Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękować. :)

 

Odcinek 1098

 

Liga Mistrzów – nagrody

 

Najlepszy zawodnik: Alessandro Bianchini (AS Roma) – 7,88

Najlepszy gol: Alessandro Bianchini (AS Roma) – rzut wolny przeciwko PAOK

Złoty But: Damien Le Tallec (Lech Poznań) – 10 goli

Jedenastka marzeń: Zivković (Lech) – Silva (Roma), Bonneau (Roma), Gancarczyk (Lech), Grelier (Roma) – Moro (Roma), Gobbi (Lech), Bianchini (Roma), Poulsen (Roma) – Okaka (Roma), Moyano (Marseille)

 

Polska Ekstraklasa – nagrody

 

Piłkarz sezonu: Tommy Høiland (Lech Poznań)

Młody piłkarz roku: Juan de Dios Sevilla (Lech Poznań); Jean-Paul Durosier (Lech Poznań)

Trener sezonu: Emanuel Kowalski (Lech Poznań)

Król strzelców: 1. Milos Stevanović (GKS) – 29 goli; 2. Tommy Høiland (Lech) – 27 goli

 

W rewanżowym spotkaniu baraży, GKS Jastrzębie zremisował z Widzewem 1:1 i wywalczył sobie awans do Ekstraklasy. Żegnamy Widzew.

 

Ekstraklasa 2021

 

Pierwsza Liga 2021

Odnośnik do komentarza

Jeszcze raz dzięki ;)

Fenomen: Zapowiadałem, że przychodzę do Lecha tylko po to, by wygrać Ligę Mistrzów. Wszystko już tutaj osiągnąłem, Superpuchar Europy wygrałem 7 lat temu, a obrona LM będzie niemal niemożliwa, bo połowa składu się zestarzała i potrzebne są radykalne zmiany, a druga połowa chce odejść po mimo osiągniętego sukcesu. Mimo wszystko sam nie wiem, jaki będzie mój następny krok, to czas pokaże.

 

Odcinek 1099

 

Sezon 2020/2021

 

Anglia (Premiership):

 

Mistrz – FC Liverpool

Puchar Anglii – Coventry City

Spadek – Middlesbrough, Watford, Bolton

Awans – Stoke City, Wolves, Derby

Król strzelców – Steve Nugent (Coventry) – 18 goli

 

Francja (Ligue 1):

 

Mistrz – PSG

Puchar Francji – PSG

Spadek – Monaco, Caen, Reims

Awans – Nantes, Nimes, Auxerre

Król strzelców – Jerome Spielman (Le Mans) – 20 goli

 

Niemcy (Bundesliga):

 

Mistrz – VfL Wolfsburg

Puchar Niemiec – Schalke 04

Spadek – Hoffenheim, Karlsruhe, Duisburg

Awans – Kaiserslautern, Mainz, St. Pauli

Król strzelców – Thomas Werner (Köln) – 23 gole

 

Grecja (Super League):

 

Mistrz – PAOK Saloniki

Puchar Grecji – Aris Saloniki

Spadek – Ilisiakos, Levadeiakos, Giannina

Król strzelców – Mauro Rossi (Kastoria) – 18 goli

 

Włochy (Serie A):

 

Mistrz – Inter Mediolan

Puchar Włoch – Inter Mediolan

Spadek – Piacenza, Fiorentina, Modena

Awans – Lecce, Palermo, Pescara

Król strzelców – Gabriele Castiglia (Juventus) – 17 goli

 

Holandia (Eredivisie):

 

Mistrz – Roda Kerkrade

Puchar Holandii – RBC Roosendaal

Spadek – PSV, Twente, De Graafschap

Król strzelców – Nemanja Kojić (Groningen) – 22 gole

 

Portugalia (BWIN Liga):

 

Mistrz – Boavista Porto

Puchar Portugalii – Boavista Porto

Spadek – Sporting Lizbona, Estoril

Król strzelców – Pedro Ribeiro (Boavista) – 21 goli

 

Szkocja (Bank of Scotland Premier League):

 

Mistrz – Glasgow Rangers

Puchar Szkocji – Hibernian Edynburg

Spadek – Kilmarnock

Król strzelców – Nathan Hunt (Hearts) – 16 goli

 

Hiszpania (Primera Division):

 

Mistrz – Albacete Balompie

Puchar Hiszpanii – FC Barcelona

Spadek – Racing Santander, Real Sociedad, Granada 74

Awans – Getafe, Castellón, Valladolid

Król strzelców – Gael Kakuta (Atletico) – 19 goli

 

Serbia (Prva Savezna Liga):

 

Mistrz – Hajduk Rodić

Puchar Serbii – Banat

Spadek – Vlasina, Vojvodina

Król strzelców – Aleksandar Sterleman (Srem) – 16 goli

Odnośnik do komentarza

Ze szkockiej mam tylko Premier League.

 

Odcinek 1100

 

Podsumowanie sezonu 2020/2021

 

Bramkarze:

 

1. Nicolas Pastorini [30 lat/Urugwaj]: 27 m/29 w.g.; śr. 7,11

20. Zivko Zivković [32 lata/Serbia]: 39 m/50 w.g.; śr. 7,08

 

Podsumowanie: Przez cały sezon mogłem polegać na dwóch bramkarz. Obeszło się na szczęście bez kontuzji i za to jestem wdzięcznym tym na górze. Numerem jeden nie był jednak Pastorini, który dopuszczał się popełniać głupie błędy, a Zivković, który zanotował kapitalny powrót do Lecha. Dzięki niemu wygraliśmy Ligę Mistrzów, więc liczę, że pogra tutaj jeszcze przez kilka lat.

 

Obrońcy:

 

4. Oded Gavish [30 lat/Izrael]: 34 m/4 gole; śr. 7,26

19. Fabio Righetto [18 lat/Włochy]: 19 m/1 gol; śr. 6,74

5. Maciej Gancarczyk [23 lata/Polska]: 50 m/0 goli; śr. 7,28

21. Dan Martin [20 lat/Dominika]: 23 m/0 goli; śr. 7,04

23. Bahtiyar Guseynov [26 lat/Azerbejdżan]: 47 m/3 gole; śr. 7,04

2. Mariusz Pazdan [23 lata/Polska]: 38 m/2 gole; śr. 7,37

18. Ryszard Styżej [20 lat/Polska]: 31 m/2 gole; śr. 7,06

3. Milos Malović [31 lat/Serbia]: 41 m/0 goli; śr. 7,00

 

Podsumowanie: W stosunku do poprzedniego sezonu nastąpiła tylko jedna zmiana. Odszedł Rodriguez przez głupi kontrakt, który był podpisany na rok, a w jego miejsce wskoczył junior z rezerw – Righetto. Młody Włoch nie grał zbyt pewnie, ale dopiero się uczy. Ogólnie jestem zadowolony z tej formacji, ponieważ nie robiłem żadnych wzmocnień i nie wiedziałem jak to będzie wyglądało w praniu. Szczególnie lewa strona, gdzie najlepszy obrońca Malović powoli kończy karierę, a jego zmiennikiem jest komplety żółtodziób – Martin. Krótki epizod zaliczył nawet Rumun Sepsi, z którego byłem zadowolony. Szkoda, że „połowa” Europy interesuje się Gancarczykiem, a sam defensor jest zdecydowany odejść. Podobnie chce zrobić Guseynov, więc czuję, że obrona Lecha szybko się posypie.

 

Pomocnicy:

 

22. Alexandr Karpovich [19 lat/Białoruś]: 31 m/3 gole; śr. 7,39

6. Juan de Dios Sevilla [21 lat/Meksyk]: 37 m/5 goli; śr. 7,22

15. Jean-Paul Durosier [21 lat/Szwajcaria]: 45 m/10 goli; śr. 6,78

14. Wojciech Maliszewski [21 lat/Polska]: 38 m/0 goli; śr. 7,11

8. Michał Siwik [31 lat/Polska]: 48 m/7 goli; śr. 7,33

12. Veli Kavlak [32 lata/Austria]: 23 m/6 goli; śr. 7,17

16. Grzegorz Krychowiak [31 lat/Polska]: 45 m/0 goli; śr. 7,11

7. Michał Janota [30 lat/Polska]: 47 m/2 gole; śr. 7,00

17. Oliviero Gobbi [28 lat/Włochy]: 42 m/19 goli; śr. 7,36

 

Podsumowanie: Tutaj nie zrobiłem nawet jednej zmiany personalnej. Linia pomocy została taka sama jak rok temu. Na gwiazdę wybił się Durosier, a także młodzi Karpovich i Sevilla, którzy nieźle sobie poczynają w roli defensywnych pomocników. Bardzo polubiłem Białorusina, a Juan’a traktuję jak osobę dorosłą. Nikt jednak nie umywał się do Gobbi’ego, który wykorzystywał dośrodkowania Gancarczyka z rzutów rożnych i pokonywał bramkarzy rywali celnymi główkami. Warto dodać, że pomocnik wcale nie potrafi dobrze grać głową i ma tylko (a może aż) 181 cm wzrostu. Oby więcej takich sezonów!

 

Napastnicy:

 

9. Damien Le Tallec [31 lat/Francja]: 49 m/35 goli; śr. 7,29

10. Tommy Høiland [31 lat/Norwegia]: 53 m/43 gole; śr. 7,63

30. Danny Kamara [20 lat/Gujana]: 20 m/8 goli; śr. 6,95

27. Maciej Lis [22 lata/Polska]: 44 m/26 goli; śr. 7,14

 

Podsumowanie: Chyba wiadomo komu należą się słowa uznania. Høiland przeszedł samego siebie. Rok temu w wieku 30 lat ustanowił życiowy rekord zdobywając w jednym sezonie 30 goli. W tym sezonie w wieku 31 lat pobił ten rekord o 13 trafień! Chyba jeszcze nigdy nie spotkałem się z podobnym zawodnikiem, który tak szalał pod koniec swoich piłkarskich lat. Jego partner z ataku – Le Tallec również zaliczył świetny sezon, i również pobił swój rekord, ale tylko o jedno trafienie. Trzeba przyznać, że Lech ma napastników najlepszych w Europie, bo nikt nie zdobył więcej goli w żadnej najmocniejszej lidze Starego Kontynentu, a na dodatek obaj byli najskuteczniejszymi zawodnikami Ligi Mistrzów. Muszę również pochwalić wychowanka Lisa, dla którego był to pierwszy sezon w profesjonalnej piłce. 26 goli robi ogromne wrażenie.

 

Najwięcej goli:

 

1. Tommy Høiland – 43

2. Damien Le Tallec – 35

3. Maciej Lis – 26

 

Najwięcej asyst:

 

1. Maciej Gancarczyk – 26

2. Michał Siwik – 19

3. Oliviero Gobbi – 15

Odnośnik do komentarza

Profesor: Wolny tylko Celtic, a nie chcę czekać kilka miesięcy, aż coś się zwolni.

 

Odcinek 1101

 

Mój telefon po dziewiętnastym maja rozgrzał się do czerwoności. Nie tylko dlatego, że ludzie gratulowali mi sukcesu, ale również byli tacy, którzy proponowali mi stanowisko trenera w swoim klubie. Lista była długa, a najbardziej kuszące wydawały się oferty Arsenalu Londyn czy Celticu Glasgow. Wielkie kluby oferowały bajeczne sumy, ale nie to było najważniejsze. Na koniec sezonu zwołałem konferencję, na której podkreśliłem grubą, czerwoną kreską, że przyszedłem do Lecha wygrać Ligę Mistrzów. Sukces osiągnięty, więc nic więcej mnie tu już nie trzyma. Wygrałem ligę, Puchar Ekstraklasy, Puchar Polski, Superpuchar Polski i Champions League, a siedem lat temu również Superpuchar Europy. Czego chcieć więcej? Może tylko Klubowych Mistrzostw Świata, ale bez tego się obejdzie. Po raz kolejny jestem zmuszony opuszczać Polskę przez chore PZPN, które nakazuje mi grać pod koniec sezonu dzień po dniu. Są przecież jakieś granice, których trzeba się trzymać, ale związek wychodzi z założenia, że skoro Lech tyle razy wygrywał Ekstraklasę, to można go trochę pomęczyć. A Liga Mistrzów? Przecież muszę mieć wypoczętych zawodników. No tak, ale PZPN nie wierzy w sukces polskich klubów w Europie, a jak już taki Kolejorz wygrywa Champions League, to kto pierwszy leci z gratulacjami? PZPN. I oczywiście krzyczy wokół, że wierzył w nas od początku.

 

Miałem tego dość, to fakt, i podziwiam polskich trenerów, chociaż nie mają takich zmartwień, bo nie grają na tylu frontach naraz. Dwa tygodnie urlopu. O tym marzyłem od kilku dobrych miesięcy. Zawsze wybierałem się do USA na zachodnie wybrzeże albo gdzieś w egzotyczne miejsca świata, ale tym razem coś mnie podkusiło, żeby wyjechać do Francji. Lazurowe Wybrzeże wydawało się najlepszym miejscem do spędzenia wakacji. Tylko ja, morze i gorące dziewczyny opalające się na rozległych plażach. Zanim jednak wsiadłem w samochód, musiałem złożyć rezygnację, a dokładniej nie zgodziłem się na podpisanie nowego kontraktu z Lechem Poznań. Prezes to rozumiał. Miałem z nim doskonały kontakt i zawsze mogłem na niego liczyć. Jestem typem człowieka, który przez większość życia oszczędza pieniądze. Od początku swojej przygody z piłką zarobiłem 3,5 miliona euro, z czego 2 miliony zachowały mi się na moim osobistym koncie. Nie wybudowałem żadnego domu, mieszkania w każdym kraju, w którym pracowałem, były opłacane przez klub, jedynie to w Poznaniu mam na własność. Samochód? Zwykłe Audi A6 towarzyszące mi od 10 lat. Jak już się do czegoś przywiążę to nie lubię tego zmieniać. Ale teraz przyszedł czas na radykalne zmiany. Mieszkanie do wynajęcia, samochód sprzedany.

 

Wybrałem się do salonu Audi, gdzie po półgodziny miałem już upatrzony cel. Audi RSQ kosztował mnie zaledwie 150 tysięcy euro, ale był komfortowy, sportowy i ekonomiczny, pod maską 500 KM, co nie jest w tych czasach wynikiem oszałamiającym. Zabrałem swoją torbę i pojechałem do Marsylii, gdzie przez najbliższe dwa tygodnie miałem wylegiwać się na plaży.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1102

 

Dwa tygodnie minęły bardzo szybko, ale zdążyłem przez ten czas wypocząć i dużo sobie przemyśleć. Podjąłem ważną decyzję w sprawie mojej pracy. Skoro już odszedłem z Lecha Poznań, to mogłem skorzystać z zaproszenia kilku klubów. Pierwszy na mojej liście był FC Nantes z Ligue 1. Zawsze lubiłem Kanarki, a teraz pojawiła się okazja do poprowadzenia ich w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co prawda są beniaminkiem, ale widocznie prezes Waldemar Kita surowo ocenia pracę, skoro pozbył się ówczesnego szkoleniowca. Będąc we Francji zdążyłem wysłać swoje CV do spadkowicza z Ligue 1 – AS Monaco, ale…odmówili. Bardzo byłem zdziwiony ich decyzją, skoro sięgnąć po mnie chce Arsenal, a niegdyś nawet Barcelona i Real Madryt. Cóż, widocznie wiedzą lepiej kogo im potrzeba.

 

Pojechałem na zachód Francji do Nantes, gdzie miałem umówione spotkanie z Kitą. Prezes klubu, który ostatni raz wygrał Ligue 1 w 2001 roku, powitał mnie gorąco na stadionie La Beaujoire. Szybko obeszliśmy dookoła tego niemal 40-tysięcznika i boss zaprowadził mnie do sali, gdzie czekał cały zarząd. Oczywiście Waldemar musiał mi przedstawić swojego syna – Franck’a, który już niestety mało ma wspólnego z Polską. W czasie luźnej rozmowy wyszło na jaw, że ja również mam korzenie francuskie. Mój dziadek po wojnie uciekł do Paryża, gdzie urodził się mój ojciec. Nigdy co prawda nie starałem się o francuski paszport, bo nie było mi to potrzebne.

 

Prezes przedstawił mi ofertę kontraktu. Dwuletnia umowa opiewała na 27 tysięcy euro miesięcznie. Oczywiście mam pełne pole manewrów w kwestii transferów, na które przeznaczono 4,5 miliona euro. Cel jest jasny, muszę się utrzymać w Ligue 1 i przebudować skład, bo z obecnym nie zdziałam wielkich rzeczy, a nawet mogę spaść.

 

Dano mi dzień na zastanowienie się i ulokowano mnie w klubowym hotelu mającym pięć gwiazdek. Decyzję podjąłem relaksując się w basenie. Zrezygnowałem z dalszych podróży po Francji, żeby zobaczyć jakie oferty przedstawia Lens i Lille, i zgodziłem się podpisać dwuletni kontrakt z FC Nantes. Co prawda nadal żałowałem, że Monaco nie zgodziło się mnie zatrudnić, bo walka o Ligue 2 tak fajnym klubem było by ciekawym przeżyciem. Następnego dnia spotkałem się z zarządem mówiąc na wstępie o mojej decyzji. Nie wahałem się, byłem święcie przekonany, że robię dobry krok w mojej karierze. Liga francuska zawsze mnie fascynowała, a kraj kochałem od urodzenia. Czas więc trochę tu popracować zanim odejdzie się na emeryturę.

 

Waldemar Kita pojechał ze mną na obrzeża miasta, gdzie miałem dostać swoje mieszkanie na czas mojego pobytu w Nantes. Duże, przestronne, bardzo jasne i z widokiem na morze, które było całkiem niedaleko.

 

-Dostaniesz swoje własne pokojówki. – oznajmił prezes.

-Ale naprawdę nie trzeba, mogę sam po sobie sprzątać. – odpowiedziałem uprzejmie.

-Bierz nie gadaj, to naprawdę fajne dziewczyny.

-Poważnie? – i w tym momencie do mieszkania weszły trzy piękne kobiety ubrane jak prawdziwie francuskie pokojówki widywane w filmach. Czarna spódniczka, seksowne rajstopy, no i brak majtek, który zauważyłem, gdy jedna z pokojówek pochyliła się przede mną, by zaprezentować swoje „umiejętności” ścierania kurzów, fortunnie stojąc do mnie tyłem. W tym samym momencie Waldemar zrobił się cały czerwony i zaprowadził mnie do sąsiedniego pokoju, z którego można było wyjść na przestronny taras z basenem.

-To wszystko dla ciebie, chcemy żebyś się dobrze tu poczuł i wykonywał swoją pracę najlepiej jak potrafisz.

-Czy poprzedni trenerzy też mogli liczyć na takie luksusy? – zapytałem z ciekawości.

-Chyba żartujesz. Ty jesteś dla nas gwiazdą, taki special one! – niemal wykrzyczał mi to w twarz będąc cały uradowany. – Co do pokojówek, to będą mieszkały z tobą. Jest tu tyle miejsca, że jeden pokój będzie dla nich. Jedna jest od jedzenia, druga od sprzątania…

-A trzecia?

-Od grzania deski klozetowej, bo nie zdążyliśmy zamontować elektrycznego podgrzewacza.

-Czuję się jak w rezydencji Playboya za czasów świętej pamięci Hugh Hefner’a.

-Zaczynasz jutro. Miłego wieczoru. Dobranoc paniom!

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...