Skocz do zawartości

Długi marsz


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety grudzień nie oznaczał wyłącznie łowów na nowych zawodników w moim wykonaniu. Po parotygodniowych podchodach w prasie pojawiły się informacje, jakoby Gregory Lake znalazł się na celowniku działaczy trzecioligowego Grimsby Town. Oczywiście oświadczyłem, że Lake nigdzie się nie wybiera, co nie przypadło szczególnie do gustu naszemu rozgrywającemu, tak więc musiałem się liczyć z jego odejściem w zimowym oknie transferowym.

 

W meczu 1. rundy FA Trophy z Kidsgrove Athletic postanowiłem dać szansę tkwiącemu w rezerwach Alemu Chaabanowi, który zaczynał już przebąkiwać o chęci odejścia z klubu. Chaaban wszedł na boisko w drugiej połowie i nie pokazał absolutnie niczego, co dawałoby mu prawo walki o miejsca zarezerwowane dla Addisa czy Lee. Nie skreślałem go oczywiście, ale póki co jego miejsce było w zespole rezerw. Na szczęście pierwsza jedenastka spisała się zgodnie z oczekiwaniami, najpierw Yao zaskoczył plasowanym strzałem kompletnie zagubionego Hawkinsa, a chwilę później MacDonaldowi wyszła centra stulecia, Addis przyblokował bramkarza i wygraliśmy 2:0, awansując do kolejnej rundy.

 

13.12.2008 Meadow Park, Gloucester: 231 widzów
FAT 1R Gloucester — Kidsgrove 2:0 (2:0)

25. S.Yao 1:0
31. N.MacDonald 2:0

Gloucester: G.Carson — M.Drake, D.Winfield, I.Abdul Kadir, N.MacDonald — H.Ismail — S.Yao (72. S.Evans), G.Lake, J.Russell, J.Nolan (35. N.Mustoe) — D.Addis (46. A.Chaaban)

MoM: Mark Drake (DL; Gloucester) — 8

Odnośnik do komentarza

W drugiej rundzie FA Trophy trafiliśmy na Burton Albion, zespół, który raz już ograliśmy w tym sezonie, tak więc można było się spodziewać, że awans będzie w naszym zasięgu. Ale wcześniej zaczynała się runda rewanżowa, a pierwsze kilka spotkań miało być bardzo ciężkich — Cambridge czy nasz najbliższy rywal, Woking, walczyli o awans i punkty trzeba było wydrzeć im siłą ze sztywniejących palców. A tymczasem w końcu stało się to, czego się obawiałem — kontuzje zaczęły eliminować zawodników podstawowego składu. Jako pierwszy wypadł Drake, który zatrzymał się twarzą na słupku i szwy miał zdjąć dopiero po dwóch tygodniach; jego miejsce zajął MacDonald, a na prawą obronę wskoczył McStay. Ale następnego dnia treningu nie dokończył nasz podstawowy bramkarz, Grant Carson, który naciągnął sobie ścięgno pachwiny i czekał go miesiąc rekonwalescencji. To zaś oznaczało, że przeciwko Woking zadebiutuje młody, niewątpliwie utalentowany, ale niedoświadczony John Miller.

 

Woking było od nas zdecydowanie lepsze — to dało się zauważyć już po kilku minutach gry. Na nasze szczęście Miller nie spalił się w debiucie i kilka jego interwencji było wysokiej klasy, jak na przykład ta z 3. minuty po strzale Moore'a z rzutu wolnego. My atakowaliśmy rzadziej, ale równie groźnie, lecz niestety Nolan i Addis tym razem nie powiększyli swego dorobku bramkowego. A w 42. minucie O'Brien dośrodkował w pole karne z lewego skrzydła, Justin Richards uprzedził obrońców i skierował piłkę do bramki obok bezradnego Millera.

 

Po przerwie walczyliśmy dalej, choć już bez kontuzjowanego Yao. Dużo wniosło wejście Koreańczyka Lee i stopniowo zaczęliśmy zdobywać przewagę. W 68. minucie Nolan kiwnął obrońcę i przerzucił piłkę na lewe skrzydło, MacDonald odegrał z powietrza do Lee, a ten strzałem z woleja wyrównał na 1:1. Walczyliśmy bardzo dzielnie i remis był na wyciągnięcie ręki... no i w 87. minucie Winfield tę rękę wyciągnął, tyle że do piłki i w naszym polu karnym. Przy karnym biedny Miller nie miał nic do powiedzenia i zupełnie niezasłużenie przegraliśmy 1:2. Runda rewanżowa rozpoczęła się więc dla nas nieciekawie.

 

20.12.2008 Meadow Park, Gloucester: 2.137 widzów (rekord)
CNat (24/46) Gloucester [5.] — Woking [6.] 1:2 (0:1)

42. J.Richards 0:1
68. S.Lee 1:1
87. M.Moore 1:2 rz.k.

Gloucester: J.Miller — N.MacDonald, D.Winfield, I.Abdul Kadir, H.McStay — H.Ismail — S.Yao (46. S.Evans), G.Lake YC, J.Russell, J.Nolan (78. N.Mustoe) — D.Addis (60. S.Lee)

MoM: Michael Moore (ST; Gloucester) — 8

Odnośnik do komentarza

Ali Chabaan ewidentnie miał dosyć czekania na kolejną szansę i nie zjawił się na treningu, za co otrzymał ode mnie pierwsze i jedyne ostrzeżenie. Oczywiście w wyjazdowym meczu w Dagenham nie zasiadł nawet na trybunach, a szkoda, bo może miałbym na kim się wyżyć. Tak koncertowo spieprzonego spotkania w naszym wykonaniu jeszcze nie pamiętałem. Zaczęło się po prostu wspaniale, w 9. minucie Russell wrzucił piłkę na długi słupek z rzutu rożnego, a Winfield potężną główką zdobył swojego pierwszego gola dla Gloucester. Cztery minuty później Yao popisał się sprytnym podaniem w pole karne do Addisa, a ten huknął w środek bramki, Hoad nie utrzymał piłki w rękach i prowadziliśmy 2:0. Cóż złego mogło się nam stać, zwłaszcza że nadal stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe?

 

Po pół godzinie gry Salmon dośrodkował w nasze pole karne z lewego skrzydła, Miller wyszedł do piłki, ale uprzedził go Abdul Kadir, kierując ją do własnej bramki. Mimo to walczyliśmy dzielnie, choć kontuzja wyeliminowała z gry Winfielda, ale w 75. minucie moi obrońcy popełnili koszmarny błąd w kryciu, Prestedge zagrał do zupełnie niekrytego Saundersa i z naszego prowadzenia zrobiło się 2:2. Ale to jeszcze nie był koniec naszych defensywnych popisów tego dnia — pięć minut później Lake sfaulował w polu karnym Prestedge'a, a sam poszkodowany bez trudu pokonał z jedenastu metrów Millera, przez co w drodze powrotnej do Gloucester w naszym autokarze panowała grobowa cisza.

 

26.12.2008 The Glyn Hopkins Stadium, Dagenham: 911 widzów
CNat (25/46) Dag & Red [12.] — Gloucester [5.] 3:2 (1:2)

9. D.Winfield 0:1
13. D.Addis 0:2
29. I.Abdul Kadir 1:2 sam.
75. S.Saunders 2:2
80. R.Prestedge 3:2 rz.k.

Gloucester: J.Miller — N.MacDonald, D.Winfield (64. J.Cleverley), I.Abdul Kadir, H.McStay — H.Ismail — S.Yao (76. S.Evans), G.Lake, J.Russell YC, J.Nolan — D.Addis (59. S.Lee YC)

MoM: Reece Prestedge (MC; Dag & Red) — 8

Odnośnik do komentarza

Porażka w Dagenham kosztowała nas jeszcze dwóch zawodników; Mustoe doznał urazu uda i wypadł z gry na około miesiąc, a Russell przekroczył limit żółtych kartek i w następnym meczu również czekał go odpoczynek.

 

Grudzień 2008

 

Bilans (Gloucester): 2-0-2, 8:5

Bilans (Irlandia): —

Conference National: 6. [-1], 44 pkt, 45:26

FA Cup: 1. runda (1:3 z Hereford)

FA Trophy: 1. runda (2:0 z Kidsgrove Athletic)

Finanse: +445.167 funtów (+19.075 funtów)

Nagrody: —

 

Transfery (Polacy):

 

1. Marcin Nowacki (27, AMC; Polska: 1/0) z Odry Wodzisław do Zenitu Sankt Petersburg za 375.000 funtów

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Johnatan Estrada (25, AMLC; Kolumbia) z Amériki de Cali do Maccabi Hajfa za 1.900.000 funtów

2. Daisuke Matsui (27, AMRLC; Japonia: 32/1) z Santos Laguna do Amériki za 1.900.000 funtów

3. Alexander Mejía (20, MRC; Kolumbia: 1/0) z Amériki de Cali do Toluki za 1.900.000 funtów

4. Saša Marković (21, ST; Serbia U-21: 2/0) z Partizana do Lokomotiwu Moskwa za 1.600.000 funtów

5. Atanas Bornosuzow (29, AMC; Bułgaria) z Tomi do Zenitu Sankt Petersburg za 1.500.000 funtów

 

Ligi świata:

 

Anglia: Man Utd [+2]

Hiszpania: Real Madryt [+1]

Irlandia: Shelbourne [+8] (M)

Irlandia Północna: Linfield [+9]

Niemcy: Werder Brema [+6]

Polska: Groclin [+5]

Rosja: —

Szkocja: Rangers [+2]

Walia: Carmarthen [+15]

Włochy: Inter [+1]

 

Polskie kluby w pucharach: brak

 

Reprezentacja Polski: brak

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1179), 2. Francja (1082), 3. Anglia (977), 23. [+2] Irlandia (680), 76. [+3] Polska (532)

Odnośnik do komentarza

Zimowe okno transferowe było dla mnie czasem żniw — przez całą jesień namawiałem do przejścia do Gloucester całą bandę utalentowanych juniorów i nie tylko, a teraz zbierałem tego owoce. Dwóch nowych zawodników zasiliło pierwszy zespół — Niemiec Felix Bastians (20, MLC; Niemcy U-19), za którego obiecałem Accrington 25% wartości kolejnego transferu, miał być dublerem dla Yao na lewej pomocy, spychając do rezerw Bowlera, a niechciany w Oldham Islandczyk Kristján Hauksson (22, DC; Islandia) został partnerem Abdul Kadira na środku pomocy.

 

Spośród piłkarzy na razie skierowanych do rezerw największe nadzieje w mem sercu budzili Niall Lavery (20, MC; Irlandia Północna) z Moyola Park i Michael Spillane (19, DRC/DM/MRC; Irlandia) z Coagh Utd, których zamierzałem ograć w końcówce sezonu. Natomiast James Debbage (19, GK; Anglia) z Plymouth, Neil Richardson (16, ST; Szkocja) z Limerick i Mark Reynolds (16, DC; Walia) z Monaghan Utd mieli póki co szkolić się i szykować do przyszłej walki o miejsce w pierwszej drużynie.

 

Pierwszy mecz nowego roku graliśmy z jednym z najmocniejszych zespołów ligi, Hereford United. Skład na to spotkanie uległ lekkim modyfikacjom — na bramce stanął kolejny debiutant, Jonathan Stewart, na lewą obronę powrócił Drake, na środku defensywy zadebiutował Hauksson, a za Russella, który został zawieszony za żółte kartki, wystąpił Bentham.

 

Ten mecz stanowił kolejny nasz występ, który można było podsumować dwoma określeniami: "błędy w obronie" oraz "nieskuteczność w ataku". Zaczęło się już w 1. minucie od strzału Yao, cudem obronionego na rzut rożny przez Cuthberta. W 9. minucie Nolan dostał kopa w kolano, po którym odjechał na sygnale do szpitala, by tam rozpocząć miesięczne wakacje, a na prawej pomocy zastąpił go Hughes. Chwilę później prawym skrzydłem przedarł się Ferrell i dał szansę naszym obrońcom na popełnienie błędu — MacDonald odpuścił krycie, Abdul Kadir spóźnił się z jego przejęciem i centra trafiła wprost na głowę Stanley'a, który nie dał Stewartowi większych szans. Odpowiedzieliśmy strzałem Addisa wprost w bramkarza, ale w 24. minucie Lake wjechał z piłką w pole karne, odegrał ją technicznym podaniem do Addisa, który strzałem głową przerzucił ją nad źle ustawionym bramkarzem gości i wyrównał na 1:1. W pierwszej połowie jeszcze Lake spudłował w idealnej sytuacji, ale dobrego w sumie wyniku nie udało się nam dowieźć do przerwy. W 43. minucie Abdul Kadir nie upilnował Ainsley'a i Carlton z jego podania zdobył gola na 2:1 dla gości.

 

Po przerwie sytuacje mieliśmy już tylko my, Addis spudłował będąc sam na sam z Cuthbertem po genialnej wrzutce Drake'a z rzutu wolnego, Bentham z czterech metrów uderzył z woleja w jupitery — tego meczu nie mieliśmy prawa zremisować z taką grą w ataku. Spośród debiutantów najlepiej wypadł Hauksson, bardzo pewny na środku defensywy, niezłą zmianę dał Bastians, natomiast Stewart nie zachwycił — niczego nam nie wybronił, ale i nie popełnił żadnego błędu. Niemniej jednak, na kolejny mecz do bramki wrócić miał Miller, chyba że Debbage zachwyciłby mnie swoją postawą w rezerwach.

 

06.01.2009 Meadow Park, Gloucester: 1.831 widzów
CNat (26/46) Gloucester [7.] — Hereford [5.] 1:2 (1:2)

14. C.Stanley 0:1
24. D.Addis 1:1
43. D.Carlton

Gloucester: J.Stewart — M.Drake, K.Hauksson, I.Abdul Kadir, N.MacDonald — H.Ismail — S.Yao (56. F.Bastians), G.Lake, C.Bentham, J.Nolan (9. G.Hughes) — D.Addis (56. S.Lee)

MoM: Craig Stanley (MC; Hereford) — 8

Odnośnik do komentarza
...chociaż pewno jak znam FMa to teraz przyjdzie seria fyfnastu meczy bez zwycięstwa, tudzież coś podobnego, coby za łatwo nie sżło :>

W takich sytuacjach FM dowala zazwyczaj plagę kontuzji.

 

 

No i co krakaliście i wykrakaliście! :x

 

a Prof. oczywiście posłuchał się kolegów i postanowiał sobie zrobić przerwę w wygrywaniu - Samarytanin :>

 

Uprasza się usilnie o powrót na zwycięską ścieżkę :P

Odnośnik do komentarza

Się robi, asanie.

 

Po meczu z Hereford zostałem kompletnie zaskoczony wypowiedzią dla prasy, w której George Hughes skarżył się, że wystawiam go na nieodpowiedniej pozycji. Jedyna przyszłość, jaką widziałem dla niego w Gloucester, związana była z rolą prawego ofensywnego pomocnika, więc skoro on tę przyszłość odrzucał, nie miał czego szukać w klubie. Trafił więc na listę transferową wraz z Justinem Bowlerem, a czekał go tam los Chrisa Thompsona (26, D/MR; Anglia) — nasz prawy obrońca w tym roku spisywał się beznadziejnie, więc mimo wieloletniej gry w Gloucester [137-4-1-, 6.79; 8s] pozbyłem się go z klubu. Ku mojemu wielkiemu zdumieniu skusiło się na niego trzecioligowe Brentford, płacąc za niego 55.000 funtów i obiecując 50% wartości jego następnego transferu.

 

Szansę na wyjście z dołka mieliśmy w meczu 2. rundy FA Trophy z Burton Albion. Na bramce postawiłem raz jeszcze Millera, za kontuzjowanego Nolana na prawą pomoc przeniosłem Yao, a na lewej od pierwszej minuty zagrał Niemiec Bastians, co okazało się świetnym pomysłem. Felix rządził i wymiatał na lewej flance, a jego centry siały postrach w polu karnym gości, tym większa szkoda że Addis tradycyjnie wszystkie marnował. Miał wszakże do tego prawo, gdyż swoje zadanie wykonał już w 1. minucie, miękkim strzałem głową zamieniając na bramkę precyzyjne dośrodkowanie Yao. Koniec końców w drugiej połowie Bastians rozegrał szybką akcję dwójkową z Lake'm i Addis nie miał innego wyjścia, jak tylko skierować piłkę do bramki. Wygraliśmy ten mecz pewnie i zdecydowanie, a radość zmącił nam jedynie kiks młodego Millera w ostatniej akcji spotkania — nasz bramkarz niepotrzebnie wyszedł z bramki, wywołując zamieszanie w polu bramkowym, które skończyło się nieistotnym na szczęście golem Jacksona.

 

10.01.2009 Meadow Park, Gloucester: 203 widzów
FAT 2R Gloucester — Burton 2:1 (1:0)

1. D.Addis 1:0
65. D.Addis 2:0
90+3. M.Jackson 2:1

Gloucester: J.Miller — M.Drake, K.Hauksson, I.Abdul Kadir YC, N.MacDonald — H.Ismail — F.Bastians (75. S.Evans), G.Lake, J.Russell, S.Yao (57. B.Saah) — D.Addis (66. S.Lee)

MoM: Darryl Addis (ST; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza

Chętni na George'a Hughesa (22, MRC; Anglia) [60-7-8, 6.58; 4s] znaleźli się szybko i po paru dniach nasz niewydarzony pomocnik mógł szykować się do wyjazdu do Walii, gdzie czekała go gra w pierwszoligowym Port Talbot. My zarobiliśmy na tej transakcji 10.000 funtów i 50% wartości kolejnego transferu.

 

W następnej kolejce jechaliśmy na najtrudniejszy mecz sezonu ligowego, a więc wyjazdowe spotkanie z demolującym kolejno wszystkich rywali liderem z Cambridge. Carson wznowił już treningi, ale nie nadawał się jeszcze do gry, więc szansę debiutu otrzymał kolejny z naszych młodych golkiperów, James Debbage. Poza nim w wyjściowym składzie nie zaszły żadne zmiany.

 

Oczywiście faworyt tego meczu był tylko jeden, dlatego też siedmiotysięczna widownia nie potrafiła uwierzyć własnym oczom, gdy w 6. minucie Russell zabrał piłkę rywalowi i zagrał w uliczkę do Addisa, który minął zwodem Sérgio Leite i z 30 metrów posłał piłkę do pustej bramki. To prowadzenie było zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, dlatego też nawet się nie zdziwiłem, gdy po kwadransie gry Proudlock wyrównał uderzeniem nie do obrony z rzutu wolnego. Cambridge miało zdecydowaną przewagę, my w ataku praktycznie nie istnieliśmy, ale obrona trzymała się dzielnie aż do 38. minuty, kiedy to Donnelly pokonał Debbage'a, który znów nie miał nic powiedzenia przy rzucie wolnym egzekwowanym przez piłkarza gospodarzy.

 

Po przerwie na boisku pojawił się Saah, który zastąpił kontuzjowanego Yao, ale niewiele to dało i po pięciu minutach Donnelly podwyższył na 3:1, wykorzystując sprytne zagranie Bloomfielda. Debbage znów nie miał nic do powiedzenia przy tym strzale, ale na pewno nie był zachwycony ze swego debiutu. W 66. minucie bezproduktywny Addis opuścił boisko, zastąpiony przez Lee, który odmienił obraz meczu, tego meczu. Po czterech minutach Koreańczyk dostał świetne podanie od Drake'a i precyzyjnym strzałem zdobył kontaktowego gola. Gospodarze zupełnie się pogubili i teraz to my przeszliśmy do ataku. Sérgio Leite parokrotnie interweniował z dużą dozą szczęścia, ale w 83. minucie rozegraliśmy piękną akcję, piłka jak po sznurku wędrowała od Ismaela do Russella, który zagrał do wychodzącego na wolne pole Lake'a, który plasowanym strzałem w długi róg wyrównał na 3:3! Momentalnie przeszliśmy do defensywy, dławiąc w zarodku wszelkie próby zmontowania ataku przez gospodarzy, dzięki czemu udało się nam dowieźć ten niewątpliwie korzystny rezultat do końca meczu.

 

14.01.2009 The Abbey Stadium, Cambridge: 6.808 widzów
CNat (27/46) Cambridge [1.] — Gloucester [7.] 3:3 (2:1)

6. D.Addis 0:1
14. A.Proudlock 1:1
38. S.Donnelly 2:1
50. S.Donnelly 3:1
70. S.Lee 3:2
83. G.Lake 3:3

Gloucester: J.Debbage — M.Drake, K.Hauksson, I.Abdul Kadir, N.MacDonald (81. H.McStay) — H.Ismail — F.Bastians, G.Lake, J.Russell, S.Yao (46. B.Saah) — D.Addis (66. S.Lee)

MoM: Scott Donnelly (MC; Cambridge) — 8

Odnośnik do komentarza

Jako ostatni spośród wystawionych na sprzedaż zawodników Gloucester opuścił Justin Bowler (22, AMLC; Anglia) [47-4-13, 6.69; 2s], który zupełnie nie sprawdził się w Conference National. Zepchnąłem go bez trudu do Salisbury za 22.000 funtów i 50% wartości kolejnego transferu, choć 12.000 funtów musiałem przelać na konto Halifax Town.

 

Trzy dni po remisie w Cambridge graliśmy teoretycznie łatwy mecz w Londynie przeciwko ostatniemu w lidze Hendon, tym łatwiejszy że do naszej bramki w końcu powrócił Grant Carson. Mecz rzeczywiście okazał się łatwy, choć kosztował nas poobijanych Abdul Kadira i Lake'a, co zapowiadało problemy kondycyjne w następnym spotkaniu, za to umożliwiło debiut utalentowanemu Spillane'owi. Po pół godzinie gry przez defensywę Hendon przedarł się Yao, jego strzał odbił się od słupka, ale na miejscu był Addis i wpakował piłkę do bramki. Kwadrans później Yao dograł piłkę do Addisa, który efektownie przedryblował Tully'ego i podwyższył na 2:0. A w drugiej połowie gospodarzy pogrążył sam Yao, dobijając strzał Addisa, cudem obroniony przez Possego.

 

17.01.2009 Claremont Road, Londyn: 186 widzów
CNat (28/46) Hendon [24.] — Gloucester [6.] 0:3 (0:2)

27. D.Addis 0:1
43. D.Addis 0:2
64. S.Yao 0:3

Gloucester: J.Debbage — M.Drake YC, K.Hauksson, I.Abdul Kadir (21. H.McStay), N.MacDonald — H.Ismail — F.Bastians (65. S.Evans), G.Lake (31. M.Spillane), J.Russell YC, S.Yao — D.Addis 

MoM: Darryl Addis (ST; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza

W ramach budowy zespołu na przyszłość, do drużyny rezerw dołączył Michael Ryan (16, DM/MRC; Irlandia), sprowadzony za darmo z Hollywood, a Darryl Addis podpisał nowy, trzyletni kontrakt z Gloucester.

 

Naszym kolejnym rywalem było Scarborough. Ten mecz stanowił dla mnie mało przyjemny powrót do przeszłości. Graliśmy nieskutecznie mimo miażdżącej przewagi i stwarzanych sytuacji, a to, że nie wykorzystaliśmy gry w przewadze przez prawie całą drugą połowę, wołało o pomstę do nieba. Pomsta z nieba zresztą nadeszła całkiem szybko, najpierw McStay wyleciał z boiska za uderzenie Coulsona, a w ostatniej minucie doliczonego czasu gry MacDonald minął się z piłką po centrze Crowella i Soares z najbliższej odległości zdobył zwycięskiego gola dla Scarborough.

 

20.01.2009 Meadow Park, Gloucester: 1.621 widzów
CNat (29/46) Gloucester [6.] — Scarborough [13.] 0:1 (0:0)

47. K.Lee (S) cz.k.
90. H.McStay (G) cz.k.
90+4. L.Soares 0:1

Gloucester: G.Carson — M.Drake, K.Hauksson (53. H.McStay RC), I.Abdul Kadir, N.MacDonald — H.Ismail — F.Bastians, G.Lake, J.Russell, S.Yao (58. M.Spillane) — D.Addis (49. S.Lee)

MoM: Matt Crowell (MC; Scarborough) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...