kubasa
Użytkownik-
Liczba zawartości
117 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
kubasa's Achievements
Trampkarz (2/15)
0
Reputacja
-
No właśnie ja od paru lat probuje bezksutecznie skończyć studia dzienne na etnologii. Jednocześnie od tych paru lat ciągle coś robię: moje życie zawodowe całkiem się układa, mam własna firme, jakąś pozycję, pracuje też dla firmy importującej wina. Ogólnie nie narzekam. Patrzę an moich kolegów i... nie znajduję wielkiego sensu w utrzymywaniu bezpłatnych studiów w obecnej postaci. Nie widzę sensu by ktoś utrzymywał mnie i moich kolegów na studiach, na których robi się tyle co nic i po pewnym czasie idzie się na drugie studia, bo ma się tyle wolnego czasu. Sam też nie za bardzo palę się by kogoś takiego utrzymywać. Popatrzmy na ogłoszenia na portalach z ofertami pracy. W większości z nich wymagane jest wyższe wykształcenie. Często także bez żadnej adnotacji (oznacza to, że wystarczy jakiekolwiek wyższe wykształcenie). Tymczasem jak to powiedział prof. Hartman w wywiadzie dla Newsweeka: "młody człowiek kończy studia i idzie do pracy, w której w zasadzie wykonuje powtarzalne czynności". Tak dokładnie jest. Do pracy w PR, marketingu, sprzedawaniu reklam, dziale administracji, HR-ze, mediach rzadko kiedy potrzebne jest wykształcenie socjologiczne, psychologiczne, etnologiczne, dziennikarskie, politologiczne czy marketingowe, PR-owe, ZZL. Przez taką presję rynku pracy, którym zarządzają właśnie wyszkoleni HR-owcy, studia tracą sens. Wydziału filozofii nie reklamuej się jako meisjca, gdzie nauczysz się o co chodzi Paulowi Ricouerowi, ale jako szkoła, po której możesz być marketingowcem, PR-owcem, dziennikarzem... To absurd. Taka redefinicja celu studiowania ściąga osoby, które po prostu szukają przystani po liceum bo wtedy zwykle nie wiedzą zupełnie co mają robić. Podam przykład, który chyba każdy jakoś z naszego życia zna. Dziewczyna ze wsi przyjeżdża do Warszawy studiować socjologię dziennie (akurat socjologia na UW, bo trzeba było mieć zdaną matmę i historie, więc osób na miejsce było niewiele ponad 1). Nie jest spejalnie inteligentna, studia zdecydowanie ją przerastają, ale jakoś sobie daje radę. Tymczasem te studia nie są zupełnie jej potrzebne, bo jej realną ambicją jest zostanie wiejską nauczycielką. Do tego naprawdę niepotrzebne jest skończenie studiów na UW. Studia powinny być płatne, a dla najlepszych jakichś 10% studentów darmowe plus powinni oni dostawać pieniadze na realziowanie swoich naukowych pasji.
-
Ostatnio na nowo rozgrozała dyskusja o sensie utrzymywania bezpłatnych studiów. Jakie jest Wasze zdanie?
-
Poszukuję wesołego miasteczka/lunaparku, by zabrać dziewczynę. Jakieś pomysły?
-
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35153,65286...c_w_Lodzi_.html Fleetwood Mac w Łodzi? To byłaby wiadomość roku.
-
Kto dostanie te nagrody? Jakoś się ninteresowalem w tym sezonie, a jestem ciekaw.
-
Genialne, zespół Indukti płyta SUSAR - ostatnio z kolegą wspominaliśmy na imprezie przy okazji koncertu supergrupy Asia w Warszawie. Lol.
-
Lol. Mam nadzieję, że w ramach Filmoteki Szkolnej będa przyszłe pokolenia wychowywać bardziej finezyjnie, jeśli chodzi o recepcję filmów. "Slumdog" zaś po prostu wspaniały.
-
Ja jeszcze w sprawie dyskusji Man_iac vs reszta świata. 1. Przede wszystkim czemu wszyscy jesteście tacy grzeczni? Każdy identyfikuje się z rodziną, podwórkiem, małą ojczyzna, ble ble. Ja np. nie . 2. Nic na siłę, Polecam tworczość Thomasa Bernharda, który z całą stanowczością odrzucał Austrię jako swoją ojczyznę, zabraniając tam druku swoich książek na wiele, wiele lat. Wychowanie, język, kultura w jakiej się obracamy nie musi sprawiać, że będziemy się z tym zbiorem identyfikować. 3. Unikałbym określenia, że jakiś twór jest sztuczny. Pamiętajmy, że dzisiejsze kategorie państwowości są dość młode. 250 lat temu nie można by było porozmawiać z Chilijczykiem, co nie znaczy, że to jest jakaś sztuczna narodowość. 4. To, że większość z nas czuje się przede wszystkim Polakami/Francuzami/Włochami* wynika moim zdaniem z dwóch czynników, które są wzajemnie powiązane. Z jednej strony projekt "Polska" jest NATURALNY, ludzie spontanicznie się z nim identyfikowali, z drugiej ta identyfikacja jest efektem polityki nacjonalizmu prowadzonej od prawie 200 lat w Europie. Maniac uważa, że jest Europejczykiem. Spoko. Tylko, że jest to mało komfortowa sytuacja. Jak sięgam np. po "Dziennik" to mam działy "Kraj" i "Świat". 90% TVN 24 to lokalni politycy z województwa polskiego. Wreszcie telewizja, do której mam dostęp z każdego miejsca w kraju serwuje mi mecze piłki nożnej jakiejś drużyny z drugiego szeregu... *choć i w tej grupie są spore różnice.
-
A to doskonale. Szczerze myślalem, że na plażach jest po prostu ciche przyzwolenie na to.
-
Kurde, widzę, że Mareqs wie o co mi chodzi. Po to m.in. tam jadę by się napić na plaży czy na jednym ze wzgorz dobrego winka, a nie by paradować z butelką wódy w tramwaju. Też nie rozumiem tu polskich przepisów - zamaist karać tych, którzy naprawdę popełniają przestępstwo (np. po alkoholu), stawia się na prewencję.
-
W dniach 5-13 maja będę w Lizbonie. Mam bardzo praktyczne pytanie: czy ktoś z Was wie albo wie jak można się dowiedzieć o to czy w Portugalii (Lizbonie) można pić alkohol w miejscach publicznych?
-
Mam pytanie. Spółka dla której pracuje i której ogarniam urzędowe rzeczy występuje o pozwolenie na obrót detaliczny alkoholem, w tym celu muszę mieć zgodę sanepidu. Mamy już zezwolenie na hurt. Niestety nie za bardzo wiem, od kogo w sanepidzie mogę dowiedzieć się w jaki sposób można składać wniosek i co potrzeba jeszcze dodatkowego załączyć. Główny numer jest zajęty, a zupełnie nie orientuje się który dział czym się zajmuje. Chodzi mi o urząd na Chocimskiej na Mokotowie.
-
Dzięki - szczęśliwie co do umowy o dzieło, to przypomniałem sobie, że są takie rzeczy jak kalkulator money.pl . Pozdrawiam
-
Już mówię. Nie będzie to moja główna działalność. Np. w styczniu/lutym będę miał prawdopodobnie jednorazowy przychod w wysokości ponad 10000 złotych. Nie jest to robota dla byłęgo pracodawcy i tak, prowadzę działalnośc krócej niż 24 miesiące. Nie wiem jakie będę ponosił koszty - prawdopodobnie jakieś tak związane z zakupem artykułów biurowych. Interesowała mnie głównie wysokość VATU. A teraz powiedz mi: czy pracodawcy opłacałoby się bardziej podpisać ze mną umowę o dzieło, czy właśnie zwykłą umowę, gdzie ja wystawiam fakturę? ZUS i inne składki opłacam sobie sam.
-
Mam pytanie do tio. Chciałbym jako swoja firma prowadzić biuro dla innej firmy. Chciałbym za to dostać 1000 zł netto. Jestem płatnikiem VAT. Jakie byłyby potencjalne koszta ze strony firmy, która mi płaci - ile musieliby mi zapłacić, bym te 1000 na rękę miał po odprowadzeniu VAT-u?