Skocz do zawartości

Kącik złamanych serc


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

:rotfl:

 

Turlam się. Nie ma co podchodzić do życia tak poważnie, i tak na końcu się umiera.

 

Nie mówię, że popieram takie zachowanie jak Magicowe bo pewnie można by było to inaczej na chłodno załatwić, no ale cóż, życie to emocje. Jak ktoś sobie wszystko dusi to kończy z nerwicami ;)

 

Każdy żyje po swojemu.

Odnośnik do komentarza

Magik zbyt impulsywnie zareagował, ale staram się go zrozumieć. Panienka robiła go w bambuko, a teraz robi za aniołka. Ja na miejscu Magika bardzo grzecznie podziękowałbym jej za współpracę. Stanowczo i nieodwołalnie.

 

:rotfl:

 

Turlam się. Nie ma co podchodzić do życia tak poważnie, i tak na końcu się umiera.

 

Nie mówię, że popieram takie zachowanie jak Magicowe bo pewnie można by było to inaczej na chłodno załatwić, no ale cóż, życie to emocje. Jak ktoś sobie wszystko dusi to kończy z nerwicami ;)

Każdy żyje po swojemu.

 

Też masz rację. Skądś to znam. Może Magik dobrze zrobił? Ja przez wiele lat dusiłem emocje i to był błąd.

Odnośnik do komentarza

SMS-y z pogróżkami w nocy zdecydowanie mnie przerosły. Sorry, ale dziewczyna ma problemy z głową. Najpierw sama dąży do zakończenia związku, a później takie akcje? Mam z nią rozmawiać? Dajcie spokój.

 

Zmieniam zdanie. Dobrze, że ją wykopałeś ze swojego życia. Skąd ja to znam.

Ostatnio na Facebooku się do mnie odezwała. Dalej mnie kocha, nie chce z nikim być, uwielbia mnie, a po chwili nienawidzi, ma już iluś tam facetów pod bokiem i nazywa mnie niedojrzałym chłopaczkiem.

Zero reakcji z mojej strony. Całkowita obojętność. A myślałem, że dała już sobie spokój.

Magic trzymaj się od tej panienki jak najdalej.

Odnośnik do komentarza

SMS-y z pogróżkami w nocy zdecydowanie mnie przerosły. Sorry, ale dziewczyna ma problemy z głową. Najpierw sama dąży do zakończenia związku, a później takie akcje? Mam z nią rozmawiać? Dajcie spokój.

 

 

Nikt Ci nie mówi, że masz z nią rozmawiać, ale zachowania typu wykopię książkę dalej niż widzę, to dla mnie też ciut dziecinada. I o to chodziło chłopakom. Laska gra i żyje uczuciami (z tego co opisujesz) i jedyne, co ja bym zrobił na Twoim miejscu, tak jak radził Wujek, olał, odpuścił, nie komentował, nie dotykał, nie odzywał się i basta. Ciężkie, ale nie jest to niewykonalne.

Odnośnik do komentarza

Dopiero przeczytałem wypowiedź Magica (w sumie nie było czego żałować) ale pokuszę się o komentarz. Ja ze swoją dziewczyną zerwałem ~miesiąc temu, a wcześniej nasz związek wcale nie był usłany różami, dziewczyna zrywała ze mną trzy razy i ogólnie jest humorzasta ;) teraz oczywiście Ona chce do mnie wrócić co nie idzie w parze z moimi planami. Ale ja mam za dobrą opinię na swój temat i za zbyt dobrego gościa siebie uważam by zachowywać się jak cham i idiota. Zawsze znajduję czas by z nią porozmawiać bo wiem, że w jakiś sposób podnosi ją to na duchu.

 

Co do posta Cersa, to masz rację o emocjach i braku sztywności ale uważam, że można jak najbardziej żyć pełnią i dawać rządzić sobą emocjom (sam tak robię!- nie zawsze wychodzi to na dobre) ale przede wszystkim trzeba żyć godnie i z honorem. Magic tak naprawdę sam naplułeś sobie w twarz ale myślę, że sam to zrozumiesz :)

Odnośnik do komentarza

haha, pewnie zaraz się posypią komentarze, że gówniarz jestem i nie mam pojęcia o życiu, ale spróbuję. nie wchodzę na to forum długi czas, ale ten temat lubię czasem sobie odświeżyć. te wszystkie wasze opowieści są fajną lekturą.

 

tak czytam jak zjechaliście Magica za jego zachowanie. a według was, co powinien on był zrobić w takiej sytuacji? ja bym go winił jedynie za to, że nie zakończył tego szybciej (skoro sam mówił, że ostatnie kilka miesięcy to tragedia). kiedy dziewczyna siedzi pod drzwiami i rozpaczliwie prosi o rozmowę to pewno jest jakiś powód, ale w tym wypadku - jaki był powód, że go rzuciła? nie mam pojęcia w jakim wy jestescie przedziale wiekowym, także ciężko kurde powiedzieć coś więcej. jak dla mnie, to facet pełen szacun za to co zrobiłeś i nie daj się robić w ch**.

 

powiedzieliście , że zachował się jak chlopiec, a nie jak facet? to jak zachowuje się facet? ulec, porozmawiać, potem wrócić do kobiety po raz enty aby na koniec zostać - jak wy to określacie - GF? litości :D

Odnośnik do komentarza

No i wlasnie widzisz, sam sobie odpowiedziales na pytanie... Nie rozumiesz pojecia konczenie zwiazku z klasa, czyli tez do doroslosci troszke Ci brakuje. Wszystko przyjdzie z czasem.

 

Jak juz ktos wczesniej w tym temacie napisal: trzeba pokazac kobiecie, ze stracila kogos wartosciowego. Kogos, dla kogo byla naprawde wazna. Zachowanie Magica moglo ja utwierdzic w przekonaniu, ze postapila slusznie, bo raczej marzeniem kobiety nie jest posiadanie faceta kopiacego ksiazki, usuwajacego ja ze znajomych na portalach, czy nie wiem, ustawiajacego opisy na gg sugerujace, ze moze sie powiesic (mialem takiego znajomego).

 

Pomysl o tym.

Odnośnik do komentarza

Najbardziej śmieszy mnie, że piszecie, że kobieta powinna poczuć, że straciła kogoś wartościowego. A co wam to da? :D

Każdy kończy związek tak jak chce. Zresztą- siedzicie przed monitorem i nie znacie nawet skrawka jego sytuacji. Ja też nie, ale wiem, że w takich sytuacjach bywa coś takiego jak emocje, nerwy, zniszczone plany na przyszłość. Tymczasem Magic został przez was od razu osądzony.

Nie każdy ma taką naturę jak Wy, drodzy domorośli demagodzy :) Czasami kogoś poniosą nerwy, zagrają inne emocje, ale nie ma ludzi idealnych ;)

Odnośnik do komentarza

Najbardziej śmieszy mnie, że piszecie, że kobieta powinna poczuć, że straciła kogoś wartościowego. A co wam to da? :D

Każdy kończy związek tak jak chce. Zresztą- siedzicie przed monitorem i nie znacie nawet skrawka jego sytuacji. Ja też nie, ale wiem, że w takich sytuacjach bywa coś takiego jak emocje, nerwy, zniszczone plany na przyszłość. Tymczasem Magic został przez was od razu osądzony.

Nie każdy ma taką naturę jak Wy, drodzy domorośli demagodzy :) Czasami kogoś poniosą nerwy, zagrają inne emocje, ale nie ma ludzi idealnych ;)

 

Następnym razem zanim coś napiszesz, zamknij przeglądarkę ;-)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

I znowu tutaj piszę. Nie po radę, nie po wsparcie czy wręcz przeciewnie. Po prostu, nie mam się komu wypłakać w ramię.

 

Zacznę dość przewrotnie. Kilka tygodni temu zacząłem grać w Trophy Manager. Taka menedżerska gra przez neta. Ostatnio skończył się sezon i by wystąpić w lidze towarzyskiej w następnym sezonie musiałem mieć PRO. Normalnie się je kupuje, ale są też questy, za które dostaje się je za darmo. Jednym z takich questów było założenie konto na be2.pl. Obowiazkowe bylo wgranie zdjecia, to już poleciałem po całości, wypełniłem wszystkie formularze, TM PRO dostałem.

 

Napisała do mnie dziewczyna, wg porównania bardzo podobna do mnie. Zaczęliśmy pisać ze sobą na, tfu tfu, gg. Przegadaliśmy pierwszego dnia ładnych parę godzin, skończyliśmy wieczorem. Wymieniliśmy się numerami telefonów. Następnego dnia znów dużo rozmawialiśmy, pisaliśmy smsy. Pisaliśmy do późnej nocy, było zjebiście. Rozumieliśmy się prawie tak, jak byśmy znali się całe lata. Do tego mieliśmy wiele podobieństw. Następnego dnia było takie apogeum, największe zbliżenie, czułem, że jesteśmy blisko. Po dwóch dniach! Patrzyłem na siebie jak na idiotę, ale tak właśnie czułem. Chciałem się spotkać, ale wiedziałem, że to niemożliwe, ona jest obecnie w Anglii. I wtedy przyszedł poniedziałek. Cały dzień oboje czekaliśmy znów na wieczorną wymianę smsów. Wierzyłem w jej prawdziwość, wydała ponad 100 zł na rozmowy ze mną.

 

Zagraliśmy w pytanie za pytanie. Początkowo było ok, ale później się spieprzyło. Zapytała o niewygodny temat, odpowiedziałem szczerze, później ja odbiłem pytanie, ale to nie było najgorsze. Po jej odpowiedzi napisałem zbędny komentarz. Rozmawialiśmy dotąd na takim luzie, że pisałem wszystko, co myślałem, nie musiałem nikogo udawać. Ale ten komentarz był totalnie nie na miejscu. Zraniłem ją na maksa. Czuję się jak śmieć, bo gdy wszystko dotarło do mnie, uświadomiłem sobie, że trzeba być wielkim ch***em, żeby coś takiego napisać dziewczynie.

 

Próbowaliśmy sobie wyjaśnić wszystko, ale słowo pisane często dużo ogranicza. Spieprzyłem to. Spieprzyłem to, co budowaliśmy. Chciałbym zapaść się pod ziemię, upić w jakimś pubie w trupa, nie wiem... Życie ze świadomością takiego błędu nie będzie dla mnie łatwe, ale mówię sobie - nawet z nią nie rozmawiałem na żywo, dlaczego tak się podpaliłem? Uczucia często biorą nad nami władzę. Zostaje mi czekać. Z każdym kolejnym słowem będę się tylko pogrążał w jej oczach.

 

Jeśli dotrwaliście do końca - gratulacje.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...