Man_iac Napisano 6 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2008 A teraz mnie przepros, synu. Patrzac na Twoja date rejestracji, za czasow prawdziwego Maniaka, ktorego pamietaja pewnie jedynie starsi uzytkownicy, saczyles jeszcze mleko matki. W takim razie przepraszam, ale nadmieniam, że Twoim synem się nie czuję. Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 6 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2008 P***icie Hipolicie. Większość (2/3) dziewczyn z którymi jestem/byłem poznałem przez net. Za to wylewales tutaj zale po stracie 100% dziewczyn z ktorymi jestes/byles, na oko tak po tygodniu od poznania face2face. Hm, czyzby magia Internetu zawiodla? 2 lata byłem z dziewczyną poznaną przez internet. Obecnie jestem pół roku również z dziewczyną poznaną przez internet. Cytuj Odnośnik do komentarza
Sensei Napisano 6 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2008 Cóż, internet jest zdecydowanie dla ludzi nieśmiałych, jako że sam do grona takich osób należę, to ze własnego doświadczenia mogę powiedzieć iż jest to doskonała szansa na przełamanie "pierwszych lodów" z czym zazwyczaj jest właśnie problem u ludzi nie koniecznie odważnych. Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 6 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2008 Mnie to rybka, kto jakie zycie towarzyskie prowadzi. Mowie tylko, ze, jak wlasnie dostrzegles, jest to jedynie polsrodek, ktory nie uchroni przed spotkaniem w realu, no chyba ze mowimy o prowadzeniu zwiazku przez Internet O_o, co dla mnie nadaje sie do leczenia. Ale pewnie T-m i Feanor randkowali sie takze przez Internet, wiec 'przestaje pierdolic'... Bynajmniej, pół roku rozmawialiśmy o różnych rzeczach przez GG, wtedy nie miałem żadnych zamiarów ponad to (zresztą byłem wtedy zgorzkniałym typem który nie wierzył w jakikolwiek związek, poza tym zawsze byłem nieśmiały). A potem nagle, pod wpływem pewnego niezwykłego wydarzenia wszystko zaczęło dziać się bardzo szybko poza siecią. Chodzi mi jednak o to, że net jest świetnym katalizatorem powstawania związków. Cytuj Odnośnik do komentarza
Manort Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 Powiedzialem kolezance (nr 1) ktora cierpi przez idiote ktory ja zostawil po 3 latach, ze Jej nie darzyl w ogole uczuciem, ze byla zabawka. Wiem to od dziewczyny (nr 2) ktora uznaje ta kolezanka (nr 1) za wroga, a ktora przez przypadek mi sie wygadala. Ten facet ma cos do dziewczyny (nr 2) i powiedzial Jej, ze tamtej nie kochal sie bawil i teraz jakby ta (nr 2) chciala to jest na pstrykniecie. Nie powiedzialem skad to wiem, wsciekla sie, nie uwierzyla w to co napisalem. Zaczela mi pisac, ze kochala go nad zycie itp itd i zrobilo mi sie przykro dlatego napisalem, ze wiem, ze to nie byla milosc, ale nie powiedzialem skad. Powiedziec skad wiem, zmieni to cos ? :| Ona uwaza, ze milosc jest slepa wiec i tak mi chyba nie uwierzy jak powiem skad wiem.. Chociaz Ona sie chyba domysla skad moge. Popieprzone te baby Czlowiek chce dobrze a i tak zle. qr.. Cytuj Odnośnik do komentarza
kubasa Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 Manort: a Ty nie masz nic lepszego do roboty niż zajmowanie się nie swoimi sprawami? :| Cytuj Odnośnik do komentarza
Manort Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 To jest tez moja sprawa po czesci bo ja mam cos do kolezanki nr 1 i Ona do mnie, ale nie umiala sie przelamac. Historia jest w sumie troche dluzsza ale pominalem wstep.. Tobie by sie nie zrobilo smutno jak slyszysz od kogos na kim Ci zalezy jak nie zna prawdy o swoim bylym? Wiem jestem wrazliwy, ale nie umiem wysiedziec cicho jak ktos cierpi w niewiedzy!!!!!! Wybralem mniejsze zlo i jedna osoba mnie teraz pewnie znienawidzi a druga hmm placze, ale moze dzieki temu wyleczy sie ze *slepej milosci*. Cytuj Odnośnik do komentarza
Kamtek Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 Chodzi mi jednak o to, że net jest świetnym katalizatorem powstawania związków. A potem kończy się wiecznym zniewoleniem ;] Np. u mnie w lutym ;] Cytuj Odnośnik do komentarza
Henkel Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 To jest tez moja sprawa po czesci bo ja mam cos do kolezanki nr 1 i Ona do mnie, ale nie umiala sie przelamac. Historia jest w sumie troche dluzsza ale pominalem wstep.. Tobie by sie nie zrobilo smutno jak slyszysz od kogos na kim Ci zalezy jak nie zna prawdy o swoim bylym? Wiem jestem wrazliwy, ale nie umiem wysiedziec cicho jak ktos cierpi w niewiedzy!!!!!! Wybralem mniejsze zlo i jedna osoba mnie teraz pewnie znienawidzi a druga hmm placze, ale moze dzieki temu wyleczy sie ze *slepej milosci*. Po pierwsze nie masz zadnej pewnosci, ze facet nie sklamal zeby sie przypodobac Pani nr 2. A Ty z tym poleciales jak z dobra nowina do kolezanki... Po drugie mowienie kobiecie o bylym, ze sie o nim cos wie z nie wiadomo jakiego zrodla to strzelanie sobie w kolano - malo ktora, o ile jakakolwiek, bedzie chciala wierzyc w to co mowisz chocby to byla najszczersza prawda. W sumie to nie ma sie co dziwic - oczernianie innych to nie najlepszy sposob na zdobywanie czyjejs sympatii. Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 Manort: a Ty nie masz nic lepszego do roboty niż zajmowanie się nie swoimi sprawami? ysz.gif To jest tez moja sprawa po czesci bo ja mam cos do kolezanki nr 1 i Ona do mnie, Niie spodziewałeś się takiego wytłumaczenia? Manort, faktycznie bez sensu zrobiłeś, bo jednak jeśli ktoś jest z kimś przez dłuższy okres czasu, to jak nagle wchodzi trzecia osoba i mówi, że ona wie więcej o twoim ex, to jednak wydaje się to być lekko żałosne. Jednak myślę, że jeżeli chcesz zachować dobre stosunki z drugą koleżanką, to poczekaj. Pierwszej koleżance niedługo przejdzie histeria, zacznie patrzeć na rzeczy racjonalnie, zacznie sobie przypominać wszystkie złe rzeczy na temat tego kolesia i wtedy Ty możesz wejść do akcji z pocieszaniem i przypominaniem jej o tym, jaki to z niego był skurwysyn Cytuj Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 7 Listopada 2008 Autor Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 A teraz mnie przepros, synu. Patrzac na Twoja date rejestracji, za czasow prawdziwego Maniaka, ktorego pamietaja pewnie jedynie starsi uzytkownicy, saczyles jeszcze mleko matki. Manjak to był gość szaleniec Manort: a Ty nie masz nic lepszego do roboty niż zajmowanie się nie swoimi sprawami? :| To jest tez moja sprawa po czesci bo ja mam cos do kolezanki nr 1 i Ona do mnie. A co ma piernik do wiatraka - jeśli laska była/jest zakochana w tamtym kolesiu, to "szkalowanie" go w jej oczach (nawet jeśli to prawda) jest wbijaniem sobie noża w plecy - bo znaczy, że nie rozumiesz jej cierpienia, bla bla bla. Czemu ludziom wydaje się, że jak znają plotkę, to muszą z gębą na oścież lecieć chlapać na lewo i prawo. Trzeba było zachować dla siebie, będziesz wiedział w kim się zakochała i unikać jego błędów. A tak jesteś w dupie. Aha i nie ma czegoś takiego jak mniejsze zło. Zło jest złem i nim pozostanie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Manort Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 Nie chcialem Jej tego mowic ale podczas rozmowy z Nia wyszlo na to, ze to jednak nie plotka.. Jak mi ktos zaczal pisac jak to duzo stracil, jaki to ktos byl kochany i go nagle zabrano to mnie szlak trafial i powiedzialem prawde. Bolesna ale prawde, sama chciala wiedziec. Gdybym nie powiedzial co wiem to wyszloby na to, ze tak to On byl piekny, dobry a Ona zla :|. Moze dzieki temu co powiedzialem przejrz na oczy. A jak nie to coz strzelilem samobuja, choc chcialem dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza
kubasa Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 Od zwierzania się i marudzenia na byłego chłopaka to ma swoje koleżanki, a nie potencjalnego przyszłego faceta. W moim przypadku gdy w stosunki z dziewczyną wchodzi za dużo osób trzecich to jest to pierwszy sygnał do wycofania się. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Steven Hyde Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 Manort, im szybciej zrezygnujesz z tego typu głupich gierek i podchodów tym lepiej dla Ciebie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Manort Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 O przepraszam czy ja w cos zagralem?! Kto powiedzial, ze chce cos przez to osiagnac co powiedzialem?! Chcialem Jej tylko ulzyc bezsensownego cierpienia. W tym sek, ze kolezanki Jej raczej nie pomoga. Sama przyznala, ze potrzebowala rozmowy choc nie chcialem na ten temat rozmawiac. Chyba lepiej, ze zna prawde niz ma cale zycie zyc w niewiedzy i slepej milosci :roll: Nie mam zamiaru isc Jej teraz pocieszac. Powiedzialem, ze jak bedzie chciala pogadac to wie gdzie mnie znalezc - tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 O przepraszam czy ja w cos zagralem?! Kto powiedzial, ze chce cos przez to osiagnac co powiedzialem?! Chcialem Jej tylko ulzyc bezsensownego cierpienia. W tym sek, ze kolezanki Jej raczej nie pomoga. Sama przyznala, ze potrzebowala rozmowy choc nie chcialem na ten temat rozmawiac. Chyba lepiej, ze zna prawde niz ma cale zycie zyc w niewiedzy i slepej milosci :roll: Nie mam zamiaru isc Jej teraz pocieszac. Powiedzialem, ze jak bedzie chciala pogadac to wie gdzie mnie znalezc - tyle. Ale to chyba dość oczywiste, że ona wie, że on jej nie kocha, skoro ją rzucił ;] Poza tym, może wcale się nią nie bawił tylko tak ściemniał tej drugiej koleżance - a wtedy to Ty jej powiedziałeś kłamstwo niż prawdę Cytuj Odnośnik do komentarza
Fikander Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 Ale to chyba dość oczywiste, że ona wie, że on jej nie kocha, skoro ją rzucił ;] ostrożnie z tymi oczywistościami, to kobieta ;] Cytuj Odnośnik do komentarza
Henkel Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 O przepraszam czy ja w cos zagralem?! Kto powiedzial, ze chce cos przez to osiagnac co powiedzialem?! Chcialem Jej tylko ulzyc bezsensownego cierpienia. I niby jak mialo by jej ulzyc uswiadomienie jej, ze nie dosc, ze ktos kogo kochala od niej odszedl to jeszcze na dodatek otwarcie sie przyznaje do tego, ze ja zdradzal? Dziekuje za taka ulge... Wbrew pozorom dowiadywanie sie o ciemnych stronach ex wcale nie musi przynosic ulgi, ze sie juz kims takim nie jest - bardzo czesto doluje jeszcze bardziej, bo czlowiek sobie uswiadamia, ze dal soba manipulowac i byl z kims kto tylko udawal uczucie. Slowem - samoocena spada... Poczucie godnosci tez. Pomoc to Ty bys jej mogl gdyby ona chciala cos budowac z Toba i tym sposobem oderwac sie od przeszlosci, bez wnikanie w ta przeszlosc. Przynajmniej nie na takim etapie znajomosci. Ale widac nie chce i w sumie nie ma sie czemu dziwic, ze moze nawet ma dosc zwiazkow z facetami na jakis czas - szczegolnie po Twoich rewelacjach. Cytuj Odnośnik do komentarza
Manort Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 W tym sek, ze Ona postawila miedzy mna a Nia mur i czasami na niego wchodzi, ale nie potrafi zejsc po wlasciwej stronie. Sama sie do tego przyznala. Gdybym byl na Jej miejscu a bylem niedawno doszedlem do wniosku, ze lepiej wiedziec prawde niz zyc w zludzeniach. Bolesne, ale moze to jedyna szansa by zaczela zycie na nowo i nie wracala do przeszlosci. *W milczeniu lepiej stac i patrzec?* :roll: Cytuj Odnośnik do komentarza
Henkel Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 W tym sek, ze Ona postawila miedzy mna a Nia mur i czasami na niego wchodzi, ale nie potrafi zejsc po wlasciwej stronie. Sama sie do tego przyznala. Gdybym byl na Jej miejscu a bylem niedawno doszedlem do wniosku, ze lepiej wiedziec prawde niz zyc w zludzeniach. Bolesne, ale moze to jedyna szansa by zaczela zycie na nowo i nie wracala do przeszlosci. *W milczeniu lepiej stac i patrzec?* :roll: Gdybys Ty byl nia to bys... Tylko, ze nia nie jestes, a wystraczy, ze ona jest kobieta - i nie zglebisz jej postepowania, serio. Tak, lepiej stac i patrzec jesli sie ma robic takie manewry jak slon w skladzie porcelany - bedzie chciala z Toba byc to sie do Ciebie odezwie, uwierz ;] Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.