobył bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na długi słupek. Kolejna bramka padła tuż przed przerwą. Tosic dośrodkował piłkę w pole karne, a fatalnie dziś grający Nylund dał się wyprzedzić Trajkovicowi, który uderzeniem z dwóch metrów nie dał szans naszemu bramkarzowi.

 

Druga połowa rozpoczęła się dla nas znacznie lepiej i Stancu zdobył dla nas jak się później okazało bramkę na wagę awansu celnie uderzając z rzutu wolnego. W 64 min. Nylund stracił piłkę przed polem karnym, ta trafiła do Djurdjica, który nie miał problemów z pokonaniem Bakiu. W 86 min. kolejne dośrodkowanie z rzutu rożnego i niepilnowany Tosic zdobywa bramkę nr. cztery. Gospodarze potrzebowali jeszcze jednej bramki i byli bliscy w doliczonym czasie gry. Olbrzymie zamieszanie w naszym polu karnym, jeden z zawodników gospodarzy uderzył na pustą bramkę, ale piłkę z linii bramkowej wybił Stevanovic zapewniając nam tym samym awans do rozgrywek grupowych!

 

07.10.2010, Stadion FK Partizan: 10410 widzów

PU 1RE (2/2) Partizan [sER] - Norrköping [sZW] 4:1 (2:0) [0:3]

 

11. A.Kaludjerovic 1:0

43. A.Trajkovic 2:0

47. S.Stancu 2:1

64. N.Djurdjic 3:1

86. Z.Tosic 4:1

 

Bakiu - Rönningberg, Halsti, Stevanovic - Nylund ©, Stancu - Roman, Elm, Castro-Tello - Karim, Kaźmierowski

 

MoM: Zoran Tosic (Partizan); P L - 9

 

Za udział w Pucharze UEFA otrzymaliśmy 170 000 €, za wyeliminowanie Partizana 70 000 €, a za udział w rozgrywkach grupowych 650 000 €.

 

Wyjazd na mecz z Öster traktowałem jak spacerek, wszak przedostatnia drużyna w tabeli nie miała prawa się nam przeciwstawić. Nie mogłem w tym meczu skorzystać z zawieszonych za kartki Nylunda oraz Halstiego. Musimy uważać ponieważ czterech kolejnych zawodników jest zagrożonych podobną absencją.

 

Niestety nie można o tym spotkaniu powiedzieć nic dobrego. Zaprezentowaliśmy się naprawdę słabo, a walczący o utrzymanie gospodarze zagrali bardzo ambitnie, ale wywalczyli tylko jeden punkt. Wynik spotkania już w 10 min. otworzył nasz były zawodnik, Johan Pettersson, który wykorzystał dobre dośrodkowanie kolegi i celnym uderzeniem głową pokonał Bakiu. W drugiej połowie zagraliśmy już lepiej i przejęliśmy inicjatywę, ale długo nie potrafiliśmy doprowadzić do remisu. Dopiero w doliczonym czasie gry Surdu wykorzystał olbrzymie zamieszanie w polu karnym i z bliska wepchnął piłkę do bramki. Trzeba jednak przyznać, że to gospodarze tego dnia stworzyli sobie więcej sytuacji strzeleckich, a Nuredin Bakiu nie bez powodu został wybrany piłkarzem meczu.

 

10.10.2010, Värendsvallen: 4875 widzów

A (25/30) Öster [15.] - Norrköping [3.] 1:1 (1:0)

 

10. J.Pettersson 1:0

90+. R.Surdu 1:1

 

Bakiu © - Landa, Rönningberg, Stevanovic - Popkhadze, Stancu - Roman, Elm, Castro-Tello - Karim, Kaźmierowski

 

MoM: Nuredin Bakiu (IFK); BR - 8

 

Rozlosowane zostały grupy w Pucharze UEFA. Niestety los nam nie sprzyjał i trafiliśmy do bardzo trudnej grupy. O ile Artmedia Petržalka jest spokojnie do ogrania to z Lyonem, Udinese i Boltonem będzie znacznie trudniej.

Odnośnik do komentarza

Aby zdobyć mistrzostwo (licząc, że Göteborg zwycięży w pozostałych cztery spotkania) musieliśmy wygrać ostatnie pięć meczy. Aż cztery graliśmy u siebie i nie mogliśmy tego popsuć. Naszym pierwszym rywalem był zdziesiątkowany kontuzjami Helsingborg.

 

W meczu z Öster przespaliśmy pierwszą połowę i to samo zrobiliśmy w tym spotkaniu. Goście wyszli na prowadzenie w 15 min. po kuriozalnym błędzie Bakiu. Piłka na wysokości 20 metra zatrzymała się na linii bocznej, nieatakowany Stancu znajdował się już metr od niej, ale nagle zatrzymał się ponieważ nasz bramkarza zdecydował się do niej pobiec! Niestety pierwszy dopadł do niej Oremo, futbolówka po chwili trafiła na 17 metr do Jagne, który nie miał problemów z trafieniem do pustej bramki.

 

Podczas przerwy pojechałem moim zawodnikom po ambicji i jak się okazało podziałało. Chociaż nie wiadomo czy byśmy wygrali gdyby nie 61 min. Surdu wyszedł sam na sam z bramkarzem, a Bengtsson zdecydował się go sfaulować za co zobaczył czerwoną kartkę. Goście stracili na tym podwójnie ponieważ z rzutu wolnego "pajęczynkę" w bramce zdjął Stancu. Nadal jednak potrzebowaliśmy drugiej bramki aby wyjść na prowadzenie. W 77 min. kolejny rzut wolny wykonywał Stancu, piłkę wybił jednak Jagne, ale futbolówka trafiła do stojącego w narożniku pola karnego Stevanovica, który uderzeniem z pierwszej piłki zdobył jedną z najpiękniejszych bramek tego sezonu. Później spokojnie kontrolowaliśmy przebieg spotkania i dowieźliśmy prowadzenie do końca.

 

13.10.2010, Idrottsparken: 7959 widzów

A (26/30) Norrköping [4.] - Helsingborg [8.] 2:1 (0:1)

 

15. S.Jagne 0:1

61. R.Bengtsson (HIF) czerw/k

64. S.Stancu 1:1

77. L.Stevanovic 2:1

 

Bakiu © - Rönningberg, Halsti, Stevanovic - Popkhadze, Stancu - Roman (62. Andersson), Elm (62. Karim), Castro-Tello - Surdu, Kaźmierowski

 

MoM: Ljubomir Stevanovic (IFK); O Ś - 8

 

Serb, który zapewnił nam bardzo ważne trzy punkty kilka dni później nadwyrężył na treningu kostkę. Czeka go miesięczna przerwa tak więc nie pomoże już nam w rozgrywkach ligowych.

 

W meczu z Hammarby nie mogłem także skorzystać z zawieszonych za kartki Stancu oraz Castro-Tello.

 

Tym razem pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu. Mieliśmy lekką przewagę i bramkę w 31 min. zdobył Rönningberg, który wykończył dośrodkowanie Anderssona z rzutu rożnego. Druga połowa była już bardziej wyrównana, ale futbol to gra błędów i taki w 59 min. popełnił Malmqvist, który niecelnie wycofał piłkę do bramkarza, tą przejął Felipe i Brazylijczyk umieścił futbolówkę w pustej bramce. Niestety w doliczonym czasie gry boisko z powodu kontuzji opuścił Safonov.

 

23.10.2010, Idrottsparken: 8235 widzów

A (27/30) Norrköping [2.] - Hammarby [6.] 2:0 (1:0)

 

31. O.Rönningberg 1:0

59. Felipe 2:0

90+. V.Safonov (IFK) knt.

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Rönningberg - Popkhadze, Safonov (90+. Nylund) - Andersson, Elm, Karim (56. Sneijder) - Surdu, Felipe

 

MoM: Oskar Rönningberg (IFK); O Ś - 8

 

AIK przeżywa w tym sezonie prawdziwy dramat. Jeden z najbardziej utytułowanych szwedzkich klubów cały czas broni się przed barażami. Obecnie mają czteropunktową przewagę. Nie zamierzaliśmy jednak im odpuścić, a do tytułu mistrzowskiego wystarczyły nam dwa zwycięstwa w trzech rozgrywanych meczach.

 

Safonov odniósł niegroźną kontuzją, która jednak mimo wszystko wyeliminowała go z tego spotkania.

 

Przez cały mecz atakowaliśmy głównie my. Pierwsza połowa była jeszcze statystycznie (i tylko statystycznie) wyrównana. W drugiej odsłonie mieliśmy już olbrzymią przewagę, a za tak niski wymiar kary goście mogą dziękować naszej indolencji strzeleckiej. Na prowadzenie wyszliśmy w 12 min. Kaźmierowski otrzymał podanie od Elma i w sytuacji sam na sam po raz pierwszy i zarazem ostatni w tym meczu nie pomylił się. Dwadzieścia minut później Szymon postanowił zrewanżować się koledze za asystę i zagrał na 20 metr, a Viktor ładnym uderzeniem w "okienko" bramki pokonał golkipera.

 

Przez całą drugą połowę spokojnie kontrolowaliśmy przebieg spotkania marnując przy tym kilka dogodnych okazji. Zemściło się to w 75 min. i Fribrock ładnym uderzeniem z rzutu wolnego zdobył kontaktową bramkę. Goście jednak nie zaatakowali ponieważ zrobiliśmy to my i to ze zdwojoną siłą. Jednak co z tego skoro nasza para napastników zmarnowała cztery sytuacje sam na sam (po dwie na łepka). Na szczęście nie zemściło się to na nas i do zwycięstwa w lidze potrzebne są nam już tylko trzy punkty.

 

25.10.2010, Idrottsparken: 8920 widzów

A (29/30) Norrköping [1.] - AIK [12.] 2:1 (2:0)

 

12. S.Kaźmierowski 1:0

34. V.Elm 2:0

75. M.Fribrock 2:1

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Rönningberg - Popkhadze, Stancu - Andersson (46. Sneijder), Elm, Castro-Tello - Surdu, Kaźmierowski

 

MoM: Viktor Elm (IFK); P Ś - 8

Odnośnik do komentarza

Kalmar FF walczy z AIK o uniknięcie baraży. Czekało ich bardzo trudne spotkanie ponieważ nam zwycięstwo dawało tytuł mistrzowski.

 

O tym spotkaniu nie można za wiele powiedzieć. Chyba tylko tyle, że było strasznie nudne. Już w pierwszej minucie Kaźmierowski przechwycił piłkę zagraną do bramkarza, ale nie trafił do pustej bramki. Zrehabilitował się kwadrans później kiedy otrzymała prostopadłe podanie od Castro-Tello i silnym uderzeniem w długi róg bramki pokonał Stamatopoulosa. W drugiej połowie najlepszą okazję miał Surdu, ale Rumun nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Pogoda tego dnia nie była najlepsza, ale myślę, że końcówka uratowało kilku kibiców przed zamarznięciem. W 88 min. zakotłowało się w naszym polu karnym, ale Bakiu wybronił strzał i dobitkę. Minutę później Kaźmierowski wygrał pojedynek główkowy, ale zagrana piłka minęła wszystkich naszych obrońców. Na miejscu jednak był Bakiu, który wyszedł obronną ręką z sytuacji sam na sam. Doliczony czas gry, rzut rożny dla gości, mamy dwóch bramkarzy w polu karnym. Landa wybija piłkę na 25 metr tam jest Petersson, który zdecydował się na strzał rozpaczy i udało się, a bramka ostatecznie zaliczona została jako samobójcza na konto Popkhadze. To nie był jednak koniec. Ostatnie sekundy czwartej doliczonej minuty, Sneijder wypuszcza w bój Surdu, a ten uciekł obrońcy i pokonał bramkarza zapewniając nam tym samym tytuł mistrzowski!

 

28.10.2010, Idrottsparken: 6643 widzów

A (29/30) Norrköping [1.] - Kalmar FF [14.] 2:1 (1:0)

 

17. S.Kaźmierowski 1:0

90+. G.Popkhadze 1:1 sam.

90+. R.Surdu 2:1

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Rönningberg - Popkhadze, Stancu - Sneijder, Elm, Castro-Tello - Surdu, Kaźmierowski

 

MoM: Romeo Surdu (IFK); N - 8

 

Wywalczyliśmy 13 tytuł mistrzowski w historii klubu. Nie da się ukryć, że należymy do ścisłej czołówki pod tym względem i podczas uroczystej fety obiecałem prezesowi, że zamierzam uczynić z IFK Norrköping ponownie najbardziej utytułowany szwedzki klub.

 

Korzystając z dobrego nastroju panującego w zarządzie poprosiłem o rozbudowanie obiektów treningowych. Jak się okazało mimo, że dysponujemy jednymi z lepszych w lidze przychylnie spojrzano na moją prośbę i teraz pozostaje mi czekać na rozpoczęcie prac.

 

Stawką w meczu z Häcken była przysłowiowa "pietruszka". Mimo wszystko desygnowałem do gry najmocniejszy skład. Nie mogłem jednak skorzystać z usług Elma, który zawieszony został za nadmiar żółtych kartek.

 

Spotkanie to miało dwa oblicza, ale w obu tylko my zdobywaliśmy bramki. Pierwsza połowa była wyrównana, ale z lekkim wskazaniem na nas. W 13 min. Roman ładnym podaniem uruchomił Surdu, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Problemów z tym nie miał także w 32 min. Stancu, który celnym uderzeniem z rzutu wolnego podwyższył nasze prowadzenie.

 

W przerwie meczu gospodarze musieli zażyć jakiś preparat wyprodukowany przez NASA ponieważ to co się działo przez pierwsze 25 min. drugiej połowy niemożliwe jest to opisania. Szaleńcze ataki sunęły na naszą bramkę raz za razem. Swoje wtyki w National Aeronautics and Space Administration musiał mieć jednak także Bakiu, który wyczyniał prawdziwe cuda na kiju za każdym razem powstrzymując szalonych gospodarzy. Nie miał nic do powiedzenia w 55 min., ale nasz były napastnika - Gunnlaugsson trafił w słupek. Kwadrans później uspokoiliśmy szalejące Häcken. Castro-Tello zagrał do Kaźmierowskiego, który nie miał problemów z trafieniem do siatki. W końców raz jeszcze przed utratą bramki ratował nas słupek i tego dnia mogliśmy mówić o wielkim szczęściu.

 

31.10.2010, Rambergsvallen: 5393 widzów

A (30/30) Häcken [5.] - Norrköping [1.] 0:3 (0:2)

 

13. R.Surdu 0:1

32. S.Stancu 0:2

70. S.Kaźmierowski 0:3

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Rönningberg - Popkhadze, Stancu - Andersson, Roman, Castro-Tello - Surdu, Kaźmierowski

 

MoM: Stelian Stancu (IFK); WO P - 8

 

Allsvenskan 2010

| Poz   | Inf   | Zespół		|	   | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	| M	 | Norrköping	|	   | 30	| 20	| 6	 | 4	 | 66	| 31	| +35   | 66	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	|	   | IFK Göteborg  |	   | 30	| 18	| 6	 | 6	 | 57	| 32	| +25   | 60	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|	   | Malmö FF	  |	   | 30	| 16	| 9	 | 5	 | 56	| 32	| +24   | 57	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|	   | Djurgården	|	   | 30	| 15	| 10	| 5	 | 50	| 33	| +17   | 55	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|	   | Häcken		|	   | 30	| 13	| 7	 | 10	| 56	| 51	| +5	| 46	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.	|	   | Hammarby	  |	   | 30	| 12	| 9	 | 9	 | 48	| 48	| 0	 | 45	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.	|	   | Elfsborg	  |	   | 30	| 12	| 6	 | 12	| 48	| 50	| -2	| 42	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.	|	   | Helsingborg   |	   | 30	| 10	| 9	 | 11	| 54	| 59	| -5	| 39	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9.	|	   | Örgryte	   |	   | 30	| 8	 | 11	| 11	| 36	| 38	| -2	| 35	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10.   |	   | Örebro		|	   | 30	| 9	 | 7	 | 14	| 50	| 54	| -4	| 34	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11.   |	   | AIK		   |	   | 30	| 8	 | 10	| 12	| 43	| 49	| -6	| 34	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12.   |	   | Halmstad	  |	   | 30	| 8	 | 9	 | 13	| 39	| 56	| -17   | 33	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 13.   |	   | GIF Sundsvall |	   | 30	| 8	 | 8	 | 14	| 34	| 43	| -9	| 32	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 14.   | S	 | Kalmar FF	 |	   | 30	| 6	 | 10	| 14	| 38	| 46	| -8	| 28	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 15.   | S	 | Öster		 |	   | 30	| 4	 | 13	| 13	| 32	| 50	| -18   | 25	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 16.   | S	 | Trelleborg	|	   | 30	| 5	 | 6	 | 19	| 23	| 58	| -35   | 21	| 
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------|

 

Nie było to jednak dla nas koniec sezonu. Całkiem przyjemnie ułożył nam się terminarz ponieważ w pierwszej kolejce fazy grupowej Pucharu UEFA pauzowaliśmy i teraz możemy całe swoje siły skupić na tych rozgrywkach.

Odnośnik do komentarza

Statystyki zawodników (Allsvenskan 2010)

 

Gole:

 

1. Johan Oremo (Helsingborg) - 22

2. Romeo Surdu (Norrköping) - 20

3. Nordin Gerzic (Örebro) - 18

4. Mikael Dahlberg (Malmö FF) - 18

5. Stephen Ademolu (Djurgården) - 16

 

Asysty:

 

1. Sebastian Castro-Tello (Norrköping) - 11

2. Saban Özdogan (Örgryte) - 10

3. Mikkel Vendelbo (Malmö FF) - 9

4. Charlie Davies Häcken) - 9

5. Jørn Hagen (Kalmar FF) - 8

 

Średnia ocen:

 

1. Ingemar Teever (Öster) - 7.70

2. Romeo Surdu (Norrköping) - 7.43

3. Mikael Dahlberg (Malmö FF) - 7.33

4. Denni Avdic (Hammarby) - 7.32

5. Johan Oremo (Helsingborg) - 7.31

 

Debiutantem Roku w Szwecji został nasz zawodnik Sebastian Castro-Tello. Drugie miejsce należy Denniego Avdica (Hammarby). Trzecie miejsce zajął Kwame Amoateng (Malmö FF) i nie ma co ukrywać, ze zapracował sobie na to miejsce postawą w moim zespole.

 

Nic dziwnego, że zostałem wybrany menedżerem roku. Dwa kolejne miejsca zajęli szkoleniowcy drugiej i trzeciej drużyny w tabeli.

 

Do jedenastki roku trafiło tylko trzech moich zawodników, a są to: Oskar Rönningberg, Sebastian Castro-Tello oraz Romeo Surdu.

 

Niestety przed spotkaniami w Pucharze UEFA doznaliśmy sporego osłabienia. Szymon Kaźmierowski po niefortunnym upadku złamał kość barkową i może pauzować przez nawet miesiąc.

Odnośnik do komentarza

Naszym pierwszym rywalem w Pucharze UEFA był angielski Bolton grający obecnie w drugiej lidze. Graliśmy na wyjeździe tak więc nawet o choćby punkt miało być bardzo trudno.

 

Bolton jest bardzo podobnym klubem jak Napoli. Dysponują bardzo silnym składem mogącym walczyć o co najmniej o środek tabeli w Premiership, ale jakimś cudem znajdują się w drugiej lidze. Od moich zawodników oczekiwałem tylko walki. Wiedziałem, że od początku jesteśmy na straconej pozycji i chcieliśmy się tylko dobrze zaprezentować.

 

Zgodnie z oczekiwaniami gospodarze od początku zaatakowali, ale bardzo dobrze między słupkami spisywał się Bakiu. W końcu jednak i on musiał skapitulować. W 20 min. obronił uderzenie Zé Castro, ale wobec dobitki Vaz Te był bezsilny. Bolton spokojnie kontrolował przebieg spotkania atakując do czasu do czasu. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się wynikiem 1:0 wyszliśmy z nieoczekiwaną kontrą. Felipe zagrał na wolne pole do Surdu, a Romeo nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Boltonu. Druga połowa była bardzo wyrównana i przez długi czas broniliśmy się zaciekle. Niestety w 79 min. Pedersen świetnym uderzeniem w długi róg pokonał Bakiu. Tym razem nie zdołaliśmy odpowiedzieć i mimo sporej przewagi gospodarzy byłem zadowolony z postawy moich zawodników.

 

11.11.2010, Reebok Stadum: 26799 widzów

PU GrG (1/4) Bolton [1.] - Norrköping [3.] 2:1 (1:1)

 

20. R.Vaz Te 1:0

40. R.Surdu 1:1

79. M.G.Pedersen 2:1

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Rönningberg - Popkhadze, Stancu - Roman, Elm, Castro-Tello - Surdu, Felipe

 

MoM: Morten Gamst Pedersen (Bolton); OP L - 8

 

W drugim meczu naszej grupy Udinese rozbiło Artmedię 4:0.

 

Niestety Markus Halsti naciągnął w tym spotkaniu ścięgno podkolanowe i czekają go co najmniej trzy tygodnie przerwy.

 

Nuredin Bakiu jeden z głównych autorów naszego sukcesu zażądał wystawienia na listę transferową. Mi nie pozostało nic innego jak tylko przystać na tą propozycję.

 

W finale Pucharu Szwecji Hammarby pokonało IFK Göteborg. Po 90 min. było 1:1, a zwycięską bramkę w 116 min. zdobył Tadayon.

 

Kolejnym zawodnikiem, który odpocznie od futbolu jest Johan Andersson, który nadwyrężył więzadła kolanowe i przez dwa miesiące nie pokopie piłki.

 

Naszym kolejnym rywalem w Pucharze UEFA było Udinese, które w Serie A walczy o mistrzostwo. Ponownie mieliśmy nikłe szanse na zdobycz punktową, ale chcieliśmy się dobrze zaprezentować przed własną publicznością.

 

Wszyscy spodziewali się tęgiego lania, a tu niespodzianka. W pierwszej połowie niewiele się działo, ale to my mieliśmy przewagę i od 4 min. prowadziliśmy po bramce Elma. Niestety w drugiej połowie wszystko wróciło do normy i goście zaczęli atakować. Do remisu doprowadzili w 57 min., a dokładnie to uczynił to Laurito, który celnym uderzeniem głową nie dał najmniejszych szans Bakiu. Dwanaście minut później przegrywaliśmy, a bramkę zdobył Flores, który urwał się obrońcy i celnie uderzył w długi róg bramki. W 81 min. Landa nie raczył ruszyć czterech liter do piłki, którą przejął Flores i po kilkudziesięciometrowym rajdzie przelobował naszego bramkarza. W 89 min. Popkhadze dośrodkował w pole karne, a Surdu wyprzedził obrońce i zmniejszył rozmiary porażki, ale do remisu nie zdołaliśmy już doprowadzić.

 

02.12.2010, Idrottsparken: 20942 widzów

PU GrG (2/4) Norrköping [4.] - Udinese [2.] 2:3 (1:0)

 

4. V.Elm 1:0

57. F.Laurito 1:1

69. A.F.Flores 1:2

81. A.F.Flores 1:3

89. R.Surdu 2:3

 

Bakiu © - Rönningberg, Halsti (69. Landa), Stevanovic - Popkhadze, Stancu - Roman, Elm, Castro-Tello - Surdu, Felipe

 

MoM: Antonio Floro Flores (Udinese); N - 8

 

W drugim meczu naszej grupy nasz następny rywal Lyon pokonał Artmedię 3:0.

 

Ljubomir Stevanovic po wyleczeniu jednej kontuzji nabawił się drugiej. Skręcona kostka wyeliminowała go z gry na miesiąc.

Odnośnik do komentarza

W meczu z Lyonem liczyłem na to samo co w poprzednich spotkaniach, na dobre zaprezentowanie się moich podopiecznych. Prawda jest taka, że trafiliśmy do chyba najtrudniejszej grupy i szans na awans praktycznie nie mieliśmy.

 

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy byli zabójczo skuteczni i po pierwszych 45 min. prowadzili 3:0. W drugiej połowie niespodziewanie przejęliśmy inicjatywę i w 57 min. bramkę z rzutu karnego zdobył Castro-Tello. Niestety ten sam zawodnik trzy minuty później pechowo interweniował w naszym polu karnym i pokonał własnego bramkarza. Cały czas walczyliśmy jednak o kolejną bramkę i udało się to w 85 min. kiedy to po podaniu Popkhadze do siatki trafił Felipe.

 

09.12.2010, OL Land: 45247 widzów

PU GrG (3/4) Olimpique Lyon [2.] - Norrköping [4.] 4:2 (3:0)

 

16. M.Bodmer 1:0

19. O.Husyev 2:0

32. C.Delgado 3:0

57. S.Castro-Tello 3:1 rz.k.

60. S.Castro-Tello 4:1 sam.

85. Felipe 4:2

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Rönningberg - Popkhadze, Stancu - Roman, Elm, Castro-Tello - Surdu, Felipe

 

MoM: César Delgado (OL); N - 8

 

W drugim meczu naszej grupy Bolton pokonał na wyjeździe Udinese 2:1.

 

O ile w trzech pierwszych spotkaniach oczekiwałem od moich zawodników walki, tak w meczu z Artmedią musieliśmy wygrać.

 

Zgodnie z oczekiwaniami klub ze Słowacji musiał podporządkować się do naszej gry i losy spotkania były przesądzone już po pierwszej połowie. Na prowadzenie w 8 min. wyprowadził nas Castro-Tello, który wykorzystał rzut karny po faulu na Surdu. Niecałe dziesięć minut później na listę strzelców wpisał się także nasz rumuński napastnik dobijając piłkę do pustej bramki po strzale Kaźmierowskiego. Bramkę nr. trzy w 31 min. zdobył Roman, który mierzonym uderzeniem z 20 metrów nie dał szans bramkarzowi. Pięć minut później boisko z powodu kontuzji opuścił Popkhadze.

 

Drugą połowa byłą już znacznie spokojniejsza i daliśmy trochę pograć gościom, którzy w 53 min. zdobyli honorową bramkę.

 

23.12.2010, Idrottsparken: 18732 widzów

PU GrG (4/4) Norrköping [4.] - Artmedia [5.] 3:1 (3:0)

 

8. S.Castro-Tello 1:0 rz.k.

17. R.Surdu 2:0

31. M.Roman 3:0

36. G.Popkhadze (IFK) knt.

53. R.Slysko 3:1

 

 

Bakiu © - Landa, Halsti, Rönningberg - Popkhadze (36. Nylund), Safonov - Roman (53. Sneijder), Elm, Castro-Tello - Surdu, Kaźmierowski

 

MoM: Romeo Surdu (IFK); N - 8

 

Zwycięstwo to przypłaciliśmy urazem biodra Popkhadze, który eliminuje go z gry na dwa miesiące. Na szczęście już niedługo zawodnicy udadzą się na wakacje i George wróci już zdrowy.

 

W drugim meczu naszej grupy Lyon pokonał na wyjeździe Bolton 1:0.

 

Puchar UEFA: Grupa G

| Poz   | Inf   | Zespół			 |	   | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	| A	 | Olimpique Lyon	 |	   | 4	 | 4	 | 0	 | 0	 | 9	 | 2	 | +7	| 12	| 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	| A	 | Bolton Wanderers   |	   | 4	 | 3	 | 0	 | 1	 | 6	 | 3	 | +3	| 9	 | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	| A	 | Udinese			|	   | 4	 | 2	 | 0	 | 2	 | 8	 | 5	 | +3	| 6	 | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|	   | Norrköping		 |	   | 4	 | 1	 | 0	 | 3	 | 8	 | 10	| -2	| 3	 | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|	   | Artmedia Petržalka |	   | 4	 | 0	 | 0	 | 4	 | 1	 | 12	| -11   | 0	 | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu w tym roku było samą przyjemnością. W końcu wywalczyliśmy tytuł mistrzowski i odzyskaliśmy dawną renomę klubu. Jeśli jednak chcemy się cały czas polepszać i powalczyć na europejskiej arenie konieczne są wzmocnienia dlatego też razem z moim asystentem dogłębnie oceniliśmy postawę naszych zawodników.

 

Bramkarze:

 

Nuredin Bakiu (28, BR; Macedonia: 5/0) [39 meczy / 49 straconych bramek / 9 czystych kont, 7.00] - ważna postać w drużynie, która przyczyniła się w dużej mierze do naszego sukcesu. Sława uderzyła mu jednak do głowy i zażądał wystawienia na listę transferową. Na siłę nikogo trzymać nie zamierzam i niedługo pożegna się z zespołem. W tym sezonie zdecydował się na reprezentacje Macedonii w której stał się podstawowym bramkarzem.

 

Dejan Garaca (19, BR; Szwecja U-19) [5-3-3, 6.80] - wystąpił w kilku spotkaniach i nie mogę mieć do niego większych zastrzeżeń. Nadaje się w sam raz na rezerwowego bramkarza, a być może kiedyś dostanie bluzę z nr. 1.

 

Gdyby nie cyrki w wykonaniu Bakiu nie musiałbym martwić się o to pozycję. Jednak jeśli Nuredin odejdzie będę musiał poszukać nowego, podstawowego bramkarza.

 

Obrońcy:

 

Stelian Stancu (29, O P; Rumunia) [26 meczów / 4 gole / 6 asyst, 7.12] - kosztował nas grosze, a okazał się być dla nas bardzo ważnym zawodnikiem. Bardzo dobrze bije rzutu wolne z których zdobył kilka bramek. Ostatecznie wygrał walkę z Safonovem, ale w przyszłym sezonie może czekać go ławka rezerwowych.

 

Valery Safonov (23, O PŚ, WO P; Rosja U-21: 2/0) [18(1)-0-4, 6.84] - Rosjanin zaprezentował się słabo w tym sezonie, przegrał walkę z Stelianem i zostanie sprzedany ponieważ zajmuje miejsce dla obcokrajowca.

 

Lucas Landa (24, O LŚ; Argentyna) [15(3)-0-0, 6.61] - liczyłem, że stanie się prawdziwą gwiazdą w defensywie, a tak na prawdę to był największym rozczarowaniem. Jako, że obrona jest dla mnie bardzo ważna zostanie sprzedany.

 

Markus Halsti (26, O Ś; Finlandia: 3/0) [41-0-0, 7.12] - Fin był w tym sezonie zgodnie z oczekiwaniami podporą naszej defensywy. Gdyby nie pechowa kontuzja wróciłby nawet do reprezentacji. W przyszył sezonie nadal będzie pewniakiem do gry na środku obrony.

 

Oskar Rönningberg (24, O Ś; Szwecja U-21: 6/1) [40-6-2, 7.13] - gdyby nie Puchar UEFA jego średnia byłaby znacznie wyższa. Zdarzały mu się gorsze mecze, ale trzeba przyznać, że spisał się w tym sezonie bardzo dobrze i godnie zastąpił Ilie przy wykańczaniu rzutów rożnych. Jego pozycja w klubie jest niezagrożona.

 

Ljubomir Stevanovic (24, O Ś, DP; Serbia U-21: 2/0) [22-1-1, 7.09] - jego nominalną pozycją jest defensywny pomocnik. Nie chciałem go sprzedawać z powodu braku takiej w mojej taktyce i grał na środku obrony gdzie spisywał się całkiem nieźle. Trzeba będzie go chyba jednak zastąpić nominalnym obrońcą.

 

Mattias Nylund (30, O/WO L; Szwecja: 1/0) [26(2)-2-5, 6.86] - przeciętny sezon w wykonaniu Szweda. Długo nie chciał przedłużyć kontraktu, a teraz kiedy się na to zgodził ja uznałem go za niepotrzebnego i niedługo odejdzie na wolny transfer.

 

George Popkhadze (24, O/WO/P L; Gruzja: 13/0) [18(2)-1-4, 7.00] - nieźle, ale od ofensywnego obrońcy można oczekiwać czegoś więcej. Połowę asyst zaliczył w jednym meczu, ale dostanie kolejną szansę, ale w nowym sezonie będzie miał nowego rywala.

 

Valter Tomáz Jr (32, O PŚ, DP; Brazylia) [6-1-0, 7.17] - niezły obrońca, ale nie było dla niego miejsca w drużynie i został sprzedany do Öster z którym spadł do drugiej ligi, ale radził sobie całkiem nieźle.

 

Andreas Tobiasson (27, O PŚ; Szwecja U-21: 1/0) [8(3)-0-0, 7.00] - narzekał, że mało gra tak więc sprzedałem go po połowie sezonu. Zarobiliśmy na nim niezłą kasę, a w nowym klubie radził sobie znacznie gorzej.

 

Sytuacja w obronie wygląda najgorzej. Trzeba poszukać dwóch środkowych obrońców, dwóch bocznych no i bramkarz będzie nam jeszcze potrzebny.

Odnośnik do komentarza

Pomocnicy:

 

Viktor Elm (25, P Ś; Szwecja U-21: 6/0) [23-3-4, 7.22] - ściągnięty okazjonalnie z Malmö FF stał się czołową postacią w drużynie. Świetnie rozdzielał piłkę w pomocy, a i uderzyć z dystansu także potrafi. Mam nadzieje, że w przyszłym sezonie utrzyma podobną formę.

 

Sebastian Castro-Tello (23, OP PLŚ; Szwecja U-21: 10/3) [32(1)-8-13, 7.21] - od kiedy zobaczyłem go w akcji powiedziałem sobie, że muszę go do nas ściągnąć. No i się udało, a sam zawodnik odpłacił się mi za zaufanie. Kapitalny asystent, a do tego zdobył sporo bramek. Oby było w naszych barwach więcej takich zawodników.

 

Mihai Roman (26, OP PLŚ; Rumunia) [31(2)-3-10, 7.12] - patrząc na liczby Rumun zaliczył gorszy sezon aniżeli rok temu, ale ja jestem z jego postawy bardzo zadowolony. Razem z Sebastianem byli postrachem ligi, a ich podania potrafiły pokonać nawet najlepsze obrony. Niestety Mihai co raz częściej mówi o tym, że chciałby odejść do większego klubu i decyzja o wystawieniu go na listę transferową zbliża się nieubłaganie.

 

Bovar Karim (26, OP PLŚ, N Ś; Izrael: 22/1) [20(10)-9-3, 7.13] - Bovar to bardzo dobry zawodnik. W tym sezonie podobnie jak w poprzednim zdobył kilka pięknych bramek uderzeniami z dystansu. Dobrze spisał się także w ataku, ale mimo to zostanie prawdopodobnie sprzedany.

 

Johan Andersson (27, OP LŚ; Szwecja U-21: 15/5) [21(6)-0-7, 6.78] - ściągając go do klubu miałem nadzieję, że stanie się postrachem ligi. Rozczarował mnie, ale z drugiej strony zaliczył sporą ilość asyst. Co drugi mecz w jego wykonaniu był rozgrywany na wysokim poziomie i jego największym problem jest chyba słaba kondycja fizyczna. Ciężko mi powiedzieć czy zostanie.

 

Rodney Sneijder (19, OP LŚ; Holandia U-21: 4/0) [1(3)-0-1, 6.50] - pod koniec sezonu przesunąłem go do pierwszej drużyny i pokazał, że nadal nie jest jeszcze gotowy do gry w pierwszym składzie. Następny rok być może spędzi na wypożyczeniu.

 

Ousseni Zongo (26, OP PŚ; Burkina Faso: 5/0) [3(2)-1-0, 6.80] - już na starcie kiedy przyszedł stał na straconej pozycji ponieważ nie miał większych szans w pojedynku z Sebastianem dlatego też sprzedałem go w połowie sezonu. W nowym zespole radzi sobie przeciętnie.

 

Carlos Sáez (19, OP Ś; Hiszpania U-21: 2/0) [7(6)-3-2, 7.23] - moje największe odkrycie. Za parę lat bić o niego będą się największe kluby Europy. Póki co to my zarobiliśmy na nim pokaźne 5 000 000 € i w nowym klubie radzi sobie całkiem nieźle, chociaż szału nie robi.

 

Martins Ekwueme (25, DP; Nigeria) [2(3)-0-0, 6.40] - moja taktyka nie uwzględnia już defensywnego pomocnika dlatego też zdecydował się go sprzedać po połowie sezonu. W Molde FK radzi sobie bardzo przeciętnie.

 

Jeśli chodzi o pomoc to większych wzmocnień nam nie trzeba, ale wszystko zależy od tego czy odejdzie Roman. Nie wiem jeszcze do końca co zrobię z Anderssonem.

 

Napastnicy:

 

Romeo Surdu (26, OP L, N; Rumunia U-21: 30/2) [42-30-11, 7.50] - hmm, co można powiedzieć o tym zawodniku i jego transferze? Właściwie to, ze kosztował nas "aż" 10 000 €. Rumun w tym sezonie był czołową postacią w zespole i był pierwszym rasowym napastnikiem od kiedy trenuję IFK. Pytanie tylko czy Romeo będzie potrafił utrzymać taką formę w następnym sezonie? O ile nie zjawi się Julia mam nadzieję, że tak.

 

Felipe (24, N; Brazylia) [6(18)-6-3, 6.50] - zawodnik mający potencjał co zresztą pokazał w swoim pierwszym sezonie w barwach IFK. Niestety ten nie był dla niego tak udany, głównie pojawiała się na boisku w roli rezerwowego i nie powalał swoją grą. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko wystawić go na listę transferową.

 

Andreas Haglund (20, N; Szwecja U-21: 2/1) [1(3)-2-0, 6.75] - z konieczności przesunąłem na kilka meczy najlepszego strzelca rezerw do pierwszej drużyny i Andreas wykorzystał tą szansę zdobywając dwie bramki. Kto wie, może kiedyś zagości na stałe w podstawowym składzie.

 

Szymon Kaźmierowski (23, N; Polska U-21: 6/3) [15-7-4, 7.27] - Polak miał zastąpić Amoatenga i w jakimś stopniu mu się to udało. Mam nadzieję, że następny rok będzie dla niego jeszcze lepszy i poprawi swoją skuteczność bo gdyby nie ona zdobyłby znacznie więcej bramek.

 

Kwame Amoateng (23, N; Szwecja U-21: 1/0) [16(1)-9-9, 7.53] - Kwame pięknie wynagrodził mi to, że wprowadziłem go na "salony". Był prawdziwym odkryciem i gdyby u nas został może i powalczyłby o koronę Króla Strzelców. Odszedł do Malmö FF, zdobył zwycięską bramkę w meczu przeciwko nam, potem jeszcze raz trafił do siatki i zasiadł na ławce. Gratulujemy kariery!

 

Z klubem pożegna się Felipe, ale już mamy zaklepany transfer trzeciego napastnika ligi, który przyjdzie do nas z wolnego transferu i więcej napastników nie będzie nam raczej potrzebnych, a trzeba pamiętać, że jest jeszcze Haglund.

Odnośnik do komentarza

Kibice na corocznym spotkaniu z zarządem wybrali piłkarza roku, którym zgodnie z oczekiwaniami został Romeo Surdu. Za prawa do transmisji otrzymaliśmy 450 000 €, ale co najważniejsze, po ogłoszeniu, że w tym sezonie zamierzam obronić tytuł mistrzowski zarząd dał mi do dyspozycji 7 250 000 u na transfery oraz 135 000 € tygodniowo na wynagrodzenia.

 

Zarząd musi doceniać moje pracę ponieważ po raz kolejny złożyli mi propozycję przedłużenia umowy. Znów się zgodziłem i tym razem wynegocjowałem 1 300 € podwyżki, a kontrakt związał nas na kolejne trzy lata.

 

Nie wiem czy to dar od Boga, ale kiedy sprzedaję zawodników to zazwyczaj za wysokie sumy. Za trójkę Safonov, Landa oraz Felipe zapłaciłem 950 00 €, a zarobiłem na nich 3 600 000 €. I tak Lucas Landa za okrągły milion odszedł do Fredrikstad FK, sto tysięcy więcej otrzymaliśmy od Crotone za Felipe, a Spartak Nalczik wyłożył 1 500 000 € za Valeryego Safonova.

 

Pierwszego stycznia z wolnego transferu dołączył do nas Nordin Gerzic. Jego byłym już pracodawcą było znienawidzone przez nas Örebro.

 

Jørn Hagen kosztował nas jedyne 150 000 €, a za tak śmieszne pieniądze zdecydowało się go sprzedać Kalmar FF.

 

Znacznie więcej bo 700 000 € zapłaciliśmy za Tommyego Edvardsena, a o tyle na tej transakcji wzbogaciło się AC Horsens.

 

Mikhail Sivakov sprzedany został do Groningen za 3 000 000 € i zgodnie z wcześniejszą umową połowa tej sumy trafi na nasze konto.

 

W obronie potrzebowaliśmy jeszcze dwóch środkowych obrońców. Kandydatów było wielu, ale większość nie chciała do nas przejść. Ostatecznie udało się jednak znaleźć takich, którzy dysponowali odpowiednimi umiejętnościami i chcieli z dumą nosić herb IFK na piersi. Pierwszy w klubie zjawił się Christian Brink. Rapid Bukareszt otrzymał za niego 1 500 000 €. Znacznie mniej zapłaciliśmy za Holendra Rico Wolvena. Heerenvenn zażądało za niego jedyne 300 000 €.

 

Naszym kolejnym wzmocnieniem został Kevin Thorthon za którego zapłaciliśmy Coventry City 2 000 000 € rozłożone na 24 raty.

 

Szybko sobie jednak ten wydatek odbiliśmy ponieważ za 1 500 000 € sprzedany do Lillestrøm SK został Johan Andersson, a pół miliona mniej otrzymaliśmy od Strømsgodset IF za kartę Bovara Karima.

 

Jednak i te pieniądze zostały wykorzystane w celu sprowadzenia kolejnego nowego zawodnika. Malmö FF otrzymało 1 200 000 € za kartę Gabriela Özkana.

 

Naszym kolejnym wzmocnieniem został Andrea Russotto za którego zapłaciliśmy Napoli jedyne 100 000 €.

 

TOW: AEL - Norrköping 2:4 (Özkan, Surdu, Gerzic, Russotto)

 

Stelian Stancu naciągnął na treningu ścięgno pachwiny i czekają go trzy tygodnie przerwy.

 

TOW: Pafos - Norrköping 1:1 (Özkan)

 

TOW: AC Oulu - Norrköping 0:6 (Surdu, Kaźmierowski x2, Elm, Castro-Tello, Roman rz.k.)

 

TOW: FC Lahti - Norrköping 1:3 (Elm, Kaźmierowski, Rönningberg)

 

Ljubomir Stevanovic to bardzo utalentowany gracz, ale od kiedy w prasie pojawiły się plotki o jego odejściu postanowił odejść w przyszłość do większego klubu. Nie czekając na to aż mnie poprosi o wystawienie na listę transferową sam poczyniłem odpowiedni kroki i za 2 100 000 € sprzedany został do Molde FK. Dodatkowo otrzymamy 50% jego kolejnego transferu.

 

Ransford Osei nie kosztował nas ani grosza. Trochę to dziwna decyzja jego byłego już klubu aby oddać nam go za darmo, ale nie zamierzałem narzekać. Póki co jednak zawodnik będzie grał w rezerwach.

 

TOW: Kemi Kings - Norrköping 1:4 (Surdu, Castro-Tello rz.k., Ojala sam., Russotto)

 

TOW: VPS Vassa - Norrköping 1:4 (Castro-Tello, Brink, Roman, Russotto)

 

W drugiej rundzie Pucharu Szwecji los skojarzył nas z trzecioligowym Hudiksvall.

Odnośnik do komentarza

DVD się jakoś samo naprawiło tak więc można wrócić do pisania.

 

 

 

 

 

Ligę zaczynaliśmy od pojedynku na własnym boisku z Helsingborgiem. Do dyspozycji miałem wszystkich zawodników oprócz Halstiego, który od kilku dni leży w łóżko z powodu grypy. W wyjściowym składzie aż sześć nowych twarzy, a kolejne dwie zasiadły na ławce rezerwowych.

 

Mimo, że słupek rtęci na termometrze zatrzymał się na pierwszej kresce powyżej zera, a boisko było zmrożone to jednak pojedynek ten rozgrzał wszystkich zainteresowanych. Pierwsze minuty należały zdecydowanie do gości, którzy przeprowadzili na naszą bramkę kilka szaleńczych ataków, ale Bakiu bronił kapitalnie. Zapędy Helsingborgu w 20 min. przytemperował Kaźmierowski, który otrzymał prostopadłe podanie od Surdu, minął bramkarza i trafił do pustej bramki. Ten sam zawodnik tuż po rozpoczęciu drugiej połowy głową wykończył dośrodkowanie Hagena i było już 2:0.

 

Po tym trafieniu ewidentnie coś się "spieprzyło" i goście szybko doprowadzili do remisu. Najpierw Edvardsen dał się ograć na prawym skrzydle, a po silnie bitym dośrodkowaniu pechowo interweniował Özkan, który nie dał szans swojemu bramkarzowi. W 65 min. Claesson uderzył z pierwszej piłki z 16 metrów i Bakiu musiał skapitulować po raz drugi tego dnia. Ostatnie słowo należał jednak do nas i w 87 min. wprowadzony na boisko Russotto został obsłużony świetnym dośrodkowaniem od Hagena i Włoch bez problemów pokonał wysuniętego bramkarza. Później mogliśmy jeszcze kilkukrotnie podwyższyć nasze prowadzenie, ale "zestrzeliliśmy" jedynie kilka przelatujących ptaszków.

 

09.04.2011, Idrottsparken: 9663 widzów

A (1/30) Norrköping [-] - Helsingborg [-] 3:2 (1:0)

 

20. S.Kaźmierowski 1:0

48. S.Kaźmierowski 2:0

58. G.Özkan 2:1 sam.

65. J.Claesson 2:2

87. A.Russotto 3:2

 

Bakiu © - Rönningberg, Brink, Wolven - Hagen, Edvardsen (65. Stancu) - Özkan, Elm, Castro-Tello - Surdu (46. Gerzic), Kaźmierowski (67. Russotto)

 

MoM: Szymon Kaźmierwoski (IFK); N - 8

 

W drugiej kolejce graliśmy z beniaminkiem GAIS, który w pierwszej kolejce gładko poległ z AIK 0:3. Nadal nie mogę skorzystać z chorego Halstiego, a także Surdu, który w meczu z HIF stłukł szczękę.

 

Wszyscy spodziewali się chyba łatwych trzech punktów, ale mocno się na tym przejechali. Spotkanie mogło rozpocząć się fantastycznie, ale sytuacji sam na sam w 3 min. nie wykorzystał Gerzic. Szybko się to na nas zemściło i w 12 min. Pachajyan dośrodkował futbolówkę w pole karne, a tą do siatki skierował Memelli. W 27 min. mieliśmy kopię tej akcji tyle, że wrzutka poszła z lewego skrzydła, a reprezentant Albanii ponownie ubiegł naszych obrońców i głową pokonał Bakiu. Tuż przed przerwą kontaktowego gola zdobyć mógł Kaźmierowski, ale Polak fatalnie przestrzelił.

 

Szymon szybko się jednak zrehabilitował i pięć minut po wznowieniu gry otrzymał podanie od Russotto i tym razem nie miał problemów z trafieniem do siatki. W drugiej połowie mieliśmy już sporą przewagę, w końcówce mogliśmy przynajmniej dwukrotnie doprowadzić do remisu, ale świetną partię rozegrał bramkarza gospodarzy i z Allians Arena wyjechaliśmy bez punktów.

 

13.04.2011, Allians Arena: 10528 widzów

A (2/30) GAIS [16.] - Norrköping [4.] 2:1 (2:0)

 

12. M.Memelli 1:0

27. M.Memelli 2:0

50. S.Kaźmierowski 2:1

 

Bakiu © - Rönningberg, Brink, Wolven - Hagen, Edvardsen - Özkan (61. Thornton), Elm (72. Roman), Castro-Tello - Gerzic (46. Russotto), Kaźmierowski

 

MoM: Migen Memelli (GAIS); N - 8

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

AIK rozpoczęło sezon z wysokiego "C" patrząc przynajmniej na to jak słabo grało w poprzednim roku. Trzeba jednak przyznać, że rywali nie mieli wymagający i na Idrottsparken miało się okazać czy wrócą do czołówki ligi.

 

Do pierwszego składu desygnował Russotto, który zaliczył dwa dobre wejścia z ławki rezerwowych.

 

Sam Andrea rozczarował ponieważ zmarnował dwie sytuacje sam na sam, ale reszta zawodników zaprezentowała się znacznie lepiej, a AIK raczej nie wraca do czołówki.

 

Strzelanie w minucie dwudziestej rozpoczął Kaźmierowski, który wykorzystał prostopadłe podanie Elma i po minięciu bramkarza trafił do pustej bramki. Kolejnego gola zdobyliśmy w 50 min. Do siatki ponownie trafił Szymon, a podawał tym razem Castro-Tello. Wynik na 3:0 w 76 min. ustalił Gerzic, który wykorzystał fatalne rozegranie rzutu wolnego w środkowej strefie boiska i z 30 metrów przelobował wysuniętego Örlunda.

 

16.04.2011, Idrottsparken: 10230 widzów

A (3/30) Norrköping [9.] - AIK [2.] 3:0 (1:0)

 

20. S.Kaźmierowski 1:0

50. S.Kaźmierowski 2:0

76. N.Gerzic 3:0

 

Bakiu © - Rönningberg, Brink, Wolven - Hagen, Edvardsen - Özkan, Elm, Castro-Tello (65. Roman) - Russotto (63. Gerzic), Kaźmierowski

 

MoM: Szymon Kaźmierowski (IFK); N - 9

 

Dwa dni później zakończyła się modernizacja bazy treningowej co mnie niezmiernie ucieszyło.

 

Mecz z Hudiksvall z całą pewnością przepadnie w czeluściach historii. Zgodnie z planem gładko rozjechaliśmy czwartoligowca, a hat-trickiem w tym spotkaniu popisał się Russotto. Gospodarze i tak przegrali nisko ponieważ powinni dostać co najmniej pół tuzina bramek jak pewien portugalski klub.

 

20.04.2011, Glysisvallen: 1877 widzów

SC 2R Hudiksvall [D2N] - Norrköping [A] 0:3 (0:1)

 

2. A.Russotto 0:1

51. A.Russotto 0:2

61. A.Russotto 0:3

 

Garaca - Brink, Halsti ©, Wolven - Popkhadze, Stancu - Özkan, Thornton, Roman - Surdu, Russotto

 

MoM: Andrea Russotto (IFK); N - 9

 

Już w trzeciej rundzie los skojarzył nas z pierwszoligowcem. Na własnym boisku zagramy z GIF Sundsvall.

 

Enköpings SK po raz kolejny awansował do pierwszej ligi i ponownie będą walczyli do ostatniej kolejki o utrzymanie. Z GAIS zanotowaliśmy głupią wpadkę i tym razem musieliśmy gładko rozprawić się z beniaminkiem.

 

Pół tuzina bramek mogło spokojnie paść w meczu pucharowym i wcale nie mniej mogło w tym spotkaniu, gdybyśmy wykorzystali większość stworzonych sytuacji strzeleckich. Jednak nie ma co narzekać, a z 3:0 i tak jestem zadowolony. Pierwsza bramka padła już w 37 sekundzie spotkania. Kaźmierowski wymanewrował obrońców gospodarzy, wystawił piłkę na 12 metr, a tą do siatki posłał Özkan. W 22 min. Kaźmierowski ponownie asystował tym razem przy trafieniu Elma, który pięknie "zapiął" z 25 metrów. Wynik ustalił Russotto, który zmarnował w tym meczu już kilka okazji, ale podanie Özkan już wykorzystał i potężnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi.

 

25.04.2011, Enavallen: 4101 widzów

A (4/30) Enköpings SK [15.] - Norrköping [5.] 0:3 (0:2)

 

1. G.Özkan 0:1

22. V.Elm 0:2

85. A.Russotto 0:3

 

Bakiu © - Brink, Halsti, Rönningberg - Hagen, Edvardsen - Özkan, Elm, Castro-Tello (66. Roman) - Surdu (55. Russotto), Kaźmierowski

 

MoM: Gabriel Özkan (IFK); P Ś - 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...