Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Odcinek 441

 

W czwartkowy wieczór odbyły się rewanżowe spotkania w 1 rundzie eliminacji Pucharu UEFA. Lechia nie zawiodła swoich kibiców ogrywając zespół Makedonia 1:0. Jedynego gola zdobył Robert Hirsz. Pokładane nadzieje spełniła również Wisła Kraków, która nie dała szans Zimbru wygrywając w Krakowie 3:0 po trzech golach Piotra Brożka. Największą niespodziankę sprawiła Legia Warszawa, która przegrała z Mogren 1:2, a honorowe trafienie zdobył Kaźmierowski. Ostatecznie stołeczny klub pożegnał się już z rozgrywkami Pucharu UEFA. Następnego dnia odbyło się losowanie par w 3 rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Na szczęście byliśmy już rozstawieni i naszym rywalem będzie przeciętna Genoa.

 

Po powrocie do kraju czekał mnie ligowy mecz z Zagłębiem Lubin. Jednak już w 1. minucie spotkanie mogło okazać się katastrofą. Żyła dośrodkował w pole karne, a Mąka uderzył z prawej nogi, lecz prosto w Janukiewicza. Niestety rywale dopięli swego w 9. minucie i Żyła wykorzystał sytuację sam na sam strzelając w długi róg bramki. 10 minut później Engelaar odebrał piłkę na 35 metrze i uderzył z dystansu. Bramkarz gości był trochę daleko od swojej bramki i dzięki temu futbolówka go przelobowała! Spadła tuż pod poprzeczką i od 19. minuty remisowaliśmy 1:1! Rywale jednak szybko zabrali się do walki. W 32. minucie Buzała oddał strzał sprzed pola karnego, ale mój bramkarz końcami palców przerzucił piłkę nad bramką. Minutę przed końcem pierwszej połowy Engelaar mógł zostać bohaterem meczu, kiedy ponownie uderzył z ponad 20 metrów. Piłka odbiła się od palców bramkarza i wylądowała na poprzeczce. Druga połowa zaczęła się tradycyjnie od…straty gola. Już w 58. minucie Żyła wyszedł przed obrońców i wykorzystał błąd Janukiewicza, który najpierw podszedł do napastnika, a potem zaczął się cofać. Mateusz z łatwością wbił piłkę i jego drużyna wyszła na prowadzenie. Czas zaczął nieubłagalnie uciekać, a punkty powoli się od nas oddalały. W dodatku straciłem Leszczaka w 78. minucie, gdy minutę wcześniej dokonałem ostatnich zmian. Musieliśmy grać w 10 i bez napastnika. Ale szczęście się do nas uśmiechnęło i dało nam zdobyć gola w 90. minucie. Marciniak posłał piłkę z rzutu rożnego, a Fogelman pokonał bramkarza celną główką! Szczęśliwie zremisowaliśmy mecz w drugiej kolejce.

 

Data: 4.08.2012

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 22 336

Sędzia: Robert Małek

MoM: Mateusz Żyła (8) [Zagłębie]

 

Janukiewicz – Gamla, Wisio, Shawcross, Fogelman – King, Fontaine, Engelaar (Diaz 77’), Marciniak, Janota (Wilk 77’) – Pesonen (Leszczak 58’)

 

(3) Lech Poznań – (11) Zagłębie Lubin 2:2 (1:1) [Engelaar 19’, Fogelman 90’ – Żyła 9’, 58’]

-Orange Ekstraklasa [2/30]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 442

 

Już powoli mogliśmy myśleć o trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, w której byliśmy już jedną nogą. W rewanżowym spotkaniu z Goricą zagraliśmy mimo wszystko o zwycięstwo. Ale Słoweńcy szczelnie zamurowali dostęp do własnej bramki. Minęło sporo czasu zanim kibice doczekali się celnego strzału. W 35. minucie Mikołajczak dał nam prowadzenie po dobrym strzale z rzutu wolnego. Pomimo tego byłem bardzo niezadowolony patrząc jak moi zawodnicy nie potrafią sobie poradzić ze słabym zespołem. Przycisnęliśmy rywali pod koniec pierwszej połowy, ale wystarczyła jedna szybka kontra, żeby wszystko zaczynało się od początku. Resek wykończył akcje swojego zespołu i strzelił gola do szatni. Niepokoiło mnie to, że Zivković nie jest w formie w obecnym sezonie i wpuszcza sporo bramek, do tego bardzo głupich. Poważnie porozmawiałem z moimi piłkarzami, którzy jakoś specjalnie nie zareagowali na moje słowa. Dlatego w drugiej połowie nie zobaczyłem poprawy gry. Nadal gospodarze dzielnie się bronili nie dopuszczając nawet do strzałów z dystansu. Sami jednak bali się atakować i robili to rzadko. Ale zaryzykowali w 82. minucie i Meznarić po długim rajdzie prawym skrzydłem, dośrodkował w pole karne. Wykorzystał to Pecanac, który mocną główką umieścił piłkę w siatce. Usiadłem w ciszy na ławce i stłumiłem w sobie strach, a raczej czekałem na odpowiedni moment, żeby go uwolnić. To co zagrali dzisiaj moi piłkarze było żałosne.

 

Data: 8.08.2012

Stadion: Park Sportowy (Gorica), Nova Gorica

Widzów: 2 928

Sędzia: Brian Shields (SCO)

MoM: Igor Gavrić (8) [Gorica]

 

Zivković – Celeban, Wołąkiewicz, Gavish, Shawcross (Fogelman 45’) – Danch, Mikołajczak, Diaz, Wilk, Siwik (Marciniak 78’) – Pesonen (Høiland 78’)

 

(SVN) NK Gorica – (POL) Lech Poznań 2:1 (1:1) [Resek 45’, Pecanac 82’ – Mikołajczak 35’]

-Liga Mistrzów, 2 runda eliminacji-rewanż

Odnośnik do komentarza

Odcinek 443

 

Za tydzień czeka mnie kolejny mecz o punkty na amerykańskiej ławce trenerskiej. Pierwszy mecz w 2 fazie zagramy z Antylami Holenderskimi. W grupie znajduje się również Jamajka i Panama. Niestety dzisiaj rozpoczynają się mecze na Olimpiadzie i zabrano mi kilku kluczowych graczy do U-23.

 

Bramkarze:

 

Tim Howard (Everton – 82A/0)

Matt Pickens (Mainz – 1A/0)

Chris Seitz (Salt Lake – 0A/0)

 

Obrońcy:

 

Michael Orozco (Gladbach – 33A/0)

Frank Simek (Sheff Wed – 8A/0)

Jonathan Spector (Mallorca – 39A/1)

Nathan Sturgis (Getafe – 10A/0)

Carlos Bocanegra (Fulham – 89A/7)

Jay DeMerit (Watford – 57A/4)

Jonathan Bornstein (West Brom – 40A/2)

Heath Pearce (Frankfurt – 46A/0)

 

Pomocnicy:

 

Maurice Edu (Köln – 41A/2)

Marcelo Saragosa (Mainz – 1A/0)

Danny Szetela (Nantes – 50A/3)

Benny Felihaber (Derby – 37A/5)

Clint Dempsey (West Ham – 87A/17)

Lee Nguyen (PSV – 7A/0)

Sal Zizzo (Stoke – 3A/0)

DaMarcus Beasley (Birmingham – 101A/19)

Bobby Convey (Szachtar – 56A/1)

Sonny Guadarrama (Lecce – 3A/0)

 

Napastnicy:

 

Landon Donovan (Werder Brema – 152A/70)

Eddie Johnson (Celtic – 86A/52)

Emmanuel Colombano (Kansas City – 0A/0)

Bernard Quinoo (Haarlem – 0A/0)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 444

 

W Anglii rozpoczęły się Igrzyska Olimpijskie. USA do lat 23 ładnie ograło rówieśników z Ghany aż 4:0! Najlepszy okazał się Adu, który dwukrotnie pokonał bramkarza. Prowadzenie reprezentacji U-23 zleciłem Piotrowi Nowakowi, gdyż sam musiałem zająć się swoim klubem i przygotować go do wyjazdowego meczu z krakowską Wisłą. Po ostatniej wpadce w europejskich pucharach, gdzie zlekceważyliśmy rywala, zawodnicy byli jakby w rozsypce. Modliłem się tylko, żeby nie odbiło się to w meczach ligowych. Ale chyba nie pomogło. Pierwszą połowę zmarnowaliśmy nie oddając ani jednego celnego strzału na bramkę gospodarzy. Dobrze, że przynajmniej Biała Gwiazda również nie była w formie i nie atakowała naszego bramkarza. Mikołajczak miał szansę na zdobycie gola w 45. minucie, ale piłka przeszła centymetry ponad bramką. Druga odsłona wcale nie była lepsza od swojej poprzedniczki. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, że zawodnicy marnowali nawet stuprocentowe akcje. W 62. minucie Piotr Brożek wykorzystał dośrodkowanie swojego kolegi, które odbiło się rykoszetem od mojego obrońcy i uderzył z pierwszej, a piłka wpadła tuż obok bezradnego bramkarza. Szybko odpowiedzieliśmy, Aborah popisał się fantastycznym podaniem do Mikołajczaka, który oddał potężny strzał na bramkę Wisły. Niestety Mielcarz miał sporo szczęścia i przerzucił piłkę nad poprzeczką. Iwan zagrał z rzutu rożnego w 83. minucie, a piłka spadła prosto na głowę Króla, który trafił obok słupka. Gospodarze powiększyli swoje prowadzenie, a ja ze złością krzyczałem na moich piłkarzy, żeby się zmobilizowali do cięższej pracy. Zabrakło czasu na odrobienie strat i spotkała nas pierwsza porażka już na samym początku rozgrywek ligowych.

 

Data: 11.08.2012

Stadion: ul. Reymonta, Kraków

Widzów: 20 794

Sędzia: Grzegorz Gilewski

MoM: Paweł Król (8) [Wisła]

 

Janukiewicz – Fernandinho, Wisio, Gavish, Shawcross – King, Mikołajczak, Fontaine (Engelaar 45’), Aborah, Janota (Wilk 73’) – Høiland (Pesonen 45’)

 

(8) Wisła Kraków – (2) Lech Poznań 2:0 (0:0) [Piotr Brożek 62’, Król 83’]

-Orange Ekstraklasa [3/30]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 445

 

Nasza forma nie była ostatnio dobra. Przegrywaliśmy mecze i nie podejmowaliśmy żadnej walki z rywalami. Nie wróżyło to dobrze przed pierwszym spotkanie w 3 rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Naszym rywalem jest włoska Genoa, która po wielu latach posuchy w końcu awansowała do elitarnych rozgrywek na naszym kontynencie. Pierwsze minuty pokazały jednak, że obie drużyny są bez formy i skuteczności. Strzały latały w trybuny lub bandy reklamowe. Dopiero w 27. minucie padło pierwsze celne uderzenie, które zagroziło naszej bramce. Cassano dośrodkował w pole karne, gdzie na piłkę czekał Figueroa. Napastnik zwodem minął ostatniego obrońcę i strzelił na bramkę. Zivković na szczęście dobrze się spisał odbijając futbolówkę w bok i Włosi zyskali na tej akcji jedynie rzut rożny. Chwilę później posłali piłkę z rogu, a Molinaro chciał zaskoczyć mojego bramkarza strzałem z kilku metrów. Piłka odbiła się na szczęście od Mikołajczaka i wpadła prosto w objęcia Serba. Pierwsza połowa nie pokazała, która drużyna jest lepsza. Co prawda goście dwa razy groźnie nas przycisnęli, ale nic poza tym się nie działo. Druga odsłona była podobna. Genoa już w 51. minucie straciła swojego zawodnika, który został zniesiony na noszach. Moi zawodnicy w końcu znaleźli drogę do pola karnego przeciwnika i w 68. minucie byliśmy bardzo bliscy zdobycia prowadzenia. Fontaine przebiegł kawał drogi z piłką przy nodze i w odpowiednim momencie zagrał do Pesonen’a. Zawodnik wyprzedził ostatnich obrońców, ale zabrakło mu szczęścia w sytuacji sam na sam i trafił prosto w otwarte ręce bramkarza. Po ostatnim gwizdku sędziego rozległy się głośne gwizdy. Kibice mieli być prawo zawiedzeni, bo gdybyśmy chcieli to moglibyśmy wygrać to spotkanie. Włosi niczego ze swojej strony nie pokazali i trzeba było to wykorzystać. Statystyki były takie…obie drużyny oddały tylko jeden celny strzał.

 

Data: 14.08.2012

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 23 372

Sędzia: Mike Riley (ENG)

MoM: Abdoulay Konko (7) [Genoa]

 

Zivković – Celeban, Wisio, Gavish, Fogelman – Danch, Mikołajczak, Fontaine, Wilk (Janota 65’), Siwik (Marciniak 75’) – Høiland (Pesonen 45’)

 

(POL) Lech Poznań – (ITA) Genoa CFC 0:0

-Liga Mistrzów, 3 runda eliminacji

Odnośnik do komentarza

Odcinek 446

 

Po meczu zamiast do domu, udałem się na lotnisko. Następnego dnia grałem mecz w USA z Antylami Holenderskimi w ramach eliminacji do MŚ. Ale nie spodziewałem się w tym spotkaniu łatwej gry i dużego pogromu. Piłkarze z tej reprezentacji wcale nie są słabi. Doceniani są przecież w Eredivisie i gdyby chcieli to pewnie reprezentowali by Oranje. Wypadło mi ze składu kilku kluczowych graczy, którzy pojechali do Anglii na Igrzyska Olimpijskie. Tam wyszli z grupy z drugiego miejsca mając tylko gorszy bilans bramkowy od Włochów. Rezerwowy Guadarrama, który zastępuje nieobecnego Adu, dobrze się spisał w 14. minucie pokonując bramkarza strzałem sprzed pola karnego! Moje słowa się potwierdziły, że piłkarze z Antyli Holenderskich wcale nie są słabi, bo dwie minuty później doprowadzili do wyrównania. Abdul dostał piłkę na piątym metrze w naszym polu karnym i z łatwością pokonał mojego bramkarza! W 35. minucie Pickens dwa razy musiał bronić groźne strzały rywali. Dobrze, że wyszedł z tego cało. Druga połowa rozpoczęła się od ciekawych akcji zakończonych strzałami w światło bramki, ale żadna z drużyn nie wyszła na prowadzenie. Następne kilkanaście minut należało już do nas, ale piłkarze nie potrafili znaleźć sposobu na pokonania bramkarza. Ostatecznie musieliśmy pogodzić się z remisem, który dał nam zaledwie 1 punkt. Zaczynam dostrzegać, że praca w dwóch miejscach po prostu mi się nie opłaca.

 

Data: 15.08.2012

Stadion: Columbus Crew Stadium, Columbus (OH)

Widzów: 22 532

Sędzia: Steven Grange

MoM: Sonny Guadarrama (8) [uSA]

 

Pickens – Spector, Pearce, Orozco, DeMerit – Edu, Guardarrama, Szetela (Feilhaber 45’), Nguyen, Beasley (Convey 70’) – Donovan (Johnson 70’)

 

(-) USA – (-) Antyle Holenderskie 1:1 (1:1) [Guadarrama 14’ – Abdul 16’]

-Druga faza, 1 grupa [1/6]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 447

 

W drugiej rundzie eliminacji w Pucharze UEFA występują już tylko dwa polskie zespoły. Wisła Kraków gładko wygrała 2:0 z Skonto po golach Pawła Brożka i Iwana, natomiast Lechia Gdańsk poległa z FK Teplice 1:3, a honorowe trafienie zaliczył Pietrowski.

 

Zacząłem się doszukiwać rzeczy, które tak niekorzystnie wpływają na grę w klubie i reprezentacji. Wydaje mi się, że nie służy mi latanie na drugi koniec świata, dlatego jeżeli teraz nie odniosę zwycięstwa w meczu z ostatnim GKS-em Bełchatów, to będę zmuszony zaniechać pracy z USA. Początek spotkania w 4. kolejce należał co prawda do nas, ale goli oczywiście nie było widać. Ciężką pracę odwalił bramkarz gospodarzy, który wyczyniał cuda między słupkami. Høiland oddał potężny strzał w 37. minucie, ale Kaczmarek końcami palców przerzucił piłkę nad poprzeczką. Liczyłem na to, że obraz gry zmieni się na dobre w drugiej połowie i w końcu wykorzystamy dogodne sytuacje. Nic z tych rzeczy, do ataku przeszli gospodarze. Rywale mocno nas przycisnęli i teraz sporo pracy miał Janukiewicz, który jednak wywiązywał się ze swoich obowiązków śpiewająco. Grzelak dośrodkował z rzutu rożnego w 69. minucie, a piłka odbiła się od King’a. Kawa zdołał ją jednak sięgnąć głową i po dodatkowym błędzie Shawcross’a, Malinowski pokonał bramkarza z kilku metrów! Nawet nie chciało mi się tego komentować. Przegrywaliśmy z ostatnią drużyną 0:1 i nic nie wskazywało na to, żeby nasza gra się poprawiła. Jedno było pewne, odejść z reprezentacji musiałem.

 

Data: 18.08.2012

Stadion: ul. Sportowa, Bełchatów

Widzów: 4 582

Sędzia: Mirosław Górecki

MoM: Piotr Malinowski (8) [GKS]

 

Janukiewicz – Fernandinho, Wołąkiewicz, Shawcross, Casement – King, Zbozień (Mikołajczak 69’), Engelaar (Janota 45’), Marciniak, Diaz – Høiland (Drogba 65’)

 

(16) GKS Bełchatów – (8) Lech Poznań 1:0 (0:0) [Malinowski 69’]

-Orange Ekstraklasa [4/30]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...